dyskryminacja kobiet po 30-tce?

[echo2009]

Witam wszystkie Wizażystki

Zastanawiałam się czy założyc ten wątek tutaj czy na businesswomen, jednak dotyczy on kobiet po 30-tce więc miejsce chyba jest dobre.Jeśli nie z góry przepraszam.

Od jakiegoś czasu zasiliłam szeregi bezrobotnych w moim mieście. Poszukujac pracy rozsyłałam cv i odpowiadałam na ogłoszenia jak zwyke dzieje się w takim przypadku. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że będąc na spotkaniu z potencjalnym pracodawcą nie interesowało go moje doświadczenie zawodowe i umiejetności ale ... wygląd,wiek i dyspozycyjność. Czułam się po raz któryś z kolei jakbym starała się nie np: prace w biurze a o udział w konkursie panna do towarzystwa
Panowie przeprowadzając rozmowę ze mną pytali o sprawy prywatne: męża, dzieci a co się z tym wiąże dyspozycyjność, możliwość częstych wyjazdów w delegacje i na szkolenia. Po zakończeniu rozmowy dziękując za przybycie stwierdzali, iż szukają "kogoś" młodszego i bardziej dyspozycyjnego.
Nie uważam się za nieatrakcyjną natomiast skłoniło mnie to do refleksji czy ja czasem nie jestem za stara
Moja samoocena z kazdym kolejnym spotkaniem jest gorsza.
Dodam, że w miejscowości w której mieszkam jest duze bezrobocie, do państwowej firmy bez znajomosci nie ma szans się dostać a prywaciarze... brak słów.

Czy miałyście podobne doświadczenia? Czy istnieje dyskryminacja ze względu na wiek czy ja już mam manie prześladowczą ? A może poprostu mam pecha?

Dzięki za cierpliwość i dobrniecie do końca postu

[Klarissa]

Napisane przez echo2009

Witam wszystkie Wizażystki

Zastanawiałam się czy założyc ten wątek tutaj czy na businesswomen, jednak dotyczy on kobiet po 30-tce więc miejsce chyba jest dobre.Jeśli nie z góry przepraszam.

Od jakiegoś czasu zasiliłam szeregi bezrobotnych w moim mieście. Poszukujac pracy rozsyłałam cv i odpowiadałam na ogłoszenia jak zwyke dzieje się w takim przypadku. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że będąc na spotkaniu z potencjalnym pracodawcą nie interesowało go moje doświadczenie zawodowe i umiejetności ale ... wygląd,wiek i dyspozycyjność. Czułam się po raz któryś z kolei jakbym starała się nie np: prace w biurze a o udział w konkursie panna do towarzystwa
Panowie przeprowadzając rozmowę ze mną pytali o sprawy prywatne: męża, dzieci a co się z tym wiąże dyspozycyjność, możliwość częstych wyjazdów w delegacje i na szkolenia. Po zakończeniu rozmowy dziękując za przybycie stwierdzali, iż szukają "kogoś" młodszego i bardziej dyspozycyjnego.
Nie uważam się za nieatrakcyjną natomiast skłoniło mnie to do refleksji czy ja czasem nie jestem za stara
Moja samoocena z kazdym kolejnym spotkaniem jest gorsza.
Dodam, że w miejscowości w której mieszkam jest duze bezrobocie, do państwowej firmy bez znajomosci nie ma szans się dostać a prywaciarze... brak słów.

Czy miałyście podobne doświadczenia? Czy istnieje dyskryminacja ze względu na wiek czy ja już mam manie prześladowczą ? A może poprostu mam pecha?

Dzięki za cierpliwość i dobrniecie do końca postu

A może to nie kwestia wieku ale na prawdę dyspozycyjności? Jak określasz swoją dyspozycyjność i gotowość do podróży (i jaki to rodzaj pracy bo może tak tylko pytają bo nie umieją rekrutować i pytają o byle co, byle pytać - dużo jest takich "rekruterów" z bożej łaski co to z internetu pościągają pytania na rozmowę i myślą, że są fajni).

Od 7 lat pracuję w tej samej firmie dlatego mam małe doświadczenie z szukaniem pracy, a wcześniej miałam 23 lata więc byłam i młoda i dyspozycyjna, ale byłam niedawno na 2 rozmowach (w celach rozpoznawczych) i było okej, wprawdzie jednemu panu nie pasiło, że jestem zamężna i nie mam dzieci - ale powiedziałam mu, że chyba nie oczekuje ode mnie deklaracji, że nie zajdę w ciążę bo czegoś takiego nie obiecam mu na pewno i jakoś to przełknął.

W sumie to czasem nie rozumiem pracodawców - masz dzieci - źle, nie masz dzieci - też źle... O co im kurna chodzi? Musisz szukać cierpliwie i nie załamywać się - masz doświadczenie więc na pewno znajdziesz pracę. Może akurat trafiłaś na buraczków - rekruterów? To też się zdarza.

[Gwiazdeczka1978]

Oj mam nadzieje, ze sie mylisz Odchowałam troszke 2 dzieci i powoli zamierzam zajac sie soba, wrocic do pracy. Na razie rozsyłam cv, u nas rowniez spore bezrobocie, powiedziałabym nawet agonia rynku pracy, ogłoszen naprawde mało. Gdyby mi potencjalny pracodawca powiedział to, co Tobie, chyba bym mu odpowiedziała, ze sie myli. poniewaz ja juz moge poswiecic sie pracy, wiecej dzieci miec nie zamierzam, a młoda osoba na przestrzeni kilku lat bedzie chciała najpewniej załozyc rodzine, co wiaze sie ze zwolnieniami, urlopami macierzynskimi, zwolnieniami lekaskimi itp...No trzeba sobie jakos radzic.

[Deede]

Napisane przez Klarissa

A może to nie kwestia wieku ale na prawdę dyspozycyjności? Jak określasz swoją dyspozycyjność i gotowość do podróży (i jaki to rodzaj pracy bo może tak tylko pytają bo nie umieją rekrutować i pytają o byle co, byle pytać - dużo jest takich "rekruterów" z bożej łaski co to z internetu pościągają pytania na rozmowę i myślą, że są fajni).

Od 7 lat pracuję w tej samej firmie dlatego mam małe doświadczenie z szukaniem pracy, a wcześniej miałam 23 lata więc byłam i młoda i dyspozycyjna, ale byłam niedawno na 2 rozmowach (w celach rozpoznawczych) i było okej, wprawdzie jednemu panu nie pasiło, że jestem zamężna i nie mam dzieci - ale powiedziałam mu, że chyba nie oczekuje ode mnie deklaracji, że nie zajdę w ciążę bo czegoś takiego nie obiecam mu na pewno i jakoś to przełknął.

W sumie to czasem nie rozumiem pracodawców - masz dzieci - źle, nie masz dzieci - też źle... O co im kurna chodzi? Musisz szukać cierpliwie i nie załamywać się - masz doświadczenie więc na pewno znajdziesz pracę. Może akurat trafiłaś na buraczków - rekruterów? To też się zdarza.

Bo to tak jest - jak masz dzieci, to będziesz chodzić na zwolnienia, a jak ich nie masz, to pewnie mieć będziesz i też będziesz chodzić na zwolnienia. A jak nie chcesz ich mieć, to jesteś "nienormalna", bo "normalna" kobieta chce je mieć
Nie wiem, jak można to podejście przeskoczyć..?

[maciejka74]

Ja ,szczerze mówiąc, nie miałam w tej kwestii problemów.Mam 35 lat,trzech synów,jestem w trakcie rozwodu,i nikt mi nie robił pod gorke.Nikt mnie o nic nie pytał -na rozmowie kwalifikacyjnej sama powiedziałam,ze postanowiłam zmienić swoje życie,że dzieci odchowałam,a teraz zamierzam zainwestować w swój rozwój....Fakt,że pracuje w biedronce(być może mało ambitne,ale na początek może być)...
Tak czy inaczej-pozdrawiam i życze sukcesów w szukaniu

[Klarissa]

Napisane przez Deede

Bo to tak jest - jak masz dzieci, to będziesz chodzić na zwolnienia, a jak ich nie masz, to pewnie mieć będziesz i też będziesz chodzić na zwolnienia. A jak nie chcesz ich mieć, to jesteś "nienormalna", bo "normalna" kobieta chce je mieć
Nie wiem, jak można to podejście przeskoczyć..?

Pasowałoby takiego mądralińskiego rekrutera zapytać "a pan ma dzieci?" i jak odpowie "tak" to zapytać czy adoptowane i od razu duże i samodzielne czy też może żona urodziła a potem chodziła na te macierzyńskie, wychowawcze a teraz od czasu do czasu bierze opiekę nad chorym dzieckiem i czy jego zdaniem nie powinna zostać zwolniona z tego powodu?

Mnie zawsze śmieszy jak np. ja nie dostanę wolnego i mój mąż tak psioczy na pracodawcę mojego ile wlezie, że on taki owaki, że wyzysk itd. a czasem jak jest odwrotnie i to on nie dostanie wolnego lub ma wyjazd krzyżujący wszystkie nasze plany to mi tłumaczy, że "to jest uzasadnione ważnym dobrem firmy" w której on pracuje...

U mężczyzn jest słabo rozwinięta umiejętność stawiania się w roli innych osób, czasem warto im dać prosty przykład

[asiek77]

To zależy o jaką pracę się starasz. Ja zmieniłam miejsce pracy mając 30 lat. Na rozmowie kwalifikacyjnej pytali się o moje doświadczenie w danej dziedzinie i również o to czy mam dzieci. I nie było problemuNatomiast u mnie w pracy kierownik wychodzi z założenia, że pracownik bardziej sie stara jak ma dzieci, bo powaznie podchodzi do życia i mu zalezy na pracy. Wiadomo, że w takich zawodach jak sekretarka, czy recepcjonistka to potrzeba oprócz kwalifikacji również wyglądu(chodzi mi o to żeby być zadbanemu), łatwości nawiązywania kontaktów i dyspozycyjności. Najważniejsze to sie nie poddawać. Życzę powodzenia.

[sine.ira]

Koiety dyskryminuje się na rynku pracy bez względu na wiek.

[Klarissa]

Napisane przez sine.ira

Koiety dyskryminuje się na rynku pracy bez względu na wiek.

Mnie się wydaje, że owszem - ale tylko w niektórych branżach. Są i takie, gdzie to faceci nie mają szans.

[sine.ira]

Napisane przez Klarissa

Mnie się wydaje, że owszem - ale tylko w niektórych branżach. Są i takie, gdzie to faceci nie mają szans.

Zgodzę się, że są też takie branże, w których faceci mają mniejsze szanse. Są to jednak mało prestiżowe i niskopłatne prace i umówmy się - faceci się o tę robotę nie zabijają. Mam na myśli panów przedszkolanków, panów położnych czy panów pielęgniarzy na przykład.

[Klarissa]

Napisane przez sine.ira

Zgodzę się, że są też takie branże, w których faceci mają mniejsze szanse. Są to jednak mało prestiżowe i niskopłatne prace i umówmy się - faceci się o tę robotę nie zabijają. Mam na myśli panów przedszkolanków, panów położnych czy panów pielęgniarzy na przykład.

No to też prawda. Chociaż znam jednego pana pielęgniarza, ale tak prawdę mówiąc to człek ambitny to to nie jest. Na razie to udało mu się ożenić z nastolatką, spłodzić 2 dzieci (właściwie z tego powodu był ślub), skutkiem czego ona nie skończyła nawet średniej szkoły, jest bezrobotna i z tego co się orientuję to jakby nie jego mamusia już dawno padliby z głodu...

[Deede]

Napisane przez sine.ira

Zgodzę się, że są też takie branże, w których faceci mają mniejsze szanse. Są to jednak mało prestiżowe i niskopłatne prace i umówmy się - faceci się o tę robotę nie zabijają. Mam na myśli panów przedszkolanków, panów położnych czy panów pielęgniarzy na przykład.

O właśnie właśnie.. I to raczej te branże są tak nisko płatne, bo zdominowały je kobiety. No a te - wiadomo - pracują z nudów i dla idei..
Pamiętam rozmowę jednego z szefów firmy, który zatrudnia kobiety i mężczyzn, przy czym część kobiet zarabiała pensję minimalną - "No jaki facet przyszedłby mi pracować za mniej niż 1500 zł na rękę? Przecież oni mają rodziny na utrzymaniu..". No, bo my robimy for fun..
Mam chandrę "roboczą". Do dupy to wszytko..

[201608040942]

Tak jak by kobiety tych rodzin nie mialy...

[pablosita]

[QUOTE=Klarissa;15373105]Pasowałoby takiego mądralińskiego rekrutera zapytać "a pan ma dzieci?" i jak odpowie "tak" to zapytać czy adoptowane i od razu duże i samodzielne czy też może żona urodziła a potem chodziła na te macierzyńskie, wychowawcze a teraz od czasu do czasu bierze opiekę nad chorym dzieckiem i czy jego zdaniem nie powinna zostać zwolniona z tego powodu?

jak ktoś wreszcie mnie zaprosi na rozmowę o pracę i zapyta mnie o dzieci to rzucę mu taki pytania.
Ja np jestem ofiarą dyskryminacji, mam doświadczenie, dziecko odchowane a pracodawcy odsyłają mnie z kwitkiem na którym jest napisane: szukamy kogoś młodszego tak do 23 lat. Masakra

Nie ma i nie będzie sprawiedliwości

[Deede]

[QUOTE=pablosita;15402717]

Napisane przez Klarissa

Pasowałoby takiego mądralińskiego rekrutera zapytać "a pan ma dzieci?" i jak odpowie "tak" to zapytać czy adoptowane i od razu duże i samodzielne czy też może żona urodziła a potem chodziła na te macierzyńskie, wychowawcze a teraz od czasu do czasu bierze opiekę nad chorym dzieckiem i czy jego zdaniem nie powinna zostać zwolniona z tego powodu?

jak ktoś wreszcie mnie zaprosi na rozmowę o pracę i zapyta mnie o dzieci to rzucę mu taki pytania.
Ja np jestem ofiarą dyskryminacji, mam doświadczenie, dziecko odchowane a pracodawcy odsyłają mnie z kwitkiem na którym jest napisane: szukamy kogoś młodszego tak do 23 lat. Masakra

Nie ma i nie będzie sprawiedliwości

Chyba nie będzie..
Dobra, jasne, że nie przeskoczymy tego, że to my rodzimy dzieci. I jeśli mam być szczera, to gdybym urodziła, to naprawdę wolałabym siedzieć z dzieckiem w domu do oporu, bo opcja upychania go po żłobach mi nie odpowiada. I faktem jest, że dzieci chorują. Zwłaszcza, jak zaczyna się przedszkole. Tylko tutaj to akurat nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to tatuś również chodził na zwolnienie. Ale nie - idzie żona, bo co - będzie miała więcej czasu, w spokoju se posprząta, popierze, pogotuje -taki urlopik, błogosławieństwo wręcz, k... mać
Natomiast pora najwyższa, aby pracodawca - czy faceci może generalnie - uświadomili obie prosty fakt - to my rodzimy i w dużej mierze wychowujemy przyszłych podatników, pracowników, konsumentów. To my najbardziej (tuż za tv) kształtujemy gust i upodobania naszych dzieci. Więc jak my strzelimy globalnego focha, pokażemy globalnie środkowy palec, to bójcie się..
A tak serio - kurna, kobieta dzieciata to kobieta zorganizowana, której na pracy zależy. Wolę 100 x bardziej 33-latkę z dzieckiem niż młodego chłopaka tuż po studiach - bo ich podejście to znam aż za dobrze.. Tylko fakt - młodego, niczym nie związanego gnoja łatwiej sobie ułożyć, zmanipulować, zmusić do siedzenia w firmie po 12 godzin. Natomiast sądzę, że wielu pracodawców leci stereotypem - "młode kobiety są bee, bo mają albo będą mieć dzieci". Do łba im nie przyjdzie, że to może być bardziej wartościowy pracownik (a może). I co, że sobie pójdzie na to zwolnienie czasami. Firma nie padnie.

[illuvies]

Deede, Twoje słowa to miód na moje biedne, zbolałe, bezrobotne studenckie serce...

[Gwiazdeczka1978]

Byłam dzis na pierwszej od dawna rozmowie. Nie pytali o dzieci, chcieli tylko, zebym znała niemiecki i przedstawili co oferuja i czym sie zajmuje firma. Mam sie zastanowic do przyszłego tyg, czy biore. Ja niestety bede musiała corke dac do złobka, serce mi chyba peknie. Syn chodzi do przedszkola, ale on idzie z checia, nawet w weekend by chodził gdyby było otwarte. Ale córeczka mamusi, bedzie płakac, chorowac, ech..Tak zle i tak niedobrze.

[ever-dream]

Ja ostatnio widziałam parę ogłoszeń typu "Przyjmę kobietę do pracy do 30-go roku życia". Zastanawia mnie jedno, czy takie oferty są w ogóle zgodne z prawem? Wiem, że są oferty tylko dla ludzi 45+ ale to dlatego iż jest dopłata państwa, więc co z tymi ogłoszeniami? Można tak?

[B-52]

:p

[sine.ira]

Napisane przez B-52

takie ogłoszenie jest niezgodne z prawem i można je spokojnie zaskarżyć jako dyskryminujące
w ogóle to zauważyłam że tego typu wymogi wiekowe mają najczęściej szefowie którzy sami są starymi piernikami, niedobrze się robi

W ogóle takie kryterium jest po prostu zabawne Czym różni się (zasadniczo) 29 latka od 31 latki ? Co za bzdury Do 30 tki, bo po niej to już co ? Przecież 30 latka jest zaledwie 5 lat po studiach. Co to jest w kontekście całej kariery zawodowej...nie no, brak słów...Ale takie śmieszne kryteria zakładają zwykle jacyś kolesie, właściciele mega wyczesanych firm typu Piard-Pol. Nikt poważny w HRach nie wymyśla takich idiotyzmów.

[echo2009]

sine.ira
"...Czym różni się (zasadniczo) 29 latka od 31 latki ? Co za bzdury Do 30 tki, bo po niej to już co ? Przecież 30 latka jest zaledwie 5 lat po studiach...."

W takim razie jak odnieść się do ogłoszenia typu: zatrudnię młodą.... ???
Zaliczamy się do młodych czy nie? Szczerze nie miałam smiałości sprawdzić

[sine.ira]

Napisane przez echo2009

sine.ira
"...Czym różni się (zasadniczo) 29 latka od 31 latki ? Co za bzdury Do 30 tki, bo po niej to już co ? Przecież 30 latka jest zaledwie 5 lat po studiach...."

W takim razie jak odnieść się do ogłoszenia typu: zatrudnię młodą.... ???
Zaliczamy się do młodych czy nie? Szczerze nie miałam smiałości sprawdzić

No wiesz, te kwestie rozstrzyga Prezes Pierd-Polu Ja tez nie sprawdzam

[piotrbujakowski]

Witamy w polsce ...Witamy w polsce ...

<edit>

Z własnego męskiego doświadczenia napiszę, ze wygląd też ma znaczenie i spotkałem się z tym jeśli kobieta prowadziła rekrutację ...

Mało tego bez doświadczenia zawodowego a zarazem znajomości życzę powodzenia.
Krzyżyk dla tych co dostali się do firmy a nie piją alkoholi czy nie dogonią szefa ...

[Polly_]

jakim prawem pracodawca na rozmowie pyta sie czy masz dzieci? to jest prawnie zabronione i nie udziela se odpowiedzi na takie pytania..
w ogóle to mnie przerażacie......jestem troche po 30 stce, mam duze dziecko, ale raczej zaliczam sama siebie do młodziezy

[szugarbejb]

Napisane przez Deede

A tak serio - kurna, kobieta dzieciata to kobieta zorganizowana, której na pracy zależy. Wolę 100 x bardziej 33-latkę z dzieckiem niż młodego chłopaka tuż po studiach - bo ich podejście to znam aż za dobrze.. (...)Do łba im nie przyjdzie, że to może być bardziej wartościowy pracownik (a może). I co, że sobie pójdzie na to zwolnienie czasami. Firma nie padnie.

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Byłam dzis na pierwszej od dawna rozmowie.(...) Ja niestety bede musiała corke dac do złobka, serce mi chyba peknie. (...) Ale córeczka mamusi, bedzie płakac, chorowac, ech..Tak zle i tak niedobrze.

Hmmmmmmmmmm.

Napisane przez Polly_

jakim prawem pracodawca na rozmowie pyta sie czy masz dzieci? to jest prawnie zabronione i nie udziela se odpowiedzi na takie pytania..

Takim prawem, że jeśli pracodawca podchodzi poważnie do rekrutacji,a kandydat poważnie do kandydowania to takie pytanie jest jak najbardziej na miejscu. Tak, dzieci się ma. Trzeba je rano zaprowadzić do przedszkola/szkoły (więc raczej praca na 7.30 rano odpada), trzeba z przedszkola przyprowadzić (więc praca do 20 też odpada), trzeba z nimi poprzebywać czasami, w weekend trzeba je wziąć na basen i nie można wtedy do pracownika zadzwonić jeśli jest alarm itp. itd.
I to dotyczy i mężczyzn i kobiet.

Szczerze ? Nie zatrudniłabym w swojej firmie żadnej kobiety przed 40 rokiem życia, bo mam za sobą kilkanaście przeprowadzonych rekrutacji. I kiedy patrzę na podejście do pracy moich koleżanek i ich sytuację życiową - też bym ich nie zatrudniła. (edit: jest kilka chlubnych wyjątków, ale to an palcach jednej ręki mogę policzyć).

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez szugarbejb

Hmmmmmmmmmm.


Takim prawem, że jeśli pracodawca podchodzi poważnie do rekrutacji,a kandydat poważnie do kandydowania to takie pytanie jest jak najbardziej na miejscu. Tak, dzieci się ma. Trzeba je rano zaprowadzić do przedszkola/szkoły (więc raczej praca na 7.30 rano odpada), trzeba z przedszkola przyprowadzić (więc praca do 20 też odpada), trzeba z nimi poprzebywać czasami, w weekend trzeba je wziąć na basen i nie można wtedy do pracownika zadzwonić jeśli jest alarm itp. itd.
I to dotyczy i mężczyzn i kobiet.

Szczerze ? Nie zatrudniłabym w swojej firmie żadnej kobiety przed 40 rokiem życia, bo mam za sobą kilkanaście przeprowadzonych rekrutacji. I kiedy patrzę na podejście do pracy moich koleżanek i ich sytuację życiową - też bym ich nie zatrudniła. (edit: jest kilka chlubnych wyjątków, ale to an palcach jednej ręki mogę policzyć).

No akurat mnie zatrudnili, w sumie po 1 rozmowie, po dłuzszej przerwie w pracy i bez znajomosci. No ale zobaczymy "nie chwal dnia(...)"
Nie wiem, co hmmm ma oznaczac, ale ja jestem w sytuacji, ze ma kto sie w razie choroby dziecka nim zajac. Ale nie chce tej osoby- tzn dziadka nadmiernie obciazac, wiec bedzie złobek.
Do pracy bardzo chce juz isc, a ze mam czas ograniczony? Coz bede sie starac podwojnie w tym czasie, co mam pracowac. Zreszta chyba wiadomo, ze bedac matka (zwlaszcza małych) dzieci nie szuka sie pracy od rana do wieczora...

Powinnas chyba powiedziec pracodawcy, ze popełnił bład zatrudniajac Ciebie.... bo chyba przed 40 jestes?

[szugarbejb]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

No akurat mnie zatrudnili, w sumie po 1 rozmowie, po dłuzszej przerwie w pracy i bez znajomosci. No ale zobaczymy "nie chwal dnia(...)"
Nie wiem, co hmmm ma oznaczac, ale ja jestem w sytuacji, ze ma kto sie w razie choroby dziecka nim zajac. Ale nie chce tej osoby- tzn dziadka nadmiernie obciazac, wiec bedzie złobek.
Do pracy bardzo chce juz isc, a ze mam czas ograniczony? Coz bede sie starac podwojnie w tym czasie, co mam pracowac. Zreszta chyba wiadomo, ze bedac matka (zwlaszcza małych) dzieci nie szuka sie pracy od rana do wieczora...

Gwiazdeczko to hmmm miało oznaczać to, o czym ostatnio rozmawiałyśmy w tym wątku dziewczyny, która nie wiedziała czy pracować czy nie. Umówmy się, jest taki czas w życiu kobiety i dziecka gdy ważniejsze jest jednak dziecko i nie ma się co oszukiwać, ze taka kobieta może być lepszym pracownikiem niż młody chłopak - bo nie może być. Tak jak piszesz - i tak źle i tak niedobrze. Bo jeśli chce się zarabiac dobre pieniądze to trzeba dużo pracować, a z malym dzieckiem raz że się nie da, dwa że się nie chce, bo wiadomo, że woli się dziecko.

Powinnas chyba powiedziec pracodawcy, ze popełnił bład zatrudniajac Ciebie.... bo chyba przed 40 jestes?

Prowadze wlasną dzialalność , a i po studiach będę mieć wolny zawód, wlaśnie dlatego, żeby nie musieć wybierać dziecko czy praca jak mi kiedyś odbije i zachce mi się dziecka.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez szugarbejb

Gwiazdeczko to hmmm miało oznaczać to, o czym ostatnio rozmawiałyśmy w tym wątku dziewczyny, która nie wiedziała czy pracować czy nie. Umówmy się, jest taki czas w życiu kobiety i dziecka gdy ważniejsze jest jednak dziecko i nie ma się co oszukiwać, ze taka kobieta może być lepszym pracownikiem niż młody chłopak - bo nie może być. Tak jak piszesz - i tak źle i tak niedobrze. Bo jeśli chce się zarabiac dobre pieniądze to trzeba dużo pracować, a z malym dzieckiem raz że się nie da, dwa że się nie chce, bo wiadomo, że woli się dziecko.
Prowadze wlasną dzialalność , a i po studiach będę mieć wolny zawód, wlaśnie dlatego, żeby nie musieć wybierać dziecko czy praca jak mi kiedyś odbije i zachce mi się dziecka.

No to dobrze sie zorganizowałas, z głową, ale nie kazdy była taki madry jak Ty i teraz musi nadrabiac
Owszem, dziecko jest własciwie w kazdym momencie najwazniejsze, ale w naszych realiach kobieta nie moze sobie pozwolic na bardzo długie z nim siedzenie, lub nimi, bo pozniej wogole nie znajdzie pracy. Własna działalnosc w tych czasach jest zwiazana ze sporym ryzykiem i nie kazdy moze sobie na nia pozwolic, ty bardziej, ze wtedy pracy jest duzo wiecej a czasu jeszcze mniej.

[Polly_]

Napisane przez szugarbejb

Hmmmmmmmmmm.


Takim prawem, że jeśli pracodawca podchodzi poważnie do rekrutacji,a kandydat poważnie do kandydowania to takie pytanie jest jak najbardziej na miejscu. Tak, dzieci się ma. Trzeba je rano zaprowadzić do przedszkola/szkoły (więc raczej praca na 7.30 rano odpada), trzeba z przedszkola przyprowadzić (więc praca do 20 też odpada), trzeba z nimi poprzebywać czasami, w weekend trzeba je wziąć na basen i nie można wtedy do pracownika zadzwonić jeśli jest alarm itp. itd.
I to dotyczy i mężczyzn i kobiet.

Szczerze ? Nie zatrudniłabym w swojej firmie żadnej kobiety przed 40 rokiem życia, bo mam za sobą kilkanaście przeprowadzonych rekrutacji. I kiedy patrzę na podejście do pracy moich koleżanek i ich sytuację życiową - też bym ich nie zatrudniła. (edit: jest kilka chlubnych wyjątków, ale to an palcach jednej ręki mogę policzyć).

mylisz sie ,ze takie pytanie jest na miejscu-pracodawca NIE MOZE o to pytać-to jest niezgodne z prawem

[szugarbejb]

Napisane przez Polly_

mylisz sie ,ze takie pytanie jest na miejscu-pracodawca NIE MOZE o to pytać-to jest niezgodne z prawem

Posłuchaj, a widzisz różnicę między:
a) "A proszę powiedzieć jak wygląda Pani sytuacja z dziećmi ? Chciałabym, żeby otwierała Pani biuro o 8, czy jest to możliwe ? Czy wygodniej dla Pani byłoby o 9 ? A czy mogłaby Pani mieć dyżury w sobotę, powiedzmy od 9 do 15, ma Pani z kim zostawić dzieci ? "

a między

b) "Hue hue hue, żeby Pani tylko nie myślala, że tu żlobek jest, ja to jestem zdania, że kobita to powinna w domu siedzieć i pilnować hue hue, a nie do roboty hue hue, a Pani to ile ma , dwójkę czy trójkę, hue hue , bo to zależy wie Pani hue hue ...".