Brak okazywania czułości przy innych, poza domem..

[Ananasowa86]

Hej Dziewczyny, mam pewien problem.. Postaram sie za bardzo nie rozpisywać. Chodzi o zachowanie Tż..Jesteśmy ze sobą jakieś 2,5 roku, mieliśmy lepsze i gorsze chwile, jak w każdym związku - ot taka najnormalniejsza na świecie para. Jednak Tż robi a raczej nie robi coś, co mnie boli. Tak jest od początku naszego związku, staram się z tym walczyć, ale idzie mi ciężko.
Otóż jak gdzieś wychodzimy - może to być impreza rodzinna u niego, impreza ze znajomymi, posiadówa ze znajomymi, jakaś domówka czy wyjście gdzieś..on nie okazuje mi czułości.
Sytuacja wyglada tak, że założmy jestesmy na domowce u znajomych gdzie poza nami, o losie, sa 3 parki. I wiadomo że nikt sie do siebie nie klei caly czas, ale patrze na nich i mi sie serce kroi a kilka razy wyszlam w czasie imprezy do wc płakać. Chodzi mi o to, ze ci faceci, chłopacy etc okazuja jakaś czułość i zainteresowanie swoim partnerkom, tzn trzymaja reke na ich krześle na oparciu albo obejmuja je ramieniem jak siedzimy, wyciągaja do tańca we 2, całuja, czasem popatrza w oczy, mówia siedzac przy stole jakieś rzeczy tylko do swojej dziewczyny..
Natomiast Tz..on po prostu..siedzi kolo mnie. Nigdy mnie nie obejmie, nie potrzyma za reke, nie patrzy na mnie, nie mówi nic takiego "tylko do mnie" a jak zaczyna lecieć muzyka a wypije to rwie sie do tanca wyciagajac jakaś dziewczyne kumpla a mnie nie zauważajac.
Było nawet raz tak na takiej większej na około 200 osób imprezie że wyszedł do wc, nie było go z 10 minut, siedzieliśmy przy 1 stole w 8 par..No i puścili jakiś lepszy kawałek, wszyscy poszli tańczyć, zostałam sama przy stole czujac sie jak taka pi***... Po pół godzinie zdenerwowana co się stało poszłam go szukać a on stojąc z drinkiem i papierosem przy wc robi sobie w najlepsze ploty z jakimiś 2 kolesiami..........

Jeśli chodzi o moje reakcje.. przez pierwszy rok poza mówieniem mu o tym, to ja okazywałam mu na imprezach i spotkaniach ze znajomymi takie typowe męskie gesty miłości, tzn to ja go obejmowałam ramieniem, to ja trzymałam rece na jego, reke na oparciu od jego krzesła, to ja sie kleiłam na parkiecie zeby zatańczyć we dwoje..starałam sie gho jakoś zachecić do takich zachowań po 1 mówiac mu o tym, po 2 robiąc je. Na przemian też stosowałam taktyke olewania go na imprezach, żeby zobaczył jak to jest, nic nie dało.
Ostatnio jednak dałam sobie spokój i przestałam okazywać mu jakakolwiek czułość na takich spotkaniach i imprezach no i sytuacja wyglada tak jak opisałam - siedzimy po prostu koło siebie jak dobrzy znajomi....

Pewnie wiele z was napisze, zeby rozmawiac. Bylo wiele rozmów. Ostatnio (teraz po swietach) nie wytrzymalam, bo bylam u niego w 1 dzien swiat na impr.rodzinnej i bylo to samo i coś we mnie pekło, rozmowa była ostrzejsza z mojej strony (raczej monolog) aż sie popłakałam..
Powiedział że wie, że już mu tyle razy o tym mowiłam, ale co on ma poradzić jak po pierwsze nie przywiązuje do takich rzeczy uwagi a po drugie mimo że tyle było rozmów o tym to on o tym..zapomina xD.. I powiedział że sie postara, ale mówił to juz tyle razy a zawsze było to samo, czuje sie jakbym siedziała nA imprezach koło kumpla a nie Tż..

Przed nami domówka - sylwester, my i 5 innych parek (nasi dobrzy znajomi) zobaczymy jak bedzie, obiecal ze to zmieni ale i tak sie boje sylwka, że znów bedzie mi sie kroić serce.

Przesadzam? Sama juz nie wiem. Bardzo go Kocham i nie wiem, jak do niego dotrzeć.. albo do siebie, jeśli przesadzam..

[Marothel]

Prawdziwy mężczyzna powinien być dumny ze swojej dziewczyny/kobiety, wręcz chwalić się nią, pokazywać całemu światu że to właśnie ONA. Okazywać jej zainteresowanie, całować, przytulać, tańczyć - i nie z obowiązku, ale dlatego że tego chce.

Więc albo masz niedojrzałego faceta, albo zwyczajnie się Ciebie wstydzi.

[normalnyFacet]

wytrzymalas z nim 2,5 roku i caly czas to ciagniesz? ej no sorki...
dobrze ze mu postawilas ultimatum wiem co czujesz wcale nie przesadzasz zrobilbym dokladnie tak samo

a Twoj facet malo wylewny kiedy Ty czula i wrazliwa jak dla mnie zle sie dobraliscie POD TYM WZGLEDEM

[201803300917]

Napisane przez Marothel

Prawdziwy mężczyzna powinien być dumny ze swojej dziewczyny/kobiety, wręcz chwalić się nią, pokazywać całemu światu że to właśnie ONA. Okazywać jej zainteresowanie, całować, przytulać, tańczyć - i nie z obowiązku, ale dlatego że tego chce.

Więc albo masz niedojrzałego faceta, albo zwyczajnie się Ciebie wstydzi.

bez przesady niektórzy po prostu nie lubią publicznego okazywanai uczuć bo to dla nich intymne.
ale z tego co autorka opisała jej facet ją często olewa na imprezach ( prosi do tańca tylko inne dziewczyny a ją nie) i to już niefajne

[HotterThanFire]

Hmm tak to czytam, potem drugi wątek i no troche niefajnie.. Może spróbuj taktyke rozmów aż do skutku xD?

[kreolkaa]

Z ciekawości zajrzałam i na drugi wątek

Ananasowa, wydaje mi się, że on po prostu taki jest i nie dobraliście się pod tym względem. Ja też jestem mało wylewna, nie znoszę par obnoszących się publicznie ze swoją czułością (toleruje trzymanie się za ręce i delikatne buziaki w usta), więc sama tego nie czynię. Mój facet też miał z tym problem na początku naszego związku, ale teraz przyzwyczaił się. Uważam, że okazujemy sobie tyle czułości będąc sam na sam, że nie ma potrzeby czynić tego publicznie (i stawiać innych w kłopotliwej sytuacji). No chyba, że mam gorsze dni, wtedy naginam trochę te zasady

[monishja]

...

[HotterThanFire]

Też prawda, ale objęcie czule ramieniem, buzi delikatne, spojrzenie w oczy czy chociażby odezwanie się czasem TYLKO do niej a nie do całego towarzystwa nie jest z kolei jakieś znów intymne i całkowicie normalne, a tu tego brask.. Z tego co autorka napisała, siedzą koło siebie jak nie-para, a to juz nie jest takie ok.. Tez bym miała z tym problem na jej miejscu, mimo że uważam np że za przeproszeniem liżące sie w tramwaju czy na impe pary przesadzaja, ale drobne okazywanie czułości,tulenie czasami czy poświecenie uwagi czasem tylko jej, jest chyba oczywiste i normalne..

Napisane przez kreolkaa

Z ciekawości zajrzałam i na drugi wątek

Ananasowa, wydaje mi się, że on po prostu taki jest i nie dobraliście się pod tym względem. Ja też jestem mało wylewna, nie znoszę par obnoszących się publicznie ze swoją czułością (toleruje trzymanie się za ręce i delikatne buziaki w usta), więc sama tego nie czynię. Mój facet też miał z tym problem na początku naszego związku, ale teraz przyzwyczaił się. Uważam, że okazujemy sobie tyle czułości będąc sam na sam, że nie ma potrzeby czynić tego publicznie (i stawiać innych w kłopotliwej sytuacji). No chyba, że mam gorsze dni, wtedy naginam trochę te zasady

[xyz089]

Moim zdaniem autorka źle ujeła temat. To nie jest brak czułości ale przede wszystkim brak ZAINTERESOWANIA. A to już jest inna sytuacja.

[andzia1989r]

Napisane przez monishja

tacy są faceci i cudów od nich nie ma co wymagać.

Sorry, że to napiszę, ale chyba Twój.

Nic mnie tak nie wkurza jak generalizowanie.

Jak mój Tż po dżentelmeńsku otwiera mi drzwi auta, odwiesza mój płaszcz, pomaga mi go założyc potem, obejmuje mnie, prosi do tańca mnie (a nie jakąś obcą lasencję) i nie znika sobie ot tak bez słowa olewają mnie totalnie to co? Facetem nie jest? Czy jakimś gatunkiem na wyginięciu?

Partnera mamy takiego jakiego sobie wybraliśmy, i albo akceptujemy pewne cechy charakteru, jeśli się ich zmienić nie da, albo nie akceptujemy i odchodzimy. A nie rzucamy tekstami: a bo wszyscy faceci tacy są.

[kreolkaa]

Napisane przez HotterThanFire

Też prawda, ale objęcie czule ramieniem, buzi delikatne, spojrzenie w oczy czy chociażby odezwanie się czasem TYLKO do niej a nie do całego towarzystwa nie jest z kolei jakieś znów intymne i całkowicie normalne, a tu tego brask.. Z tego co autorka napisała, siedzą koło siebie jak nie-para, a to juz nie jest takie ok.. Tez bym miała z tym problem na jej miejscu, mimo że uważam np że za przeproszeniem liżące sie w tramwaju czy na impe pary przesadzaja, ale drobne okazywanie czułości,tulenie czasami czy poświecenie uwagi czasem tylko jej, jest chyba oczywiste i normalne..

Każdy ma inne granice intymności

[monishja]

....

[andzia1989r]

Napisane przez monishja

Ja jeżeli mój facet mi wytknie coś a potrafię to zmienić to pracuję nad tym
Wkońcu nie każę mu robić operacji plastycznych i zmieniać się jakoś o 180stopni tylko proszę, żeby okazywał więcej czułosci buziakiem, przytuleniem. Nie wymagam żeby nosił mi skarpety w zębach

No tak. Tylko są rzeczy, których się zmienic nie da, albo strona nie chce/nie potrafi ich zmienic bo są zakodowane w charakterze, w sposobie bycia i brak tulenia na imprezie jest tak normalny jak oddychanie np. Wtedy musimy sie zastanowic czy to dla nas ostatecznie ok i akceptowalne czy nie.

Natomiast moja wiadomosc odnosiła się do stereotypowego i znienawidzonego przeze mnie stwierdzenia: wszyscy faceci tacy są.

[HotterThanFire]

Tak, wiadomo
Tyle że jej Tż nie chodzi chyba o granice intymności, skoro pisze, że gdy rozmiawała z nim po raz któryś o tym, powiedział że nie przywiązuje do tego uwagi a pozatym o tym zapomina więc to jednak co innego.. btw nie wiem jak można zapominać, skoro ona obok siedzi..

Napisane przez kreolkaa

Każdy ma inne granice intymności

[monishja]

....

[Ananasowa86]

hmm to ciesz się że daje skutki bo u mnie nie, no chyba że po tej poświatecznej kłotni o to na sylwku sie coś poprawi..
zdradź, jak to osiągnełaś że to daje jakieś skutki xD

[kreolkaa]

Napisane przez HotterThanFire

Tak, wiadomo
Tyle że jej Tż nie chodzi chyba o granice intymności, skoro pisze, że gdy rozmiawała z nim po raz któryś o tym, powiedział że nie przywiązuje do tego uwagi a pozatym o tym zapomina więc to jednak co innego.. btw nie wiem jak można zapominać, skoro ona obok siedzi..

Może dla niego nie jest to takie oczywiste. Poza tym jeśli narusza to jego granice intymności, to podwójnie trudno zmobilizować mu się do takich zachowań. Ciekawa jestem kto inicjuje czułości kiedy są sam na sam? Jeśli autorka wątku, to zagryzłabym zęby i przestała mu okazywać jakąkolwiek czułość nawet kiedy jesteście sami, może wtedy zrozumie o co tak naprawdę ci chodzi

[andzia1989r]

Napisane przez monishja

Nie użyłam takiego stwierdzenia :P Napisałam "faceci tacy są" odniosło się do tego, że moja teściowa tym stwierdzeniem broni swojego syna abym go nie zmieniała bo przecież oni wszyscy tacy są, a ja mimo jej stwierdzenia coś prubuję osiągnąć i to daje skutki

Sformułowałaś to tak jakbyś się z nią zgadzała. Trzeba było zaznaczyc, że się z nią nie zgadzasz.

[monishja]

...

[Linusiaczek]

Nie przesadzasz. Miałam podobną sytuację z moim eksem. Czasami mi się wydawało, że może ze mną jest coś nie tak, próbowałam ze sobą walczyć, w końcu olałam i zaczęłam się sama dobrze bawić na imprezach- czyli bez niego, nawet jak przyszliśmy razem. W końcu miarka się przebrała jak znajomi zaczęli mi zwracać uwagę, że to wygląda nienormalnie. Aż pewnego dnia chłopak mojej koleżanki zwrócił mi uwagę, pokazując na mojego chłopaka próbującego być duszą towarzystwa i niezwracającego na mnie uwagi, że na moim miejscu to by już dawno z takiej imprezy wyszedł. To był moment przełomowy, żeby zrozumieć różnicę między olewaniem a publicznym okazywaniem uczuć. To są 2 różne sprawy. Nie trzeba pokazywać partnerowi publicznie czułości w stylu całowania się z nim, znikania z nim na słodkie sam na sam i slodkiego patrzenia sobie w oczka po parę godzin, ale szacunek chociaż poprzez nie wiem, wzięcie płaszcza jak pisala andzia1989, objęcie czy nawet pytanie ( a takim czymś jest choćby nachylenie się do kogoś i spytanie jak się bawi czy jak się czuje) to chyba nie jest jakiś wyczyn miesiąca.

Tak czy siak, rację masz, ale niestety nie wydaje mi się, żeby udalo Ci się zachowania Twojego chłopa zmienić. Ja zachowania swojego kilka lat nie dałam rady. Jestem naprawdę bardzo szczęśliwa, że w końcu znalazłam kogoś, z kim mamy bardzo podobne charaktery i bardzo podobne oczekiwania co do związku.

[guska]

Dziewczyny mają rację, że albo mało chłopaka obchodzisz albo się wstydzi (Ciebie, lub tego co pomyślą inni).
I nie zgadzam się z tym, że okazywanie uczuć w towarzystwie to przekroczenie linii intymności. Bo tutaj o jakichkolwiek uczuciach nie ma mowy, Autorce chodziło bardziej o okazywania zainteresowania swoją osobą. Rozumiem, że nie muszą się ciągle całować, przytulać. Wystarczyłoby przecież żeby chłopak z nią zatańczył, zapytał czy jest ok, czy chce pić, czy dobrze się bawi.
A tego w tym związku nie ma.

Ja bym poczekała na tą imprezę sylwestrową, a przed nią, powiedz swojemu TŻ, że chciałabyś, żeby tym razem nie zapomniał o tym o co go tak często prosisz. Powiedz to z uśmiechem, bez wyrzutów, bo raczej kłótni nie chcesz wywołać

[A kuku]

Ananasowa,

nie mam dla Ciebie dobrych informacji. Mężczyzna jak ma kobietę swojego życia, to ... rozgłasza to i pokazuje całemu światu. Jak jeleń na rykowisku. Zobaczcie!!! To moja dziewczyna!!! Słyszycie? Moja i tylko moja. I nie chodzi tu o czułe intymne gesty, bo te wielu z nas przychodzą trudno "przy ludziach". Chodzi o zwyczajne podkreślanie, że jesteś z nim, że jesteś jego, i że reszta facetów ma się od Ciebie trzymać z daleka. U Was tego nie widzę i moim zdaniem tak naprawdę to jemu nie specjalnie na Tobie zależy.

[miphuhiz]

Ja zerwalam z facetem, bo ciagle okazywal mi te czulosc. Przytulal, bral za reke, probowal calowac w towarzystwie.
Takze wiesz. rozni sa ludzie.

[la'Mbria]

Napisane przez A kuku

Ananasowa,

nie mam dla Ciebie dobrych informacji. Mężczyzna jak ma kobietę swojego życia, to ... rozgłasza to i pokazuje całemu światu. Jak jeleń na rykowisku. Zobaczcie!!! To moja dziewczyna!!! Słyszycie? Moja i tylko moja. I nie chodzi tu o czułe intymne gesty, bo te wielu z nas przychodzą trudno "przy ludziach". Chodzi o zwyczajne podkreślanie, że jesteś z nim, że jesteś jego, i że reszta facetów ma się od Ciebie trzymać z daleka. U Was tego nie widzę i moim zdaniem tak naprawdę to jemu nie specjalnie na Tobie zależy.

dokładnie
samiec (sorry- wszystkie samce na Wizażu) okazuje zainteresowanie swojej samicy nie zawsze dlatego, ze jest nią samą w tym konkretnym momencie mega zainteresowany- bardziej robi to pod potencjalną konkurencję- obejmuje kobietę- co znaczy "wara stąd, ta samica jest zajęta"...to samo tyczy się podawania płaszcza i innych gestów np. przynoszenie drinka czy piwa swojej kobiecie.
i powiem ci, ze "po mojemu" zachowanie twojego faceta wygląda na totalną olewkę tego gdzie, z kim i czy w ogóle się bawisz...ja bym nie wytrzymała i po prostu przy najbliższej okazji zmyła sie z jakimś kolegą (ot tak- żeby ktoś cię odwiózł do domu, a nie po to żeby z nim baraszkować w aucie...po prostu zostawiłabym "swojego" pana w doborowym towarzystwie)
Ciekawe po jakim czasie spostrzegłby że ciebie na imprezie już nie ma?!

A co do tłumaczenia, że on zapomina...no proszę cię, chociaż nie bądź naiwna i nie wierz w takie głupoty.
Zapomnieć to mozna kupić kilo cukru jak sie nie zrobiło listy zakupów a jechało do marketu...ale nie takich oczywistych oczywistości...w dodatku gdy "przypominacz" czyli ty- siedzi obok.
jakoś kiepściutko widzę tego twego samczyka

[xyz089]

Cóż mi pozostaje dodać. Dziewczyny mają racje...
Ok, przyjmijmy. On ma już taki charakter i sposób bycia. Ok. trudno
Ty jednak mu mówiłaś wielokrotnie o tym problemie między Wami.
Raz? Ok, trudno zapomniał. Drugi raz? Nie wyszło. Trzeci? Znów.Ale trudno...
Skoro kogos o cos prosisz, mówisz , że cie to krzywdzi boli, a on dalej swoje.. bez jakiejkolwiek próby poprawy, jak to wytłumaczyć?
Tylko tak, że jemu najwyraźniej na Tobie nie zależy.I im szybciej to zrozumiesz, ty lepiej dla Ciebie..

[zanderka]

Nie dziwie Ci sie,domyslam sie ,ze kazde wyjscie z nim wiąze się ze stresem,bo nie wiesz jak bedzie sie zachowywał . A jak jest w pozostalych kwestiach ?? czy ogolnie jest dla Ciebie dobry ?? jak na codzien sie do Ciebie zwraca ?? za co go kochasz?? co Ci się w nim podoba ?? czy w waszych relacjach dochodzi jeszcze zazdrosc ?? czy podrywa inne kobiety na Twoich oczach ?? zależy Ci na nim ?? Bo wiesz jak to sie mówi tego kwiatu jest pół światu i kluczem do szczescia jest odpowiednie dobranie sie . Skoro on juz w fazie chodzenia takie rzeczy robi,to musisz byc swiadoma tego,ze on juz sie nie zmieni,bo po slubie ludzie sie psuja . Będziecie chodzic na wesela,to on bedzie chodzil po inne panie . Czasem lepiej sie rozstac i znalez sobie osobe o podobnych pogladach na takie rzeczy . Bo wiesz innej by to nie przeszkadzalo ,ale Tobie to przeszkadza i nie zmienisz tego

[Ananasowa86]

Tak, wiąze się ze stresem niestety.
Pozostałe kwestie..hmm
- ogólnie jest dobry dla mnie aczkolwiek jest pare rzeczy imnnych którymi mnie rani, np. to że się ostatnio widujemy 2x na tydzień, jak akurat ma prace(pracuje dorywczo) czy tone nauki do egzaminów to ja to rozumiem i to jest normalne, ale czasem sie widzujemy co 5 dni a wiem ze on nie wszystkie te dni ma zawalone i czasem ma takie ze zwyczajnie sie "obija" albo z nudów piwo i ps2 a sie nie zobaczymy, mimo ze on wie ze bym chciała..
Kolejna rzecz, to to ze czasem załóżmy nie widzimy sie 5 dni i pisze mu smsa w stylu "Kochanie fajnie ze sie widzimy jutro wieczorem bo juz sie tak steskniłam" albo zwyczajne "tesknie za Toba" i cisza, wiec pisze coś w stylu 'hmm;p' albo ze liczyłam na jakieś 'ja za Toba tez", po czym dostaje odpowiedź w stylu..."jejku niedawno sie widzielismy, niby kiedy miałem sie stesknić.?"
Jesli juz chodzi o sama tesknote, on sam przez caly zwiazek wysłał mi z kilka smsów że teskni xD....
Piszac dalej o smsach, bardzo rzadko sam pierwszy pisze, przewaznie gdzies koło 16,17 coś w stylu "hej, co tam?" jak ma lepszy dzień to "co tam Kotek" ale odzywa sie pierwszy do mnie rzaadko i raczej ja to robie, probowałam go wielokrotnie przytrzymać i sie nie odzywac pierwsza i potem tak wciaz patrze na telefon i np jest juz 20 a on nic..raz czy nawet wiecej przez to sie nie odzywalismy 2,3 dni xD
Prawie w ogole nie mowi mi komplementow, tzn zdarzy mu sie czasem ale rzadko i zawsze to jest tylko ze ladnie wygladasz.
Nie liczy sie z moim zdaniem..jak mu doradzam np cos co do ubioru zeby zalozył cos, w czym wyglada tak sexy i cos co mi sie tak mega podoba, to nigdy mnie nie slucha..
Od poczatku zwiazku wie, ze mnie boli ze on pali papierosy a nie rzucil i nie probuje(probował 2x ale tak bardziej na pokaz dla mnie:/)

Pozatym, co napisałam jest wspaniale, ale to co napisałam boli.

- kolejne pytanie, jak na codzien sie zwraca..ciezko wyczuć , bo widujemy sie tak z 2 razy w tyg, w smsach przewaznie KOtek, w tzw realu tez, czasem Kochanie a ostatnio coraz czesciej po imieniu xD

- nie umiem powiedziec za co go Kocham, ale Kocham go ponad zycie. Podobno prawdziwie sie kocha, gdy sie nie wie za co
Podoba mi sie w nim wiele cech z charakteru jak i wygladu, ale dość sporo (w.w. plus to olewanie na imprezach) marze zeby zmienić

- jesli chodzi o zazdrość, ja jestem typem zazdrosnika ale staram mu sie tego nie okazywac a on baaardzo rzadko bywa zazdrosny, prawie nigdy

- nigdy nie podrywał zadnej kobiety na moich oczach i watpie, by był do tego zdolny. ponad rok temu jedynie mielismy niefajna sytuacje bardzo wiem ze to dawno ale zapadła mi w pamiec bo wyszedl u siebie na chwile do 2 pokoju gdzie ma kompa popisac na gg i weszlam po cichu i mu czytam od tyłu i sie okazuje ze on pisze o jakims spotkaniu ze znajomymi ze szkolnej wycieczki o ktorym ja 1 slysze i mialam zal ze po 1 mi nie powiedzial a po 2 nie zaproponowal zebym szla z nim:/ powiedzial ze to tylko dla gorna osob co bylo na wycieczce szkolnej czy jakies tam. No ok, mialy byc jakies 2 laski, on i jego kumpel. Pojechalam do domu, oni sie umowili we 4 na 18, ja sobie wchodze na gg tak po 18, patrze a tam ów kumpel siedzi sobie w najlepsze na gg w domu :/..... A mój luby sie okazalo umówił sie z tymi 2 laskami we 3 i co gorsza nie do pubu, tylko kupili piwa i poszli je chlać sobie na jakimś PUSTYM stadionie.. twierdzi ze do niczego nie doszlo, ale myslalam ze mi wtedy serce peknie... omal sie wtedy nie rozstaliśmy no i wlasnie od tego momentu jestem chorobliwie zazdrosna i potrzebowalam z pol roku zeby zaczac mu znów ufać w 100%...

Napisane przez zanderka

Nie dziwie Ci sie,domyslam sie ,ze kazde wyjscie z nim wiąze się ze stresem,bo nie wiesz jak bedzie sie zachowywał . A jak jest w pozostalych kwestiach ?? czy ogolnie jest dla Ciebie dobry ?? jak na codzien sie do Ciebie zwraca ?? za co go kochasz?? co Ci się w nim podoba ?? czy w waszych relacjach dochodzi jeszcze zazdrosc ?? czy podrywa inne kobiety na Twoich oczach ?? zależy Ci na nim ?? Bo wiesz jak to sie mówi tego kwiatu jest pół światu i kluczem do szczescia jest odpowiednie dobranie sie . Skoro on juz w fazie chodzenia takie rzeczy robi,to musisz byc swiadoma tego,ze on juz sie nie zmieni,bo po slubie ludzie sie psuja . Będziecie chodzic na wesela,to on bedzie chodzil po inne panie . Czasem lepiej sie rozstac i znalez sobie osobe o podobnych pogladach na takie rzeczy . Bo wiesz innej by to nie przeszkadzalo ,ale Tobie to przeszkadza i nie zmienisz tego

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

a i sorka za literówki, bo widzę że sporo porobiłam:P ale nie umiem szybko pisać na klawiaturce a chciałam napisać to w miare szybko

[andzia1989r]

Poza tym, że:

-nie jesteś CODZIENNYM elementem jego życia, a urozmaiceniem co kilka dni lub raz w tygodniu

-nie jesteś dla niego priorytetem, bo ps i piwo są fajniejsze niż spotkanie z tobą po kilku dniach

-nie ma w stosunku do Ciebie dojrzałych przyszłościowych planów, i odwalił Ci zaręczyny w stylu: masz byle co i byle jak i nie marudź, a jak oficjalne nie traktuj

-nie okazuje Ci czułości i przede wszystkim ZAINTERESOWANIA wśród ludzi. Chamsko olewa i ignoruje Twoje prośby.

-nie tęskni za Tobą i w ogóle nie wie o co Ci chodzi, przecież nie widzieliście się DOPIERO 5 dni

-nie komplementuje Cię, bo niby po co się na miłe słowo wysilic

- nie jest zazdrosny, bo w sumie o co, wygląda na to, że specjalnie mu na Tobie nie zależy

-ciekawe o ilu jeszcze rzeczach nie wiesz (bo nie miałaś akurat okazji przeczytac przez ramię itd).

No tak. Poza tym to naprawdę jest idealnie

[Linusiaczek]

Droga Autorko, to może ja (po przeczytaniu reszty tego co napisałaś i początku 2 wątku) dodam od siebie takie uwagi:

1) masz 24 lata, a nie 16. To, co opisujesz w wieku 16 lat można opisywać jako faceta niedojrzałego, który w zasadzie nie wie jak się ma zachowywać i jest dziki i bardziej zainteresowany podpasowywaniem się pod kolegów i graniem niż jego kobietą. No gówniarz po prostu niedoświadczony albo średnio wiedzący o co w ogóle w związku chodzi. Wiesz, w takim wieku gdzie kobietę to się ma bo seks to fajna sprawa i jest z kim, jak koledzy nie mają czasu, pójść do kina. Albo można się pochwalić, że Twoja babka to laska jest i ma duży biust (no bo jak to niby było w czasami licealnych). W wieku, w którym Ty jesteś to mi już zajeżdża po prostu niedojrzałym, gburowatym typem.

2) facet, może i w jakimiś tam sposób Cię nawet lubi, może i ma jakieś uczucia do Ciebie, ale to nie jest nic takiego czego się można trzymać. Nie tęskni, nie jesteś jego priorytetem, nie traktuje Cię z szacunkiem, nie ma problemu z okłamaniem Cię (incydent z dziewczynami i stadionem)

3) NAWET gdyby serio Ci się oświadczył, to zrobił to zupełnie bez szacunku dla Twojej osoby i samej instytucji zaręczyn - dość łatwo to zauważyć, chyba nie muszę udowadniać mojego p-tu widzenia?

4) miłość to nie wszystko. Choćby nie wiem jaka, miłość jednej osoby nie wystarczy za dwoje. Ślub zmienia ludzi w pewien sposób na gorsze. Mniej się starają, czasami mniej dbają. Tylko jak tu może być JESZCZE gorzej? Tak samo kompromisy są podstawą związku. A z Twojego opisu to ja widzę Twoje podporządkowywanie się leniowi w imię miłości. I nic więcej. A jemu wygodnie.

5) zawsze mnie to zastanawia jak dziewczyny dają się traktować jak zero i to W IMIĘ wielkiej miłości. Ja rozumiem, sama popełniłam ten błąd jak byłam nastolatką. Ale w pewnym wieku to już czas wreszcie przejrzeć na oczy...

Mój post nie miał na celu zaatakowanie Cię, tylko uświadomienie pewnych rzeczy. Czasami ktoś z zewnątrz musi nami porządnie wstrząsnąć, żebyśmy zauważyli to, co wszyscy inni widzą.

[Deixisss]

Napisane przez Ananasowa86

Tak, wiąze się ze stresem niestety.
Pozostałe kwestie..hmm
- ogólnie jest dobry dla mnie aczkolwiek jest pare rzeczy imnnych którymi mnie rani, np. to że się ostatnio widujemy 2x na tydzień, jak akurat ma prace(pracuje dorywczo) czy tone nauki do egzaminów to ja to rozumiem i to jest normalne, ale czasem sie widzujemy co 5 dni a wiem ze on nie wszystkie te dni ma zawalone i czasem ma takie ze zwyczajnie sie "obija" albo z nudów piwo i ps2 a sie nie zobaczymy, mimo ze on wie ze bym chciała..

A może jest po prostu zmęczony po pracy, po szkole i chciałby odpocząć. jeśli by tak było, bo uważam, ze nie powinnaś mieć o to do niego żalu, ale jeśli mu sie po prostu nie chce, to ja bym się wkurzyła. Powiedziałabym mu, że tęsknię i chciałabym go zobaczyć i zapytała czy on też by chciał. Gdyby powiedział, że nie, to uważam, ze byśmy musieli przeprowadzić poważną rozmowę - dlaczego pomimo, że mnie nie widział z tydzień nie chce się spotkać, bo... po prostu mu się NIE CHCE.

Napisane przez Ananasowa86

Kolejna rzecz, to to ze czasem załóżmy nie widzimy sie 5 dni i pisze mu smsa w stylu "Kochanie fajnie ze sie widzimy jutro wieczorem bo juz sie tak steskniłam" albo zwyczajne "tesknie za Toba" i cisza, wiec pisze coś w stylu 'hmm;p' albo ze liczyłam na jakieś 'ja za Toba tez", po czym dostaje odpowiedź w stylu..."jejku niedawno sie widzielismy, niby kiedy miałem sie stesknić.?"
Jesli juz chodzi o sama tesknote, on sam przez caly zwiazek wysłał mi z kilka smsów że teskni xD....

Wiesz, jesteście ze sobą już sporo, osiągnęliście wyższy poziom niż "zauroczenie" i to, że nie tęskni po paru dniach to nie aż takie dziwne. Zwłaszcza wtedy, gdy macie ze sobą codziennie (chociaż niemusowo codziennie) kontakt. Nie ma co przesadzać. Chociaż miło jest usłyszeć, ze tęskni. Aczkolwiek, szczery chłopak jest, bo mógłby ściemnić, ze tęskni. A zamiast "hmm;p" to napisz coś w stylu, ze swierdzasz, ze nie tęskni. Może to mu troszkę da do zrozumienia?

Napisane przez Ananasowa86

Piszac dalej o smsach, bardzo rzadko sam pierwszy pisze, przewaznie gdzies koło 16,17 coś w stylu "hej, co tam?" jak ma lepszy dzień to "co tam Kotek" ale odzywa sie pierwszy do mnie rzaadko

Porozmawiaj z nim o tym, że chciałabyś, żeby czasem napisał sam z własnej woli, że robi Ci się przykro kiedy się sam nie odzywa, że czujesz, że mu mało zależy na Tobie.

Napisane przez Ananasowa86

Pojechalam do domu, oni sie umowili we 4 na 18, ja sobie wchodze na gg tak po 18, patrze a tam ów kumpel siedzi sobie w najlepsze na gg w domu :/

Może zostawił włączone gg i poszedł?

Po przeczytaniu twojego pierwszego posta pomyślałam, że może jest trochę nieśmiały w towarzystwie, może stwierdził, ze wolałby Cie przytulać w domu, bo jednak średnio kulturalnie wygląda całowanie czy obściskiwanie przy stole nie zważając na innych. Sama bym tak nie chciała. Rozumiem jednak, że mógłby Cie objąć, czy coś, ale różni są ludzie. Jeden za nic uważa "ślinienie się" przy stole, a drugi nawet na przytulenie sobie nie pozwoli w towarzystwie. Myślałam, ze to tak ze wzglądów kultury, ale po przeczytaniu kolejnych postów stwierdzam, ze mu niebardzo na Tobie zależy. Ja takie zachowanie w ten sposób odbieram.

Tak w ogóle, tak można zapomnieć by np. podać płaszcz czy zaprosić do tańca (zwłaszcza wtedy, kiedy każdy to robi)? Zapomnieć to można kupic chleb, ale nie zapomnieć o swojej ukochanej, która siedzi obok!

Chciałam trochę jakoś go usprawiedliwić, ale szczerze mówiąc to ja bym nie wytrzymała długo z takim typem. Zaproponowałam rozmowy, ale... nie wiem czy one coś dadzą, aczkolwiek warto go uświadomić, ze nie czujesz sie szczęśliwa w związku.