Problemy z pasierbem. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-06-29, 12:38   #1
Funieczka
Zakorzenienie
 
Avatar Funieczka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 6 286
GG do Funieczka

Problemy z pasierbem.


Jestem właśnie spakowana i czekam, żeby moje dziecko się obudziło. Zje obiadek i zamawiam taksówkę. Jadę do mojej mamy. Niech się dzieje co chce.
Mam dopiero 30 lat i jedyne co otrzymałam w prezencie od Tz-ta, to nerwica, depresja i przekonanie, że guzik wiem o życiu i o tym, jacy ludzie potrafią być okropni.
Kiedy wychodziłam za mąż, Tż wychowywał swojego szescioletniego syna z poprzedniego małżeństwa. Oczywiście wszyscy rozpieszczali dziecko, bo on taki malutki, biedny, bez matki. Ponieważ jednak był mały i głupiutki - zachowywał się jak każde dziecko. może miał nieco spaczone pojęcie, jak powinno sie zachowywac dziecko. Starałam się zając się nim jak swoim dzieckiem. Niestety, babci niweczyła moje starania. To ona wiedziała co jest najlepsze, co najważniejsze. Tż się bardzo nie odzywał, bo pracował u niej.
Doszło do tego, że kiedy teściowa dowiedziała sie, że jestem w ciąży, okazała swoje niezadowolenie. Powinnam się przecież poświęcić jej wnukowi.
W tej chwili syn Tż-ta ma 10 lat i jest małym potworem. Pyskuje, okrada nas i dziadków, bierze nie swoje rzeczy bez pytania i niszczy. Co najlepsze sra i szczy w swoim pokoju! Ja podejrzewam u niego lenistwo, ale Tż miał się wybrać do lekarza z nim zapytać czym to może być spowodowane. Nie był. Nie miał czasu.
Na moje barki zrzuca wszystko. nie wychowuje go. ostatnio byłam w pracy(dorywczo, dwa razy na tydzień) i moja mama została z dzieciakami. pyskował jej i poprosiłam Tż-ta o porozmawianie z nim. powiedział mu, ze tak nie wolno i na tym koniec.
Kiedyś mieliśmy kota, który rzekomo sikał po kątach. tesciowa zrobiła awanturę, że powinnam sie pozbyć go, bo jej wnuczek się zatruje. Kota się nie pozbyłam, bo niestety sam zwiał. Zgadnijcie kto oblewał chate?
Teraz jest małe dziecko. Tamten szczy a ja jakoś nie słysze, że trzeba coś zrobić, bo Andrzejek się zatruje amoniakiem.
Próbowałam rozmawiać z Tż-tem nie raz. Kończyło się na niczym. Miarka sie jednak już przebrała i wynoszę się z tego sracza.
To co wam napisałam to jest czubek góry lodowej tego, co się tutaj dzieje. Nie oczekuję filozoficznych wywodów i analiz psychologicznych. powiedzcie tylko, czy to nienormalne, że życie pod jednym dachem z takiem dzieckiem i Tż-tem, który nawet nie próbuje go utemperować, przeszkadza mi?
__________________
wymiana
Funieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:45   #2
gula1708
Rozeznanie
 
Avatar gula1708
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 663
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Funieczka Pokaż wiadomość
Jestem właśnie spakowana i czekam, żeby moje dziecko się obudziło. Zje obiadek i zamawiam taksówkę. Jadę do mojej mamy. Niech się dzieje co chce.
Mam dopiero 30 lat i jedyne co otrzymałam w prezencie od Tz-ta, to nerwica, depresja i przekonanie, że guzik wiem o życiu i o tym, jacy ludzie potrafią być okropni.
Kiedy wychodziłam za mąż, Tż wychowywał swojego szescioletniego syna z poprzedniego małżeństwa. Oczywiście wszyscy rozpieszczali dziecko, bo on taki malutki, biedny, bez matki. Ponieważ jednak był mały i głupiutki - zachowywał się jak każde dziecko. może miał nieco spaczone pojęcie, jak powinno sie zachowywac dziecko. Starałam się zając się nim jak swoim dzieckiem. Niestety, babci niweczyła moje starania. To ona wiedziała co jest najlepsze, co najważniejsze. Tż się bardzo nie odzywał, bo pracował u niej.
Doszło do tego, że kiedy teściowa dowiedziała sie, że jestem w ciąży, okazała swoje niezadowolenie. Powinnam się przecież poświęcić jej wnukowi.
W tej chwili syn Tż-ta ma 10 lat i jest małym potworem. Pyskuje, okrada nas i dziadków, bierze nie swoje rzeczy bez pytania i niszczy. Co najlepsze sra i szczy w swoim pokoju! Ja podejrzewam u niego lenistwo, ale Tż miał się wybrać do lekarza z nim zapytać czym to może być spowodowane. Nie był. Nie miał czasu.
Na moje barki zrzuca wszystko. nie wychowuje go. ostatnio byłam w pracy(dorywczo, dwa razy na tydzień) i moja mama została z dzieciakami. pyskował jej i poprosiłam Tż-ta o porozmawianie z nim. powiedział mu, ze tak nie wolno i na tym koniec.
Kiedyś mieliśmy kota, który rzekomo sikał po kątach. tesciowa zrobiła awanturę, że powinnam sie pozbyć go, bo jej wnuczek się zatruje. Kota się nie pozbyłam, bo niestety sam zwiał. Zgadnijcie kto oblewał chate?
Teraz jest małe dziecko. Tamten szczy a ja jakoś nie słysze, że trzeba coś zrobić, bo Andrzejek się zatruje amoniakiem.
Próbowałam rozmawiać z Tż-tem nie raz. Kończyło się na niczym. Miarka sie jednak już przebrała i wynoszę się z tego sracza.
To co wam napisałam to jest czubek góry lodowej tego, co się tutaj dzieje. Nie oczekuję filozoficznych wywodów i analiz psychologicznych. powiedzcie tylko, czy to nienormalne, że życie pod jednym dachem z takiem dzieckiem i Tż-tem, który nawet nie próbuje go utemperować, przeszkadza mi?
Nie, to nie jest nienormalne. W głowie mi sie to wszystko nie miesci..
__________________

Mój haft krzyżykowy

south beach

cel I: 5 z przodu - osiągnięty
cel II: 55 kg -
cel III: 52-53 kg -
http://straznik.dieta.pl/zobacz/stra...48c82197f3.png

gula1708 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:48   #3
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Funieczka Pokaż wiadomość
Jestem właśnie spakowana i czekam, żeby moje dziecko się obudziło. Zje obiadek i zamawiam taksówkę. Jadę do mojej mamy. Niech się dzieje co chce.
Mam dopiero 30 lat i jedyne co otrzymałam w prezencie od Tz-ta, to nerwica, depresja i przekonanie, że guzik wiem o życiu i o tym, jacy ludzie potrafią być okropni.
Kiedy wychodziłam za mąż, Tż wychowywał swojego szescioletniego syna z poprzedniego małżeństwa. Oczywiście wszyscy rozpieszczali dziecko, bo on taki malutki, biedny, bez matki. Ponieważ jednak był mały i głupiutki - zachowywał się jak każde dziecko. może miał nieco spaczone pojęcie, jak powinno sie zachowywac dziecko. Starałam się zając się nim jak swoim dzieckiem. Niestety, babci niweczyła moje starania. To ona wiedziała co jest najlepsze, co najważniejsze. Tż się bardzo nie odzywał, bo pracował u niej.
Doszło do tego, że kiedy teściowa dowiedziała sie, że jestem w ciąży, okazała swoje niezadowolenie. Powinnam się przecież poświęcić jej wnukowi.
W tej chwili syn Tż-ta ma 10 lat i jest małym potworem. Pyskuje, okrada nas i dziadków, bierze nie swoje rzeczy bez pytania i niszczy. Co najlepsze sra i szczy w swoim pokoju! Ja podejrzewam u niego lenistwo, ale Tż miał się wybrać do lekarza z nim zapytać czym to może być spowodowane. Nie był. Nie miał czasu.
Na moje barki zrzuca wszystko. nie wychowuje go. ostatnio byłam w pracy(dorywczo, dwa razy na tydzień) i moja mama została z dzieciakami. pyskował jej i poprosiłam Tż-ta o porozmawianie z nim. powiedział mu, ze tak nie wolno i na tym koniec.
Kiedyś mieliśmy kota, który rzekomo sikał po kątach. tesciowa zrobiła awanturę, że powinnam sie pozbyć go, bo jej wnuczek się zatruje. Kota się nie pozbyłam, bo niestety sam zwiał. Zgadnijcie kto oblewał chate?
Teraz jest małe dziecko. Tamten szczy a ja jakoś nie słysze, że trzeba coś zrobić, bo Andrzejek się zatruje amoniakiem.
Próbowałam rozmawiać z Tż-tem nie raz. Kończyło się na niczym. Miarka sie jednak już przebrała i wynoszę się z tego sracza.
To co wam napisałam to jest czubek góry lodowej tego, co się tutaj dzieje. Nie oczekuję filozoficznych wywodów i analiz psychologicznych. powiedzcie tylko, czy to nienormalne, że życie pod jednym dachem z takiem dzieckiem i Tż-tem, który nawet nie próbuje go utemperować, przeszkadza mi?
Nie, nie jest nienormalne. Dobrze, ze stamtąd uciekasz. Twój TŻ to chyba jakas ostatnia du.a wołowa, wybacz dosadnośc...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:48   #4
lubiecukierki
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 579
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Funieczka Pokaż wiadomość
Jestem właśnie spakowana i czekam, żeby moje dziecko się obudziło. Zje obiadek i zamawiam taksówkę. Jadę do mojej mamy. Niech się dzieje co chce.
Mam dopiero 30 lat i jedyne co otrzymałam w prezencie od Tz-ta, to nerwica, depresja i przekonanie, że guzik wiem o życiu i o tym, jacy ludzie potrafią być okropni.
Kiedy wychodziłam za mąż, Tż wychowywał swojego szescioletniego syna z poprzedniego małżeństwa. Oczywiście wszyscy rozpieszczali dziecko, bo on taki malutki, biedny, bez matki. Ponieważ jednak był mały i głupiutki - zachowywał się jak każde dziecko. może miał nieco spaczone pojęcie, jak powinno sie zachowywac dziecko. Starałam się zając się nim jak swoim dzieckiem. Niestety, babci niweczyła moje starania. To ona wiedziała co jest najlepsze, co najważniejsze. Tż się bardzo nie odzywał, bo pracował u niej.
Doszło do tego, że kiedy teściowa dowiedziała sie, że jestem w ciąży, okazała swoje niezadowolenie. Powinnam się przecież poświęcić jej wnukowi.
W tej chwili syn Tż-ta ma 10 lat i jest małym potworem. Pyskuje, okrada nas i dziadków, bierze nie swoje rzeczy bez pytania i niszczy. Co najlepsze sra i szczy w swoim pokoju! Ja podejrzewam u niego lenistwo, ale Tż miał się wybrać do lekarza z nim zapytać czym to może być spowodowane. Nie był. Nie miał czasu.
Na moje barki zrzuca wszystko. nie wychowuje go. ostatnio byłam w pracy(dorywczo, dwa razy na tydzień) i moja mama została z dzieciakami. pyskował jej i poprosiłam Tż-ta o porozmawianie z nim. powiedział mu, ze tak nie wolno i na tym koniec.
Kiedyś mieliśmy kota, który rzekomo sikał po kątach. tesciowa zrobiła awanturę, że powinnam sie pozbyć go, bo jej wnuczek się zatruje. Kota się nie pozbyłam, bo niestety sam zwiał. Zgadnijcie kto oblewał chate?
Teraz jest małe dziecko. Tamten szczy a ja jakoś nie słysze, że trzeba coś zrobić, bo Andrzejek się zatruje amoniakiem.
Próbowałam rozmawiać z Tż-tem nie raz. Kończyło się na niczym. Miarka sie jednak już przebrała i wynoszę się z tego sracza.
To co wam napisałam to jest czubek góry lodowej tego, co się tutaj dzieje. Nie oczekuję filozoficznych wywodów i analiz psychologicznych. powiedzcie tylko, czy to nienormalne, że życie pod jednym dachem z takiem dzieckiem i Tż-tem, który nawet nie próbuje go utemperować, przeszkadza mi?
O kurcze to ja Cię podziwiam,że Ty az tak długo to wytrzymywałaś.Najgorsze są te teściowe i wiem ,że synuś zawsze poprze mamusie.I w moim przypadku też tak jest,ale to trochę inna sytuacja bo nie ma dziecka z inną kobietą ale mimo wszystko mamusia to mamusia z nią nie wygrasz.Czasami sobie myślę-Hitlerze,wróć i zrób z nimi porządek!
lubiecukierki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:48   #5
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Problemy z pasierbem.

Niestety twój TŻ i babcia robia krzywde chłopcu ,ktory jest na najlepszej drodze do kroniki policyjnej.
To dziecko jest zaniedbane wychowawczo i kiedys opiekunowie beda plakać.

I nie ma problemu z pasierbem ale z twoim tż i reszta rodziny.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:52   #6
lubiecukierki
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 579
Dot.: Problemy z pasierbem.

A niech teraz synuś się przekona jak mu będzie fajnie z synusiem i z mamusią.Teraz to wszystko się skupi na nim,bo nie będzie się miała na kim baba wyzywać.I Twój tż przyleci po Ciebie ale z wielkim hukiem!!!
lubiecukierki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:54   #7
czarna1985
Raczkowanie
 
Avatar czarna1985
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: UĆ
Wiadomości: 467
Dot.: Problemy z pasierbem.

Problem leży w tym że to nie ty i TŻ wychowywaliście chłopca a babcia... Wcale Ci się nie dziwie, dobrze robisz... Musicie sie usamodzielinic i odseparować od babci... Może wtedy mały zacznie Cię słuchać i zachowywać się jak należy... Nie ma co obwiniać dzieciaka, winna jest twoja teściowa i twój TŻ... Skoro teraz im wchodzi na głowę, kradnie i nie wiem co jeszcze to ciekawe co będzie za kilka lat... To twój TŻ jako ojciec powinien reagować a skoro on tego nie robi to ty sama napewno temu nie podołasz.. Zwłaszcza że zapewne nie masz żadnego wpływu na tego chłopca bo jak ty zabronisz to babcia albo tatuś pozwolą... Współczuje...
__________________
PODZIWIAM TEGO, KTO ZAPROJEKTOWAŁ MÓJ ŻYCIORYS...GRATULUJĘ WYOBRAŹNI
czarna1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:57   #8
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Problemy z pasierbem.

biedna wspolczuje ci
dzieciak jest znerwicowany, albo probuje zwrocic na siebie uwage. Zgadzam sie z dziewczynami ze babcia i ojciec robia mu krzywde. Dziecko musi znac granice- nawet jesli nie ma matki. Nie mozna sie tak nad nim rozczulac i pozwalac na wszystko
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:57   #9
Funieczka
Zakorzenienie
 
Avatar Funieczka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 6 286
GG do Funieczka
Dot.: Problemy z pasierbem.

Hehehehe. Zawsze twierdzę, że Hitler chciał dobrze tylko mu nie wyszło - oczywiście mowa o takich przypadkach jak opisany przeze mnie
A kotuś z pewnością wyląduje nie raz na komisariacie jak go za morde nie wezmą. Tylko mnie to juz na szczęście nie będzie dotyczyło.
__________________
wymiana
Funieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:58   #10
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problemy z pasierbem.

Na Twoim miejscu byłabym już na Alasce lub w Chinach - byle jak najdalej od nich wszystkich. Dobrze, że jedziesz do mamy - odpoczniesz psychicznie, a Twój TŻ przekona się jak to wszystko wygląda - niech się męczy w tym bajzlu. Nie marnuj sobie życia dziewczyno. Jeśli TŻ nieco przejrzy na oczy, to wtedy twarde ultimatum - o ile jeszcze zostały Ci jakieś resztki uczuć do niego - co ma się od zaraz zmienić w życiu i domu lub rozwód już teraz - z nim i tą dziwną rodziną. Trzymam kciuki.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-06-29 o 13:00
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:58   #11
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 547
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez lubiecukierki Pokaż wiadomość
O kurcze to ja Cię podziwiam,że Ty az tak długo to wytrzymywałaś.Najgorsze są te teściowe i wiem ,że synuś zawsze poprze mamusie.I w moim przypadku też tak jest,ale to trochę inna sytuacja bo nie ma dziecka z inną kobietą ale mimo wszystko mamusia to mamusia z nią nie wygrasz.Czasami sobie myślę-Hitlerze,wróć i zrób z nimi porządek!
Opanuj się kobieto. Trafił swój na swego, chciałoby sie powiedzieć



Funieczko, szkoda dzieciaka, wielka szkoda, że nie udało Ci się mu pomóc jeszcze zanim miałas swoje dziecko, uważam, że też go trochę zaniedbałaś, ale po prostu nie znam sytuacji, może nie udało Ci się przebić przez działania babci. Myślę, ze trochę zaniedbałaś fachową pomoc, lekarz, psycholog itd.
Ale nie wiem na ile to by sie zdało przy braku współpracy ze strony innych osób (ojca dziecka, babci).
W każdym razie teraz masz swoje dziecko i nie mozesz go poświęcić walcząc o syna męża. Ja to rozumiem i popieram.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 12:59   #12
Belldandy1
Rozeznanie
 
Avatar Belldandy1
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 649
Dot.: Problemy z pasierbem.

gdy przeczytałam Twojego posta byłam w szoku (i dalej jestem)
w głowie mi się nie mieści że żyją na tym świecie osoby takie jak Twoja teściowa, nie mam pojęcia jak Ty tak wytrzymałaś z takim dzieckiem i z taką atmosferą w domu, uważam że postępujesz słusznie, ciekawo tylko czy to wpłynie w końcu na zachowanie Twojego Tż, pasierba i teściowej....

Edytowane przez Belldandy1
Czas edycji: 2010-06-29 o 13:01
Belldandy1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:00   #13
lubiecukierki
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 579
Dot.: Problemy z pasierbem.

Pogadaj,ze swoim tż a jeszcze lepiej pokaż mu nasze opinie,może wtedy zrozumie ,ze to nie jest normalne.Ale pamiętaj ,ze Ty jesteś górą i w o niebo lepszej sytuacji od nich.A wogóle to zapytaj swojego tż -czy ja mam Ci pomagać w wychowaniu chłopca czy babcia,bo we dwie to nie damy rady!!
lubiecukierki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:00   #14
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Problemy z pasierbem.

Powiem tak, skoro nie miałaś szansy, aby to dziecko wychowywać, na wszystkim znała się babcia, wtrącała się w wychowanie, a mąż własne dziecko i wychowanie olał, wyprowadziłabym się i za nic nie wróciła. Ich cyrk, ich małpa. Sama mam dzieci, ale zachowanie 10-latka jest szokujące, to dziecko jest hodowane, a nie wychowywane.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:01   #15
lubiecukierki
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 579
Dot.: Problemy z pasierbem.

A czy ta baba mieszka z wami-bo jeśli tak to już katastrofa
lubiecukierki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:04   #16
Angelene_
Raczkowanie
 
Avatar Angelene_
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 138
Dot.: Problemy z pasierbem.

Trzymaj się Funieczko
Angelene_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:05   #17
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
(...)
Myślę, ze trochę zaniedbałaś fachową pomoc, lekarz, psycholog itd.
Ale nie wiem na ile to by sie zdało przy braku współpracy ze strony innych osób (ojca dziecka, babci).
W każdym razie teraz masz swoje dziecko i nie mozesz go poświęcić walcząc o syna męża. Ja to rozumiem i popieram.
Ale ten chłopiec to nie jest jej dziecko (Funieczka nic nie wspomina o oficjalnej adopcji), więc nie wiem, czy mogłaby go - w sensie prawnym - od tak sobie prowadzać na jakąś terapię. Poza tym terapia = praca całej rodziny, wspólnie, wspieranie się. Skoro jego ojciec nie chciał niczego zrobić, babcia wręcz sabotowała swoimi działaniami wszelkie próby, to co ona miała zrobić - zabrać małego potajemnie do lekarza? Jasne, że od początku to było źle rozegrane (powinni byli się dogada przed wejściem w związek, że razem go wychowują, babcia tylko pomaga i nie wtrąca się w pewne sprawy i co do innych spraw), ale mądry Polak po szkodzie - wtedy była zakochana i myślała, że jakoś to będzie. Dobrze, że w końcu przejrzała na oczy.

Przestroga z tej historii: jak się tworzy nową rodzinę, to nie daje się wtrącać innym (matce, ojcu, czy kuzynce - nieważne); kwestię wspólnej opieki nad dzieckiem również omawia się zawczasu; nie chowa głowy w piasek i pewne problemy rozwiązuje we wczesnym stadium, zanim się z tego zrobi big problem; jak facet nie reaguje na rozmowy, to się faceta kopie w d... / otrzeźwia ostrą reakcją w miarę szybko, a nie budzi z ręką w nocniku po x latach męczenia się.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-06-29 o 13:10
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:08   #18
preetamsingh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
Dot.: Problemy z pasierbem.

Bardzo mądra decyzja! Im szybciej się wyprowadzisz, tym szybciej odetchniesz i spojrzysz na to z dystansu. Nikt nie zasługuje na życie w takiej chorej atmosferze. Ale gdy Twój TŻ zatęskni za Tobą- wtedy dopiero odczuje, że miałaś rację, i że z jego synalkiem nie wszystko w porządku...
preetamsingh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:11   #19
siarczan_sodu
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 015
Dot.: Problemy z pasierbem.

ups, pomyliłam się

Edytowane przez siarczan_sodu
Czas edycji: 2010-06-29 o 13:14
siarczan_sodu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:20   #20
Funieczka
Zakorzenienie
 
Avatar Funieczka
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Radom
Wiadomości: 6 286
GG do Funieczka
Dot.: Problemy z pasierbem.

Teściowa nie mieszka z nami. Dzięki ci panie za to.
A dziecko nie jest przeze mnie adoptowane.
Niestety teściowa zachowuje się jak jej wiatr w dupę zawieje. raz, ze ja się cudownie dzieckiem zajmuję, raz, że nie powinnam się odzywać.
Przed ślubem wszystko było ustalone. To jest Twoje dziecko i moje, pomimo, że nie biologiczne i nie adoptowane. I ja sie tego trzymałam. na drodze stanęła niestety teściowa.
U psychologa byliśmy. I to z babcią, ktorej psycholog wyraxnie nakreślił, jakie powinno być jej stanowisko wobec wnuka i nas. ładnie pokiwała głowa, przytaknęła, a krecia robota idzie dalej.
Ja nigdy nie twierdziłam, że kocham go jak swoje dziecko. Starałam się jednak traktowac go tak, jak swoje. Kiedy jednak babcia go nastawia przeciw nam, kiedy młody kradnie, kłamie i marze dom ekskrementami - trudno podchodzić do niego jak do dziecka. Kary, goźby, systemy kar i nagród, konsekwencja w postepowaniu nic nie dają. On też jest konsekwentny.
__________________
wymiana
Funieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:25   #21
201712190924
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
Dot.: Problemy z pasierbem.

Straszna sytuacja. dobrze robisz, uciekaj stamtąd jak najszybciej. To nie jest dobra atmosfera dla ciebie ani tym bardziej dla małego dziecka. Twój facet ma coś nie po kolei z głową, że nic sobie z tego nie robi, zachowanie tego dzieciaka to jest czysta patologia. Nie mówię, że on jest winny, bo to jeszcze dziecko, ale tatuś się nieźle spisał w roli rodzica

---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

a tego chłopaka trzeba moim zdaniem jak najszybciej zaprowadzić do psychiatry, bo jego zachowanie jest co najmniej nienormalne.
201712190924 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:26   #22
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 547
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Ale ten chłopiec to nie jest jej dziecko (Funieczka nic nie wspomina o oficjalnej adopcji), więc nie wiem, czy mogłaby go - w sensie prawnym - od tak sobie prowadzać na jakąś terapię. Poza tym terapia = praca całej rodziny, wspólnie, wspieranie się. Skoro jego ojciec nie chciał niczego zrobić, babcia wręcz sabotowała swoimi działaniami wszelkie próby, to co ona miała zrobić - zabrać małego potajemnie do lekarza? Jasne, że od początku to było źle rozegrane (powinni byli się dogada przed wejściem w związek, że razem go wychowują, babcia tylko pomaga i nie wtrąca się w pewne sprawy i co do innych spraw), ale mądry Polak po szkodzie - wtedy była zakochana i myślała, że jakoś to będzie. Dobrze, że w końcu przejrzała na oczy.

Przestroga z tej historii: jak się tworzy nową rodzinę, to nie daje się wtrącać innym (matce, ojcu, czy kuzynce - nieważne); kwestię wspólnej opieki nad dzieckiem również omawia się zawczasu; nie chowa głowy w piasek i pewne problemy rozwiązuje we wczesnym stadium, zanim się z tego zrobi big problem; jak facet nie reaguje na rozmowy, to się faceta kopie w d... / otrzeźwia ostrą reakcją w miarę szybko, a nie budzi z ręką w nocniku po x latach męczenia się.
Toteż napisałam, że nie wiadomo czy terapia na cokolwiek by się zdała, bez współpracy całej rodziny...
Do lekarza mozna dziecko zaprowadzic, na terapię jednak potrzebna byłaby zgoda prawnego opiekuna.
Może ten ojciec zgodziłby się na terapię, gdyby uczyniono ten pierwszy krok: pójście do lekarza. I gdyby lekarz terapię zalecił.
Możecie mnie zjeść ale uważam, że w świetle tego co Funieczka napisała, to ona także trochę tego chłopaka zaniedbała.
4 lata mieszkała z dzieckiem które załatwia się w pokoju. Ja już po paru dniach poleciałabym z małym do lekarza.
Jednak dopuszczam tez możliwość taką, że Funieczka poleciała a babcia to wszytsko olała, tatus chłopca też. Nie wiem co ona zrobiła, czego nie, opieram się tylko na tym co napisała.
Oczywiście uważam, ze teraz powinna raczej skupić sie na własnym dziecku, bo wychowanie tamtego bedzie drogą przez mękę.

edycja. Doczytałam teraz co Funieczka napisała, czyli jednak u lekarzy bywali. Nic więcej chyba nie mogła zrobić.
To jest taka strasznie trudna sytuacja, ona tamtego dziecka nie kocha, ma teraz swoje, które kocha... Najlepszym wyjściem jest ta wyprowadzka, popieram.
Tym bardziej, że teraz masz własne dziecko, które kochasz i dziecko męża, kórego nie kochasz, to stworzy przepaść miedzy chłopcami.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-06-29 o 13:37
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:26   #23
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Funieczka Pokaż wiadomość
Teściowa nie mieszka z nami. Dzięki ci panie za to.
A dziecko nie jest przeze mnie adoptowane.
Niestety teściowa zachowuje się jak jej wiatr w dupę zawieje. raz, ze ja się cudownie dzieckiem zajmuję, raz, że nie powinnam się odzywać.
Przed ślubem wszystko było ustalone. To jest Twoje dziecko i moje, pomimo, że nie biologiczne i nie adoptowane. I ja sie tego trzymałam. na drodze stanęła niestety teściowa.
U psychologa byliśmy. I to z babcią, ktorej psycholog wyraxnie nakreślił, jakie powinno być jej stanowisko wobec wnuka i nas. ładnie pokiwała głowa, przytaknęła, a krecia robota idzie dalej.
Ja nigdy nie twierdziłam, że kocham go jak swoje dziecko. Starałam się jednak traktowac go tak, jak swoje. Kiedy jednak babcia go nastawia przeciw nam, kiedy młody kradnie, kłamie i marze dom ekskrementami - trudno podchodzić do niego jak do dziecka. Kary, goźby, systemy kar i nagród, konsekwencja w postepowaniu nic nie dają. On też jest konsekwentny.

Piszesz, że "przed ślubem wszystko było ustalone". Coś słabo ustalone, skoro się potem tylko Ty tego trzymałaś. Zabrakło konsekwencji i jaj u Ciebie i Twojego faceta (przede wszystkim u niego). Ile było tych wizyt u psychologa, jakie zalecenia do pracy z dzieckiem w domu?

Czegoś zabrakło w Waszej rodzinie i - wobec tego, że piszesz, iż go jak własne dziecko nie kochałaś (a powinnaś była) - to nie tylko po ich stronie, ale i Twojej. Przeczysz sobie stwierdzając, że to Twoje dziecko, ale go nie kochasz jak swojego dziecka. Wszyscy zawaliliście. Trzeba się było jednak dogłębniej zastanowić nad tym, czy chcesz być z kimś, kto już ma dziecko - bo chyba nie do końca to dziecko przyjęłaś do swojego życia.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-06-29 o 13:28
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:29   #24
201712190924
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Czegoś zabrakło w Waszej rodzinie i - wobec tego, że piszesz, iż go jak własne dziecko nie kochałaś (a powinnaś była) - to nie tylko po ich stronie, ale i Twojej. Przeczysz sobie stwierdzając, że to Twoje dziecko, ale go nie kochasz jak swojego dziecka. Wszyscy zawaliliście. Trzeba się było jednak dogłębniej zastanowić nad tym, czy chcesz być z kimś, kto już ma dziecko - bo chyba nie do końca to dziecko przyjęłaś do swojego życia.
ale miłość to nie jest coś, co przychodzi na życzenie. nie ma tak, że myślę, że powinnam, więc kocham.
201712190924 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:32   #25
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez giginthesky Pokaż wiadomość
ale miłość to nie jest coś, co przychodzi na życzenie. nie ma tak, że myślę, że powinnam, więc kocham.
chciałam to samo napisac


Próbowała, ale nie umiała- za to mamy ją potępiac? Ja na pewno tego nie zrobie. Jeśli traktowała chłopca jak włąsne dziecko oczywiscie...
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:33   #26
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 547
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Czegoś zabrakło w Waszej rodzinie i - wobec tego, że piszesz, iż go jak własne dziecko nie kochałaś (a powinnaś była) - to nie tylko po ich stronie, ale i Twojej. Przeczysz sobie stwierdzając, że to Twoje dziecko, ale go nie kochasz jak swojego dziecka. Wszyscy zawaliliście. Trzeba się było jednak dogłębniej zastanowić nad tym, czy chcesz być z kimś, kto już ma dziecko - bo chyba nie do końca to dziecko przyjęłaś do swojego życia.
Już nie chciałam tak z grubej rury.
Ale zgadzam się.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-06-29 o 13:34
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:34   #27
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Już nie chciałam tak z grubej rury.
Ale zgadzam się.
A ja zgadzam się z Twoim wcześniejszym postem, które wydał mi się przesadzony (że jednak i Funieczka ponosi sporo winy).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:34   #28
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 547
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez klempaa Pokaż wiadomość
chciałam to samo napisac


Próbowała, ale nie umiała- za to mamy ją potępiac? Ja na pewno tego nie zrobie. Jeśli traktowała chłopca jak włąsne dziecko oczywiscie...

A jak można traktować dziecko jak własne nie kochając go?

Myślicie że dziecko nie czuje, że jest niekochane, że potrzebuje tylko ciepłej michy i majtek na tyłku?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2010-06-29 o 13:35
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:37   #29
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez giginthesky Pokaż wiadomość
ale miłość to nie jest coś, co przychodzi na życzenie. nie ma tak, że myślę, że powinnam, więc kocham.
Chodziło mi o to, że jak się zakłada rodzinę z kimś, kto ma już dziecko, to się wcześniej należy zastanowić, czy się tą sytuację potrafi zaakceptować i również to dziecko kochać. Ustalenie "to również Twoje dziecko" jest dla mnie jednoznaczne z tym, że było założenie, że się to dziecko i w sensie uczuciowym traktuje jak swoje. A tego nie było (dobrymi chęciami to jest wiadomo co wybrukowane). Gdybym nie była w stanie przyjąć dziecka ukochanego faceta do serca, to bym się z tym facetem jednak na poważny związek nie decydowała. Oczywiście i facet tutaj zawalił, bo powinien był szukać kobiety, która by to dziecko tak serio pokochała, jak własne.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
A jak można traktować dziecko jak własne nie kochając go?

Myślicie że dziecko nie czuje, że jest niekochane, że potrzebuje tylko ciepłej michy i majtek na tyłku?
O, dokładnie o to mi chodziło.

Poza tym miłość w takich sytuacjach przychodzi niejako sama - widać było mocno "nie halo" skoro nie przyszła. Większość winy za to "nie halo" ponosi zapewne teściowe, facet, ale i sobie warto w tym momencie zrobić rachunek sumienia.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2010-06-29 o 13:39
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-29, 13:38   #30
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: Problemy z pasierbem.

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
A jak można traktować dziecko jak własne nie kochając go?

Myślicie że dziecko nie czuje, że jest niekochane, że potrzebuje tylko ciepłej michy i majtek na tyłku?
Nie w tym rzecz Wydaje mi się (przynajmniej tak rozumiałam posty Funieczki) że ona tego chłopca kocha- ale nie tak mocno jak własne dziecko. Bo przyznasz chyba, ze jest różnica?

I nie wybielam Autorki- na pewno i ona ma w tym swoją winę- chocby ze tak długo na tę sytuację pozwalała.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy


klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.