|
|
#1 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 659
|
Rak
Witam wszystkie.
Cóż moje dotychczasowe życie było jak z bajki. Dom za granicą,wymarzony mąż,pies,wspaniała rodzina,nie brakowało pieniędzy,studia. Życie jakie sobie wymarzyłam. No i zaczęły się kłopoty. Na początku roku,dowiedziałam się,że mój (ukochany) wujek ma raka. Rak trzustki spowodowany długoletnim paleniem,wielkim stresem,złe odżywianie. Ma kochające córki. Jedna już dorosła,druga 13lat (adoptowana). Matki nie ma. Dla mnie,jako nastoletniej dziewczyny był autorytetem. Wykształcony, dobrze zarabiał, świetny facet, przezabawny. Gdy kłóciłam się z rodzicami,przechodziłam tzw. bunty zawsze biegłam do niego się przytulić. To jemu przedstawiłam pierwszego chłopaka,z nim przeżywałam każde związki,zloty i upadki. To z nim poszłam na piwo po maturze. Jest dla mnie jak brat,wie o mnie więcej niż najlepsza przyjaciółka. Wyjechałam do USA z mężem,rodzice mnie wyklęli,wujek wspierał. On pomagał mi ze ślubem. No i dowiedziałam się,że ma raka. Pomyślcie,jak ja się mogłam wtedy poczuć. Od razu diagnoza- niewyleczalny,nieoperacyj ny. Powiedział,że nie podda się chemioterapii. Był na diecie dr. Budwig. Zrezygnował,bo czuł się po niej źle,nie lepiej. Teraz postanowiłam się przeprowadzić do Warszawy,aby być blisko niego. Gdy go zobaczyłam-oniemiałam. Ma żółtaczkę. Wychudzony. Nie ten roześmiany,lekko grubawy kochany wujek jakiego pamiętałam. Przepłakane dnie,noce,tygodnie. Wciąż powtarzam sobie,że będzie dobrze. Że musi być dobrze. Ale jego stan się pogarsza. Co będzie gdy umrze. Co się stanie z młodszą 13letnią córką. Milion pytań,zero odpowiedzi. Gdy do niego teraz codziennie przychodzę,rozmawiamy tak jak kiedyś. Bez żadnych tematów tabu,bez skrępowań. Gramy w karty,śmiejemy się. Tylko,że gdy na niego patrzę,widzę człowieka opadającego z sił. Wracam do domu i płaczę. Dziewczyny,nie wiem po co to piszę. Myślę, "po co mi słowa otuchy,nic nie dają". Po prostu potrzebuję się wygadać. Może któraś z was przeszła coś podobnego? Dziękuję. |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rak
Tak, straciłam oboje rodziców, więc wiem, że stratę bliskiej osoby mocno się przeżywa.
Na pewno łatwiej byłoby mu odejść, gdyby wiedział, co stanie się w nieletnią córką. |
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Rak
Mój ojciec zmarł na raka. Też palił a to był rak płuc. I moja babcia (też palaczka).
No cóż, nie zmusisz człowieka, by szanował własne zdrowie. Umieranie bliskiej osoby jest smutnym przezyciem, ale... To przecież część naszego losu - smierć. Wcześniej czy później dotknie kogoś nam bliskiego. Ważne, by nie umierali sami. Trzeba zastanowić się nad opieką nad jego niepełnoletnim dzieckiem, by go odciążyć psychicznie, bo na pewno martwi się jej przyszłością. Bądz przy nim, wspieraj, próbuj wyrwać od smutnych mysli. PS. Myślałaś nad przejęciem prawnej opieki nad tą 13-latką?
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
#4 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 659
|
Dot.: Rak
No właśnie,tylko jak się oderwać od tych myśli.
I nie wiem co zrobić z 13;letnią dziewczynką... |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rak
Jesteś dorosła, skoro wujek tyle dla ciebie zrobił, był tak ważny, może warto rozważyć sprawowanie prawnej opieki nad 13-latką,trudno przecież oddać jak stary łach do domu dziecka.
|
|
|
|
|
#6 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 659
|
Dot.: Rak
Rozważałam to jednak sama teraz spodziewam się dziecka,na stałe mieszkam za granicą i doszłam do wniosku,że nie było jej ze mną dobrze. Zawsze pozostaje rozmowa z jej siostrą.
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Rak
Wybacz, ale dwa pierwsze powody to żadne powody.
|
|
|
|
|
#8 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Rak
3 miesiące temu zmarł moj ojciec na raka, więc jestem w stanie wyobrazić sobie to, co czujesz.
Możesz, oczywiście, liczyć na cud i wmawiać sobie, że będzie dobrze, ale to tylko sprawi, że szok i cios potem będzie większy. Można i trzeba mieć nadzieję, ale nie może ona przesłaniać tego, co dzieje się naprawdę. Powinnaś oswoić się z myślą o jego śmierci, powinnaś się na nią przygotować. Będzie ci latwiej. Spędzaj z nim jak najwięcej czasu, poświęć mu jak najwięcej swojej uwagi - żebyś potem nie żałowała, że czegoś nie zdążyłaś mu powiedzieć. Jeśli chodzi o córki - jeśli druga jest pełnoletnia i jest najbliższą krewną dziewczynki, raczej na nią powinien spaśc obowiązek opieki, jeśli jednak starsza córka nie poczuwa się i nie wyraża chęci, to może faktycznie lepiej, byś ty dziecko wzięła pod opiekę? Ona ma 13 lat, nie jest już za mała, żeby zrozumieć to, co się dzieję. Myślę, że najlepiej będzie, gdy wujek porozmawia z córką, powoli przygotuje ją na to, co ma się stać, i zapyta, czy woli zostać z siostrą, czy może pojechać z tobą za granicę? Wątpię, żeby twoja ciąża w tym przeszkadzala, trzynastolatka potrafi zając się sama sobą i na pewno będzie w domu dużą pomocą, a kiedy urodzi się dziecko, na pewno przyda się dodatkowa para rąk do domowych robót ![]() Oczywiście nie mówię tutaj o tym, by wykorzystywać dziewczynę jako tanią siłę roboczą, ale to normalne, że trzynastolatki w domu pomagają. Wiem, ze widok wraka człowieka, ktorego zapamiętalo się jako pełnego życia i sił, jest koszmarny, ale nie uciekniesz od tego. Płacz, jeśli to ci pomaga, rozpaczaj, krzycz. Ale to tak naprawdę nic nie zmieni. Pamiętaj, że w środku on dalej jest taki sam. A dlaczego nie poddał się chemioterapii? Przecież to może sprawić, że guz stanie się mniejszy i możliwa będzie operacja. U nas nie zadziałało, jednak ojciec dzięki temu żył 2 lata, a nie 2 miesiące. A to był już drugi raz, pierwszy nastąpił, gdy miał 30 lat i udało mu się wygrać walkę.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
|
|
|
#9 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 19 347
|
Dot.: Rak
Hmmm a nie możecie z mężem wziąć córki pod opiekę? Z wątku rzucających palenie i z ginekologii (Boże, poddałam się) wywnioskowałam że o dziecko się staracie... Więc może... będziesz jej nową ciocią?
Dobra dopiero teraz doczytałam Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:27 ---------- Mimo wszystko, ja bym ją przyjęła. |
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: Rak
Oczywiście siostra powinna brac udział w tych ustaleniach i to ona jest pierwszym oczywistym opiekunem, ale odpowiedz sobie na podstawowe pytanie - czy ją stać?
Bo może studiuje albo pracuje za 1000 zł/mc
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
|
|
|
|
#11 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Rak
Będzie, bolało- to napewno. Nikt Ci nie pomoże, musisz to sama ze sobą przeżyć, przetrawić, w taich sytuacjach nie da się nic zrobić żeby mnie bolało.
Próbowałaś szukać pomocy dla wujka za granicą? |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#12 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Rak
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
|
|
|
#13 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 659
|
Dot.: Rak
Szczerze,nie mam pieniędzy na następne dziecko. Utrzymuje teraz mnie mąż,bo rzuciłam pracę aby tu wrócić. Bilety lotnicze również nie są tanie.
Starsza siostra żyje "od wypłaty do wypłaty". Pominęłam jedną rzecz-matka jest,ale w zakładzie psychiatrycznym (stąd ten wielki stres wujka związany z rozwodem,który nadal trwa...) i małą zaadoptował on,matka nie ma do niej żadnych praw. Dziś pogadam z siostrą wujka-mieszka tutaj,ma syna w jej wieku,może dało by się coś wykombinować...Sama już nie wiem. |
|
|
|
|
#14 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 813
|
Dot.: Rak
Jakie to cudowne, człowiek, który byl dla Ciebie autorytetem, który Ci pomagał umiera i prawdopodobnie liczy na Twoją pomoc. Tylko mały problem jest: przecież Ty mu mogłaś pomóc przed chorobą bo żyłaś w bajce, teraz już niestety nie.
Skoro mówisz o finansach i o tym że wujek dobrze zarabiał? Czy one nie dostaną takiego spadku, aby sie utrzymac? |
|
|
|
|
#15 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Rak
Cytat:
Rzucenie pracy przed przyjazdem do Polski było głupotą. Nie mogłaś wziąć urlopu? Ja wiem, chciałaś być z wujkiem, a urlop miałby ograniczenia czasowe, ale... kurcze, pogadaj z nim szczerze i zapytaj, co by wolał - żebyś była przy nim przez te ostatnie chwile, czy żeby jego corka miała gdzie się podziać po jego śmierci. Wydaje mi się, że ciebie nie tyle stać na to dziecko, co po prostu nie chcesz brać tej dziewczynki pod opiekę. I ja sie tobie nie dziwię,to nie jest twoja córka, możesz sie bać takiej odpowiedzialności, to dla ciebie całkiem nowa sytuacja... Tylko że czasem jednak trzeba komuś pomóc. A pomoc to nie tylko siedzenie przy łóżku i trzymanie za rękę. ---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 11:04 ---------- Aha, dziecko na pewno dostanie po zmarłym ojcu rentę, więc raczej koszty utrzymania będziesz mieć z głowy.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 64
|
Dot.: Rak
Autorko wątku, przykro mi, że masz taką sytuację. Rak trzustki to jeden z takich nowotworów, kiedy medycyna jest bezradna. Możesz tylko oswoić się z myślą, że ten człowiek, którego tak bardzo kochałaś i byłaś z nim związana emocjonalnie za jakiś czas Cię opuści.
Zastanów się, a najlepiej zapytaj jakie jest jego życzenie odnośnie swojej małoletniej córki. Piszesz, że zawsze otrzymywałaś od niego wsparcie, kiedy tylko potrzebowałaś. To on był przy Tobie, kiedy podejmowałaś trudne życiowe decyzje, a zabrakło wsparcia rodziców. Rozważ w swoim sumieniu, czy nie warto odwdzięczyć mu się za tyle dobroci jaką od niego otrzymałaś. Dziewczynka na pewno dostanie rentę po ojcu. Sama napisałaś: Cytat:
1. Jaka jest wola wujka? 2. Czy dziewczynka w ogóle chciałaby z Tobą zamieszkać? 3. Czy Ty masz wewnętrzną potrzebę zaopiekowania się tym dzieckiem?
__________________
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące. P. Coelho Odchudzanie z Dukanem: Faza I (od 6.07.2010): -.... 65,2 - 64,2 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55 Edytowane przez nucia Czas edycji: 2010-06-08 o 11:37 |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 018
|
Dot.: Rak
do smierci sie przygotowac nie mozna ale jest jeszcze czas by zalatwic wszystkie biezace sprawy z ta 13 letnia dziewczynka.
|
|
|
|
|
#18 | ||
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 659
|
Dot.: Rak
Zanim znów zaczniecie patrzeć na moje błędy wyjaśnię:
1.Wujek nie zarabia już,nie pracuje, połowę pieniędzy wydaje na leki a drugą na utrzymanie dziewczynek oraz spłacenie kredytów. 2. Pytałam się, co on chce zrobić z 13letnią córką. Powiedział, że rozmawiał z nią czy chciałaby pojechać do mnie. Powiedziała,że nie,nie chce się przeprowadzać. Ja zaproponowałam (jeszcze wstępnie),że mogłabym tutaj zamieszkać znów na stałe. Odparł,że wtedy byłoby super, zapisałby mi trochę pięniędzy (tyle ile zostanie). Jednak one kiedyś się wyczerpią. Ja przeniosłam się za granicę,bo tam mam pracę (pracuję jako wolny tłumacz i korepetytorka,więc "rzucenie pracy" nie było głupie,bo w każdej chwili mogę do tego wrócić),mam dom...Wiem,że nie mogę myśleć tylko o sobie,ale mąż powiedział,że tam jest nasze życie,jego praca itp. Odrzekłam,że jestem mu to winna,za to co dla mnie zrobił. Zgodził się na przeprowadzkę,ale od razu zastrzegł,że może wrócić do starej pracy, jednak będzie gorzej zarabiał i nie wie jak znów wrócimy na prostą. Rozmowę skończyłam "poradzimy sobie,musimy". Obydwoje mamy wyższe wykształcenie (obydwoje magister, ja filologia angielska,on ginekolog),więc nie ma sprawy. Mieszkanie tutaj mamy,blisko wujka. Pytałam się siostry wujka co myśli o moich planach związanych z adopcją dziecka. Powiedziała,że to nie będzie proste, bo tak na prawdę nie jesteśmy rodziną (wujek jest kolegą mojego taty,ale dla mnie był jak ojciec) i po śmierci ona by otrzymała pewnie prawa rodzicielskie. Jednak powiedziała,że jeżeli chcemy małą przygarnąć to nie ma sprawy,tylko trzeba zacząć myśleć już o papierach itp. Tylko,że wujek nie chce mi niszczyć planów na życie(zawsze marzyłam aby zamieszkać tam), na co ja odparłam,że nie niszczy mi to planów,ale je zmienia,niekoniecznie na gorsze. Czuję mu się winna za to co dla mnie zrobił. Nie wiedział co powiedzieć. Muszę także pogadać z dziewczyną,z wujkiem na ten temat. Jak wrócę od nich to napiszę. ---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 14:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:07 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
|
#19 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Rak
Cytat:
W takim razie czemu użyłas argumentu straty pracy, jeśli chodzi o koszty utrzymania drugiego dziecka? Napisałaś, że nie będzie cię stać, bo rzuciłaś pracę. Skoro mozesz wrocić do pracy, to chyba problemu finansowego nie będzie. Przeczytaj to, co napisałaś. Starsza siostra żyje od wypłaty do wypłaty, ciebie nie stać na drugie dziecko... nie piszesz nic o żadnej dalszej rodzinie. Jesli żadna z was nie będzie mogła, chciała, potrafiła zaopiekować się dziewczynką, to niestety, pewnie do tego domu dziecka wroci. Nie mam zamiaru ani na ciebie naskakiwać, ani osądzać. Nie powinnaś rzucać całego życia po to, by dzieckiem się zaopiekować, możesz wspomóc finansowo np. siostrę. Dziewczynka będzie mieć rentę, ty możesz ze Stanów wysyłać co miesiac jakieś pieniądze siostrze, aby mogła dziecko utrzymać i już. Wiem, że wujek wiele dla ciebie znaczył, ale jego życie juz się kończy, podczas gdy twoje dopiero tak na dobrą sprawę się zaczyna. Wujek na pewno by nie chciał, by przez niego zniszczyły się twoje marzenia. Zastanówcie się nad taką formą pomocy, która wszystkim dogodzi. Poza tym pamiętaj, że jesteś w ciąży i mimo wszystko to twoje dziecko i jego komfort powinny być teraz dla ciebie najważniejsze. To jest bardzo trudna sytuacja i wierzę, że sama nie wiesz, co robić, stąd ten post na forum. Zastanów się poważnie. Wujkowi zawdzięczasz to, co teraz masz. Na pewno by nie chciał, byś przez niego to wszystko straciła.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
|
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Rak
Cytat:
W takich sytuacjach cięzko znaleźć najlepsze wyjście... Ale będę trzymała kciuki i wierzę, że coś wymyslisz. Może rzeczywiście jakimś wyjściem będzie pomoc finansowa "na odległość"? Zresztą na pewno przedyskutujecie to z innymi członkami rodziny i wspólnie podejmieć decyzje.
__________________
|
|
|
|
|
|
#21 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 74
|
Dot.: Rak
Autorko dziwna jesteś, sorry, ale jak mozesz mówic o wielkiej miłości do wujka i o tym jakże Cię zawsze wspierał i pomagał a robisz wszystko żeby oczyścić się ze swojej obojetności, co chcesz tutaj usłyszeć - no masz racje nie bierz do siebie tej dziewczynki. Nie usłyszysz !! Bo to się w głowie nie mieści. Dziwie Ci się, jak można byc tak obojętnym na los dziecka i to dziecka tak bliskiej osoby !!!
__________________
50 - 51 - 52 - 53 kg |
|
|
|
|
#22 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 64
|
Dot.: Rak
Cytat:
Jeśli dziewczynka nie wyraziła chęci na przeprowadzkę, a Ty chciałabyś jej pomóc, to może faktycznie dobrym rozwiązaniem byłaby pomoc finansowa. Nie ma co na siłę uszczęśliwiać dziecka, bo potem mogą wyniknąć z tego większe problemy w ramach jej buntu przeciwko światu. I też powinnaś brać to pod uwagę, tym bardziej, że nie jesteś sama. Masz męża, z którym dzielisz życie i dziecko w drodze. Musisz też myśleć o nich. A może siostra wujka podjęłaby się wychowywania? Zawsze mogłabyś wesprzeć je finansowo i pomagać jej zdobyć odpowiednie wykształcenie, a na wakacje zabierać do siebie.
__________________
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące. P. Coelho Odchudzanie z Dukanem: Faza I (od 6.07.2010): -.... 65,2 - 64,2 - 63 - 62 - 61 - 60 - 59 - 58 - 57 - 56 - 55 Edytowane przez nucia Czas edycji: 2010-06-08 o 16:01 |
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Rak
Cytat:
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 267
|
Dot.: Rak
po pierwsze: trzymaj się kochana!
na Twoim miejscu bym pogadała z młodą,wujkiem i jakimś psychologiem - razem znajdziecie jakieś rozwiązanie.Życzę Ci powodzenia |
|
|
|
|
#25 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Rak
Nie wiem czemu tak napadacie na autorkę wątku. Decyzja o adopcji dziecka i to takiego, które ma już swoje lata nie jest łatwa i nie należy nikogo osądzać, nawet jeśli nie chciałby tego zrobić. To są wyrzeczenia, masa pracy - nie każdy jest się w stanie poświęcić dla nie swojego dziecka i należy to zrozumieć
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki". |
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Rak
Cytat:
Do autorki --> daj znać jeśli coś ruszy w tej sprawie. ---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ---------- ever-dream - najlepiej i najłatwiej wypowiadać się ludziom, którzy w takiej sytuacji nie są, nie byli, a i zapewne nie będą. Wtedy wszyscy nagle robią się święci.
__________________
|
|
|
|
|
|
#27 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 659
|
Dot.: Rak
Cytat:
Rozmawiałam z dziewczynką i z ojcem jednocześnie. Wujek zdecydował,że woli aby mała została tutaj z siostrą. Do mnie będzie przylatywać na miesiąc wakacji,czasem na ferie i na święta. Dziewczynka jest zachwycona,sama powiedziała,że chce abym zapisała ją tutaj do szkoły językowej. Będę opłacała jej te lekcje oraz przesyłała pieniądze. Siostra wujka jest wspaniałą osobą i wiem,że sobie z nią poradzi. Potem poszłam pogadać z małą na osobności. Powiedziała,że wolałaby ze mną zostać tutaj,nie wyjeżdżać do Stanów. Kocha ciocię,ale woli mnie, bo "jestem luźniejsza,zabawniejsza i mam ładniejsze mieszkanie i jesteś moją ulubioną ciocią Agą". Aż zaniemówiłam. Ja jestem gotowa przenieść się tutaj znów,wychować ją jak moje dziecko. Jednak wujek mówi,że nie chce psuć mojego życia. Na co ja mówię po raz 100,że to nie zepsuje mojego życia,ale zmieni je na lepsze. Jednak nadal twierdzi,że jestem w ciąży,muszę zająć się swoim życiem,rodziną. Na co ja mu odpowiadam,że on jest moją rodziną. Nie odpowiedział,położył się i poszedł spać. EDIT: wie ktoś jak taki proces adopcji wygląda? |
|
|
|
|
|
#28 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 15 803
|
Dot.: Rak
Serdecznie Ci wspołczuje autorko
![]() No dobrze, jest wujek, a gdzie ciocia? |
|
|
|
|
#29 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Rak
Aga napisała, że matka dziewczynki przebywa w zakładzie psychiatrycznym.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
|
|
|
|
#30 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
|
Dot.: Rak
Cytat:
To nie jest takie proste adoptować dziecko. Z tego co kojarzę zwykle pojawia się opcja rodziny zastępczej wewnątrz rodziny, ewentualnie później postępowanie adopcyjne. Jesli chcesz znać szczegóły skontaktuj się z prawnikiem, który zajmuje się kwestiami rodzinnymi.
__________________
Blogi są dwa ![]() blogowo: poradnik emigranta nowy post: 14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali blogowo: aktywnie nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
|
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:55.








- 51 - 52 - 53

