Śmieszne, żenujące, absurdalne nakazy i zakazy narzucane przez właścicieli mieszkań.

[Krakoska87]

Jest tutaj na Wizażu spora liczba studentek, studentów, ludzi bez własnego M, nie mających innego wyjścia jak wynająć mieszkanie od kogoś. Także wpisujmy tu wszystko jak w temacie, możemy tu także podpiąć ceny mieszkań vs. ich standard, obietnice a ich faktyczny stan itp. Co Was zdziwiło, rozśmieszyło, wkurzyło? Tu jest na to miejsce

Więc będę pierwsza. Przypomniało mi się, jak kiedyś wynajmowałam stancję z kumpelą. Właścicielką była starsza kobiecina. I jej tekst o zużyciu wody: " Dziewczyny, pralki nie macie, raz w tygodniu się wykąpać, raz dziennie kupę, 2 razy siku, więc dużo tej wody nie powinnyście marnować. Tak jak ten poprzedni lokator, ja nie wiem kto tu do niego przychodził, że takie wysokie rachunki były" Matko, jak można wyliczać ile razy będzie się latało do kibelka i ta kąpiel 1 w tygodniu...

[angel_in_the_snow]

ha ha, niezła ta Twoja właścicielka
ja na stancji jestem dopiero od miesiąca i jeszcze nic absurdalnego się nie wydarzyło
a co do ogłoszenia to wszystko sie zgadzało, cena niewygórowna, czyli jak do tej pory wszystko na plus

[szatanica1989]

W zeszłym roku trafiłam na taką panią 60+, która stwierdziła, iż "Jakiś staniczek przeprać mogę czy rajstopki, ale nie więcej. I kąpać się oszczędnie". Czyli jak, w szklance wody?

Ale jeszcze lepszy przypadek miał mój Tż. Wynajmował pokój i młodego małżeństwa i nie dość, że miał na paluszkach chodzić, bo pani domu po utracie pracy spała do 13.00 i o 10.00 ją hałas budził to jeszcze otrzymał kurs brania prysznica od pana domu: "Namaczasz się, zakręcasz wodę, mydlisz się, a potem szybko spłukujesz". I pani domu twierdziła, że słyszy, jak mój Tż myjąc zęby wody nie zakręca. Generalnie ciągle miał podwyżki, bo "oni muszą utrzymać pewien standard życia".
Pani domu miała zwyczaj chodzić cały tydzień w przepoconym golfie

Ja trafiłam na babkę, która nie miała odkurzacza i z tego względu pod każdym dywanem piachu tyle, co na plaży. Brudne naczynia wstawiała do szafek, a dopiero przed użyciem kolejnym myła
Zdarzyło mi się wrzucić patyczek higieniczny do toalety, następnego dnia na spłuczce stała kartka z informacją: "Proszę nie wrzucać patyczków do toalety ponieważ nie spłukują się - pływają".

Oj, książkę by napisał o takich przypadkach

[paryzanka202]

Napisane przez angel_in_the_snow

ha ha, niezła ta Twoja właścicielka
ja na stancji jestem dopiero od miesiąca i jeszcze nic absurdalnego się nie wydarzyło
a co do ogłoszenia to wszystko sie zgadzało, cena niewygórowna, czyli jak do tej pory wszystko na plus

poczekaj do rozwiazania umowy jak przyjdzie Ci sie rozliczac z kaucji, wtedy sie cyrki dzieja...

[Malla]

Starsza pani poinformowała mnie, że mogę się kąpać tylko między godziną 10 a 13.

[Krakoska87]

Napisane przez szatanica1989

Ja trafiłam na babkę, która nie miała odkurzacza i z tego względu pod każdym dywanem piachu tyle, co na plaży. Brudne naczynia wstawiała do szafek, a dopiero przed użyciem kolejnym myła

Matko i córko,a nie chorowała na jakieś salmonelle i inne bakterie?
Właścicielka, którą wcześniej wspomniałam, upominała nas, żebyśmy nie paliły papierosów w domu. Pomijając fakt, że miała swoje klucze i wchodziła kiedy chciała, nadzwyczaj często pod naszą nieobecność, to kilka razy przyłapałam ją jak sama siedzi na kanapie i kopci peta

[Lea_]

Od jakiegos czasu szukam mieszkania do wynajecia w innej okolicy, blizej miejsca pracy, znalazlam oferte "komfortowe M3 wynajme" zadzwonilam , umowilam sie, przywital mnie mezczyzna kolo 55 lat i zapach niemytego od lat "czegos" , oprowadzil mnie po mieszkaniu, z kazdym krokiem moje zdziwienie rosło w gore, dziewczyny masakra brud, stare praktycznie wszystko, do lazienki nawet nie weszlam bo mnie smrod nie wpuscil. Strasznie dziwne bo okolica super.
Na koniec Pan stwierdzil ze on nie ma gdzie mieszkac i moze dogadalibysmy sie, ze on bedzie mieszkal z nami stwierdzil ze wtedy wyjdzie taniej i w ogole super bo on nie pije, spokojny jest etc. Ja stwierdzilam ze ja nie chce taniej tylko prywatnie
To kolezka stwierdzil, ze on jeden pokoj zostawi zamkniety i bedzie tam trzymal swoje rzeczy i co jakis czas wpadnie cos zabrac

hihihi normalnie myslalam , ze padne

[Akashka]

Ja mialam jedna taka wpade czesciowo z mojej winy Wiec bedac w szczecinie chcialam wynajac z siostrami pokoj. Dzwonilam po ogloszeniach i trafilam na jakas babcie. Zwracala sie do mnie kochaniutka itp i taka ogolnie nawet sympatyczna byla... Troche mnie zaniepokoil fakt ze przez telefon raz mowila jak kobita a raz takim meskim glosem ze nie bylam w koncu pewna z jakiej plci czlowiekiem rozmawiam i zwracalam sie do niej raz na 'pan' raz na 'pani' Umowilam sie ze przyjade z siostrami mieszkanie obejrzec tzn ten pokoj i wtedy zdecydujemy. Pokoj mial byc duzy i ogolnie super. siostry niestety pozno z roboty wrocily takze nie bylo czasu na ogladanie. Zdecydowalysmy sie ze od razu sie wprowadzimy i juz, z czego babcia sie ucieszyla. Na miejscu zastalysmy jakas stara kamienice. Ale nic to weszlysmy na gore. Drzwi otworzyla stara baba obcieta na jeza w jakiejs starej koszuli nocnej sluzacej chyba za sukienke. Na nogach miala obciete nogawki rajstop na ktore naciagniete byly gumki recepturki co by te szalowe 'skarpety' nie zjechaly. Odprowadzal nas kolega, pomogl z bagazami itp. Jak owa babcia zobaczyla go na schodach zaczela sie drzec w nieboglosy ze ma spieprzac itp... Przerazilo nas to nieco, ale ze byla pozna godzina a spac gdzies trzeba bylo to weszlysmy do srodka. pokoj maly, ciasny i jedno lozko- wersalka. Pani pierwsze co to zapytala czy mamy chleb... Jak powiedzialysmy ze nie bo jadlysmy w miescie to rozdarla sie ze chleb i maslo w domu musza byc! Nastepnie posadzila nas w duzym pokoju i opowiedziala kto gdzie mieszka itp. Ktory z sasiadow to stary kawaler, ktory rozwodnik i za ktorego mozna sie 'brac'... Oczywiscie w tym domu spedzilysmy jedna noc. Nastepnego dnia chcialysmy za ta noc zaplacic i spadac ale ona zazyczyla sobie kase za caly miesiac... I nie dala nam zabrac bagazy. Musialysmy leciec do pracy wiec zostawilysmy je tam i stwierdzilysmy ze obmyslimy plan. Po pracy pojechalysmy znow po bagaze. Wyliczylysmy ile powinno byc za ta noc i dolozylysmy jeszcze troche. Na miejscu zastalysmy pania z jakims 'towarzyszem' pijaniutkich jak nie wiem. Siostry weszly do mieszkania a ja z kolega czekalismy na schodach zeby w razie czego interweniowac. Za chwile z mieszkania uslyszelismy 'Mietek! lej po mordach!' Siostry wyszly z mieszkania. Zadzwonilysmy po policje. Klopotow troche bylo w tym to ze pani oskarzyla nas o kradziez jej radia podczas gdy zginelo radio naszego kolegi (pozyczyl nam je). Policja znalazla je w torbie u kolegi Pani. Rzeczy w koncu odzyskalysmy ale bez nerwow sie nie obeszlo

[201803290936]

Czuje się jakby czytała "X Files".

(I żeby nie było, że nieekologiczna jestem: sama staram się pod prysznicem zakręcać wodę pomiędzy poszczególnymi czynnościami, czy w czasie mycia zębów, żeby woda się bez sensu nie lała - staram się, nie zawsze wychodzi, szczególnie jak jest chłodno, ale jednak próbuję, ale żeby się nie myć, żeby ograniczać mycie się, czy pranie, czy mycie naczyń?? )

[miphuhiz]

Napisane przez Akashka

Ja mialam jedna taka wpade czesciowo z mojej winy Wiec bedac w szczecinie chcialam wynajac z siostrami pokoj. Dzwonilam po ogloszeniach i trafilam na jakas babcie. Zwracala sie do mnie kochaniutka itp i taka ogolnie nawet sympatyczna byla... Troche mnie zaniepokoil fakt ze przez telefon raz mowila jak kobita a raz takim meskim glosem ze nie bylam w koncu pewna z jakiej plci czlowiekiem rozmawiam i zwracalam sie do niej raz na 'pan' raz na 'pani' Umowilam sie ze przyjade z siostrami mieszkanie obejrzec tzn ten pokoj i wtedy zdecydujemy. Pokoj mial byc duzy i ogolnie super. siostry niestety pozno z roboty wrocily takze nie bylo czasu na ogladanie. Zdecydowalysmy sie ze od razu sie wprowadzimy i juz, z czego babcia sie ucieszyla. Na miejscu zastalysmy jakas stara kamienice. Ale nic to weszlysmy na gore. Drzwi otworzyla stara baba obcieta na jeza w jakiejs starej koszuli nocnej sluzacej chyba za sukienke. Na nogach miala obciete nogawki rajstop na ktore naciagniete byly gumki recepturki co by te szalowe 'skarpety' nie zjechaly. Odprowadzal nas kolega, pomogl z bagazami itp. Jak owa babcia zobaczyla go na schodach zaczela sie drzec w nieboglosy ze ma spieprzac itp... Przerazilo nas to nieco, ale ze byla pozna godzina a spac gdzies trzeba bylo to weszlysmy do srodka. pokoj maly, ciasny i jedno lozko- wersalka. Pani pierwsze co to zapytala czy mamy chleb... Jak powiedzialysmy ze nie bo jadlysmy w miescie to rozdarla sie ze chleb i maslo w domu musza byc! Nastepnie posadzila nas w duzym pokoju i opowiedziala kto gdzie mieszka itp. Ktory z sasiadow to stary kawaler, ktory rozwodnik i za ktorego mozna sie 'brac'... Oczywiscie w tym domu spedzilysmy jedna noc. Nastepnego dnia chcialysmy za ta noc zaplacic i spadac ale ona zazyczyla sobie kase za caly miesiac... I nie dala nam zabrac bagazy. Musialysmy leciec do pracy wiec zostawilysmy je tam i stwierdzilysmy ze obmyslimy plan. Po pracy pojechalysmy znow po bagaze. Wyliczylysmy ile powinno byc za ta noc i dolozylysmy jeszcze troche. Na miejscu zastalysmy pania z jakims 'towarzyszem' pijaniutkich jak nie wiem. Siostry weszly do mieszkania a ja z kolega czekalismy na schodach zeby w razie czego interweniowac. Za chwile z mieszkania uslyszelismy 'Mietek! lej po mordach!' Siostry wyszly z mieszkania. Zadzwonilysmy po policje. Klopotow troche bylo w tym to ze pani oskarzyla nas o kradziez jej radia podczas gdy zginelo radio naszego kolegi (pozyczyl nam je). Policja znalazla je w torbie u kolegi Pani. Rzeczy w koncu odzyskalysmy ale bez nerwow sie nie obeszlo

O Boze, co za przygoda. to dobrze, ze wszystko dobrze sie skonczylo. Przynajmniej jest co znajomym opowiadac

[AlicjaH]

To i ja coś skrobnę
Wynajmowałam kiedyś mieszkanie 2pokoje
Pod koniec roku /było od stycznia zajmowane/ babka dzwoni ze mam przyjść-spoko poszłam
Mówi, ze podwyżka 200zł wrrr no ok /najlepsze, ze babka około 50 nie głupia tak mi się wydawało, prowadzili z mężem 2sklepy
Za 3dni tel żebym przyszła no ok a ona ŻE MAM DOPŁACIĆ JESZCZE 900ZŁ ZA TEN ROK bo fundusz remontowy, bo coś tam/ja jej nosiłam pieniądze i na fundusz i na wszystko a ona opłacała/ no i że tak przyszło z tej spółdzielni
No to ja tam idę do spółdzielni/taki młody chłopak siedział-trochę bajery bo babci mieszkanie itp mama kazała się zapytać i wszystko mi spisał
np styczeń zamiast 100 zapłacone 20ł
luty 30zł i tak dalej
Poszłam do niej i mówię niech mi pokaze książeczkę wpłat bo tam wszystko jest a ona że nie ma ogólnie cyrki były i musiałam sie wyprowadzić
Ale żeby nie było przy tym jak nie chciała oddać kaucji delikatnie jej przypomniałam brak zameldowania3osob i inne =ciekwe rzeczy ;-)
ech głupia baba strasznie

[roxyroxy]

Nasz wlasciciel kazal nam:

1. Wycierac kabine przysznicowa do sucha po kazdym prysznicu ( poniewaz w laziece jest duze stezenie wilgotnosci i moze zrobic sie grzyb)
2. na materacu- w kazdym rogu mamy napisane miesiace i mamy ten materac przewracac zgodnie z pora roku!

oczywiscie ciagle o tym zapominamy!

[Lea_]

Napisane przez roxyroxy

Nasz wlasciciel kazal nam:

1. Wycierac kabine przysznicowa do sucha po kazdym prysznicu ( poniewaz w laziece jest duze stezenie wilgotnosci i moze zrobic sie grzyb)
2. na materacu- w kazdym rogu mamy napisane miesiace i mamy ten materac przewracac zgodnie z pora roku!

oczywiscie ciagle o tym zapominamy!

1. Grzyb pod prysznicem paskudna sprawa
2. Sama mam taki materac, chodzi o to ze jedna strona jest zimowa i grzeje a letnia chlodzi.

[ville]

Ja właściwie nie przeżyłam żadnych takich cyrków, ale drobne sytuacje mogę wymienić. Ja wynajmowałam raz mieszkanie, ale nie od obcych osób, lecz od wujka (i na własnej skórze sprawdziłam, że z rodziną tylko na zdjęciu itp. ).

- za oknem miałam dużą/szybką ulicę, pola i las, bo mieszkałam na tyłach miasta. Moje mieszkanie było na 10 piętrze, zaznaczam, bo to ważne. Nie lubię firanek, więc zawsze je zsuwałam. Moja ciocia zażyczyła sobie, żeby okna były zasłonięte, bo od zewnątrz można zobaczyć, co jest w mieszkaniu (tak, grzybiarze z lornetkami z odległości dwóch kilometrów będą zadzierać głowy, żeby patrzeć, jakie by tu skarby ukraść z mieszkania )

- mój wujek wpadał, kiedy chciał, na herbatę albo po prostu w odwiedziny. Miał swój klucz i czasami przychodził. Wyobraźcie sobie sytuację, gdy biorę prysznic, upiększam się, nie mając na sobie ubrania, a tu słyszę klucz w zamku Potem zaczęłam zamykać się na zasuwę wewnętrzną, wujek zaczął dzwonić do drzwi

[karolynka90]

Historia koleżanki.
Ona i jej koleżanka umówiły się na oglądnięcie mieszkania.
Przyjechały, pukają, otwiera im starszy pan i z miejsca pyta: "Dziewice?". Dziewczyny: , na co on "Bo jak nie dziewice, to wam nie wynajmę. Nie chcę żeby mi się jakieś ... dupczyły na moich łóżkach".
Dziewczyny niestety nie spełniły wymagań pana właściciela.

[Krakoska87]

Napisane przez karolynka90

Historia koleżanki.
Ona i jej koleżanka umówiły się na oglądnięcie mieszkania.
Przyjechały, pukają, otwiera im starszy pan i z miejsca pyta: "Dziewice?". Dziewczyny: , na co on "Bo jak nie dziewice, to wam nie wynajmę. Nie chcę żeby mi się jakieś ... dupczyły na moich łóżkach".
Dziewczyny niestety nie spełniły wymagań pana właściciela.

hahaha

[ever-dream]

Ja jak przeprowadziłam się do dużego miasta na studia, to starszy pan od którego wynajmowałam mieszkanie po usłyszeniu, że jestem z małego miasteczka, dał mi szczegółową instrukcję obsługi... spłuczki w toalecie, pewnie myślał, że takie urządzenia to tylko w dużych miastach

Zakazywał kogokolwiek przyprowadzać do mieszkania, nie tylko w nocy, ale zawsze. "Wie pani, bo Ci mężczyźni w dużych miastach to zaraz wykorzystają... Bo wie pani co, moja chrześniaczka to na studiach zaciążyła, facet ją zostawił, a gdzie ona teraz jakiegoś znajdzie? Stracona jest".

[Krakoska87]

wspominałam o tym, że właścicielka przychodziła niezapowiadana a gdy zastawała dom pusty to sama sobie wchodziła. No to akcja.

Przyjechał do mnie chłopak na weekend(teraz już ex). W mieszkaniu były jeszcze rzeczy poprzedniego lokatora, miał je "kiedyśtam" odebrać. Dodam, że ów lokator był z mojego miasta, ba, to dobry kolega mojego brata. Na stancji w pokoju miałam jednoosobowe, stare łóżko, więc gdy ex u mnie bywał spaliśmy na podłodze, bo inaczej się nie dało. No i tak spimy sobie w niedzielę rano (koło godz. 9.30). Pukanie. Ja nic, nie mam ochoty nikomu otwierać. Znów pukanie. Ja nic. Nagle słyszę gmeranie w zamku, domyśliłam się, że to właścicielka. Zobaczyła, ze mój pokój zamknięty, zapukała i ZAJRZAŁA nie wiem, a gdyby tak nas w jednoznacznej sytuacji zastała? byłam tak zszokowana, że udawałam, że śpię, TŻ też. Gdy wyszła szybko się ubrałam i nagle znów wchodzi właścicielka, tym razem z rodzicami poprzedniego lokatora.Przyjechal i po jego rzeczy o czym ta idiotka nie mogła mnie poinformować przynajmniej dzień wcześniej wstydu się najadłam, a babce zdążyłam tylko powiedzieć, że wolałabym wcześniej wiedzieć o takich "odwiedzinach".

[MalinowaJulia]

Mój były opowiadał, że jego znajomy jak wynajmował mieszkanie, to musiał minimalnie odkręcić kran, tak żeby woda kapała. I w ten sposób miał napełnić wodą wannę. Kobieta odkryła, że jak woda kapie, to licznik się nie kręci

[Wisienki]

Moja koleżanka wynajmowała pokój "przy rodzinie" i wytrzymywała różne dziwactwa gospodarzy, aż do momentu kiedy to pani domu zakazała jej spuszczać wodę w toalecie po sikaniu

[PinkSlip]

Hehe.

Ja kiedyś (nie chodzi mi tu o wynajmowanie mieszkania na stałe, ale dwie noce w kwaterach), jakiś czas temu byłam z TŻem na weselu mojej kuzynki. Ciocia (mama panny młodej) w ciemno wynajęła pokoje dla gości w niejakim pensjonacie "U Marii". Pani Maria okazała się dziwną kobietą dziwnie prowadzącą swoją działalność.
Przy wejściu do budynku, przy otwieraniu drzwi wisiały dzwonki - gdy się wchodziło lub wychodziło dryndały niemiłosiernie. Wówczas kobieta wychodziła z mieszkania i notowała kto wychodzi i przychodzi. Myśleliśmy że to dziwne, ale cyrki zaczęły się dopiero później..

W pokoju na ścianie na kartce wielkości kinowego plakatu wisiał regulamin. Ale to jaki regulamin!

* Zakaz używania noża i widelca w pokoju (zakaz krojenia na stole, krzesłach i desce sedesowej)
* Zakaz kąpieli po 20
* Dozwolony czas kąpieli pod prysznicem 3 minuty dziennie (za dłuższe kąpiele naliczana będzie dopłata)
* Zakaz korzystania z toalety (spłuczki) po 21
* Zakaz regulowania TV (NIE MOŻNA BYŁO NAWET PODGŁAŚNIAĆ, PILOT BYŁ ZAKLEJONY TAŚMĄ!!!)
* Po 21 drzwi wejściowe będą zamykane, prosimy wracać przed 21.
No i właśnie... Wracamy z weselicha, ok 5tej rano - drzwi zamknięte. Dzwonimy. Wychodzi kobiecina w podomce i drze się
-CZY WY JESTEŚCIE NIEPOWAŻNI?! POWINNAM TERAZ NIE OTWIERAĆ!
-Psze Pani, ale my z wesela przecież, wiedziała Pani o tym!
-Z wesela nie z wesela, regulaminu trzeba przestrzegać! -

I w taki oto sposób pani naliczyła nam podwójną stawkę dzienną za pobyt.

Nigdy więcej.

[karolynka90]

Ja kiedyś z koleżanką umówiłam się z facetem na oglądnięcie mieszkania.
Dzwonię domofonem, słyszę męski głos i mówię, że to my, rozmawiałyśmy z panem przedtem i że już jesteśmy. Facet wyraźnie zdziwiony, bo on nic o tym nie wie. Stwierdziłam, że pewnie źle zrozumiałam adres albo co i dzwonię do niego, mówię, że chyba podał mi pan zły adres itd, a facet, że nie nie, dobry mi podał, on już jedzie i zaraz będzie.
Czekamy więc na ławce, nagle wybiega jakiś koleś z klatki i pyta czy to my dzwoniłyśmy w sprawie jakiegoś mieszkania. Po potwierdzeniu stwierdził, że musi szybko lecieć posprzątać trochę i zwiał.
Przyjechał właściciel, bez pukania weszliśmy do mieszkania.
Trochę zgłupiałam. On nie powiedział temu chłopakowi, który u niego wynajmował, że ktoś przyjdzie oglądać mieszkania.
A co gdyby gość, no nie wiem, latał se goły po mieszkaniu albo uprawiał w tym czasie seks?

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez MalinowaJulia

Mój były opowiadał, że jego znajomy jak wynajmował mieszkanie, to musiał minimalnie odkręcić kran, tak żeby woda kapała. I w ten sposób miał napełnić wodą wannę. Kobieta odkryła, że jak woda kapie, to licznik się nie kręci

Boże...

[Krakoska87]

http://www.smog.pl/wideo/950/stancja_u_babci/

Może filmik już znany, ale kto nie widział to proszę bardzo. Sytuacja bardzo podobna do mojej.

[PinkSlip]

Napisane przez Krakoska87

http://www.smog.pl/wideo/950/stancja_u_babci/

[gsk]

widziałam już kiedyś ten filmik, straszny
ja na szczęście nie musze wynajmować pokoju nigdzie

[ville]

Pierwszy raz widzę ten film - mój Boże

[nieslodka16338]

Haha ja wynajmuję u starszego gościa i nie mam na co narzekać. Generalnie facet na luzie, komputerek itd, tyle tylko, że po kapieli lata nago po mieszkaniu. Taaak, kompletnie nago Mieszkają tu jeszcze dwie dziewczyny, wiec nie jest z tym źle, jak co to mamy przewagę. Na poczatku myslałam, ze to jakis zboczeniec, ale potem zobaczyłam, ze to zwyczajny chłop z niezwyczajnymi przyzwyczajeniami.

[kennedy]

co do wycierania prysznica to sama tak robie u siebie, wycieram gumowa lapka

a wiadomo ze rozni sa wlasciciele... tez mialam jazdy z takim ktory rachunkow nie chcial pokazywacapieniadze brac...nie ze mna te numery.:P

[Laura2112]

Masakra co tu opisujecie!
Troche z innej beczki, ale niedawno w Angorze byl artykul: gdzies tam w naszym pieknym kraju stoi sobie blok i jesli jakis jego mieszkaniec chce kupic sobie nowa pralke, lodowke, cokolwiek, musi poprosic wszystkich sasiadow o zgode. Nastepnie udac sie do administracji budynku i od nich tez ta zgode wysepic. Koniecznosc tych pozwolen administracja tlumaczy przestarzala instalacja elektryczna, kazda super nowa wypasiona zmywarka moze doprowadzic do katastrofy w postaci braku pradu. Nie wyobrazam sobie tego, caly blok obleciec: "Pozwoli mi pani kupic pralke, bardzo prosze ?"

[famka89]

To może ja powiem taką ciekawostkę z drugiej strony to ja wynajmuję studentom pokój w mieszkaniu w którym mieszkam z rodzicami.

Trafił nam sie kiedyś taki rodzynek (dzięki Bogu tylko miesiąc). Chodził do ubikacji regularnie co pół godziny , serio mogłam z zegarkiem w ręku odliczać kiedy powędruje do WC. Na dodatek spłukiwał wodę przed "załatwieniem się" jak i po ;] jak później wytłumaczył nam ,że to ubikacja brudna (tzn ,że niby ktoś nie spłukiwał) a sam po sobie wchodził do łazienki. Pił wodę tylko z baniaczka 5 L , kranówki nie ruszał wszędzie był on i jego baniaczek Miał zrobiony zapas ryżu i sosów , śniadanie,obiad i kolacja - ciagle to samo a o słowie "cześć" mogę zapomnieć - snuł się jak cień po mieszkaniu. Aaa... w ogłoszeniu zamieściłam informację ,że mamy darmowy internet radiowy. Pewnego dnia przyszedł do mnie i wziął mojego laptopa . Byłam w mega szoku. Okazało sie ,że on zrozumiał ,że on ma gratis internet z komputerem . Wszyscy domownicy mieli klucze na jeden dolny zamek , lecz jeśli ktoś był w środku to mógł zamknąć się na zasówkę której nie dało sie otworzyć z zewnątrz. Oczywiście jeśli on był w domu SAM to zamykał się na zasówkę i wiele razy dzwoniłam do domu i stałam pod drzwiami godzinę ;/ MASAKRA

Sorry za off top ale nie mogłam się powstrzymać