Brać ślub, czy postawić na swoim?! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-08-16, 09:54   #1
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002

Brać ślub, czy postawić na swoim?!


Cześć DZiewczynki, jesli podobny wątek był- proszę o przeniesienie....

Moje pytanie wydaje się trochę prozaiczne, ale jednak, potrzebuję opinii innych ludzi, innych kobiet co by zrobiły na moim miejscu.
Mam 27 lat, mój TŻ-28.
Jestem w 3 miesiącu ciąży. Nieplanowanej. Wpadka.
Z Tż-em byliśmy razem przez 7 lat, mieszkaliśmy ze sobą, potem w zeszłym roku rozstaliśmy się, nie było to spektakularne rozstanie, raczej stopniowy rozpad i znudzenie związkiem, mieszkaliśmy ostatni rok osobno, ale dość często spotykaliśmy się na czymś w rodzaju randek (kino, kawka, kręgle, wspólna jazda na rolkach, wspólni znajomi i spotkania z nimi)...ogólnie- znajomi nie do końca wierzyli że się rozstaliśmy, my też jakoś bardzo nie wyjasnialiśmy sytuacji, spotykaliśmy się w weekendy, co tydzień, czasem co dwa tygodnie...oczywiście często zdarzał nam się sex, więc, no nie wiem czy można powiedziec ze byliśmy ze sobą, czy nie byliśmy...traktowaliśmy to raczej jak miłe spędzenie razem czasu, niż jak spotkania ze swoim chłopakiem/dziewczyną...w kwietniu bylismy razem na urlopie w górach, no i jakoś tak powoli ale systematycznie zbliżaliśmy się do siebie na nowo.
W lipcu dowiedziałam się ze jestem w ciąży!
Szok, bo to nie powinno się zdarzyć (stwierdzona niepłodność, leczyłam ją ostatnie 5 lat), mój TŻ najpierw popłakał się ze szczęścia, cieszył, krzyczał ze będzie ojcem...no czysta euforia- mi też się udzieliła.
Przeprowadził się do mnie...no i zaczęła sie monotonia życia codziennego, a co za tym idzie ustalanie między nami co dalej robimy.
TŻ nie chciał ślubu, ja w sumie też- dobrze nam teraz ze sobą, ale rok czasu nie mieszkaliśmy razem, widywaliśmy sie kiedy nam sie podobało, wiec i ja i on mieliśmy duże obawy czy podołamy (w końcu z jakiegoś powodu się rozstaliśmy)...w każdym razie- ustalilismy ślubu nie bierzemy. Jeśli bedzie nam się dobrze wspólnie żyło, to za jakiś czas- ok, weźmiemy ślub jak dorośli ludzie, ale na razie nie jest nam on potrzebny. A dodatkowa kasa zostanie w kieszeni...
Niby wszystko ok, do tego momentu.
Powiedzieliśmy o ciąży rodzicom. No i się zaczęło...o ile moja "teściowa" zareagowała dość liberalnie tzn. "róbcie jak uważacie- jesteście dorośli, sami sie zastanówcie co dla was najlepsze"...o tyle moja rodzina zachowuje się okropnie.
Moja mama wie o ciąży podobnie jak mama TŻa od jakiegoś miesiąca- dzwoni do mnie co tydzień średnio z textem kiedy ślub. Nie dociera do niej że ślubu nie będzie.
Mało tego- moja mama drze się na mnie, krzyczy, wali pięścią w stół (nawet jak gadamy przez telefon) i KARZE mi brać ślub!
W weekend powiedziałam reszcie mojej rodziny (mamy siostra- jednocześnie moja chrzestna, mamy mąż obecny, i moi bracia- 14 i 10 lat)
Reakcja moich braci- super, fajnie. Radość i szczęście- no bo przecież to jeszcze dzieciaki,to co mieli powiedzieć. Reakcja mamy męża (nie jest moim ojcem)- super będę dziadkiem,...chwila zastanowienia i pytanie "chyba mogę być dziadkiem,nie?" czyli też na luzie i sympatycznie....

Reakcja mojej ciotki- kiedy ślub? Co to znaczy że nie bedzie? co ty dziecko piepszysz? Będzie, za dwa tygodnie macie przyjechać do nas, zaatwimy wszystko, dogadamy sie co do terminu. Myślę ze 11 września będzie dobry, na mamy urodziny akurat..co to znaczy że nie chcesz? Gówno wiesz, oczywiście że chcesz, a jak nie chcesz to masz zechcieć!
(do Tża) a moze ty nie chcesz? Z resztą, masz zechcieć i koniec!
Ma być normalnie, po ludzku i po kolei załatwione, zrozumiano?! Koniec dyskusji.
...ale to jeszcze nic...
Moja mama (moja liberalna mama, która sama ma drugiego męża, która musiała się rozwodzić, która powinna mnie wspierać)- dziecko, zrozum macie wziąć ślub. Koniec i kropka. Nie chcecie slubu, nie ma dyskusji macie wziąć slub i już. Może być tylko cywilny jak wam ksiądz przeszkadza...nie musicie robić wesela, ale ślub ma być i tyle w temacie....- na moje zdecydowane odmowy posypał się grad jadu, złości i nie wiem, uprzedzeń?!
nie weźmiesz ślubu, to zrobisz sobie ze mnie śmiertelnego wroga!
Jesteś nieodpowiedzialnym gówniarzem, gnojem, robisz krzywdę swojemu nienarodzonemu dziecku! Nie chcesz dobrze dla swojego dziecka?! Wolisz żeby było wytykane palcami! Nie bierzesz odpowiedzialności za swoje życie! Nie nadajesz się na matkę! Zobaczysz zostaniesz sama z tym wszystkim i przyjdziesz do matki, a ja ci powiem "a nie mówiłam" -zobaczysz zostaniesz sama! nie będziesz miała wsparcia, dziecko nie będzie miało rodziny...

Głupio się upierasz przy swoich posranych ideałach! Masz zrobić tak jak normalni ludzie, a nie świat będziesz zmieniać!
i tak cały czas....ale jak drugi raz mi powiedziała, że nie biorąc ślubu robię sobie z niej śmiertelnego wroga- nie wytrzymałam i powiedziałam, ze to ona własnie takimi słowami robi Z SIEBIE mojego śmiertelnego wroga...
trzasnęłam drzwiami (to jak totalny gówniarz wiem) i poszłam w noc płakać sobie z dala od tak zwanego rodzinnego domu
Postawa moich bliskich mnie załamuje, ponieważ my z TŻem staramy sie naprawdę wszystkim zainteresowanym (bliskiej rodzinie) wyjaśnić z jakich pobudek nie chcemy ślubu.
A są to min. sprawy finansowe, chcemy wziąć kredyt mieszkaniowy, kupić i urządzić wspólnie mieszkanie, chcemy wspólnie wychowywać dziecko, jako pełnoprawna mama i tata, ale BEZ ŚLUBU!
Oboje mamy bardzo ciężkie charaktery i wiem, ze im bardziej będziemy do czegoś przymuszani tym bardziej bedziemy stawać okoniem i iść w zupełnie przeciwnym kierunku.
Problemem dla mnie jest to, ze spodziewałam się od mojej rodziny wsparcia emocjonalnego, zapewnień że cokolwiek by się działo będzie dobrze...a tu matka wykrzyczała mi na koniec że jak nie weźmiemy ślubu to ona będzie moim śmiertelnym wrogiem!

Jest to dla mnie tym większy szok,że moja mama wydawała mi się wyjątkowo liberalnym człowiekiem- generalnie ma styczność z wieloma kulturami, z mnóstwem ludzi (jest kierownikiem klubu kultury w średnim mieście), jest wykształcona i oczytana, wiec wydawało mi się, że po prostu zrozumie. Może nie zgodzi się z moją decyzją, ale zaakceptuje ją...a tu takie zachowanie...w dodatku nie jesteśmy dziećmi, nie mamy po 15-lat, utrzymujemy się sami, mieszkamy w innym mieście, przyjeżdzamy do rodziców tylko czasem na weekendy, żyjemy swoim życiem i nigdy rodzice nie robili takich szopek.
Aż do teraz.
Dziewczyny, czy ja powinnam naprawdę brać ten cholerny ślub? Czy świstek z USC tak dużo zmienia?
Nie wydaje mi się, zeby obrączka na palcu była gwarancją szczesliwego zwiazku, radosnej rodziny, kochającego ojca dla mojego dziecka- wydaje mi się, ze nad tym się stale pracuje i jeśli nie ma chęci to z obrączką czy bez związek się rozpadnie...natomiast moi rodzice uważają ( i żadna, rzeczowa i spokojna argumetacja nie dociera) że bez ślubu to będzie patologia i na pewno sie rozstaniemy, TŻ mnie porzuci, zostawi z małym dzieckiem albo tuż przed rozwiązaniem...
Jak wy uważacie?
Jakie macie doświadczenia? Czy są tu wizażanki żyjące w szczęśliwych rodzinach bez ślubu?
i odwrotnie?
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:01   #2
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Cześć DZiewczynki, jesli podobny wątek był- proszę o przeniesienie....

Moje pytanie wydaje się trochę prozaiczne, ale jednak, potrzebuję opinii innych ludzi, innych kobiet co by zrobiły na moim miejscu.
Mam 27 lat, mój TŻ-28.
Jestem w 3 miesiącu ciąży. Nieplanowanej. Wpadka.
Z Tż-em byliśmy razem przez 7 lat, mieszkaliśmy ze sobą, potem w zeszłym roku rozstaliśmy się, nie było to spektakularne rozstanie, raczej stopniowy rozpad i znudzenie związkiem, mieszkaliśmy ostatni rok osobno, ale dość często spotykaliśmy się na czymś w rodzaju randek (kino, kawka, kręgle, wspólna jazda na rolkach, wspólni znajomi i spotkania z nimi)...ogólnie- znajomi nie do końca wierzyli że się rozstaliśmy, my też jakoś bardzo nie wyjasnialiśmy sytuacji, spotykaliśmy się w weekendy, co tydzień, czasem co dwa tygodnie...oczywiście często zdarzał nam się sex, więc, no nie wiem czy można powiedziec ze byliśmy ze sobą, czy nie byliśmy...traktowaliśmy to raczej jak miłe spędzenie razem czasu, niż jak spotkania ze swoim chłopakiem/dziewczyną...w kwietniu bylismy razem na urlopie w górach, no i jakoś tak powoli ale systematycznie zbliżaliśmy się do siebie na nowo.
W lipcu dowiedziałam się ze jestem w ciąży!
Szok, bo to nie powinno się zdarzyć (stwierdzona niepłodność, leczyłam ją ostatnie 5 lat), mój TŻ najpierw popłakał się ze szczęścia, cieszył, krzyczał ze będzie ojcem...no czysta euforia- mi też się udzieliła.
Przeprowadził się do mnie...no i zaczęła sie monotonia życia codziennego, a co za tym idzie ustalanie między nami co dalej robimy.
TŻ nie chciał ślubu, ja w sumie też- dobrze nam teraz ze sobą, ale rok czasu nie mieszkaliśmy razem, widywaliśmy sie kiedy nam sie podobało, wiec i ja i on mieliśmy duże obawy czy podołamy (w końcu z jakiegoś powodu się rozstaliśmy)...w każdym razie- ustalilismy ślubu nie bierzemy. Jeśli bedzie nam się dobrze wspólnie żyło, to za jakiś czas- ok, weźmiemy ślub jak dorośli ludzie, ale na razie nie jest nam on potrzebny. A dodatkowa kasa zostanie w kieszeni...
Niby wszystko ok, do tego momentu.
Powiedzieliśmy o ciąży rodzicom. No i się zaczęło...o ile moja "teściowa" zareagowała dość liberalnie tzn. "róbcie jak uważacie- jesteście dorośli, sami sie zastanówcie co dla was najlepsze"...o tyle moja rodzina zachowuje się okropnie.
Moja mama wie o ciąży podobnie jak mama TŻa od jakiegoś miesiąca- dzwoni do mnie co tydzień średnio z textem kiedy ślub. Nie dociera do niej że ślubu nie będzie.
Mało tego- moja mama drze się na mnie, krzyczy, wali pięścią w stół (nawet jak gadamy przez telefon) i KARZE mi brać ślub!
W weekend powiedziałam reszcie mojej rodziny (mamy siostra- jednocześnie moja chrzestna, mamy mąż obecny, i moi bracia- 14 i 10 lat)
Reakcja moich braci- super, fajnie. Radość i szczęście- no bo przecież to jeszcze dzieciaki,to co mieli powiedzieć. Reakcja mamy męża (nie jest moim ojcem)- super będę dziadkiem,...chwila zastanowienia i pytanie "chyba mogę być dziadkiem,nie?" czyli też na luzie i sympatycznie....

Reakcja mojej ciotki- kiedy ślub? Co to znaczy że nie bedzie? co ty dziecko piepszysz? Będzie, za dwa tygodnie macie przyjechać do nas, zaatwimy wszystko, dogadamy sie co do terminu. Myślę ze 11 września będzie dobry, na mamy urodziny akurat..co to znaczy że nie chcesz? Gówno wiesz, oczywiście że chcesz, a jak nie chcesz to masz zechcieć!
(do Tża) a moze ty nie chcesz? Z resztą, masz zechcieć i koniec!
Ma być normalnie, po ludzku i po kolei załatwione, zrozumiano?! Koniec dyskusji.
...ale to jeszcze nic...
Moja mama (moja liberalna mama, która sama ma drugiego męża, która musiała się rozwodzić, która powinna mnie wspierać)- dziecko, zrozum macie wziąć ślub. Koniec i kropka. Nie chcecie slubu, nie ma dyskusji macie wziąć slub i już. Może być tylko cywilny jak wam ksiądz przeszkadza...nie musicie robić wesela, ale ślub ma być i tyle w temacie....- na moje zdecydowane odmowy posypał się grad jadu, złości i nie wiem, uprzedzeń?!
nie weźmiesz ślubu, to zrobisz sobie ze mnie śmiertelnego wroga!
Jesteś nieodpowiedzialnym gówniarzem, gnojem, robisz krzywdę swojemu nienarodzonemu dziecku! Nie chcesz dobrze dla swojego dziecka?! Wolisz żeby było wytykane palcami! Nie bierzesz odpowiedzialności za swoje życie! Nie nadajesz się na matkę! Zobaczysz zostaniesz sama z tym wszystkim i przyjdziesz do matki, a ja ci powiem "a nie mówiłam" -zobaczysz zostaniesz sama! nie będziesz miała wsparcia, dziecko nie będzie miało rodziny...

Głupio się upierasz przy swoich posranych ideałach! Masz zrobić tak jak normalni ludzie, a nie świat będziesz zmieniać!
i tak cały czas....ale jak drugi raz mi powiedziała, że nie biorąc ślubu robię sobie z niej śmiertelnego wroga- nie wytrzymałam i powiedziałam, ze to ona własnie takimi słowami robi Z SIEBIE mojego śmiertelnego wroga...
trzasnęłam drzwiami (to jak totalny gówniarz wiem) i poszłam w noc płakać sobie z dala od tak zwanego rodzinnego domu
Postawa moich bliskich mnie załamuje, ponieważ my z TŻem staramy sie naprawdę wszystkim zainteresowanym (bliskiej rodzinie) wyjaśnić z jakich pobudek nie chcemy ślubu.
A są to min. sprawy finansowe, chcemy wziąć kredyt mieszkaniowy, kupić i urządzić wspólnie mieszkanie, chcemy wspólnie wychowywać dziecko, jako pełnoprawna mama i tata, ale BEZ ŚLUBU!
Oboje mamy bardzo ciężkie charaktery i wiem, ze im bardziej będziemy do czegoś przymuszani tym bardziej bedziemy stawać okoniem i iść w zupełnie przeciwnym kierunku.
Problemem dla mnie jest to, ze spodziewałam się od mojej rodziny wsparcia emocjonalnego, zapewnień że cokolwiek by się działo będzie dobrze...a tu matka wykrzyczała mi na koniec że jak nie weźmiemy ślubu to ona będzie moim śmiertelnym wrogiem!

Jest to dla mnie tym większy szok,że moja mama wydawała mi się wyjątkowo liberalnym człowiekiem- generalnie ma styczność z wieloma kulturami, z mnóstwem ludzi (jest kierownikiem klubu kultury w średnim mieście), jest wykształcona i oczytana, wiec wydawało mi się, że po prostu zrozumie. Może nie zgodzi się z moją decyzją, ale zaakceptuje ją...a tu takie zachowanie...w dodatku nie jesteśmy dziećmi, nie mamy po 15-lat, utrzymujemy się sami, mieszkamy w innym mieście, przyjeżdzamy do rodziców tylko czasem na weekendy, żyjemy swoim życiem i nigdy rodzice nie robili takich szopek.
Aż do teraz.
Dziewczyny, czy ja powinnam naprawdę brać ten cholerny ślub? Czy świstek z USC tak dużo zmienia?
Nie wydaje mi się, zeby obrączka na palcu była gwarancją szczesliwego zwiazku, radosnej rodziny, kochającego ojca dla mojego dziecka- wydaje mi się, ze nad tym się stale pracuje i jeśli nie ma chęci to z obrączką czy bez związek się rozpadnie...natomiast moi rodzice uważają ( i żadna, rzeczowa i spokojna argumetacja nie dociera) że bez ślubu to będzie patologia i na pewno sie rozstaniemy, TŻ mnie porzuci, zostawi z małym dzieckiem albo tuż przed rozwiązaniem...
Jak wy uważacie?
Jakie macie doświadczenia? Czy są tu wizażanki żyjące w szczęśliwych rodzinach bez ślubu?
i odwrotnie?
Zachowanie twojej rodziny jest skandaliczne. Ale nie martw sie i stoj przy swoim i TZta zdaniu. Jestes dorosla- utrzymujesz sie i mieszkasz sama>? Nie maja prawa ci rozkazywac. Zyj swoim zyciem.

Moze kiedys bedziecie chcieli slubu, jak dziecko juz bedzie i podrosnie ciutke..moja kuzynka tak zrobila i jest szczesliwa.
Nie rob nic wbrew sobie.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:06   #3
shiava
Zadomowienie
 
Avatar shiava
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Nie brac slubu z przymusu, absolutnie.

Moje dziecko ma 3 lata, zyjemy z TZ bez slubu, wbrew mamom, znajomym etc.
Zyjemy jak malzenstwo, swistek z USC nie zmieni (chyba) niczego.
shiava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:07   #4
Amelia_bm
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 810
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Ja nie mam żadnych doświadczeń w tym temacie, ale uważam że mądrze postępujecie. Ślub to Wasza decyzja, a nie mamy czy cioci. A w dzisiejszych czasach życie bez ślubu nie jest żadnym skandalem obyczajowym.
To nie jest zabawa w piaskownicy, nie ustępuj.
Powodzenia
__________________
"Dama nie powinna jeździć sama i nawet kilka amazonek razem bez towarzystwa męzkiego, obejść się nie mogą."

SALSA na wymianę


-0,5/12

Edytowane przez Amelia_bm
Czas edycji: 2010-08-16 o 10:08 Powód: literówka
Amelia_bm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:17   #5
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Powiem tak to jest wasze zycie, nie Twojej mamy czy ciotki i powiniscie podjac decyzje sami i jej sie trzymac. Rozumiem ze to jest cholernie przykre, ale w koncu beda zmuszeni zaakceptowac wasz wybor.
Co to znaczy Wy musicie? nie ma takiego czegos, jestescie doroslymi ludzmi, niezaleznymi i nikt wam nie bedzie rozkazywal/zmuszal do czegos wbrew waszej woli, to nie sredniowiecze.
Jesli ktos wylamuje sie z brania slubu, z gory jest krytykowany niezaleznie od tego jakich argumentow uzyje. Przykre, ale prawdziwe znam ten bol. Tyle ze my nie bedziemy tanczyc, jak ktos nam zagra.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:18   #6
ilkas
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 236
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

nic na siłę ! jeśli czujecie, że nie pora teraz na ślub to go nie bierzcie i koniec. i nie uważam żebyscie tym postępowaniem robili krzywdę swojemu dziecku.
ilkas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:22   #7
emer
Rozeznanie
 
Avatar emer
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 509
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

.
__________________
'Signora, please stop being so sad. If you continue like this, I will be forced to make love to you. And I've never been unfaithful to my wife.'
'Under the Tuscan Sun'

Edytowane przez emer
Czas edycji: 2011-02-21 o 11:09
emer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-08-16, 10:25   #8
margitta
Zakorzenienie
 
Avatar margitta
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 482
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

A ja uważam, że ślub prawnie dużo zmienia i nie ma to nic wspólnego z gwarancją szczęścia. Trudno mi cię zrozumieć, ponieważ sama jestem po ślubie, nie są to żadne kajdany ani średniowiecze jak się niektórym wydaje. Takie przypieczętowanie formalne związku, którego trudno się u ciebie doszukiwać jeżeli wy żyjecie razem tylko dla przyjemności. Bo spotykanie się na kręgle czy seks to jest bycie ze sobą jak natolatki, a nie dorośli ludzie. Teraz z dzieckiem będzie inaczej.

Mimo wszystko to jest wasza decyzja, a rodziny... cóż, nie wybiera się. Mama na pewno chce dla ciebie dobrze i widząc twój, dla niej absurdalny, upór, sięga po najgorsze środki. Kłótnie na pewno niczego nie rozwiążą. To nie chodzi o skandal obyczajowy, ale na pewno o twoje bezpieczeństwo, które ona utożsamia z małżeństwem. Może chce cię tez uchronić przed własnymi błędami.
__________________
Bo reszta nie jest milczeniem, ale należy do nas
Boję się ludzi bez poczucia humoru
margitta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:27   #9
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Matka chce żebyś sobie "zabezpieczyła" przyszłość w sensie formalno - finansowym, bo pewnie nie ufa Twojemu partnerowi, wie o waszych problemach i podejrzewa, że się wkrótce rozstaniecie. Boi się, że zostaniesz z tyłkiem na lodzie. I z dzieckiem na dokładkę.
Nie chcecie ślubu - wasza sprawa, jesteście dorośli. Ale dobrze by było (dla dobra dziecka) żebyś zabezpieczyła swoje i jego interesy pod względem formalno - prawnym jeżeli bez ślubu/przed ślubem będziecie podejmować ważne zobowiązania finansowe typu kredyt na mieszkanie, zakup mieszkania i jego współwłasność (można mieć i bez ślubu), no i on oczywiście musi uznać dziecko

A co do rodziny, cóż. Chcąc żyć swoim życiem, zgodnie z sobą samym, a niezgodnie z tym co ogólnie przyjęte, trzeba liczyć sie z tym, ze przyjdzie za to zapłacić jakąś cenę. Ty możesz stracić przychylność rodziny. Nie wiadomo na jak długo co prawda - być może na zawsze - ale na tym polega dorosłość. Na podejmowaniu decyzji i ponoszeniu ich konsekwencji. Trudno jednak żyć tak, żeby zadowolić wszystkich, łącznie z samym sobą Czasem trzeba wybrać co ważniejsze i na czym bardziej nam zależy.

A Twoja matka reaguje wręcz histerycznie, moim zdaniem. Widać bardzo się czegoś obawia/boi. Musicie pogadać na spokojnie jak dwie dorosłe kobiety.

Powodzenia.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:30   #10
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

.
__________________
.

Edytowane przez marta1210
Czas edycji: 2016-09-23 o 22:12
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:30   #11
nysza
Wtajemniczenie
 
Avatar nysza
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków/Niepołomice
Wiadomości: 2 260
GG do nysza
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

kobieto rób tak jak Ci intuicja podpowiada, z TZ-em macie swój plan i wg. mnie jest on bardzo dobry i uzasadniony ... dla mnie zachowujecie się jak ludzie dorośli i odpowiedzialni ...

ślub po to aby zatkać gęby plotkarom , i by nie było "co ludzie powiedzą" dla mnie również jest śmieszny ... maaaaaatko ... mnie zarzucano już staropanieństwo a jak przyszedł czas kiedy postanowiliśmy się pobrać, to te same ciocie/babcie znów zmieniły swoje narzekanie w kierunku " a czy ty się zastanowiłaś co robisz ??"

także kobieto rób tak, abyś ty i chłopak szanowali się nawzajem i w miłości wychowywali swoje dziecko a reszta jest tylko tłem

powodzenia
__________________
zapraszamhttps://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=245153&page=26

Międzynarodowy Instruktor Stylizacji Paznokci

Edytowane przez nysza
Czas edycji: 2010-08-16 o 10:32 Powód: literówki
nysza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:32   #12
emancypantka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 318
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Niestety prawda jest taka, że rodzice żyją " innym światem" i im się nowoczesny tryb życia ludzi absolutnie nie podoba bo" co ludzie powiedzą" jak to w ogole tak nie po bożemu itp/... a nas młodych tak naprawde za przeproszeniem "To wali" co powiedzą ludzie... Najwazniejsze, że my jesteśmy szcześliwi no bo ludzie i tak i tak gadali i gadać będą niezależnie od tego co się w życiu zrobi i jaka drogę podejmie...

Moim zdaniem rób to co podopowiada Tobie serce.. Nie chcecie ślubu to odpuście. jesteście dorośli i sami decydujecie o swoimi życiu.
Pozdrawiam i życzę asertywnośći w stosunku do mamy i ciotki

ps. Tak szczerze, to zazdroszcze tej ciąży Tobie....
__________________
emancypantka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:32   #13
Sarrai
Wtajemniczenie
 
Avatar Sarrai
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Twój opis aż mnie zmierził!!!
Zupełnie nie rozumiem postawy Twojej mamy, no jak tak w ogóle można? Nawet jeśli ma odmienne poglądy na ślub (ma takie prawo) to nie powinna Ci ich narzucać. A już na pewno nie w ten sposób.
Bardzo dobrze jej odpowiedziałaś na ten jej tekst o 'byciu śmiertelnym wrogiem'... Na twoim miejscu przestałabym się do niej kompletnie odzywać, nie przyjeżdżałabym i zobaczysz, sama 'zmięknie' i będzie jeszcze zabiegać o twe zainteresowanie. Wg mnie to jedyne wyjście z tej sytuacji. Ani ty, ani twój tż ślubu nie chce, nie wiem w ogóle skąd pomysł brania ślubu 'bo mama każe'
Sarrai jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:33   #14
thordis_nanna
Raczkowanie
 
Avatar thordis_nanna
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 154
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Twoja rodzina (tzn. mama i ciotka) zachowuje się skandalicznie.

Nie daj się. To Twoje życie, Twoja i Twojego TŻta decyzja, jesteście dorośli, macie swoje przekonania i pełne prawo to postępowania tak, jak uważacie za słuszne. Zresztą jeśli raz ulegniecie naciskom - będzie coraz gorzej. Zacznie się wtrącanie (zapewne w ten sam sposób) w wychowanie waszego dziecka, w inne sprawy... Koszmar.

Rodzinie pewnie przejdzie po jakimś czasie (jak pokażesz, że się i tak nie dasz), choć taka sytuacja musi być bardzo przykra.

Trzymaj się
thordis_nanna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:37   #15
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość

Samotnej matce nie jest łatwo, a tą obawę wymieniła Twoja mama, że zostaniesz sama i będziesz szukała u niej pomocy.
A jak wezmą ślub i się rozstaną to nie będzie samotną matką ? Co to zmieni w zasadzie czy się rozejdą ze ślubem czy bez ślubu ?

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Ty się zastanów czy w tym wszystkim jesteś pewna prawdziwego uczucia do partnera i chęci spędzenia z nim całego życia, a nie tylko "próby" bo na to nie ma czasu.
No to właśnie się zastanawia, a rodzina ją ciśnie jak oszalała.
Jak to nie ma czasu ? Dlaczego ?
Są dwa uda zasadniczo - albo się uda, albo nie uda
Niech zobaczą czy im razem po drodze i tyle.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-08-16, 10:39   #16
niewazne.
Zadomowienie
 
Avatar niewazne.
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: .
Wiadomości: 1 234
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Dziewczyny, czy ja powinnam naprawdę brać ten cholerny ślub? Czy świstek z USC tak dużo zmienia?
Nie wydaje mi się, zeby obrączka na palcu była gwarancją szczesliwego zwiazku, radosnej rodziny, kochającego ojca dla mojego dziecka- wydaje mi się, ze nad tym się stale pracuje i jeśli nie ma chęci to z obrączką czy bez związek się rozpadnie...natomiast moi rodzice uważają ( i żadna, rzeczowa i spokojna argumetacja nie dociera) że bez ślubu to będzie patologia i na pewno sie rozstaniemy, TŻ mnie porzuci, zostawi z małym dzieckiem albo tuż przed rozwiązaniem...
Jak wy uważacie?
Jakie macie doświadczenia? Czy są tu wizażanki żyjące w szczęśliwych rodzinach bez ślubu?
i odwrotnie?
moim zdaniem to Wasza sprawa kiedy, jak i czy w ogóle chcecie wziąć ślub i nikt nie powinien Was do tego przede wszystkim zmuszać.

co do tego świstka, ponoć są specjalnie (nie wiem, czy lepsze) kredyty dla małżeństw.

życzę powodzenia w dyskusjach z mamą
__________________
"Bo na twych stopach chodzi szczęście moje!" Leopold Staff
niewazne. jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:40   #17
Limone
Zakorzenienie
 
Avatar Limone
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 3 140
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Witam serdecznie
Bardzo Ci współczuję reakcji Twojej rodziny, nie wiem jak można się w taki sposób zachowywać. Może i przez Twoją mamę przemawia troska i obawa, ale zdecydowanie okazała to w skandaliczny sposób. Ja na Waszym miejscu bym ślubu nie brała - w końcu do niedawna nie wiedzieliście czy na pewno chcecie być razem, rozeszliście się itd. Po co ryzykować? Jednak mimo wszystko łatwiej się rozstać nie mając ślubu, niż go mając - nawet jeśli tylko cywilny. Moim zdaniem największą krzywdę jaką można dziecku zrobić to wziąć ślub z jego powodu.

Moim zdaniem poczekajcie, niech dziecko się urodzi, niech minie przynajmniej rok jak jesteście razem i wtedy zastanówcie się nad ślubem i go weźcie jeśli chcecie być jednak razem. Bo przyznam, że akurat par, które mają dziecko, mieszkają razem i są ze sobą, a ślubu nadal nie biorą to nie rozumiem.

Pozdrawiam i życzę zdrowia dla Ciebie i dziecka
Limone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:42   #18
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Taaaaa...a potem w razie wu (tfu tfu) będzie "dziecko, rozwieźć się chcesz? No przestań, nie wypada..."


Podpisuję się pod tym, co napisała Sine.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:50   #19
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

.
__________________
.

Edytowane przez marta1210
Czas edycji: 2016-09-23 o 22:12
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 10:54   #20
Lady021
Raczkowanie
 
Avatar Lady021
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 294
GG do Lady021
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Nic na siłę. Znam pary, które wzięły ślub właśnie przez "wpadkę". Niektóre są szczęśliwe do tej pory, bo dziecko jedynie przyspieszyło to, co już i tak planowali. Jednak niektóre męczą się ze sobą, a przecież nie będą brać rozwodu- czy z przyzwyczajenia, może "co ludzie powiedzą", nie wiem. Ale patrząc na nich zastanawiam się, po co w takim razie ten ślub brali?
Ty ze swoim TŻ własnie pokazujecie, że traktujecie związek poważnie (fakt, ostatni rok waszej znajomości może taki nie był, ale mówię o aktualnej sytuacji). Nie chcecie robić nic pochopnie, bo znacie siebie., Chcecie sprawdzić, czy potraficie być naprawde ze sobą. A że akt małżeński niewiele zmienia? To po co w takim razie on jest? Ślub ma potwierdzić związek, utrwalić go i mimo wszystko nie tak łatwo go anulować (mówię tu też o cywilnym). Chyba lepiej, zeby dziecko wychowywało się szczęśliwie a nie widziało frustrację rodziców? Za to po jakimś czasie może będzie na ich ślubie. Szczęśliwym, z miłości, a nie z presji niekulturalnie zachowującej sie rodziny.
__________________
Jedno kliknięcie, a poprawia samopoczucie

"Wszystko się może zdażyć, gdy głowa pełna marzeń..."
...Nawet gdy wydają się one bardzo nierealne
Lady021 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 11:15   #21
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Ale różne sytuacje w życiu bywają o których można się rozpisywać, i oby nie było tak, że zostanie ze spłatą sama, bo wtedy to jej łatwo nie będzie.
Zawsze można zostać z ręką w nocniku. Moja ciocia została z kilkoma kredytami do spłaty po tym jak wujek (jej mąż) zginął w wypadku.


Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość

Bardzo dobrze, że oboje się z partnerem cieszą, ale teraz to oni muszą być odpowiedzialni za swojego potomka, a nie sprawdzać czy oni się nadają na bycie razem czy nie.
No jak nie sprawdzą to sie nie dowiedzą. Co niby mają zrobić ? Brać ślub już, natychmiast bo matka naciska albo rozejść się zanim się dziecko urodzi ? Nie wiem o co Ci chodzi, naprawdę
Ja tam bym zobaczyła, czy jednak z tej mąki będzie jakiś chleb, a potem podjęłabym decyzję typu wóz albo przewóz. Tak na logikę rzecz biorąc.

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
zapewniam Cie, że takie sprawdzanie się ma wpływ na dzieci jakby nie było, a nie jest to tylko indywidualna sprawa rodziców.
Życie bez drugiego rodzica też ma wpływ na dziecko. A w tym przypadku nie wiemy czy uda im się stworzyć związek na nowo i zbudować rodzinę, czy nie. Oni też nie wiedzą, ale z tego co pisze autorka wątku, optymistycznie patrzą w przyszłość i cieszą się z dziecka.
Ja ich w każdym razie nie skreślam.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 11:19   #22
lala2506
Zakorzenienie
 
Avatar lala2506
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: wygodny fotel
Wiadomości: 4 726
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
Cześć DZiewczynki, jesli podobny wątek był- proszę o przeniesienie....

Moje pytanie wydaje się trochę prozaiczne, ale jednak, potrzebuję opinii innych ludzi, innych kobiet co by zrobiły na moim miejscu.
Mam 27 lat, mój TŻ-28.
Jestem w 3 miesiącu ciąży. Nieplanowanej. Wpadka.
Z Tż-em byliśmy razem przez 7 lat, mieszkaliśmy ze sobą, potem w zeszłym roku rozstaliśmy się, nie było to spektakularne rozstanie, raczej stopniowy rozpad i znudzenie związkiem, mieszkaliśmy ostatni rok osobno, ale dość często spotykaliśmy się na czymś w rodzaju randek (kino, kawka, kręgle, wspólna jazda na rolkach, wspólni znajomi i spotkania z nimi)...ogólnie- znajomi nie do końca wierzyli że się rozstaliśmy, my też jakoś bardzo nie wyjasnialiśmy sytuacji, spotykaliśmy się w weekendy, co tydzień, czasem co dwa tygodnie...oczywiście często zdarzał nam się sex, więc, no nie wiem czy można powiedziec ze byliśmy ze sobą, czy nie byliśmy...traktowaliśmy to raczej jak miłe spędzenie razem czasu, niż jak spotkania ze swoim chłopakiem/dziewczyną...w kwietniu bylismy razem na urlopie w górach, no i jakoś tak powoli ale systematycznie zbliżaliśmy się do siebie na nowo.
W lipcu dowiedziałam się ze jestem w ciąży!
Szok, bo to nie powinno się zdarzyć (stwierdzona niepłodność, leczyłam ją ostatnie 5 lat), mój TŻ najpierw popłakał się ze szczęścia, cieszył, krzyczał ze będzie ojcem...no czysta euforia- mi też się udzieliła.
Przeprowadził się do mnie...no i zaczęła sie monotonia życia codziennego, a co za tym idzie ustalanie między nami co dalej robimy.
TŻ nie chciał ślubu, ja w sumie też- dobrze nam teraz ze sobą, ale rok czasu nie mieszkaliśmy razem, widywaliśmy sie kiedy nam sie podobało, wiec i ja i on mieliśmy duże obawy czy podołamy (w końcu z jakiegoś powodu się rozstaliśmy)...w każdym razie- ustalilismy ślubu nie bierzemy. Jeśli bedzie nam się dobrze wspólnie żyło, to za jakiś czas- ok, weźmiemy ślub jak dorośli ludzie, ale na razie nie jest nam on potrzebny. A dodatkowa kasa zostanie w kieszeni...
Niby wszystko ok, do tego momentu.
Powiedzieliśmy o ciąży rodzicom. No i się zaczęło...o ile moja "teściowa" zareagowała dość liberalnie tzn. "róbcie jak uważacie- jesteście dorośli, sami sie zastanówcie co dla was najlepsze"...o tyle moja rodzina zachowuje się okropnie.
Moja mama wie o ciąży podobnie jak mama TŻa od jakiegoś miesiąca- dzwoni do mnie co tydzień średnio z textem kiedy ślub. Nie dociera do niej że ślubu nie będzie.
Mało tego- moja mama drze się na mnie, krzyczy, wali pięścią w stół (nawet jak gadamy przez telefon) i KARZE mi brać ślub!
W weekend powiedziałam reszcie mojej rodziny (mamy siostra- jednocześnie moja chrzestna, mamy mąż obecny, i moi bracia- 14 i 10 lat)
Reakcja moich braci- super, fajnie. Radość i szczęście- no bo przecież to jeszcze dzieciaki,to co mieli powiedzieć. Reakcja mamy męża (nie jest moim ojcem)- super będę dziadkiem,...chwila zastanowienia i pytanie "chyba mogę być dziadkiem,nie?" czyli też na luzie i sympatycznie....

Reakcja mojej ciotki- kiedy ślub? Co to znaczy że nie bedzie? co ty dziecko piepszysz? Będzie, za dwa tygodnie macie przyjechać do nas, zaatwimy wszystko, dogadamy sie co do terminu. Myślę ze 11 września będzie dobry, na mamy urodziny akurat..co to znaczy że nie chcesz? Gówno wiesz, oczywiście że chcesz, a jak nie chcesz to masz zechcieć!
(do Tża) a moze ty nie chcesz? Z resztą, masz zechcieć i koniec!
Ma być normalnie, po ludzku i po kolei załatwione, zrozumiano?! Koniec dyskusji.
...ale to jeszcze nic...
Moja mama (moja liberalna mama, która sama ma drugiego męża, która musiała się rozwodzić, która powinna mnie wspierać)- dziecko, zrozum macie wziąć ślub. Koniec i kropka. Nie chcecie slubu, nie ma dyskusji macie wziąć slub i już. Może być tylko cywilny jak wam ksiądz przeszkadza...nie musicie robić wesela, ale ślub ma być i tyle w temacie....- na moje zdecydowane odmowy posypał się grad jadu, złości i nie wiem, uprzedzeń?!
nie weźmiesz ślubu, to zrobisz sobie ze mnie śmiertelnego wroga!
Jesteś nieodpowiedzialnym gówniarzem, gnojem, robisz krzywdę swojemu nienarodzonemu dziecku! Nie chcesz dobrze dla swojego dziecka?! Wolisz żeby było wytykane palcami! Nie bierzesz odpowiedzialności za swoje życie! Nie nadajesz się na matkę! Zobaczysz zostaniesz sama z tym wszystkim i przyjdziesz do matki, a ja ci powiem "a nie mówiłam" -zobaczysz zostaniesz sama! nie będziesz miała wsparcia, dziecko nie będzie miało rodziny...

Głupio się upierasz przy swoich posranych ideałach! Masz zrobić tak jak normalni ludzie, a nie świat będziesz zmieniać!
i tak cały czas....ale jak drugi raz mi powiedziała, że nie biorąc ślubu robię sobie z niej śmiertelnego wroga- nie wytrzymałam i powiedziałam, ze to ona własnie takimi słowami robi Z SIEBIE mojego śmiertelnego wroga...
trzasnęłam drzwiami (to jak totalny gówniarz wiem) i poszłam w noc płakać sobie z dala od tak zwanego rodzinnego domu
Postawa moich bliskich mnie załamuje, ponieważ my z TŻem staramy sie naprawdę wszystkim zainteresowanym (bliskiej rodzinie) wyjaśnić z jakich pobudek nie chcemy ślubu.
A są to min. sprawy finansowe, chcemy wziąć kredyt mieszkaniowy, kupić i urządzić wspólnie mieszkanie, chcemy wspólnie wychowywać dziecko, jako pełnoprawna mama i tata, ale BEZ ŚLUBU!
Oboje mamy bardzo ciężkie charaktery i wiem, ze im bardziej będziemy do czegoś przymuszani tym bardziej bedziemy stawać okoniem i iść w zupełnie przeciwnym kierunku.
Problemem dla mnie jest to, ze spodziewałam się od mojej rodziny wsparcia emocjonalnego, zapewnień że cokolwiek by się działo będzie dobrze...a tu matka wykrzyczała mi na koniec że jak nie weźmiemy ślubu to ona będzie moim śmiertelnym wrogiem!

Jest to dla mnie tym większy szok,że moja mama wydawała mi się wyjątkowo liberalnym człowiekiem- generalnie ma styczność z wieloma kulturami, z mnóstwem ludzi (jest kierownikiem klubu kultury w średnim mieście), jest wykształcona i oczytana, wiec wydawało mi się, że po prostu zrozumie. Może nie zgodzi się z moją decyzją, ale zaakceptuje ją...a tu takie zachowanie...w dodatku nie jesteśmy dziećmi, nie mamy po 15-lat, utrzymujemy się sami, mieszkamy w innym mieście, przyjeżdzamy do rodziców tylko czasem na weekendy, żyjemy swoim życiem i nigdy rodzice nie robili takich szopek.
Aż do teraz.
Dziewczyny, czy ja powinnam naprawdę brać ten cholerny ślub? Czy świstek z USC tak dużo zmienia?
Nie wydaje mi się, zeby obrączka na palcu była gwarancją szczesliwego zwiazku, radosnej rodziny, kochającego ojca dla mojego dziecka- wydaje mi się, ze nad tym się stale pracuje i jeśli nie ma chęci to z obrączką czy bez związek się rozpadnie...natomiast moi rodzice uważają ( i żadna, rzeczowa i spokojna argumetacja nie dociera) że bez ślubu to będzie patologia i na pewno sie rozstaniemy, TŻ mnie porzuci, zostawi z małym dzieckiem albo tuż przed rozwiązaniem...

Jak wy uważacie?
Jakie macie doświadczenia? Czy są tu wizażanki żyjące w szczęśliwych rodzinach bez ślubu?
i odwrotnie?

Jak za każdym razem robi awantury przez telefon to po prostu nie odbieraj, bo po co się denerwować? Żeby dziecku szkodzić? Może wtedy zrozumie, że nie może za Ciebie decydować i do czegoś Cię zmuszać.

Ona nie może Ci nic kazać, bo JESTEŚ PEŁNOLETNIA.


Nie wydaje mi się, żeby Waszemu dziecku, Wasz ślub do szczęścia był potrzebny. Wystarczy mu skarb jaki dostanie, gdy przyjdzie na świat- kochających rodziców i ani ślub ani jego brak tego nie zmieni.


Normalni ludzie? Czyli ludzie żyjący w wolnych związkach są nienormalni? Papierkiem faceta nie da się do siebie przywiązać i zapewnić, że swojej żony nie porzuci. Posrane ideały? Ale Twoje i ona nie może tego zmieniać, bo tak się jej podoba.

I ona Ci jeszcze powie, ze się nie nadajesz na matkę, skoro razem chcecie zapewnić jak najlepsze warunki dla Waszego dziecka.
Uważam, ze powinnaś zrobić tak jak uważasz razem ze swoim partnerem. Ślub Wam szczęścia nie zapewni, a będąc wierna swoim ideałom i przekonaniom będziesz żyć w zgodzie z samą sobą. Nie daj się zmanipulować swojej mamie, bo za każdym razem będzie myślała, ze jej będziesz ulegać i będzie kierować życiem Twoim,Twojego partnera i Twojego dziecka.

Się zdenerwowałam Dbaj o siebie, nie denerwuj się pretensjami swojej matki i czekam na wieściA ona jak tak lubi śluby to niech się rozwodzi i bierze ich jeszcze z 10 w życiu. Jej decyzja, jej sprawa, jej życie, a Twój ślub i Twoje życie to Twoja sprawa Tylko myśl o dziecku


Edytowane przez lala2506
Czas edycji: 2010-08-16 o 11:24
lala2506 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 11:19   #23
havana82
Raczkowanie
 
Avatar havana82
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 463
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Świstek niczego nie zmieni.

Jednak jak dla mnie mimo, że fakt życia bez ślubu nie jest niczym niezwykłym, to w tych powodach które wymieniłaś z jakiego powodu nie chcecie wziąć ślubu sama naginasz rzeczywistość.

Wymieniłaś ładnie pięknie, że chcecie wziąć kredyt na mieszkanie itp - co się chwali, bo myślicie racjonalnie w końcu by mieć gdzie mieszkać na SWOIM.

Ale na samym początku wątku wymieniłaś chyba najwazniejszy powód, gdyż Ciebie przeraża monotonia, która już raz rozwaliła a raczej Was rozłączyła.
Fajnie jest poczuć się znowu hmm jak wolna osoba i tylko umawiać się na randki. To nie tajemnica, że jest to fajnie i ekscytujące, w odróżnieniu już do wspólnego mieszkania gdzie pojawia się wspólne życie a i nie raz monotonia.
Tylko czy Ty myślisz, że jak będziesz matką a on ojcem to będziecie się móc od tak rozstać i bawić w randki?

Samotnej matce nie jest łatwo, a tą obawę wymieniła Twoja mama, że zostaniesz sama i będziesz szukała u niej pomocy.

Nie jest to powodem by brać ślub co prawda wbrew swoim przekonaniom, jednak Ty się zastanów czy w tym wszystkim jesteś pewna prawdziwego uczucia do partnera i chęci spędzenia z nim całego życia, a nie tylko "próby" bo na to nie ma czasu.
popieram i zgadzam sie w 100% z tym co napisala kolezanka
i...od siebie
ja swego czasu tez nie wierzylam w instytucje malzenstwa..ot ci tam swistek...ktory niczego nie gwarantuje ... milosci nie ale w jakims stopniu bezpieczenstwo psychiczne tak i to zarowno kobiety jak i mezczyzny ( moj maz uwaza tak samo)- to taki dojrzaly krok, ktory pieczetuje dojrzale decyzje - dojrzale chcesz wychowywac dziecko, dojrzale podejmujecie decyzje o kredytach i wspolnych planach..dojrzale wiazecie sie na cale zycie...no ale taki jest mj punkt widzenia- i tak masz prawo zrobic jak ty uwazasz i wedlug wartosci ktorymi Ty sie kierujesz
__________________
Books are the quietest and most constant of friends; they are the most accessible and wisest of counsellors, and the most patient of teachers. Charles W. Eliot
havana82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-08-16, 11:31   #24
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

według mnie faktycznie nie za bardzo to jest czas na myślenie o ślubie. Rodzina musi to przyjąć do wiadomości i radzę nie wdawać się z nimi w dyskusje i przepychanki słowne.
Natomiast chyba ważniejsze, żebyście się zastanowili jak Wy w ogóle widzicie Wasz związek bo ja się w tym gubię. Zrywacie a później spotkania, sex, urlop razem. Czyli co jest miłość czy to było dla zabicia czasu?Bo jeśli tak to może nie warto w ogóle wchodzić w związek który chcieliście wcześniej zakończyć?
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 11:50   #25
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

.
__________________
.

Edytowane przez marta1210
Czas edycji: 2016-09-23 o 22:12
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 12:02   #26
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Tak jak napisałaś, moim zdaniem albo decydują się na bycie razem i tu dla mnie mogą i bez papierka jak ich to uszczęśliwia.

Albo stwierdzają że nie pasują do siebie i się rozstają.
No właśnie. Ale żeby podjąć tę decyzję to muszą się przekonać jak to tam z nimi jest.

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Poza tym nie wiem czemu zakładasz, że dziecko miało by żyć bez jednego z rodziców? Rozwód nie oznacza, że dziecko zostaje przez jedno z nich odrzucone i przez niego zapomniane.
Miałam na myśli, że na co dzień.

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
A zapewniam Cie, że lepiej dla dziecka gdy wie czy rodzice w końcu są razem czy nie, a nie taka zabawa w kotka myszke, że próbują, później im nie wyjdzie po jakimś czasie znów się zejdą itp itd.
Dla dziecka najważniejsze jest poczucie, że rodzice je kochają i poświęcają mu uwagę. Też Cię zapewniam

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Mam dokładnie taką sytuację i jestem zmęczona, ma to duży wpływ na mnie i na rodzeństwo.
To przykre.
Tylko nie wiem czemu zakładasz, że oni będą tak "próbować" w nieskończoność, schodzić się i rozstawać. Tego nie wiemy przecież. Równie dobrze mogą podjąć decyzję szybko i w niej wytrwać do śmierci.

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Gdyż zapewniam Cie, że nawet w najmłodszych latac maluch wie jak coś jest nie tak w domu.
Różnimy się chyba najbardziej tym, że ja nie jestem wszystkiego tak pewna jak Ty.
A poza tym, to właśnie po narodzinach dziecka można się przekonać czy da sie radem razem pchać dalej te taczki absurdu Wcześniej to piskuś jest, lajcik.

Cytat:
Napisane przez marta1210 Pokaż wiadomość
Poza tym nie rozumiem Twojego oburzenia, Ty uważasz tak, a ja uważam, że po części zachowują się niepoważnie. tyle.
Jakiego znowu oburzenia ? Czy ja się gdzieś i czymś oburzam ? Poglądy wymieniam z Tobą, a spokojna jestem przy tym jako ten ocean w czas odpływu

Edytowane przez sine.ira
Czas edycji: 2010-08-16 o 12:06
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 12:07   #27
marta1210
mj
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 2 118
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

.
__________________
.

Edytowane przez marta1210
Czas edycji: 2016-09-23 o 22:11
marta1210 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-08-16, 12:23   #28
paczek1990
Wtajemniczenie
 
Avatar paczek1990
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: okolice Katowic
Wiadomości: 2 796
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

To czy masz brać ślub czy nie zależy od Ciebie i faceta. Nie od rodziny, mamy, wujka, ciotki czy dziadka. Jak wy będziecie chcieli to weźmiecie ślub. jak nie-to nie. Twoja rodzina zachowała się strasznie. Skoro nie rozumieją, to nie tłumacz. Nie oddzywaj się jakiś czas.
paczek1990 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 12:28   #29
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Nie ma co tu gdybać - rób, jak uważasz (w tym wypadku nie bierz ślubu) i tyle, dorosła jesteś, a zachowanie Twojej rodziny niesmaczne.

Na razie ograniczyłabym kontakty. Telefonu nie odebrałabym, nie chodziłabym z wizytą - mało tego, przy pierwszej lepszej okazji twardo powiedziałabym mamie, co sądzę o takim zachowaniu. Grzecznie, ale krótko i na temat. Mamo, nie Twój interes
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-16, 12:33   #30
ketinea
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 96
Dot.: Brać ślub, czy postawić na swoim?!

Może weź pod rozwagę fakt, że istnieje mieszkaniowy kredyt preferencyjny dla młodych małżeństw. Państwo dopłaca połowę odsetek przez pierwsze 8 lat. To bardzo dużo. Poczytaj o tym, zainteresuj się.
Ślub cywilny nie jest drogi. A może być inwestycją
ketinea jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-09-01 17:12:25


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.