Schudnę, bo chcę ! 10 i więcej kilogramów w dół ! :)

[erratic]

Są setki tematów, które motywują do wspólnego odchudzania. Ale ja chciałabym aby mój temat motywował szczególnie osoby młode, które chcą zrzucić więcej niż 10 kg... Oczywiście zapraszam również starsze osoby Było kilka wątków do których chciałam się przyłączyć, ale czułam się jak potwór wśród osób, które chcą zrzucić 3-5 kg... Ja wiem, że są i takie przypadki kiedy szczupłe dziewczyny mają wystający brzuszek,grube uda itd i chcą się tego pozbyć, ale kiedy czytałam ich narzekania, zmagania czułam się okropnie...
Mam 19 lat, za tydzień odbiorę wyniki matur, od października mam nadzieję będę studiowała. Nie chcę straszyć swoim wyglądem...
Jako dziecko byłam szczuplutka, choć miałam zawsze okrągłą twarzyczkę-taka pyza byłam ( Najgorszy kompleks? Brzuch i boczki...
W podstawówce wyglądałam jak wieszak... Na początku gimnazjum przytyłam. Przy wzroscie 164 ważyłam 50 kg i waga rosła... Na koniec gimnazjum ważyłam 65 kg przy wzroście 169... Teraz przy tym samym wzroście ważę 73 kg
Już nie raz i nie dwa próbowałam schudnąć, zrzucić zbędne kilogramy. Owszem chudłam, ale maxymalnie 5 kg, a później znów tyłam. Jadłam, bo-chłopak mnie rzucił, koleżanka okłamała, nie poszła mi klasówka itd. Każdy problem zajadałam...
Ale teraz... DOŚĆ ! Od jutra biegam. Pobudka o 7 rano-truchcikiem 5 km, od poniedziałku do piątku . Śniadanie o 8 i każdy kolejny posiłek co 3 godziny. Nie jem białego pieczywa,nie jem słodyczy i fast foodów i innych tuczących rzeczy.
Cel hm... Powiedzmy, że do 15 sierpnia chcę zobaczyć 66 kg na wadze. A do końca września 60.

nick-----------Wzrost----Start--aktualnie---Wymarzone----Zrzucone
anyoneBUTyou----168cm----69kg------69kg------58/9 kg--------0kg
Arwena844-------174cm----72kg------70kg------55kg-----------2kg
erratic-----------169cm-----74kg------70,9kg------59kg-------------3,1kg
illka11-----------168 cm----88kg---80,6kg----71-73kg----------7,4kg
la'Mbria---------160cm----75 kg------69kg------59kg------------6kg
mischievous------169cm---- 86.6kg----79.4kg-----69kg----------7,2kg
pakusia86----------163cm----81 kg-------81kg-----65kg------------0kg
renata2r----------175cm-----79kg-------77,5 kg-----65kg-----------1,5kg
Sugeip------------157cm----67kg------ 61,1kg------55kg-------------5,9kg
TwojaKokaina------164kg----70kg------ 64kg------55kg------------6kg
weronisiaa--------166 cm---67kg------- 58 kg-----55kg------------9kg
xyersiniax---------163cm---65kg-------65kg-----55kg------------0kg

[la'Mbria]

to ja się dołączę, oki?
u mnie było podobnie- jako dziecko byłam zawsze wysportowana i szczupła, dużo pływałam (od 4 kl.podstawówki szkółka pływacka- ciągłe przygotowywanie do zawodów, treningi), nie musiałam sie martwić, że przytyję, bo po prostu wszystko, dosłownie wszystko spalałam na basenie, nawet miałam dietę specjalną przed zawodami żeby mieć dużo siły...hehe...potem w liceum doszła siłownia, bo chciałam sobie "sześciopak" na brzuszku wyrzeźbić
wieszakiem to nigdy nie byłam, ale jak oglądam stare zdjęcia to po prostu miałam super figurę
A potem było "trach" w kręgosłupie, najprawdopodobniej właśnie od siłowni- za duże obciążenie i koniec z wf-em, koniec z siłownią, basen w ramach rehabilitacji, a nie zawodów. A nawyki żywieniowe zostały!
jak szłam do liceum ważyłam max 50kg przy wzroście 160cm, najczęściej ok.47-48kg, w 3 klasie L.O., po wypadku, ważyłam już 60kg, na 1roku studiów- 69kg, a na 3 roku- masakra 79kg!!!
ryczałam jak bóbr... udało mi się od tamtej pory zrzucić ok.10kg, tzn. obecnie ważę ok.69kg, ale miałam już wzloty tzn. ważyłam ok.60kg i upadki- wracałam do ponad 70kg od jakiegoś miesiąca odchudzam się z pomocą lekarza- biorę silne leki odchudzające, mam dietę, dużo ćwiczeń (ten mój kręgosłup stanowi problem, bo nie mogę biegać, ani uprawiać zadnych ćwiczeń "podskakujących" , żadnej skakanki, aerobiku, dzięki bogu za basen) ale staram się jak mogę żeby znów zobaczyć na wadze 5 z przodu...marzenie

[erratic]

Witaj Cieszę się, że ktoś dołączył ja jestem już po 2 śniadanku i zaraz idę pobiegać, choć pogoda temu nie sprzyja... Dla mnie też marzeniem jest zobaczyć 5 z przodu i mam nadzieje, że za 3-4 miesiące uda mi się to

[anyoneBUTyou]

czesć ja mam 17 lat i wzrost 168cm, niestety nigdy nie byłam jakoś specjalnie szczupła. zawsze byłam większa. ważę 69kg i też czuję się okropnie. moim marzeniem jest tak 58/9 kg. próbowałam odchudzac sie juz z milion razy, ale zawsze znajduje sobei jakies usprawiedliwienie żeby zjeść jakiegoś batonika czy coś. tylko że jak zjem jednego to później mówie sobie a to już po diecie więc od jutra i jem do tego jeszcze trzy. Wreszcie żeby w końcu się zmotywować założyłam się z koleżanką z internatu że do wrześnie mamy schudnąć, bo jeśli nie to jedna z nas sprząta przez cały rok pokój i daje drugiej dyche. zaczynam od dzisiaj. dzisiaj nic nie jem żeby oczyścic organizm z toksyn ale piję bardzo dużo płynów. mam nadzieję, że nam się uda!

[mischievous]

tez sie dolacze chetnie..
tylko tak jak wspomnialas przy innych watkach bylo Ci zle bo dziewczyny chcialy zrzucic 3-4 kg, tak teraz jak czytam wasze to mysle,ze to nic w porownaniu do mojego problemu.. wstyd sie przyznac, zle mi z tym i od 24.04 wzielam sie za siebie.. chce schudnac jakies 15 kg jeszcze..

do rozmiaru 40. Na razie chce zobaczyc 7 z przodu potem 6. nawet 69 bedzie dla mnie wielkim sukcesem poniewaz bylo 86.6
dziwie sie,ze pisze o tym.. wstyd ze tak sie zapuscilam ;/ dopiero zdjecia daly mi kopa, stracilam ok 5 kg ale przez ostatni miesiac jakos stoi w miejscu.. jem 5 posilkow, przestalam zajadac czekolade ifast foofy (chcociaz wiadomo ze sa grzeski) najgorsze jest po obiedzie czy snaidaniu, zjem kanapke a potem chce cos slodkiego nienawidze tego uczucia

tez zalozylam watek o odchudzaniu ale nikt mi go nie przeniosl, w zlym miejscu utworzylam :P

nienawidze sportow wiec jakie kolwiek cwiczenia nie wchodza w gre, lubie robic cos w domu sprzatam itp czasem spacery z Tz, nie chce cwiczyc bo nie chce miesni tylko najpeirw spalic ten tluszcz.
Na poczatku latwo spadly 2kg w tydzien.. nieszczesna woda, potem w gorach jadlam normalnie ale duzo chodzilam i schudlam ponad 1 kg,potem juz coraz mniej az sie zatrzymalo, teraz po dwoch tygodniach w sb lub nd zobacze jak rezultaty.

niestety Tz zrobil wczoraj przepyszne spaghetti.. a ja od konca kwietnia nie jadlam makaronu
bulek, chleb itp
jem czarny chleb z siemie lnianym, blonnik 44% kromka na snaidanie wystarczy chleb ma dluga date waznosci a mi starcza w zupelnosci jeden na okolo dwaw tygodnie.
jak bardzo zechce mi sie buleczki kupuje pelnoziarnista..

jak chce loda do sorbet- dwie galki tylko 80 kcal
ewnetualnei smietankowe jeszcze sa malo kaloryczne.
bez polew posypek itp mozna zjesc,

tak samo jak sie ma ochote na fast fooda lepiej zrobic samemu np hamburger bulka ale pelnoziarnistwa, warzywka ogorek pomidor, kapusta ser i bez sosu (ketchup -malo kalorii)
tak jak i tortilla placek pszenny warzywa i piers z kurczaka moze byc zdrowo jak chcemy

[xyersiniax]

hej dziewczyny w takim razie i ja się przyłączę też mam 19 lata, na wadze parę kilogramków za dużo, a o ogólnym zapuszczeniu już nie wspomnę... ale dość tego!! czas wziąć się za siebie i powitać studia z uśmiechem na twarzy i podbudowaną samooceną, która teraz niestety szwankuje

ja na chwilę obecną ważę koło 65 kg przy wzroście 163 cm. ważyłam więcej koło 70 kiedy chłopak mnie zostawił. wtedy wszystko w polu rażenia co nadawało się do zjedzenia lądowało w moim żołądku. Potem się opanowałam zaczęłam mniej jeść doszłam do wagi 60 ale hmmmm.... zabrakło motywacji i porażka, kolejne 5 kg trafiło to tu, to tam...

hmmm wymarzona waga na dzień dzisiejszy to tak właśnie 55 kg od czegoś trzeba zacząć

razem damy rade tylko musimy się wspierać

[illka11]

Czesc dziewczyny.Skoro zapraszacie takze"starsze"to pozwole sobie dolaczyc do Was.
Mam 32 lata,mieszkam w Anglii.Jak wiekszosc emigrantek pobyt przyplacilam 10 kg w gore.Moja wina,niczyja inna.Tesknota zapijana Zywcem%,zajadana cudacznymi slodkosciami.Otrzezwienie przyszlo w zeszle wakacje w Polsce.Wysiadlam z samochodu i zobaczylam zdziwienie na twarzach rodziny.Tak to juz jest,ze sami sie nie ogarniamy,nie zauwazamy,ze przytylismy.Ja zawsze ubieralam sie w workowate ciuchy, jakies tuniki i szerokie portki.Wiec jakos nie zauwazylam zmiany w wygladzie.Ale inni i owszem.
Za 1,5 miesiaca jade do kraju i teraz obiecalam sobie,ze owszem,kopary wszystkim opadna ale w druga strone.Wiem,ze nie zdzialam cudow i nigdy nie bede chudzinka ale waga 71-73 kilo na poczatek bedzie ok.Mam 168 cm wzrostu i obecnie,po miesiacu stosowania diety South Beach schudlam 7 kilo.dzis rano waga pokazala 80,400 kg.Mam taka budowe,ze gdy powiedzialam znajomym ile waze to z niedowierzaniem kiwali glowami.Po prostu nie wygladalam na te kilogramy.Ale one sa i poki co walcze, aby bylo ich mniej.
Caly czas jem zgodnie z zasadami diety,do tego zakupilam taki malutki rowerek stacjonarny(same pedaly w malutkiej obudowie),na ktorym mam zamiar smigac przed tv.Zamienilam jazde autobusem na spacer,poza tym staram sie cwiczyc 8 minute legs,ale z pamieci.Mam nadzieje,ze jak wsiade do samochodu 2 sierpnia wyruszajac do Polski bede szczuplejsza o 8-10 kg.
Rozumiem Wasze frustracje dotyczace innych forow,ktore mialy pomoc w stracie kilogramow.Mnie zenuje pogon za rozmiarem 0 i te chmary lasek,ktore wyja w postach,ze maja tluste uda-zamieszczaja zdjecia,z ktorych wynika,ze sa fajnymi,proporcjonalnymi kobietami.Tak wiec mam nadzieje,ze na tym forum bedziemy sie wspierac w walce o -10.Pozdrawiam serdecznie

[weronisiaa]

witam
mam 17 lat i juz od kilku lat mam kompleksy na punkcie mojego ciala, lecz nigdy nie mialam silnej woli. jednak od 2 miesiecy wzielam sie ostro do pracy. Wazylam 67 kg przy wzroscie 166 cm, teraz 63. Nie uwazacie, ze w ciagu tych dwoch miesiecy powinnam wiecej schudnac? Juz nie wiem co mam robic..
Moja dieta wyglada nastepujaco: sniadanie: 2 kromki chleba zytniego z chuda wedlina, activia. obiad: nie urozmaicam tego: jem pol opakowania kostek sojowych. na kolacje natomiast pozostala czesc opakowania + kromka chleba zytniego.
Boje sie czegokolwiek nowego jesc. wiem, ze taka dieta jest zbytnio niezdrowa, bo trzeba urozmaicac posilki. Pije ponad 1,5 litra wody niegazowanej lub zielonej herbaty.
Slodyczy, fast-fodow i innych kalorycznych potraw unikam jak ognia.

A co z cwiczeniami? na poczatku cwiczylam 2 razy dziennie po ok 15 min: brzuszki, sklony, przysiady.. poznej dodalam 10-min ciwczenia na hula-hop, jednak pozniej gdy nadszedl poprawiania ocen odpuscialam sobie cwiczenia. od 16 czerwca jedze rowerem- tzn dojezdzam do pracy (ok 15 min w jedna strone) a od wczoraj zaczelam biegac dorzucajac do tego jeszcze cwiczenia na hula- hop + 50 brzuszkow.

Suplementy diety: jutro koncze APLEFIT, pomagaja. daja uczucie sytosci i powstrzymuja chec jedzenia slodyczy. Jutro chce jeszcze kupic La Karnita Slim bo slyszalam, ze dobre.
A i moze ktoras z Was powie mi cos o tranie? dzisiaj w rozmowach w toku slyszalam, ze pomaga na rozbijanie tluszczow tych, ktorych ciezko jest sie pozbyc zwyklymi cwiczeniami i dieta. ale nie wiem czy w to wierzyc i zainwestowac w niego?

A i jeszcze jedno: chcialam sie zapytac czy te tabletki APLEFIT moga byc przyczyna tego, ze mam strasznie opuchniety brzuch? Albo ktos moze mi powiedziec jaka moze byc tego inna przyczyna?

Ja sobie daje wiecej czasu do schudniecia: 31 sierpien: chce schudnac narazie tak wstepnie do 55 kg i wraz z poczatkiem roku szkolnego pokazac moja nowa figure

[evilqueen]

Zupełnie jakbym czytała historię o sobie...Może za wyjątkiem tego, że nigdy nie byłam wieszakiem
Ale do sedna. Odkąd pamiętam zawsze byłam 'większa' od innych i nie chodzi tu tylko od wzrost W podstawówce nie było źle...Tzn. nikt nie wytykał mnie palcami itp. W gimnazjum to samo...Ale odkąd zaczęłam liceum... Starałam się zmienić już od 1 klasy. Stosowałam kilka diet, szybko gubiłam kilogramy jednak równie szybko zyskiwałam drugie tyle W sierpniu 2008r weszłam na wagę...I mało z niej nie spadłam...85 kg! Stwierdziłam: 'Dosyć! Od jutra biorę się za siebie!' I takie 'gadanie trwało do końca stycznia 2009. Aż w końcu coś we mnie pękło...Zaczęłam się inaczej odżywiać( 5 posiłków dzinnie, o stałych porach, zero białego pieczywa, fast foodów, słodkich napoi...), codziennie ćwiczyłam ok. 30\40 minut...Kolejne ważenie koniec lutego i miła niespodzianka: 78kg Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że jednak można coś osiągnąć...Wtedy zrezygnowałam ze słodyczy na ok.50 dni i spadło kolejne 3kg.
I zaczął się kwiecień. Stres przed maturą zrobił swoje. Zaczęłam jeść co popadnie, w ogromnych ilościach...W czerwcu znowu ważyłam 78kg
I oto 17.06 coś we mnie pękło ( poraz 2). Było ok. godziny 23 gdy zasiadłam przed ogromną porcją lodów...Wtedy zapaliła się czerwona lampka.Wtedy powiedziałam stanowcze DOŚĆ!
I tak oto znowu jestem na diecie Z tą różnicą, że teraz mam zamiar walczyć!
Znowu jadam regularnie, 5 posiłków, pije ok. 2 litrów wody dzinnie, do tego czerwoną herbatke, ok. 30 minut ćwiczeń dziennie+ godzinka, dwie jazdy na rowerze. Staram się jeść ok 1000-1200 kcal, kontroluje też indeks glikemiczny wszstkich produktów. Oczywiście zdarzają się małe wpadki, np. zjedznone dzisiaj 3 krakersy, czy też wczorajszy kawałek ciasta Ale widzę już pierwsze efekty 3 cm mniej w biodrach i talii
Moja wymarzona waga?60 kg do końca września( od października zaczyna się rok akademicki także chciałabym jakoś wyglądać) Jednak na początek moim celem jest 70kg

[Sugeip]

Witam Was wszystkie bardzo serdecznie!!!
Wasze historie są moją historią... Zawsze byłam gruba, a przynajmniej tak mi się wydawało. Strasznie zazdrościłam szczupłym koleżankom i nabawiłam się z tego powodu niesamowitego kompleksu niższości, z którego do tej pory nie mogę się uwolnić. A teraz z perspektywy czasu stwierdzam, że wcale ze mną nie było tak najgorzej Dlatego mnie denerwują teksty: mam 170 cm, ważę 59 kg, muszę schudnąć do 45 ;-)
Ja mam tylko 157 ;-( a na wadze ... wstyd się przyznać - 63. Ale było gorzej. Miesiąc temu ok. 67!!! A w szczycie dwa lata temu to tak 75!!!
Jakoś udawałam, że tego nie widzę ;-) wyciągałam z szafy obszerne bluzki i tyle ;-) MARZĘ - chciałabym zobaczyć jak to jest być taką szczuplutką filigranową osóbką, a nie wielorybem przepraszającym za to, że żyje.
Przyjmiecie mnie do siebie ;-)

a......... MACIE JAKIEŚ DOŚWIADCZENIA Z DIETETYKAMI?

[mischievous]

evilqueen

dobrze,ze znalazla sie osoba podobna do mnie ja na razie 82 i stoi stoi bo za duzo grzesze
w lipcu jade do UK i boje sie tamtego jedzenia;/

najgorsza byla sesja i okres ciagle bym jadla cos slodkiego, ale jak juz bardzo sie chcialo to kupuje batoniki z musli np fitnes (90kcal)
czekolady, batonow lionow snicersow nie jadlam od 24.04
nie jadlam bulek ziemniakow i innych (choc czasem zdarzylo sie, raz np na 2 tygi zjadlam tosta z bialym chelebem) na ogol jem czarny chleb 44% blonnik,siemie lniane) zjem jedna lub pol kromki i jestem najedzona (chleb ma kilka kromek starcza mi na tydzien,a nawet dwa takze nie jem czesto bo tez jest wzdymajacy)

chchialabym jakies tabletki, ktore podowuja brak checi na slodycze i na jedzenie, tylko biore anty i nie wiem jak to pogodzic ktore nie beda kolidowaly.

dodam jeszcze ze mam 20 lat, 169cm wzrostu.

Waga prawidłowa dla mego wzrostu: od 55.7 kg do 71.1 kg

wiec jeszcze 10-12 kg..
moj cel tez do konca wrzesnia, zeby od pazdziernika na uczelni powiedzieli CO ZA ZMIANA..

niestety wczoraj TZ przyniosl mi paczka
ale zaraz po zjedzeniu poszlam na 2godzinny spacer, bylo cieplo wiec sauna w bluzie

powiedzcie moze co jecie itp,
ja wczoraj na obiad zrobilam ryz+piers kurczaka podsmazona+ jogurt +jajko

(kolezanka uzywa smietany 12% i lepiej smakuje mnie skreca po smietanie wiec nie moge ale z jogurtem da sie zjesc)
jogurt wymieszac z jajkiem wrzucic do piersi podsmazyc zagescic, wymieszac z ryzem

[erratic]

jeśli są jakieś błędy w tabelce w pierwszym poscie proszę o zwrócenie mi uwagi Z racji na niesprzyjającą pogodę wczoraj nie biegałam. Wieczorem byłam na 18nastce koleżanki-poza alkoholem(4-5 kieliszkami wódki) mój żołądek przyswoił-surówkę i chlebek razowy oraz dwa koreczki śledziowe :P
Kiedy chcecie abyśmy się ważyły ? Wydaje mi się, że niedziela byłaby najodpowiedniejsza.

[mischievous]

u mnie poprawka, na starcie 86.6 bylo

tez zalozylam swoj watek ale w zlym temacie bo MOJE GOTOWANIE eh..
slabo ruszyl ale jakos jest moze da sie je jakos polaczyc?

od dzis moja dieta 1000 -1100 kcal, dzis jadlospis ustawiony 1015 wyszlo. (oczywiscie nie wiadomo czy dokladnie liczone czy nie za malo czy nie za duzo i jakos sie moze wyrownuje )
mam zapal, zapisuje co jem i podliczam

erratic proponuje usunac ta tabelki z posta ze srodka a edytowac pierwszy, wkleic do pierwszego bedzie prosciej kazdy zobaczy bo tak szukac to duzo czasu jak sie stron nazbiera
widzialam tak u dziewczyn w innych watkach i sie sprawdza, jak sie wchodzi to az lzej na sercu sie robi ze tyle dziewczyny pochudly i mobilizuje

[--Olka--]

Widzę, ze się spóźniłam. Podsumowanie już nastąpiło, ale mogę dołączyć?

Skoro każda z was napisała najpierw coś o sobie, to ja też.
Mam 21 lat, kończę II rok studiów. Mierzę 165cm, ważę 65kg.

Zawsze byłam szczupła. Dopiero jakieś 4 lata temu zaczęłam tyć.
Rok temu trafiłam do ginekologa-endokrynologa z okropnym trądzikiem. Zdiagnozował u mnie pco. I nakazał schudnięcie jako element leczenia (ważyłam 69kg).
Kiepsko mi to szło, bo studia, sama w innym mieście, śmieciowe jedzenie, natłok zajęć, stres, itd. A tak naprawdę to chyba zwykłe lenistwo i brak samozaparcia.
W każdym razie schudłam jakoś 9 kg i tyle ważyłam na początku roku (po pół roku). Wpadłam w euforię... i osiadłam na laurach.
Przybyło mi 5 kg od stycznia.
Byłam ostatnio na wizycie u mojego lekarza, nakrzyczał na mnie i uświadomił, ze tak być nie może, że mam się brać za siebie i przez wakacje (studenckie, czyli do października) schudnąć 10kg.
I to jest moje marzenie. Gdybym ważyła 55 byłoby super.
Wstawiłam sobie w suwaczku 50, ale to mało realne (ważyłam tyle 4 lata temu, ale wtedy byłam dziewczynką, od tamtego czasu dobyło mi sporo biustu).

Na dodatek pielęgniarka obmierzyła mnie i zrobiła pomiar tkanki tłuszczowej (dużo za wysoki wynik). Jestem klasycznym jabłkiem, w biodrach mam 94 cm, a w talii aż 79. Wstyd się przyznać... Do tego jeszcze charakterystyczną dla pco oponkę na wysokosci brzucha (wystaje z przodu, z boków i z tyłu). We wszystkich ubraniach wyglądam beznadziejnie przez to brzuszysko.

Podsumowując: chcę schudnąć 10 kg. Mam zamiar systematycznie ćwiczyć, zdrowiej i systematyczniej jeść. Wiem, ze będzie mi trudniej schudnąć niż osobom bez pco, ale muszę dać radę. I dam!
Wprowadzę plan na 100% od przyszłego poniedziałku. Teraz mam jeszcze ostatnie egzaminy i muszę kuć.
Powodzenia życzę (wam i sobie).

[erratic]

Olcia dopisałam Cię
mischievous, zwiększ proszę Cię kalorie do 1200. To na pewno będzie zdrowiej

ja nie liczę kcal, po prostu jem połowę i nie jem tuczących rzeczy,a raczej staram się

[BlackAngello]

Jeśli mogę, to też z chęcią się dołączę

Mam do stracenia baaardzo dużo (wstrętne matury;p zapuściłam się okropnie przez nie), nigdy nie byłam chudzinką, ale jeszcze pół roku temu nie bylo tak źle. Dzisiaj przy wzroście 160 ważę aż! 74 kg katastrofa ale spooko, damy radę Idealna waga dla mnie to jakieś 56 kg więc do zgubienia 18(tyle ile mam latek)

Przede wszystkim zmieniam całkowicie moje żywienie na zdrowe. Dzisiaj gotując obiad dla siebie i rodziców byłam dumna (dziwne) że nie jem tego co wszyscy hehe i dokładam intensywny trening. Początkowo jakieś aeroby potem coś na wzmocnienie mięśni.
Swoją intensywną przygodę z odchudzaniem zaczęłam wczoraj i mam nadzieję że dopóki nie będzie 56 jej nie skończę a przyzwyczajenia pozostaną na całe życie

Życzę sobie i Wam powodzenia, niech zapał nas nie opuszcza

[Magdusiaaa]

Witam Panie...
a myslalam ze tylko ja mam problem z duuuuza masa
Ale nie ma co sie nad soba rozczulac.
Ja tez wziełam sie do pracy...
Powodzenia zycze

[enaria]

To może historia z happy endem. w 2005 roku wyjechałam do Nowego Jorku spędziłam tam rok i... z 57 kilogramów jak wyjeżdżałam na 173 cm przytyłam do prawie 70 to był dla mnie szok... już w USA wzięłam się za siebie i zaczęłam ćwiczyć na poważnie (siłownia i ftiness, w Polsce też chodziłam ale tylko na areobik) ... mało spadałam, jak wróciłam ważyłam jakieś 66 kg plus/minus 1... od września 2006 po powrocie walczę z kilogramami... siłownia i fitness to mój żywioł ale nie mogłam zejść niżej niż 62... mam już 26 lat i metabolizm nie ten... więc doszły od kilku m-cy nowe nawyki żywieniowe i to był przełom, waże 58 kg i mam nadzieje na jakieś 56-57 kg
Co chcę przez to powiedzieć, trening + zmiana sposobu żywienia... to tak naprawdę klucz do TRWAŁEGO odchudzania...
pozdrawiam i życzę wytrwałości...

[agusia1308]

Ja ten sam problem mam 158 cm wzrostu kiesys wazyłam 58 w porywach do 60 kilogramówi wydawała mi sie ze jestem gruba i tez ciagle mialam kompleksy ,przytyłam potem do 67 a potem do 73 byłam załamana ,i mimo stosowania diety nie mogłam schudnac , niestety stosowałam antykoncepcje hormonalna , lekarz przepisal mi tabletki nowej generacji ktore miały nie powodowac tycia tylko ze ja przytyłam z 12 kilo . Odstawiłam to swinstwo i teraz moja waga spada pomału ale jakos to idzie nie katuje sie zadnymi dietami cud i nie siedzie i obliczam ile kalori zjadam ani nie siedze i nie mysle zeby jesc regularnie co 3 godziny 5 posiłków dziennie poniewaz i tak to na dłuzsza mete nie zdaje egzaminu , ktos zeby taka diete stosowac musi miec bardzo silna wole i zapał ktory po zazwyczaj kilku miesiacach przygasa. Jeszcze wazac te 60 kilogramów probowałam roznych diet i nie jadłam wogule , to znowu nie jadlam pieczywa i makaronu i takie tam , nic z tego zawsze wracałamdo swojej wagi , wiec teraz stosuje inna diete poprostu jem snadanie np bułke z wedlina zazwyczaj wybieram ciemne pieczywo jezeli nie mam takiego to zjadam biała bułke ale jedna , potem obiad i tutaj postanowiłam ze nie jem smazonego miesa , ziemniaki bez zadnych omast tylko np daje duzo koperku i zielonego oraz jakas sorowka , kolacja nie pozniej niz o 18 np jogurt albo tez jakas mała kanapka oczywiscie daje przykład bo moje jedzenie jest urozmaicone , na szczescie nie mam czegos takiego jak chcica na słodycze bo chec na batonika przychodzi mi raz na pól roku , wystarczy mi kawałek ciasta raz na 2 tyg upieczonego przez moja mame:P dzieki temu chudne wolno ale nie czuje zebym sie katowała nie jedzieniem , i jezeli widze jedzenie ( co mnie najbardziej kusi ) to sobie zadaje pytanie czy naprawde jesem głodna czy tylko z nudów mi sie chce jesc albo dlatego ze inni jedza, wtedy najczesciej robie sobie herbatke zielona albo miete albo tez z pokrzywy i jest gitara ) Teraz waze 67 , Powodzenia dziewczeta

[erratic]

BlackAngello, dopisałam Cię
enaria,agusia1308 u mnie najgorszym problemem było to, że ja sama sobie żołądek rozpychałam. Pojechałam z ex TŻ na pizze, miałam na talerzu 3 kawałki. Choć po zjedzeniu 2 czułam się najedzona to MUSIAŁAM zjeść jeszcze ten ostatni kawałek... Wiele razy chudłam i tyłam z mojej winy, bo żołądek ledwie zdążył się skurczyć, a ja już go rozpychałam... Główną przyczyną mojego obżarstwa było to, że nie lubiłam wody niegazowanej,zielonej herbaty i tego typu napojów. Wolałam wypić colę,mleko czy jakiś gazowany napój. Teraz staram się pić dużo wody niegazowanej(niestety smakowej, bo takiej zwyczajnej niecierpię ! i dużo to znaczy dla mnie 1-1,5 litra dziennie), do tego 3 szklanki zielonej herbaty i czuję, że mój organizm lepiej pracuje

[weronisiaa]

u mnie mala popraweczka: na start: 67 kg

[marlena407]

hej dziewczyny. mam nadzieję że i mnie przyjmiecie. mam 175cm i waże 73kg, strasznie nie wyglądam ale faktem jest to że w fajnych ubraniach wyglądam jak ta szynka obciśnięta sznurkiem a wkurza mnie gdy widzę moją szczupłą siostrę śmigającą w spódniczkaci i krótkich bluzeczkach
a więc ja mam na celu osiągnąć wagę 63kg.
chodzę na siłownie i zaczęłam brać ClenBureXin. na siłowni powiedziano mi że połączenie tego środka z ćwiczeniami daje szybkie efekty, a jeżeli nie widać efektu po tyg. to należy brać jeszcze CLA z zieloną herbatą i wtedy musi zadziałać.

no to życze wam wytrwałośći i mam nadzieję że sama wytrwam

[mischievous]

erratic zwieksze jesli orgzanizm zle zareaguje na 1000.

wlasnie wrocilam od endokrynologa, powiedzialam ze tyje itp przeprowadzil dokladny wywiad (szczerze nigdy nie spotkalam tak swietnego lekarza) doszedl do wniosku,ze po prostu z taty strony sa osoby grubsze i nie mam zadnych wad hormonalnych tylko taka tendencje, powiedzial,ze zadnych tabletek bo (powtarzal kilka razy), ze nie wymyslili jeszcze tabletki CUD na odchudzanie bo wtedy nie byloby grubych osob. Powiedzial tez,ze przy moim wzroscie waga prawidlowa to 65 ale przy mojej budowie 70kg bedzie w sam raz (poniewaz nigdy nie bylam chuda i nie mialam rozmiar 36 zawsze bylam "grubszej kosci" ale nie jakas najgrubsza).Lekarz dal mi rowneiz 3 diety, 1000,1200 i 1500 kcal- powiedzial ze jesli jadlam wczesniej duzo wiecej niz 1000 to trzeba sprobowac 1200 bo moze zle organizm zareagowac mysle,ze moje ostatnie tygodnie wygladaly wlasnie tak 1200 (pomijajac grzeszki) i ze na 1000 bedzie dobrze.
Najwazniejszego bym zapomniala, wazylam sie u niego i jest juz 80
a co do wazenia w jaki dzien tygodnia, ja proponuje co dwa tygodnie bo co tydzien nie ma sensu potem tylko sie czlowiek zmartwi. Np niedziela rano powiedzial mi jeszcze ze najzdrowiej jest chudnac 2 kg w miesiecu bo moze byc efekt jojo po pewnym czasie jak wiecej bedzie. Mi przez ponad 2 miesiace 6,6 kg to troche za duzo-ale bede juz ciagle starac sie zdrowo odzywiac i mam nadzieje,ze nie wroci.


agusia1306 masz zle podejscie do odchudzania bo skoro chcesz to samo nie przyjdzie, czlowiek odchudzajacy sie powinien miec silna wole i walczyc z pokusami i jesli chce schudnac to do tego dazyc, co do jedzenie 5 czy 6 posilkow to robisz najwiekszy blad bo to jak najbardziej ZDAJE egzamin, nie je sie 2 czy 3 bo wtedy zoladek nie pracuje i wcale nie chudniesz, wszystko odklada sie i potem tluszczyk. Co do ziemniakow, makaronu-tuczace wiec jako obiad lepiej zjesc kotleta smazonego na malej ilosci oleju z oliwek i duzo surowki tj kapusty np z jogurtem nanturalnym. Chcialabym zauwazyc ze jakiekolwiek laczenie miesa z ziemniakami jest najgorszym czym moze byc.

Liczenie kalorii nie uwazam za zle ;] znajoma na diecie 1000-1200 kalorii przez pewien okres czasu schudla do rozmiar 38 (z 44). A bedac na tej diecie uwazam,ze trzeba liczyc (mniej wiecej oczywiscie nie co do 1kcal bo wiadomo,ze zawsze bedzie o kilka w tyl lub przod)

[guziaczek]

ja mam 176 i ważę ok 70 kg.
chciałabym zjechać conajmniej 65.

nie jestem gruba, ale mam strasznie duży brzuch, boczki i masywne uda.
jestem na diecie bezglutenowej, ale mam kiepską kondycję fizyczną 5 lat nie cwicze na w-f.

pomocy

[mischievous]

Napisane przez guziaczek

ja mam 176 i ważę ok 70 kg.
chciałabym zjechać conajmniej 65.

nie jestem gruba, ale mam strasznie duży brzuch, boczki i masywne uda.
jestem na diecie bezglutenowej, ale mam kiepską kondycję fizyczną 5 lat nie cwicze na w-f.

pomocy

prosze Cie dziewczyno masz prawidlowa wage Twoje bmi to 22,6 my tu chcemy 10 i wiecej kg zrzucic.. Nie rozumiem takich osob, Chcesz miec miesnie idz na silownie, na aeorobik, fitness wyrzezbisz sobie ale nie sie odchudzac przy takim wzroscie.

[Arwena84]

Aaaaa jaka jestem zla. Napisalam dluuugi elaborat i przepadl podczas wysylania :/

Nie mam juz weny pisac tego ponownie, ale licze na to ze mnie przyjmiecie do odchudzajacego sie grona

O mnie w skrocie: odchudzam sie od calego tygodnia z 72kg doszlam do 70. Moim podstawowym celem jest waga 60kg i rozmiar 36, marzenie: 55kg. Mam 174cm wzrostu.

[Magdusiaaa]

No i po wieczornym biegu i po kolacji... cwiczonka tez za mna w sumie jakies 7 km i czuje sie jakos inaczej-lepiej...

[mischievous]

Magdusiaa i ja pocwiczylam a teraz na spacer sie wybieram

jesetm straszny len ale po wizycie u lekarza postanowilam cwiczyc zaczne od 15 minut dziennie potem do 30

[Arwena84]

Ja kiedys uwielbialam cwiczyc, ciezko mi bylo w miejscu usiedziec. Ciagly ruch. Z uczelni wracalam pieszo (od polibudy lodzkiej na Zubardz), kto zna Lodz wie ze to bliziutko nie jest. A teraz.. siedzaca praca, dojazd oczywisice autem (mam daleko) i droga do przejscia nieciekawa. Pozniej juz padam na pysk i tyle z dziennej porcji ruchu.

Ale koniec tego, od dzis planuje tez cwiczenia. A od lipca mam znow karte Multsport, wiec doloze step i basen.

Musi sie udac.

[Magdusiaaa]

Słuchajcie mam prośbe ponizej podam wam moje dzisiejsze jedzonko i prosze powiedzcie czy moze byc cos takiego na poczatek czy przeginam??

Sniadanko:
-2 kanapki z pomidorem<chleb zwylky>

II Sniadanko:
-to samo co na sniadanko

Obiad:
- 4 łyzki kaszy jeczniennej polana...rosołem
- got marchew
- duzo sałaty z rzodkiewka i szczypiorem

Podwieczorek:
- duzo truskawek

Kolacja:
-3 wafle ryzowe z szynka i ogorkiem

I chyba 5 zielonych herbat...