Jak go zmotywować, wzbudzić zainteresowanie?

[Salon Kitty]

Witam Was, moje drogie!
Czytam Wizaż od bardzo dawna. Na forum się nie udzielałam, tak po prostu zawsze ktos i tak napisał to, co sama miałabym do powiedzenia, ale teraz potrzebuję rady
O co chodzi? Oczywiście problem z facetem Znamy sie juz ponad dwa lata. Niestety widzielismy sie zaledwie pare razy bo mieszkamy ok 200 km od siebie. On juz od dawna daje mi do zrozumienia, ze jestem dla niego ważna, że mu sie podobam etc., ale nic nie robi w tym kierunku, żeby mnie zdobyć. Smsy pisze rzadko (przynajmniej nie tyle co na początku), częsciej na facebooku, w ogóle do mnie nie dzwoni (jeżeli już, to ja to robię, ale wtedy gadamy baaardzo długo i jest naprawdę super, bo facet jest zabawny, mądry, inteligentny i ma taaak boski głos...), ale wiem, ze mu zależy!!! CO jakis czas powie albo napisze coś takiego, ze sie rozpływam . Chciałabym żebyśmy byli razem, ale nie wiem, jak dać mu to do zrozumienia. Jak każdy facet - no sam sie nie domyśli no... Nie chce mówic wprost, bo chciałabym, zeby sie sam postarał troche, a nie ze wszystko musze robic ja. Poza tym boje się, ze sie skompromituje, jak cos mu dam jasno do zrozumienia.
Co robić?? Proszę pomóżcie!! Nie chce go stracic, a trwa to juz tak długo, ze boję sie ze sie zniechęci albo znajdzie sobie inna ;(( a moze nie jest mną zainteresowany?? Byłyscie juz w takiej sytuacji??

[SamSzef]

Napisane przez Salon Kitty

O co chodzi? Oczywiście problem z facetem Znamy sie juz ponad dwa lata. Niestety widzielismy sie zaledwie pare razy bo mieszkamy ok 200 km od siebie. On juz od dawna daje mi do zrozumienia, ze jestem dla niego ważna, że mu sie podobam etc., ale nic nie robi w tym kierunku, żeby mnie zdobyć.

na moje gdybyś była ważna dla niego, sądzę, że zrobiłby coś w tym kierunku, żeby Ciebie "zdobyć"

Smsy pisze rzadko (przynajmniej nie tyle co na początku), częsciej na facebooku, w ogóle do mnie nie dzwoni (jeżeli już, to ja to robię, ale wtedy gadamy baaardzo długo i jest naprawdę super, bo facet jest zabawny, mądry, inteligentny i ma taaak boski głos...), ale wiem, ze mu zależy!!!

na jakiej podstawie? może po prostu jest miły i uprzejmy - nie dzwoni, Ty to robisz, a on jest na tyle grzeczny, że nie kończy szybko rozmowy

CO jakis czas powie albo napisze coś takiego, ze sie rozpływam . Chciałabym żebyśmy byli razem, ale nie wiem, jak dać mu to do zrozumienia.

chciałabyś, a za miesiąc byłby wątek "matko, matko, dzieli nas 200km, co robić"

a moze nie jest mną zainteresowany??

ciężko stwierdzić, ale wydaje mi się, że gdyby był to kontakt z jego strony wyglądałby inaczej - może jest na tyle dojrzały, że wie, że nie ma co się pakować w związek na odległość... nie zawsze to się sprawdza, zwłaszcza, jak para żyje tak od samego początku.

Poza tym, co Ty o nim możesz wiedzieć, jak widzieliście się kilka razy przez te dwa lata? Tak naprawdę go nie znasz..

[201803290936]

Napisane przez SamSzef

(...)
na jakiej podstawie? może po prostu jest miły i uprzejmy - nie dzwoni, Ty to robisz, a on jest na tyle grzeczny, że nie kończy szybko rozmowy
(...)

No właśnie, na jakiej?

"Uwielbiam" stwierdzenia w stylu (poprzedzone opisem, z którego wynika, że facetowi średnio zależy, albo wcale, a nawet że nic nie wie o tym, że dziewczyna sobie jakieś love z jego strony wyobraża), "ale mu na pewno zależy", "ale on na pewno mnie kocha".

Bajerować na necie to i ja mogę, dowolną dziewczynę. To nic nie kosztuje, wysiłek praktycznie zerowy. Dziwne jest tylko to, że są osoby, które się na to nabierają. Zresztą, on może nawet i nie bajeruje, a po prostu zagaduje od czasu do czasu do Ciebie jako do znajomej. Tyle.

Autorko wątku, przestań przeżywać to jego sporadyczne odzywanie się - nie skupiaj się na tym, a wręcz to olewaj.

[SamSzef]

prawda taka,że jak facetowi zależy (tak naprawdę) to stara się, aż wióry lecą.

[andzia1989r]

Napisane przez Salon Kitty

O co chodzi? Oczywiście problem z facetem Znamy sie juz ponad dwa lata. Niestety widzielismy sie zaledwie pare razy bo mieszkamy ok 200 km od siebie. On juz od dawna daje mi do zrozumienia, ze jestem dla niego ważna, że mu sie podobam etc., ale nic nie robi w tym kierunku, żeby mnie zdobyć. Smsy pisze rzadko (przynajmniej nie tyle co na początku), częsciej na facebooku, w ogóle do mnie nie dzwoni (jeżeli już, to ja to robię, ale wtedy gadamy baaardzo długo i jest naprawdę super, bo facet jest zabawny, mądry, inteligentny i ma taaak boski głos...), ale wiem, ze mu zależy!!! CO jakis czas powie albo napisze coś takiego, ze sie rozpływam . Chciałabym żebyśmy byli razem, ale nie wiem, jak dać mu to do zrozumienia. Jak każdy facet - no sam sie nie domyśli no... Nie chce mówic wprost, bo chciałabym, zeby sie sam postarał troche, a nie ze wszystko musze robic ja. Poza tym boje się, ze sie skompromituje, jak cos mu dam jasno do zrozumienia.
Co robić?? Proszę pomóżcie!! Nie chce go stracic, a trwa to juz tak długo, ze boję sie ze sie zniechęci albo znajdzie sobie inna ;(( a moze nie jest mną zainteresowany?? Byłyscie juz w takiej sytuacji??

200 km to nie jest odległosc nie do pokonania. Widzieliście się zaledwie kilka razy bo jemu się nie chce... po prostu. 2 lata się nie zdecydował na związek z tobą a wasze rozmowy i kontakt to od pare zdań na fejsie (no chyba, że ty zadzwonisz). Ewentualnie koleś od czasu do czasu cwiczy na tobie techniki podrywu albo chce poflirtowac i rzuci do Ciebie jakimś miłym hasłem. Ty na niego lecisz i się rozpływasz łechtając mu tym ego.

Więc skąd niby wnioskujesz, że mu zależy? Bo to mnie totalnie rozwaliło... Nie jemu nie zależy, gdyby zależało to dawno byście byli razem.

Moja rada? Zmądrzyj. Bo faceci to nie są idioci, którzy się nie domyślą... Jak facetowi zależy to się bardzo szybko domyśla bo się boi, że ktoś mu wymarzoną kobietę sprzed nosa zwinie.

Litości

[wandaweranda]

Napisane przez Salon Kitty

O co chodzi? Oczywiście problem z facetem Znamy sie juz ponad dwa lata. Niestety widzielismy sie zaledwie pare razy bo mieszkamy ok 200 km od siebie. On juz od dawna daje mi do zrozumienia, ze jestem dla niego ważna, że mu sie podobam etc., ale nic nie robi w tym kierunku, żeby mnie zdobyć. Smsy pisze rzadko (przynajmniej nie tyle co na początku), częsciej na facebooku, w ogóle do mnie nie dzwoni (jeżeli już, to ja to robię, ale wtedy gadamy baaardzo długo i jest naprawdę super, bo facet jest zabawny, mądry, inteligentny i ma taaak boski głos...), ale wiem, ze mu zależy!!! CO jakis czas powie albo napisze coś takiego, ze sie rozpływam . Chciałabym żebyśmy byli razem, ale nie wiem, jak dać mu to do zrozumienia.

On nie jest zainteresowany. A ładne słówka pisze, bo może mu się nudzi. W każdym razie zejdź na ziemię. Nie wiem zupełnie skąd Twoje mocne przeświadczenie, ze mu zalezy? na czym to opierasz?
fakty za tym przemawiają, że jednak on nie traktuje Cię w taki sposób jak sobie wyobrażasz: dwa lata znajomości a tylko kilka spotkań. smsy rzadko pisze, wcale nie dzwoni, a jedynie Ty się szarpiesz na telefon , "gadacie" głownie na fb.
Faktycznie, zainteresowany na maksa

Napisane przez Salon Kitty

Jak każdy facet - no sam sie nie domyśli no...

no nie rób z chłopów ciemnej masy bez mózgu i wolnej woli. Zaręczam Ci, że gdyby temu Twojemu znajommeu zależało na Tobie, to na głowie by stanął, żeby tworzyć z Toba związek.

Napisane przez Salon Kitty

ze boję sie ze sie zniechęci albo znajdzie sobie inna

a nie sądzisz, że jakaś inna już jest i to od dawna?

[Panna_Kicia]

Jeśli facetowi podoba się dziewczyna, chce się do niej zbliżyć to zawsze znajdzie sposób aby jej to okazać i aby to urzeczywistnić.
Skoro przez dwa lata nic nie zrobił, to wątpię żeby żywił jakieś większe uczucia niż zwykła sympatia.Gdy się jest zakochanym chcę się cały czas mieć kontakt z tą osobą, być cały czas blisko. Wtedy nie trzeba nikogo motywować ani rozbudzać dodatkowego zainteresowana bo jest ono wystarczająco silne.

A odnośnie tego że napisałaś "jak każdy facet-sam się nie domyśli"...ale przepraszam czego się nie domyśli?Że jest zakochany i chce z Tobą być? Gdy człowiek jest zainteresowany to wie o tym jako pierwszy i nie musi się tego domyślać

[borsuczyna]

tez uwazam ze nie jest Tobą zainteresowany, a co do domyślenia sie to jakby był zainteresowany to by kazdy najmniejszy sygnał odbierał jako znak, bo by mu zalezało

[eyo]

przez 2 lata absolutnie nic się miedzy wami nie rozwinęło i Ty uważasz, że on jest zainteresowany?
Jakbym miała oceniać męskie zainteresowanie moją osobą tylko tym, że rozmawiam z kimś długo przez telefon albo że czasem usłyszę jakiś miły dla samopoczucia kobiecego tekst to chyba byłabym już w związkach z każdym moim kumplem

[Salon Kitty]

Ale skąd u Was taka nieufność w stosunku do facetów? Od razu zakładacie, ze facet się mną bawi, chce mnie wykorzystać czy cokolwiek innego, tylko nie zakładać, że mu zależy.

Nie mówię, ze jestesmy w sobie bez pamięci zakochani, ale on ma potencjał bo im lepiej go znam, tym bardziej wartościowym człowiekiem się zdaje i myślę, że może coś z tego być.
Jeżeli nie zrobił jak na razie żadnego ruchu, to tylko dlatego, że na początku sama trzymałam go na dystans, bo jak sie poznalismy, miałam niemały bałagan w życiu i mętlik w głowie. A on cały czas był przy mnie. Teraz sama chciałabym popchnąc tę znajomość nieco dalej I w tym tkwi mój problem.. Nie wiem co dalej. Nigdy nie byłam w związku na odległość, a co dopiero w takich warunkach starać się o faceta. Zastanawiałam się czy nie zaprosić go na weekend, ale to dla mnie tak niezręczne, że no nie wiem... Poza tym i tak u mnie nie ma warunków, zeby go przenocowac (chyba, że w jednym łóżku ) (a nie wsadzę go przecież z pworotem w pociąg po dwu/trzy-godzinnej randce). On sam jest bardzo nieśmiały i nie lubi się narzucać, stąd ten jego dystans. I wiem też że on sam nie zaprosi mnie do siebie, bo już pare razy próbował, ale jak już pisałam, to nie był mój nalepszy okres na takie rzeczy.
Ps. Przepraszam, że w pierwszym poscie tak słabo nakreśliłam sytuację, ale był wieczór, było mi smutno i musiałam coś komuś pomarudzić na ten temat. Dziękuję też za odpowiedzi

[pettiteAngel]

Napisane przez SamSzef

prawda taka,że jak facetowi zależy (tak naprawdę) to stara się, aż wióry lecą.

dokładnie.

[andzia1989r]

Napisane przez Salon Kitty

Ale skąd u Was taka nieufność w stosunku do facetów? Od razu zakładacie, ze facet się mną bawi, chce mnie wykorzystać czy cokolwiek innego, tylko nie zakładać, że mu zależy.

Ja nie zakładam, że się bawi. Wiem, że mu nie zależy. To Ty sobie wkręcasz jakieś chore zainteresowanie, które nie ma żadnych podstaw. Ok jakbyście sobie pisali 2.-3 miesiące to może, ale 2 lata? Jakby jakiekolwiek zainteresowanie z jego strony było to już dawno bylibyście razem.

I co ma do tego nieufność? Ja tam facetom ufam, ale używam mózgu i potrafię rozpoznać kiedy ktoś jest zainteresowany a kiedy nie. Ten nie jest.

Nie mówię, ze jestesmy w sobie bez pamięci zakochani, ale on ma potencjał bo im lepiej go znam, tym bardziej wartościowym człowiekiem się zdaje i myślę, że może coś z tego być.

To, że Ty na niego coraz bardziej lecisz nie znaczy, że wasza znajomość ma jakiś potencjał. Znaczy tylko tyle, że każde jego najdrobniejsze słowo odbierasz jako zainteresowanie tobą, ale FAKTY są takie, że od 2 LAT nie jesteście razem, więc NIE JEST zainteresowany, co najwyżej czasami miły.

Jeżeli nie zrobił jak na razie żadnego ruchu, to tylko dlatego, że na początku sama trzymałam go na dystans, bo jak sie poznalismy, miałam niemały bałagan w życiu i mętlik w głowie. A on cały czas był przy mnie. Teraz sama chciałabym popchnąc tę znajomość nieco dalej I w tym tkwi mój problem.. Nie wiem co dalej.

Tak na pewno. Jest w Tobie nieziemsko zakochany i dlatego nie dzwoni do Ciebie, nie pisze i odzywa się sporadycznie na fejsbuku a jeśli zadzwonisz to z tobą pogada. Tak, zna Cię dwa lata i jakoś nie próbował się z Tobą zejść, to też świadczy o jego ogromnym zainteresowaniu Tobą. Naprawdę, czeka tylko na Twoje skinienie by paść Ci do stóp.

Sorry, że zapytam wprost, ale naprawdę jesteś taka naiwna i głupiutka?

Nigdy nie byłam w związku na odległość, a co dopiero w takich warunkach starać się o faceta.

Bo (przynajmniej głównie i na początku) to facet powinien się starać a Ty go zachęcać i pokazywać mu, że Ci się te starania podobają. Nie goni się facetów i autobusów.

On sam jest bardzo nieśmiały i nie lubi się narzucać, stąd ten jego dystans.

O tak, czekałam tylko na ten klasyczny tekst: on jest taki nieśmiały...

NIE ON NIE JEST NIEŚMIAŁY A NIEZAINTERESOWANY. Nieśmiały facet jak zna kogoś 2 LATA dawno by ruszył z zdobywaniem. Nie wciskaj sobie sama kitów.

Generalnie nieco to żałosne.

[maszToCoChcesz]

ja bym nie robiła TEGO wszystkiego