tak, jestem materialistką!!

[lovely_xd]

Pewnie po przeczytaniu tego, co tu napiszę, za Taką mnie właśnie uznacie..

Jestem z swoim chłopakiem ponad 3 lata Układa nam się w miarę dobrze, wiadomo, jak to w każdym związku, raz są dobre, a raz gorsze dni...

Obecnie nasza sytuacja przedstawia się tak:
JA: szukam pracy z marnym skutkiem..
ON: pracuje w firmie, zarabia ok. 2 tysiące, ale teraz może będzie mniej zarabiać, bo część jego obowiązków przejął jego kolega, bo nie nadawał się na poprzednie stanowisko...

W 2007 roku na wakacje oraz święta Bożego Narodzenia byliśmy razem w Holandi w pracy
Teraz, gdybyśmy tylko chcieli, to by nas spowrotem przyjęli

Mielibyśmy szansę na ciekawe życie tam, i jeszcze dużo byśmy odłożyli
Gdzie w Polsce zarobimy tak, żeby było stać nas na życie na poziomie, mieszkanie razem i jeszcze zaoszczędzimy co rok 50 000 zł

Ale on woli zarabiać 2000, które i tak przepija
Mówi mi, że jak będzie tak dalej źle w firmie u niego to pojedziemy, ale póki ma pracę w Polsce to musi się jej trzymać, bo potem nic nie znajdzie ...

Tylko dlaczego, jeśli mamy szansę zarobić coś to mamy z tego nie skorzystać.,, nie chcę całe życie żyć z jakiejś marnej pensji, z której trzeba będzie jeszcze spłacać mieszkanie czy dom i ledwo dotrwac do następnej wypłaty... wiem jak to jest, bo nie raz brakuje nawet na jedzenie...

zbesztajcie mnie

[201803290936]

Napisane przez lovely_xd

Pewnie po przeczytaniu tego, co tu napiszę, za Taką mnie właśnie uznacie..

Jestem z swoim chłopakiem ponad 3 lata Układa nam się w miarę dobrze, wiadomo, jak to w każdym związku, raz są dobre, a raz gorsze dni...

Obecnie nasza sytuacja przedstawia się tak:
JA: szukam pracy z marnym skutkiem..
ON: pracuje w firmie, zarabia ok. 2 tysiące, ale teraz może będzie mniej zarabiać, bo część jego obowiązków przejął jego kolega, bo nie nadawał się na poprzednie stanowisko...

W 2007 roku na wakacje oraz święta Bożego Narodzenia byliśmy razem w Holandi w pracy
Teraz, gdybyśmy tylko chcieli, to by nas spowrotem przyjęli

Mielibyśmy szansę na ciekawe życie tam, i jeszcze dużo byśmy odłożyli
Gdzie w Polsce zarobimy tak, żeby było stać nas na życie na poziomie, mieszkanie razem i jeszcze zaoszczędzimy co rok 50 000 zł

Ale on woli zarabiać 2000, które i tak przepija
Mówi mi, że jak będzie tak dalej źle w firmie u niego to pojedziemy, ale póki ma pracę w Polsce to musi się jej trzymać, bo potem nic nie znajdzie ...

Tylko dlaczego, jeśli mamy szansę zarobić coś to mamy z tego nie skorzystać.,, nie chcę całe życie żyć z jakiejś marnej pensji, z której trzeba będzie jeszcze spłacać mieszkanie czy dom i ledwo dotrwac do następnej wypłaty... wiem jak to jest, bo nie raz brakuje nawet na jedzenie...

zbesztajcie mnie

Ja Cię nie zbesztam, bo myślisz o przyszłości. A czy w tej Holandii macie również ubezpieczenie i opiekę lekarską? Jeśli tak - i nie jest to praca "na wariata", że w razie wypadku zostalibyście na lodzie - to nie wiem nad czym się jeszcze zastanawiasz: jedź sama. A co do pogrubionego: poważnie chcesz być z kimś takim?

[Biedronilla]

Napisane przez Doris1981

Ja Cię nie zbesztam, bo myślisz o przyszłości. A czy w tej Holandii macie również ubezpieczenie i opiekę lekarską? Jeśli tak - i nie jest to praca "na wariata", że w razie wypadku zostalibyście na lodzie - to nie wiem nad czym się jeszcze zastanawiasz: jedź sama. A co do pogrubionego: poważnie chcesz być z kimś takim?

Doris mnie ubiegła bo po przeczytaniu Twojego posta dokładnie to samo miałam napisać Pojechałabym sama, bądź z koleżanką, i tak w Polsce szukasz pracy więc tylko zyskasz wyjeżdżając.

[lovely_xd]

tak, mamy tam wszystko opłacane, to jest praca legalna przez sprawdzonego pośrednika a sama praca mi bardzo odpowiadała, mimo, że była fizyczna nie chce jechać bez niego... co do tego picia, to on obbiecuje poprawe, bo chcę teraz kupić samochod (oczywiście jego tata wziął mu pożyczkę, którą bedzie spłacać rok, a za rok pracy w Holandii miał by kilka takich samochodów :P) i mówi, że wtedy nie będzie tyle pić :P (bo nie będzie za co ;P)

[Broniecka]

No cóż pozostaje mi tylko powtórzyć to, co już zostało napisane. Nie jesteś materialistką tylko logicznie myślącą osobą. Jeśli praca jest sprawdzona, to nie oglądaj się na tego faceta tylko jedź

[Deede]

Napisane przez Broniecka

No cóż pozostaje mi tylko powtórzyć to, już zostało napisane. Nie jesteś materialistką tylko logicznie myślącą osobą. Jeśli praca jest sprawdzona, to nie oglądaj się na tego faceta tylko jedź

Popieram, ALE.. Co to znaczy, że "przepija"? Jeśli przepija, to mnie byłoby wszystko jedno, czy zarabiałby 20 tys. czy 2 tys. - tak samo syfiaste życie z takim człowiekiem.
Z tym, że kasa jest ważna, nie mam zamiaru polemizować, bo to oczywiste.

[NakuruFlourish]

Napisane przez Broniecka

No cóż pozostaje mi tylko powtórzyć to, co już zostało napisane. Nie jesteś materialistką tylko logicznie myślącą osobą. Jeśli praca jest sprawdzona, to nie oglądaj się na tego faceta tylko jedź

Ja ma się nie oglądać na swojego faceta, skoro napisała wyraźnie, że nie chce jechać bez niego...? Trochę logiki.

[201803290936]

Napisane przez lovely_xd

tak, mamy tam wszystko opłacane, to jest praca legalna przez sprawdzonego pośrednika a sama praca mi bardzo odpowiadała, mimo, że była fizyczna nie chce jechać bez niego... co do tego picia, to on obbiecuje poprawe, bo chcę teraz kupić samochod (oczywiście jego tata wziął mu pożyczkę, którą bedzie spłacać rok, a za rok pracy w Holandii miał by kilka takich samochodów :P) i mówi, że wtedy nie będzie tyle pić :P (bo nie będzie za co ;P)

Typowe tłumaczenie osoby mającej problem z piciem - rzucę za miesiąc, rzucę przed świętami, rzucę jak Polska wygra ble ble ble. Naprawdę w to wierzysz, czy chcesz w to wierzyć? Nie widzisz problemu w tym, że facet przepija prawie całą swoją kasę??

Zamiast narzekać, jedź bez niego. A jak nie pojedziesz, to tylko do siebie możesz mieć pretensje, że żyjesz byle jak, biednie i z facetem, który pije.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Nie jestes materialistka!! Znasz w ogole definicje tego terminu? Ty sie po prostu martwisz o swoja przyszlosc i terazniejszosc zreszta tez.. - to normalne!! I nie dziwie sie, bo skoro jestescie razem, to predzej czy pozniej beda dzieci i jezeli sytuacja dalej bedzie sie tak przedstawiac, to niestety ale bedziesz na stare lata tyrac za swojego faceta byscie mogli w miare godnie zyc - Ty i Twoje dzieci co jest chyba najgorsza rzecza w zyciu kazdej kobiety...

[Broniecka]

Napisane przez NakuruFlourish

Ja ma się nie oglądać na swojego faceta, skoro napisała wyraźnie, że nie chce jechać bez niego...? Trochę logiki.

Napisała to minutę przed moim postem, więc po prostu tego nie przeczytałam przed wysłaniem mojej odpowiedzi. Poza tym uważam, ze ciągnięcie za sobą przez życie pijaka to zły pomysł.

[lovely_xd]

Napisane przez Deede

Popieram, ALE.. Co to znaczy, że "przepija"? Jeśli przepija, to mnie byłoby wszystko jedno, czy zarabiałby 20 tys. czy 2 tys. - tak samo syfiaste życie z takim człowiekiem.
Z tym, że kasa jest ważna, nie mam zamiaru polemizować, bo to oczywiste.

no 20 tys to chyba by nie dał rady przepijać 2 tys. tez może nie przepija :P czasem mnie gdzieś (na piwo) zabierze i wogóle:P nie narzekam tylko nic nie odkłada, dostanie wypłate to mu przed 10 już brakuje i mu pożyczam z renty po ojcu... a w Holandii przynajmniej byśmy coś odłożyli, byłyby jakieś perspektywy na przyszłość

[Rena]

Materializm?

Materializm to jest wtedy, gdy olewasz faceta jezdzacego fiatem, dla goscia ktory lansuje sie w audi. Ale gdy swojego faceta namawiasz by zmienil fiata bez poduszek powietrznych na audi z dobrym systemem bezpieczenstwa, to to sie nazywa troska o mezczyzne.

[lovely_xd]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;10753860]Nie jestes materialistka!! Znasz w ogole definicje tego terminu? Ty sie po prostu martwisz o swoja przyszlosc i terazniejszosc zreszta tez.. - to normalne!! I nie dziwie sie, bo skoro jestescie razem, to predzej czy pozniej beda dzieci i jezeli sytuacja dalej bedzie sie tak przedstawiac, to niestety ale bedziesz na stare lata tyrac za swojego faceta byscie mogli w miare godnie zyc - Ty i Twoje dzieci co jest chyba najgorsza rzecza w zyciu kazdej kobiety...[/quote]


dokładnie.. martwię się o swoją przyszłość.. ale on sądzi, że jak teraz pojedziemy i potem wrócimy to on już tu żadnej dobrej pracy nie znajdzie,.. a to, że ja wogule nie mam, to się już nie liczy ... ja mam 21, on 22 lata dopiero... i on myśli, że jak wrócimy za np. 2 lata to już nic nie znajdzie w Polsce z małym doświadczeniem... a obecną pracę jakoś znalazł... mi się marzy nawet coś swojego założyć z pieniędzy z Holandii.. mam taką szansę, a nie mogę z tego skorzystać

[201803290936]

Napisane przez lovely_xd

no 20 tys to chyba by nie dał rady przepijać 2 tys. tez może nie przepija :P czasem mnie gdzieś (na piwo) zabierze i wogóle:P nie narzekam tylko nic nie odkłada, dostanie wypłate to mu przed 10 już brakuje i mu pożyczam z renty po ojcu... a w Holandii przynajmniej byśmy coś odłożyli, byłyby jakieś perspektywy na przyszłość

To pije za dużo, czy nie? Chyba się nie dowiemy, bo zmieniasz zdanie w tej sprawie z postu na post. Ale nie potrafi gospodarować pieniędzmi - 2 tys. to wcale nie jest tak mało dla osoby nie mającej dzieci, większych zobowiązań. Pożyczasz facetowi kasę? Dla mnie jest to dziwne. Jak teraz się nie nauczy gospodarować mądrze pieniędzmi, to czarno to widzę. A co się stało z kasą, którą wcześniej zarobiliście? Jakoś mądrze została wydana?

[toxisch]

A ja się po części zgodzę z Twoim facetem. Pieniądze pieniędzmi, fajnie, dużo zarobicie, ale jak będziecie chcieli tu wrócić to będa rpoblemy. Piszesz, że to praca fizyczna. Tam za taką pracę można żyć, jednak tu w Polsce będzie ciężko. Lepiej małymi kroczkami iść w Polsce po szczeblach kariery, ale móc to sobie wpisać do cv i mieć coraz lepsze perspektywy, niż jechać za granicę, gdzie możliwa jest tylko praca fizyczna. Bo co, że nazbieracie na dom, skoro jak tu przyjedziecie to będzie ciężko znaleźć pracę, za która ten dom utrzymacie.

EDIT: w przypadku jeśli Twój facet ich nie przepija. Bo trochę namieszałaś i już sama nie wiem

[lovely_xd]

Napisane przez Doris1981

To pije za dużo, czy nie? Chyba się nie dowiemy, bo zmieniasz zdanie w tej sprawie z postu na post. Ale nie potrafi gospodarować pieniędzmi - 2 tys. to wcale nie jest tak mało dla osoby nie mającej dzieci, większych zobowiązań. Pożyczasz facetowi kasę? Dla mnie jest to dziwne. Jak teraz się nie nauczy gospodarować mądrze pieniędzmi, to czarno to widzę. A co się stało z kasą, którą wcześniej zarobiliście? Jakoś mądrze została wydana?

piję za dużo, dzień w dzień po kilka piw.. rozumiem, czasem można się napić, ale dzień w dzień... tylko nie przepija aż 2 tys hehe bo są też inne wydatki (papierosy itp. :P)

kasę, która wcześniej zarobiliśmy wydaliśmy ... ale wtedy to było mało, a my byliśmy bez pracy w Polsce, a z czegoś trzeba żyć jakby na dłużej się jechało, to wiadomo, że się coś odłoży

[Masako]

Napisane przez lovely_xd

no 20 tys to chyba by nie dał rady przepijać

nie boj sie, koledzy by pomogli

Napisane przez lovely_xd

2 tys. tez może nie przepija :P czasem mnie gdzieś (na piwo) zabierze i wogóle:P

skarb. nie facet, normalnie cie rozpieszcza, a zabiera cie za własne, czy od ciebie pożyczone???a istnieją dla niego rozrywki nie związane z alkoholem???

Napisane przez lovely_xd

tylko nic nie odkłada, dostanie wypłate to mu przed 10 już brakuje i mu pożyczam z renty po ojcu... a w Holandii przynajmniej byśmy coś odłożyli, byłyby jakieś perspektywy na przyszłość

a jak bedziecie mieli dzieci, to co im powiesz 11 każdego misiąca??? że jedzonka już nie będzie, bo tatusiowi sie skończyły pieniążki na picie a mamusia musiała mu pożyczyć wlasne??? Poza tym pamiętaj on po pewnym czasie już nie będize prosił o pożyczanie, tylko traktował jak swoje świete prawo a twój obowiazek. Poczytaj sobie o współuzależnieniu, o życiu z pijakiem itd itp, chcesz tak żyć?? I nie łudź sie.

[201803290936]

Napisane przez lovely_xd

piję za dużo, dzień w dzień po kilka piw.. rozumiem, czasem można się napić, ale dzień w dzień... tylko nie przepija aż 2 tys hehe bo są też inne wydatki (papierosy itp. :P)

kasę, która wcześniej zarobiliśmy wydaliśmy ... ale wtedy to było mało, a my byliśmy bez pracy w Polsce, a z czegoś trzeba żyć jakby na dłużej się jechało, to wiadomo, że się coś odłoży

Czy kiedykolwiek próbował nie pić? Dla mnie to co opisujesz to poważny problem z alkoholem, może już nawet alkoholizm. Ale chyba starasz się sama przed sobą go tłumaczyć i udawać, że nie jest aż tak źle. A będzie coraz gorzej, jeśli on się nie opamięta.

[inc0rrect]

Napisane przez lovely_xd

Pewnie po przeczytaniu tego, co tu napiszę, za Taką mnie właśnie uznacie..

Jestem z swoim chłopakiem ponad 3 lata Układa nam się w miarę dobrze, wiadomo, jak to w każdym związku, raz są dobre, a raz gorsze dni...

Obecnie nasza sytuacja przedstawia się tak:
JA: szukam pracy z marnym skutkiem..
ON: pracuje w firmie, zarabia ok. 2 tysiące, ale teraz może będzie mniej zarabiać, bo część jego obowiązków przejął jego kolega, bo nie nadawał się na poprzednie stanowisko...

W 2007 roku na wakacje oraz święta Bożego Narodzenia byliśmy razem w Holandi w pracy
Teraz, gdybyśmy tylko chcieli, to by nas spowrotem przyjęli

Mielibyśmy szansę na ciekawe życie tam, i jeszcze dużo byśmy odłożyli
Gdzie w Polsce zarobimy tak, żeby było stać nas na życie na poziomie, mieszkanie razem i jeszcze zaoszczędzimy co rok 50 000 zł

Ale on woli zarabiać 2000, które i tak przepija
Mówi mi, że jak będzie tak dalej źle w firmie u niego to pojedziemy, ale póki ma pracę w Polsce to musi się jej trzymać, bo potem nic nie znajdzie ...

Tylko dlaczego, jeśli mamy szansę zarobić coś to mamy z tego nie skorzystać.,, nie chcę całe życie żyć z jakiejś marnej pensji, z której trzeba będzie jeszcze spłacać mieszkanie czy dom i ledwo dotrwac do następnej wypłaty... wiem jak to jest, bo nie raz brakuje nawet na jedzenie...

zbesztajcie mnie

lepiej mieć mniej płatną pracę na stałe, niż większą pensje, ale tymczasowo.
z tego wynika, że Twoj facet mysli bardziej przyszłościowo. Nie karz mu zrezygnowac z tej pracy, może mu dobrze w tej firmie i wiąże z nią przyszłość

edit: teraz przeszytałam, toxish dobrze mówi

[Monifash34]

Według mnie to nie jest żaden materializm.Tylko myślenie o przyszłości.
Jak masz okazję to jedz
To ile Twój chłopak w tej chwili zarabia to dla Niego może być dużo,ale jest sam!Nie ma dzieci.Gdyby miał rodzinę to już niestety te 2000 zł to jest niewielka kwota.

[lovely_xd]

Napisane przez inc0rrect

lepiej mieć mniej płatną pracę na stałe, niż większą pensje, ale tymczasowo.
z tego wynika, że Twoj facet mysli bardziej przyszłościowo. Nie karz mu zrezygnowac z tej pracy, może mu dobrze w tej firmie i wiąże z nią przyszłość

na pracę zaczyna ostatnio narzekać, w dodatku ma płaconą najniższą krajową ;/

[szugarbejb]

No to albo on przepija całą kasę i 11 już nie ma, albo zabiera cie na piwo i wogle fajnie jest ;P xD Zdecyduj się.

[malaDarunia]

nie jesteś materialistką

tak poza tym, mówiąc szczerze, nie mogłabym żyć na Twoim miejscu z takim facetem.
czy on w ogóle oddaje Ci te pożyczone pieniądze ?
mimo tego, że nie macie dzieci (czytaj obowiązku) te 2 tys mu nie wystarczają? może jakby przestał palić i pić, to by nie musiał pożyczać? dwa tysiące to nie jest mała suma (ale też nie jakaś super duża)

on nie rozumie tego, że sama nie możesz znaleźć pracy?
nie popadasz w kompleksy z powodu braku pracy?
na Twoim miejscu pojechałabym sama. i zarabiałabym na siebie. a nie na niego.
nawet bym sobie tam pewnie życie ułożyła, jeśli by mi się tam spodobało

jeśli nie umie myśleć przyszłościowo, to nie widziałabym jego przyszłości ze mną.

nie lubię facetów, którzy nie myślą. albo myślą tylko o sobie, fajtłap, niezaradnych itp

może pogadaj z nim jeszcze raz i spróbuj przekonać do wyjazdu?

ps. nie musicie mieszkać w Polsce. zawsze można sobie ułożyć życie w Holandii i zarabiać o wiele więcej niż u nas.

[lovely_xd]

Napisane przez Doris1981

Czy kiedykolwiek próbował nie pić? Dla mnie to co opisujesz to poważny problem z alkoholem, może już nawet alkoholizm. Ale chyba starasz się sama przed sobą go tłumaczyć i udawać, że nie jest aż tak źle. A będzie coraz gorzej, jeśli on się nie opamięta.

ja wiem, że on jest ALKOHOLIKIEM, ciągle mu to mówię, jego mama też, wszyscy to widzą... ale z tego powodu nie zrezygnuje z niego, bo go KOCHAM, staram się mu pomóc, on obiecuje poprawę.. może moja cierpliwość kiedyś się skończy... narazie chcę Z NIM, NIE SAMA jechać do Holandii..

[Deede]

Napisane przez lovely_xd

no 20 tys to chyba by nie dał rady przepijać 2 tys. tez może nie przepija :P czasem mnie gdzieś (na piwo) zabierze i wogóle:P nie narzekam tylko nic nie odkłada, dostanie wypłate to mu przed 10 już brakuje i mu pożyczam z renty po ojcu... a w Holandii przynajmniej byśmy coś odłożyli, byłyby jakieś perspektywy na przyszłość

Nie chodzi o to, że by nie przepił tych 20 tys. Tylko życie z facetem, który pije wygląda podobnie - czy zarabia mniej czy więcej. Nie wiem, co u ciebie znaczy, że 'pije"? Raz w tyg. wychodzi popić z kumplami, czy regularnie daje w palnik?? Od tego wszystko zależy..

[ushia]

moja droga, popelniasz wlasnei bardzo powszechna ale WIELKA glupote - jak tysiace innych dziewczyn, ktore "kochaja alkoholika"

jezeli upierasz sie z nim zostac i nie chcesz za pare lat obudzic sie z reka w nocniku, to musicie isc na odwyk - oboje, on jako chory, Ty jako wspoluzalezniona

potem dopiero myslec o wyjazdach i wspolnej przyszlosci

[Gwiazdeczka1978]

"Nie chodzi o to zeby patrzec na siebie, ale w tym samym kierunku". Wy chyba patrzycie w odmiennym. Rada- albo zaczac patrzec w tym samym kierunku, albo isc kazde swoja droga.

[Lady_kejsi]

Napisane przez lovely_xd

Ale on woli zarabiać 2000, które i tak przepija

A ja z całej twojej wypowiedzi wyłuskałam to zdanie i stwierdzam , że lepiej jak przepija 2 tysiące a nie 50 000

[diamentowa]

Napisane przez Deede

Popieram, ALE.. Co to znaczy, że "przepija"? Jeśli przepija, to mnie byłoby wszystko jedno, czy zarabiałby 20 tys. czy 2 tys. - tak samo syfiaste życie z takim człowiekiem.

dokładnie

[Lexie]

Napisane przez ushia

moja droga, popelniasz wlasnei bardzo powszechna ale WIELKA glupote - jak tysiace innych dziewczyn, ktore "kochaja alkoholika"

jezeli upierasz sie z nim zostac i nie chcesz za pare lat obudzic sie z reka w nocniku, to musicie isc na odwyk - oboje, on jako chory, Ty jako wspoluzalezniona

potem dopiero myslec o wyjazdach i wspolnej przyszlosci

Racja

Brak Ci chyba odpowiedzialności, droga autorko... Zamiast zająć się alkoholowym problemem faceta, Ty kombinujesz jak by tu go wyciągnąć do Holandii i wspólnie odkładać pieniądze... Nie wydaje Ci się, że to jego picie (a raczej uporanie się z nim) jest ważniejsze...?