|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Kochane Wizażanki. Chciałabym Was prosić o zdanie. Każda rada będzie cenna. Każdą rozważe, gdyż oczekuję szczerej odpowiedzi. Sytuacja wygląda następująco. Jestem w związku od ponad 5 lat. Mieszkamy razem ponad 3, prawie 4. Jesteśmy zaręczeni ponad rok. To takie nakreślenie sytuacji. a teraz mój problem. Błagam o szczere odpowiedzi. Jestem załamana, więc złośliwich sarkazmów nie zniosę, więc błagam się od nich powstrzymać. Dotychczas byliśmy bardzo szczęśliwą parą. Naprawdę. Wiadomo, kłociliśmy się, ale potrafiliśmy o tym rozmawiać. Kłótnie były zwyczjne. Z szacunkiem, żadnego szarpania, wyzwisk itd. Potrafiliśmy się dogadać przy najgoryszych nieporozumieniach. Wszyscy nas stawiali za przykład przeszczęśliwej pary. Ja naprawdę byłam przeszczęśliwa. Ślub za kilka miesięcy. A tu... Pięć godzin temu się pokłóciliśmy. Troszkę wypiliśmy, ale nie za wiele, zresztą to nigdy nie stanowiło problemu. Jesteśmy razem 5 lat, a znamy się 8 i nigdy nie było problemów. Dziś się posprzeczaliśmy. O głupotę. Bardzo się czepiałam, bo pierwszy dzień okresu i naprawdę byłam wściekła. No, ale to nie pierwszy raz, mimo że byłam naprawdę okropeczna. W każdym bądź razie się pokłóciliśmy. I teraz problem. Mojemu M. powiedziałam, że nie ma prawa mnie tak traktować i że mam dość związku z kimś takim. ( <- To cytat dosłowny) W rewanżu usłyszałam, że "jestem po*******oną idiotką, podobnie jak moja chora matka i obie powinnyśmy się leczyć, albo dobić, bo tak będzie lepiej dla społeczeństwa". To był dla mnie szok. Mój narzeczony nigdy mnie nie obraził, a co dopiero w ten sposób. Do tego powiedział, żebym szła się *******ić, bo jestem Z***em. Normalnie szok. Dotychczas nawet ja sie kłóciliśmy przes te 5 lat to nawet nie przeklinał. Efek był taki, że się wściekłam i bez słowa go zpoliczkowałam. Wiem, że tu nie zrobiłam właściwie, bo nie miałam go prawa tknąć, ale proszę o wyrozumiałość. Przez te wszystkie lata mieszkania razem, kłóciliśmy się, ale zawsze z wzajemnym szacunkiem. Nigdy się nie obrażaliśmy tylko wzajemnie rozmawialiśmy. A tu takie obelgi. W każdym bądź razie zachowałam się również bez klasy i go zpoliczkowałam. Ale on wtedy zachował się jeszcze gorzej. Z całej siły oddał mi w twarz. Złapał za ręce. Wykręcił je, że aż upadłam i znów mi z otwartej dłoni dwa razy przyłożył w twarz. Po tym wyszedł z mieszkania. Ja byłam w szoku. Popłakałam się, zamknęłam i obiecałam sobie, że go nie wpuszczę do domu choćby błagał. Ale on i tak nie wrócił. Może to i lepiej, bo do domu go nie wpuszcze. Mam ogromny żal. Żyliśmy tyle lat szanując się i nie obrażając, a dziś co? Ja wiem, że przesadziłam, ale on nie miał prawa się tak zachować mimo moich błędów. Tak mi oddał, że całe oko mam podbite i prawie na nie nie widzę!!! Szok... przez tyle lat nawet mnie nie tknął, a tu nagle wyglądam jakbym wróciła z Iraku... Wyrzuciłam go z domu, zerwałam zaręczyny, ale nawet nie wiem, gdzie on się podział. Do rodziców raczej nie wrócił, może do jakiegoś kolegi? Telefon ma wyłączony. Uważam że przegioł i należy odwoływać ślub, ale chciałabym wiedzieć, że jest bezpieczny,a nie pałęta się po mieście. Chociaż z drugiej strony, lewdwo widząc na jedno oko, tak mnie poobijał, wiem, że on by się mną nie przejmował . Co ja mam robić? 5 lat związku było naprawde idealne. Naprawe wielka miłość. Ale dziś mam oko podbite i boje się z nim wiązać, bo mimo że to pierwszy raz to boje się że nie ostatni. Wczęśniej nawet bym nie pomyślała że podniesie na mnie rękę. Ale jak tu odwoływać zaręczyny u ludzi? Co robić?
Edytowane przez anastasia1985 Czas edycji: 2009-05-18 o 03:13 |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 856
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Jak czesto pokazuje zycie ... jesli mezczyzna raz uderzyl to uderzy i drugi .... i trzeci...
Mnie mezczyzna moglby uderzyc tylko raz ... i to bylby pierwszy i ostatni raz,wypity alkohol i emocje nie sa zadnym wytlumaczeniem takiego zachowanie,nie usprawiedliwiaja nikogo ..... Co innego slowa,czasem ludzie pod wplywem emocju mowia rzeczy,ktorych wcale nie mysla,chca uderzyc tam gdzie najbardziej zaboli ,inny mowia wtedy prawde,ktorej normalnie nie mialiby odwagi powiedziec .... nie znam twojego narzeczonego,nic o nim nie wiem i pomijajac juz fakt tego co powiedzial ,dla mnie jest jest agresywnym skur**** ,zeby uderzyc tak kobiete ,zeby na oczy nie widziala ! ... w tym co zrobil ,byl zawzietym,podlym sk**** ,az mi cisnienie podskoczylo,nie ma takiego powodu,poprostu nie istnieje taki ,aby kiedykolwiek ,w jakiejkolwiek sytuacji facet mogl uderzyc kobiete !!! jak ktos napisze,ze sie zdarza i zacznie tego dupka usprawiedliwiac to powiem,ze jest kompletnym idiota ! Uciekaj od niego czym predzej ! pozdrawiam i trzymaj sie !
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
|
|
|
|
#3 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 790
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
masz go rzucic, to powiem tobie ja ale rowniez inne wizazanki, dobrze zrobilas,
z drugiej strony mialam podobna sytuacje do Ciebie..poklocilam sie z tz, byly przeklenstwa, na koniec wyrzucil mnie z pokoju o 4 nad ranem... jestesmy znowu razem wiele sie zmienilo od tego czasu, ja tez nie jestem swieta. piszesz ze jemu to pierwszy raz sie zdarzylo, ze nigdy taki nie byl...ja wybaczylam swojemu, ale do dzis nie wiem czy dobrze zrobilam. I najwzniejsze...nie zastanawiaj sie czy jemu to wybaczysz, tak powiem ci szczerze żepo pewnym czasie wybaczysz mu ta krzywde ktora ci wyrzadzil....ALE NIGDY!!!ABSOLUTNIE NIGDY MU TEGO NIE ZAPOMNISZ!!!!BEDZIESZ ZAWSZE O TYM PAMIETAC, I PRZY KAZDEJ NAJDROBNIESZEJ KLOTNI, BEDZIESZ CZEKAC AZ ZNOWU CIE UDERZY...TAKA JEST PRAWDA
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Buenos Aires
Wiadomości: 4 856
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Czesto zakochane kobiety ,zapatrzone w swojego mezczyzne pozwalaja sie ponizac,upokarzac,bic... bo maja ciagle nadzieje,ze sie zmienia ,znosza to bo kochaja,nie potrafia sie temu przeciwstawic,usprawiedli wiaja ich ,a winy szukaja w sobie ,potem ciagle sie boja,cierpia w milczeniu .... a on sie pastwi nad nia...
Powtarzam,dla mnie nie ma absolutnie zadnego usprawiedliwienia dla mezczyzny,ktory bije/uderzyl kobiete ! zadnego !! ... zwlaszcza jesli robi to w taki sposob ,zeby ta na oczy pozniej nie widziala,to swiadczy o agresji i wyjatkowej podlosci .... Ja bym sie nie zastanawiala ani chwili ,facet ,ktory podnosi reke na kobiete ,to nie jest facet ....
__________________
"Some are born to sweet delight ,Some are born to endless night ..." - William Blake |
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 133
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Ciżęko jest mi dac Ci radę już teraz, na przyszłość, ale jedno jest pewne- NIE dzwoń do niego, nie kontaktuj sie pierwsza w żadnym wypadku! On Cie pobił, do czego nie miał prawa, a Ty dzwonisz spytać, jak on się czuje? Dojdzie do tego,że zaczniesz go usprawiedliwiać, ze to Twoja wina, że Cie uderzył. Powtarzam- nie miał prawa tego zrobić, zadnego. Nie odzywaj sie do niego, czekaj - choć to trudne- aż to on Cię przeprosi i broń Boże nie padaj mu w ramiona, bo tęskniłaś, bo Ci źle bez niego. Tym samym upewnisz go tylko w tym, że na pewno on może robić z Toba co chce i za jakis czas sytuacja sie powtórzy.
Jak mówiłam, nie wiem jak sie ułoży Twoja przyszłość, ale zastanów sie wiele razy zanim mu wybaczysz. Jezeli wrócisz do niego z samotności- to błąd. Jezeli " bo co ludzie powiedzą.." Cóż...to nie ludzie będą bluzgani i bici. Trzymaj sie i nie dawaj się
__________________
"Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu." |
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Dziękuję za odpowiedzi. Teraz nie myślę o samotności. Jestem chyba w zbyt dużym szoku. Całą noc nie spałam i myślałam o tym. Na razie nie chcę go widzieć. Nie wiem, gdzie spędził noc i nie chcę żeby mnie to interesowało. Chyba nie do końca dociera do mnie co zrobił. Jakoś mam dziwne wrażenie, że to był ktoś inny. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Po prostu to nie jest człowiek, którego znałam tyle lat. Na oko może widzę, przyznaję przesadziłam, ale i tak jest pod nim siniak, a to chyba wystarczy. Jak się przeglądam w lustrze to mam ochotę pociąć mu wszystkie jego ubrania. Ale mimo wszystko nie mam do tego prawa. Zresztą wstyd mi, bo to ja pierwsza go uderzyłam. Siebie też nie poznaję, ale powiedział mi takie okropne rzeczy. Wcześniej przez tyle lat mnie nawet w kłótni nie obraził, tylko ze mną rozmawiał. Mam nadzieję, że nigdy nie zacznę go usprawiedliwiać. Dziś go nienawidzę i dziękuję Bogu, że to stało się przed, a nie po ślubie. Ale ciężko mi. czuje się okropnie zraniona. Dziś cały dzień jestem w domu i boje się, że tu przyjdzie. Przebrać się lub wykąpać. Tak bardzo nie chcę go widzieć. Czemu ja się zakochałam w takim człowieku. Tak mi ciężko w to uwierzyć. Przecież człowiek nie zmienia się z dnia na dzień. Przez noc usiłowałam znaleźć jakieś przesłanki agresji w jego wcześniejszym zachowaniu, coś co wskazywałoby, że wkrótce się tak zachowa. Na razie nie znalazłam. Nie wiem co się stało. Co robić. Czy już dziś odwoływać ślub? Od rana mam ochotę iść na policję zgłosić pobicie. Ale to chyba przesada? W końcu to ja pierwsza uderzyłam. Czuje się jak na karuzeli. Już mi nie dobrze. Tylko nie potrafię z niej zsiąść. Przepraszam za to rozpisanie.
|
|
|
|
|
#7 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Cytat:
Tak, czy inaczej: wydaje mi się, że pewna granica została przekroczona i bez jakiejś terapeutycznej rozmowy z psychologiem (jeśli Twój ex w ogóle będzie widział problem i chciał rozmawiać) nie ma sensu się schodzić - piszę to, bo wiem jak jest - na razie masz żal, ale potem zaczniesz myśleć o wybaczeniu mu, szczególnie jeśli zaczną się naciski rodziny i znajomych. Problem nie narodził się nagle - agresja musiała się w Was zbierać od jakiegoś czasu - może powodem są jakieś niezdrowe relacje rodzinne? (czemu on nagle naskoczył na twoją matkę?) Jeżeli będzie skrucha i chęć szczera, to można zawalczyć, ale najpierw dotrzeć do źródeł tego wszystkiego. Warto abyś Ty sama poszła do psychologa, bo to zdarzenie będzie Cię prześladowało. Szukaj pomocy. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-05-18 o 07:32 |
|
|
|
|
|
#8 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Cytat:
Widzisz... Ja właśnie też caly czas się zastanawiam, że przecież nikt się z dnia na dzień nie zmienia. Sama się zastanawiam, czego dotychczas nie zauważyłam. Teraz jakoś nie potrafię nic znaleźć. Może za parę dni, jak trochę ochłonę. Oczywiście, że i nasz związek nie był idealny. Kłóciliśmy się nie raz. Po alkoholu też. Ale naprawdę nigdy mnie w taki sposób nie obrażał. Jedynie co to komentarze w stylu: "Co za kobieta", "Ja już nie mogę Cię słuchać, spisz wszystko na kartkę to sobie później poczytam jak będę chciał, żeby mi adrenalina skoczyła" itd... Co do mojej mamy, to chodziło o to, że tego dnia rano okropnie na niego naskoczyła o totalne głupoty. Nie chciał się z nią kłócić, więc powiedział tylko, że to wszystko co mówi jest niesprawiedliwe i wyszedł. Widocznie to w nim nadal buzowało. Edytowane przez anastasia1985 Czas edycji: 2009-05-18 o 08:10 |
|
|
|
|
|
#9 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Ja w takiej sytuacji, nie wrociłabym do niego. Zrobiłabym jakis makijaz, ubrała okulary i poszłabym do swoich rodziców, opowiedziałabym jak mnie potraktował, i zeby mi przypomnieli, co zrobił, jakbym (uchowaj Boze) zastanawiała sie nad wybaczeniem, poszłabym tez do jego rodziców,zeby wyjasnic, co jest przyczyna zerwania zareczyn, oraz oddałabym tam jego rzeczy.
Wg mnie tu sie nie ma nad czym zastanawiac, bo pewna granica została przekroczona. Byc moze terapeuta by pomógł, a byc moze byłbys ofiarą przemocy rodzinnej, za jeszcze kilka lat. |
|
|
|
|
#10 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Aha... Co do alkoholu to wypiliśmy do obiado-kolacji 2 butelki wina na 6 osób (ale jeden kierowca, więc on symbolicznie) i zjedliśmy lody o smaku advokata, ale nie wiem ile w nich jest alkoholu.
---------- Dopisano o 08:04 ---------- Poprzedni post napisano o 07:58 ---------- Cytat:
O jego rodziców się nie martwię. Na pewno mnie zrozumieją. Też im będzie cięzko uwierzyć, jak mnie zobaczą, ale wiem, że mi uwierzą.
|
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 924
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Wiem, że strasznie jest Ci trudno... ale niestety najlepszym rozwiązaniem będzie rozstanie ... Nie możesz mu tego odpuścić... Granica została przekroczona ...
Dał Ci znak, że nie będziesz z nim szczęśliwa. Dobre masz podejście z tym, że dziękujesz Bogu, że to nie stało się po ślubie... Nie macie ślubu, nie macie dzieci, Twoja sytuacja nie jest wcale taka najgorsza... Domyślam się jednak, że ciężko Ci będziesz skreślić tyle lat wspólnego życia. Wiem coś o tym, bo sama jestem w długim związku... A ja do tego mam dziecko ![]() Wiesz co ja bym zrobiła? Poszłabym do swoich rodziców i o wszystkim im powiedziała, poprosiłabym ich o radę, o pomoc w odwołaniu ślubu ... Starałabym się Tż nie widywać, wyłączyć telefon i o ile to możliwe "wyłączyć" się na jakiś czas z życia, poleżeć, wypłakać się, przemyśleć... Na pewno nie brałabym ślubu... A jak się losy potoczą? Kto wie. Być może on będzie starał się kolejne kilka lat i kiedyś weźmiecie ten ślub ... choć bliżej skłaniam się ku wersji, że nie będziecie potrafili już stworzyć takiego związku jak kiedyś, bo szacunek został stracony, bo szacunek bardzo ciężko odbudować, bo jak raz przekroczy się granice to potem jest już tylko gorzej... Najgorsze co możesz zrobić to wybaczyć mu, a niestety patrząc na różne wątki dziewczyn na wizażu jest to bardzo prawdopodobne ;/ Ale to Twoje życie... Ja mogę tylko radzić... Powodzenia.
__________________
[*] |
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
My nie mamy dziecka. I rzeczywiście to pocieszające. Zaręczyny już zerwałam. Śubu nie chce. Nie jestem na niego gotowa i z tym człowiekiem pewnie już nigdy nie będę. Boje się, że już z nikim nie będę. Przecież mu ufałam. W 100%. Ślubu byłam pewna. Co będzie jeśli spotkam kogoś innego, znów się zakocham, a on mnie też uderzy? A co będzie jeśli to się stanie już po ślubie? A jak już będę mieć dziecko? Ja już chyba nie chce nikomu ufać. Zresztą to odległa przyszłość. Na razie byłam u mojej mamy. Wszystko jej powiedziałam. Powiedziała, żebym ochłonęła i nie podejmowała pochopnie decyzji. Ale moim zdaniem rozstanie jest jedyną dobrą decyzją i mam nadzieję, że z czasem się do niej jedynie bardziej przekonam, a nie zacznę go usprawiedliwiać
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Spakowac sie lub wystawic jego rzeczy ,rozwiazc wszelkie zobowiazania finansowe,materialne jakie macie wspolne.zostawic mu wszytsko dl aswietego spokoju lub pojsc na obdukcje.
wiem ,ze to trudne jest i wstyd i zlosc i "milosc" ale lepiej dostac przed slubem niz z dzieckiem na reku. a jak macie byc razem to bedziecie nawet za 3-5 czy 10 lat. nic nie usprawiedliwia agresji ,nic. |
|
|
|
|
#14 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 798
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Ja nie robilabym na Twoim miejscu nic pochopnie, a przynajmniej bym sie starala. Ludzie w zlosci robia rozne trudne do przewidzenia rzeczy, Twoj ex najwyrazniej stracil nad soba panowanie, co oczywiscie nie usprawiedliwia pobicia. Mysle jednak ze skoro wczesniej na pewno nie bylo takich zachowan, musialo wydarzyc sie cos, z czym nie mogl sobie poradzic (moze ta klotnia z mama). Nie odreagowal, a potem jeszcze poklocil sie z Toba.
Jezeli ex chcialby porozumienia, zaproponowalabym rozmowe, ale u psychologa/terapeuty. Glownie dlatego, zeby to byla ROZMOWA, a nie kolejna awantura. Tylko po ew. terapii probowalabym odbudowac zwiazek. I tylko gdybym byla absolutnie pewna ze to sie wiecej nie powtorzy. Nie wspominajac juz o tym ze tylko wtedy kiedy poczulabym, ze wybaczylam. Bo to trudne. Nie zapomnisz pewnie nigdy. A slub zawsze zdazysz wziac. I nie przejmuj sie tym 'co ludzie powiedza' bo tu o Twoje szczescie i Twoje zycie chodzi. Powodzenia.
__________________
WYMIANA |
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 93
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
obraził Cię, wyklinał na Ciebie miałaś prawo go spoliczkować, to naturalne też tak robię tylko wtedy mój się opanowuje.... a tu...
pobił Cię... wiadomo, że jest silniejszy a jeszcze zrobił to kilka razy... na Twoim miejscu bałabym się od tej pory go.... przegiął
__________________
bujaka jamajka miłość w stu procentach - jaraj jaraj jaraj O.S.T.R.-y na prezydenta! |
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Dziękuję za te odpowiedzi. Założyłam wątek, bo teraz jestem wściekła, rozżalona i czuję się oszukana. Nie chcę go widzieć na oczy. Ale nie wiem co będzie jak już zejdą siniaki, a ja będę musiała chodzić po ludziach i mówić o zerwanych zaręczynach. Wtedy będę mogła wejść na ten wątek i przeczytać, że mam wystarczające powody do zerwania zaręczyn. Liczyłam się z różnymi komentarzami. Wiem, że pewnie ktoś napisze, że to moja wina. Sama się prosiłam skoro go pierwsza uderzyłam. Przecież też nie miałam do tego prawa. Wstyd mi za to. Co mam powiedzieć jego rodzicom? Że zrywam zaręczyny, bo mnie uderzył, ale ja go uderzyłam pierwsza? To dopiero wstyd. Gorszy niż odwoływanie ślubu.
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Właśnie zrobiłam sobie zdjęcie. Wcześniej wyszłam z domu, bo balam się, że przyjdzie przed swoją pracą. O 9 ma bardzo ważne spotkanie. Wszystkie potrzebne dokumenty i projekty do niego ma w domu, a nie chciałam go widzieć, więc wyszłam. To spotkanie to była dla niego ogromna szansa. Teraz jestem w mieszkaniu i widzę, że go nie było. Wszystko leży tak jak leżało, gdy wychodziłam. Cóż... Dziś wyleci z pracy. Szef mu nie daruje, że zawali tak ważnego klienta, bo bez tych papierów, ani rusz. A to nowa praca, więc jeszcze ma umowe na okres próbny. On mnie pobił, a ja się martwię, czy mu się w nocy nic nie stało. I gdzie on właściwe jest. Głupia i naiwna. Szkoda gadać.
|
|
|
|
|
#19 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Nie postąpiłaś właściwie uderzając go jako pierwsza, ale on nigdy przenigdy nie powinien ci oddać... Poza tym trochę co innego dostać z otwartej dłoni a co innego przyłożyć komuś z pięści i potraktować w ten sposób. Myślę, że postąpiłaś słusznie zrywając zaręczyny.
|
|
|
|
|
#20 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Miasto
Wiadomości: 23
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Nic nie usprawiedliwia przemocy, jednak wydaje mi sie, ze powinnas
-> przynajmniej poki co dac sobie czas ochlonac i jemu dac czas na zlokalizowanie problemu i przyczyny tego postepowania. -> poprosic Mame i Tesciow o pomoc w odwolywaniu wesela (Mysle, ze Tesciow powinnas poinformowac o sytuacji, po co maja gadac potem, ze ich biedny Synalek trafil na 'jedze', ktora go zostawila przed slubem) -> nie dzwonic, nie kontaktowac sie, dac mu premyslec, moze tak zrobil, ale teraz tego zaluje? wtedy mozecie sprobowac wydluzyc okres narzeczenstwa - jednak na pewno mysli o tym incydencie beda czesto wracaly... jesli umialabys mu wybaczyc i zalezaloby Ci na nim - to moim zdaniem warto sprobowa, jesli zatracilas szacunek do niego - olej. ->Nie probuje bronic tutaj Twojego Tz, ale mam taka rade na przyzlosc sama mowisz, ze klocicliscie sie 'delikatnie' Czasem lepeij wykrzyczec sobie wiele rzeczy, bo te stlamszone emocje, ktore moze skrywal przez dluzszy czas wlasnie objawily sie agresja ;/ Nic go nie usprawiedliwia, ale wiem ze faceci tak maja - siedza cicho a potem wulkan - kobieta marudzi non stop, nawet kiedy nie zdaje sobie z tego sprawy, a oni zawsze musza byc twardzi ;/ Ja ze swoim sie potrafimy na siebie czasem powydzierac, a po fakcie fajnie sie godzi ![]() -> Na pewno powinnas Spakowac jego rzeczy/ podzielic fanty na ewentulnosc ze po nie wroci (skoro stwierdzi szybciej niz Ty, ze ma te zwiazek gdzies, to przynajmniej nie bedziesz czula takiego upokorzenia i psychicznie "pozegnasz juz go") Ja na Twoim miejscu na arzie czekalabym na rozwoj sytuacji i przemyslala czy faktycznie zwiazek byl udany. Czy moglbyc to jednorazowy oncydent. Mysle, ze w dlugich zwiazkach kazdy przezyl jakis taki moment, moja kolezanka jest z 'zazdrosnikiem' - ktory nie raz wykrecil jej reke, jak ona sie opierala, ze wcale nikomu nie moglaby sie spodobac - sa ze soba dalej, za kazdym razem obiecuje ze nigdy wiecej nic jej nei zrobi. W Moim przypadku - Moj tz raz w obronei wlasnej (tak jestem Tygrysem ) mnie odepchnal i sie oczywiscie wyrznelam, to jeszcze mial wyrzuty sumienia przez miesiac mimo ze to ja go napadlam, ale to bylo z 3 lata temu i nigdy sie nie powtorzylo ![]() Wiec widzisz czasem roznie to sie moze ulozyc - mysle ze Ty powinnas poczekac- zastanowic sie , a jednoczesnie znalezci zajecie ktore odciagnie Cie od trudnych mysli - bys nei fixowala myslac 24h o tym samym ;/ Mam nadzieje ze dasz sobie rade pozdrawiamcieplutko
|
|
|
|
|
#21 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
nie jestes glupia i naiwna.. pomimo wszystko nadal go kochasz bo nie mozna sie odkochac w jedna noc wiec to normalne ze mozesz sie martwic o niego, ale teraz o tym nie mysl tylko mysl o sobie, o tym co teraz zrobic...
|
|
|
|
|
#22 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Cytat:
On też uderzył mnie z otwartej dłoni, nie z pięści, ale powykręcał mi też ręce. Do tego uderzył mnie trzy razy. Nie wierzę w to wszystko. To jakiś koszmar.
|
|
|
|
|
|
#23 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 310
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
ej, przestań sie nim zamartwiać dziewczyno!
zawali to zawali nie jesteś jeszcze jego żoną i wiesz już, jak bedzie, jeśli za niego wyjdziesz uciekaj, bo bedziesz całe życie cierpieć przetnij to,los podarował Ci ostrzeżenie, które mogłaś dostać, gdyby było już za późno a tak masz jeszcze możliwość zbudowania nowego życia JEŚLI UDERZYŁ CIE RAZ, BĘDZIE TO ROBIŁ DALEJ. JEŚLI Z NIM ZOSTANIESZ, DASZ MU NA TO PRZYZWOLENIE. ZNISZCZYSZ SWOJE ŻYCIE. ZACZNIJ JE OD NOWA.
__________________
nawrócony zakupoholizm w ramach odkurzonej kobiecości |
|
|
|
|
#24 |
|
Zakorzenienie
|
Żadne nie potrafiło powiedzieć, co go boli. Musiały być niedomówienia, fochy tłumaczone okresem, wyzwiska, trzaskanie po twarzy, pobicie. Wyjaśnijmy sobie jedno" czy ona miała prawo go uderzyć, a on jej nie? Tu bym polemizowała, bo dla mnie oboje wpadli w furię, tyle, że to ona gorzej oberwała. I tu wina faceta - zrozumiałabym, gdyby na jej policzek oddał jej dokładnie tak samo (otwartą dłonią) i powiedzial" "Jak, podoba Ci się takie bicie po twarzy?". Ale mocne pobicie świadczy o tym, że coś jest nie tak z jego psychiką. I nie wnikam co, ale dochodze do wniosku, że skoro zdarzyło się to po raz pirwszy, a wczesniej facet nie zdradzał objawow agresji, to musiało się zdarzyć coś, co doprowadziło go do tego stanu. I nie, że usprawiedliwiam pobicie. Ale cała reakcja faceta wydaje mi się dziwna.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
|
|
|
|
#25 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Czy go kocham? Oczywiście. Mimo wszystko nie przestałam go kochać. Nie wiem czemu. Martwię sie o niego, płaczę, a on ma mnie gdzieś. Dam sobie czas, ale już mu chyba nigdy nie zaufam. Do "ex przyszłych teściów" ciężko będzie zadzwonić. Może jutro. Dziś nie potrafiłabym z nimi rozmawiać.
|
|
|
|
|
#26 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Widać źle zrozumiałem. Tak czy inaczej nic nie usprawiedliwia tego, że ci oddał.
Co do tego, że kobieta ma prawo a facet nie to nie do końca tak, żadne niema prawa ale gdyby jej nie oddał to wina leżała by po jej stronie. Wybacz ale jakoś nie wyobrażam sobie bym mógł oddać mojej dziewczynie... Poza tym takie oddawanie niezależnie od płci strony prowadzi do regularnej bijatyki ;p Powinien był wyjść i ochłonąć a nie jej oddawać. |
|
|
|
|
#27 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Cytat:
Jeszcze bym zrozumiała, jakbyś go mocno zaczęła tłuc, a on w samoobronie by Ci raz oddał - wtedy oboje bylibyście równo pokrzywdzeni i tak samo zaskoczeni tą sytuacją, ale te przekleństwa (naprawdę ciężkiego kalibru) i to, że uderzył Cię parę razy, bezbronną, leżącą na podłodze - coś tu jest bardzo "nie halo" i takiego człowieka bałabym się już potem zawsze. Puściły mu jakieś hamulce i wątpię, że to byłoby jednorazowe. Coś z niego wyszło i zobaczyłaś to - możliwe, że część jego prawdziwej twarzy. Mógł się wyżyć na ścianie, odepchnąć Cię lub przytrzymać, ale on Cię pobił. Nie jesteś bez winy - też byłaś agresywna, ale jego reakcji nie można sobie wytłumaczyć tym, że byliście podpici, a wcześniej pokłócił się z Twoją mamą. Cytat:
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2009-05-18 o 09:43 |
||
|
|
|
|
#28 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 58
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#29 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Kaczawa
Wiadomości: 4 054
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Cytat:
Bo jeśli mężczyzna uderzy kobietę, coś jest już nie tak... to pierwszy ważny sygnał, którego nie wolno lekceważyć. Jasne, że po części jest tu Twoja wina, nie ma co się usprawiedliwiać , że to pierwszy dzień okresu itp. bo zawsze kobieta powinna panować nad sobą i nad tym co mówi. Ja bym... także spoliczkowała mężczyznę po takich słowach, bo nie wyobrażam sobie, żeby mój ukochany... z którym planuję ślub, z którym pragnę mieć dzieci - tak się zachowuje i wyklina i wyzywa swoją partnerkę. Tak nie można. Tym bardziej, że on Cię uderzył - miałaś prawo go spoliczkować, porządny facet zrozumiałby, że Cię zranił i , że nie wolno tak (już...słowami) obrażać i traktować swojej kobiety i absolutnie by nie oddał kobiecie. A on Cię pobił... Odwołaj zaręczyny, wyprowadź się do rodziców, by go nie spotkać (albo do przyjaciółki) nie siedź w tym domu... Ochłoń... Jeśli on odezwie się dzisiaj, jutro - powiedz, że potrzebujesz czasu, że nie chcesz go widzieć. Pamiętaj, że straciłaś do niego zaufanie, pamiętaj jak teraz wyglądasz, jeśli mu wybaczysz, koniecznie musielibyście iść na terapię, bo uderzył raz... może uderzyć i drugi. Jak bym jednak była skłonna zostawić go, mimo,że go kochasz, mimo, że tyle lat ze sobą byliście, ja bym bała się dzielić życie z takim mężczyzną, bała bym się o swoje dzieci i o siebie (jeśli stworzylibyście rodzinę po ślubie)! 3maj się kochana
__________________
Perfumy/telefon itp.: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1266346 Ubrania: https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...7#post86723347 |
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Błagam!!!!!!!Proszę o zdanie :-(
Cytat:
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:18.



















