Wiecie ze nie mozna jesc surowych jagód z lasu ani innych owoców?

[melancholijny artyzm]

Własnie sasiad mi powiedzial, ktory jest lekarzem, zeby nie jesc jagód z lasu ani malin, bo mozna powaznie zachorowac. Chodzi o to ze lisy sikaja na te jagody maliny i przenosza chorobska. Mowi ze wszystko co z lasu to musi byc ugotowane, NIGDY surowego nie jesc. Słyszeliscie o tym juz gdzies?? Bo mnie to bardzo zdziwilo, i szczerze mowiac za bardzo sie tym nie przejelam.

[martynka89]

Napisane przez melancholijny artyzm

Własnie sasiad mi powiedzial, ktory jest lekarzem, zeby nie jesc jagód z lasu ani malin, bo mozna powaznie zachorowac. Chodzi o to ze lisy sikaja na te jagody maliny i przenosza chorobska. Mowi ze wszystko co z lasu to musi byc ugotowane, NIGDY surowego nie jesc. Słyszeliscie o tym juz gdzies?? Bo mnie to bardzo zdziwilo, i szczerze mowiac za bardzo sie tym nie przejelam.

O tym, zeby nie jesc surowego nie slyszalam, ale normalne jest ze zwierzeta oddaja mocz na owoce, wiec zanim cokolwiek zjem, kilkukrotnie to myje.

[go2me]

słyszałam że nie można jeść prosto z krzaka, bo zwierzęta które sie tam przechadzaja i robią to i owo przenoszą groźne choroby...no ale że trezba wszystko gotować? to już wtedy maliny czy jagody nie mają takiego smaku

[Tusio]

Napisane przez melancholijny artyzm

Własnie sasiad mi powiedzial, ktory jest lekarzem, zeby nie jesc jagód z lasu ani malin, bo mozna powaznie zachorowac. Chodzi o to ze lisy sikaja na te jagody maliny i przenosza chorobska. Mowi ze wszystko co z lasu to musi byc ugotowane, NIGDY surowego nie jesc. Słyszeliscie o tym juz gdzies?? Bo mnie to bardzo zdziwilo, i szczerze mowiac za bardzo sie tym nie przejelam.

slyszalam.
podobno nie powinno sie zbierac owocow, ktore znajduja sie nisko.

[Annaluka]

Raczej logiczne, że wszelkie owoce czy to z lasu, czy z sadu, czy ze sklepu się myje lub opłukuje w wodzie.

[Alexandraa]

A ja nie słyszałam.
Grzyby to wiadomo, że suszone albo gotowane ale jagody jak czasami zdarza mi się zbierać to podjadam z krzaczka. A te co się uzbiera to się myje no i róże rzeczy się z nich robi, moja mama część mrozi na przykład ale nie gotuje wszystkich.

[nenowka152900]

ja słyszałam, ale jem większość owoców zebranych przez siebie u siebie w ogrodzie bez mycia oraz jagody zebrane w lesie i żyję. mam się w sumie nieźle

[martynka89]

Napisane przez Tusio

slyszalam.
podobno nie powinno sie zbierac owocow, ktore znajduja sie nisko.

A sa jagody, ktore rosna wysoko?

[ulinkaaa]

Slyszalam o tym, to przeciez oczywiste, zawsze trzeba umyc kilkakrotnie, z tym gotowaniem to chyba lekka przesada.

[Alexandraa]

Napisane przez nenowka152900

ja słyszałam, ale jem większość owoców zebranych przez siebie u siebie w ogrodzie bez mycia oraz jagody zebrane w lesie i żyję. mam się w sumie nieźle

Ja też żyję i mam się całkiem nieźle.

Napisane przez martynka89

A sa jagody, ktore rosna wysoko?

[badzia987]

Słyszałam. Nie jedzmy nic. Na wszystko wszystko sika. Mucha czy osa jak na jabłku usiądzie to pewnie też coś tam zostawia. Tak więc wszystkie ekologicznie (bez opryskow) jabłka są do kitu.

[agatka13121988]

Napisane przez martynka89

A sa jagody, ktore rosna wysoko?

Napisane przez badzia987

Słyszałam. Nie jedzmy nic. Na wszystko wszystko sika. Mucha czy osa jak na jabłku usiądzie to pewnie też coś tam zostawia. Tak więc wszystkie ekologicznie (bez opryskow) jabłka są do kitu.

turlam sie po dywanie

[wesna]

Napisane przez martynka89

A sa jagody, ktore rosna wysoko?

Jak nie, jak tak
Borówka wysoka

http://pl.wikipedia.org/wiki/Borówka_wysoka

Krzew dorastający do 2,5 m wysokości.

[Hyysteria]

E to akurat nie jest takie śmieszne jak może się wydawać.
Można złapać jakiś syf.
Z tym gotowaniem to przesada( gotowane jagody?), ale umyć wypada.

---------- Dopisano o 22:24 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Napisane przez wesna

Jak nie, jak tak
Borówka wysoka

http://pl.wikipedia.org/wiki/Borówka_wysoka

Potwierdzam, mam coś takiego w ogrodzie

[Hawa]

To jest bardzo powazna sprawa. Wrzuccie sobie w wyszukiwarkę hasło: tasiemiec bąblowcowy i zobaczycie czym moze grozic zjedzenie np. niemytych jagód obsikanych przez lisa.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Chciałam zauważyć, że taka dajmy na to biedronka też zostawia odchody - żółte takie. A lata i siada na owocach również Że już nie wspomnę, że np. zwierzęta to się wypróżniają, czyli najpierw w środku mają te paskudztwa. No to co, nie jeść?

[martynka89]

Napisane przez wesna

Jak nie, jak tak
Borówka wysoka

http://pl.wikipedia.org/wiki/Borówka_wysoka

Ehh ale z upraw to mnie nie urzadza, w lesie ma byc hehe.
No i jeszcze chce miec gwarancje, ze komar nie nasikal.

[Wertka]

[Gofrzyca]

Napisane przez melancholijny artyzm

Własnie sasiad mi powiedzial, ktory jest lekarzem, zeby nie jesc jagód z lasu ani malin, bo mozna powaznie zachorowac. Chodzi o to ze lisy sikaja na te jagody maliny i przenosza chorobska. Mowi ze wszystko co z lasu to musi byc ugotowane, NIGDY surowego nie jesc. Słyszeliscie o tym juz gdzies?? Bo mnie to bardzo zdziwilo, i szczerze mowiac za bardzo sie tym nie przejelam.

wilk, lis, jeleń też??

bo mi tu czekają i nie wiemy co robić

[Cyska]

Napisane przez melancholijny artyzm

Własnie sasiad mi powiedzial, ktory jest lekarzem, zeby nie jesc jagód z lasu ani malin, bo mozna powaznie zachorowac. Chodzi o to ze lisy sikaja na te jagody maliny i przenosza chorobska. Mowi ze wszystko co z lasu to musi byc ugotowane, NIGDY surowego nie jesc. Słyszeliscie o tym juz gdzies?? Bo mnie to bardzo zdziwilo, i szczerze mowiac za bardzo sie tym nie przejelam.

Nie słyszałam o gotowanych jagodach

[Pfff34]

a jak komar nasika to co? stanę się komarem jak zjem? może to działa jak ugryzienie wampira? : O

strach się bać

[martynka89]

Napisane przez Pfff34

a jak komar nasika to co? stanę się komarem jak zjem? może to działa jak ugryzienie wampira? : O

strach się bać

No jak komar nasika to juz koniec. Tylko czekac az przyjdzie pani z kosa.

[Nicponianka]

Napisane przez martynka89

A sa jagody, ktore rosna wysoko?

Nie licząc jakiś odmian mutantów i borówki amerykańskiej, to jeszcze pomidor, bo w końcu pomidor jest jagodą

Co do sikania przez lisy - słyszałam, ale wszystko gotować, to chyba przesada, przecież chyba większość malin i jagód sprzedawanych w warzywniakach, czy na ulicy, właśnie z lasu pochodzi. Nie jeść surowych jagód i malin, tylko przetwory? To ja już wolę mieć tego bąblowca, czy jak mu tam.
Ostatnio byłam u przyjaciółki, która mieszka w lesie i poszłyśmy na jagody (ja mieszczuch - pierwszy raz w życiu) i nie licząc tego, że uzbierała jakieś 3 razy więcej (później przesypałam wszystko z jej słoika do mojego i śmiałam się jak dziecko, że jej tak słabo idzie ) to jeszcze później mi powiedziała, że połowę wrzucała do słoika, a połowę do buzi i nawet raz przechyliła słoik, żeby wziąć "łyka"... Jeszcze żyje i ma się całkiem dobrze, ale to pewnie kwestia tego gdzie się te jagody zbiera. My nie wchodziłyśmy jakoś głęboko do lasu (chociaż i tak się zgubiłyśmy). Ogólnie to byłam pod wielkim wrażeniem mojej silnej woli, bo uwielbiam jagody, a nawet jednej nie spróbowałam, ze strachu przed lisimi sikami, i chociaż był upał, to kurtkę przeciwdeszczową miałam zapiętą pod szyję i kaptur na głowie - w obawie przed kleszczami. Teraz jak to czytam, to stwierdzam, że popadam w paranoję, a to wszystko przez moją mamę :P

Wracając do jagód... nawet te kupne, moim zdaniem trzeba porządnie przepłukać w ciepłej wodzie albo nawet przelać wrzątkiem, ale nie gotować. Toż to odbiera całą przyjemność jedzenia jagód i malin.

[Hawa]

Nie rozumiem czemu sobie jaja robicie z tego postu. Dziewczyna ma racje, ze owoce zerwane w lesie trzeba myc. Ale to chyba oczywiste, w koncu te kupione na bazarze czy w sklepie tez sie myje. No chyba ze ktos lubi hard core i je niemyte.
Co do fragmentu, ze wszystko co z lasu ma byc gotowane, to podejrzewam ze to po prostu literowka. Autorka pewnie miala na mysli ze ma byc UMYTE a nie gotowane;-))))
Najlatwiej jest sie smiac z czegos a placz jest wtedy gdy sie okaze ze sie ma wspomnianego przeze mnie wyzej tasiemca bablowcowatego . Ponizej fragment z netu. Smacznego.
Człony tasiemca i jego jaja są przez zwierzęta wydalane na leśne runo i pozostają na jagodach, poziomkach, grzybach, trawie. Człowiek zaraża się niejako przy okazji, jedząc niemyte jagody i owoce leśne (poziomki, borówki, maliny itp.), do których mogą być przyczepione jaja bąblowca. Larwa tasiemca wieńcogłowego osiedla się w narządach wewnętrznych człowieka, dając objawy kliniczne guza (torbieli). Torbiele rozwijają się najczęściej w wątrobie, płucach i mózgu, ale mogą tworzyć się także w nerkach, śledzionie, kościach i oku.

[amistad.k.m.s]

Chyba chodziło o niemyte

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Pfff34

a jak komar nasika to co? stanę się komarem jak zjem? może to działa jak ugryzienie wampira? : O

strach się bać

Ej ty, nie oglądałaś Spidermana?

[Alexandraa]

Ale cyrk wyszedł Dziewczyna chciała dobrze.

[Goshia]

Przestańcie się nabijać Dziewczyna chciała dobrze, ale jak dla mnie to juz przesada zeby to gotować... Wystarczy dobrze umyć, ale to chyba każdy wie?

[Pfff34]

Ej ty, nie oglądałaś Spidermana?

boże, będe komarem jak nic : O

[aniko 23]

a ja wczoraj jadłam borówki w lesie...gdy zbieralam grzyby...dobrze ze surowych grzybow sie nie jada o zgrozo....