|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
|
Rzeczywistość kontra marzenia...
Kochane...
Przez początki edukacji pisałam do szuflady i nigdy tego nikomu nie pokazywałam, układałam wierszyki, opowiadania.. Pochłaniałam ogromne ilości książek, czytałam je po kilka razy. dialogi z filmów wpadały mi w ucho i mogłam je recytować na życzenie... ale nie przykładałam do tego uwagi inni chyba tego nie widzieli.. Musiałam wybrać profil zdając do liceum. Nie łatwy był ten wybór, tym bardziej, że nie widziałam nic co by mnie zainteresowało. Mama namawiała bio-chem.. Cóż z chemii faktycznie byłam w gimnazjum bardzo dobra, ale czy to było to ? Widziałam jak im zależy, w końcu po takim kierunku to zostanę lekarzem - czy to nie jest szczyt marzeń rodzica ? Nie zdecydowana - wybrałam to co większość. Męczyłam się strasznie fizyka - koszmar.. chemia spędzająca sen z powiek - powiecie było trzeba uciekać. Tak, ale ja z natury przywiązuje się tam gdzie jestem i trudno mi zmienić cos tak drastycznie. Zresztą jak pokonywałam kolejna przeszkodę moja radość i cień dumy z samej siebie rosły.. Wybór studiów.. no cóż po bio-chemie zostały mi ścisłe.. padło na chemie.. pierwszy rok jakoś minął - było bardzo ciężko bo nauka przychodzi mi opornie. (zawsze tak było - ciężka praca i łzy), ale udało się.. teraz minęła kolejna sesja -ze schodami.. i zaczęłam się zastanawiać głęboko, czego ja chce. Nie widzę siebie w laboratorium za te parę lat. Sama nie wiem, czego od was oczekuje.. chyba po prostu chciałam "na głos" powiedzieć co mnie trapi.. nie wiem, czy chociaż spróbować dociągnąć to do licencjatu czy może zaryzykować i spróbować choć raz pójść za marzeniami.. tylko ten strach, który paraliżuje.. |
|
|
|
|
#2 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 615
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
normalnie krzyknęłabym: walcz o marzenia i tyle! ale w Twojej sytuacji uważam że dociągnięcie do licencjatu (a potem rzucenie chemii w cholerę) wydaje się rozsądne. Bardzo mądrze myślisz. A może spróbowałabyś już teraz drugiego kierunku, zaocznie, albo np. przez internet? Czegoś, co Ciebie interesuje? Jako taką "odskocznię" od tej chemii?
Wiesz jakbyś była dopiero na pierwszym roku (w połowie) to bym powiedziała od razu: rzuć te studia, ale... nie szkoda Ci tego czasu co poświęciłaś na naukę chemii, tego co już umiesz? z drugiej strony mam znajomych którzy rzucili studia, oczywiście (np. kumpela dopiero co filologię polską, a druga - Finka - rzuciła właśnie chemię na rzecz geografii ), ale obie były na 1. roku gdy podjeły te decyzję. Na Twoim miejscu raczej dociągnęłabym do licencjatu, może już zaczęłabym drugie studia (jeśli Cię stać - nie tylko materialnie), a po licencjacie - czas na marzenia! ![]() i powiem tak. ja w kl. maturalnej miałam dylemat. kocham języki obce, zwłaszcza świetnie szedł mi niemiecki, więc germanistyka... ale jak myślałam o wkuwaniu biografii jakichś pisarzydeł niemieckich, o historii krajów niemieckojęzycznych oraz o tym gdzie powstaje jaka głoska w gardle, to mnie ściskało... języki, fajnie - ale nie takie pierdoły. Wreszcie, nie wyobrażałam sobie siebie z bandą rozwrzeszczanych dzieciaków, ktorych trzeba przyuczać niemca... moja miłość do j. obcych przywiodła mnie do tego że w gimnazjum zaczęłam się uczyć j. fińskiego (co ukrywałam przed rodzicami hehe bo by było gadanie). Uczylam się uczyłam... całkiem sama, bo kursów finskiego nie ma nigdzie (przynajmniej w moim mieście nie było). Na allegro kupiłam słownik i jakąś pokserowaną książke dla studentów fil. fińskiej, zainstalowałam skype by męczyć Finów... teraz mieszkam pół roku w finlandii. Nie poszłam na studia jako jedyna z mojej klasy w liceum (37 osób). a nie, jeszcze jedna dziewczyna nie, bo chciała koniecznie na ASP, ale nie wyszło (więc czeka by maturkę poprawić). Pojechałam do Finlandii na wolontariat europejski. Nie pytaj, jakie bitwy miałam z rodzicami nim wyjechałam. Także tutaj, gdy już byłam. Tym bardziej że mój wolontariat okazał się koszmarem, moja praca była niebezpieczna i łamała prawa, szef uprzykrzał mi życie, a moją umową z org. goszczącą mogłam sobie podetrzeć tyłek. A teraz do tego rozstaję się z chłopakiem Finem, który okazał się napaleńcem pozbawionym taktu. super nie? i wiesz co Ci powiem? nie żałuję ani chwili, że pojechałam do Finlandii. i przez myśl mi nie przeszło w Polsce, że będzie tak badziewnie - bo nie ukrywam, marzę o chwili gdy w maju pojdę do pracy (W finlandii) i rzucę ten nieudany wolontariat w cholerę - ale gdyby przeszło, nie wybrałabym germanistyki. Tutaj złożyłam papiery na studia na... pracę socjalną, bo odkryłam że.... że to to co chcę robić. Pomagać. Najchętniej chciałabym pracować po tym z obcokrajowcami, imigrantami, bo sama przecież jestem emigrantką i wiem jak to jest a do tego moje zamiłowanie do j. obcych i skromnie dodam - no, łatwo mi wchodzą - może sie przydać. Odkryłam, co chcę robić, nabrałam "jaj" (co nie zabija to wzmacnia, a ja tu miałam dużo wzmocnienia), podszkoliłam fiński niewyobrażalnie, zaczęłam uczyć się także j. szwedzkiego, planuje rosyjski. Chce mi się śmiać jak pomyślę o 5letniej germanistyce w Polsce. życzę podjecia słusznej decyzji .
|
|
|
|
|
#3 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Twoje marzenie to pisanie czy zmiana kierunku?
Jeśli zmiana kierunku to ja uważam, że nie ma sensu się męczyć. Zresztą czemu po biochemie po poszłaś na inne studia? Zdając biologię możesz iść na pedagogikę np. Wiesz w ogóle jaki kierunek chcesz studiować? Jeśli Twoimi marzeniami jest pisanie to po pierwsze możesz traktować to jako hobby po pracy. Zresztą piszesz, że robiłaś do zawsze do szuflady, więc nikt Ci tego nie oceniał, nie dawał rad. Nie wiesz czy to co robisz jest dobre. Siądź i się zastanów czy chcesz TY zmienić studia, jeśli tak to ta matura którą zdałaś jakie daje Ci możliwości i czy Cię to satysfakcjonuje. Jeśli nie masz pół roku na naukę np historii i zdanie matury z niej. Pozdrawiam i powdzenia. |
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
|
Wiem co chciałbym studiować i tak naprawdę z moją matura mogłabym spróbować.. Marzy mi się praca z dziećmi... Pedagogika wczesnoszkolna, przedszkolna lub "trudne" maluszki....
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 615
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 950
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Zrób ten licencjat. Zrób po nim - podyplomowo, można po licu - oligofrenopedagogikę. W ten sposób masz otwartą drogę do pracy z dzieciakami niepełnosprawnymi (albo 4-6, albo gim, albo klasy edukacyjno - terapeutyczne i dorośli - każdy wiek, jeśli upośledzenie jest co najmniej umiarkowane).
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Lizbona
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Nie wyobrażam sobie robić cokolwiek, bo tak chcą rodzice, otoczenie. Na każdy temat mam wyrobione zdanie, w każdej kwestii jestem zdecydowana. To kwestia charakteru. Skoro ty jesteś taka "miękka" to tylko i wyłącznie w Twoim interesie jest się zmienić.
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 155
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Cytat:
Myślę, że przede wszystkim powinnaś porozmawiać np. z mamą. O swoich marzeniach.. Tak po prostu, zwyczajnie. Z tą chemią spokojnie, możesz faktycznie tak jak mówiły dziewczyny skończyć (o ile dasz radę), a później zrobić podyplomówkę, magisterkę z innego obszaru. Możesz się przenieść na zaoczne, albo rozpocząć zaocznie drugi kierunek, a jeśli jesteś bardzo szalona to dziennie ![]() Prawdę powiedziawszy nigdy nie wiadomo do końca co nam się przyda, być może za kilka lat to właśnie ta chemia będzie Ci potrzebna po to by zrealizować jakieś inne swoje marzenie. |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Sama studiuję wczesnoszkolną i przedszkolną
i bardzo mi się podoba, chociaż wcale nie jest tak prosto jak wszyscy mówili, że będzie. Ale na pewno łatwiej niż na chemii. Z dziećmi jest ten problem, że trzeba mięć skończone nauczycielskie, a podypomówki raczej takich uprawnień nie dają. Chociaż nie wiem, ale na pewno można zrobić jakiś kurs nauczycielski. Oczywiście za opłatą.
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 164
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Cytat:
Ja też studiuje. Co prawda jestem teraz na 1 roku, ale rowniez nie wiem czego chce. Wybrałam politologie, mimo, że nie przepadam za przedmiotami humanistycznymi. Zreszta ja mam jeden wybrany z humanistycznych i 2 ze scislych... na politologii sie mecze. Mysle, zeby przeniesc sie na PWST, ale czy to bedzie szczyt marzen? Nie wiem czy za jakis czas nie poczuje, ze to tez nie to... to takie nielogiczne;/
__________________
22.04.2009 - ...? ![]() ...stop falling down, hold my hand! |
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 155
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Na chemii chyba też jest specjalność nauczycielska. Albo uczelnia powinna zapewnić możliwość osiągnięcia takich uprawnień. Chyba, że coś się zmieniło...
|
|
|
|
|
#12 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 936
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Na chemii powinien być (dodatkowo płatny) blok pedagogiczny dla chętnych osób. Przynajmniej jest tak na pewno na biologii i geografii.
Tylko autorka pewnie wolałaby pracować z dziećmi, a nauka chemii zaczyna się od gimnazjum. |
|
|
|
|
#13 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 155
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Ale to już jest pewien krok ku temu. Kończy chemię z odpowiednim blokiem, czyli ma uprawnienia pedagogiczne a później MSU z interesującego zakresu i pedagog wczesnoszkolny gotowy... Gdzieś trzeba jeszcze wsadzić nadrobienie różnic programowych, ale to się wytnie.
Osobiście byłabym za wersją coś zaocznie i coś dziennie.. |
|
|
|
|
#14 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Zacznijmy od tego, że to, że skończysz chemię, czy to z licencjatem, czy z magistrem, jeszcze nie powiedziane, że będziesz pracować w labo. Co do studiów dociagnij licencjat i zrób magistra z czegoś innego, np. Jeśli przerwiesz teraz,i zaczniesz od jesieni coś nowego, 2 lata żadna tragedia.
Zasadnicza kwestia. Z czego chcesz żyć? Bo po pedagogice wielkiej kasy się nie natrzepie. Bez urazy. Po genetyce , biotechnologii, np., myślę, ma się wieksze szanse i pole do manewru. I wiesz, żebys się nie obudzila w wieku 30 lat, że jednak Twoje koleżanki które poszly na bardziej oklepane, inne kierunki, lepiej na tym wyszły. Pozdrawiam.
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2009-02-24 o 23:58 |
|
|
|
|
#15 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: WielkaPolska :)
Wiadomości: 6 697
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Cytat:
Na Twoim miejscu starałabym się jak najbardziej aby skończyć te studia, a potem podjęła jakieś starania, jeżeli chodzi o marzenia. ![]() Sama mam mniej więcej podobny problem. Zaczęłam pierwszy rok liceum o profilu bio-geo. Poszłam tam, bo? no właśnie, sama nie wiem. Okazało się, że teraz mam problem. Ani geografia, ani biologia mi nie są dla mnie .Marzyły, ba, nadal marzą mi się zajęcia, w przyszłości, z dziećmi. Praca z Nimi. Przy wyborze szkoły, patrzyłam też na Liceum Profilowane - Socjologia. Jednak do szkoły musiałabym dojeżdżać. A patrząc na sytuacje finansową, zrezygnowałam. Marzył mi się też zawód fotografa. Nie poszłam do szkoły zawodowej, za bardzo wierzyłam w siebie. Teraz nie radzę sobie w szkole, mimo tego, iż się ucze. Myśle, że gdy zawale ten rok to wrócę do marzeń o zawodzie fotografa. Skończę wtedy zawodówkę, a gdy już będę miała własne pieniądze pójdę zaocznie do LO, na profil humanistyczny. Wiem, poddaje się.. Ale już nie mam siły walczyć sama ze sobą.
|
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Cytat:
własnie to samo co Ty. ale martwię się, co będzie za pare lat w naszym kraju. i czy za zarobione pieniążki dałabym sobie radę w życiu póki co, kończę technikum hotelarstwa i wybieram się na turystykę i rekreację. później zobaczymy. boję się trochę... że nie będzie pracy. ale mam nadzieję, że uda mi się wyjechać
__________________
|
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 213
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: east coast
Wiadomości: 418
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Ja wybrałam swoje marzenia
niestety życie zweryfikowało je dośc szybko, głównie chodziło tu o to, że utrzymanie mojej małej rodziny (1+1) było niemożliwe z tych pieniążków i bez perspektyw na polepszenie a godziny pracy utrudniały mi skutecznie normalne funkcjonawanie wróciłam do tego przed czym broniłam się "ręcami i nogami :P" i wyszłam na tym dużo lepiej, do tego doszedł zaskakujacy fakt, że bardzo polubiłam prace za biurkiem której kiedys nie cierpiałam ![]() moje zdanie jest takie - przemyśl za i przeciw, skończ lic a podyplomowo zrób coś w kierunku swoich zainteresowań
__________________
Naku Penda Piya-Naku Taka Piya-Mpenziwe |
|
|
|
|
#19 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 344
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;11147554]Na chemii powinien być (dodatkowo płatny) blok pedagogiczny dla chętnych osób. Przynajmniej jest tak na pewno na biologii i geografii.
Tylko autorka pewnie wolałaby pracować z dziećmi, a nauka chemii zaczyna się od gimnazjum.[/quote] Tak, ale też nie czarujmy się osób po wczeskoszkolnej jest cała masa. A jak chcą zatrudnić kogoś w szkole to będą patrzeć na wykształcenie. I raczej prędzej przyjmą studentkę po dziennych niż studentkę z chemią robiącą potem podyplomowe. Takie moje zdanie. |
|
|
|
|
#20 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Wybaczcie, że dopiero teraz ale zajęcia od rana
niestety na moim blogu nie mam ani psychologii ani pedagogiki wiec praca w szkole nie dla mnie.. studiuje chemie ze specjalnością chemii biologicznej - praca w labo jak nic... cóż zaczęłam i skończę bo tak już mam, że raz postawione wyzwanie będę męczyła i albo przegram, na całej linii albo wygram (tylko jakim kosztem ?? )... Dziękuje za słowa otuchy i wsparcie i za zrozumienie... Życie to sztuka wyborów ja wybrałam źle, ale tak już jest, że człowiek uczy sie na błędach i jeżeli tylko będzie mi dane, choć cień szansy postaram sie powalczyć.. Co do pracy wiem... po chemii praca jest.. nie ciekawa ale jest.. po pedagogice - nie zawsze... Do elitarnej szkoły na wzgórzu
|
|
|
|
|
#21 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 19
|
Dot.: Rzeczywistość kontra marzenia...
Jeśli teraz robisz coś wbrew sobie i męczysz się na tych studiach, to w przyszłości - w pracy z nimi związanej, męczyć będziesz się jeszcze bardziej i dopadnie Cię frustracja, że nie poszłaś za marzeniami. Z drugiej strony mało osób pracuje w swoim zawodzie, więc możesz te studia skończyć skończyć, a potem pracować w innej działce. Choć mały w tym sens...
Znam wiele osób, które po pierwszym roku, czy w połowie drugiego rzuciło studia, by w następnym roku studiować to, co było ich marzeniem. I czują się spełnieni. Za marzeniami warto iść, by w przyszłości niczego nie żałować i nie czuć niedosytu ze źle podjętych decyzji. Powodzenia i walcz o marzenia
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:07.




fizyka - koszmar.. chemia spędzająca sen z powiek - powiecie było trzeba uciekać. Tak, ale ja z natury przywiązuje się tam gdzie jestem i trudno mi zmienić cos tak drastycznie. Zresztą jak pokonywałam kolejna przeszkodę moja radość i cień dumy z samej siebie rosły.. 

), ale obie były na 1. roku gdy podjeły te decyzję. Na Twoim miejscu raczej dociągnęłabym do licencjatu, może już zaczęłabym drugie studia (jeśli Cię stać - nie tylko materialnie), a po licencjacie - czas na marzenia! 








