coś dziwnego na łapce kota, POMÓŻCIE- zdjęcia

[say-hello]

Moja kicia od dłuższego czasu ma coś dziwnego na łapce. Tak jak na zdjęciu. Początkowo myślałam, że to jakiś kleszcz, ale to coś innego. Myślałam, że samo zejdzie, samo się odczepi albo kot sam sobie to ściągnie, niestety nic takiego nie nastąpiło. Nie chciałam brać jej do weterynarza, bo to dla niej wielki stres. Poza tym kot zachowuje się normalnie. Czy ktoś wie, co to może być?
z góry dziękuję za odpowiedzi

[Nimfa20]

Moje zwierzęta też się stresują u weterynarza,ale ja nie pozwalam,żeby się męczyły, jeżeli coś im dolega!Wczoraj byłam u weta z kociakiem(na odrobaczeniu,ale okazało się też,że ma świerzba!),dzisiaj z psem,bo złamał "górnego" pazura i nie mógł chodzić.Pani poobcinała mu wszystkie pazurki i teraz jest szczęśliwy!Za tydzień jadę znowu z kociakiem(dalej na czyszczenie uszu) i z drugim psem(na obcięcie pazurów).

Naprawdę nie masz na co czekać!Może da się to wyleczyć,póki jest jeszcze w stadium początkowym,bo potem może być za późno.

[Wredonisia]

jesli to nie kleszcz, to może być np. guzek- naprawde lepiej kotkę zbadać, żeby potem nie miec do siebie żalu
nawet jeśli to coś niegroźnego, to tylko lekarz weterynarii moze ci dac jakiś lek dla kotki. Żaden kot nie lubi wizyt u doktora, ale trzeba- dla jej dobra
To NAPEWNO nie kleszcz? jak długo kotka to ma?

[KnotSoad]

To jest kleszcz na 100% Można samemu wyrwać ale najlepiej aby zrobił to ktoś wprawiony najlepiej weterynarz, ponieważ końcówka może zostać w zwierzaku i będzie problem. Pamiętajmy, że od kleszczy zwierze może zdechnąć więc radzę się tym zająć tym bardziej, że kleszczyk jest już spory.
P.S. Weterynarz za wyrwanie kleszcza nie weźmie pieniędzy, bo to dla niego pestka A jeżeli trafisz na jakiegoś sknerę to nie więcej powinien wziąć niż 10zł. Ale na prawdę nie sądzę abyś musiała za to płacić.

[say-hello]

nie o pieniądze chodzi, po prostu kotka była ze mną raz u weterynarza, sam przejazd samochodem był jedną wielką masakrą. Moja mama nie mogła prowadzić,bo tak szalała po aucie. a przy otwieraniu drzwi prawie uciekła. No ale widzę, że chyba nie będzie wyjścia.
Kotka ma to już dosyć długo,gdzieś około 2tygodni.

[sunshain]

Napisane przez say-hello

nie o pieniądze chodzi, po prostu kotka była ze mną raz u weterynarza, sam przejazd samochodem był jedną wielką masakrą. Moja mama nie mogła prowadzić,bo tak szalała po aucie. a przy otwieraniu drzwi prawie uciekła. No ale widzę, że chyba nie będzie wyjścia.
Kotka ma to już dosyć długo,gdzieś około 2tygodni.

kolejny błąd, koty przewozi się w transporterach

[norka27]

To cos nie wyglada ladnie, nie zastanwiaj sie wiele tylko z kotem do veta. Ja tez nie uzywam transportera w aucie bo moj by chyba zfiksowal w nim, dzikie miauki, drapanie, wgryzanie sie w transporter ,masakra- on transporter uzywa w domu w postaci domku do zabawy i do przenoszenia go z domu do auta albo jak jestesmy na lodzi i plyniemy do domku letniego Ale kupilam mu szelki i jest uwiazany do zaglowka na tylnim siedzeniu auta tak by mogl siedziec na polce i bym ja mogla go dosiegnac jak chce glaska. Jednak jesli twoj tak szaleje to moze w szelkach trzymaj go w aucie na kolanach, latwiej go bedzie kontrolowac albo ucz go w domu siedzenia w transporterku a potem stopniowo do atua. najlepiej jedz z mama i ty sie kotkiem zajmij w aucie a mama niech prowadzi.

[zartownis]

Jesli to juz dwa tyg to nie kleszcz. Kup transporterek dla kota (jeszcze nie raz sie przyda) wsadz go w domu w niego. Najlepiej kota (ktory nie zna tego)zapakowac stawiajac transporter pionowo dzwiczkami do gory, a kota bierzesz pod pachy i tylem(najpierw tylne lapy) wsadzasz do transportera, wtedy nie widzi gdzie go wsadzasz i nie bedzie sie tak bronil
W aucie nie wypuszczaj go pod zadnym pozorem, tam bedzie bezpieczny, od mialczenia jeszcze zaden kot nie umarl.
Lepiej jak sie postresuje niz Ci na ulice wyskoczy z auta, bo wtedy juz go na pewno nie zlapiesz.
A na w przyszlosci postaraj sie go oswoic z transporterkiem

[say-hello]

a co myślicie, żebym po prostu poszła z kotem na rękach (założyłabym mu obrożę i smycz) do tego weterynarza? mam jakieś 10 minut drogi, a może to będzie mniej stresujące. na przyzwyczajanie do transporterka nie mam czasu, bo jak najszybciej chcę tę sprawę załatwić

[Nimfa20]

Tak.Transporter to fantastyczna rzecz!Ja mam jeden,kupiłam plastikowy za 20 zł.Wprawdzie jest on dla chomika,ale korzystały z niego pisklęta nimf,a przedwczoraj nawet kociak.
Co do mojego kociaka-siedziałam z nim z tyłu i też strasznie miauczał w tym transporterze.Wyciągnęłam go na siedzenie, zaczęłam się z nim bawić i spokojnie dojechaliśmy do weta
A od weterynarza całą drogę spokojnie spał!!!

[zartownis]

Napisane przez say-hello

a co myślicie, żebym po prostu poszła z kotem na rękach (założyłabym mu obrożę i smycz) do tego weterynarza? mam jakieś 10 minut drogi, a może to będzie mniej stresujące. na przyzwyczajanie do transporterka nie mam czasu, bo jak najszybciej chcę tę sprawę załatwić

Zrobisz jak uwazasz, ja bym nie ryzykowala, ze podbiegnie jakis duzy pies, kot Cie podrapie i duze prawdopodobienstwo, ze ucieknie. Na pewno nie ma sie juz co zastanawiac tylko isc do weta.
Transporterek duzo nie kosztuje, a moze masz od kogo pozyczyc? Popytaj znajomych

Ps. sama wiozlam kota od rodzicow ze wsi do weta do miasta, kot nie znal transporterka, wsadzilismy go i cala droge jechal zamkniety. W aucie moze 5 min poplakal i poszedl spac.

[trojka]

To wygląda raczej na cystę.

Kota wsadź do jakiegoś kosza wiklinowego, jak nie masz zamykanego od góry to nakryj go chociaż czymś. A najlepiej do pudła kartonowego jak nie masz transporterka.

[KnotSoad]

,,Jesli to juz dwa tyg to nie kleszcz"
Mój pies miał kleszcza przez 5 lat aż urosła mu taka ropna kula na ogonie, że trzeba było mu ją usuwać. Proszę zaraz na mnie nie jechać, bo ,,mój" zrobił się dopiero gdy wzięłam go do weterynarza na operację i trzeba było podpisać papiery czyj pies

Dziwie się w ogóle po co ten temat o__O ja już dawno bym poszła z tym do weterynarza. Nikt tu nie jest weterynarzem i ilu użytkowników tyle opinii. Rusz się i idź do weterynarza a nie czekasz aż Ci kot zdechnie za przeproszeniem ( bo to możliwe przy tym tempie działania ).
Przepraszam za ostrość no ale taka prawda.

[listopadowa80]

Napisane przez say-hello

Moja kicia od dłuższego czasu ma coś dziwnego na łapce. Tak jak na zdjęciu. Początkowo myślałam, że to jakiś kleszcz, ale to coś innego. Myślałam, że samo zejdzie, samo się odczepi albo kot sam sobie to ściągnie, niestety nic takiego nie nastąpiło. Nie chciałam brać jej do weterynarza, bo to dla niej wielki stres. Poza tym kot zachowuje się normalnie. Czy ktoś wie, co to może być?
z góry dziękuję za odpowiedzi

Kleszcz to nie jest. Zmiana, przynajmniej na zdjęciu, wygląda jak cysta czy pęcherz wypełniony płynem (surowiczo-krwisty) - ogólnie to zapalenie skóry palca, ale przyczyn takiego stanu może być wiele (bakteryjne, grzybicze, pasożytnicze, psychogenne, alergiczne, obecność ciała obcego, czynniki immunologiczne - np. pęcherzyca, itp.). Wizyta u weta niezbędna, kot nie może się z tym męczyć

[Wredonisia]

nie ma co gdybać, idź z kotem do weterynarza i powiesz potem, co to było
co do transportu, to nie radze kota przenosic na rękach, zwłaszcza, jeśli kot się denerwuje- jeśli się przestraszy, to ucieknie, a najpierw cię zmasakruje. Nie polecam też żadnych wiklinowych koszyków, bo ich zamknięcia nie dają się otworzyć, a potem otwierają się same gdy nie trzeba, poza tym nie da się ich dokładnie umyć- najlepiej zwykły transporter dla kota. Powodzenia

[say-hello]

w piątek idę do weterynarza, zabiorę kota w samochód. jakoś to przeżyjemy, mam nadzieję wiem, że głupio robiłam czekając tak długo.. mam nadzieję, że to nic poważnego. napiszę wam, co to było.

[Syjamka]

No koniecznie do weterynarza! Kot niestety nie ma funkcji samoregenereacji organiozmu. Nawet jesli to zwykly kleszcz to lepiej niech lekarz to zobaczy! Lepiej zeby kot sie stresowal pol godziny czy lepiej zeby sie stresowal pare miesiecy bo go moze boli i moglby umrzec? Zastanow sie. Jesli jestes dorosla osoba to badz odpowiedzialna za swojego kota i jego zdrowie. Nie bagatelizuj zmian na jego skorze. I kup transporter dla kota, nie bedzie sie bal podrozy.
pozdrawiam

p.s. Jeśli nie transporter to kup chociaż smycz za 20zł i po sprawie ! Nie ucieknie z auta!

Co do smyczy- jesli juz jest nauczony to nic mu nie bedzie. Moj CHODZI na spacery ze mna na smyczy-nad Bałtykiem i zyje. heh