zycie bez slubu

[kasia a]

Czy jesteście za tym żeby żyć bez ślubu?

[szugarbejb]

Ja jestem nawet przed. Duuuużo przed. Co będą stała ZA, przecież nic nie zobaczę.

[dzinek]

Calkowicie jesli chodzi o moje zycie. Innym daje wolna reke

[madana]

Mnie tam dobrze ze ślubem, nigdy nie żałowałam decyzji.

[kalincia]

Dla mnie ślub nie ma żadnego znaczenia, dopóki ludzie się kochają i chcą razem być. Moc ślubu jako prawnego potwierdzenia związku ujawnia się dopiero, kiedy partnerzy chcą się rozstać, lub jeśli jedno chce odejść. Wtedy ten dokument bardzo utrudnia przejście przez rozstanie z jaką taką godnością. I zwiększa koszty nie tylko emocjonalne ale i finansowe.
Przy czym zaznaczam, że to moje prywatne zdanie i nikomu go nie zamierzam narzucać.

[dominej]

Hej! Ja sama nie wiem... Kiedyś jak mój znajomy nie chciał się ożenić ze swoją partnerka gdy spodziewali się dziecka to go atakowałam, że powinien itp. A teraz sama żyję bez ślubu i jak narazie to sie nie zanosi żeby miało byc inaczej. Wkurzają mnie tylko pytania wkoło - kiedy wreszcie weźmiemy ślub.. A jak już wspomnę, że staramy się o dziecko - nie myśląc o ślubie to w ogóle sie musze nasłuchać... Że jak to tak... A w sumie ja osobiście nie mam nic przeciwko ślubom - jednak myślę, że gdyby sie okazało, że będziemy się musieli rozstać (nie zakładam tego - ale wiadomo różnie bywa) - to ślub tylko by całą sprawę utrudnił... Tak czy siak ja żyję bez śłubu i już

[sine.ira]

Popieram życie w dobrym związku (jak już, bo do singli też nic nie mam) - bez znaczenia czy z rejestracją czy bez.

[Klarissa]

Wg mnie to zależy od ludzi i tego, czego potrzebują oraz jakie mają relacje. Jednym lepiej ze ślubem, innym lepiej bez. Ja jestem po ślubie i jeszcze nigdy tego nie żałowałam, natomiast w poprzednich związkach żyłam bez ślubu i też się z tego wtedy cieszyłam

[Babygia]

Mozna ze slubem,mozna i bez.Wedle upodoban.Ja na razie jestem bez,ale z roznych powodow administracyjnych niedlugo "zaslubie".Ale tylko cywilnie.
Zwiazek moze byc dobry tak czy siak.Jak nie jest,zadna intercyza nie pomoze.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ja żyłam z mężem i bez ślubu, i po ślubie żyję Różnicy szczerze mówiąc żadnej nie ma na co dzień, przynajmniej teraz, dla nas.

[Misiata]

hmmm... jest dużo kwestii i za i przeciw jak i w jednej kwestii tak i w drugiej, ale czuje że ślub to przypieczętowanie miłości.

[golden_eye]

papierki nie są świadectwem miłości. posiadanie ślubu bądź nie - także nie świadczy o tym czy związek jest dobry i czy przetrwa ...
ALE
ułatwiają mnóstwo rzeczy. żyjemy w państwie biurokratycznym, gdzie w niektórych przypadkach losu nikt nie roztrząsa naszej miłości do X bo ważniejszą kwestią jest to czy posiadamy zaświadczenie nr 99832-0-2309 ... a najlepiej dwadzieścia różnych... miłością (samą) można żyć. do czasu gdy zdarzy się coś. wtedy - oprócz nieustającej miłości - bardzo pomocne są PAPIERKI. nie przeszkadzają, a czasem mogą pomóc. bo miłość do drugiej osoby to nie tylko dbanie o tą miłość w sferze uczuć, ale także zadbanie w sferze najbardziej przyziemnej i materialnej, bez głupich komentarzy o spieniężaniu uczuć... nie wspominam już o wspólnych dzieciach...
to tyle odnośnie życia bez ślubu. wszelkie inne dywagacje są już w strefie moralnej - wiadomo - każdy ma inną, i w sumie każdy taką samą... byłam po obu stronach i po obu było mi dobrze. i jest

[paula78]

W tym roku stuknie 12 rok w konkubinacie z dzieckiem i wspólnymi rzeczami materialnymi,co by sobie ew. rozstanie utrudnić
W marcu postanowiliśmy się pobrać ,ot tak "dla hecy "

Przez te 12 lat nie spotkałam się z żadnymi problemami biurokratycznymi a urodzilo nam sie dziecko,kupilismy jakies nieruchomosci,samochody itp.
Żadnych trudności,nieprzyjemnosci czy biegania po urzędach .

w tajemnicy przygotowany obiad dla najblizszej rodziny ,szok,zaskoczenie ,radośc ,chyba wieksza dla gosci niz dla nas

Za 4 dni sie pobieramy ,bez pompy,szału,zaciagania kredytu i bialej sukni

Czy coś się zmieni ?pewnie nie bo co ?uwierania obrączki za najwyżej

Jestem przeciwnikiem pobierania sie ludzi mlodych i to na koszt rodziców najczęsciej,pobierania się bo ciąża,bo zaraz 23 urodziny a ja bez męża.
No i pobieranie sie ludzi głupich tez nie popieram

Nie oceniam ,nie interesuje mnie czy ktos ma "papiur" czy nie .

[karolinkamalinka]

Dla mnie ślub niczego nie zmienia, nie poprawia relacji, nie gwarantuje miłości i wierności, ani szczęścia, więc nie jest mi potrzebny. Jestem w związku ponad 5 lat i jest dobrze bez papierka. Oboje jesteśmy niewierzący, więc, jeśli się kiedyś zdecydujemy na ten krok, to ślub będzie miał dla nas tylko wymiar,że tak powiem formalny. W żadną przysięgę i tak nie wierzę, ani deklaracje miłości po grób, bo nikt z nas nie może zagwarantować drugiej stronie,że będzie w stanie (z różnych powodów) jej dotrzymać, więc nie mają sensu górnolotne formułki.Acha, dodam ,że już jeden ślub (cywilny, w wieku 19 lat) mam za sobą i rozwód także, wesoło nie było,więc każdemu polecam głęboko się zastanowić.

[diabelka1]

witam, ja żałuję ,że nie poznałam mojego męża, w codziennym życiu, nie mieszkaliśmy razem, nie wiedziałam że z niego straszny bałaganiarz i leń, przed ślubem było ok, życzę wszystkim żeby razem zamieszkali i poznali się dokładniej.

[sub]

Jestem w związku nieformalnym i u mnie ślub zmieniłby:

- wysokość odprowadzanych podatków (ok. 2000 więcej w kieszeni).

- uregulował sprawy związane z dziedziczeniem (chciałabym, aby po mojej śmierci TŻ odziedziczył po mnie moje 50% mieszkania, które kupiliśmy wspólnie - mogę mu je zapisać w testamencie, ale wtedy bedzie musiał zapłacić podatek).

- dodał miłe wspomnienia związane z uroczystością.

Ze względu na powyższe zapewne zalegalizujemy nasz związek... za kilka lat.

[paula78]

pomylka.

[ZONKO]

Napisane przez sub

Jestem w związku nieformalnym i u mnie ślub zmieniłby:

- wysokość odprowadzanych podatków (ok. 2000 więcej w kieszeni).

- uregulował sprawy związane z dziedziczeniem (chciałabym, aby po mojej śmierci TŻ odziedziczył po mnie moje 50% mieszkania, które kupiliśmy wspólnie - mogę mu je zapisać w testamencie, ale wtedy bedzie musiał zapłacić podatek).

- dodał miłe wspomnienia związane z uroczystością.

Ze względu na powyższe zapewne zalegalizujemy nasz związek... za kilka lat.

- Przecież nikt was po ślubie nie zmusi do wspólnego rozliczania przed fiskusem.

[201608040942]

Napisane przez ZONKO

- Przecież nikt was po ślubie nie zmusi do wspólnego rozliczania przed fiskusem.

Jesli sub mieszka np w Niemczech to po slubie bedzie miala wieksza wyplate bo jej sie klasa steuerowa zmieni. Osoby niezamezne placa tutaj bykowe, sa na jedynce i placa najwiekszy podatek co miesiac. jak wyjda za maz/ozenia sie to spadaja na klase trzecia i kolejna wypalta jest juz wieksza o kilka euro. Do tego dostana zwrot podatku za caly rok. Ja slubowalam w pazdzierniku, a ze tylko moj maz pracowal to on dostal zwrot podatku, za poprzednie miesiace mimo ze byl jeszcze kawalerem to mu ten podatek oddali , tak jak by caly rok byl zeniaty.
Oczywiscie nie wiem gdzie ona mieszka, ale skoro tak napisala to podejrzewam ze w jakims panstwie gdzie z podatkami jest podobnie jak u mnie.

[paula78]

Napisane przez ZONKO

- Przecież nikt was po ślubie nie zmusi do wspólnego rozliczania przed fiskusem.

a to chyba trzeba miec rozdzielność ?
duzo osob bierze slub bo opłaca im sie rozliczać wspólnie ,wszytsko zalezy od progu podatkowego.

[kasia a]

Hej a ja żyje już prawie 5 lat bez i jak zarazie jest ok chciałam zobaczyć wasze podpowiedzi i tak ogólnie co myślimy my kobiety teraz czy ten ślub jest potrzebny czy nie.Moim zdaniem to już sama nie wiem ale tak jak ja mam mieszkanie ale nie własnościowe tylko komunalne tak,ale powiedzmy jak kipnę na coś czy wogole coś mi się stanie to nikt nie może mieć w spadku mojego mieszkania bo musiałabym mieć dziecko lub męża innego wyjścia nie widzę a wykupienie nie wchodzi w grę co wy ta to?a narazie nie chcemy się pobierać

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez karolinkamalinka

Dla mnie ślub niczego nie zmienia, nie poprawia relacji, nie gwarantuje miłości i wierności, ani szczęścia, więc nie jest mi potrzebny. Jestem w związku ponad 5 lat i jest dobrze bez papierka. Oboje jesteśmy niewierzący, więc, jeśli się kiedyś zdecydujemy na ten krok, to ślub będzie miał dla nas tylko wymiar,że tak powiem formalny. W żadną przysięgę i tak nie wierzę, ani deklaracje miłości po grób, bo nikt z nas nie może zagwarantować drugiej stronie,że będzie w stanie (z różnych powodów) jej dotrzymać, więc nie mają sensu górnolotne formułki.Acha, dodam ,że już jeden ślub (cywilny, w wieku 19 lat) mam za sobą i rozwód także, wesoło nie było,więc każdemu polecam głęboko się zastanowić.

tu jestem za tym co napisałaś

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:02 ----------

Ale co ty na moja opowieść jakaś rada może?

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez paula78

W tym roku stuknie 12 rok w konkubinacie z dzieckiem i wspólnymi rzeczami materialnymi,co by sobie ew. rozstanie utrudnić
W marcu postanowiliśmy się pobrać ,ot tak "dla hecy "

Przez te 12 lat nie spotkałam się z żadnymi problemami biurokratycznymi a urodzilo nam sie dziecko,kupilismy jakies nieruchomosci,samochody itp.
Żadnych trudności,nieprzyjemnosci czy biegania po urzędach .

w tajemnicy przygotowany obiad dla najblizszej rodziny ,szok,zaskoczenie ,radośc ,chyba wieksza dla gosci niz dla nas

Za 4 dni sie pobieramy ,bez pompy,szału,zaciagania kredytu i bialej sukni

Czy coś się zmieni ?pewnie nie bo co ?uwierania obrączki za najwyżej

Jestem przeciwnikiem pobierania sie ludzi mlodych i to na koszt rodziców najczęsciej,pobierania się bo ciąża,bo zaraz 23 urodziny a ja bez męża.
No i pobieranie sie ludzi głupich tez nie popieram

Nie oceniam ,nie interesuje mnie czy ktos ma "papiur" czy nie .

Gratulacje dla was aż mi się buźka uśmiecha ze właśnie tak bym chciała,na pewno to nastąpi ale jeszcze czekamy z tym chociaż 30 juz bije

[sine.ira]

Napisane przez kasia a

ale powiedzmy jak kipnę na coś czy wogole coś mi się stanie to nikt nie może mieć w spadku mojego mieszkania bo musiałabym mieć dziecko lub męża innego wyjścia nie widzę a wykupienie nie wchodzi w grę co wy ta to?a narazie nie chcemy się pobierać

Myślisz, że jak już kipniesz to będzie Cię obchodziło co sie stanie z Twoimi gratami ? No nie wydaje mi się.

Napisane przez kasia a

Gratulacje dla was aż mi się buźka uśmiecha ze właśnie tak bym chciała,na pewno to nastąpi ale jeszcze czekamy z tym chociaż 30 juz bije

A czego tu gratulować ? Wzięli ślub i już. Też mi osiąg, co nie paula ?
I co z tego, że Ci 30tka bije ? I bardzo dobrze, niech bije Młody wiek.

[paula78]

Napisane przez sine.ira

Myślisz, że jak już kipniesz to będzie Cię obchodziło co sie stanie z Twoimi gratami ? No nie wydaje mi się.

dokladnie ,niech sie martwia ci co zostali na tym podlym ziemskim padole

Napisane przez sine.ira

A czego tu gratulować ? Wzięli ślub i już. Też mi osiąg, co nie paula ?
I co z tego, że Ci 30tka bije ? I bardzo dobrze, niech bije Młody wiek.

no wiesz

racja ,nie poczytuje tego jako życiowy sukces ,dzisiaj męża masz jutro nie
w senie ,że go pogonisz

wiekiem bym sie nie sugerowała ani trochę.chyba ze ktoś chce dziecka z prawego łoża.

[sine.ira]

Napisane przez paula78

w senie ,że go pogonisz

Ojj tak, ostatnio mam ochotę

Napisane przez paula78

wiekiem bym sie nie sugerowała ani trochę.chyba ze ktoś chce dziecka z prawego łoża.

Nie no wiesz, magiczna 30tka co to trzeba do niej się ze ślubem wyrobić. I z rozmnożeniem. Bo potem to już będziesz nieświeżą panną młodą i urodzą Ci się nienormalne dzieci.

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:29 ----------

No i tak między słowami czytam, że autorce wątku to się już do tego ślubu cni, a to "czekamy jeszcze parę lat" czy tam "na razie nie chcemy się pobierać", to nie wiem czy też jej decyzja czy tylko dostoswanie się do ogólnozwiązkowego klimatu
Takie mam wrażenie.

[Paprotka_]

Napisane przez sine.ira

Nie no wiesz, magiczna 30tka co to trzeba do niej się ze ślubem wyrobić. I z rozmnożeniem. Bo potem to już będziesz nieświeżą panną młodą i urodzą Ci się nienormalne dzieci.

mniej więcej w tym klimacie utrzymane są wypowiedzi moich nowych pracowych koleżanek. Szokuje mnie to, że wszystkie (w liczbie 4) są w wieku 25-28 lat (jestem tą najstarszą-równiusieńskie 30 bez planów małżeńskich i potomstwa) mieszkają w jednym z największych miast w Polsce (wydawało mi się że ma to wpływ na światopoglad ludzi - byłam w błędzie)a wygłaszają takie poglądy. Gdy się przypadkiem dowiedziały, że mój TŻ jest 5 lat ode mnie młodszy to dopiero była jazda...

[kasia a]

Dziewczyny ja wcale nie chce wychodzic za maz a dzieci to jeszcze czas mam na to to ja wiem ale nachodza mnie rozne mysli i chcialam sie dowiedziec tu wlasnie na forum jakie kobitki maja na ten temat zdanie ale macie racje pogonic zawsze mozna ja po 7 latach bycia z facetem starszym o 3 lata i mieszkania z nim pogoniłam!!!ale z obecnym jestem 5 lat i jest spoko w porównaniu do tamtego to przeciwieństwo,każdy z nas robi rachunek czy to sumienia czy ogólny życiowy i nieraz myśli jakby to było czy by coś zmieniło,ale wiecie jak się nie doświadczy to niewie sie jak to smakuje.

---------- Dopisano o 20:40 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ----------

A wiecie ja zawsze mówiłam ze za mąż nie wyjdę jak coś to na kocia łapę bez papierku i już po co te sądy,szarpaniny i co po kolebało się trochę już w tej głowie bo człowiekowi jak już dobrze to sobie wymyśla to dzieci to męża i jeszcze może willa samochód najlepiej wszystko przez różowe okulary patrzeć a życie takie jest kobitki ze raz na wozie a raz pod nim,kazdy by chcial byc singlem ale miec u boku jednak tego swojego a moze nuż bedzie tylko moj(wątpimy zawsze w to bo przeciez niema milosci az po grob)ale każda znas chcialaby zeby byc gwiazdka!!!

[sine.ira]

Napisane przez Paprotka_

mniej więcej w tym klimacie utrzymane są wypowiedzi moich nowych pracowych koleżanek. Szokuje mnie to, że wszystkie (w liczbie 4) są w wieku 25-28 lat (jestem tą najstarszą-równiusieńskie 30 bez planów małżeńskich i potomstwa) mieszkają w jednym z największych miast w Polsce (wydawało mi się że ma to wpływ na światopoglad ludzi - byłam w błędzie)a wygłaszają takie poglądy. Gdy się przypadkiem dowiedziały, że mój TŻ jest 5 lat ode mnie młodszy to dopiero była jazda...

W Polsce to jest norma takie myślenie. Co zrobić, ciemnogród.

[ppsj25]

zbędny kosztowny papierek.
Koleżanka po 2 tygodniach małżeństwa złożyła papiery rozwodowe-matka ją z domu fr uuu i nałożyła nakaz powrotu do męża.Nie ważne ,ze po ślubie wyszło na jaw ,ze baraszkował tu i tam na delegacjach.Warzne dla matki było ,ze kuuuupa forsy poszła w błoto no i oczywiście co ludzie powiedzą.
Dzisiaj mija jakieś 4 lata jak żyje sobie z chłopakiem bez zbędnych formalności.Szczęsliwi ,zakochani.
I chyba tak powinno zostac.

[sub]

Napisane przez sine.ira

Nie no wiesz, magiczna 30tka co to trzeba do niej się ze ślubem wyrobić. I z rozmnożeniem. Bo potem to już będziesz nieświeżą panną młodą i urodzą Ci się nienormalne dzieci.

Kiedy słyszę o "magicznej 30" to zawsze w kontekście tego, że z czasem ma się coraz mniej siły na nocne wstawanie do dziecka. Jakieś pięć lat temu nie przespanie całej nocy nie było dla mnie problemem. A teraz już jest.

Napisane przez ZONKO

- Przecież nikt was po ślubie nie zmusi do wspólnego rozliczania przed fiskusem.

Nikt nas nie zmusi, ale będziemy mieli taką możliwość . O ile wiem to teraz nie możemy się rozliczać wspólnie.

[milossz]

NIE!! jedynie po slubie