Dla kogo wesele?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ano właśnie Tak z lubym nam się w tej kwestii poglądy nie zgadzają, aczkolwiek nie spędza mi to snu z powiek, bo w praktyce nie ma to dla nas większego znaczenia.

Sprawa jest taka - czy uważacie, że wesele robi się dla młodych, czyli dla was, czy - dla gości?

Ja obstawiam, że wesele jest dla nas. To my, jako najważniejsze osoby w tym dniu, mamy dobrze się czuć, bawić, nie martwić i nie zajmować duperelami.

A jak wy do tego podchodzicie?

[azakowana]

A ja z kolei mam inne podejście Dla nas jest ślub i to jest najważniejszy element tego dnia. A wesele dla gości
I z takim założeniem wszystko dopasowywaliśmy pod gusta naszych gości - muzykę, jedzenie (przeprowadziliśmy mały wywiad - co kto lubi jeść). Oczywiście my tez mamy się dobrze bawić, ale nie jesteśmy najważniejsi. I jakoś nie uważaliśmy, ze to ma być najważniejszy i najpiękniejszy dzień w naszym życiu
Może to się wywodzi z tego, że oboje z mężem mamy luźne podejście do wesel, ale chcieliśmy podziękować naszym bliskim, za to, że byli z nami w najważniejszych momentach naszego życia (zaprosiliśmy tylko naprawdę bliskie rodziny, te osoby z którymi w ciągu roku widzimy sie kilkanaście albo i kilkadziesiąt razy a i tak wyszło 150 osób z czego przyszło 120).
Ale założę się, ze ludzi z takim podejściem jest niewiele

[dekoderka]

A ja uwazam ze wesele jest po to zeby spelnily sie marzenia rodzicow i zeby mogli w jakis dziwaczny sposob naprawic to co bylo nie tak na ich weselu! Z pokolenia na pokolenie historia sie powtarza i to wesele rodzice robia dla siebie.

[azakowana]

Ale nie każdemu rodzice organizują wesele

[madmuazelle]

Ja myśle,że ślub/wesele jest głównie dla Młodych,ale też i dla gości.Jak moja bratowa dowiedziała się,nasz slub będzie w piątek to zaczeła kręcić nosem ( tą wiad.przekazała mi mama ).Na co ja wtedy odpowiedziałam,bez łaski jak dla mnie to ona nie musi przychodzić na nasz ślub,bo to nasz dzień i my jesteśmy najważniejsi, a nie ktoś z gości kto kręci nosem bo coś mu się nie podoba.To nic,że nie tylko my jesteśmy jedyną parą,która robi lub w tygodniu.Jakoś ż-towy brat z żoną nie kręcili nosem,że w piątek tylko powiedzieli,że muszą sobie urlop zaklepać.

[azakowana]

Ja też nie narzekałam jak ktoś nam odmówił i nie dopytywałam się dlaczego nie mogą przyjść itp. Nikt ich nie zmusza Ja osobiście nie zrobiłabym ślubu w piątek ze względu na post, ale to moje zdanie i nikomu nie mam prawa go narzucać
Z gośćmi niestety tak bywa, ze dogodzić się wszystkim nie da a całkowicie ze swoich wyobrażeń też nie można rezygnować, bo w końcu Wy jesteście organizatorami.

[81gosia]

A my nie mamy wesela i nikt nas do tego nie namawia. Rodzice nie realizują ambicji.
No tata na obiad dopisał nam jakieś 5 osób ale powiedział że są z daleka i że nie wypada odesłać ich po ślubie od tak do domu, tym bardziej że to tylko krótka ceremonia ślubu cywilnego. No i w sumie ma rację. Może ja ich za często nie widuję, ale też skłócona nie jestem i jako pierwsi dostali zaproszenia, bo jakoś tak wyszło.

Mamy obiad na 20 osób, a na wieczór wynajęty pub dla nas i naszych znajomych (około 60 osób) Kierowniczka pubu powiedziała, że chce mieć utarg ok 2000 bo tak zwykle mają z 1 wieczoru i nie ma nic przeciwko żebyśmy zakupy zrobili gdzie indziej (owoce, ciasto, dodatki do alkoholu) Alkohol będzie od nich i zakąski w formie szwedzkiego stołu też i to wystarczy. Przewidujemy zabawę od 20.00 do 1.00 w nocy.

Na ślub prosimy wielu znajomych i sąsiadów a tych najbliższych do pubu. Ślub jest dla nas i przyjęcie też, bo to nasz dzień.

Czy to egoistyczne? Chyba nie.
Sami wszystko organizujemy.
Jeśli ktoś nie chce przyjść to już jego sprawa.
Czasem jest tak, że ktoś naprawdę nie może.

[chilanes]

ja uważam tak jak Ty szajajaba. To nasz dzień od A do Z, to nasz ślub, nasze wesele, my mamy być tego dnia szczęśliwi, nam przede wszystkim ma smakować jedzenie i mają być nasze ulubione piosenki i kwiaty jakie my lubimy, a nie "ciocia Marysia" ALE goście sa dla nas bardzo ważni, wybrańcy z wielkiego grona, będziemy się bardzo cieszyć, gdy zechcą sie z nami bawić, uczestniczyć w uroczystości zaślubin i radować się naszym szczęściem z nami

[kitek_fm]

Ja też uważam, że wesele jest przede wszystkim dla młodej pary.
Ja jestem nastawiona na siebie, to my mamy się dobrze bawić, a jak gościom się spodoba, to też będzie fajnie. Ostatnio spora cz. gości mnei wkurza, więc u mnie goście są na drugim planie.

[azakowana]

My z gośćmi nie mieliśmy żadnych problemów Trochę osób odmówiło przyjścia ale na taką ewentualność byliśmy przygotowani.

[Fresa]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;12877905]Ano właśnie Tak z lubym nam się w tej kwestii poglądy nie zgadzają, aczkolwiek nie spędza mi to snu z powiek, bo w praktyce nie ma to dla nas większego znaczenia.

Sprawa jest taka - czy uważacie, że wesele robi się dla młodych, czyli dla was, czy - dla gości?

Ja obstawiam, że wesele jest dla nas. To my, jako najważniejsze osoby w tym dniu, mamy dobrze się czuć, bawić, nie martwić i nie zajmować duperelami.

A jak wy do tego podchodzicie?[/QUOTE]Wesele robi się dla gości

Napisane przez chilanes

ja uważam tak jak Ty szajajaba. To nasz dzień od A do Z, to nasz ślub, nasze wesele, my mamy być tego dnia szczęśliwi, nam przede wszystkim ma smakować jedzenie i mają być nasze ulubione piosenki i kwiaty jakie my lubimy, a nie "ciocia Marysia" ALE goście sa dla nas bardzo ważni, wybrańcy z wielkiego grona, będziemy się bardzo cieszyć, gdy zechcą sie z nami bawić, uczestniczyć w uroczystości zaślubin i radować się naszym szczęściem z nami

To zróbcie wesele tylko dla siebie

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Dla gości, dla rodziców

Mnie wystarczyłaby kalafiorowa na weselu.
Bez alkoholu, bez muzyki bo nie piję i nie tańczę.

[iizabelaa]

Wg mnie i dla gości - goście jednak na pierwszym miejscu ale także dla nas.
Bo jednak sami byśmy się zbyt dobrze nie bawili na własnym weselu.

Czyli zrobiłam wszystko, żeby goście się dobrze czuli i bawili a jednocześnie nie zorganizowałam nic co by mi się nie podobało i było sprzeczne z moim poczuciem estetyki

---------- Dopisano o 19:51 ---------- Poprzedni post napisano o 19:48 ----------

Napisane przez madmuazelle

Ja myśle,że ślub/wesele jest głównie dla Młodych,ale też i dla gości.Jak moja bratowa dowiedziała się,nasz slub będzie w piątek to zaczeła kręcić nosem ( tą wiad.przekazała mi mama ).Na co ja wtedy odpowiedziałam,bez łaski jak dla mnie to ona nie musi przychodzić na nasz ślub,bo to nasz dzień i my jesteśmy najważniejsi, a nie ktoś z gości kto kręci nosem bo coś mu się nie podoba.To nic,że nie tylko my jesteśmy jedyną parą,która robi lub w tygodniu.Jakoś ż-towy brat z żoną nie kręcili nosem,że w piątek tylko powiedzieli,że muszą sobie urlop zaklepać.

Jest taki rodzaj ludzi, którzy zawsze będą kręcić nosem, choćbyś na rzęsach stanęła

[morenica]

Ostatnio był o tym dość ciekawy artykuł w "Twoim stylu".
Kiedyś jak byłam mniejsza marzyłam o takim cudownym weselu z tymi wszystkimi "bajerami", oczepinami, tańcami, zabawą do rana.
Teraz moje marzenia troszkę się zweryfikowały.
to ma być Nasz dzień i raczej nie widzi mi się około 300 osób, ciocie i wujkowie, których nie widziałam od kilku ładnych lat, a zaprosić wypada i trzeba.
Jeśli już to skromna uroczystość, obiad dla najbliższych i tyle.

[Fresa]

Jeszcze jedna uwaga.
Skoro wesele robi się dla siebie, czyli PM, to jak to się ma do kalkulowania, czy się zwróci, ile kto dał, etc.?

[madmuazelle]

Napisane przez iizabelaa

Jest taki rodzaj ludzi, którzy zawsze będą kręcić nosem, choćbyś na rzęsach stanęła

No racja. W dodatku chrzestna tż -ta jak się dowiedziała nie tyle gdzie chcemy,a ile będzie kosztować od osoby to powiedziała,że ona jako matka by się niezgodziła.
bo byliśmy u niej w wiosce patrzeć sale nad remiza za 90-100 od osoby i chciała abyśmy mieli tam wesele,bo tanio, blisko jej domu i zawsze można by było iść do niej się np przebrac.

[iizabelaa]

Napisane przez madmuazelle

No racja. W dodatku chrzestna tż -ta jak się dowiedziała nie tyle gdzie chcemy,a ile będzie kosztować od osoby to powiedziała,że ona jako matka by się niezgodziła.
bo byliśmy u niej w wiosce patrzeć sale nad remiza za 90-100 od osoby i chciała abyśmy mieli tam wesele,bo tanio, blisko jej domu i zawsze można by było iść do niej się np przebrac.

ludzie są niemożliwi

[BlackAngel]

Napisane przez Fresa

Jeszcze jedna uwaga.
Skoro wesele robi się dla siebie, czyli PM, to jak to się ma do kalkulowania, czy się zwróci, ile kto dał, etc.?

Nie wiem jak Ty, ale są osoby które na 'zwrócenie się' po weselu nie są nastawione. Ważne jest to jak minął Nam ten najważniejszy dzień w życiu a nie koła po imprezie w kopercie..
Taki moje skromne zdanie..

[Fresa]

Napisane przez BlackAngel

Nie wiem jak Ty, ale są osoby które na 'zwrócenie się' po weselu nie są nastawione. Ważne jest to jak minął Nam ten najważniejszy dzień w życiu a nie koła po imprezie w kopercie..
Taki moje skromne zdanie..

Właśnie chodzi o to, że zdecydowana większość liczy, że się zwróci, w przeciwnym razie nie wtrąciłabym tamtej uwagi ("ile pieniędzy do koperty" czy też "ile dostaliście pieniędzy od gości weselnych", zachęcam do lektury, żeby nie było, żem gołosłowna)

[mysiak]

Napisane przez chilanes

ja uważam tak jak Ty szajajaba. To nasz dzień od A do Z, to nasz ślub, nasze wesele, my mamy być tego dnia szczęśliwi, nam przede wszystkim ma smakować jedzenie i mają być nasze ulubione piosenki i kwiaty jakie my lubimy, a nie "ciocia Marysia" ALE goście sa dla nas bardzo ważni, wybrańcy z wielkiego grona, będziemy się bardzo cieszyć, gdy zechcą sie z nami bawić, uczestniczyć w uroczystości zaślubin i radować się naszym szczęściem z nami

Podpisuję się

Napisane przez Fresa

Wesele robi się dla gości

Masz prawo tak uważać...

Napisane przez Fresa

To zróbcie wesele tylko dla siebie

To, że w tym dniu para młoda jest najważniejsza nie oznacza, że zrobi wszystko wbrew gościom Ale to ICH dzień, ICH ślub i wesele, nie widzę powodu, żeby mieli koncentrować siły na próbach uszczęśliwienia gości. Szczególnie, że ZAWSZE znajdzie się jakaś ciotka, babka czy kuzynka, która będzie niezadowolona, kwestia tylko czy i kiedy ta informacja dotrze do młodych - bo może zakończy swój bieg na ich rodzicach, czy koleżance

Co do rodziców: uważam że miłym gestem jest zadbanie o to, żeby też mogli coś doradzić, być dumni... Ale oni swoje wesele już mieli.

Napisane przez Fresa

Jeszcze jedna uwaga.
Skoro wesele robi się dla siebie, czyli PM, to jak to się ma do kalkulowania, czy się zwróci, ile kto dał, etc.?

Myślę, że to dwie różne sprawy, nie wątpię że znajdą się zarówno pary uważające, że impreza jest dla nich, ale powinna się zwrócić, jak i takie które uważają, że skoro wszystko było pod gości, to przynajmniej powinni być hojni. I zarówno wśród robiących imprezę pod siebie, jak i pod gości znajdzie się wiele par, które uważają to za kwestię drugo- a nawet trzeciorzędną
Słowem: wszystkie możliwe kombinacje

[azakowana]

Napisane przez mysiak

Myślę, że to dwie różne sprawy, nie wątpię że znajdą się zarówno pary uważające, że impreza jest dla nich, ale powinna się zwrócić, jak i takie które uważają, że skoro wszystko było pod gości, to przynajmniej powinni być hojni. I zarówno wśród robiących imprezę pod siebie, jak i pod gości znajdzie się wiele par, które uważają to za kwestię drugo- a nawet trzeciorzędną
Słowem: wszystkie możliwe kombinacje

Dokładnie. My robiliśmy wesele głównie dla naszych gości a nie dla nas i wcale nie myśleliśmy o prezentach czy pieniądzach. Nic nie wypisywaliśmy na temat prezentów jakie byśmy chcieli dostać na zaproszeniach. Część gości przyniosła prezenty, część pieniądze a były pewnie i takie osoby co nie przyniosły nic, ale jakoś nie przywiązaliśmy do tego szczególnej wagi. Najważniejsze, że byli z nami i wesele zorganizowane dla nich podobało się większości (nie da rady dogodzić wszystkim).
Wesele nam się nie zwróciło i byłabym naprawdę w ogromnym szoku jakby się tak było Nasze rodziny do zamożnych nie należą a my nie robiliśmy wesela po to, że by pieniądze odzyskać.

[madmuazelle]

Napisane przez iizabelaa

ludzie są niemożliwi

Niestety. Całe szczęście,że chrzestna tż-ta ma guzik do gadania.

[ewelline]

Ja nie wyobrażam sobie w przyszłości miec wesela. Ceremonia zaślubiń to piekna chwila ale po ceremoni wolałabym pjechac od razu w podróż poślubną Uważam, że wesele to strata kasy, jak myśle że miałabym zaprosic swoją rodzine w tym osoby za którymi nie przepadam ( bo selekcji nie zrobie bo nie wypada) Goscie przychodzą i tak po to by wypic, zjeśc, potańczyc, ewentualnie spotka sie z dawno nie widzaną rodziną. I jakoś nie wyobrażam sobie przy jedym stole rodziny pana młodego i młodej panny. Bałabym sie, że doszło by do jakiś sporów kulturowych, ideolohicznych itp. Muzyka typowo weselna, oczepiny i podziekowania dla rodziców dla mnie to jedna wielka żenada.

[azakowana]

Napisane przez ewelline

Ja nie wyobrażam sobie w przyszłości miec wesela. Ceremonia zaślubiń to piekna chwila ale po ceremoni wolałabym pjechac od razu w podróż poślubną Uważam, że wesele to strata kasy, jak myśle że miałabym zaprosic swoją rodzine w tym osoby za którymi nie przepadam ( bo selekcji nie zrobie bo nie wypada) Goscie przychodzą i tak po to by wypic, zjeśc, potańczyc, ewentualnie spotka sie z dawno nie widzaną rodziną. I jakoś nie wyobrażam sobie przy jedym stole rodziny pana młodego i młodej panny. Bałabym sie, że doszło by do jakiś sporów kulturowych, ideolohicznych itp. Muzyka typowo weselna, oczepiny i podziekowania dla rodziców dla mnie to jedna wielka żenada.

My też za weselami nie przepadamy ale zrobiliśmy nasze dla rodziny i było bardzo fajnie./ Zaprosiliśmy tylko tych z którymi widzimy się kilkanaście razy w roku, bo po co zapraszać osoby, które z nami tak naprawdę nie maja nic wspólnego poza nazwiskiem?
A poza tym co znaczy muzyka weselna. Teraz powstają takie zespoły, które naprawdę\ę zdziwiłabyś się jakie utwory na żywo potrafią zagrać. A jak nie chciałabyś orkiestry to można wynająć DJ, który tez zabawi gości i puści doba muzykę.
Wydaje mi się, że to kwestia podejścia do własnej rodziny, bo jeżeli masz taką rodzinę, z którą nie potrafisz się bawić lub za nimi nie przepadasz to rzeczywiście wyprawianie dla nich wesela mija sie z celem.
Nie chcę Cię namawiać na wesele, ale wydaje mi się, ze twoje wyobrażenie o weselu może się trochę różnić od rzeczywistości Ale to oczywiście zależy od osób, które są zaproszone i przede wszystkim od organizatorów.

[chilanes]

Napisane przez Fresa

Wesele robi się dla gości


To zróbcie wesele tylko dla siebie

Nie rozumiem Twojej uszczypliwości! Ty może organizujesz/organizowałaś/będziesz organizować ślub i wesele dla gosci i pod gości, ale Ja z Tż robimy to przede wszystkim dla siebie.

Nie wyobrażam sobie bym siedziała i główkowała "czy ciotka Zocha woli schabowego, czy kurczaka" i nie będę robiła czegoś "pod gości". Będzie tak, by Mi i Tż było dobrze, goście też będą zadowoleni, ale np nie pojadę Polonezem do ślubu tylko po to, by wójkowi sprawić przyjemność lub nie ubiorę kiecki po ciotke Marysi, bo tak jej sie widzi.

Chociażby znajoma... tort nie śmietankowy (mimo, ze takie lubi), bo kuzynki wolą orzechowy (a znajoma na orzechy uczulenie ma) ;/

Napisane przez Fresa

Jeszcze jedna uwaga.
Skoro wesele robi się dla siebie, czyli PM, to jak to się ma do kalkulowania, czy się zwróci, ile kto dał, etc.?

Nie każdy "kalkuluje", wiec nie wyskakuj z takimi "wymuszonymi" argumentami. Żadna z nas nie napsiała tu, że wesele robi dla pieniędzy i coś ma się zwrócić.

Napisane przez Fresa

Właśnie chodzi o to, że zdecydowana większość liczy, że się zwróci, w przeciwnym razie nie wtrąciłabym tamtej uwagi ("ile pieniędzy do koperty" czy też "ile dostaliście pieniędzy od gości weselnych", zachęcam do lektury, żeby nie było, żem gołosłowna)

są ludzie i ludziska

[Fresa]

Napisane przez mysiak

To, że w tym dniu para młoda jest najważniejsza nie oznacza, że zrobi wszystko wbrew gościom Ale to ICH dzień, ICH ślub i wesele, nie widzę powodu, żeby mieli koncentrować siły na próbach uszczęśliwienia gości. Szczególnie, że ZAWSZE znajdzie się jakaś ciotka, babka czy kuzynka, która będzie niezadowolona, kwestia tylko czy i kiedy ta informacja dotrze do młodych - bo może zakończy swój bieg na ich rodzicach, czy koleżance

Co do rodziców: uważam że miłym gestem jest zadbanie o to, żeby też mogli coś doradzić, być dumni... Ale oni swoje wesele już mieli.


Myślę, że to dwie różne sprawy, nie wątpię że znajdą się zarówno pary uważające, że impreza jest dla nich, ale powinna się zwrócić, jak i takie które uważają, że skoro wszystko było pod gości, to przynajmniej powinni być hojni. I zarówno wśród robiących imprezę pod siebie, jak i pod gości znajdzie się wiele par, które uważają to za kwestię drugo- a nawet trzeciorzędną
Słowem: wszystkie możliwe kombinacje

Wiadomo, że organizując wesele niemożliwe wręcz byłoby bieganie po gościach i robienie listy życzeń kto chce schabowego, kto chce rosół, kto pobawiłby się przy disco polo, a kto przy szlagierach z lat 60- tych, etc. O takich sprawach decyduje Para Młoda zdając się na swój gust, panujące trendy oraz doświadczenia innych i to nie podlega żadnej dyskusji.
Dyskusji nie podlega także fakt, że bez gości nie byłoby wesela.

Co do ostatniego akapitu.
Jeśli ktoś liczy na zwrot kosztów to powinien sprzedawać bilety wstępu na przyjęcie weselne, co też już było poruszane przy okazji innych wątków.
Wtedy miałby pewność, że na pewno się zwróci. W przeciwnym razie to loteria.

Napisane przez azakowana

Dokładnie. My robiliśmy wesele głównie dla naszych gości a nie dla nas i wcale nie myśleliśmy o prezentach czy pieniądzach. Nic nie wypisywaliśmy na temat prezentów jakie byśmy chcieli dostać na zaproszeniach. Część gości przyniosła prezenty, część pieniądze a były pewnie i takie osoby co nie przyniosły nic, ale jakoś nie przywiązaliśmy do tego szczególnej wagi. Najważniejsze, że byli z nami i wesele zorganizowane dla nich podobało się większości (nie da rady dogodzić wszystkim).
Wesele nam się nie zwróciło i byłabym naprawdę w ogromnym szoku jakby się tak było Nasze rodziny do zamożnych nie należą a my nie robiliśmy wesela po to, że by pieniądze odzyskać.

Dokładnie coś takiego mam na myśli!

[chilanes]

Napisane przez Fresa

Wiadomo, że organizując wesele niemożliwe wręcz byłoby bieganie po gościach i robienie listy życzeń kto chce schabowego, kto chce rosół, kto pobawiłby się przy disco polo, a kto przy szlagierach z lat 60- tych, etc. O takich sprawach decyduje Para Młoda zdając się na swój gust, panujące trendy oraz doświadczenia innych i to nie podlega żadnej dyskusji.
Dyskusji nie podlega także fakt, że bez gości nie byłoby wesela.

Co do ostatniego akapitu.
Jeśli ktoś liczy na zwrot kosztów to powinien sprzedawać bilety wstępu na przyjęcie weselne, co też już było poruszane przy okazji innych wątków.
Wtedy miałby pewność, że na pewno się zwróci. W przeciwnym razie to loteria.




Dokładnie coś takiego mam na myśli!

O to mi chodziło moze źle to ujełam albo Ty źle mnie zrozumiałaś. Ślub i wesele jest dla nas, dla wspólnego zadowolenia, zarówno naszego, jak i gości a nie dla gości, a my to nieważne, tylko byśmy zrobili wszystko pod gości

[kitek_fm]

Napisane przez Fresa

Jeszcze jedna uwaga.
Skoro wesele robi się dla siebie, czyli PM, to jak to się ma do kalkulowania, czy się zwróci, ile kto dał, etc.?

Ja akurat nie liczę na to, że mi się zwróci. Na pewno nie będę się wymykać po to aby zobaczyć ile kto dął do koperty. Dla mnie prezenty nie są najważniejsze. Czekałam długo na wesele (zbieraliśmy pieniążki, bo wesele wyprawiamy sami), więc dla mnie liczy się to, żeby to był niesamowity dzień, a goście mogą przyjść z pustymi rękoma.
Na ślubie cywilnym też kilka osób nie dało nam nic (dosłownie) i jakoś nie robiliśmy afery, nie obraziliśmy się śmiertelnie na te osoby. Dla nas liczył się ślub, a nie prezenty czy kasa w kopercie.
Nie każdy jest materialistą.

[ilonkaczapela]

no właśnie, gdyby wesele miało być robione tylko pod parę młodą, to u nas nie byłoby żadnego wesela hmm, chwileczkę, tak właśnie jest Nie robimy wesela, bo ich nie lubimy i gdybyśmy takowe organizowali, to wszystko byłoby pod gości, bo żadna z tych weselnych rzeczy by nas nie uszczęśliwiała Ale my wiemy, że ten dzień jest dla nas, więc robimy tylko obiadek, w ogrodzie i jedziemy z podróż (ale niestety nie tuż po ślubie, jak sądziliśmy)

[Kociak85]

Napisane przez iizabelaa

Czyli zrobiłam wszystko, żeby goście się dobrze czuli i bawili a jednocześnie nie zorganizowałam nic co by mi się nie podobało i było sprzeczne z moim poczuciem estetyki

Z tym zdaniem zgadzam się najbardziej.
Oczywistym jest, że nie będę latać po wszystkich znajomych i krewnych żeby pytać się jaki smak tortu im najbardziej smakuje czy też czego lubią słuchać, bo i tak do żadnych konkretów bym pewnie nie doszła (ile osób tyle gustów). Ale zasadniczo uważam, że wesele robi się po to by dobrze się bawić WSPÓLNIE z gośćmi i po to by przeżywać te radosne chwile razem z nimi. Czyli ja z moim przyszłym panem młodym (jeszcze niedoszłym narzeczonym) i rodzicami organizujemy wesele, załatwiamy wszystkie sprawy, ale po to aby wszyscy się dobrze bawili, nie byli głodni itd.
Wiadomo, że wszystkim się nigdy nie dogodzi, ale przykro by mi było, gdyby większość osób uznała, że na własnym weselu zachowałam się nie tak bądź miałam moich gości głęboko w d.... Dlatego moim zdaniem to para młoda powinna dbać o to by z każdym chociaż chwilę na weselu porozmawiać, zatańczyć itd i czerpać z tego radość a nie tylko siedzieć, rozmawiać i bawić się z żoną/mężem.