wyszłam i sie wkurzyłam

**1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711** · 2004-07-09, 14:21

od kilku dni z powodów pooperacyjnych siedze w domu. Dzis wyszłam wreszcie i udałam sie do sklepu Avony tzw Punktu Obsługi Konsultantek. Stanelam w dlugiej kolejce, zaraz po mnie przyszła taka latorosl z moze 2 letnią dziewczynka na reku. Zapytala mnie czy ja ostatania jestem i ustawiła sie za mną. Po chwili pojawila sie mamusia latorośli wyrywajac córke z kolejki i zamawiajac sobie kolejke przede mną (troche był balagan w kolejce, ale ...)wiec odpowiadam latorosli ze przyszła po mnie, wiec stoi za mną. Na co ta sie wielce zdumiała i juz cos miala zamiar pykowac lecz pan przede mna potwierdzil moja wersję i zniesmaczone odeszły. Za jakis czas pojawily sie z powrotem.A ja po woli wychodziłam z siebie. Dziecko zobaczyło pilki plazowe Avonu na połce i oczywiscie tez taka chce. Lecz domniemana babcia wymyslila ze zapyta pania czy nie ma baloników. Pani, powiedziala ze nie, bo jest remont(faktycznie balagan troche). Lecz obie opiekunki spekulowały nadal w kolejce jakby tu tego balona wycyganic... ze jak poprosza to sie znajdzie. Pozniej latorosl(zeby dziecko nie brzeczało)wymysliła ze te piłeczki to sa flakony (były przezroczyste). Oczywiscie dziecko nie było tak szurniete jak one i nie dało sie przekonac ze pilka to flakon.
Doszły do kasy. Zaczeły sie motac w katalogu co one chcą... kolejka jak jasna cholera , wiec ekspedientka zaczela sie niecierpliwic. Te oczywiscie wyskoczyły z balonami, ze one chca balony. Wiec pani znow im mówi, nieco podniesionym tonem ze maja remont, wiekszosc zeby nie potrzebnych w tej chwili jest w pudłach i odeszła na zaplecze po cos tam... Na co latorosl: no juz mama daj spokój widzisz ze pani ma okres. Myslałam ze podejde do niej i jej szurnę. Reszta obsługi udawała ze nie słyszy, bo nie chciała wprowadzac nie potrzebnej awantury.
Jak taki podlotek moze sie tak zachowywac, komentowac w ten sposób cudze zachowania???????? I te balony i balony!

no co sie wkurzyłam!!
AAA jeszcze... latorośl zaczeła straszyc dziecko, że jak bedzie niegrzeczna to przyjdą myszy i ją zjedzą. No i tu opis jak to beda ja jeść i w co gryźć. Po kilku min. dziecko wskoczyło babci na ręce i mówi, ze boi sie myszy... na co babcia, ze nie musi bac sie myszek , bo myszki nie gryzą. A ta lalka: nie mów jej tak! Ma się bać tych myszy!
Boże moj .......sobie pomyslałam........

**1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711** · 2004-07-09, 14:21

od kilku dni z powodów pooperacyjnych siedze w domu. Dzis wyszłam wreszcie i udałam sie do sklepu Avony tzw Punktu Obsługi Konsultantek. Stanelam w dlugiej kolejce, zaraz po mnie przyszła taka latorosl z moze 2 letnią dziewczynka na reku. Zapytala mnie czy ja ostatania jestem i ustawiła sie za mną. Po chwili pojawila sie mamusia latorośli wyrywajac córke z kolejki i zamawiajac sobie kolejke przede mną (troche był balagan w kolejce, ale ...)wiec odpowiadam latorosli ze przyszła po mnie, wiec stoi za mną. Na co ta sie wielce zdumiała i juz cos miala zamiar pykowac lecz pan przede mna potwierdzil moja wersję i zniesmaczone odeszły. Za jakis czas pojawily sie z powrotem.A ja po woli wychodziłam z siebie. Dziecko zobaczyło pilki plazowe Avonu na połce i oczywiscie tez taka chce. Lecz domniemana babcia wymyslila ze zapyta pania czy nie ma baloników. Pani, powiedziala ze nie, bo jest remont(faktycznie balagan troche). Lecz obie opiekunki spekulowały nadal w kolejce jakby tu tego balona wycyganic... ze jak poprosza to sie znajdzie. Pozniej latorosl(zeby dziecko nie brzeczało)wymysliła ze te piłeczki to sa flakony (były przezroczyste). Oczywiscie dziecko nie było tak szurniete jak one i nie dało sie przekonac ze pilka to flakon.
Doszły do kasy. Zaczeły sie motac w katalogu co one chcą... kolejka jak jasna cholera , wiec ekspedientka zaczela sie niecierpliwic. Te oczywiscie wyskoczyły z balonami, ze one chca balony. Wiec pani znow im mówi, nieco podniesionym tonem ze maja remont, wiekszosc zeby nie potrzebnych w tej chwili jest w pudłach i odeszła na zaplecze po cos tam... Na co latorosl: no juz mama daj spokój widzisz ze pani ma okres. Myslałam ze podejde do niej i jej szurnę. Reszta obsługi udawała ze nie słyszy, bo nie chciała wprowadzac nie potrzebnej awantury.
Jak taki podlotek moze sie tak zachowywac, komentowac w ten sposób cudze zachowania???????? I te balony i balony!

no co sie wkurzyłam!!
AAA jeszcze... latorośl zaczeła straszyc dziecko, że jak bedzie niegrzeczna to przyjdą myszy i ją zjedzą. No i tu opis jak to beda ja jeść i w co gryźć. Po kilku min. dziecko wskoczyło babci na ręce i mówi, ze boi sie myszy... na co babcia, ze nie musi bac sie myszek , bo myszki nie gryzą. A ta lalka: nie mów jej tak! Ma się bać tych myszy!
Boże moj .......sobie pomyslałam........

**201608040942** · 2004-07-09, 20:55

I co? Nic nie kupilas? Swoja droga napisze jeszcze cos moze gdzie indziej cos ci sie przytrafilo, tak fajnie pisalas. Lubie czytac takie glupoty , usmialam sie, a ta latorosl to calkiem niezla hihihihi. Tylko nie wiem poco straszyc takei dziecko, zamiast je sumiennie i skrupulatnie wychowywac, wpajac pewne zasady i byc konsekwentnym to by dziecko takich scen nie urzadzalo. Myslalam , ze takie straszenie to nasze czasy a nie czasy wspolczesne. Wydawalo mi sie ze nasze pokolenie jest madrzejsze od naszych matek, my mamy przyklady jak to jest jak sie tak straszy, a mimo wszystko troche mnie zatkalo(ale i rozsmieszylo) ze ta matka tak podchodzi do sprawy. Bron mnie Panie Boze, zebym nigdy sie nie zapomniala, jak juz moje malenstwo sie urodzi. Nigdy nie popelniac bledow mojej matki, chce byc konsekwentna w wychowywaniu a nie rzeby mi dzieciak na leb wszedl a jeszcze gorzej innym osoba. Koszmar jak to dzis sie dzieci wychowuje, nie dziwota ze tyle przestepczosci wsrod nieletnich jest.

**201608040942** · 2004-07-09, 20:55

I co? Nic nie kupilas? Swoja droga napisze jeszcze cos moze gdzie indziej cos ci sie przytrafilo, tak fajnie pisalas. Lubie czytac takie glupoty , usmialam sie, a ta latorosl to calkiem niezla hihihihi. Tylko nie wiem poco straszyc takei dziecko, zamiast je sumiennie i skrupulatnie wychowywac, wpajac pewne zasady i byc konsekwentnym to by dziecko takich scen nie urzadzalo. Myslalam , ze takie straszenie to nasze czasy a nie czasy wspolczesne. Wydawalo mi sie ze nasze pokolenie jest madrzejsze od naszych matek, my mamy przyklady jak to jest jak sie tak straszy, a mimo wszystko troche mnie zatkalo(ale i rozsmieszylo) ze ta matka tak podchodzi do sprawy. Bron mnie Panie Boze, zebym nigdy sie nie zapomniala, jak juz moje malenstwo sie urodzi. Nigdy nie popelniac bledow mojej matki, chce byc konsekwentna w wychowywaniu a nie rzeby mi dzieciak na leb wszedl a jeszcze gorzej innym osoba. Koszmar jak to dzis sie dzieci wychowuje, nie dziwota ze tyle przestepczosci wsrod nieletnich jest.

**1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711** · 2004-07-09, 22:12

no przepraszam za głupoty, ale cały dzien o tym myslałam.. Az chyba forum pomyliłam.

Ta latorosl to nie wydaje mi sie zeby byla matką, moze jakas młoda ciocia... Ale za to jej mamusia, a babcia tego dziecka ma chyba tak samo w glowie jak ona.
A straszenie dziecka takimi bzdetami, na prawde odbija sie czasmi na całym zyciu.
I te balony......

**1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711** · 2004-07-09, 22:12

no przepraszam za głupoty, ale cały dzien o tym myslałam.. Az chyba forum pomyliłam.

Ta latorosl to nie wydaje mi sie zeby byla matką, moze jakas młoda ciocia... Ale za to jej mamusia, a babcia tego dziecka ma chyba tak samo w glowie jak ona.
A straszenie dziecka takimi bzdetami, na prawde odbija sie czasmi na całym zyciu.
I te balony......

**201608040942** · 2004-07-11, 16:30

balony hihihihi ale one upierdliwe byly hihihihi

**201608040942** · 2004-07-11, 16:30

balony hihihihi ale one upierdliwe byly hihihihi

**201608040942** · 2004-07-11, 16:35

ale jak ci sie cos gdzie indziej jeszcze przytrafilo to napisz. Tak fajnie to opisalas, dawno sie tak nie usmialam i zaden watek tak mnie nie ciakawil jak ten. Pewnie masz jeszcze pare takich historii? Opisz je! Czekam z nieciarpliwosci na dalsze opisy hihihi

**201608040942** · 2004-07-11, 16:35

ale jak ci sie cos gdzie indziej jeszcze przytrafilo to napisz. Tak fajnie to opisalas, dawno sie tak nie usmialam i zaden watek tak mnie nie ciakawil jak ten. Pewnie masz jeszcze pare takich historii? Opisz je! Czekam z nieciarpliwosci na dalsze opisy hihihi

km · 2004-07-11, 17:31

heh widze Ela ze masz swoaj fanke (moni) a wiec pisz pisz o balonach!! ( nie no nabijam sie teraz) ale tak serio to ludzie potrafia byc dziwni, a te istoty to chyba z ksiezyca spadly albo sa swierzo w Avonie i szpanuja

damy jak ich malo... no trudno, ale z drugiej strony przynajmniej jest ciekawie na tym swiecie

km · 2004-07-11, 17:31

heh widze Ela ze masz swoaj fanke (moni) a wiec pisz pisz o balonach!! ( nie no nabijam sie teraz) ale tak serio to ludzie potrafia byc dziwni, a te istoty to chyba z ksiezyca spadly albo sa swierzo w Avonie i szpanuja

damy jak ich malo... no trudno, ale z drugiej strony przynajmniej jest ciekawie na tym swiecie

2004-07-09, 14:21	#1
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 Konto usunięte Zarejestrowany: 2002-03 Wiadomości: 7 624	wyszłam i sie wkurzyłam od kilku dni z powodów pooperacyjnych siedze w domu. Dzis wyszłam wreszcie i udałam sie do sklepu Avony tzw Punktu Obsługi Konsultantek. Stanelam w dlugiej kolejce, zaraz po mnie przyszła taka latorosl z moze 2 letnią dziewczynka na reku. Zapytala mnie czy ja ostatania jestem i ustawiła sie za mną. Po chwili pojawila sie mamusia latorośli wyrywajac córke z kolejki i zamawiajac sobie kolejke przede mną (troche był balagan w kolejce, ale ...)wiec odpowiadam latorosli ze przyszła po mnie, wiec stoi za mną. Na co ta sie wielce zdumiała i juz cos miala zamiar pykowac lecz pan przede mna potwierdzil moja wersję i zniesmaczone odeszły. Za jakis czas pojawily sie z powrotem.A ja po woli wychodziłam z siebie. Dziecko zobaczyło pilki plazowe Avonu na połce i oczywiscie tez taka chce. Lecz domniemana babcia wymyslila ze zapyta pania czy nie ma baloników. Pani, powiedziala ze nie, bo jest remont(faktycznie balagan troche). Lecz obie opiekunki spekulowały nadal w kolejce jakby tu tego balona wycyganic... ze jak poprosza to sie znajdzie. Pozniej latorosl(zeby dziecko nie brzeczało)wymysliła ze te piłeczki to sa flakony (były przezroczyste). Oczywiscie dziecko nie było tak szurniete jak one i nie dało sie przekonac ze pilka to flakon. Doszły do kasy. Zaczeły sie motac w katalogu co one chcą... kolejka jak jasna cholera , wiec ekspedientka zaczela sie niecierpliwic. Te oczywiscie wyskoczyły z balonami, ze one chca balony. Wiec pani znow im mówi, nieco podniesionym tonem ze maja remont, wiekszosc zeby nie potrzebnych w tej chwili jest w pudłach i odeszła na zaplecze po cos tam... Na co latorosl: no juz mama daj spokój widzisz ze pani ma okres. Myslałam ze podejde do niej i jej szurnę. Reszta obsługi udawała ze nie słyszy, bo nie chciała wprowadzac nie potrzebnej awantury. Jak taki podlotek moze sie tak zachowywac, komentowac w ten sposób cudze zachowania???????? I te balony i balony! no co sie wkurzyłam!! AAA jeszcze... latorośl zaczeła straszyc dziecko, że jak bedzie niegrzeczna to przyjdą myszy i ją zjedzą. No i tu opis jak to beda ja jeść i w co gryźć. Po kilku min. dziecko wskoczyło babci na ręce i mówi, ze boi sie myszy... na co babcia, ze nie musi bac sie myszek , bo myszki nie gryzą. A ta lalka: nie mów jej tak! Ma się bać tych myszy! Boże moj .......sobie pomyslałam........

2004-07-09, 14:21	#2
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 Konto usunięte Zarejestrowany: 2002-03 Wiadomości: 7 624	wyszłam i sie wkurzyłam od kilku dni z powodów pooperacyjnych siedze w domu. Dzis wyszłam wreszcie i udałam sie do sklepu Avony tzw Punktu Obsługi Konsultantek. Stanelam w dlugiej kolejce, zaraz po mnie przyszła taka latorosl z moze 2 letnią dziewczynka na reku. Zapytala mnie czy ja ostatania jestem i ustawiła sie za mną. Po chwili pojawila sie mamusia latorośli wyrywajac córke z kolejki i zamawiajac sobie kolejke przede mną (troche był balagan w kolejce, ale ...)wiec odpowiadam latorosli ze przyszła po mnie, wiec stoi za mną. Na co ta sie wielce zdumiała i juz cos miala zamiar pykowac lecz pan przede mna potwierdzil moja wersję i zniesmaczone odeszły. Za jakis czas pojawily sie z powrotem.A ja po woli wychodziłam z siebie. Dziecko zobaczyło pilki plazowe Avonu na połce i oczywiscie tez taka chce. Lecz domniemana babcia wymyslila ze zapyta pania czy nie ma baloników. Pani, powiedziala ze nie, bo jest remont(faktycznie balagan troche). Lecz obie opiekunki spekulowały nadal w kolejce jakby tu tego balona wycyganic... ze jak poprosza to sie znajdzie. Pozniej latorosl(zeby dziecko nie brzeczało)wymysliła ze te piłeczki to sa flakony (były przezroczyste). Oczywiscie dziecko nie było tak szurniete jak one i nie dało sie przekonac ze pilka to flakon. Doszły do kasy. Zaczeły sie motac w katalogu co one chcą... kolejka jak jasna cholera , wiec ekspedientka zaczela sie niecierpliwic. Te oczywiscie wyskoczyły z balonami, ze one chca balony. Wiec pani znow im mówi, nieco podniesionym tonem ze maja remont, wiekszosc zeby nie potrzebnych w tej chwili jest w pudłach i odeszła na zaplecze po cos tam... Na co latorosl: no juz mama daj spokój widzisz ze pani ma okres. Myslałam ze podejde do niej i jej szurnę. Reszta obsługi udawała ze nie słyszy, bo nie chciała wprowadzac nie potrzebnej awantury. Jak taki podlotek moze sie tak zachowywac, komentowac w ten sposób cudze zachowania???????? I te balony i balony! no co sie wkurzyłam!! AAA jeszcze... latorośl zaczeła straszyc dziecko, że jak bedzie niegrzeczna to przyjdą myszy i ją zjedzą. No i tu opis jak to beda ja jeść i w co gryźć. Po kilku min. dziecko wskoczyło babci na ręce i mówi, ze boi sie myszy... na co babcia, ze nie musi bac sie myszek , bo myszki nie gryzą. A ta lalka: nie mów jej tak! Ma się bać tych myszy! Boże moj .......sobie pomyslałam........

2004-07-09, 20:55	#3
201608040942 Konto usunięte Zarejestrowany: 2003-08 Wiadomości: 9 977	Re: wyszłam i sie wkurzyłam I co? Nic nie kupilas? Swoja droga napisze jeszcze cos moze gdzie indziej cos ci sie przytrafilo, tak fajnie pisalas. Lubie czytac takie glupoty , usmialam sie, a ta latorosl to calkiem niezla hihihihi. Tylko nie wiem poco straszyc takei dziecko, zamiast je sumiennie i skrupulatnie wychowywac, wpajac pewne zasady i byc konsekwentnym to by dziecko takich scen nie urzadzalo. Myslalam , ze takie straszenie to nasze czasy a nie czasy wspolczesne. Wydawalo mi sie ze nasze pokolenie jest madrzejsze od naszych matek, my mamy przyklady jak to jest jak sie tak straszy, a mimo wszystko troche mnie zatkalo(ale i rozsmieszylo) ze ta matka tak podchodzi do sprawy. Bron mnie Panie Boze, zebym nigdy sie nie zapomniala, jak juz moje malenstwo sie urodzi. Nigdy nie popelniac bledow mojej matki, chce byc konsekwentna w wychowywaniu a nie rzeby mi dzieciak na leb wszedl a jeszcze gorzej innym osoba. Koszmar jak to dzis sie dzieci wychowuje, nie dziwota ze tyle przestepczosci wsrod nieletnich jest.

2004-07-09, 20:55	#4
201608040942 Konto usunięte Zarejestrowany: 2003-08 Wiadomości: 9 977	Re: wyszłam i sie wkurzyłam I co? Nic nie kupilas? Swoja droga napisze jeszcze cos moze gdzie indziej cos ci sie przytrafilo, tak fajnie pisalas. Lubie czytac takie glupoty , usmialam sie, a ta latorosl to calkiem niezla hihihihi. Tylko nie wiem poco straszyc takei dziecko, zamiast je sumiennie i skrupulatnie wychowywac, wpajac pewne zasady i byc konsekwentnym to by dziecko takich scen nie urzadzalo. Myslalam , ze takie straszenie to nasze czasy a nie czasy wspolczesne. Wydawalo mi sie ze nasze pokolenie jest madrzejsze od naszych matek, my mamy przyklady jak to jest jak sie tak straszy, a mimo wszystko troche mnie zatkalo(ale i rozsmieszylo) ze ta matka tak podchodzi do sprawy. Bron mnie Panie Boze, zebym nigdy sie nie zapomniala, jak juz moje malenstwo sie urodzi. Nigdy nie popelniac bledow mojej matki, chce byc konsekwentna w wychowywaniu a nie rzeby mi dzieciak na leb wszedl a jeszcze gorzej innym osoba. Koszmar jak to dzis sie dzieci wychowuje, nie dziwota ze tyle przestepczosci wsrod nieletnich jest.

2004-07-09, 22:12	#5
1d36bece409c03b7a5895977e3eaa07c69f6d3f6_64237171b1711 Konto usunięte Zarejestrowany: 2002-03 Wiadomości: 7 624	Re: wyszłam i sie wkurzyłam no przepraszam za głupoty, ale cały dzien o tym myslałam.. Az chyba forum pomyliłam. Ta latorosl to nie wydaje mi sie zeby byla matką, moze jakas młoda ciocia... Ale za to jej mamusia, a babcia tego dziecka ma chyba tak samo w glowie jak ona. A straszenie dziecka takimi bzdetami, na prawde odbija sie czasmi na całym zyciu. I te balony......

2004-07-11, 16:30	#7
201608040942 Konto usunięte Zarejestrowany: 2003-08 Wiadomości: 9 977	Re: wyszłam i sie wkurzyłam balony hihihihi ale one upierdliwe byly hihihihi

2004-07-11, 16:35	#9
201608040942 Konto usunięte Zarejestrowany: 2003-08 Wiadomości: 9 977	Re: wyszłam i sie wkurzyłam ale jak ci sie cos gdzie indziej jeszcze przytrafilo to napisz. Tak fajnie to opisalas, dawno sie tak nie usmialam i zaden watek tak mnie nie ciakawil jak ten. Pewnie masz jeszcze pare takich historii? Opisz je! Czekam z nieciarpliwosci na dalsze opisy hihihi

2004-07-11, 17:31	#11
km Rozeznanie Zarejestrowany: 2004-07 Lokalizacja: Zabrze Wiadomości: 514	Re: wyszłam i sie wkurzyłam heh widze Ela ze masz swoaj fanke (moni) a wiec pisz pisz o balonach!! ( nie no nabijam sie teraz) ale tak serio to ludzie potrafia byc dziwni, a te istoty to chyba z ksiezyca spadly albo sa swierzo w Avonie i szpanuja damy jak ich malo... no trudno, ale z drugiej strony przynajmniej jest ciekawie na tym swiecie

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)