nie wiem co myśleć

[olenka.]

Hej. Liczę bardzo na wasze opinie, bo ja pogubiłam się w sytuacji.

Spotykam się z chłopakiem od 5 lat, oboje jesteśmy na 4 roku studiów. Ostatni rok miałam bardzo pracowity i przyznaję szczerze, że nie "popisałam się" w związku. On wspierał mnie przez cały czas. Natomiast On w ciągu całego roku chodził na jedne ćwiczenia i miał zdać 4 egzaminy (ostatnie na studiach, w następnym roku tylko pracę ma napisać) w sesji letniej: jeden zdał, na drugi się nie uczył i nie zdał, na trzeci nie podchodził w ogóle, na kolejny się uczył ale nie zdał. Przez cały rok nigdzie nie wyjechaliśmy, bo nawet w weekendy musiałam pracować. W planach mieliśmy dwumiesięczny wyjazd, taką przygodę życia w dalekich krajach. Uznaliśmy, że ze względu na Jego sesję poprawkową, zrezygnujemy z wyjazdu - zaznaczyłam wyraźnie, że chciałabym spędzić ten czas z Nim.

Przed wakacjami powiedział, że idzie na praktyki na całe wakacje do swojej rodzinnej miejscowości. Mieszka z rodzicami, ja natomiast mieszkam w miejscowości oddalonej o 600 km. I nie miałabym nic przeciwko temu, gdyby nie to, że nawet nie próbował składać aplikacji w mieście w którym oboje studiujemy i moglibyśmy spędzić czas razem.

Szczerze, to jestem na niego zła. Tylko, czy mam powód?

[carpaibex]

Szczerze, to też byłabym trochę zła.

Nie pytał cię o zdanie w kwestii praktyk, nie zapytał czy nie chcesz jechać z nim etc. ?

[conslusion]

Pytałaś go, dlaczego tak postanowił?
600km to sporo, weekendowe spotkania pewnie odpadają.

Mnie by to trochę zdziwiło. Jak mi z kimś dobrze i go kocham, to chcę być blisko niego, spędzać z nim czas. Nie mówię, że 24 h/dobę i 7 dni w tygodniu, ale choćby te weekendy. Zwłaszcza, że z tego co piszesz w czasie roku akademickiego też nie mieliście zbyt wiele czasu dla siebie ...

Te praktyki rozumiem, że niepłatne, więc odpada argument finansowy. Może ktoś mu je tam załatwił, a w mieście, w którym studiujecie byłoby mu ciężko sie na takowe załapać?

Ja bym pewnie pomyslała, że coś między nami nie tak i on chce odpocząć. Albo, że chce mi zrobić na złość, że ja przez cały rok nie miałam dla niego czasu - ale to już chyba ekstremalna sytuacja.

[kropka75]

Ty pozałatwiałaś swoje sprawy i teraz chcesz odpocząć... Ale on nie. Może te praktyki są mu potrzebne?

Ja się nie dziwię, że facet nie ma ochoty na dwumiesięczne zabawy po zawalonym roku.

[Sein Ulin]

ja bym była wqurwiona

[Forever In My Heart]

Ja też bym była zła. Oczywiście,że masz powód ;|

[studi]

Faktycznie poleciał po bandziePowinnas się go zapytać jak on widzi wasz związek na taką odległość

[Atka87]

Jak dla mnie to dziwne, że nie porozmawiał z Tobą tylko sam podjął taką decyzję też bym była zła na Twoim miejscu.

[Niezmienna]

Jeśli facet nie kosultuje sie z Toba co do tak ważnej decyzji...i nagle oznajmia ,że jedzie daleko gdzieś bez Ciebie,to nie wróży nic dobrego.Myślę,że po prostu chce się od Ciebie oddalić.

[eyo]

owszem - Ty sobie życie poukładaś a jemu trochę się na głowę zwaliło ale mimo to uważam, że jednak powinien ciebie uwzględnić w swoich planach

bo coś czuję, że dopóki on wolnego nie dostanie to nix z widzenia nie bedzię - bo co będzie jechał na jednen dzień żeby w poniedziałek iść zaspanym do pracy ?! wątpie...


eh.. może tak zareagował na to, że go nie wspierałaś i chciał pokazac jaki to jest samodzielny czy inny męski przejaw dumy ? No ja bym była zła..

[agamemnonn]

Napisane przez Sein Ulin

ja bym była wqurwiona

[201803290936]

Napisane przez Niezmienna

Jeśli facet nie kosultuje sie z Toba co do tak ważnej decyzji...i nagle oznajmia ,że jedzie daleko gdzieś bez Ciebie,to nie wróży nic dobrego.Myślę,że po prostu chce się od Ciebie oddalić.

Wielce prawdopodobne.

[suszarka]

Napisane przez Niezmienna

Jeśli facet nie kosultuje sie z Toba co do tak ważnej decyzji...i nagle oznajmia ,że jedzie daleko gdzieś bez Ciebie,to nie wróży nic dobrego.Myślę,że po prostu chce się od Ciebie oddalić.

niestety, uważam tak samo.

[olenka.]

Napisane przez carpaibex

Szczerze, to też byłabym trochę zła.

Nie pytał cię o zdanie w kwestii praktyk, nie zapytał czy nie chcesz jechać z nim etc. ?

nie

Napisane przez conslusion

Pytałaś go, dlaczego tak postanowił?

Oczywiście, że pytałam. Stwierdził, "bo nie zdałem egzaminu i nie miałbym radości z wyprawy, a jedynie perspektywę powtarzania roku...". To akurat rozumiem, nie rozumiem tych praktyk :/

Napisane przez conslusion

600km to sporo, weekendowe spotkania pewnie odpadają.

Moglibyśmy się spotykać w połowie drogi, na razie On nie ma czasu, bo wykańcza mieszkanie rodzicom.

Napisane przez conslusion

Te praktyki rozumiem, że niepłatne, więc odpada argument finansowy. Może ktoś mu je tam załatwił, a w mieście, w którym studiujecie byłoby mu ciężko sie na takowe załapać?

Praktyki ma rzeczywiście załatwione przez znajomych. Rozumiem, że w mieście w którym studiujemy może być ciężko się dostać ale on nawet nie próbował. Gdyby próbował ale się nie dostał to nie miałabym pretensji. Przecież starałby się, a tak...

Napisane przez conslusion

Ja bym pewnie pomyslała, że coś między nami nie tak i on chce odpocząć. Albo, że chce mi zrobić na złość, że ja przez cały rok nie miałam dla niego czasu - ale to już chyba ekstremalna sytuacja.

Nawet tak nie myślę...

Napisane przez kropka75

Ty pozałatwiałaś swoje sprawy i teraz chcesz odpocząć... Ale on nie. Może te praktyki są mu potrzebne?

Ja się nie dziwię, że facet nie ma ochoty na dwumiesięczne zabawy po zawalonym roku.

Ja też się się nie dziwię Sposobów na wspólny czas jest wiele. Mógłby zacząć te praktyki np. tydzień później i ten czas spędzić ze mną - to by wystarczyło mi w zupełności. Moglibyśmy się gdzieś spotkać na weekend. Ja nie mam jakiś wielkich wymagań. Trochę inwencji z jego strony..

Napisane przez Niezmienna

Jeśli facet nie kosultuje sie z Toba co do tak ważnej decyzji...i nagle oznajmia ,że jedzie daleko gdzieś bez Ciebie,to nie wróży nic dobrego.Myślę,że po prostu chce się od Ciebie oddalić.

Mogę być pewna, że On mnie kocha. Poza tym, mi na tym głuptoku zależy.. Ostatnio stwierdził, że rzeczywiście przesadził, czyli jakiś progres jest

Jego głównym argumentem jest to, że myśli o przyszłości. Natomiast dla mnie sprawa jest dziwna, bo jak można planować przyszłość jeśli się nie chce spędzać razem teraźniejszości?