Larwa robala w kurzym jaju?

[Juliab4]

Nie wiem czy piszę o tym w dobrym dziale, więc proszę w razie czego o wyrozumiałość.

Dzisiaj rano nie znalazłam nic ciekawego w lodówce, więc wzięłam dwa jajka, polałam patelnie olejem i rozbiłam dwa jajka. Zostawiłam je na ogniu i szukałam szynki, której i tak nie znalazłam. Stojąc tak nad tą patelnią zauważyłam, coś co różniło się znacząco od reszty jajka,ale było takie, że "wtapiało" się w tło. Mianowicie, było to dosyć długie, może 1,5 cm? może trochę krótsze, nie ważne. Było zakończone czarną kulką(?) i przed tą kulką miało dwa czarne punkciki (wyglądało jak oczy), masa tego CZEGOŚ była lekko przezroczystawa o kolorze jasno pomarańczowym...
Nikt mi nie chce uwierzyć, ale ja wiem co widziałam. Wyglądało, to jak zarodek, larwa robala! Niestety dwa jajka zostały wyrzucone do toalety (poprzysięgłam, że już nigdy nie tknę jajka), więc dowodów nie mam na nieproszonego gościa, który znajdował się w jajku kurzym!
Czy jest to możliwe, że miałam robala w jajku? Właściwie nie tyle co robala, co nie do końca przekształconego robala...
Moi znajomi i rodzina, uważają, że mam przewidzenia od momentu, gdy w moim grzybie (dokładnie sowie) znalazłam usmażonego długiego, sztywnego robaka (panicznie się boje tego typu paskudztw), który wyleciał z tego grzyba (od tej pory nie tykam grzybów, które ubóstwiam i nie wiem czy wcześniej nie zjadłam jakiejś dodatkowej porcji białka).
Byłabym wdzięczna za odpowiedź i jakieś rady, jak poradzić sobie teraz z zaistniałą sytuacją, bo od momentu odkrycia robaka w moim grzybie, mam traumę i poprzestałam jedzenia grzybów, po prostu nie mogę się przemóc...
No i czy to możliwe aby w jajku kurzym znajdował się zarodek czegoś co wygląda na długiego robaka, może gąsiennice? W każdym bądź razie, czegoś dosyć długiego i wąskiego. Jestem pewna tego co widziałam i nie zwariowałam!
Pozdrawiam

[kitkulka]

Napisane przez Juliab4

Nie wiem czy piszę o tym w dobrym dziale, więc proszę w razie czego o wyrozumiałość.

Dzisiaj rano nie znalazłam nic ciekawego w lodówce, więc wzięłam dwa jajka, polałam patelnie olejem i rozbiłam dwa jajka. Zostawiłam je na ogniu i szukałam szynki, której i tak nie znalazłam. Stojąc tak nad tą patelnią zauważyłam, coś co różniło się znacząco od reszty jajka,ale było takie, że "wtapiało" się w tło. Mianowicie, było to dosyć długie, może 1,5 cm? może trochę krótsze, nie ważne. Było zakończone czarną kulką(?) i przed tą kulką miało dwa czarne punkciki (wyglądało jak oczy), masa tego CZEGOŚ była lekko przezroczystawa o kolorze jasno pomarańczowym...
Nikt mi nie chce uwierzyć, ale ja wiem co widziałam. Wyglądało, to jak zarodek, larwa robala! Niestety dwa jajka zostały wyrzucone do toalety (poprzysięgłam, że już nigdy nie tknę jajka), więc dowodów nie mam na nieproszonego gościa, który znajdował się w jajku kurzym!
Czy jest to możliwe, że miałam robala w jajku? Właściwie nie tyle co robala, co nie do końca przekształconego robala...
Moi znajomi i rodzina, uważają, że mam przewidzenia od momentu, gdy w moim grzybie (dokładnie sowie) znalazłam usmażonego długiego, sztywnego robaka (panicznie się boje tego typu paskudztw), który wyleciał z tego grzyba (od tej pory nie tykam grzybów, które ubóstwiam i nie wiem czy wcześniej nie zjadłam jakiejś dodatkowej porcji białka).
Byłabym wdzięczna za odpowiedź i jakieś rady, jak poradzić sobie teraz z zaistniałą sytuacją, bo od momentu odkrycia robaka w moim grzybie, mam traumę i poprzestałam jedzenia grzybów, po prostu nie mogę się przemóc...
No i czy to możliwe aby w jajku kurzym znajdował się zarodek czegoś co wygląda na długiego robaka, może gąsiennice? W każdym bądź razie, czegoś dosyć długiego i wąskiego. Jestem pewna tego co widziałam i nie zwariowałam!
Pozdrawiam

możliwe, że tam coś się znalazło
dlatego ja zanim zrobię coś z jajkiem to najpierw rozbijam je, wącham czy nie zajeżdża zgnilizną, a później wrzucam do miseczki i je "roztrzepuję" (jeśli robię jajecznicę)

jajek w innej postaci raczej nie jadam :P

[Avv]

U mnie w kuchni panują żelazne zasady.
Jeśli robię jajecznicę, to najpierw rozbijam jajko, dokładnie badam i pozbywam się skrętek - obrzydza mnie to.
Tak samo mam z filetami z piersi kurczaka, cały tłuszcz musi być odkrojony. Filety zanim trafią na patelnię poddawane są dokładnej i precyzyjnej obróbce. ;p
A czy w jajku może być robal? Nie wiem, nie zdarzyło mi się. ;>

[paolyn]

ja mialam kiedys w jajku skrzepy krwi nie wiem czy bylo cos wiecej, moj tz od razu mi je zabral jajka tez nie tknę, chyba ze tz je rozbije, powącha, ogolnie przetestuje..

[eifersucht]

Kij z robalem w jajku na jajecznicę, a co z gotowanym? Jaja z majonezem i robalem, mniam

[sheryl]

Napisane przez Juliab4

Nie wiem czy piszę o tym w dobrym dziale, więc proszę w razie czego o wyrozumiałość.

Dzisiaj rano nie znalazłam nic ciekawego w lodówce, więc wzięłam dwa jajka, polałam patelnie olejem i rozbiłam dwa jajka. Zostawiłam je na ogniu i szukałam szynki, której i tak nie znalazłam. Stojąc tak nad tą patelnią zauważyłam, coś co różniło się znacząco od reszty jajka,ale było takie, że "wtapiało" się w tło. Mianowicie, było to dosyć długie, może 1,5 cm? może trochę krótsze, nie ważne. Było zakończone czarną kulką(?) i przed tą kulką miało dwa czarne punkciki (wyglądało jak oczy), masa tego CZEGOŚ była lekko przezroczystawa o kolorze jasno pomarańczowym...
Nikt mi nie chce uwierzyć, ale ja wiem co widziałam. Wyglądało, to jak zarodek, larwa robala! Niestety dwa jajka zostały wyrzucone do toalety (poprzysięgłam, że już nigdy nie tknę jajka), więc dowodów nie mam na nieproszonego gościa, który znajdował się w jajku kurzym!
Czy jest to możliwe, że miałam robala w jajku? Właściwie nie tyle co robala, co nie do końca przekształconego robala...
Moi znajomi i rodzina, uważają, że mam przewidzenia od momentu, gdy w moim grzybie (dokładnie sowie) znalazłam usmażonego długiego, sztywnego robaka (panicznie się boje tego typu paskudztw), który wyleciał z tego grzyba (od tej pory nie tykam grzybów, które ubóstwiam i nie wiem czy wcześniej nie zjadłam jakiejś dodatkowej porcji białka).
Byłabym wdzięczna za odpowiedź i jakieś rady, jak poradzić sobie teraz z zaistniałą sytuacją, bo od momentu odkrycia robaka w moim grzybie, mam traumę i poprzestałam jedzenia grzybów, po prostu nie mogę się przemóc...
No i czy to możliwe aby w jajku kurzym znajdował się zarodek czegoś co wygląda na długiego robaka, może gąsiennice? W każdym bądź razie, czegoś dosyć długiego i wąskiego. Jestem pewna tego co widziałam i nie zwariowałam!
Pozdrawiam

To był na pewno zarodek kurczaka co innego mogło być w jajku? A zarodek tak właśnie wygląda, i miał oczywiście oczka
Mnie też się takie rzeczy w jajkach zdarzają, bo mam jajka prosto ze wsi od babci, a tam z kurkami kogucik urzęduje Z małą krewką też mi się jajko zdarzyło Już się trochę znieczuliłam
Najlepiej rozbijać jaja do innego naczynia przed wlaniem na patelnię, bo różnie moze być. Może być gorzej, np.może być popsute.

---------- Dopisano o 23:54 ---------- Poprzedni post napisano o 23:52 ----------

Napisane przez Avv

U mnie w kuchni panują żelazne zasady.
Jeśli robię jajecznicę, to najpierw rozbijam jajko, dokładnie badam i pozbywam się skrętek - obrzydza mnie to.
Tak samo mam z filetami z piersi kurczaka, cały tłuszcz musi być odkrojony. Filety zanim trafią na patelnię poddawane są dokładnej i precyzyjnej obróbce. ;p
>

A co to są skrętki?

[sara100]

to zarodek kurczaka. ja nigdy nie oglądał zbyt dokładnie tego co na patelni, ale moja koleżanka rozbija jajka w innym naczyniu i wyjmuje te zarodki. i co najgorsze ona znajduje je w prawie każdym jajku!

[Katarynka1]

Oczywiście, że to zarodek, tak jak pisze sheryl Rozbawił mnie ten szczegółowy opis, takie zarodki widuję w co którymś jajku :P

[Avv]

Napisane przez sheryl

A co to są skrętki?

No... skrętki białkowe... ;p Służą do amortyzacji wstrząsów i utrzymywania żółtka w stałej pozycji. ;>

[eyo]

no larwy tam na pewno nie było, na bank to był wczesny kurzy zarodek...
a krew w jajkach także się może zdarzyć - to nic "biologicznie" dziwnego nie jest

ja mam wrażenie że niektórzy zapominają do czego tak naprawdę jajka w przyrodzie służą

(btw ja też jestem maniak, jak wyżej ja wszystkie "dziwne" rzeczy z jajek, miesa etc usuwam co ja zabawy mam z filetem to masakra)

[camillet]

Napisane przez Avv

U mnie w kuchni panują żelazne zasady.
Jeśli robię jajecznicę, to najpierw rozbijam jajko, dokładnie badam i pozbywam się skrętek - obrzydza mnie to.
Tak samo mam z filetami z piersi kurczaka, cały tłuszcz musi być odkrojony. Filety zanim trafią na patelnię poddawane są dokładnej i precyzyjnej obróbce. ;p

Napisane przez Avv

No... skrętki białkowe... ;p Służą do amortyzacji wstrząsów i utrzymywania żółtka w stałej pozycji. ;>

no ja tez to wcyiągam i obowiązkowo z kurczakiem robi8e to samo... juz się zaczełąm zastanawiam czy nie mas na imie Monika bo znam tylko jedną osobę prócz mnie i mojej mamy która to robi

[Avv]

Napisane przez camillet

no ja tez to wcyiągam i obowiązkowo z kurczakiem robi8e to samo... juz się zaczełąm zastanawiam czy nie mas na imie Monika bo znam tylko jedną osobę prócz mnie i mojej mamy która to robi

Ekhm... Monika jestem. <podaje rękę> ;D
Ale miasto inne, uf. ;>

[camillet]

ale ta moja kolezanka nie jest z mojego miasta ;D zagłębie??

[Avv]

Też nie, widocznie jest więcej Monik z takimi zamiłowaniami. ;D

[camillet]

Coś to imię musi w sobie mieć ;D ale nie wiem swoją droga jak można jesć coś z tym... ja jajecznicy w knajpie nie zjem za nic..

[Starlett]

To był kurczaczek

[skazana_na_bluesa]

to byl zarodek kurczaka. u mnie na cwiczeniach kazali nam rozbijac jajka z zarodkami 5 i 10-dniowymi. nawet specjalnie "szykowali" jajka i lezaly w wylegarni. 5dniowy zarodek jest maly, ale bardzo dobrze widac, jak bije serce. 10dniowy zarodek jest juz dosc spory i widac oczy oraz dziob.
polecam kupowanie jajek w sklepach, bo z ferm trafiaja jajka niezaplodnione. a z tymi ze wsi roznie moze byc.

[JossStone]

Napisane przez Juliab4

Nie wiem czy piszę o tym w dobrym dziale, więc proszę w razie czego o wyrozumiałość.

Dzisiaj rano nie znalazłam nic ciekawego w lodówce, więc wzięłam dwa jajka, polałam patelnie olejem i rozbiłam dwa jajka. Zostawiłam je na ogniu i szukałam szynki, której i tak nie znalazłam. Stojąc tak nad tą patelnią zauważyłam, coś co różniło się znacząco od reszty jajka,ale było takie, że "wtapiało" się w tło. Mianowicie, było to dosyć długie, może 1,5 cm? może trochę krótsze, nie ważne. Było zakończone czarną kulką(?) i przed tą kulką miało dwa czarne punkciki (wyglądało jak oczy), masa tego CZEGOŚ była lekko przezroczystawa o kolorze jasno pomarańczowym...
Nikt mi nie chce uwierzyć, ale ja wiem co widziałam. Wyglądało, to jak zarodek, larwa robala! Niestety dwa jajka zostały wyrzucone do toalety (poprzysięgłam, że już nigdy nie tknę jajka), więc dowodów nie mam na nieproszonego gościa, który znajdował się w jajku kurzym!
Czy jest to możliwe, że miałam robala w jajku? Właściwie nie tyle co robala, co nie do końca przekształconego robala...
Moi znajomi i rodzina, uważają, że mam przewidzenia od momentu, gdy w moim grzybie (dokładnie sowie) znalazłam usmażonego długiego, sztywnego robaka (panicznie się boje tego typu paskudztw), który wyleciał z tego grzyba (od tej pory nie tykam grzybów, które ubóstwiam i nie wiem czy wcześniej nie zjadłam jakiejś dodatkowej porcji białka).
Byłabym wdzięczna za odpowiedź i jakieś rady, jak poradzić sobie teraz z zaistniałą sytuacją, bo od momentu odkrycia robaka w moim grzybie, mam traumę i poprzestałam jedzenia grzybów, po prostu nie mogę się przemóc...
No i czy to możliwe aby w jajku kurzym znajdował się zarodek czegoś co wygląda na długiego robaka, może gąsiennice? W każdym bądź razie, czegoś dosyć długiego i wąskiego. Jestem pewna tego co widziałam i nie zwariowałam!
Pozdrawiam

moze to byl maly kurczaczek? a ty zla kobieto aborcje przeprowadzilas :P
bleeee.... nie lubie jajek i jem je moze raz na rok, ale po twojej historii juz ich nie rusze

[tipsiara]

Ale te jajka z zarodkami sa najwartościowszeeee

[marmutita]

ja się chyba przestanę jajom przyglądać na patelni
"oczka", "kurczaczek"
ale zarodek już nierozwijający się rozumiem? brak odpowiedniego ogrzewania od momentu zabrania od kury, temperatura lodówki itp.
Tak naprawdę to mi się nie zdarzyło, ale może przez nieuwagę.
A jajeczka uwielbiam.

[mel89]

nic, tylko zacząć dzień od czytania tego tematu dobrze że jestem już po śniadaniu

[kycia1]

Napisane przez sara100

to zarodek kurczaka. ja nigdy nie oglądał zbyt dokładnie tego co na patelni, ale moja koleżanka rozbija jajka w innym naczyniu i wyjmuje te zarodki. i co najgorsze ona znajduje je w prawie każdym jajku!

Fujjjjjjjjjjjjjjj

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Avv

U mnie w kuchni panują żelazne zasady.
Jeśli robię jajecznicę, to najpierw rozbijam jajko, dokładnie badam i pozbywam się skrętek - obrzydza mnie to.
Tak samo mam z filetami z piersi kurczaka, cały tłuszcz musi być odkrojony. Filety zanim trafią na patelnię poddawane są dokładnej i precyzyjnej obróbce. ;p
A czy w jajku może być robal? Nie wiem, nie zdarzyło mi się. ;>

Skrętki zawsze mi kazała wyrzucać moja mama, jak robiłam sernik (9 jajek), to waliłam już głową w ścianę przy poszukiwaniu tego świństwa. Teraz gotuję sobie sama i nie chce mi się tego szukać i wywalać :P

A co do filetów, mam to samo. Czasami się zastanawiam, czy nie wywalam większej części fileta przy tym :P

[Starlett]

Uważajcie też na wątróbkę, ja kiedyś znalazłam przywrę wątrobową

[KawaMarcepanowa]

kurde, myślałam że nic nie przebije wątku o robakach w czekoladzie

[sheryl]

Napisane przez Avv

No... skrętki białkowe... ;p Służą do amortyzacji wstrząsów i utrzymywania żółtka w stałej pozycji. ;>

a, to już wiem, które to

Napisane przez Starlett

Uważajcie też na wątróbkę, ja kiedyś znalazłam przywrę wątrobową

o dżiiz dobrze, że wątróbki nie lubię

[Ivy123]

Napisane przez marmutita

ja się chyba przestanę jajom przyglądać na patelni
"oczka", "kurczaczek"
ale zarodek już nierozwijający się rozumiem? brak odpowiedniego ogrzewania od momentu zabrania od kury, temperatura lodówki itp.
Tak naprawdę to mi się nie zdarzyło, ale może przez nieuwagę.
A jajeczka uwielbiam.

To nie zależy od temperatury, a od tego czy jajo było zapłodnione czy nie.

Larwa hehehe

[Juliab4]

Dzięki za odpowiedzi, cieszę się, że niektórym moją historią poprawiłam humor, ale ja w najbliższym czasie od jajek się będę trzymać z daleka
Myślałam, że niemożliwe jest, żeby dali do sprzedaży zapłodnione jajko, bo na ogól dzieli się kury zapłodnione, od tych "nietkniętych"...
Pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło i gdybym nie przyjrzała się tej jajecznicy, to miała bym na koncie zjedzenie nienarodzonego kurczaczka
Ja myślałam, że to trochę inaczej wygląda, a nie jak robal, yghh... xd

[tipsiara]

Napisane przez Starlett

Uważajcie też na wątróbkę, ja kiedyś znalazłam przywrę wątrobową

[Oleczka]

A ja dzisiaj zjadlam jajecznice z trzech jajek na sniadanie i nie zwrocilam na nie uwagi jak wygladaja. Co bedzie jak zjadlam taki zarodek? Urodze kurczaka?