związek z narkomanem..

[saraa562]

...

[Mikel]

Uzależniony od narkotyków? Zapytaj go o szczegóły, bo jeśli to było "zwykłe" jaranie "trawki" to raczej chłopak jest niegroźny .
Poza tym gdyby był uzależniony to nie sądzę, że tak łatwo byłoby mu to rzucić..

Więcej detali

[suszarka]

Napisane przez saraa562

Nie mogłam znaleźć interesującego mnie wątku, więc postanowiłam założyć własny. Jeśli już taki istnieje to przepraszam bardzo

Otóż ciekawa jestem czy są tu jakieś dziewczyny, które były albo są związane z narkomanem.. Chciałabym poznać ich opinie, przeżycia..

Wątek nie powstał z czystej ciekawości.. Spotykam się z chłopakiem, który ponad 2 lata był uzależniony od narkotyków. Od sierpnia tego roku nie bierze. Zakochałam się, ale boję się bardziej w to angażować. Nie wiem czego mogę się spodziewać.. Jak na razie to wszystko jest normalnie, chociaż on bardzo często porusza temat swojego uzależnienia, opowiada ze szczegółami co się z nim działo, często te historie są drastyczne, przedstawia siebie bardzo krytycznie, tak jakby ostrzegał mnie przed sobą i nie wiem co o tym myśleć..

Liczę, że znajdą tu się takie osoby, które udzielą mi jakiś rad

raczej przy używaniu miękkich narkotyków nie ma dratycznych historii.
musisz wiedzieć dokładnie od czego był uzależniony,jak się leczył .
Nie branie od 3 miesięcy to BARDZO krótko,pomijając już fakt oczywiscie,że narkomanem pozstanie on już do końca swojego życia.
Ważne jest też to żebys miała jasność czy Twój wybranek jest zdrowy.

A angażowanie się? Szczerze ...to kiepski pomysł.

[paula78]

zastanow sie czy jestes w stanieudzwignac jego przeszlosc ,chociaz od sierpnia to zadna przeszlosc .a co jelsi wroci do nalogu ?

[mariposa91]

Mój TŻ kiedyś brał piguły.. amfetaminę. Ale tylko raz żeby zobaczyć jak to jest i mieć zabawe.... To było jakieś 3lata temu.. Teraz to nigdy w życiu czegoś takiego nie zrobi. Nie mogłabym być z taką osobą. Narkotyki to dla mnie coś okropnego.. A jeszcze z wiązek z uzaleznionem facetem... okropnę.

Co do trawki to mój TŻ popala to fakt. Ale ogranicza to dla mnie i pali tylko 2 razy w tygodniu. Niedługo będzie tylko od czasu do czasu bo to mi zaczęło przeszkadzać.
Może trawka to nie jest aż tak wielki narkotyk ale bądź co badź dziury w mózgu wypala i jest niekorzystne dla zdrowia.

Ale jeżeli dziewczyna umie pomóc wyjść z nałogu to coś wspaniałęgo.

[mariposa91]

Napisane przez Mikel

Uzależniony od narkotyków? Zapytaj go o szczegóły, bo jeśli to było "zwykłe" jaranie "trawki" to raczej chłopak jest niegroźny .
Poza tym gdyby był uzależniony to nie sądzę, że tak łatwo byłoby mu to rzucić..

Więcej detali

Jaranie trawki to nie jest groźne fakt ale mi zaczyna już przeszkadzać nawet to. Dlatego mój TŻ ogranicza to dla mnie i ja mu w tym pomagam i jestem z niego dumna

[suszarka]

Napisane przez mariposa91

Mój TŻ kiedyś brał piguły.. amfetaminę. Ale tylko raz żeby zobaczyć jak to jest i mieć zabawe.... To było jakieś 3lata temu.. Teraz to nigdy w życiu czegoś takiego nie zrobi. Nie mogłabym być z taką osobą. Narkotyki to dla mnie coś okropnego.. A jeszcze z wiązek z uzaleznionem facetem... okropnę.

Co do trawki to mój TŻ popala to fakt. Ale ogranicza to dla mnie i pali tylko 2 razy w tygodniu. Niedługo będzie tylko od czasu do czasu bo to mi zaczęło przeszkadzać.
Może trawka to nie jest aż tak wielki narkotyk ale bądź co badź dziury w mózgu wypala i jest niekorzystne dla zdrowia.

Ale jeżeli dziewczyna umie pomóc wyjść z nałogu to coś wspaniałęgo.

chyba aż. palenie dwa razy w tygodniu to jest często. i trawka wbrew swojej 'fajności' ma tyle samo wad co inne dragi ( oczywiście nie porównywalnych).
A dziewczyna zamaist pomóc wyjść z nałogu w 90% przypadków sama zostaje narkomanką.

[takasobieja22]

Hmm ktos tu napisał, ze zwiazek z jaraczem trawy nie niesie zadnych zagorozen.
Fakt nie niesie zagrozen typu choroby, czy obawa ze mozesz go znalezc na dworcu. Ale bylam 4 lata z chlopakiem uzaleznionym od trawy i wiem co to znaczy i nie polecam nikomu. Musialam patzec jak wydaje cala wyplate na jaranie, jak zapozycza sie zeby kupic. Ogolnie nie zmienilo go to, ale marihuana obniza motywacje, chlopak z czasem zaczal zamykac sie z swoim swiecie, szkola go nie interesowala, wszystko robil zeby tylko jarac, nasi znajomi to tylko znajomi ktorzy palili. On zdawal sobie sprawe z uzaleznienia i probnowal wyjsc ale nie udawalo mu sie ani razu. WIEdzialam ze nie ma z nim przyszlosci... Nie mozna bylo z nim stworzyc normalnego domu gdzi ejest dziecko, bo on twierdzil z ebedzie zawsze palil. Kazda kasa szla na to.. Rozstalismy sie z innych powodow,ale teraz w sumei ciesze sie bo mam faceta ktory nie ma absolutrnie zadnego nalogu i to jest cudne.
A jego tylko zaluje i martwir sie o jego zycie..

Natomiast jesli Twoj chlopak skonczyl z nalogiem, to ja bym mu zaufala...
Tylko musisz pamietac ze kazdy kryzys w waszym zwiazku moze byc przyczyna siegniecia po narkotyki. Ale spobuj, moze warto.. Ja w to wierze i zycze szczescia

[Aernax]

Trawka TYLKO dwa razy w tygodniu? Dziewczyno, uważasz, że to mało? Gdyby zapalił raz na dwa miesiące byłabym w stanie zrozumieć. I wiem co mówię, bo sama miałam parę narkotykowych przygód. Samo to, że pali regularnie mówi samo za siebie.

[Aernax]

Napisane przez mariposa91

Co do trawki to mój TŻ popala to fakt. Ale ogranicza to dla mnie i pali tylko 2 razy w tygodniu. Niedługo będzie tylko od czasu do czasu bo to mi zaczęło przeszkadzać.
Może trawka to nie jest aż tak wielki narkotyk ale bądź co badź dziury w mózgu wypala i jest niekorzystne dla zdrowia.

Trawka TYLKO dwa razy w tygodniu? Dziewczyno, uważasz, że to mało? Gdyby zapalił raz na dwa miesiące byłabym w stanie zrozumieć. I wiem co mówię, bo sama miałam parę narkotykowych przygód. Samo to, że pali regularnie mówi samo za siebie.

[mariposa91]

Napisane przez suszarka

chyba aż. palenie dwa razy w tygodniu to jest często. i trawka wbrew swojej 'fajności' ma tyle samo wad co inne dragi ( oczywiście nie porównywalnych).
A dziewczyna zamaist pomóc wyjść z nałogu w 90% przypadków sama zostaje narkomanką.

Ja zostaje narkomanką ?? Niby dlaczego?
Nie jestem nią. :/

Dwa razy w tygodniu to mało. Z czasem będzie jeszcze mniej... Dopiero mu w tym pomagam.

[saraa562]

....

[suszarka]

Napisane przez mariposa91

Ja zostaje narkomanką ?? Niby dlaczego?
Nie jestem nią. :/

Dwa razy w tygodniu to mało. Z czasem będzie jeszcze mniej... Dopiero mu w tym pomagam.

Nie napisałam personalnie " TY" tylko takie są statystyki, A dwa razy palenie w tygodniu,systematycznie to DUZO i jest to UZALEŻNIENIE.

Ile Twój chłopak ma lat ?

[mariposa91]

Napisane przez Aernax

Trawka TYLKO dwa razy w tygodniu? Dziewczyno, uważasz, że to mało? Gdyby zapalił raz na dwa miesiące byłabym w stanie zrozumieć. I wiem co mówię, bo sama miałam parę narkotykowych przygód. Samo to, że pali regularnie mówi samo za siebie.

Ale z czasem będzie jeszcze mniej palił..! Chcę to rzucić nawet w ogóle.!!! Tylko potrzebuję czasu... Ale wszytsko jest zapewniam na dobrej drodzę.

Co do trawki to w moim otoczeniu pali to co druga osoba. Nikt nie widzi w tym nic złego. Mi też zdarzało się kiedyś dość często aby tylko się czuć lepiej. Ale teraz nie pale już z 3 miesiące. TŻ też jeste na dobrej drodzę.

[mariposa91]

Napisane przez suszarka

Nie napisałam personalnie " TY" tylko takie są statystyki, A dwa razy palenie w tygodniu,systematycznie to DUZO i jest to UZALEŻNIENIE.

Ile Twój chłopak ma lat ?

Wiem że to uzależnienie jesstem tego swiadoma ale pomagam mu to rzucić i on też tego chcę. Naprawdę wszytsko na dobrej drodze! Bo mi tez to już przeszkadza i nie pasuję w zyciu....
Ma 21 lat

[suszarka]

Napisane przez mariposa91

Ale z czasem będzie jeszcze mniej palił..! Chcę to rzucić nawet w ogóle.!!! Tylko potrzebuję czasu... Ale wszytsko jest zapewniam na dobrej drodzę.

Co do trawki to w moim otoczeniu pali to co druga osoba. Nikt nie widzi w tym nic złego. Mi też zdarzało się kiedyś dość często aby tylko się czuć lepiej. Ale teraz nie pale już z 3 miesiące. TŻ też jeste na dobrej drodzę.

a gdyby w Twoim otoczeniu co druga osoba wąchała butapren i nie widziała by nic w tym złego to też byś to robiła ?

[mariposa91]

Napisane przez takasobieja22

Hmm ktos tu napisał, ze zwiazek z jaraczem trawy nie niesie zadnych zagorozen.
Fakt nie niesie zagrozen typu choroby, czy obawa ze mozesz go znalezc na dworcu. Ale bylam 4 lata z chlopakiem uzaleznionym od trawy i wiem co to znaczy i nie polecam nikomu. Musialam patzec jak wydaje cala wyplate na jaranie, jak zapozycza sie zeby kupic. Ogolnie nie zmienilo go to, ale marihuana obniza motywacje, chlopak z czasem zaczal zamykac sie z swoim swiecie, szkola go nie interesowala, wszystko robil zeby tylko jarac, nasi znajomi to tylko znajomi ktorzy palili. On zdawal sobie sprawe z uzaleznienia i probnowal wyjsc ale nie udawalo mu sie ani razu. WIEdzialam ze nie ma z nim przyszlosci... Nie mozna bylo z nim stworzyc normalnego domu gdzi ejest dziecko, bo on twierdzil z ebedzie zawsze palil. Kazda kasa szla na to.. Rozstalismy sie z innych powodow,ale teraz w sumei ciesze sie bo mam faceta ktory nie ma absolutrnie zadnego nalogu i to jest cudne.
A jego tylko zaluje i martwir sie o jego zycie..

Natomiast jesli Twoj chlopak skonczyl z nalogiem, to ja bym mu zaufala...
Tylko musisz pamietac ze kazdy kryzys w waszym zwiazku moze byc przyczyna siegniecia po narkotyki. Ale spobuj, moze warto.. Ja w to wierze i zycze szczescia

Mój TŻ nie pali przy mnie ani nic.. Jest wszytsko dobrze. Rzuca dla mnie trawe i dla siebie. Wszytsko jest jka najbardziej na dobrej drodzę Niedługo ograniczenie będzie do minimum. Ufam mu i wiem że będzie dobrze widze jak się stara i jak zależy mu na mnie i wiem że zrobi dla mnie wszytsko.

[mariposa91]

Napisane przez suszarka

a gdyby w Twoim otoczeniu co druga osoba wąchała butapren i nie widziała by nic w tym złego to też byś to robiła ?

Nie wiem. Ale raczej nie.... wąchanie klejów to dla mnie bzdura.
No ale trawa to co innego. Teraz wiekszosc niestety jest tym wielce zafascynowana.
A czy kiedyś paliłaś trawkę? Że tak spytam z ciekawości

[mariposa91]

Napisane przez saraa562

Zaczęło się od popalania trawki jakieś 4 lata temu, a potem uzależnił się od psychodelików. Od sierpnia już w ogóle nie bierze, wiem że to krótki okres czasu, ale widzę, że chce z tego wyjść. Tylko właśnie boję się, że cały czas będę się obawiała czy aby znowu nie zaczął brać, będę starała się jakoś go kontrolować, a nawet chyba bałabym się od niego odejść, żeby czasem znowu go to nie wciągnęło..

Jeżeli mu zależy na Tobię I Ty z nim porozmawiasz że nie chcesz żeby tak robił i dasz mu do zrozumiienia że straci Cię jak zacznie ćpać to uwierz mi że nawet o narkotych nie pomysli..

[qathe]

Dla mnie to ogromna głupota żeby brać jakieś dragi,a później nie móc wyjść z uzależnienia.Nie polecałabym takiego związku Tobie facet w każdej chwili może wrócić jedna chwila,jeden moment słabości.Uzależnienie zostaje w człowieku całe życie...I nie wazne czy są to papierosy czy alkohol.Zastanów się nad tym zanim poważnie Cię ten związek pochłonie.Czy jesteś gotowa na niego?

Życze powodzenia.

[suszarka]

Napisane przez mariposa91

Nie wiem. Ale raczej nie.... wąchanie klejów to dla mnie bzdura.
No ale trawa to co innego. Teraz wiekszosc niestety jest tym wielce zafascynowana.
A czy kiedyś paliłaś trawkę? Że tak spytam z ciekawości

popalałam będzie lepszym słowem niż paliłam.

[mariposa91]

Napisane przez suszarka

popalałam będzie lepszym słowem niż paliłam.

W sumie to u mnie też raczej popalanie było. Bo paleni9e to już nałóg.

[Aernax]

Słuchajcie, to, że człowiek brał jakieś tam psychodeliki to jeszcze nie dramat. Myślałam, że to znacznie poważniejsza sprawa. Należy uważać i to bardzo, by na nowo się w to nie wciągnął, ale nie ma co wpadać w histerię i jeszcze dziewczynie uzależnienie wróżyć.

[suszarka]

nikt dziewczynie nie wróży uzależnienia, tylko mówi o statystykach.


termin współuzależnienie też nie wziął się z kosmosu.

to ,że człowiek brał jakieś tam psychodeliki to połowa dramatu.dramat to,to że był od nich uzależniony.

[Lexie]

Napisane przez mariposa91

Mój TŻ nie pali przy mnie ani nic.. Jest wszytsko dobrze. Rzuca dla mnie trawe i dla siebie. Wszytsko jest jka najbardziej na dobrej drodzę Niedługo ograniczenie będzie do minimum. Ufam mu i wiem że będzie dobrze widze jak się stara i jak zależy mu na mnie i wiem że zrobi dla mnie wszytsko.

Hm, to fajnie, że mu ufasz, ale ja nie ufałabym nikomu uzależnionemu od czegokolwiek. 2 razy w tygodniu to dużo, regularnie, to zwyczajny nałóg. Nie byłabym pewna, że nie pali w tajemnicy, po prostu. Albo, że nie zacznie palić potajemnie jak dziewczyna każe mu przestać.

Napisane przez mariposa91

Jeżeli mu zależy na Tobię I Ty z nim porozmawiasz że nie chcesz żeby tak robił i dasz mu do zrozumiienia że straci Cię jak zacznie ćpać to uwierz mi że nawet o narkotych nie pomysli..

To trochę naiwne podejście, bo przecież uzależnić się można od różnych rzeczy. Jedno uzależnienie będzie łatwiejsze do pokonania, a inne prawie niemożliwe i tu nie pomoże rozmowa i zasugerowanie, że straci dziewczynę.

Napisane przez saraa562

Zaczęło się od popalania trawki jakieś 4 lata temu, a potem uzależnił się od psychodelików. Od sierpnia już w ogóle nie bierze, wiem że to krótki okres czasu, ale widzę, że chce z tego wyjść. Tylko właśnie boję się, że cały czas będę się obawiała czy aby znowu nie zaczął brać, będę starała się jakoś go kontrolować, a nawet chyba bałabym się od niego odejść, żeby czasem znowu go to nie wciągnęło..

To jest bardzo niepokojące, co piszesz. Nie możesz czuć się odpowiedzialna za jego nałóg.

[studi]

Jezeli naprawde chce z tym skonczyć, to mysle ze jak najbardziej mozna muzaufać, jednak taki zwiazek bedzie dla Ciebie bardzo trudny, zawsze beda sie pojawiały wątpliwości i brak zaufania...Musisz sie z tym liczyć , ze jak tylko spozni się z powrotem, Ciebie zaleje fala mysli-co się dzieje?Okres od kiedy zerwał z narkotykami jest bardzo krótki...Moze dajcie sobie jeszcze troche czasu, mysle ze powinien to zrozumiec...

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez mariposa91

Ja zostaje narkomanką ?? Niby dlaczego?
Nie jestem nią. :/

Dwa razy w tygodniu to mało. Z czasem będzie jeszcze mniej... Dopiero mu w tym pomagam.

Jak 2x w tygodniu to mało, to ile to jest duzo?
Wg mnie to bardzo czesto.

[sweetpinky]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Jak 2x w tygodniu to mało, to ile to jest duzo?
Wg mnie to bardzo czesto.

również tak uważam!

okres od sierpnia jest bardzo krótki, niektórzy do nałogu wracają po paru latach niestety.. A widok uzależnionych młodych ludzi nie jest przyjemny (mieszkałam obok ośrodka gdzie leczą się uzależnieni od narkotyków).

Ja bym nie związała się z uzależnioną osobą widząc jakie mogą być tego skutki, obserwowałam syna mojej chrzesnej, wtedy gdy miał ten okres palenia trawki i brania czegoś tam jeszcze to czlowiek był nie do poznania, rozmowa z nim była tak trudna bo nie potrafił sklecić zdania tak jakby miał luki w pamięci.

Sama nie jestem święta, bo zdarzyło mi się zapalić ale to było dawno i okazjonalnie.

[araneaa]

Napisane przez saraa562

Nie mogłam znaleźć interesującego mnie wątku, więc postanowiłam założyć własny. Jeśli już taki istnieje to przepraszam bardzo

Otóż ciekawa jestem czy są tu jakieś dziewczyny, które były albo są związane z narkomanem.. Chciałabym poznać ich opinie, przeżycia..

Wątek nie powstał z czystej ciekawości.. Spotykam się z chłopakiem, który ponad 2 lata był uzależniony od narkotyków. Od sierpnia tego roku nie bierze. Zakochałam się, ale boję się bardziej w to angażować. Nie wiem czego mogę się spodziewać.. Jak na razie to wszystko jest normalnie, chociaż on bardzo często porusza temat swojego uzależnienia, opowiada ze szczegółami co się z nim działo, często te historie są drastyczne, przedstawia siebie bardzo krytycznie, tak jakby ostrzegał mnie przed sobą i nie wiem co o tym myśleć..

Liczę, że znajdą tu się takie osoby, które udzielą mi jakiś rad

szczerze mówiać przerabiałam to już. znałam chłopaka bardzo długo, w momencie kiedy zaczęłam z nim być on nie brał juz pół roku. obiecał mi że tak zostanie.
niestety zaczelismy sie kłócić a on od pocżatku zaczął wciągać szuwaks i inne świństwa, a najlepsze jest to że mnie zdradzał nna imprezach a jak robiłam o to awantury to szedł ćpać i mówił że to moja wina.
pamiętaj, narkoman narkomanem zostaje.
ja bym się nie angażowała bo u mnie skończyło się to bardzo smutno i nie życze nikomu takiej historii.
pozdrawiam i życzę trafnych wyborów.

[Świniaczek]

Ja bym dała szansę. Jakakolwiek motywacja do rzucenia dobrze działa na narkomanów. Ale też nie angażowałabym się naprawdę mocno, dopóki nie byłabym tej osoby pewna.

Pewnie, że narkoman narkomanem zostanie, ale nie zawsze biorącym. Zostanie nim tak samo jak alkoholik zostanie alkoholikiem nawet jak nie pije.
Nie każdy zacznie brać/pić na nowo, więc tak od razu przekreślać to nie bardzo.

Ale to tylko moje zdanie.