Rambo pożarł kocyk

[ebena]

Po nocnej ulewie rankiem pięknie się rozpogodziło. Mieliśmy wolny dzień więc wybraliśmy się z dzieckiem na wieś. Kurki, kaczuszki, pieski, kotki, które dziecko tego nie uwilbia. Niestety w drodze dziecku wylał się soczek na ulubiony kocyk, zaraz po dojechaniu na miejsce zaprałam i wywiesiłam na zewnatrz, piekne słońce, wiatr – pomyślałam - zaraz kocyk będzie suchy i weszłam do domu. Po paru minutach zrobił się wielki zamęt na podwórku, kury, kaczki uciekają gdzie się da, koty i burek o drzwi domu chcą się zabić. Mama krzyczy, że pewnie jastrząb krąży i próbuje coś upolować, tato łapie za wiatrówkę, wybiegamy na zewnątrz a tam Rambo (Rottweiler drugi pies rodziców) zawinięty w kocu, że tylko łapy wystają, szarpie sie, wyje, warczy, szczeka i nie wiadomo jeszcze jakie odgłosy wydaje, próbuje się uwolnić. Zapewne chciał sobie kocyk siągnąć ze sznura i położyć na nim, bo ziemia po nocy była jeszcze mokra. Rambo został oswobodzony, niestety z kocyka nic nie zostało. Rambo ze strachu przez dwa dni z domu nie wychodził, do tej pory omija sznur z praniem szerokim łukiem. A moja córka od czasu do czasu wspomina ze strachem, że u babci potwór zjadł jej ulubiony kocyk.

[kasia1608]

fajne

[Trele_Morele]

Fajna historia
pyszczek dla Rambo

[ebena]

dzięki

[kafciek]

...tez mi sie podoba...

[karola0303]

Super

[agabil1]

gratuluję wygranej

[ebena]

Napisane przez agabil1

gratuluję wygranej

A gdzie to pisze,że ja wygrałam
Zaraz musze poszukać