:(:(:(:( boje się...

[mariposa91]

Wiele razy pisałam o tym toksycznym związku.....
Wczoraj doszło do czegoś okropnego....
Miałam z nim kłótnie z byle powodu a stało się coś strasznego dla mnie.... Zaczęło się od tego że miał spędzić ze mną wieczór i nagle zadzwonił jego kolega żeby po niego na dyskotekę przyjechać... Powiedziałam TŻowi żeby nie jechał tylko został ze mną on może pojechać taksówką... Wtedy wpadł w histerie.... Pierwszy raz w życiu widziałam go takiego... jechaliśmy samochodem bardzo szybko prowadził i nagle zahamował a ja o przednią szybę mogło coś mi się stać....nic z tego nie zrobił ... następnie mówiłam co on robi dlaczego się tak denerwuje przez to dlaczego jakiś kolega ważniejszy... o co chodzi... wyszedł zaczął coś pisać.. potem wszedł powiedziałam żeby mi pokazał komórkę.. on że nie więc spytałam czy coś ukrywa... wtedy zaczął wykręcać mi ręce płakałam darłam się to było w samochodzie on krzyczał do mnie że mnie nie nawidzi... że jestem "po****ana" mówił do mnie "ciągnij się koniu"
Nie mam o kim z tym porozmawiać wiec piszę tu....................... .. Gdy wróciłam do domu............. zadzwoniłam na policje.................. wiem jestem żałosna .... ale nie wytrzymałam byłam rozstrzęsiona... powiedziałam co się stało w samochodzie i że zajmuje się czymś innym nie legalnym... Nie będę tu pisać co dokładnie ale za to się siedzi.
................... I teraz nie wiem czy zrobiłam dobrze czy źle cały czas płaczę i boje się... boję się.... boje się że teraz ktoś od niego mi coś zrobi za to że go sprzedałam... będę pewnie teraz "gnębioną frajerką" i pewnie mi ktoś coś zrobi
Przepraszam za chaos wypowiedzi ale cały czas płaczę jest mi źle... Mam ochotę nawet sobie coś zrobić... I jeszcze go kocham......... Pomocy...

[Maalwaaa]

Napisane przez mariposa91

Wiele razy pisałam o tym toksycznym związku.....
Wczoraj doszło do czegoś okropnego....
Miałam z nim kłótnie z byle powodu a stało się coś strasznego dla mnie.... Zaczęło się od tego że miał spędzić ze mną wieczór i nagle zadzwonił jego kolega żeby po niego na dyskotekę przyjechać... Powiedziałam TŻowi żeby nie jechał tylko został ze mną on może pojechać taksówką... Wtedy wpadł w histerie.... Pierwszy raz w życiu widziałam go takiego... jechaliśmy samochodem bardzo szybko prowadził i nagle zahamował a ja o przednią szybę mogło coś mi się stać....nic z tego nie zrobił ... następnie mówiłam co on robi dlaczego się tak denerwuje przez to dlaczego jakiś kolega ważniejszy... o co chodzi... wyszedł zaczął coś pisać.. potem wszedł powiedziałam żeby mi pokazał komórkę.. on że nie więc spytałam czy coś ukrywa... wtedy zaczął wykręcać mi ręce płakałam darłam się to było w samochodzie on krzyczał do mnie że mnie nie nawidzi... że jestem "po****ana" mówił do mnie "ciągnij się koniu"
Nie mam o kim z tym porozmawiać wiec piszę tu....................... .. Gdy wróciłam do domu............. zadzwoniłam na policje.................. wiem jestem żałosna .... ale nie wytrzymałam byłam rozstrzęsiona... powiedziałam co się stało w samochodzie i że zajmuje się czymś innym nie legalnym... Nie będę tu pisać co dokładnie ale za to się siedzi.
................... I teraz nie wiem czy zrobiłam dobrze czy źle cały czas płaczę i boje się... boję się.... boje się że teraz ktoś od niego mi coś zrobi za to że go sprzedałam... będę pewnie teraz "gnębioną frajerką" i pewnie mi ktoś coś zrobi
Przepraszam za chaos wypowiedzi ale cały czas płaczę jest mi źle... Mam ochotę nawet sobie coś zrobić... I jeszcze go kocham......... Pomocy...

Jeśli przeczytają ten post dziewczyny w toksycznych związkach to powinny mieć wyobraźnię, że bycie z psycholem tak się może skończyć lub gorzej.
Mam nadzieje, że słowem się do niego już nie odezwiesz.
Dobrze, że zadzwoniłaś, ale jak będzie ci groził to kolekcjonuj wszystko, to będzie dowód na policji. Nic nie kasuj. Możliwe, że będzie chciał cię zastraszyć, ale nie daj się.
I go nie kochasz....jesteś od niego uzależniona.

[tennyo4]

Napisane przez mariposa91

Wiele razy pisałam o tym toksycznym związku.....

I zapewne wiele razy dostałaś mnóstwo dobrych rad.
Wg mnie szkoda Ci cokolwiek doradzać, bo i tak to olewasz i robisz swoje

[Maalwaaa]

Napisane przez tennyo4

I zapewne wiele razy dostałaś mnóstwo dobrych rad.
Wg mnie szkoda Ci cokolwiek doradzać, bo i tak to olewasz i robisz swoje

Właśnie może zacznijmy od tego. Autorko czego oczekujesz już dostałaś pewnie wiele rad i nic. Tu są osoby które chcą dobrze doradzić, ale szkoda czasu jak to będzie olane lub jak za chwile zaczniesz bronić misia.

[xxSHINeexx]

Trzeba bylo wczesniej myslec. Dobrze wiedzialas, ze ten zwiazek jest toksyczny, slyszalas pewnie wiele rad. Ale dalej robilas swoje. Teraz juz za pozno.
Moge Ci jedynie zyczyc tego, zebys sie z nim na dobre rozstala i wysunela z tego wnioski na przyszlosc.

[201611241302]

Już chciałam coś napisać, ale przeczytałam pare twoich wcześniejszych postów i widzę, że wcale nie chcesz się od niego uwolnić. Zatem po co zakładać kolejny wątek skoro nic nie robisz tylko dalej jesteś z tak beznadziejnym człowiekiem. Gratuluję marnowania sobie życia.

[guska]

Napisane przez mariposa91

Wiele razy pisałam o tym toksycznym związku.....
Wczoraj doszło do czegoś okropnego....
Miałam z nim kłótnie z byle powodu a stało się coś strasznego dla mnie.... Zaczęło się od tego że miał spędzić ze mną wieczór i nagle zadzwonił jego kolega żeby po niego na dyskotekę przyjechać... Powiedziałam TŻowi żeby nie jechał tylko został ze mną on może pojechać taksówką... Wtedy wpadł w histerie.... Pierwszy raz w życiu widziałam go takiego... jechaliśmy samochodem bardzo szybko prowadził i nagle zahamował a ja o przednią szybę mogło coś mi się stać....nic z tego nie zrobił ... następnie mówiłam co on robi dlaczego się tak denerwuje przez to dlaczego jakiś kolega ważniejszy... o co chodzi... wyszedł zaczął coś pisać.. potem wszedł powiedziałam żeby mi pokazał komórkę.. on że nie więc spytałam czy coś ukrywa... wtedy zaczął wykręcać mi ręce płakałam darłam się to było w samochodzie on krzyczał do mnie że mnie nie nawidzi... że jestem "po****ana" mówił do mnie "ciągnij się koniu"
Nie mam o kim z tym porozmawiać wiec piszę tu....................... .. Gdy wróciłam do domu............. zadzwoniłam na policje.................. wiem jestem żałosna .... ale nie wytrzymałam byłam rozstrzęsiona... powiedziałam co się stało w samochodzie i że zajmuje się czymś innym nie legalnym... Nie będę tu pisać co dokładnie ale za to się siedzi.
................... I teraz nie wiem czy zrobiłam dobrze czy źle cały czas płaczę i boje się... boję się.... boje się że teraz ktoś od niego mi coś zrobi za to że go sprzedałam... będę pewnie teraz "gnębioną frajerką" i pewnie mi ktoś coś zrobi
Przepraszam za chaos wypowiedzi ale cały czas płaczę jest mi źle... Mam ochotę nawet sobie coś zrobić... I jeszcze go kocham......... Pomocy...

to co zrobił było straszne. Nie dziwię Ci się, że byłaś przerażona i że zadzwoniłaś na policję. Bardzo dobrze zrobiłaś. Tylko powiedz.. Facet zachowywał się jak psychopata, dlaczego Ty z nim byłaś? Nie odzywaj się więcej do niego, nie reaguj na przeprosiny, kwiatki, czekoladki, bo myślę, że ten du*ek jest zdolny do tego, żeby zrobić Ci o wiele większą krzywdę. Choć to co się stało powinno być dla Ciebie nauczką do końca życia.

[seduction]

Napisane przez tennyo4

I zapewne wiele razy dostałaś mnóstwo dobrych rad.
Wg mnie szkoda Ci cokolwiek doradzać, bo i tak to olewasz i robisz swoje

I tym olewaniem tych rad, doszło do sytuacji w samochodzie...
Nie rozumiem niektórych kobiet, przecież stać je na lepszych
Kobieto urwij z nim kontakt, uwolnij się od niego raz na zawsze, a pogróżek nie kasuj w razie czego, żeby mieć dowód - tak jak już któraś z Dziewczyn pisała.

[marysienka]

Napisane przez tennyo4

I zapewne wiele razy dostałaś mnóstwo dobrych rad.
Wg mnie szkoda Ci cokolwiek doradzać, bo i tak to olewasz i robisz swoje

[mariposa91]

dziewczyny posłuchajcie... Wiem że byłam głupia... ale skoro zadzwoniłam na niego na policję to chyba znaczy że posunęłam się do tego aby odejśc... Napisałam bo naprawdę potrzebuje pomocy... On przez to co powiedziałam policji dostał drugie pomówienie czyli = więzienie . I on się dowie że to ja....................... .. on już to wie...................... . on przeze mnie poszedł siedzieć................. ....

[madana]

Ale dlaczego ty tak histeryzujesz? Masz w końcu szansę od śmiecia się uwolnić i tyle.
Pisałaś tyle razy, w jakim to okropnym związku jesteś, rad dostałaś sporo, nie skorzystałaś, skoro o śmieciu dalej piszesz, że kochasz go, chociaż wygląda to na uzależnienie od dzikich emocji. Jesli nic nie pomaga, to zrób w końcu baranka. Może otrzeźwiejesz i coś sensownego z własnym życiem zrobisz. Na razie histeryzujesz.

[201611241302]

Życze powodzenia w takim razie.
Mała rada: gdybyś zrezygnowała z tego kropkowania to posty byłyby czytelniejsze

[tennyo4]

Napisane przez mariposa91

dziewczyny posłuchajcie... Wiem że byłam głupia... ale skoro zadzwoniłam na niego na policję to chyba znaczy że posunęłam się do tego aby odejśc... Napisałam bo naprawdę potrzebuje pomocy... On przez to co powiedziałam policji dostał drugie pomówienie czyli = więzienie . I on się dowie że to ja....................... .. on już to wie...................... . on przeze mnie poszedł siedzieć................. ....

Czas ponieść konsekwencje swoich czynów.

[hailie21]

Postąpiłaś słusznie. Nawet jeśli teraz będzie próbował Ciebie zastraszyć, to pod żadnym pozorem nie wycofuj się, nie daj się! On będzie to robił właśnie po to, abyś zrezygnowała z dążenie do tego, by poniósł karę za swoje zachowanie
Bądź twarda i zakończ to raz na zawsze.

[elvegirl]

Napisane przez mariposa91

dziewczyny posłuchajcie... Wiem że byłam głupia... ale skoro zadzwoniłam na niego na policję to chyba znaczy że posunęłam się do tego aby odejśc... Napisałam bo naprawdę potrzebuje pomocy... On przez to co powiedziałam policji dostał drugie pomówienie czyli = więzienie . I on się dowie że to ja....................... .. on już to wie...................... . on przeze mnie poszedł siedzieć................. ....

Wolałabyś, żeby nie poszedł siedzieć i przy najbliższej kłótni pobił Cię do nieprzytomności?

No co kto lubi w sumie.

[mariposa91]

Napisane przez elvegirl

Wolałabyś, żeby nie poszedł siedzieć i przy najbliższej kłótni pobił Cię do nieprzytomności?

No co kto lubi w sumie.

Nie powiedziałam że to lubie....

Chodzi mi o to że od kogoś od niego naprawdę mogę mieć poważne kłopoty...

[Kalim89]

Napisane przez mariposa91

dziewczyny posłuchajcie... Wiem że byłam głupia... ale skoro zadzwoniłam na niego na policję to chyba znaczy że posunęłam się do tego aby odejśc... Napisałam bo naprawdę potrzebuje pomocy... On przez to co powiedziałam policji dostał drugie pomówienie czyli = więzienie . I on się dowie że to ja....................... .. on już to wie...................... . on przeze mnie poszedł siedzieć................. ....

Cóż, może na to więzienie zasługiwał? Najwidoczniej.
Jeśli będzie siedział, to przynajmniej przez ten czas możesz być spokojna, że nic ci nie zrobi, a i jemu przyda się kopniak w 4 litery... Spójrz na to z lepszej strony- przynajmniej uwolniłaś się niego.

[klempaa]

No dobrze, spokojnie.

Po pierwsze- kobiety, nie jedźcie po niej, bo dziewczyna jest naprawdę przerażona, mam wrażenie że zrozumiała, że bycie z nim to był błąd.

Dobrze, ze poszłas na policję. Teraz zmieniłabym numer telefonu, numer gg i co tam jeszcze masz. Zero kontaktu z psycholem i kryminalistą. Pójdzie siedziec- bardzo dobrze.

Teraz nie histeryzuj, bo do niczego to nie prowadzi, odetchnij głęboko. Porozmawiaj z rodzicami- szczególnie tatą, moze masz starszego brata? Jakiś kumpel, który by Ci choc poczucie bezpieczeństwa zapewnił?

Aa, i wystąpiłabym o sądowy zakaz zbliżania się.


No i masz nauczkę na przyszłośc...

[KochanaGadzinka]

Napisane przez mariposa91

Wiele razy pisałam o tym toksycznym związku.....
Wczoraj doszło do czegoś okropnego....
Miałam z nim kłótnie z byle powodu a stało się coś strasznego dla mnie.... Zaczęło się od tego że miał spędzić ze mną wieczór i nagle zadzwonił jego kolega żeby po niego na dyskotekę przyjechać... Powiedziałam TŻowi żeby nie jechał tylko został ze mną on może pojechać taksówką... Wtedy wpadł w histerie.... Pierwszy raz w życiu widziałam go takiego... jechaliśmy samochodem bardzo szybko prowadził i nagle zahamował a ja o przednią szybę mogło coś mi się stać....nic z tego nie zrobił ... następnie mówiłam co on robi dlaczego się tak denerwuje przez to dlaczego jakiś kolega ważniejszy... o co chodzi... wyszedł zaczął coś pisać.. potem wszedł powiedziałam żeby mi pokazał komórkę.. on że nie więc spytałam czy coś ukrywa... wtedy zaczął wykręcać mi ręce płakałam darłam się to było w samochodzie on krzyczał do mnie że mnie nie nawidzi... że jestem "po****ana" mówił do mnie "ciągnij się koniu"
Nie mam o kim z tym porozmawiać wiec piszę tu....................... .. Gdy wróciłam do domu............. zadzwoniłam na policje.................. wiem jestem żałosna .... ale nie wytrzymałam byłam rozstrzęsiona... powiedziałam co się stało w samochodzie i że zajmuje się czymś innym nie legalnym... Nie będę tu pisać co dokładnie ale za to się siedzi.
................... I teraz nie wiem czy zrobiłam dobrze czy źle cały czas płaczę i boje się... boję się.... boje się że teraz ktoś od niego mi coś zrobi za to że go sprzedałam... będę pewnie teraz "gnębioną frajerką" i pewnie mi ktoś coś zrobi
Przepraszam za chaos wypowiedzi ale cały czas płaczę jest mi źle... Mam ochotę nawet sobie coś zrobić... I jeszcze go kocham......... Pomocy...

bez komentarza...
nie dosc ze znalazlas sobie jakiegos idiote to jeszcze dzwonisz na policje i go sprzedajesz wez dziewczynko zajmij sie czyms pozyteczniejszym, bo generalnie uwazam ze jestes bardzo infantylna i nic co pisza do ciebie dziewczyny do ciebie nie dociera.

[english_blackberry]

Facet ewidentnie przegioł!
Dobrze zrobiłaś dzwoniąc na policję. Po 1sze: masz toksyczny związek z głowy, po 2gie: masz pewność, że Cię ten psychopata nie skatuje na śmierć i nie porzuci w krzakach!

Bądź dzielna, wszystko będzie dobrze

[elvegirl]

Napisane przez mariposa91

Nie powiedziałam że to lubie....

Chodzi mi o to że od kogoś od niego naprawdę mogę mieć poważne kłopoty...

Już i tak masz. Wykręcanie rąk, szaleństwo za kierownicą to narażanie Twojego życia i zdrowia.

Sądowy zakaz zbliżania się do Ciebie.

Uważne dobieranie sobie przyjaciół na przyszłość.

I zapinanie pasów w samochodzie

[klempaa]

Napisane przez KochanaGadzinka

bez komentarza...
nie dosc ze znalazlas sobie jakiegos idiote to jeszcze dzwonisz na policje i go sprzedajesz wez dziewczynko zajmij sie czyms pozyteczniejszym, bo generalnie uwazam ze jestes bardzo infantylna i nic co pisza do ciebie dziewczyny do ciebie nie dociera.

przyganiał kocioł garnkowi...

[KochanaGadzinka]

Napisane przez mariposa91

dziewczyny posłuchajcie... Wiem że byłam głupia... ale skoro zadzwoniłam na niego na policję to chyba znaczy że posunęłam się do tego aby odejśc... Napisałam bo naprawdę potrzebuje pomocy... On przez to co powiedziałam policji dostał drugie pomówienie czyli = więzienie . I on się dowie że to ja....................... .. on już to wie...................... . on przeze mnie poszedł siedzieć................. ....

wiesz co, uważam, że naprawde Twój facet to jakis furiat i półmózg i juz dawno trzeba bylo dac sobie z nim spokój, ale Ty według mnie również nie należysz do grona ludzi myślących wtedy kiedy trzeba. Twój strach Ciebie nie usprawiedliwia do sprzedawania innych na policji
współczuje Ci gdy on wyjdzie poza tym, że szczerze mówiąc oboje jesteście siebie warci, a Ty itak olewasz wszelkie dobre rady. Idz sobie do niego na widzenie, może Cię przyjmie z otwartymi ramionami

[201801022117]

Zgdzam się, sądowy zakaz zbliżania się napewno się przyda... Chyba że Twój były(?) Ma przedłużone ręce, i wielu kolegów... Wtedy może być gorzej.
Nie wiem, czy akurat policja może mu ujawnić kto, i co o nim powiedział, ale dobrze, że zgłosiłaś to policji, kto wie, co mogłoby mu odbić pózniej...
Dziwi mnie, jeżeli wcześniej wiedziałaś o tym, jaki jest, czym się zajmuje, i nie zostawilaś go. Osobiście bałabym się być z taką osobą. Rozumiem, że miłość bywa czasem ślepa, ale wartałoby mieć jednak trochę krytyki dla zachowania drugiej strony...
Nie histeryzuj, jeżeli on już wie, jak mówisz, że to Ty go zgłosiłaś, napewno zdaje sobie też sprawę z tego, że się boisz. Zmień nr telefony, gg, i co się da... Rozumiem, że gorzej będzie z mieszkaniem, ale to też może być konieczne.

[KochanaGadzinka]

Napisane przez klempaa

przyganiał kocioł garnkowi...

Przyganiał kocioł garnkowi??????
A czy ja kogoś sprzedałam na policji, że używasz takich zwrotów?

Wyraziłam swoją opinię, nie musisz się z nią zgadzac.

[seduction]

Napisane przez elvegirl

Już i tak masz. Wykręcanie rąk, szaleństwo za kierownicą to narażanie Twojego życia i zdrowia.

Sądowy zakaz zbliżania się do Ciebie.

Uważne dobieranie sobie przyjaciół na przyszłość.

I zapinanie pasów w samochodzie

Też odniosłam wrażenie, że autorka miała niezapięte pasy, a potem się dziwi, że jedzie z jakimś idiotą samochodem i uderza głową o przednią szybę.

[klempaa]

Napisane przez KochanaGadzinka

Przyganiał kocioł garnkowi??????
A czy ja kogoś sprzedałam na policji, że używasz takich zwrotów?

Wyraziłam swoją opinię, nie musisz się z nią zgadzac.

Miałam na myśli raczej, ze potępiasz autorkę za to, ze zgłosiła sprawę na policję, i dlatego jest wg Ciebie infantylna. Wg mnie to Ty z takim poglądem jesteś właśnei infantylna... Podstawówka normalnie.

[pigula1990]

Napisane przez seduction

Też odniosłam wrażenie, że autorka miała niezapięte pasy, a potem się dziwi, że jedzie z jakimś idiotą samochodem i uderza głową o przednią szybę.

poprosze ikonke z szyba

[elvegirl]

Napisane przez klempaa

Miałam na myśli raczej, ze potępiasz autorkę za to, ze zgłosiła sprawę na policję, i dlatego jest wg Ciebie infantylna. Wg mnie to Ty z takim poglądem jesteś właśnei infantylna... Podstawówka normalnie.

Wiesz, z drugiej strony była z przestępcą i do tej pory jej to nie przeszkadzało, teraz w ramach zemsty na niego doniosła - nie prościej by było się po prostu rozstać już dawno, dawno, dawno temu?

Jeśli z kimś jestem, ten ktoś zna moje różne mniej lub bardziej mroczne sekrety, to średnio bym chciała, żeby po kłótni leciał z megafonem na rynek mojego miasta

Tak więc jeśli chodzi o to, zgadzam się z Gadzinką.

Natomiast stało się, trudno, teraz są dwie opcje - powiedzieć glinom, że to było pod wpływem kłótni i wycofać pomówienie, albo trwać przy tym, co się powiedziało. Konsekwencje ze strony chłopaka grożą i tak...temu lepiej się postarać o papier z sądu.

[KochanaGadzinka]

Napisane przez klempaa

Miałam na myśli raczej, ze potępiasz autorkę za to, ze zgłosiła sprawę na policję, i dlatego jest wg Ciebie infantylna. Wg mnie to Ty z takim poglądem jesteś właśnei infantylna... Podstawówka normalnie.

Potępiam sprzedawanie innych na policji, mówienie o sprawach, które wie się w tajemnicy. Nie potępiam, że zgłosiła to, że ten gnój (sorry inaczej go nie nazwe) tak się na niej wyżywa.

Gdybyś poczytała inne problemy autorki wątku na temat jej chłopaka, oraz wszelkie zignorowane rady, na które miała zawsze jakieś chore argumenty to sama byś stwierdziła że jest infantylna.

Podstawówka, to twoje powierzchowne rozumowanie moich wypowiedzi i przekręcanie ich.
Tu na wizażu istnieje głupia tendencja o wykłócanie się o opinie na jakiś temat.