2006-05-28, 17:04 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 114
|
Służba zdrowia, coś jak NFZ dla zwierzat, co myslicie? Ubezpieczenie psa, kota.
Ponieważ jutro idę z Rafią do weta, to moje myśli zachaczyły dziś o ten temat właśnie słyszałam karetkę na sygnale, więc te moje rozmyślania wybiegły daleko, daleko poza temat Rafci i dotyczą ogólnie służby zdrowia dla zwierząt .
Jak według Was powinna wyglądać służba zdrowia dla zwierzą? Tak jak teraz, czy macie jakieś inne pomysły? Ja bym dużo pozmieniała Przede wszystkim oczywiście to, żeby lekarze przyjmowali tych pacjentów, w których się specjalizują, czyli żeby lekarz od kotka nie przyjmował ptaszka. Więc albo powinny być oddzielne kliniki dla każdego gatunku (w przypadku małych przychodni), albo powinny być jakieś oddziały w dużych przychodniach. Poza tym jeśli państwo teoretycznie dba o prawa zwierząt, to czemu za weta się płaci, a za lekarza dla ludzi nie? Przecież nie każdego stać, żeby płacić za weta... Może Ci którzy są w stanie płacić - powinni płacić, ale np. osoby starsze, bezrobotne, rodziny wielodzietne i inne osoby o trudnej sytuacji finansowej powinny mieć jakieś dofinansowanie? Nie mówię tu już o jakimś bardzo drogim, specjalistycznym leczeniu, ale chociaż o podstawowej pomocy? No i jeszcze sygnał karetki zastanowił mnie, czemu są karetki dla ludzi, a nie ma dla zwierząt (chyba, że są, tylko o nich nie wiem ). Czasem karetka dla zwierzaka uratowałaby mu życie, np. w przypadku gdy został dotkliwie pogryziony...przypomniała m sobie mojego kolegę, którego pies został na spacerze pogryziony (pies miał kaganiec, wieć nie mógl się bronić), kolega - student zamiejscowy - nie miał samochodu żeby zawieźć psa do weta, taryfa na którą czekał dłuższą chwilę odmówiła przewiezienia mocno krwawiącego psa, więc w rezultacie musiał jechać tramwajem - pies słabł w oczach, ludzie w tramwaju krzyczeli, że brudzi (!), końcówkę drogi do weta musiał nieść psa (a piesek nieco spory), bo był już tak słaby...gdyby była karetka, sprawa mogłaby być załatwiona zupełnie inaczej, byłaby większa szansa na uratowanie zwierzaka, mniejszy stres dla niego i właściciela...no i są wizyty domowe weterynarzy, ale jak np. nasz pies miał skomplikowany poród, to wet długo jechał, bo były korki i szczeniaczek umarł , a jadąc karetką miałby szansę dojechać szybciej i uratować jedno życie... wiem, że to może lekka przesada, bo jednak ratowanie życia zwierząt to nie ratowanie życia ludzkiego, ale dla mnie zdrowie i życie zwierząt jest też bardzo ważne... co o tym wszystkim sądzicie? jak według Was powinna wyglądać służba zdrowia dla zwierząt?
__________________
|
2006-05-28, 17:35 | #2 | |
Raróg
|
Dot.: Służba zdrowia dla zwierząt
Od razu przypomniał mi się program "SOS dla zwierząt", emitowany do niedawna na RealityTV, kręcony w UK. Wszystko tam było - i specjalny samochód, i masa sprzętu, dobrzy weterynarze ( w tym specjaliści np. chirurdzy), znakomita opieka, odpowiednie podejście. Każdy płacił, ile chciał i mógł: w formie datku na lecznicę - widać jest to możliwe. Ciekawe, kiedy my dojdziemy do takiego poziomu, bo mam wrażenie, że nieprędko.
Chciałabym jeszcze jednego - żeby wetów obowiązywał jakikolwiek kodeks etyczny, którego by przestrzegali. Żeby nie było tak, że pytasz orientacyjnie o cenę kastracji, a próbują wciskać Twojemu zwierzakowi hormony, co więcej - rozwodząc się nawet nad jej zaletami, wziętymi chyba z księżyca. Kasa, kasa, kasa, a weterynarzy z prawdziwego powołania wciąż ze świeczką szukać
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2006-05-28, 20:39 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 114
|
Dot.: Służba zdrowia dla zwierząt
Szkoda, że nie mam tego programu, chętnie bym popatrzyła jak jest w innych krajach. Z tego widać, że jednak można mieć służbę zdrowia dla zwierząt na poziomie. No ale u nas i służba zdrowia dla ludzi zostawia wiele do życzenia, więc raczej nie prędko doczekamy się zmian w służbie zdrowia zwierząt...
__________________
|
2006-08-31, 16:20 | #4 |
Rozeznanie
|
Ubezpieczenie psa
Witajcie!
Czy ktoś z Was ubezpieczał psa? Czy takie coś wogóle można zrobić? Niedługo będę miała labradorkę i myślałam o jej ubezpieczeniu. Jeśli coś wiecie to proszę napiszcie. Pozdrawiam |
2006-08-31, 16:42 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 740
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Witam.Pewnie moja odpowiedz Cie nie usatysfakcjonuje,bo mieszkam za granica i to nie te same zasady,ale moze jednak...
Moj doberman jest ubezpieczony na 15.000 Euro u tego samego przedstawiciela ubezpieczeniowego co i my,nasz dom ,nawet akwarium ubezpieczony itd. Z tego co wiem,to nie ubezpiecza sie psa ,jesli chce sie liczyc na pieniadze w przypadku jego choroby. Moje ubezpieczenie obejmuje tylko szkody jakie moj pies moglby wyrzadzic. Wbrew pozorom i stwierdzeniu,ze to glupota takie ubezpieczenie ma sens. Rottweiler znajomych zerwal sie nagle ze smyczy( pekla) i wpadl pod samochod.Pies nie przezyl, jednak doszlo do wypadku ,w ktorym samochody sie zderzyly.Na szczescie ludzie wyszli calo. Byly to tak olbrzymie kwoty,ze cale szczescie ,ze pies byl ubezpieczony.Ubezpieczaln ia pokryla koszty,jednak wiem,ze nie chce wyplacac jesli pies biega luzem. Istnieje kilka opcji ,w ktorych mozna psa ubezpieczyc.Przede wszystkim sa to szkody przez niego wyrzadzone. Nalezy zapytac,jednak ja osobiscie nie znam nikogo kto w Polsce by ubezpieczyl psa. Chetnie poczekam na wypowiedzi innych,bo sama jestem ciekawa. |
2006-08-31, 17:04 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Tego nawet ja nie wiem...
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Ja tez chcialam ubezpieczyc psa, przed wakacjami. Niestety bylam w Niemczech i po powrocie od razu ruszylismy na podboj Polski.
Tak wiec jedyne co zdolalam zrobic to wszczepilismy psiurce chipa. Tak wiec w razie zagubienia - byla wieksza szansa ze sie odnajdzie jesli trafilaby do jakiegos weta/schroniska itp. |
2006-08-31, 17:05 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Tego nawet ja nie wiem...
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Jeden z ciekawszych efektow pogooglowania :
http://www.pzu.pl/?nodeid=produkt_pz...&prod_id=42107 |
2006-08-31, 17:16 | #8 |
Rozeznanie
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Dzięki dziewczyny.
Dopiero za jakiś czas będę miała sunię, ale już teraz chciałabym się coś więcej o tym dowiedzieć. To co podała mi Viris może być przydatne, bo jest tam "w razie śmierci psa". Jestem tylko ciekawa czy mojego by ubezpieczyli, czy nie za duże ryzyko i jaka składka. Piszę trochę lakonicznie, ale na tym forum wolałabym nie wspominać, że pies będzie psem myśliwskim (aktywnie). Bo może się to nie spodobać wielu ludziom, a nie bardzo mam ochotę na dyskusje na temat jakie to polowania sa straszne, bo nie tego dotyczy wątek. |
2006-08-31, 18:01 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Tego nawet ja nie wiem...
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Ja tez mialam psa mysliwskiego aktywnie, i to go zgubilo.
A co do ubezpieczenia ta oferta ubezpieczenia jest przygotowywana indywidualnie, wiec pewnie Twoja skladka by byla wyzsza niz za zwyklego kanapowca. Nie powinni nie ubezpieczyc Ci psa. To tak jakby nie ubezpieczano samochodow wymaxowanych bo wieksza szansa ze je ukradna itp |
2006-08-31, 19:51 | #10 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Inąd
Wiadomości: 813
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
A czy istnieje ubezpieczenie psa, np. jak ulegnie wypadkowi i trezba bedzie go leczyc??
|
2006-08-31, 20:21 | #11 |
Rozeznanie
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
W poście od Viris jest link do PZU i można przeczytać tam jaki jest zakres ubezpieczenia i co obejmuje.
Viris więc wiesz, że istnieje ryzyko utraty psa na polowaniu. Nasz będzie miał opaskę odblaskową i będzie głównie na bażanty więc mam nadziejżę, że będzie bezpieczny. |
2006-08-31, 20:25 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Tego nawet ja nie wiem...
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Cytat:
|
|
2006-08-31, 20:35 | #13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Tego nawet ja nie wiem...
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Cytat:
Przez to ze miala talent do polowan, my ja stracilismy Ala tak jak pisalam, najwyzej beda wyzsze skladki |
|
2006-08-31, 21:12 | #14 |
Rozeznanie
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Aaaaaa. Mimo tego utrata psa boli, niezależnie w jakich okolicznościach.
|
2006-09-01, 19:51 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 4 009
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Mój pies jest ubezpieczony właśnie w PZU, głownie dlatego, że jest rasy bojowej. Wprawdzie jest łagodny i ułożony ale to tylko zwierzę i ostrożności nigdy za wiele.
Ubezpieczylismy go po wpadce znajomej, także posiadaczki am staffa która pewna pani oskarzyła o pogryzienie syna (niesłusznie, pies tylko przewrócił chłopaka bo ten po prostu go sprowokował, nie mógł go ugryźć bo był w kagańcu)). Kobieta przez rok procesowała się z tą babą, napsuła sobie nerwów i wygrała ale my postanowiliśmy dmuchać na zimne. |
2006-09-02, 11:50 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Tego nawet ja nie wiem...
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Ubezpieczenie psa
Co ile placicie skladke i ile ona wyunosi mniej wiecej ?
|
2011-01-21, 22:33 | #17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 798
|
Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
Co w ogole uwazacie na temat ubezpieczania pupili w firmach prywatnych?
Ubezpieczacie moze swoje pupile gdzies?Jesli tak to gdzie i jak sprawdza się to w praktyce? (zmienilam tresc postu , bo zroientowalam się ze mozna w PL ubezpieczyć psa, przepraszam)
__________________
Edytowane przez mandarynkka86 Czas edycji: 2011-01-21 o 23:13 |
2011-01-21, 22:52 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 308
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
W Anglii,gdzie mieszkam jest tzw.Pet Insurance i obejmuje nie tylko psy,ale i inne zwierzatka domowe;-)Przydaloby sie to tez w Polsce,choc myslalam,ze mozna ubezpieczac zwierzeta w Pl tak samo.Gdybym miala swojego pupilka,napewno bym ubezpieczyla.
Sprawdzilam,sa ubezpieczenia zwierzat na polskim rynku;-) Edytowane przez MysteryMe Czas edycji: 2011-01-21 o 22:56 |
2011-01-21, 23:12 | #19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 798
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
no fakt...sorrkii.... Ale generalnie co myślicie o takim ubezpieczeniu ?Moze tak ubezpieczacie pupila?
chodzi mi o typowe ubezpieczenie zdrowotne, nie takie od odpowiedzialanosci cywilnej, za szkody wyrządzone przez psa, tylko zdrowotne. Co o tym myslicie i czy w ogole praktykuje ktoś?
__________________
Edytowane przez mandarynkka86 Czas edycji: 2011-01-21 o 23:23 |
2011-01-22, 07:42 | #20 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Tam,Tu i Teraz, Nie Raz
Wiadomości: 1 028
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
Cytat:
Ubezpieczeniem mogą być objęte psy i koty w wieku od 6 miesięcy do 6 lat w zakresie:
Ja wiem tylko tyle ze polisy sa zroznicowane pod wzgledem rasy, gatunku zwierzecia, rozmiaru itp. Od tanszych do najdrozszych z dokladnie opisanymi zakresami uslug.. Wybor zalezy od Ciebie. Wedlug mnie, wady genetyczne psow (bynajmniej nie pomijajac innych gatunkow) leczenie moze byc bardzo kosztowne. Z drugiej strony, mozesz miec ogromne szczescie i Twoj pupil odejdzie smiercia naturalna. Jezeli duzo podruzujesz z pupilem, dla Was moze to byc korzystne rozwiazanie. My dowiadowywalismy sie dokladnie. Trzeba naprawde uwazac zanim cos podpiszesz! Niektore klauzule sa "podstepne" w sposob w jaki Ty je zrozumiesz a w jaki sposob interpretuje je ubezpieczenie. Podsumuwojac wszystkie za i przeciw, podziele sie co robimy my; W skrytce (ozdobna waza, sloj, co kto lubi) rzucamy "drobniaki" (pieniadze) ktore zawsze gdzies w kieszeni sie znajda. Do tego regularnie odkladamy mala kwote z kazdej wyplaty. Zeby sie walilo, czy palilo to pieniadze sa przeznaczone tylko na cel zdrowotny Naszej Czworonoznej Milosci. Efekt koncowy jest taki, ze nawet trudno uwierzyc jak duzo sie tego uzbiera w ciagu tygodni i miesiecy. Nie trzeba sie wtedy zamartwiac "skad ja wezme na to czy tamto tyle pieniedzy!?". Gdy naszemu pupilowi potrzebna byla operacja na zerwane sciegien (pobiegl za wiewiorka) , pieniadze byly jak znalazl. Tym samym, na coroczne szczepienia, testy, tabletki przeciw glizdom serca (Heartworm) a w zimie i nawet na profesjonalne strzyzenie+kapiel+opilowa nie pazurow wystarcza. Przy takim odkladaniu nie odczuwa sie uszczerbka w budzecie domowym ,zapewniajac przy tym godziwe leczenie. Przykro mi i wspolczuje wszystkim ktore stracily ukochane pupile. Bol jest nie do opisania, a sciany odbijajace sie echem sa nie do zniesienia!!!!!!! Trudno o "zastepstwie", bo takie jest niemozliwe. Mozliwe jest ofiarowanie cieplego DOMU NA ZAWSZE dla tych przyszlych, ktorych tysiace, smutnymi oczami wyglada kogos, kto je przygarnie. One cierpia wiecej niz my Nie bede pisac o swoich smutkach. Wspomnialam troche na ten temat w innym watku (relacje z pupilami). A tak wogole ...to nie moge. Staram sie pamietac najwspanialsze lata ktore dane mi byly doswiadczyc i przezyc wraz z nimi, majac cicha nadzieje ze spelnilismy sie w ich oczekiwaniach. Edytowane przez Corvette Czas edycji: 2011-01-22 o 07:53 |
|
2011-01-22, 17:23 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 16 539
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
W Polsce są dwie firmy ubezpieczeniowe, które ubezpieczają psy- PZU i Allianz.
Sama pracuję w ubezpieczeniach, ale swojej psiny nie ubezpieczyłam. Te ubezpieczenia są dosyć drogie, więc moim zdaniem lepiej zrobić tak jak Corvette, czyli odkładać jakąs kwotę, gdyby w razie czego... Moim zdaniem to lepsze rozwiązanie niż, jak psiakowi coś się stanie, bądź niedaj Boże umrze, biegać po firmach ubezpieczeniowy i 'prosić' o wypłacenie odszkodowania, bo różnie z tym bywa. w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia są wyłączenia, które nie są objęte ochroną i przed podpisaniem polisy lepiej je dokładnie poczytac |
2011-01-22, 17:40 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
Sorry ale w kraju gdzie psy trzyma sie na metrowych łancuchach i zostawi na torach takie cuda jak nfz dla zwierząt/polisy ubez. nie ma prawa bytu jeszcze z milion lat.
|
2011-01-22, 17:46 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 798
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
No tu się z Tobą nie zgodzę, bo jest mnostwo ludzi, ktore dla swich pupili zrobią wiele, o ile nie wszystko. Mówię o ubezpieczeniu nie przymusowym, wiec ubezpicza ten, kto chce. A ludzie, ktorzy trzymaja psy na lancuchach, wiadomo ze nie...ale ci ktorzy swoje pupil etraktują jako czlonka rodziny i mieszkają z nim w domku i dziela wyrko
__________________
|
2011-01-22, 19:39 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
Cytat:
Ubez. zwierząt maja w ofercie 2 towarzystwa ,ile znasz osob ,które po pierwsze wie o tym a po drugie wykupili takie ubez. ? Ja o takich ubez. nie wiedziałam i nie znam nikogo kto takie ma ,a są to ludzie ,którzy dla zwierzaja zrobia wszystko i dbaja o nie bardzo ,ładując często tys zł w leczenie. Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2011-01-22 o 19:41 |
|
2011-01-22, 19:55 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
generalnie sama myśl żeby wykupić psu ubezpieczenie zdrowotne - dla mnie jak najbardziej na tak, biorąc pod uwagę awaryjność moich ostatnich pupili
Cytat:
no i pytanie też ile taki luksus kosztuje chociaż mój pies i tak nie dostanie zaświadczenia o tym że jest zdrowy, chyba, że lekarz będzie ślepy i wyjątkowo przekupny ;p |
|
2011-01-22, 21:45 | #26 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 798
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
Cytat:
Jesli ktoś ma pieniadze ,by sfinansowac operacje pupila , ktora a zostac wykonanan na wskutek np wypadku, ktorego nikt nie przewidzial, a ten ktoś nie ma pieniedzy -pies skazany jest albo na smierc, albo na inne malo komfortowe konsekwencje. Jesli ktoś dysponuje gotowka i w kazdej chwili gotów jest pokryć koszty ew.leczenia to ok, ale sa ludzie, ktorzy w naglym wypadku nie "wytrzasną" nagle powiedzmy 3000 zł. Wtedy ratunkiem byloby ubezpieczenie, ktore pokryloby takowa operację. Nawet jesli sie je placi przez powiedzmy 3-4 m-ce i kwota ,ktora zostala zaplacona nie pokrywa tego, co trzeba teraz wylozyc, ubezpieczyciel korzysta z funduszy ,jakie ma od innych ludzi, ktorzy ubezpieczaja zwierzaki i tak w kólko. Odnosnie ludzi kotrzy kase maja, owszem im to nie przeszkadza ze NAGLE trzeba wydac ileś tam, ale sa tacy ktorzy dysponują mniejsza gotowka i np łatwiej jest oplacac dajmy na to 100 zl miesiecznie niejako ratami a nizeli wydac naraz kilka tyś zł. Nawet to, co wczesniej opisala kolezanka-czyli zwyczajne odkladanie na pieska, tez nie zawsze sie sprawdzi, bo co w momencie, kiedy masz odlozone np 500 zł, a potrzeba ci 1500 zl? A gdyby byl ubezpieczony tego problemu nie ma, bo ubezpieczenie skorzysta jak wczesniej napisalam z funduszy jakie ma, od innych wplacajacych. To dziala jak NFZ. Niektorzy ludzie oplacaja skladki przez 50 lat i nigdy nie zachoruja, inni oplacaja przez 2 m-ce i nagle wymagaja kosztownej operacji-wtedy korzysta sie z funduszy tych co placili przez 50 lat, skoro brakuje i tak w kolko. Mysle ze wielu ludzi ,by z tego skorzystalo , ale nawet nie wiedza, ze takie coś istnieje. Ja o tym uslyszalam od znajomych, ktorzy maja stadninę a w niej 10 koni arabskich, ktore wszyskie są ubezpieczone. I opowiadali mi jak to dziala. Stad taka sugestia , ze nie jest to głupie i ma dobre zastosowanie ---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ---------- Cytat:
Ja ubezpieczam się prywatnie dodatkowo i jak podpisywalam umowę, to musialam przyniesc od kilku lekarzy odpowiednie zaswiadczenia ze nie mam chorob , ktore bezpośrednio zagrażaja zdrowiu i zycieu na DANY MOMENT. Po zawarciu umowy, jesli wszystkie papiery sa ok itd, to nawet za tydzien mozesz miec wypadek i dostac odszkodowanie, wazne bylebys w dniu podpisania umowy byla zdrowa w miarę Inaczej sie tego nei da obejśc. Ale wciaz uwazam ze takie ubezpieczenie dla zwierzat to dobra inwestycja, nawet jak się nie pomoze swojemu bo nei bedzie takiej potrzeby, to pomaga się innemu, ktory takową potrzebę ma. I odwrotnie-moze byc tak ze to moj pies bedzie potrzebowal pomocy i wtedy ubezpieczyciel wesprze się na kasiorce innych.. W mysl zasady, ja pomogę Tobie, Ty pomóż innym.
__________________
|
||
2011-01-22, 22:07 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 046
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
Cytat:
|
|
2011-01-22, 22:25 | #28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 798
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
Ja mowilam wlasnie o naglych wypadkach, albo kosztownym leczeniu . Ale umowa na rok? Dziwne, bo moi znajomi-dobrzy znajomi ubezpieczaja swoje zwierzaki od bodaj przynajmniej 3 lat. Być moze rok, a potem nastepuje przedluzenie umowy, inaczej nie mialpoby t sensu ..
Z tego, co mowia mi znajomi ( a mieszkamy prawie w sasiedztwie i dobrze się znamy), kiedyś podczas zawodów ich koń doznal powaznej kontuzji bodajże ściagna w dwóch nogach. Operację /zabieg wykonal weterynarz zaprzyjazniony, ktory zwyczajnie poczekal na kase z ubezpieczalni. Ale kase dostali w 2 dni pozniej na konto, wiec de ffacto kon spokojnie moglby poczekac 2 dni na zabieg. Weterynarz dokladnei opisal co sie stalo, gdzie kiedy i w jaki sposob. Ubezpieczyciel nie podwazal tego i sfinansowal zabieg w calosci plus wyplacil pieniadze na rehabilitację, która nie byla w 100% wymagana. Wiec im się to kalkuluje, jezdzac z konmi na wyscigach itd, czesto zdarzają się wypadki i kontuzje, mowili ze nigdy nie bylo problemu z finansowanie operacji czy zabiegu, albo nawet leczenia drozszego, ktora nastepowalo na wskutek jakiegos wypadku . Mowili tez ze jesli chodzilo o male kwoty rzędu 50-200 zł, to sami finansowali , bo nie chcialo im się nieraz biegac , zbierac dokumenty itd. Ale wieksze sumy owszem i ponoc nie mieli z tym problemu . Oni maja szeroki zakres tych ubezpieczen i wiem na sto procent ze ubezpieczają od kilku lat , na pwno rzymnajmniej 3 lata. Dostali tez kase, jak nastapil pozar w stadninie i kilka koni zostalo poparzonych, oczywiscie leczenie zostalo sfinanowane i dostali jeszcze jakas kase dosc spora. Oni ubezpieczają na duża sume kazdego konia, ale mowia ze warto bo zawsze im sie wzraca z naddatkiem, bo to taki sport. Wycena ubezpieczenia zalezala od stanu konie i wazne bylo ich pochodzenie oraz rasa. M.in dlatego placili znacznie wiecej, dlatego ze to rasa dosyc droga, cenna itd. Oni ubezpieczaja konie w firmie Concordia. Jesli chodzi o psa, pytalam dzisiaj weterynarza, bo mial ulotke towarzystwa ubezpieczeniowego u siebie, a byla z mała na kontroli , mowil ze zna sporo ludzi, ktorzy z tego korzystają i ze ubezpieczenie psa nie jest tylko na wypadek leczenia, czy naglego wypadku, ale tez na wypadek jego uspienia, pochówku-straszne wiem, ale jednak. Ubezpieczenie obejmowac moze tez szkode cywilna, ktora pies wyrzadzil np sasiadowi, niszczac mu np ogrodzenie. Jesli chodzi o towwarzystwa, ktoś wyzej napisal ze tylko dwa towarzystwa ubezpieczaja-nieprawda!! Mam ulotke od weta i mam na niej : Ubezpieczenie PZU, Unezpieczenie Allianz, Ubezpieczenie Generali, Ubezpieczenie Warta. Wiec nie dwa a przynajmniej 4, z jednej ulotki,a sadze ze jest takich wiecej .. Mysle ze nie jest to głupi pomysl...choć wiadomo ze ubezpieczyciele nieraz "migaja" sie od zplaty, ale jednak mysle ze warto zaryzykowac. Ja juz po niedzieli mam zamiar się dowiadywac, jak tylko obdzwonie towarzystwa napisze ,co sie dowiedzialam. Aa i jeszcz jedno-na ulotce od weta pisze tez , ze nie mozna ubezpieczyc psa od ucieczki jego, ale mozna ubezpieczyc tez psa od kradziezy, albo tego.kiedy zostaje on poszkodowany w wypadku Chodzi zarowno o koszty leczenia jak i o odszkodowanie.. Zacytuję : "Poza tym standardowa polisa zawierana jest na okres jednego roku, bywają jednak wyjątki, kiedy to ubezpieczenie zwierząt domowych zawierane jest jedynie ze względu na konkretne zdarzenie lub dany okres. Takim przykładem może być wystawa lub wyścigi. W Polsce ubezpieczane są koty oraz psy w wieku od 6 miesięcy do 10 lat, które posiadają pełną dokumentację szczepień ochronnych. Ogólnie nie jest możliwe ubezpieczenie psa lub kota od kradzieży lub ucieczki. Można tego dokonać jedynie w ramach ubezpieczenia domu lub mieszkania. Jeśli więc pies lub kot zostanie skradziony lub poszkodowany w wyniku kradzieży z włamaniem lub rabunku, wówczas zostanie wypłacone odszkodowanie. Prawie wszystkie Towarzystwa Ubezpieczeń w Polsce proponują tego rodzaju ubezpieczenia. I tak na przykład w Allianz polisa taka nazywa się "wszystko co w domu", Generali również nie posiada odrębnych ubezpieczeń dla psów czy kotów, Warta oferuje oc z dodatkową opcją przy ubezpieczeniu mieszkania czy domu, natomiast PZU proponuje "cztery łapy". Jest to polisa obejmująca swym zakresem konkretne zwierzę domowe, która gwarantuje między innymi zwrot kosztów leczenia lub uśpienia czworonoga.Aby ubezpieczenie zwierząt domowych było możliwe, konieczne jest ustalenie wartości posiadanego zwierzęcia, po to aby móc ustalić sumę ubezpieczeniową. Najczęściej brana pod uwagę jest cena rynkowa posiadanego psa lub kota" Jesli chodzi o okres tego jednego roku,to zapewne wyglada to tak jak w przypadku np OC na samochod Tez umowa zawierana jest na rok, po czym zostaje przedluzona o ile chce tego wlasciciel samochodu, mysle ze tu tak samo bedzie, praktycznie większosc zawieranych umow POZA NFZ (bo to ponstwowa instytucja), jest okreslona czasem. Abonament tel, abonament np cyfrowy, Polisa prywatna...itd Z mozliwoscie przedluzenia zgodnei z chęcią ubezpieczającego.
__________________
Edytowane przez mandarynkka86 Czas edycji: 2011-01-22 o 22:42 |
2011-01-31, 03:20 | #29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 12
|
Dot.: Coś w rodzaju NFZ dla zwierzat, co myslicie?
Z tego, co wiem jedynie PZU zwraca koszty leczenia zwierzaka. A inne TU skupiają się tylko na OC lub traktują zwierzę jako mienie ruchome w przypadku włamania. Zachęcona opiniami znajomych ubezpieczyłam niedawno swojego psa w PZU "Cztery łapy". Można ubezpieczyć nawet starszego psa, do 10 lat ale musi byc to wtedy kontynuacja - czyli trzeba zacząć ubezpieczać wcześniej. Koszt ubezpieczenia jest różny w zależności od opcji, które się wybiera (np.zwrot kosztów leczenia może być do 1000 albo 2000 zł), niektóre rasy mają też 10% wyższą składkę (np.jamnik, dog). PZU ma zniżki (dla członków ZKwP, jeśli ubezpieczy się też mieszkanie itd.) i w sumie kwota, którą zapłaciłam była do zaakceptowania. Mam nadzieję, że dłuuuugo nie będę musiała korzystać z ubezpieczenia
|
2013-01-25, 12:16 | #30 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 24
|
Dot.: Służba zdrowia dla zwierząt
Ja mam bardzo różnorodne doświadczenia ze służbą zdrowia dla zwierzaczków. Kilka maleństw już w swoim życiu miałam, nie za wiele, ale z każdym wetem była inna sytuacja. Teraz np. jak odwiedzam jedną przychodnię z moim kociakiem, to tam co jakiś czas pojawiają się nowi weterynarze - i widać, kto ma powołanie, kto trochę mniejsze, a kto w ogóle nie odnajduje się w zawodzie. A podejście jest bardzo ważne, bo zwierzak wielu rzeczy nie daje sobie zrobić, więc trzeba być zdecydowanym, ale i delikatnym zarazem.
Wizyta zawsze płatna...
__________________
Soczewki kontaktowe i udane życie gotowe |
Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:25.