|
|
#1 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
chory pies
ja wiem, że tu w większości o związkach i w ogóle.. ale musze się gdzieś z tym "wypisać" - z góry mówię, nie szukam rad bo rady na to co mnie boli nie ma... ot potrzbuję się wygadać
no to tak... na samym początku listopada mój brat kupił psa - szczeniaka, hovawarta... psiak miał niecałe 3 miesiace, był po prostu cudowny, śliczny, a do tego mądry - ot ten typ gdzie od razu poznajesz przyjaciela.. po miesiącu zaczął mieć problemy z chodzeniem, z tylnimi łapami.. pomijając kilka perypetii z nieudolnym weterynarzem itp spraw kwestia skończyła się boleśnie - dysplazja obu stawów biodrowych... psiak miał pod koniec grudnia operacje, teraz pod koniec lutego ma isc na zdjecie rentgenowskie ale nie trzeba mić geniuszem żeby patrząc na psiaka nie wiedzieć jaki bedzie werdykt - dysplazja mimo operacji, mimo mnóstwa preparatów które pies dostaje na stawy, mnóstwa witamin, najlepszej karmy.. postępuje. Psiak zaczął popiskiwać, ma co raz większe problemy z chodzeniem, utyka na prawą tylnią nogę. Na dwór od paru dni w ogóle nie wychodzi bo musiałby pokonywać schody... W całym swoim półrocznym życiu na spacerze był tylko raz - bo nie może chodzić na raz dłużej niż 15 minut... Jedyną rzeczą która go mogłaby teoretycznie uratować to proteza z tytanu za 8 tysięcy... teoretycznie bo też gwarancji to nie daje żadnej.. Podsumowując - to stasznie przykre.. bo wiem, że ten pies w ciągu najbliższego misiąca najprawdopodobniej zostanie uśpiony. Wiadomo on może życ, ale będzie utykał co raz bardziej, co raz bardziej będzie bolało - więc to nie zycie a męczarnia zwłaszcza dla wielkiego psa który uwielbia biegać i skakać... I wiecie - widzę go codziennie, siedzi przy mnie, leży ze mną na łożku jak oglądam filmy, budzi mnie rano pukając pyszczkiem, jak idę do łazienki to idzie za mną i czeka pod drzwiami aż wyjdę... i dalej jak na niego patrzę to tylko widzę to, że za miesiąc to się skończy... W domu wolno mu dosłownie wszystko.. a on i tak mimo, że to jeszcze szczeniak ( 35 kg już co prawda ale szczeniak..) to po prostu nie robi nic co mogłoby sprawić, że się ktoś na niego zezłości... I tylko ciągle jak patrzę na niego to nie mogę zoabczyć 15 lat zycia a miesiąc... miesiąc dla półrocznego psa... ... dobra wypłakałam się jakby ktos jeszcze chciał sobie popłakać ot tak to zapraszam bo w sumie to niczemu innemu służyć nie może...
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: chory pies
... bardzo, bardzo mi przykro... wiem jakie to straszne gdy odchodzi zwierze. Wspaniałe zwierze. Wiem że gdybyś mogła zrobiłabyś dla niego wszystko, ale niestety
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
![]() |
|
|
|
|
#3 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: chory pies
Nie wiem, Eyo, co można by powiedzieć.
Strasznie, strasznie przykre.
|
|
|
|
|
#4 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 358
|
Dot.: chory pies
Nie mogę czytać takich postów, ani ogladać programów na temat schronisk. Niby takie tylko zwierzątko a tak jakoś wpływa na nasze życie. Też mam pieska, straszne byłoby go stracić.
Strasznie współczuję. |
|
|
|
|
#5 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 825
|
Dot.: chory pies
Bardzo mi przykro. Człowiek już po bardzo krótkim czasie przywiązuje się do zwierzęcia, jest w stanie zrobić dla niego naprawdę wiele, jednak są w życiu sytuacje, kiedy niestety, nie można tych chęci spożytkować.
![]()
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: chory pies
Wiem, jak ciężko jest stracić ukochanego zwierzaka... W grudniu, tuż przed świętami, zmarł mój kochany piesek
Miałam go przez 7 lat, jego śmierć przyszła nagle. Okazało się, że miał raka, który był kompletnie bezobjawowy. Mogłabym Cię pocieszać, ale swoje i tak wypłaczesz. Czas jednak leczy rany. Ja myślę zawsze o tym, że mój psiak miał szczęśliwe życie i to mnie podnosi na duchu. Trzymaj się!
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: chory pies
dziękuje wam za te słowa...
chyba idę się trochę pozbierać bo się prkatycznie dzień w dzień rozklejam, w domu nie mam z kim pogadać bo każdy ma taki nastrój jak ja.. invisible_01 bardzo mi przykro z Twojego powodu.. mi dawno temu psiak tez zmarł na raka - nie wiem co jest, że psiaki ta choroba tak czesto dotyka.. swoją drogą - u mnie w domu jest tak, że pies to taki kolejnym domownik, po prostu traktuje sie zwierzaki jak najlepszych przyjaciół, tak żeby im nic nie zabrakło mój drugi psiak ( ma teraz 9 lat ) przeszedł w życiu wiele - wypadek samochodowy po którym był okropnie poturbowany, grzybice która zaatakowała mu cały pyszczek i oczy.. a to tylko jamnik/mieszanice - mimo to ze wszystkiego się wygrzebał i ciągle jest w świetnym zdrowiu chociaz już nie jest młodziutki. Zresztą psiaki też się zżyły, mój drugi pies bardzo przywiązuje się np. do kotów, innych psów - bo na ogół jest samotny a uwielbia z kimś psocić.. najbardziej to mnie boli to, że on jest jeszcze jak "dziecko" prawie.. nic nie widział, niczym się nie nacieszył..
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2010-02-09 o 23:36 |
|
|
|
|
#8 |
|
Zakorzeniona
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
|
Dot.: chory pies
eyo - znam ten ból. Ja miałam zrąbane święta, też nie miałam z kim o tym porozmawiać, bo każdy bardzo przeżywał jego śmierć. Masz ten plus (Boże, nawet nie wiem jak to nazwać), że masz czas pożegnać się z nim, spędzić z nim czas... Mój piesek zmarł nagle, ja studiuję w innym mieście i przez dłuższy czas nie było mnie przy nim. Kiedy odszedł żałowałam, że nie przyjechałam na ostatni weekend jego życia do domu, żeby go ostatni raz przytulić...
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: chory pies
Cytat:
nic nie potrafię mu odmówić.. nawet jak mi buty zwędzi i gryzie to nie mam siły mu tych butów zabrać.. tak w temacie pożegnań.. chyba mam do tego "szczęscie" - pamietam suczkę która miałam jak miałam 8 lat - ona zawsze biegła za mną do furtki jak szłam do szkoł rano i nigdy jej nie głaskałam.. jeden jednym raz w zyciu wróciłam się do furtki chociaż sporo odeszłam i ją pogłaskałam po pyszczku.. tego dnia uciekła z domu i wpadła pod samochod ;/ więc to było takie "pożegnanie"...
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 1 756
|
Dot.: chory pies
strasznie ciężko się czyta, przykro mi
![]() a ten psiak miał jakieś badania wcześniej? wiem ze może to kiepski moment na poruszanie tego problemu ale czytałam trochę o psiakach (ale tych bez rodowodu- że hodowcy rozmnażają jak chcą, dla kasy i nie patrzą na wady może zgłosisz się do hodowcy ?? ale nie chodzi tutaj o kasę itd tylko o zaoszczędzenie cierpienia przyszłym szczeniętom - bo jak jednak jest uczciwy a nie wie że takie choroby się rozwijają u potomków jego psów, to będzie rozmnażał dalej i tragedii będzie więcej
__________________
Zacznij od tego co znasz, a potem wymyśl to na nowo. Nie zdziw się, gdy zobaczysz że niesamowite kwiaty rosną na zwykłej ziemi. S.King
|
|
|
|
|
#11 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
|
Dot.: chory pies
Bardzo mi przykro
![]() trzymaj się Kochana, może jeszcze coś uda się zrobić? To nie pora, ale.... czy pies pochodzi ze sprawdzonej hodowli? Takiej w której dają wszystkie dokumenty, psiak ma badania szczepienia, gdzie prowadzi się segregację w celu eliminacji chorób dziedzicznych? Jezeli nie, winny jest osobnik, ktory rozmnożył psy, i nie sprawdził zdrowia szczeniaków. Ja wiem, ze jest Ci ciężko i nie masz teraz na to głowy, ale dobrze byłoby poinformować hodowcę, co się stało, aby inni właściciele nie musieli przeżywać tego co Ty. Ani ich ukochane psiaki. Należy albo kupować w hodowli sprawdzonej albo brać w typie rasy ze schroniska. Mnóstwo chorób szczeniaki z niepewnych miejsc mają, np moze to być wrodzona agresja, nowotwory, nie znam się na tej rasie, jednak z pewnością za obecny stan i niepotrzebne cierpienie Was wszystkich winę ponosi hodowca. Pisalyśmy równocześnie , oczywiście podpisuję sie pod tym, co pisze moja przedmówczyniDlatego, aby nie dochodziło do takich tragedii, mój podpis jest właśnie taki, jak poniżej.
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach Zajrzyj TU i TU ----- Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij.......... Edytowane przez iloneczka1 Czas edycji: 2010-02-09 o 23:47 |
|
|
|
|
#12 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 764
|
Dot.: chory pies
Mi rowniez bardzo przykro...nigdy nie bylam w takiej sytuacji ale jestem w stanie sobie to wyobrazic...wiem ze te slowa nie wiele Ci pomoga ale zawsze to troche otuchy...nie martw sie uszka do gory
__________________
<3 M. 07.11.2007 ! ...:::Want you to make me feel like I'm the only one that you'll ever love:. 24.07.2010- rzuciłam! 3.12.2010- marzenia się spełniają -> kierunek Londyn "Ty nie musisz się w to wczuwać jeśli miałeś fajny dom, Kiedyś spytam Cię co znaczy mieć spokojne dzieciństwo" |
|
|
|
|
#13 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 12 007
|
Dot.: chory pies
przykro.. Tym bardziej, że taki młodziutki..Mi kilka miesięcy temu zmarł/zdechł kot. Był z nami koło 12 lat, kochany kocur, a byłam o całą Polske od niego
__________________
Kosmetycznie ![]() Cytat:
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 482
|
Dot.: chory pies
W wakacje, dosłownie z dnia na dzień zachorował mój Dolar (kundelo-jamnik). Z uszu wylewało mi się coś czarno-zielonego a on chodził, machał głową, wkładał tam łapy i przeraźliwie piszczał. Z pieska radosnego i potwornie energicznego stał się dosłownie psim emerytem ze smutnymi brązowymi oczkami. Pomogła antybiotykoterapia i smarowanie maściami, więc problem był nieporównywanie mniejszy do Twojego.
Ale nauczyło mnie to, że za zwierzęciem można rozpaczać tak, jak za przyjacielem. Cała moja rodzina dosłownie płakała. Każdy w swoim kącie. A zwierze patrzyło na nas smutnymi oczami jakby mówiło "no pomóż mi jakoś". Dlatego strasznie Ci współczuję i wspieram. I życzę cudu! Edytowane przez wesna Czas edycji: 2010-02-09 o 23:50 |
|
|
|
|
#15 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: chory pies
Cytat:
z tego co wiemy od lekarza to "niefart" - mimo, że choroba ma podłoże genetyczne to nawet badania wstecz do dziadków nic nie pomogą czasem bo ok 10% psów i tak to dotknie bo po prostu może to siegać na tyle głęboko że mimo dobrych chęci i porządku u hodowcy się tego nie przewidzi... najlepsza jest własnie w tym ta ironia - brat i ja zdawaliśmy sobie sprawe z tego jakie skutki są prowadzenia nieoficjalnych hodowli, na lewo, bez badań dlatego psa szukaliśmy długo bo hodowli hovawartów w polsce niewiele jest niestety, ba o rasie tez bardo długo czytaliśmy, długo wybieraliśmy tak żeby to był naprawdę rozsądny wybór... dosłownie pół polski po niego przejechaliśmy...
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
Edytowane przez eyo Czas edycji: 2010-02-10 o 00:07 |
|
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 218
|
Dot.: chory pies
bardzo współczuję... Trzymaj się ciepło i przekaż jak najwięcej tego ciepła psiakowi, póki jest z Wami!
__________________
Tak właśnie. |
|
|
|
|
#17 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 057
|
Dot.: chory pies
eyo, wiem co czujesz, przeżylam to samo ale z rakiem u rocznego psiaka
![]() Patrzyłam jak cierpi, jeździłam po klinikach, badania dawały niejednoznaczna diagnozę, podczas opercji jak lekarz ją otworzył był w szoku, ze taki młody piesek ma takiego straszliwego raka.. Mialam wybór - umiera w cierpieniu i głodzie albo jej pozwolę już się nie obudzić Deycyzja jest trudna, ale wiem, ze zrobiłam wszystko co mogłam... przynajmniej ostatnie chwile spędziła ze mną a nie w schronisku, bo stamtąd ją przygarnęłam... Ryczałam przez kilka tygodni a do dziś mi łezka leci jak o niej sobie przypomne, była taka kochana a tak cierpiała..
|
|
|
|
|
#18 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
|
Dot.: chory pies
Nie wiem, czy w tym przypadku to się uda, bo to chyba duze psy, ale czy nie jest możliwe zrobienie wozeczka na tylne łapy? Ma tak pies mojej znajomej, jest wielkosci ok. połowa wilczura, taki kundelek, ale swoje waży. On bez wozeczka nie zrobi kroku, jest sparaliżowany od pasa w dół. Zdaję sobie sprawę, że z jednej strony to męczenie psa, ale on tak niesamowicie cieszy się z życia, tak biega na tym wózeczku na spacerze.
Na allegro, jak są te wszystkei aukcje wolontariuszy, był pies całkiem duży uratowany ze schroniska, właśnie na takim wózeczku pomykał ,bo miał uszkodzona tylną łapę, był wielkości amstaffa. Tylko nie wiem ja ta cała konstrukcja wygląda ale często czytam ze mimo np. amputacji kończyn tylnych nie uśpiono psa, tylko posadzili go na taki wózeczek. Chyba, że przy tej chorobie nie da się? Ale słyszalam o czymś takim, więc piszę. http://www.wozekdlapsa.pl/ tu jest cały poradnik jak skonstruować, zaprojektowany dla wilczura :, chyba nawet podobna choroba? http://www.sabina.studioonline.pl/zrob.htm
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach Zajrzyj TU i TU ----- Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij.......... Edytowane przez iloneczka1 Czas edycji: 2010-02-10 o 01:09 |
|
|
|
|
#19 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 209
|
Dot.: chory pies
eyo
Mój pies też niedawno był chory, nawet założyłam wątek na wizażu, żeby ktoś coś doradził. Teraz już na szczęście wszystko jest w porządku, wystarczyły 2 wizyty weterynarza. Ale pamiętam jak się o niego bałam, jak co chwilę wychodziłam do niego i sprawdzałam jak się czuje. Nie wyobrażam sobie, że kiedyś go zabraknie, a przecież to się stanie prędzej czy później. Przytulam Cię mocno
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
|
|
|
|
#20 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Kraków/ Warszawa
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: chory pies
eyo,
czy Twój psiak ma obydwa biodra w kat.E? czy jedno biodro E a drugie C albo D? ja też mam psa ( goldena) i jak miał pół roku dosłownie przestał nam chodzić, miał taką kulawiznę. Jaką operację robiliście? Potrójną osteotomię miednicy? Dekapitację? Na mojego psa niestety było za późno na operację, jedynie w grę wchodzi proteza o której mówisz, ale nie zdecydowaliśmy się na nią ze względu na powikłania. ( wiesz że może zostać proteza odrzucona a wtedy to juz kaplica nie da się psiaka uratować). Byliśmy u najlepszych specjalistów w Polsce oraz u jednego w Czechach ( w Ostrawie dokładnie - specjalista na środkowo - wschodnią Europę jeżeli chodzi o dysplazję), ba bylismy nawet u bioenergoterapeuty.. ( ah desperacja). W każdym bądź razie ten doktor z Czech pomógł naszemu psiakowi - dostaje leki i jest mu lepiej, wiem ze dysplazji nie da się wyleczyć, jednak te kulawizny o których piszesz mogą na jakiś czas ustąpić - my tak mieliśmy ale przez paręnaście tygodni pies był noszony na spacery, bo też nie dał rady chodzić i piszczał. Napisz coś wiecej o piesku, jaką kategorię dysplazji ma, u jakiego lekarza byłaś i jaką miał operację a i skąd jesteś może będę mogła jakoś pomóc? a i nie zauważyłam - eyo - nie usypiaj psiaka !!!!! nam jeden profesor do którego jechaliśmy specjalnie z krakowa do wrocławia kazał psa uśpić, inny wet mowił ze pies nam w ciągu miesiąca napewno przestanie chodzić i w ogóle jak słyszałam takie rzeczy to wychodziłam za każdym razem z gabinetu cała zaryczana ale nie, nie poddaliśmy się walczyliśmy o psa i jest radosny, ruchliwy, biega skacze a juz minął ponad rok od tego koszmaru.. przede wszystkim odchudź go !! pies z dysplazją nie może ważyć 35 kg a tym bardziej szczeniak ! to dla niego ogromne obciążenie ! wiem że takiego pieska chciałoby się dopieszczać ale to co mi powiedzieli ludzie mający do czynienia z psami dysplastycznymi - chudość, niestety podczas kulawizn nawet przesadna - jest podstawą! ogranicz mu jak najszybciej dawki jedzenia, musisz czuć gładko, głaskając go po brzuchu jego żebra. Wiem ze może być ciężko ale wierz mi pies z dysplazją musi być bardzo szczupły, bedzie miał mniejsze obciążenie dla stawów. Mój pies ma półtora roku i waży 30 kg. - cały czas go pilnuje z jedzeniem i to m. in. mu te biodra uratowalo. Nic odezwij sie napisz cos wiecej o psiaku , postaram się pomóc, bo wiem co przechodzisz a jeszcze można cos zrobić, napawdę ! Edytowane przez n1kotynka Czas edycji: 2010-02-10 o 09:23 |
|
|
|
|
#21 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: chory pies
Bardzo, bardzo mi przykro, bo rozumiem co czujesz... Gdy jakis czas temu moja kotka poważnie zachorowała i miała podejrzenie białaczki, nie mogłam normalnie funkcjonować, bo nieustannie martwiłam się o futrzaka, który był tak słaby, że nie miał siły sam pic czy jeść...
Bardzo mi przykro i jedyne co mogę zrobić w tej sytuacji, to trzymać kciuki, aby jednak jakies rozwiązanie się znalazło
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
|
|
|
|
#22 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
|
Dot.: chory pies
Czekam na info odnośnie wózeczka. Spod tego linka, moze sie czegoś dowiem.
To byłoby super gdyby udało sie wszystko tak jak mówi n1kotynka, walczcie o niego, uśpienie zawsze niech by było tylko ostatecznością. Wyczytalam,ze bardzo dobre i zalecane przy dysplazji jest pływanie jako rehabilitacja. Jak czegoś się dowiem, zaraz napiszę
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach Zajrzyj TU i TU ----- Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij.......... Edytowane przez iloneczka1 Czas edycji: 2010-02-10 o 09:36 |
|
|
|
|
#23 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 638
|
Dot.: chory pies
Doskonale wiem co czujesz bo prawie 8 lat temu również pożegnałam się ze swoim przyjacielem - jamnikiem. Miał on 5 lat i przez praktycznie całe swoje życie trzymał się świetnie, nigdy nie chorował aż nagle pewnego dnia w środku tygodnia zaczął strasznie kuleć na tylne łapki, chwilę później nie mógł na nie w ogóle stanąć i poruszał się za pomocą przednich łap i ciągnąc tylą część swojego ciała. Gdy tylko to zauważyliśmy rodzice od razu pojechali z nim do weterynarza. Okazało się że z niewiadomych przyczyn mojemu kochanemu przyjacielowi sparaliżowało tylne łapy i stąd to wszystko. A że była akurat zima to również nawet na 5 minut nie mógł wyjść z domu żeby się tylko załatwić a wcześniej uwielbiał się bawić w śniegu i żaden mróz mu nie przeszkadzał. W tej sytuacji weterynarz zadecydował że psa trzeba uśpić a że nie mógł tego zrobić w tym samym dniu (w sobotę) to powiedział rodzicom że zrobi to w poniedziałek rano a do tego czasu mój przyjaciel miał tam wspaniałą opiekę. Niestety nie dożył uśpienia ponieważ w nocy z niedzielę na poniedziałek zmarł a ja do tej pory nie mogę się z tym pogodzić...
|
|
|
|
|
#24 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 611
|
Dot.: chory pies
Strasznie Ci współczuję. Sama mam roczną suczkę (ukończyła rok w zeszłą sobotę), jest dla nas jak córeczka, więc wiem jak cierpisz. Trzymaj się cieplutko!
__________________
"A prayer for the wild at heart, kept in cages" Tennessee Williams |
|
|
|
|
#25 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
|
Dot.: chory pies
eyo, otrzymałam odpowiedź, bardzo serdecznie dziękuję Panu za wszystkie rady i sugestie.
W Warszawie w klinice na Bemowie przyjmuje doktor Jacek Sterna, u ktorego zdiagnozowano pieska (Sabinkę) opisanego pod drugim moim linkiem we wczesniejszym poście odszukalam w necie tel do niego na SSGW to 022 593 61 25 ????? (tak było na jednej ze stron) i na Bemowo, bo nie wiem, pod jakim nr uda sie go zastac Bemowo, ul. Powstańców Śląskich 101, tel. 022 638 39 14 Jest to chirurg ortopeda, z tego co piszą w necie i co przede wszytskim wiem od Pana, właściciela pieska z tego linku, jest najlepszy . Jeżeli on powie, że nie ma ratunku, to tak jest. Wg niego takie choroby w młodym wieku zdarzają się z powodu krzyżowania w wąskim kręgu genetycznym. Ten wózeczek, raczej tyczy się niestety psów z paraliżem, niedowładem. ALe oczywiście można sprobować, jeżeli tylko psu nie będzie przeszkadzał (bolesność)
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach Zajrzyj TU i TU ----- Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij.......... Edytowane przez iloneczka1 Czas edycji: 2010-02-10 o 13:00 |
|
|
|
|
#26 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: chory pies
eyo - tak, jak pisze nikotynka, szukacjie innych specjalistów, uśpienie psa to ostateczność, trzeba zrobić wszytsko, żeby do tego nie doszło.
Ja rok temu straciłam kotka. Miał rok jak zapadł w ostry stan białaczki o kórej nie wiedzielismy (byl sierotą adpocyjną) wlaczylismy o niego bardzo mocno, ale białaczka, w ostrym stanie zapalnym to wyrok, nawet chemioterapia, jeslibysmy sie zdecydowali, nie dawala jakichkolwiek realnych szans na przezycie. Poddalismy sie bo kotek się poddał, ale gdyby walczył i był cien nadzieji to bysmy sie nie poddali. walcz.
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
|
|
|
|
#27 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 128
|
Dot.: chory pies
Doskonale wiem co czujesz, przezywałam coś podobnego. Mój ukochany psiak , który był z nami od zawsze też od nas odszedł , miał raka nerki. ( pomijając całkowity brak kompetencji lekarzy , którzy leczyli go na wątrobe
|
|
|
|
|
#28 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: miasto doznań
Wiadomości: 2 129
|
Dot.: chory pies
Szczerze mówiąc, nie wiem, co napisać. Zaczęłam płakać.
![]() Mojego pierwszego psiaka straciłam po kilku miesiącach. Miałam kilka lat i długo na niego czekałam. Nie wiem, co się stało, co jej było, ale po prostu ciągle wymiotowała, miała trudności z oddychaniem... Rodzice jeździli z nią do najlepszych specjalistów (czasem tylko po to, żeby usłyszeć, że wydawanie na nią pieniędzy nie ma sensu Teraz znów mamy sznaucery (innej maści, Daszka była czarno-srebrna, teraz mamy dwa pieprz i sól i czarnego olbrzyma) i własną hodowlę. Ostatnio zauważyłam, że psy zaczynają mnie irytować, ale dopiero gdy pomyślę, że może ich nie być, przypominam sobie, jak bardzo kocham ich obecność, szczekanie i roznoszenie skarpetek po całym domu. Przede wszystkim nie poddawajcie się - spróbujcie znaleźć innych lekarzy i sprawdzić, czy według nich nie da się czegoś zrobić. I rzeczywiście odchudźcie psiaka, zawsze to odciąży jego stawy. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że będzie dało się coś zrobić.
__________________
je t'ai attendu cent ans dans les rues en noir et blanc
tu es venu en sifflant |
|
|
|
|
#29 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
|
Dot.: chory pies
Wspólczuję bardzo .
Czy psiak na żadne już sposoby leczenia sie nie kwalifikuje ? W necie takie znalazłam ( łącznie z zabiegami eliminujacymi uczucie bólu ) : "(...) O wyborze metody leczenia chirurgicznego decyduje lekarz biorąc pod uwagę stopień zaawansowania choroby, wiek zwierzęcia oraz nastawienie i przygotowanie właściciela. Zespolenie spojenia łonowego - symfysiodeza ( JPS - Juvenile Pubic Symphysiodesis ). Operacje wykonuje się w wieku 12 - 16 (20) tygodni. Polega na zniszczeniu chrzęstnego zespolenia spojenia łonowego. W wyniku tego dalszy rozwój miednicy przebiega w taki sposób, że panewki nakrywają głowy kości udowych. Zabieg niezbyt traumatyczny, rekonwalescencja przebiega kilka dni, bardzo dobre efekty. Potrójna osteotomia miednicy ( TPO - Triple Pelvic Osteotomy ). Do operacji kwalifikowane są psy w wieku 6 - 8 (10) miesięcy, bez rozwiniętych zmian zwyrodnieniowych.Zabieg polega na przecięciu miednicy w trzech różnych miejscach. Zespolenie jej przy użyciu specjalnie profilowanej płytki daje efekt nachylenia panewki. Panewka po zabiegu nakrywa głowę kości udowej. Zabieg mocno traumatyczny ale dający bardzo dobre efekty. Rekonwalescencja trwa ok. 3 mies. DARoplastyka Zabieg wskazany u psów, kt. nie zostały zakwalifikowane do TPO ze względu na zbyt płytką panewkę i obecne zmiany wytwórcze. Operacja polegająca na nadbudowie grzbietowej części panewki. Zabieg wykonuje się w wieku 5 - 12 miesięcy. Operacje na mięśniu grzebieniowym i jego ścięgnie (tenotomia, tenektomia, pektinotomia, pektinektomia). Operacje wykonuje się u młodych 6-15 mies. psów. Zabiegi mają na celu ograniczenie bólu. Poprawa utrzymuje się od kilku miesięcy do kilku lat . Operacja mało traumatyzująca. Powrót do zdrowia trwa kilka dni. Odnerwienie torebki stawu biodrowego. Kwalifikują się psy w każdym wieku z objawami bólowymi Istotą operacji jest zniszczenie unerwienia zaopatrującego rąbek panewki i torebkę stawu biodrowego. Po operacji zwierzę w ograniczonym stopniu odbiera bodźce bólowe z chorego regionu. Resekcja głowy kości udowej. Kwalifikowane są psy z zaawansowanymi zmianami zwyrodnieniowymi o masie ciała poniżej 25kg. Psy cięższe jeśli mają dobrze rozwiniętą muskulaturę obręczy miednicznej również dobrze reagują na ten zabieg. Zabieg polega na usunięciu głowy i szyjki kości udowej. Ich miejsce wypełni tkanka łączna, która przejmuje funkcję stawu. Po zabiegu nie ma kontaktu zwyrodniałych kości i likwidacji ulega ból z tym związany. Endoproteza stawu biodrowego. Kwalifikowane są ciężkie psy ( waga powyżej 25kg), u których występuje zaawansowana dysplazja ze znaczną bolesnością. Tej metody nie stosuje się u młodych zwierząt z nierozwiniętym w pełni układem kostnym. Nie nadaje się też dla psów, u których współistnieją inne schorzenia narządu ruchu (np. problemy natury neurologicznej czy kłopoty z innymi stawami). Obniżenie krętarza większego kości udowej. Efektem zabiegu jest ściślejsze dopasowanie głowy kości udowej do panewki (...)" Co do diety i ruchu , to pewnie już stosujecie , ale jakby co , wklejam : "(...) Racjonalne żywienie oraz kontrolowany ruch są szczególnie istotne u psów podejrzanych o dysplazję bioder lub łokci oraz już z jej rozpoznaniem. Wskazane jest utrzymywanie takiej masy ciała, aby można było nazwać naszego pupila szczupłym. Drugim istotnym czynnikiem profilaktycznym jest umiarkowany ruch. Znacznie korzystniejsze są spokojne spacery 5-6 razy dziennie po kilkanaście minut niż intensywne zabawy i biegi, które powodują silne przeciążenie stawów. utrzymanie prawidłowej wagi ciała - prawidłowe żywienie - gotowa przemysłowa karma dla psów dużych ras ma odpowiednią zawartość kalorii, mikro i makroelementów oraz witamin dodatki żywieniowe - chondroprotetyki - związki mające na celu poprawienie stanu chrząstki stawowej leki przeciwbólowe i przeciwzapalne - zwierzę racjonalnie używa chorej kończyny i wolniej postępują zmiany zwyrodnieniowe." I gdyby pozostawała tylko opcja eliminacji odczucia bólu przez psa , to może weterynarz się wypowie co do pomysłu z wózeczkiem ? Ja poznałam parę już lat temu psiaka średniej wielkości , kundla , właśnie z takim ustrojstwem przymocowanym do tyłu ( paraliż obu łap i zerwne oraz uwstecznione ścięgno w jednej z łap ) - wygladał na zadowolonego i szczęśliwego , całkiem nieźle miał opracowane zwroty i biegi . |
|
|
|
|
#30 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: chory pies
Strasznie mi przykro.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:48.





... bardzo, bardzo mi przykro... wiem jakie to straszne gdy odchodzi zwierze. Wspaniałe zwierze. Wiem że gdybyś mogła zrobiłabyś dla niego wszystko, ale niestety






, oczywiście podpisuję sie pod tym, co pisze moja przedmówczyni








