Internetowa znajomość z obcokrajowcem

[GosspiGirl]

Witam. Szukałam na forum podobnego tematu, ale była tylko znajomość z obcokrajowcem, z którym już sie spotkano.
U mnie jest całkowicie inaczej.
Jakieś 10 dni temu, poznałam przez internet pewnego chłopaka. W sumie to on mnie znalazła przez internetowy program. No właśnie. Niby nic. Pogadać zawsze można prawda?
Ale zauważyłam, że od tamtego czasu czekam aż pojawi się dostępny, czekam aż sie odezwie. Rozmawiam z nim codziennie, do bardzo póżnej godziny. Z żalem zawsze wyłączam program i komputer. Ale zarazem już nie moge sie doczekać naszej kolejnej rozmowy. Oczywiście gadam też z innymi, ale tylko kiedy jego widze dostępnego, to pojawia sie uśmiech na mojej twarzy.
Kontakt z chłopakami mam słaby. Nie umiem sie z nimi dogadać. Tutaj jest inaczej. Nie było chwili "milczenia". Nawet język nie sprawia nam kłopotu. Uwielbiam z nim rozmawiać. Czuje sie przez niego zrozumiana.
Nie wiem co mam o tym myśleć. Chłopak pochodzi z algieri. Jest odemnie o 3 lata starszy. Wymieniliśmy się zdjęciami. Był już nawet raz wątek o "naszym" spotkaniu, twierdził, że bardzo by sie chciał ze mną zobaczyć.
Co wy byście robiły na moim miejscu? Rozmawiać dalej? Miała może już któraś z was doczynienia z ludżmi z tych okolic? Czego momge sie obawiać z jego strony? Wiecie inna kultura itd.
Za każdą rade z góry dziękuje.

[Taverney]

kiedyś dawno podczepił się pod mojego irca pewien Włoch, świetnie nam się gadało, wymienialiśmy się angielskimi e-bookami, muzyką i szlifowałam angielski. Fajnie to wspominam, takie oderwanie od codzienności, nowa fajna znajomość, ale jak to z internetowymi bywa urwało się.
Jeśli będziesz rozważna, nie prześlesz mu zdjęcia, danych itp i zachowasz ostrożność, to nic Ci nie grozi.

[eres]

Napisane przez Taverney

kiedyś dawno podczepił się pod mojego irca pewien Włoch, świetnie nam się gadało, wymienialiśmy się angielskimi e-bookami, muzyką i szlifowałam angielski. Fajnie to wspominam, takie oderwanie od codzienności, nowa fajna znajomość, ale jak to z internetowymi bywa urwało się.
Jeśli będziesz rozważna, nie prześlesz mu zdjęcia, danych itp i zachowasz ostrożność, to nic Ci nie grozi.

Autorka watku napisala, ze zdjeciami juz sie wymienili ...

A odnosnie "ludzi z tamtych stron" - nie mozna generalizowac. Sa ludzie zli, sa tez i dobrzy - jak wszedzie.

[Taverney]

Napisane przez eres

Autorka watku napisala, ze zdjeciami juz sie wymienili ...

mój błąd, umknęło mi to

Napisane przez eres

A odnosnie "ludzi z tamtych stron" - nie mozna generalizowac. Sa ludzie zli, sa tez i dobrzy - jak wszedzie.

dokładnie uważać trzeba tak samo, jak w realu, bo nigdy nie wiesz, kto siedzi po tamtej stronie.

[zagubiona89r]

Ja widzę tutaj kilka rzeczy. Zaczęliście rozmawiać 10 dni temu i już mówicie o spotkaniu? Ile wy macie lat? Nie wiem dla mnie to trochę takie "zauraczanie" na hura w stylu nastolatków. Ponadto myślę, że tak naprawdę to chwilowe zauroczenia, rozmawiacie o wszystkim bo na początku każdej znajomości o wszystkim się gada. Może się okaże że za miesiąc już nie będzie o czym mówić? Poza tym, odległość jest powalająca... Nie są mi obce netowe znajomości. Jedna jedyna trwała 3 lata. To była silna przyjacielska więź, znaliśmy się jak łyse konie i po 2 latach ciągle potrafiliśmy przegadać cały wieczór i cały poranek. Ale nawet odległość 300km, dla dwojga niesamodzielnych ludzi to było za dużo by móc się kochać (choć tak naprawdę kochaliśmy się chyba bardzo ukrycie). Dziś jesteśmy dobrymi znajomymi. Podsumowując, myślę, że odległość bez mozliwości jakiegoś regularnego kontaktu zabije każdą miłość. A w Twoim wypadku nie można mówić o miłości, a raczej o zafascynowaniu odrębną kulturą inną osobowością. Możliwe, że minie Ci za jakiś czas, a jeśli nie to stawiałabym na kumpelski układ. To nie hollywood Tutaj się w realnym świecie rzadko zdarza, że z drugiego końca świata przylatuje królewicz. Życzę szczęścia w realnym życiu I nikomu pochopnie nie wysyłaj fotek skąd wiesz gdzie one potem trafią;>?

[malwinac]

Warto spróbować
W internecie rozmowy zawsze wyglądają inaczej,człowiek nabiera pewności siebie a każde słowo może dokładnie przemyśleć.
Lepiej żałować że się spróbowało niż żałować że się tego nie zrobiło
Kto wie może jesteście sobie przeznaczeni

[Gwiazdeczka1978]

Kiedys bardzo czesto rozmawiałam z obcokrajowcami na ircu. Głownie po to,zeby szlifowac jezyki. Ale akurat z tamta okolica swiata byłabym ostrozna. Jak sama napisałas inna kultura, religia. Ale co kto lubi.... Zycze powodzenia.

[Avv]

Skoro dobrze Ci się z nim rozmawia, rozumiecie się, to myślę, że możesz kontynuować tę znajomość.
Zgadzam się, że co do ludzi z 'tych okolic' nie należy generalizować, bo w końcu każdy człowiek jest inny.

Ja bym się chyba spotkała, ale nie po 10 dniach. Poczekałabym jeszcze.
I to chyba on planuje przyjechać? Bo Ty chyba nie dasz rady lecieć do Algierii?

Sama mam trochę wirtualnych znajomości. Żadnej jeszcze nie przeniosłam na real, ale myślę, że niedługo zrobię coś w tym kierunku.

[GosspiGirl]

Ponadto myślę, że tak naprawdę to chwilowe zauroczenia, rozmawiacie o wszystkim bo na początku każdej znajomości o wszystkim się gada. Może się okaże że za miesiąc już nie będzie o czym mówić?

Masz, racje o tym nie pomyślałam. Ale powiem ci że zawsze z nowo poznanymi ludżmi mam problemy z tzw "milczeniem". Wieć troche nie dokońca, że na początku każdej znajomości o wszystkim sie gada.

a bym się chyba spotkała, ale nie po 10 dniach. Poczekałabym jeszcze.
I to chyba on planuje przyjechać? Bo Ty chyba nie dasz rady lecieć do Algierii?

Z tym spotkaniem to nie tak, że już, za pare dni, ale za jakiś czas. Prawdopodobnie w wakacje.

[Avv]

Napisane przez GosspiGirl

Z tym spotkaniem to nie tak, że już, za pare dni, ale za jakiś czas. Prawdopodobnie w wakacje.

A to dobrze.
Więc gadać, gadać i jeszcze raz gadać. ;p
A nuż, widelec coś z tego wyjdzie?

[1stLaDy]

Napisane przez GosspiGirl

Witam. Szukałam na forum podobnego tematu, ale była tylko znajomość z obcokrajowcem, z którym już sie spotkano.
U mnie jest całkowicie inaczej.
Jakieś 10 dni temu, poznałam przez internet pewnego chłopaka. W sumie to on mnie znalazła przez internetowy program. No właśnie. Niby nic. Pogadać zawsze można prawda?
Ale zauważyłam, że od tamtego czasu czekam aż pojawi się dostępny, czekam aż sie odezwie. Rozmawiam z nim codziennie, do bardzo póżnej godziny. Z żalem zawsze wyłączam program i komputer. Ale zarazem już nie moge sie doczekać naszej kolejnej rozmowy. Oczywiście gadam też z innymi, ale tylko kiedy jego widze dostępnego, to pojawia sie uśmiech na mojej twarzy.
Kontakt z chłopakami mam słaby. Nie umiem sie z nimi dogadać. Tutaj jest inaczej. Nie było chwili "milczenia". Nawet język nie sprawia nam kłopotu. Uwielbiam z nim rozmawiać. Czuje sie przez niego zrozumiana.
Nie wiem co mam o tym myśleć. Chłopak pochodzi z algieri. Jest odemnie o 3 lata starszy. Wymieniliśmy się zdjęciami. Był już nawet raz wątek o "naszym" spotkaniu, twierdził, że bardzo by sie chciał ze mną zobaczyć.
Co wy byście robiły na moim miejscu? Rozmawiać dalej? Miała może już któraś z was doczynienia z ludżmi z tych okolic? Czego momge sie obawiać z jego strony? Wiecie inna kultura itd.
Za każdą rade z góry dziękuje.

ja rozmawiam czesto z wieloma ale od jakiegos czasu mam dwoch ulubiencow

1. trener druzyny futbolowej w USA; wspanialy charakter, po prostu wspanialy; swoja droga cialo tez normalny, zwykly czlowiek; moge o wszystkim z nim rozmawiac i jest tak kochany, ze moge juz najlepiej slub brac i dzieci rodzic (male wyolbrzymienie ) ale niestety raczej nigdy sie nie spotkamy...z racji odleglosci

2. pewien muzyk z paryza...czesto tam bywam, na 2 tyg lub miesiac zawsze zostaje...mamy sie spotkac i wiem jak to sie skonczy prawdopodobnie, ale traktuje to jako zabawe...nie ma w nim nic z gwiazdy, i podobno zlapalismy taki dobry kontakt bo on sie nie moze nadziwic ze jestem pierwsza osoba ktora traktuje go jak zwyklego smiertelnika (nie daje sobie w kasze dmuchac; nie pozwalam sobie nic fundowac itp); no zobaczymy co z tego wyjdzie...mysle ze raczej dwutygoniowa zabawa bez zobowiazan; jakos z racji tego kim jest kwalifikuje go od razu do grupy "nie na powaznie"

no i tak wygladaja moje "znajomosci" internetowe z obcokrajowcami oddalabym duzo zeby spotkac sie z panem nr 1, ale coz...pozostaje pan nr 2

[roux666]

hmm ja w ten sposob wlasnie poznałam swojego ex-TZa- francuz.

Uwazaj, bo obcokrajowcom łatwo jest zakrecic w glowie dziewczynie, mowie tak, poniewaz widze jak oni to na skype robią- codziennie dosłownie kilki sie do mnie odzywa prosząc o dodanie do listy kontaktów, na poczatku kiedy mnie to jeszcze bawiło wysyłałam zdjecia i juz zaraz mialam propozycje małzenstwa, spotkania itd. Na skype jest o tyle fajnie, ze mozesz widziec ile Twoj rozmówca ma kontaktów, wiekszosc z nich jak zaobserwowałam codziennie zwiekszała sobie liste kontaktów- jak mniemam naiwnymi dziewczynami.

z doswiadczenia wiem, ze poczatki zawsze są fantastyczne, duzo ludzi tak poznałam przeróznych narodowosci, poniewaz chciałam jezyk podszkolic, niestety wiekszosc z nich to straszne podrywacze, z ktorymi wydaje sie, ze swietnie sie dogaduje...gdy jednak po kilku dniach mówię, ze np nie moge teraz romawiac bo ide spotkac sie z kumplem lub nie daj Boze moj boyfriend o ktorym wczesniej nie wspominałam dzwoni- dzika awantura, albo foch.

nie chce sie wymądrzac...tylko badz ostrożna... kto wie, moze to wspaniały i uczciwy człowiek- tego Ci zyczę..

Owszem, nie mozna generalizowac i mówic ze wszyscy sa tacy, ale....uwazaj na siebie! w końcu takie konwersacje uczą wiele, są interesujące no i język w ten sposb niesamowicie sie poprawia!

dzis takze jestem z obcokrajowcem, tez francuz, tyle ze poznalismy sie nornalnie, ale poki ja jestem w PL a on we FR pozostaje..internet.

[Broniecka]

Ja od półtora roku przyjaźnię się z chłopakiem z Tunezji. Znajomość czysto internetowa, nawet nie mamy jakiegoś parcia na spotkanie. Ja byłam w jego kraju już dwa razy, pewnie kiedyś znowu tam pojadę, to może się spotkamy, ale jakoś mi nie zależy. W wakacje potrafię przegadać z nim dzień w dzień [a raczej noc w noc :P] 8 godzin, teraz nie mam tyle czasu, ale utrzymujemy stale kontakt Dowiedziałam się sporo o jego kulturze, nauczył mnie parę słów po arabsku Ja jestem bardzo otwarta na cały świat, mam znajomych z różnych krajów, więc nie miałam żadnych oporów

[Naughty Fairy]

Moim zdaniem sprobuj. Ale badz bardzo ostrozna, bo ta czesc swiata niestety nie ma za dobrej opinii. Jesli bedziecie sie chceli spotkac, to na gruncie neutralnym.
Dla pocieszenia dodam, ze jestem wlasnie w takim zwiazku z Australijczykiem (jeszcze dalej to chyba tylko Nowa Zelandia ) juz od dwoch lat prawie. Poznalismy sie przez Skype'a, spotkalismy sie 2 razy, w sumie spedzilismy razem prawie 4 miesiace, plus oczywiscie codzienny kontakt przez net. W ostatnie wakacje sie zareczylismy, w przyszle chcemy sie pobrac.
Wiec nie jest tak, ze to nie mozliwe bo odleglosc itp. Jak sie chce to sie moze A przez dlugi dlugi czas nikt z mojej rodziny nie wierzyl, ze cos z tego bedzie i tylko sobie kpili :/

[roux666]

Napisane przez Naughty Fairy

Moim zdaniem sprobuj. Ale badz bardzo ostrozna, bo ta czesc swiata niestety nie ma za dobrej opinii. Jesli bedziecie sie chceli spotkac, to na gruncie neutralnym.
Dla pocieszenia dodam, ze jestem wlasnie w takim zwiazku z Australijczykiem (jeszcze dalej to chyba tylko Nowa Zelandia ) juz od dwoch lat prawie. Poznalismy sie przez Skype'a, spotkalismy sie 2 razy, w sumie spedzilismy razem prawie 4 miesiace, plus oczywiscie codzienny kontakt przez net. W ostatnie wakacje sie zareczylismy, w przyszle chcemy sie pobrac.
Wiec nie jest tak, ze to nie mozliwe bo odleglosc itp. Jak sie chce to sie moze A przez dlugi dlugi czas nikt z mojej rodziny nie wierzyl, ze cos z tego bedzie i tylko sobie kpili :/

wow, podziwiam!!
swoja droga zapraszam Cię do naszego wątku, związki z obcokrajowcami...
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...48129&page=166

[Naughty Fairy]

Napisane przez roux666

wow, podziwiam!!
swoja droga zapraszam Cię do naszego wątku, związki z obcokrajowcami...
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...48129&page=166

Dzieki Chetnie skorzystam

[Charmain]

Może genaralizuję i moze to być krzywdzące dla wielu osób z tamtego regionu, ale radzilabym uważać- niestety lubią oni bardzo bajerować.

[roux666]

Napisane przez Charmain

Może genaralizuję i moze to być krzywdzące dla wielu osób z tamtego regionu, ale radzilabym uważać- niestety lubią oni bardzo bajerować.

yh.
racja racja racja.
GosspiGirl nie miej nam tego za złe, proszę. Uważaj na siebie! i pisz koniecznie jak sie znajomosc rozwija...!

[Naughty Fairy]

Ja tez sie dolaczam do prosby! Uwazaj na siebie! Ale oczywiscie trzymam kciuki i mam nadzieje, ze wszystko dobrze sie ulozy

[lunita]

ja kiedys jakies kilka lat temu pisalam z takim fajnym londynczykiem przez chyba pol roku az w interesach przyjechal do polski i sie z nim spotkalam i nawet potem chcial zebym do niego pojechala na stale itd ale jakos checi z mojej strony braklo. ja tylko jezyk podszkolic chcialam ale pamietam ze tez czekalam az sie pojawi online

drugi przypadek to arab z libii za czasow sprzed mojego obecnego TZta dlugo z nim pisalam tez dlugo i fajnie i takie wielkie plany juz robil w swojej glowie ze kiedys mu sie wypsnelo i mi napisal ze chcialby sie ze mna spotkac i zebym najlepiej potem na islam w razie czego przeszla. Dziewczyny w takim bylam szoku ze poprostu brak slow lol stopniowo przestalam z nim pisac zeby nie bylo ze mam uprzedzenia lol dzieki Bogu sie z nim nigdy nie spotkalam

Trzeba sie upewnic 1000 razy zanim cos z Arabem sie planuje nigdy nie wiadomo

[GosspiGirl]

Oj, dziękuje Wam bardzo moje drogie. Nie spodziewałam się aż takiego odzewu .
I obiecuje, że będe na siebie uważać i że postaram się nie wkopać w żadne kłopoty.

Dzisiaj z nim nie rozmawiałam, postanowiłam sobie zrobić wolne.
Jak narazie nic szczególnego nie zauważyłam, nie robił mi żadnych problemów z tego, że dzisiaj mnie nie będzie bo byłam umówiona z kimś innym i miałam inne plany. Więc to chyba dobrze o nim świadczy.
Powiem Wam, że jestem ciekawa co z tego będzie.
Napisze Wam jak coś się wydarzy.

Jeszcze raz dziękuje.

P.S. Właśnie co do uwagi lunita. Podoba mi się to, że koleś nie zapytał mnie o wiare, ale o swojej również nie wspominał, więc to chyba dobrze .
Sama już nie wiem.

[1stLaDy]

Czekamy z niecierpliwoscia ja juz tez swojego spotkania z panem nr 2 nie moge sie lekko doczekac od pol roku zyje w celibacie po odejsciu od exa tyrana i troche mi brak mezczyzny a nr 2 w kategorii ciala otrzymuje 9/10 odbija mi :P

[2018070520180950]

ja wlasnie pisze od jakiegos czasu pol-londynczykiem pol-turkiem
Justin.

Fajny
Przystojne.
Ale o spotkaniu nie ma mowy, tylko przyjazn i na tym etapie zkonczylismy

[obsession]

Ja bym bardzo uwazala... Tak, kazdy jest inny...ale kultura w jakiej zostalismy wychowani ksztaltuje nas i nasz swiatopoglad, przesadza o tym co uwazamy za dobre i zle i co za normalne. A to calkiem inna kultura od naszej i inna mentalnosc ludzi. Nie znam Twojego znajomego, ale znam paru Algierczykow. Z jednym z nich pracowalam przez trzy lata. W skrocie - kobieta nie jest rowna mezczyznie. I mimo pieknych slow o rownosci i tym, ze jako malzenstwo stanowi sie jednosc i dba sie o siebie nawzajem, zreszta mimo wielu innym pieknie brzmiacym banalom - w ktore on wierzyl, tak jak i wierzyl ze wciela je w zycie - w praktyce to on byl panem a ona traktowana jak zwierzatko domowe. Choc on tego nie widzial w ten sposob. I tak traktowal wszystkie kobiety, lacznie z nasza szefowa, co wyszlo w paru kryzysowych sytuacjach. Kobieta jest tylko kobieta i musi sluchac mezczyzny. A on owszem, bedzie chcial ja uszczesliwic - ale na jego zasadach.
Zreszta to kraj muzulmanski - 99% Algierczykow to muzulmanie. Absolutnie inna mentalnosc no i bardzo silna religia. Poszukaj sobie informacji na ten temat w necie. Aha, wiesz ze oni nadal akceptuja poligamie?
Mysle, ze tego typu decyzje musisz podjac sama za siebie. Powodzenia!

[ciastusio]

Napisane przez lunita

ja kiedys jakies kilka lat temu pisalam z takim fajnym londynczykiem przez chyba pol roku az w interesach przyjechal do polski i sie z nim spotkalam i nawet potem chcial zebym do niego pojechala na stale itd ale jakos checi z mojej strony braklo. ja tylko jezyk podszkolic chcialam ale pamietam ze tez czekalam az sie pojawi online

drugi przypadek to arab z libii za czasow sprzed mojego obecnego TZta dlugo z nim pisalam tez dlugo i fajnie i takie wielkie plany juz robil w swojej glowie ze kiedys mu sie wypsnelo i mi napisal ze chcialby sie ze mna spotkac i zebym najlepiej potem na islam w razie czego przeszla. Dziewczyny w takim bylam szoku ze poprostu brak slow lol stopniowo przestalam z nim pisac zeby nie bylo ze mam uprzedzenia lol dzieki Bogu sie z nim nigdy nie spotkalam

Trzeba sie upewnic 1000 razy zanim cos z Arabem sie planuje nigdy nie wiadomo

ołłł...a ja zaczęłam się spotykać z arabem...noo dla mnie to czysto koleżeńska znajomość, piszemy gadamy. co prawda mój angielski nie jest rewelacyjny ale jakoś sobie radzimy...trochę się boję booo znamy się wcale nie długo a on już tam jakieś aluzje na przyszłość... i jak mu wytłumaczyć że go tylko lubię i nic więcej.

[telka146]

Napisane przez GosspiGirl

Jeszcze raz dziękuje.

P.S. Właśnie co do uwagi lunita. Podoba mi się to, że koleś nie zapytał mnie o wiare, ale o swojej również nie wspominał, więc to chyba dobrze .
Sama już nie wiem.

miałam kiedys kochanka araba, który wkręcil mi, ze jestem ta jedyna i, ze wcale nie ma zony. zostawil mnie, zniknął na 6 miesiecy- do usa poleciał. gdy wrocilam do polski znowu sie odezwal- na facebooku i tam tez wrkecal, ze jestem ta jedyna, ze mnie kocha itd.
ostatnio wyslal zyczenia noworoczne.
oczywiscie pieknie mu odpisalam i z wyrzucilam facebooka.

PS wiare tez nie pytał a w zasadzie powiedzial, ze wiara go nie interesuje, najwazniejsze zeby czlowiek byl dobry dla innych, HAHAHAHA, zabawny gość.

dlatego uwazaj na tego swojego.

[Futbolowa]

Parę lat temu także chciałam podszlifować język i zagadywałam ludzi z Manchesteru - miasta mojego ukochanego klubu piłkarskiego. Poznałam całkiem fajnego Araba [często widuję go na trybunach, jak leci w telewizji, bo ma stały karnet blisko ławki rezerwowych], ale traktowałam go tylko, jako kumpla do pogadania. Fakt, czasem mówił o tym, że jak już będę w Manchesterze [a jest to moje największe marzenie], chętnie mnie oprowadzi, zabierze na ukochane Old Trafford itd, ale nie traktowałam tego poważnie
Nie wykluczam jednak tego typu związków. Myślę, że przy obecnej komunikacji, granice nie są wcale takie wielkie...

[Elfir]

Badz realistką. Ok. fajnie sie rozmawia, szkolisz jezyk.
Ale nie wyobrazaj sobie usychajacego z tesknoty do ciebie arabskiego ksiecia.
Bo to jest najwieksza pulapka internetowych znajomosci, nie ma znaczenia czy polskich czy spoza granic. Mozesz sie o tym przekonac, czytajac watki na forum.

Nie ma znaczenia czy on ci pisze, ze np. szanuje kobiety, skoro nie wiesz w realu czy nie bije swojej zony. BO GO NIE ZNASZ. Internetowa znajomosc jest zawsze wirtualna. Mozna napisac wszystko. I nic z tego co napiszesz nie musi byc prawdziwe.

Dlatego traktuj to wylacznie jako okazje do rozmowy i szlifowania języka a nie do zwiazku/przyjazni

[adoosienka]

a gdzie można "poklikać" z takimi obcokrajowcami? też chciałabym podszlifowac język i właśnie ostatnio tak mnie naszło, że taki niewinny czat to chyba całkiem niezły pomysł ;D

[LilyHoney]

Ja bym tam nie spodziewała się zbyt wiele. Potraktuj to najlepiej jako miłą znajomość internetową.