Trudno mi znaleźć osobę bliską!! Pomocy! ;(

[Afrolla_113]

TRUDNO MI ZNALEŹĆ OSOBĘ BLISKĄ!! POMOCY! ;(

od jakiegoś czasu mam wrażenie , że nie jestem nikomu potrzebna, w szkole podchodzą tylko, gdy czegoś potrzebują, zagadują jak nie ma nikogo innego, nie wiem czy jestem przewrażliwiona ale to boli.
jak szukać odpowiednich osób do przyjaźni??
myślałam nawet nad testem; 'co myślą o Tobie inni" ale czy to coś da. proszę, wypowiedzcie się ;(

dodam , że nie mam chłopaka, ale to już inna bajka.

[Tiliena]

Z przyjaźnią różnie bywa. Czasem rozmawiając pierwszy raz z jakąś osobą od razu nawiązuje się tą specyficzną więź, a czasem taką osobę znajduje się po naprawde długim czasie.
Nie można się też zawsze nastawiać że to samo przyjdzie.
Spróbuj zrobić ty krok w kierunku jakiejś osoby, ty zacznij zagadywać. Pokaż, że jesteś fajną dziewczyną

[MintCherry]

Napisane przez Afrolla_113

TRUDNO MI ZNALEŹĆ OSOBĘ BLISKĄ!! POMOCY! ;(

od jakiegoś czasu mam wrażenie , że nie jestem nikomu potrzebna, w szkole podchodzą tylko, gdy czegoś potrzebują, zagadują jak nie ma nikogo innego, nie wiem czy jestem przewrażliwiona ale to boli.
jak szukać odpowiednich osób do przyjaźni??
myślałam nawet nad testem; 'co myślą o Tobie inni" ale czy to coś da. proszę, wypowiedzcie się ;(

dodam , że nie mam chłopaka, ale to już inna bajka.

Powiedziałaś, że ludzie do Ciebie podchodzą. Czyli- o ile dobrze rozumiem- stoisz jak słup przy ścianie i sie zastanawiasz kiedy wreszcie będzie dzwonek. Wcale się nie dziwiłabym wtedy. Do takich osób tez nie podchodze. Uznaje, ze skoro tak stoja i nie powiedzą a ni be ani me to maja jakis powód.

[asjulka]

Co tak jedziecie po dziewczynie? Czy tutaj to norma? Ludzie!!!
Dziewczyna ma problem a wy tu ją od razu od rożnych... Przecież nikt dla zabawy takich rzeczy nie pisze. Potraficie zdołować...

A co do tematu:
Nigdy nie będziesz lubiana przez wszystkich - przyzwyczaj się do tego. Przecież i ty nie wszystkich lubisz To normalne.
Też w szkole byłam takim jakby odrzutkiem, ale miałam jedną, dwie koleżanki, z którymi siedziałam na lekcjach, czy spędzałam czas na przerwach (rozumiem z twojej wypowiedzi, że jeszcze chodzisz do szkoły ). Z czasem to grono koleżanek trochę się powiększyło, ale nigdy nie należałam do tzw elity klasowej. Nigdy mi zresztą na tym nie zależało.

W ławce chyba z kimś siedzisz. Może zacznij od tego. Pogadajcie, pośmiejcie się, nawet na lekcji... To integruje. A potem będzie o czym gadać na przerwie. Na pewno jesteś sympatyczną dziewczyną, ale może trochę nieśmiałą. Przejdzie z czasem...

I nie przejmuj się brakiem chłopaka. Jak będziesz w moim wieku, to dopiero się zaczniesz martwić. Tak jak ja... Na wszystko przyjdzie czas. A ty masz jeszcze przed sobą kawałek szkoły i caaaałe studia.

I pamiętaj - im człowiek starszy, tym bardziej inne rzeczy się liczą. Na razie widzę że za bardzo chcesz być cool. Nic na siłę. Nie wydzie dziś, to wyjdzie jutro.
Pozdrawiam...

[Afrolla_113]

Napisane przez asjulka

Co tak jedziecie po dziewczynie? Czy tutaj to norma? Ludzie!!!
Dziewczyna ma problem a wy tu ją od razu od rożnych... Przecież nikt dla zabawy takich rzeczy nie pisze. Potraficie zdołować...

A co do tematu:
Nigdy nie będziesz lubiana przez wszystkich - przyzwyczaj się do tego. Przecież i ty nie wszystkich lubisz To normalne.
Też w szkole byłam takim jakby odrzutkiem, ale miałam jedną, dwie koleżanki, z którymi siedziałam na lekcjach, czy spędzałam czas na przerwach (rozumiem z twojej wypowiedzi, że jeszcze chodzisz do szkoły ). Z czasem to grono koleżanek trochę się powiększyło, ale nigdy nie należałam do tzw elity klasowej. Nigdy mi zresztą na tym nie zależało.

W ławce chyba z kimś siedzisz. Może zacznij od tego. Pogadajcie, pośmiejcie się, nawet na lekcji... To integruje. A potem będzie o czym gadać na przerwie. Na pewno jesteś sympatyczną dziewczyną, ale może trochę nieśmiałą. Przejdzie z czasem...

I nie przejmuj się brakiem chłopaka. Jak będziesz w moim wieku, to dopiero się zaczniesz martwić. Tak jak ja... Na wszystko przyjdzie czas. A ty masz jeszcze przed sobą kawałek szkoły i caaaałe studia.

I pamiętaj - im człowiek starszy, tym bardziej inne rzeczy się liczą. Na razie widzę że za bardzo chcesz być cool. Nic na siłę. Nie wydzie dziś, to wyjdzie jutro.
Pozdrawiam...

podniosłaś mnie na duchu to teraz może coś więcej powiem:
dziwnie tak mówic o podstawówce, ale dziewczyna, którą uważałam za przyjaciółkę powiedziała mi :'wiesz lubię Cię, ale nie możemy byc przyjaciółkami", a wszystko tylko dlatego, że nie mam rodziny za granicą, która przesyłałby mi drogie, firmowe ubrania. To był cios. Jakoś to przetrwałam minęło 6 lat i gdy ją widzę to śmieje się, że mogłam być taka głupia i przejmować się jej opinią.
teraz chodzę do liceum. Nie jestem nieśmiała, lubię poznawać nowych ludzi (choć przychodzi mi to z trudem, ze względu na to, Że nie chodzę na imprezy - uważają, że jestem inna przez to) a jednak cały czas w klasie szukam tej dziewczyny, której by zależało na mnie, bo właśnie tego oczekuje od przyjaciółki; zaangażowania i zainteresowania.
Myślę, że moje problemy to też wina tego ciągłęgo narzekania, zamiast wyjść gdzieś, to ślęcze w domu i medytuje, że nikt do mnie nie pisze. a smsy dostaję tylko od operatora sieci. ;P
jak myślicie powinnam polubić imprezowy styl życia??

[paulinu2]

Ja mysle,że nie warto zmieniac sie dla innych.Jesli nie lubisz imprezowac i nie czujesz takiej potrzeby to czemu mialabys to robic?I tak nie sprawiloby ci to uciechy.Moze lepiej zapros kolezanki z klasy w weekend do siebie na jakis film lub pojdzcie razem na zakupy,wtedy mialybyscie szanse pobyc dluzej i porozmawiac na rozne tematy.Nic nie wiadomo,moze ktoras z kolezanek doceni twoje mile gesty.

[asjulka]

Jak już mówiłam - nie rób nic na siłę. Jeśli lubisz imprezy i lubisz się bawić - ok, nie ma sprawy. Idź i baw się dobrze.
Ale jeśli polubienie imprezowego stylu życia traktować będziesz tylko jak panaceum na to, żeby ktoś cię zaakceptował, to to chyba nie ma sensu.

Nie wierzę, że w klasie masz samych imprezowiczów. Dlaczego za wszelką cenę chcesz być taka jak wszyscy? Bo akurat oni cię nie akceptują? I co z tego. W d... z nimi. Niech chleja i ćpają ty nie musisz.
Mam koleżankę. Też w średniej szkole jej odbiło. Za wszelką cenę chciała być zajefajna. Wpadła w nałóg. Było fajnie, ale potem została z tym problemem sama. Koledzy nagle się ulotnili...Musiała zmienić szkołę.

Oczywiście to skrajny przypadek, jednak przestrzegam przed robieniem czegoś przeciw sobie, tylko dlatego, żeby cię polubili.

A jeśli chodzi o przyjaciół... Na to potrzeba czasu. Dla mnie przyjaźń to bardzo duże słowo na które pracuje się latami. Osobiście mam tylko jednego przyjaciela, a poznałam go zupełnie przypadkiem, ale jakoś tak wyszło... Wspieraliśmy się nawzajem wielokrotnie, choć bywały i burze, ale po dwóch latach znajomości mogę go nazwać przyjacielem, bo wiem, że mogę na niego liczyć w każde sytuacji

Poszukaj sobie najpierw koleżanki. Jednej, dwóch. Takich, z którymi będziesz mogła spędzać czas. Nie licz na natychmiastową wierność, zaangażowanie, oddanie i nieustanne zainteresowanie swoją osobą. To niemożliwe i męczące na dłuższą metę. I dla ciebie i dla tej drugiej osoby.
Bądź miła, sympatyczna i jeszcze raz powtarzam: NIC NA SIŁĘ. A znajdziesz przyjaciół

[Afrolla_113]

Napisane przez asjulka

Jak już mówiłam - nie rób nic na siłę. Jeśli lubisz imprezy i lubisz się bawić - ok, nie ma sprawy. Idź i baw się dobrze.
Ale jeśli polubienie imprezowego stylu życia traktować będziesz tylko jak panaceum na to, żeby ktoś cię zaakceptował, to to chyba nie ma sensu.

Nie wierzę, że w klasie masz samych imprezowiczów. Dlaczego za wszelką cenę chcesz być taka jak wszyscy? Bo akurat oni cię nie akceptują? I co z tego. W d... z nimi. Niech chleja i ćpają ty nie musisz.
Mam koleżankę. Też w średniej szkole jej odbiło. Za wszelką cenę chciała być zajefajna. Wpadła w nałóg. Było fajnie, ale potem została z tym problemem sama. Koledzy nagle się ulotnili...Musiała zmienić szkołę.

Oczywiście to skrajny przypadek, jednak przestrzegam przed robieniem czegoś przeciw sobie, tylko dlatego, żeby cię polubili.

A jeśli chodzi o przyjaciół... Na to potrzeba czasu. Dla mnie przyjaźń to bardzo duże słowo na które pracuje się latami. Osobiście mam tylko jednego przyjaciela, a poznałam go zupełnie przypadkiem, ale jakoś tak wyszło... Wspieraliśmy się nawzajem wielokrotnie, choć bywały i burze, ale po dwóch latach znajomości mogę go nazwać przyjacielem, bo wiem, że mogę na niego liczyć w każde sytuacji

Poszukaj sobie najpierw koleżanki. Jednej, dwóch. Takich, z którymi będziesz mogła spędzać czas. Nie licz na natychmiastową wierność, zaangażowanie, oddanie i nieustanne zainteresowanie swoją osobą. To niemożliwe i męczące na dłuższą metę. I dla ciebie i dla tej drugiej osoby.
Bądź miła, sympatyczna i jeszcze raz powtarzam: NIC NA SIŁĘ. A znajdziesz przyjaciół

ta klasowa koleżanka, mimo że ją lubię, nie mam do niej zaufania.

przychodzę do szkoły , fakt jest ucieszona, wita mnie uśmiechem, po czym , na następnej przerwie już pokazuje mi środkowy palec, kompletnie tego nie rozumiem, mówiłam jej, że nie chce, żeby mnie tak traktowała, usłyszałąm ; 'ej, przestań to żarty, popatrz pokazuje tak każdemu, fajnie jest'

Za dużo jej pozwoliłam, od pierwszej klasy śmiałyśmy się z głupot, więc teraz twierdzi, że takie zachowanie powinno mnie rozbawić, a tak nie jest.

Żadne rozmowy nie mają sensu.

bo i po co rozmawiać, gdy żadnego szacunku.

ale koleżanka wielka jak potrzeba iść z nią do parku, gdy czeka na autobus 2godziny, chciałabym jej jakoś fajnie odpowiedzieć, tak,żeby zrozumiała wreszcie.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Napisane przez paulinu2

Ja mysle,że nie warto zmieniac sie dla innych.Jesli nie lubisz imprezowac i nie czujesz takiej potrzeby to czemu mialabys to robic?I tak nie sprawiloby ci to uciechy.Moze lepiej zapros kolezanki z klasy w weekend do siebie na jakis film lub pojdzcie razem na zakupy,wtedy mialybyscie szanse pobyc dluzej i porozmawiac na rozne tematy.Nic nie wiadomo,moze ktoras z kolezanek doceni twoje mile gesty.

nie lubię imprezować, nie lubię picia, papierosów, nie któży uznają to za plus, jednak są osobistości, których mój 'spokój' wyraźnie bawi, zostałam nawet nazwana drętwą, przez chłopaka, który nazwał się moim przyjacielem.;/

[asjulka]

Za bardzo przejmujesz się tym, co mówią inni i przede wszystkim nadużywasz słowa PRZYJACIEL. Każdy kto milej na ciebie spojrzy już zdaje ci się przyjacielem. A to są koledzy... i to szczerze mówiąc g.... warci skoro cię tak traktują.
A tej koleżance też zacznij pokazywać środkowy palec. Zobaczymy czy dla niej to będzie równie zabawne.

Nigdy nie byłam typem imprezowicza, a przez całą szkołę, a potem studia miałam grono znajomych podobnych do mnie. Może nie za wielkie, ale mi w zupełności to wystarczało.

Szukasz nie tam gdzie trzeba. Poszukaj ludzi podobnych do siebie - nie naginaj się za wszelką cenę, bo źle na ty wyjdziesz. I wtedy dopiero będą się z ciebie śmiać...

[Afrolla_113]

dziękuję za rady

faktycznie, ja jestem taka, że daje sobie na głowę wejść.

a powiedz mi, co zrobić jak mój były jak mnie widzi to głowa w dól i ani me ani be?? mam zrobić tak samo??;p

[emma__]

Szczerze też byłam w takiej sytuacji. Zmieniłam szkołe , nie nawiązałam z nikim kontaktu , bo kazdy już "miał ". W końcu w wakacje pojechałam na oboz ze szkoły i zaprzyjazniłam sie z dwoma koleżnkami , po których w życiu bym sie tego nie spodziewała , a one zaprzyjazniły mnie z tą trzecią i teraz z nią jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami. Nigdy nie przypuszczałabym , że spotkam tak cudowną osobę. Bo dla mnie najważniejsza jest zabawa