|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 57
|
![]() Problemy z psychika - dążenie do perfekcji (płaski brzuch )
Hej mam 17 lat
wzrost: 164 cm waga: Ok 54kg Długo myślałam ze poradzę sobie sama zawsze twierdziłam JESTEM SILNA dam rade sama i nie będę pisać tego postu, ale tak nie jest... Wszystko zaczęło się w tym roku od miesięcznego stażu w Niemczech. ![]() Dobrobyt, jaki mnie tam spotkał przejawił się w kg przytyłam do 63 kg.Jak na moja poprzednia budkowe to strasznie dużo? ·( Wyglądałam jak paczek z lukrem ![]() Wiem ze nie mogę powiedzcie moim rodzicom o moich problemach, bo jestem pewna ze nie zrozumieją... Zdaje sobie sporawe ze wizyta u psychologa będzie bardzo wskazana, ale mam przed tym obawy;/··Jak bezpiecznie z tego wyjść? Prószę o pomoc a nie krytykę... ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 4 326
|
Dot.: Problemy z psychika - dążenie do perfekcji (płaski brzuch )
Dużo znam osób, które właśnie boją się pójść do psychologa czy do ginekologa. Myślę, że musisz się odważyć i pójść do tego psychologa. Oni tylko chcą pomagać, a nie kogoś skrzywdzić.
Wiele osób włąśnie takie uwgai ,,ale ty jestes gruba" bierze na poważnie, a to były tlyko niekiedy żarty. Myśle, że dla Ciebie właśnie zdrowie powinno być ważniejsze niż wygląd. A zgubić kg można nawet nie po drastycznych głodówkach.
__________________
Hold your head up high. Life is full of small, perfect moments. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 25
|
Dot.: Problemy z psychika - dążenie do perfekcji (płaski brzuch )
Kochana,przeżyłam to samo co Ty, więc doskonale wszystko rozumiem. Jednakże było to dobrych kilkanaście lat temu,kiedy byłam właśnie w Twoim wieku. Mamy dokładnie tyle samo wzrostu.Moja waga wtedy wahała się w granicach 60 kg, natomiast póżniej wyjechałam na au-pair do Niemiec i przytyłam do jakis 63 kg.Podobnie jak Ty zaczęłam wymuszać wymioty,czułam się winna po każdym zjedzonym posiłku,zwaszcza nadprogramowym. Były momenty,że się głodziłam,po czym następnego dnia pochłaniałam dosłownie wszystko. I tak to trwało dosyć długo. Nienawidziłam siebie,nosiłam koszmarne ciuchy,unikałam ludzi. Ale to właśnie ludzie pomogli mi z tego wyjść. Będąc w Niemczech musiałam uczęszczać na kurs niemieckiego,gdzie poznałam świetnych ludzi z różnych zakątków świata. Odbierali mnie inaczej,niż ja siebie. Nie przeszkadzała im moja tusza,lubili mnie taka,jaką po prostu byłam. Zaczęłam się z nimi spotykać ponadprogramowo, towarzysko,w końcu wychodziłam z domu,zapomniałam o jedzeniu-moim ulubionym lekarstwie na wszelkie zło i dietach. Zaczęłam normalnie żyć,miałam dużo obowiązków,praca po pracy spotkania z przyjaciółmi,wię nie było czasu na podjadanie.I jakoś wszystko się dobrze skończyło. Zaczęłam chudnąć,nie szybko lecz powoli,racjonalnie. Oczywiście na spokaniach z przyjaciółmi,które najczęściej odbywały się w knajpkach,uważałam na to,co zamawiam. Moja waga znacznie spadła w dół. Wtedy w końcu poczułam się dobrze sama ze soba.
Tak w krócie wyglądała moja historia. Póżniej się dowiedziałam, że moje zachowanie było bardzo podobne do zachowania dziewczyn chorych na anoreksje czy bulimie. Ostatnio oglądałam program o dziewczynie,która również przeliczała wszystko na kalorie,jadła niewielkie ilości,a następnie ostro ćwiczyła,żeby spalić to co zjadła. Była niewiarygodnie chuda i cierpiała na anoreksję. Odczuwała ciągłe wyrzuty sumienia,po wszystkim co zjadła. Walka z anoreksją jest bardzo trudna i długa. Takie diety, jak Ty stosujesz to krótka droga do wyniszczenia organizmu. To nie jest sposób. Myśl,że powinnaś udać się szybko do psychologa,bo sie wykończysz psychicznie i fizycznie. No i takich zachowań,jak np. wymuszanie wymiotów, nie można lekceważyć. Mi udało się jakos z tego wyjść,bez pomocy psychologa,ale z pomocą przyjaciół. Natomiast martwie się o Ciebie i powtarzam,zgłoś sie czym prędzej do psychologa. Bardzo serdecznie pozdrawiam i będę trzymac kciuki ![]() ---------- Dopisano o 14:26 ---------- Poprzedni post napisano o 14:08 ---------- To znów ja. Słuchaj,jeżeli to Twoja aktualna waga te 54 kg,to uważam,że jest świetna i nie masz już czym sie przejmować.Osiągnęłaś bardzo dobry pułap przy naszym wzroscie i tego już ę tylko trzymaj. Nie odchudzaj się dalej, bo na pewno świetnie wyglądasz,tylko nie przed sama sobą. Najlepiej wklej tu swoje zdjęcie i zobaczysz, co ludzie napiszą. Myślę,że to by Ci dobrze zrobiło tak na początek. Pozytywna opinia zupełnie obcych ludzi. Podniosłoby to Twoja wiare w siebie,co jest pierwszym sukcesem do uwierzenia w siebie i zaakceptowania swojego ciała. A ponadto to polecam diete niełączenia,osobiście wdrożyłam w życie,ale nie w celu schudnięcia tylko sposobu odżywiania.Jest świetna. Postaraj się zacząć jeść normalnie,ale omijając bomby kaloryczne. Jak jeszcze pozostaniesz przy swoich ćwiczeniach,ale nie w sensie kary, z poczucia winy po zjedzeniu czegoś. Zobaczysz,że waga się utrzyma i odzyskasz spokój ducha. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:32.