Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-03-21, 15:27   #1
diva87
Raczkowanie
 
Avatar diva87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 59

Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...


Witam wszystkich serdecznie
na forum jestem "nowa". Juz nie wiem gdzie mam szukac pomocy ;(
Postaram sie w miare w skrocie przedstawic sytuacje, w ktorej sie znalazlam.
Jestem z moim chlopakiem juz 8 lat, a od 2 lat jestesmy narzeczonymi.Od czerwca 2010 podjelismy decyzje o slubie.przez caly zwiazek bywalo roznie, raz lepiej raz gorzej -jak w zyciu.miedzy nami jest 6 lat roznicy.jestesmy ze soba odkad zaczelam szkole srednia.na poczatku moi rodzice nie byli za bardzo zadowoleni, ze sie spotykamy.ale jak sie ma 17 lat to nie wazne.z czasem sie naprawde polubili.
Problem moj polega na tym,ze w ostatnim czasie dowiedzialam sie, ze bylam przez 3 lata oklamywana przez mojego chlopaka.sprawa dotyczy kwestii finansowych.z racji tego, ze ja sie uczylam,teraz studiuje, a on pracuje, prosilam go, aby odkladal sobie pewna sume pieniedzy na przyszlosc nasza lub nie,bez wzgledu na to co sie stanie.i chodzi o to ze od tych 3 lat,kiedy wydawalo mi sie ze jestesmy naprawde szczesliwi i mialam do niego bezgraniczne zaufanie, oklamywal mnie ciagle prosto w oczy wymyslajac sobie niestworzone zaoszczedzone sumy! planujac wesele bylam swiecie przekonana,ze bedzie nas na nie stac.wszystko to jest chaotyczne i skaplikowane.tak naprawde on nigdy nie zaczal nawet oszczedzac,nie odlozyl nawet zlotówki!!!a zarabia niezle i mieszka z rodzicami,wiec jego miesieczne wydatki nie sa wygorowane... zreszta oklamywal nie tylko mnie,ale rowniez swoja matke w tej samej kwestii.przez te lata ciagle utrzymywal mnie w tym klamstwie i nawet na chwile nie przyszlo mu do glowy zeby powiedziec prawde. Zabolalo mnie to tak mocno, ze nie umiem sobie z tym poradzic.I nie chodzi tu o zlotowki,ale o FUNDAMENTY ZWIAZKU, czyli zaufanie, szczerosc.ciagle mu to powtarzalam jak bardzo jest to wazne.
poza tym nigdy nie zrozumiem tego,dlaczego nie zaczal odkladac od wakacji, kiedy praktycznie szukalismy,ogladalismy sale itd. on nie potrafi odpowiedziec mi na pytanie, kiedy mial zamiar mi to powiedziec...nigdy w zyciu nikt tak mnie nie zranilrozmowy z nim to glownie moj monolog i krotkie przytakiwania.teraz w ogole mu nie ufam.a przeciez nie moge go ciagle kontrolowac, bo to nie jest zycie tylko wzajemne zadreczanie sie!pozniej wyszlo, ze i w innych sprawach mijal sie z prawda.ciagle powtarza ze kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie.tylko ja sie zastanawiam do czego mu jestem potrzebna?
Od niedawna ja zaczelam pracowac i wlasnie w pracy poznalam JEGO.od poczatku polaczyl nas usmiech.On chcial sie ze mna umowic i wziac nr tel...na poczatku nie bralam tego na serio.po prostu bylo mi milo,ze jeszcze komus sie podobam jakkolwiek to brzmi.ale kilka dni temu wymienilismy sie numerami,sms-ujemy.chcialabym sie z nim spotkac, a on tym bardziej.z 1 strony,gdybym nie byla w zwiazku to nie wahałabym sie ani chwili,aby z nim umowic,ale jeszcze cos mnie powstrzymuje.nie chodzi mi tez o zdrady, nic podobnego.w zwiazku dzieje sie coraz gorzej,zaufania brak, a i checi poprawy nie widze,tylko dalej mam podejrzenia, ze klamie w roznych juz sprawach...
co robic?czy pojawienie sie osoby trzeciej w takim wlasnie momencie cos znaczy???ktos mi probuje powiedziec,ze jeszcze na nic nie jest za pozno??
Prosze WAS o rady,opinie, jak WY widzicie rozwiazanie tej sytuacji?

Edytowane przez diva87
Czas edycji: 2011-04-06 o 20:14
diva87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 12:33   #2
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

nie wiem, czy to znak, ale związki ludzi z różnym wykształceniem jednak często się rozpadają. mam takie przykłady w otoczeniu, niby miłość miłością, ale facet z niższym wykształceniem w końcu zaczął poniżać swoją żonę, żeby się dowartościować. także sytuacja, gdy kobieta zarabia więcej albo jest lepiej wykształcona czasem prowadzi do konfliktów w stadzie. i to raczej męczące jest. nie wiem, jakie Ty masz do tego podejście. ja bym sobie na Twoim miejscu darowała ślub, skoro nie jesteś pewna i jeszcze studiów nie skończyłaś. poza tym, masz rację, mocniejsze są związki ludzi podobnych do siebie, pochodzą cych z podobnych środowisk, podobne światopoglądy polityczne, religijne etc. tak to widzę z dzisiejszej perspektywy. w liceum, czy na studiach nie miało to dla mnie znaczenia.
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 12:46   #3
33owieczka
Zadomowienie
 
Avatar 33owieczka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Twój TŻ oszukał Cie w kwestii pieniędzy, które, jak widac sa dla Ciebie wazna kwestią. Piszesz, tez, że w innych kwestiach nie możesz Mu ufać. A w kwestii Jego uczuc? Czy to są deklaracje,jak z odkłądaniem pieniędzy, czy idzie za tym coś jeszcze? Potrafi sie dla ciebie poświęcić? Okazuje swoje uczucia?

Teraz pojawił sie Ktoś Jeszcze. Bardzo często, gdy w związku się wali pojawia sie Ktoś Jeszcze. Gdybyście byli szczęśliwi Pana z Pracy olałabyś, ale, że jest jak jest.... zwróciłas na Niego uwage.

Zastanów się czy na 100% chcesz tego slubu?
Jak mniemam, to Twój pierwszy powazny związek (bo ilez ich mozna miec w wieku lat nastu?).
Jak potoczy się życie z człowiekiem, który jeszcze przed slubem Cie oszukuje? A bedzie gdy zaplanujecie wspolne wydatki kredyty, a On zachowa sie podobnie?
__________________

Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu.
Przykład:
"Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci"
Cytat
Cytat:
Monika jest zwolenikiem kary śmierci"

33owieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 13:46   #4
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Zastanów się poważnie nad ślubem.

Twój TŻ poważnie zawiódł twoje zaufanie. Zastanów się, czy będziesz w stanie ponownie mu zaufać w kwestii finansowej (czy jakiejkolwiek innej), czy nie będzie tak, że za każdym razem będziesz się zastanawiać, czy tym razem mówi prawdę, czy się z nią mija, żeby cie nie martwić/zezłościć/w obawie przed Twoją reakcją. Bez zaufania ciężko budować związek, a co dopiero małżeństw.

Fascynacja kimas nowym świadczy o tym, że w obecnym związku czegos ci brakuje
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 14:02   #5
Almariel
Zakorzenienie
 
Avatar Almariel
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 8 992
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
nie wiem, czy to znak, ale związki ludzi z różnym wykształceniem jednak często się rozpadają. mam takie przykłady w otoczeniu, niby miłość miłością, ale facet z niższym wykształceniem w końcu zaczął poniżać swoją żonę, żeby się dowartościować. także sytuacja, gdy kobieta zarabia więcej albo jest lepiej wykształcona czasem prowadzi do konfliktów w stadzie. i to raczej męczące jest. nie wiem, jakie Ty masz do tego podejście. ja bym sobie na Twoim miejscu darowała ślub, skoro nie jesteś pewna i jeszcze studiów nie skończyłaś. poza tym, masz rację, mocniejsze są związki ludzi podobnych do siebie, pochodzą cych z podobnych środowisk, podobne światopoglądy polityczne, religijne etc. tak to widzę z dzisiejszej perspektywy. w liceum, czy na studiach nie miało to dla mnie znaczenia.
Jejku, ale to nie jest reguła. Akurat różnica wykształcenia moim zdaniem w tym przypadku jest najmniejszym problemem.
Ja bym nie potrafiła być dalej z kimś, kto mnie tak okłamywał i zwodził tak na prawdę. Jeżeli coraz gorzej się dzieje, a Ty źle się czujesz w tym związku, to ja bym na Twoim miejscu się rozstała. Przecież nie jesteście do siebie uwiązani,a masz szansę poznać kogoś, z kim będziesz na prawdę szczęśliwa.
Almariel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 14:09   #6
60514_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 210
Smile Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez Layla79 Pokaż wiadomość
nie wiem, czy to znak, ale związki ludzi z różnym wykształceniem jednak często się rozpadają. mam takie przykłady w otoczeniu, niby miłość miłością, ale facet z niższym wykształceniem w końcu zaczął poniżać swoją żonę, żeby się dowartościować. także sytuacja, gdy kobieta zarabia więcej albo jest lepiej wykształcona czasem prowadzi do konfliktów w stadzie. i to raczej męczące jest. nie wiem, jakie Ty masz do tego podejście. ja bym sobie na Twoim miejscu darowała ślub, skoro nie jesteś pewna i jeszcze studiów nie skończyłaś. poza tym, masz rację, mocniejsze są związki ludzi podobnych do siebie, pochodzą cych z podobnych środowisk, podobne światopoglądy polityczne, religijne etc. tak to widzę z dzisiejszej perspektywy. w liceum, czy na studiach nie miało to dla mnie znaczenia.
Zdarza sie tez, ze mezczyzna z wyksztalceniem wyzszym probuje swoja zone "znizyc do odpowiedniego poziomu", pomimo tego iz ona tez jest wyksztalcona. Wg mnie nie zalezy to od wyksztalcenia tylko od charakteru mezczyzny. Prawda jest taka, ze niestety wiekszosc mezczyzn z pzyjemnoscia zamknelaby swoje kobiety w zlotej klatce (oby tak klatka byla chociaz zlota)

Jesli chodzi o jego pieniadze, to mogl on zrobic z nimi co chcial (nie musial oszczedzac), chociaz NIC NIE USPRAWIEDLIWIA TEGO, ZE KLAMAL. Sama musisz podjac decyzje co teraz zrobic. Ja, bedac na Twoim miejscu, dalabym sobie czas.
60514_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 14:10   #7
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Nigdy nie skumam tych kwestii finansowych chyba. Kilka dni temu jakaś laska założyła wątek pt. "jak powiedzieć chłopakowi, żeby przestał wydawać na swoje hobby tylko oszczędzał na nasze życie", a teraz też - prosiłam go, żeby nie wydawał, tylko zbierał na ślub.

Błagam. Co Wy, rdziców nie macie albo do pracy nie możecie iśc, tylko wiecznie na utrzymaniu chłopa ?

Młody chłopak to się nie dziwię, że nie zbierał na wódkę i zakąskę dla cioć i wujków na popijawie ślubnej, tylko wydawał na siebie
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-03-24, 14:19   #8
aniolek850
Raczkowanie
 
Avatar aniolek850
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 71
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Witaj

Tak jak poprzedniczki uważam, że powinnaś się zastanowić nad dalszym ciągnięciem tego związku bo o ślubie już nawet nie wspomne. Jeśli ktoś, kłamie, zdradza, oszukuje, będzie to robił już zawsze, tymbardziej jeśli to trwało tyle czasu. Wiadomo łatwo jest nam doradzać nie będąc w tej sytuacji ale to chyba będzie najlepsza decyzja. A może powinniście dać sobie troche czasu, skupić się na sobie na swoich potrzebach, i wtedy zobaczycie jak dalej życie was pokieruje. A z kolega z pracy ja tam na kawke bym wyskoczyła, przecież to nie grzech, nikt nie każe Ci się od razu rzucać mu na szyje i dla niego wszystko zmienić. a przyjaciół zawsze warto mieć
aniolek850 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 14:19   #9
Almariel
Zakorzenienie
 
Avatar Almariel
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Wlkp.
Wiadomości: 8 992
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Nigdy nie skumam tych kwestii finansowych chyba. Kilka dni temu jakaś laska założyła wątek pt. "jak powiedzieć chłopakowi, żeby przestał wydawać na swoje hobby tylko oszczędzał na nasze życie", a teraz też - prosiłam go, żeby nie wydawał, tylko zbierał na ślub.

Błagam. Co Wy, rdziców nie macie albo do pracy nie możecie iśc, tylko wiecznie na utrzymaniu chłopa ?

Młody chłopak to się nie dziwię, że nie zbierał na wódkę i zakąskę dla cioć i wujków na popijawie ślubnej, tylko wydawał na siebie
No zgadza się, ale po co okłamywał autorkę, że jednak zbiera na ślub ?
Almariel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 14:35   #10
agusiajnw
Zakorzenienie
 
Avatar agusiajnw
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 3 634
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez diva87 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich serdecznie
na forum jestem "nowa". Juz nie wiem gdzie mam szukac pomocy ;(
Postaram sie w miare w skrocie przedstawic sytuacje, w ktorej sie znalazlam.
Jestem z moim chlopakiem juz 8 lat, a od 2 lat jestesmy narzeczonymi.Od czerwca 2010 podjelismy decyzje o slubie.przez caly zwiazek bywalo roznie, raz lepiej raz gorzej -jak w zyciu.miedzy nami jest 6 lat roznicy.jestesmy ze soba odkad zaczelam szkole srednia.na poczatku moi rodzice nie byli za bardzo zadowoleni, ze sie spotykamy.ale jak sie ma 17 lat to nie wazne.z czasem sie naprawde polubili.
Problem moj polega na tym,ze w ostatnim czasie dowiedzialam sie, ze bylam przez 3 lata oklamywana przez mojego chlopaka.sprawa dotyczy kwestii finansowych.z racji tego, ze ja sie uczylam,teraz studiuje, a on pracuje, prosilam go, aby odkladal sobie pewna sume pieniedzy na przyszlosc nasza lub nie,bez wzgledu na to co sie stanie.i chodzi o to ze od tych 3 lat,kiedy wydawalo mi sie ze jestesmy naprawde szczesliwi i mialam do niego bezgraniczne zaufanie, oklamywal mnie ciagle prosto w oczy wymyslajac sobie niestworzone zaoszczedzone sumy! planujac wesele bylam swiecie przekonana,ze bedzie nas na nie stac.wszystko to jest chaotyczne i skaplikowane.tak naprawde on nigdy nie zaczal nawet oszczedzac,nie odlozyl nawet zlotówki!!!a zarabia niezle i mieszka z rodzicami,wiec jego miesieczne wydatki nie sa wygorowane... zreszta oklamywal nie tylko mnie,ale rowniez swoja matke w tej samej kwestii.przez te lata ciagle utrzymywal mnie w tym klamstwie i nawet na chwile nie przyszlo mu do glowy zeby powiedziec prawde. Zabolalo mnie to tak mocno, ze nie umiem sobie z tym poradzic.I nie chodzi tu o zlotowki,ale o FUNDAMENTY ZWIAZKU, czyli zaufanie, szczerosc.ciagle mu to powtarzalam jak bardzo jest to wazne.
poza tym nigdy nie zrozumiem tego,dlaczego nie zaczal odkladac od wakacji, kiedy praktycznie szukalismy,ogladalismy sale itd. on nie potrafi odpowiedziec mi na pytanie, kiedy mial zamiar mi to powiedziec...nigdy w zyciu nikt tak mnie nie zranilrozmowy z nim to glownie moj monolog i krotkie przytakiwania.teraz w ogole mu nie ufam.a przeciez nie moge go ciagle kontrolowac, bo to nie jest zycie tylko wzajemne zadreczanie sie!pozniej wyszlo, ze i w innych sprawach mijal sie z prawda.ciagle powtarza ze kocha i nie wyobraza sobie zycia beze mnie.tylko ja sie zastanawiam do czego mu jestem potrzebna?
Od niedawna ja zaczelam pracowac i wlasnie w pracy poznalam JEGO.od poczatku polaczyl nas usmiech.On chcial sie ze mna umowic i wziac nr tel...na poczatku nie bralam tego na serio.poprostu bylo mi milo,ze jeszcze komus sie podobam jakkolwiek to brzmi.ale kilka dni temu wymienilismy sie numerami,sms-ujemy.chcialabym sie z nim spotkac, a on tym bardziej.z 1 strony,gdybym nie byla w zwiazku to nie wahałabym sie ani chwili,aby z nim umowic,ale jeszcze cos mnie powstrzymuje.nie chodzi mi tez o zdrady, nic podobnego.w zwiazku dzieje sie coraz gorzej,zaufania brak, a i checi poprawy nie widze,tylko dalej mam podejrzenia, ze klamie w roznych juz sprawach...
co robic?czy pojawienie sie osoby trzeciej w takim wlasnie momencie cos znaczy???ktos mi probuje powiedziec,ze jeszcze na nic nie jest za pozno??dodam,ze kolega z pracy jest w moim wieku i tez studiuje,czego nie mozna powiedziec o moim narzeczonym, ktory nie posiada wyzszego wyksztalcenia...
Prosze WAS o rady,opinie, jak WY widzicie rozwiazanie tej sytuacji?
nas czy jego?

a to zdanie ewidentnie wskazuje na to że wasz związek to jakaś pomyłka...

był całkiem niedawno bardzo podobny wątek, z tą różnicą że para była już po ślubie... Wy nie jesteście, więc drogę masz wolną
agusiajnw jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 14:45   #11
szugarbejb
Zakorzenienie
 
Avatar szugarbejb
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 549
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez Almariel Pokaż wiadomość
No zgadza się, ale po co okłamywał autorkę, że jednak zbiera na ślub ?
Nie wiem, pewnie bał się jej powiedzieć, żeby mu dała spokój i sama se na ten ślub zbierała; albo nie widział sensu w rozmowie z panną, która ma taki pogląd na życie dziwny.
__________________

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
(...)
i oczywiście ma mieć ładnego penisa, jasnego i zadbanego a nie jakieś ogóra nabrzmiałego w fuj kolorach.
szugarbejb jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 14:53   #12
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Najgorsze co dziewczyna mogłaby zrobić, to wyjść za niego za mąż.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 15:15   #13
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Nigdy nie skumam tych kwestii finansowych chyba. Kilka dni temu jakaś laska założyła wątek pt. "jak powiedzieć chłopakowi, żeby przestał wydawać na swoje hobby tylko oszczędzał na nasze życie", a teraz też - prosiłam go, żeby nie wydawał, tylko zbierał na ślub.

Błagam. Co Wy, rdziców nie macie albo do pracy nie możecie iśc, tylko wiecznie na utrzymaniu chłopa ?

Młody chłopak to się nie dziwię, że nie zbierał na wódkę i zakąskę dla cioć i wujków na popijawie ślubnej, tylko wydawał na siebie
Zgadzam sie na calej lini

Nie usprawidliwiam jego klamania ale nie uwazam ,ze Ty mialas prawo od niego wymagac odkladania kasy na slub i wesele, zebys sobie mogla Ty na rozne ✂✂✂✂✂✂✂y zwiazane z weselem pozwolic .

Moze daj mu przyklad i sama zacznij oszczedzac?
i zamiszkajcie razem przed slubem, wtedy na jaw wyjdzie czy jest finansowo zaradny czy nie
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 15:24   #14
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Ciekawa jestem autorko co twoj Tz odpowiedzial na te zarzuty? jak zareagowal? czy czuje sie winny? dlaczego cie oklamaywal?

to bardzo wazne.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-24, 16:12   #15
Wisnia34
Zadomowienie
 
Avatar Wisnia34
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

widzę to tak: jeśli dorosły (około 30?), pracujący facet nie ma ambicji odłożenia kasy, która pozwoliłaby mu się usamodzielnić, czy zrealizować jakieś konkretne plany, to jest obawa, że taki już pozostanie.

zgoda, że koszty wesela powinny obciążać Autorkę i Jej TŻ-ta, ale w końcu umówili się inaczej: on miał odkładać kasę. i było ku temu uzasadnienie- dziewczyna jest sporo młodsza i studiująca, a facet nie studiujący, pracujący i mieszkający z rodzicami, czyli miał zdecydowanie większe możliwości odłożenia kasy. skoro nie chciał, powinien powiedzieć to Autorce, a nie opowiadać jej bajki o kosmicznych sumach, które odkłada. To, że tkwił w takim kłamstwie przez długi czas źle o nim świadczy. Po pierwsze kłamie, po drugie nie ma odwagi przyznać jak się sprawy mają/wyrazić swojej opinii. a jeśli Autorka nie jest dla niego partnerką do dyskusji, to co on z nią robi przez 8 lat?
Wisnia34 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-03-25, 15:22   #16
diva87
Raczkowanie
 
Avatar diva87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 59
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Potrafi sie dla ciebie poświęcić? Okazuje swoje uczucia?

To zalezy co sie rozumie pod pojeciem "pświęcić"...teraz ogolnie jestesmy w cholernie trudnej sytuacji.ale niestety z Jego strony nie odczuwam checi i walki o ten zwiazek:/

Teraz pojawił sie Ktoś Jeszcze. Bardzo często, gdy w związku się wali pojawia sie Ktoś Jeszcze. Gdybyście byli szczęśliwi Pana z Pracy olałabyś, ale, że jest jak jest.... zwróciłas na Niego uwage.

zgadza sie.zwlaszcza, ze znamy sie ponad pol roku, a dopiero teraz dziwnym zbiegiem okolicznosci nasza znajomosc "nabiera tempa".
czy to przypadek???

Edytowane przez diva87
Czas edycji: 2011-03-26 o 19:59
diva87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-25, 20:24   #17
diva87
Raczkowanie
 
Avatar diva87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 59
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
Ciekawa jestem autorko co twoj Tz odpowiedzial na te zarzuty? jak zareagowal? czy czuje sie winny? dlaczego cie oklamaywal?

to bardzo wazne.
Zeby odpowiedzec na pytanie co odpowiedzial, trzeba tu jeszcze dodac kilka pominietych, ale istotnych kwestii. A mianowicie, od grudnia zaczelam podejrzewac,ze cos jest nie tak, ze on cos ukrywa i powiedzialam sobie, ze nie odpuszcze, bo jego zachowanie bylo conajmniej dziwne i niepokojace. ciagle powtarzal,ze potrzebuje kasy dziwnie i glupio sie przy tym usmiechajac i bardzo irytowal go temat pieniedzy. wiec w grudniu przystawilam go do muru i "zmusilam" do szczerej rozmowy.w jej trakcie przyznal sie, ze niestety nie posiada takiej sumy jaka deklarowal,ale polowe mniej.oklamywal mnie, bo jest tchorzem i chcial sie dowartościowac (jego slowa)wyzsza kwota.porozmawialismy, bylo mi trudno,ale jakos to przelknelam.w koncu slub za kilka miesiecy wiec z reszta sobie poradzimy,wazne ze cos jest. jednak moja intuicja nie dawala mi spokoju i chcialam,zeby mi to udowodnil doslownie na papierze.czekalam,czekala m i czekalam no i sie nie doczekalam. do kolejnej "szczerej"rozmowy doszlo w lutym br.tym razem okazalo sie, ma konto w calkiem innym banku niz mowil.a dodam,ze wybieralismy go razem(bank).ja zalozylam tam swoje konto i on mial zrobic to samo.do glowy mi nie przyszlo zeby go sprawdzac 3 lata temu. odrazu w tym momencie odpowiem na zarzuty powyzej, otoz wlasnie probowalam go nauczyc oszczedzania i rozsadnego wydawania.jesli chodzi o mnie mam swoje oszczednosci jeszcze od matury i rowniez zamierzalam "dolozyc" sie do wydatkow slubnych. obecnie pracuje i mimo iz zarabiam bardzo niewiele moje potrzeby nie sa wygorowane i z wyplaty potrafie odlozyc 80-90% sumy.to tak dla zainteresowanych atakami,chociaz wszystkie opinie sa wazne
wiec wracajac do rozmowy w lutym,za✂✂✂iscie szczerej w jego mniemaniu,kasa zmienila miejsce,co do sumu narazie jest polowa z grudnia. zaufanie spadalo z dnia na dzien.w tym momencie doslownie zadalam dowodow na istnienie czegokolwiek.powiedzial wowczas,ze on przyniesie (!)mi te pieniadze i wplacimy je na moje konto.oczywiscie bylam za tym zeby jak najszybciej je przyniosl.reszta byla do ustalenia.no i zaczal sie okres kolejnego czekania.mowil ze byl w banku zapytac o mozliwosc wybrania tej kasy,ale nie bylo dyrekcji,a to ona podejmuje takie decyzje,wzial ze soba rowniez rzekoma umowe, ktora musial zostawic w banku!(przypominam,ze dokonujac jakiejkolwiek transakcji itp sa 2 jednobrzmiące umowy).opowiadal ze szczegolami, ze pani przypiela karteczke z jego nazwiskiem i miala zaniesc do pani dyr banku. wydalo mi sie to dziwne,ale on upieral sie ze tak wlasnie bylo.no wiec pozniej nalezalo isc w koncu do tego banku i dowiedziec sie na jakich warunkach mozna wybrac kase,zeby wiele nie stracic(lokata).dokladnie 7 marca mial isc do banku w tej sprawie.od rana czekalam na wiadomosc czy cos zalatwil.pragne dodac,ze po rozmowie z lutego ustalismy,ze przeniesiemy oszczednosci i bylo ok co nie znaczy ze nie przezylam kolejnego szoku, bo przeciez w grudnie tez byla niby szczera rozmowa. mowil wowczas,ze to klamstwo wiele go nauczylo i nigdy juz tak nie zrobi bo wie jak bardzo mnie zranil.powiedzial,ze jest tchorzem,bal sie konsekwencji(przypominam ze caly czas chodzi o klamstwo,a to ze dotyczy ona kwestii finansowej to juz przypadek)ze juz nigdy wiecej nikogo nie oklamie i ma nauczke na cale zycie. PRZEPRASZAL I POWTARZAL ZE WIELE GO TO NAUCZYLO!
7 marca dostalam wiadomosc, ze musimy koniecznie jak najszybciej porozmawiac, ze rozmawial ze swoja mama, bo ona tez ma z tym zwiazek, przyznal sie ze ja rowniez oklamywal.a pieniadze mozna wybrac w czerwcu, bo rozwiazanie umowy troche kosztuje wiec lepiej je zamrozic i bedzie wiecej!!!wyobrazacie to sobie?!
wlasnie od tego momenty moj swiat runal.rozsypalam sie na kawalki.kilka dni chodzilam bezradnie i ryczalam. przed oczami mialam milion sytuacji z tych ponad 3 lat, w ktorych on nigdy ani 1 raz nie probowal zmienic mojego naiwnego myslenia.co wiecej, nie raz sam zaczynal ten temat.byl w tym niezwykle dobry i za to naprawde nalezy go podziwiac.ja bym sie juz dawno zaplatala w tym wszystkim,a jemu przez 3 lata swietnie szlo robienie mnie w ch...!!!KLAMAL, OSZUKIWAL, KRECIL, MOTAL...;(przy okazji robiac z siebie idiote, mowiac chociazby,ze rozw umowy kosztuje...zal
na mnie zrzucil odpowiedzialnosc za podjecie decyzji co dalej bedzie, owil ze liczy sie ze wszystkimi konsekwencjami. gdyby ktos sie zeszcze nie domyslil, stan konta wynosi 0,00. slub za kilka miesiecy a oszczednosci zadnych.zero poczucia jakiejkolwiek odpowiedzialnosci za siebie, druga osobe. nie oarniam i nigdy nie zrozumiem takiego postepowania.NIGDY
diva87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-26, 20:20   #18
diva87
Raczkowanie
 
Avatar diva87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 59
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Jestem juz tak bezradna... czy na podstawie tego co napisalam mozna wywnioskowac, ze ja sama nie wyobrazam sobie zycia razem??? nigdy w zyciu nie bylam w takiej niepewnosci.bedac razem tyle lat naturalne dla mnie bylo to, ze razem bedziemy do konca.ale czar prysl.niemozna zapomniec o tym ze tyle lat zylismy w klamstwie. zdecydowanie za dlugo. boje sie tego co bedzie. boje sie, ze juz teraz jestem tak w sobie negatywnie co do niego nastawiona, ze te mysli mnie nigdy nie opuszcza i nawet jesli uda sie jakims cudem byc razem, co mi jest osobiscie trudno sobie wyobrazic,to w najdrobniejszej klotni wszystko powroci.jestem prawie pewna, ze on tez to wie. w pewnym momencie kiedy juz nie wytrzymalam i powiedzialm, ze wszystko odwolamy, on mi na to : to dobrze, skoro tak postanowilas.
przyznam szczerze ze tego to sie nie spodziewalam.wg mnie facet, ktory powaznie zawinil, a koch i stara sie odbudowac zaufanie i zwiazek i twierdzi,ze mu zalezy, mimo wszystko nie mowi takich slow.rozmowa jeszcze przed nami, ale przez ostatni tydzien, kiedy nie moglismy sie spotkac czulam sie juz jak po rozstaniu...trudno wymazac tyle lat z pamieci.ale wychodzina to, ze ten zwiazek trwal tylko 5 lat, skor pozostale 3 to jedno wielkie klamstwo. a to wlasnie w tym czasie WYDAWALO SIE, ze uklada sie coraz lepiej, studnia,praca,zareczyny, wspolne wyjazdy,wakacje, obietnice. ufalam mu bezgranicznie, chociaz wiedzialm, ze czasem koloruje i ubarwia pewne historie itp.ale to byly glupotki, nie dotyczyly nas i puszczalam je miedzy palce. wiele razy mowil, jak to kolega oklamuje swoja dziewczyne. a tu prosze, to on okazal sie najgorszym z nich...
nie mamy czasu zeby zrobic sobie przerwe.musimy podjac decyzje co ze slubem i to jest wlasnie w tym wszystkim najgorsze.takie podejmowanie decyzji na szybko, w pospiechu... z drugiej strony, nawet jesli przelozylibysmy termin wydaje mi sie, ze to tylko pogorszyloby sprawe i rozstanie byloby przesadzone. dodam tez, ze calym tygodniu, gdy sie nie widzielismy, nie dzwonil, nie pisal, przypadkiem spotkal mnie w pracy,ale to nie miejsce na rozmowy...a moze to ja za duzo wymagam? czy jestem gotowa na slub?czy w ogole bylam gotowa na zwiazek na cale zycie??? boje sie tego co bedzie, cokolwiek sie stanie;(
diva87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-28, 11:53   #19
linaya
astro-loszka
 
Avatar linaya
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 511
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez diva87 Pokaż wiadomość
Jestem juz tak bezradna... czy na podstawie tego co napisalam mozna wywnioskowac, ze ja sama nie wyobrazam sobie zycia razem??? nigdy w zyciu nie bylam w takiej niepewnosci.bedac razem tyle lat naturalne dla mnie bylo to, ze razem bedziemy do konca.ale czar prysl.niemozna zapomniec o tym ze tyle lat zylismy w klamstwie. zdecydowanie za dlugo. boje sie tego co bedzie. boje sie, ze juz teraz jestem tak w sobie negatywnie co do niego nastawiona, ze te mysli mnie nigdy nie opuszcza i nawet jesli uda sie jakims cudem byc razem, co mi jest osobiscie trudno sobie wyobrazic,to w najdrobniejszej klotni wszystko powroci.jestem prawie pewna, ze on tez to wie. w pewnym momencie kiedy juz nie wytrzymalam i powiedzialm, ze wszystko odwolamy, on mi na to : to dobrze, skoro tak postanowilas.
przyznam szczerze ze tego to sie nie spodziewalam.wg mnie facet, ktory powaznie zawinil, a koch i stara sie odbudowac zaufanie i zwiazek i twierdzi,ze mu zalezy, mimo wszystko nie mowi takich slow.rozmowa jeszcze przed nami, ale przez ostatni tydzien, kiedy nie moglismy sie spotkac czulam sie juz jak po rozstaniu...trudno wymazac tyle lat z pamieci.ale wychodzina to, ze ten zwiazek trwal tylko 5 lat, skor pozostale 3 to jedno wielkie klamstwo. a to wlasnie w tym czasie WYDAWALO SIE, ze uklada sie coraz lepiej, studnia,praca,zareczyny, wspolne wyjazdy,wakacje, obietnice. ufalam mu bezgranicznie, chociaz wiedzialm, ze czasem koloruje i ubarwia pewne historie itp.ale to byly glupotki, nie dotyczyly nas i puszczalam je miedzy palce. wiele razy mowil, jak to kolega oklamuje swoja dziewczyne. a tu prosze, to on okazal sie najgorszym z nich...
nie mamy czasu zeby zrobic sobie przerwe.musimy podjac decyzje co ze slubem i to jest wlasnie w tym wszystkim najgorsze.takie podejmowanie decyzji na szybko, w pospiechu... z drugiej strony, nawet jesli przelozylibysmy termin wydaje mi sie, ze to tylko pogorszyloby sprawe i rozstanie byloby przesadzone. dodam tez, ze calym tygodniu, gdy sie nie widzielismy, nie dzwonil, nie pisal, przypadkiem spotkal mnie w pracy,ale to nie miejsce na rozmowy...a moze to ja za duzo wymagam? czy jestem gotowa na slub?czy w ogole bylam gotowa na zwiazek na cale zycie??? boje sie tego co bedzie, cokolwiek sie stanie;(
Myślę, że sama sobie odpowiedziałaś na nurtujące cię pytania. Jego postawa wobec zaistniałych faktów mówi sama za siebie: nie warto w to brnąć. Nie rób żadnych sztucznych "przerw w związku" ani przekładanie ślubu ad calendas graecas , to nic innego jak ucieczka przed problemem i odkładanie na później tego, co i tak nastąpi (definitywne rozstanie). Bądź silna i odejdź od niego. Powodzenia!
__________________
Kpię i o drogę nie pytam.
linaya jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-03-28, 12:13   #20
8mouse3
Rozeznanie
 
Avatar 8mouse3
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 789
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez diva87 Pokaż wiadomość
Jestem juz tak bezradna... czy na podstawie tego co napisalam mozna wywnioskowac, ze ja sama nie wyobrazam sobie zycia razem??? nigdy w zyciu nie bylam w takiej niepewnosci.bedac razem tyle lat naturalne dla mnie bylo to, ze razem bedziemy do konca.ale czar prysl.niemozna zapomniec o tym ze tyle lat zylismy w klamstwie. zdecydowanie za dlugo. boje sie tego co bedzie. boje sie, ze juz teraz jestem tak w sobie negatywnie co do niego nastawiona, ze te mysli mnie nigdy nie opuszcza i nawet jesli uda sie jakims cudem byc razem, co mi jest osobiscie trudno sobie wyobrazic,to w najdrobniejszej klotni wszystko powroci.jestem prawie pewna, ze on tez to wie. w pewnym momencie kiedy juz nie wytrzymalam i powiedzialm, ze wszystko odwolamy, on mi na to : to dobrze, skoro tak postanowilas.
przyznam szczerze ze tego to sie nie spodziewalam.wg mnie facet, ktory powaznie zawinil, a koch i stara sie odbudowac zaufanie i zwiazek i twierdzi,ze mu zalezy, mimo wszystko nie mowi takich slow.rozmowa jeszcze przed nami, ale przez ostatni tydzien, kiedy nie moglismy sie spotkac czulam sie juz jak po rozstaniu...trudno wymazac tyle lat z pamieci.ale wychodzina to, ze ten zwiazek trwal tylko 5 lat, skor pozostale 3 to jedno wielkie klamstwo. a to wlasnie w tym czasie WYDAWALO SIE, ze uklada sie coraz lepiej, studnia,praca,zareczyny, wspolne wyjazdy,wakacje, obietnice. ufalam mu bezgranicznie, chociaz wiedzialm, ze czasem koloruje i ubarwia pewne historie itp.ale to byly glupotki, nie dotyczyly nas i puszczalam je miedzy palce. wiele razy mowil, jak to kolega oklamuje swoja dziewczyne. a tu prosze, to on okazal sie najgorszym z nich...
nie mamy czasu zeby zrobic sobie przerwe.musimy podjac decyzje co ze slubem i to jest wlasnie w tym wszystkim najgorsze.takie podejmowanie decyzji na szybko, w pospiechu... z drugiej strony, nawet jesli przelozylibysmy termin wydaje mi sie, ze to tylko pogorszyloby sprawe i rozstanie byloby przesadzone. dodam tez, ze calym tygodniu, gdy sie nie widzielismy, nie dzwonil, nie pisal, przypadkiem spotkal mnie w pracy,ale to nie miejsce na rozmowy...a moze to ja za duzo wymagam? czy jestem gotowa na slub?czy w ogole bylam gotowa na zwiazek na cale zycie??? boje sie tego co bedzie, cokolwiek sie stanie;(
Uważam że nieuniknione jest odłożenie ślubu- a jeśli właśnie w tym czasie się rozstaniecie i nie będziecie w stanie Waszego związku posklejać, to bedzie to świadczyć tylko o tym, że dobrą decyzję podjęłaś. Ślub to najpiękniejsza rzecz między młodymi ludźmi i nie można go brać tylko dlatego, że jest termin i dlatego że "co ludzie powiedzą jak go przełożymy" Uważam, że jeśli naprawdę się kochacie to jakoś da się to posklejać- chyba że w tym czasie zaczniesz spotykać się z kolegą z pracy. A co do kłamstw- oczywiście są one naganne, ale faceci to chyba mało myślą i jak zaczną kłamać to już wpadają w to bagno coraz głębiej. Musisz sie przekonac o tym, że to była jednorazowa sprawa- dlatego wg mnie musicie dać sobie czas i przełożyc ślub, jednocześnie nie zrywając zaręczyn.
Wg mnie facet nie mógł nic innego w tym momencie powiedzieć, jak tylko zgodzić sie z Tobą- przecież Ty masz dobre argumenty na przełożenie ślubu, więc po co miałby sie z Tobą kłócić i mówić- Kochana nie przekładajmy ślubu, więcej tego nie zrobię. Zapewne nie uwierzyłabyś mu wtedy i on doskonale o tym wiedział.
__________________
11 września to dopiero początek wielkich zmian w Naszym Życiu

Edytowane przez 8mouse3
Czas edycji: 2011-03-28 o 12:19
8mouse3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-28, 14:25   #21
diva87
Raczkowanie
 
Avatar diva87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 59
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

żeby to wszystko bylo takie proste...
po ostatniej rozmowie sam przyznal, ze nie wyobraza sobie na dzien dzisiejszy slubu. przynajmniej o rozstaniu moglismy szczerze porozmawiac----taki moj czarny humor
wlasnie najgorsze w tym wszystkim sa te przygotowania, terminy, ze wszystko jest w trakcie. podobno pospiech jest zlym doradcą...a moze to w ogole nie jest powod do zakonczenia zwiazku? moze to ja wyolbrzymiam i robie z igly widly...zawsze mozna zyc nadzieja ze sie zmieni, nie bedzie klamal...taak oni wszyscy sie zmieniaja.i jemu tez tak chyba sie wydawalo, ze pewnego dnia stanie sie po prostu "innym czlowiekiem".
przelozenie slubu, odlozenie go w czasie, to moim zdaniem tylko "przykrywka" do rozstania...
boje sie tego co bedzie, bez wzgledu na to co sie stanie.
kocham cie, przepraszam, chce z toba byc- to slysze i zastanawiam sie co ja czuje, czy mi jeszcze w ogole zalezy? na obecna chwile nie wiem co do niego czuje, w kazdy razie, kiedy nie widzielismy sie caly tydzien nie tesknilam...moze to ja nie potrafie kochac?
chcialam zeby nasz zwiazek byl partnerski, zebysmy byli w nim rowniez przyjaciolmi. w pewnym sensie ja rowniez odnioslam "porazke" i przegralam sama ze soba...
zastanawia mnie rowniez to, jak mozna kochac i jednoczesnie oklamywac osobe, ktora sie kocha? czy jedno nie wyklucza drugiego???
a co z dawaniem kolejnej szansy?nigdy nie wiadomo, ktora bedzie tą ostatnią.

"Życie to nie bajka - każdy o tym wie. Bajke można powtórzyć, a życia już nie".

coś w tym jest ...
diva87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-30, 16:19   #22
diva87
Raczkowanie
 
Avatar diva87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 59
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

czytacie, czytacie...
a jakies rady, porady, sugestie, swieże spojrzenia na sprawe itp???

czy ta sytuacja jest az tak beznadziejna???
diva87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-30, 16:28   #23
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Tak, beznadziejna, bo z kłamcy, krętacza, oszusta, nugusa, nie zrobisz uczciwego faceta, z którym da się zbudować przyszłość. No chyba że masz aż takie ciśnienie na ten ślub, to wyjdź za mąż, zrób weselicho na "trzy kredyty", ale zacznij odkładać od razu kasę (min. 600zł.) na pozew rozwodowy, bo tym się to skończy na bank.

Ty losowi lub Panu Bogu dziękuj, że nie będzie ślubu, nie ten kandydat. Nie da się z kimś takim zbudować dobrego, trwałego związku. Chcesz całe życie go kontrolować, uczyć, za rączkę prowadzić?

Jak dla mnie, to masz ostre ciśnienie na ślub! Tylko pytanie: CO POTEM??? Przecież on dalej będzie TAKI SAM, jak jest teraz. Charakter trudno zmienić, a związałaś się z krętaczem, to wyjątkowo niemęska, fatalna cecha.

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Aha, miałam taki przypadek w rodzinie, duuuużo było znaków, aby nie wychodzić za mąż, ale dziewczyna się uparła. Przeżyła piekło, po prostu piekło.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-30, 16:39   #24
ewelajna25
Zadomowienie
 
Avatar ewelajna25
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: To stąd, to stamtąd, a czasem jeszcze skąd indziej;-)
Wiadomości: 1 200
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez szugarbejb Pokaż wiadomość
Nigdy nie skumam tych kwestii finansowych chyba. Kilka dni temu jakaś laska założyła wątek pt. "jak powiedzieć chłopakowi, żeby przestał wydawać na swoje hobby tylko oszczędzał na nasze życie", a teraz też - prosiłam go, żeby nie wydawał, tylko zbierał na ślub.

Błagam. Co Wy, rdziców nie macie albo do pracy nie możecie iśc, tylko wiecznie na utrzymaniu chłopa ?

Młody chłopak to się nie dziwię, że nie zbierał na wódkę i zakąskę dla cioć i wujków na popijawie ślubnej, tylko wydawał na siebie
Tak, tylko Oni mieli zbierać już także na potrzeby przyszłego wesela, chłopak powinien więc odkładać cokolwiek na ten cel, a tego nie zrobił. Autorka watku nie napisala, ze rozplanowywala swojemu facetowi wydatki, tylko prosila, by odkladal jakas sume co miesiac...To, ze chlopak ani nie oszczedzal, ani nie mial jaj, by powiedziec prawde, a chocby nawet przeciwstawic sie oszczedzaniu swiadczy tylko o tym, ze nie jest godnym kandydatem na meza. Dorosly kon mieszka z rodzicami, dobrze zarabia a nawet nie ma tyle w sobie odpowiedzialnosci, by cokolwiek oszczedzic na wlasna przyszlosc. Jakie to jest podejscie do zycia??? Jesli teraz nie umial zaoszczedzic choc mial z czego, to jak chce to robic gdy zalozy rodzine i zaczna sie wspolne wydatki na gospodarstwo domowe? Poza tym taki duży chłopczyk a kłamie....nieładnie!:pala :
ewelajna25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-30, 16:40   #25
33owieczka
Zadomowienie
 
Avatar 33owieczka
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 958
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Piszesz o przygotowaniach do ślubu.
sorry, ale skojarzyło mi się to z dowcipem
Młodzi ludzie chcą wziąśc ślub. Ksiądz się pyta "Czy jesteście państwo na to gotowi?", a Pan młody odpowiada "No pewnie Teściowie juz zarżnel swiniaka, a w domu czeka 20 krat wódki"

To czy jesteście gotowi do slubu, to nie przygotowanie kiecki, zaproszeń, sali, fotografa itp... to kwestia tego co jest w Was!
On ma pieniądze na lokacie.Może w ten sposób chciał więcej zaoszczędzić? Zrywanie lokat rzeczywiście za dobrym pomysłem nie jest, bo oprocentowanie zazwyczaj idzie w piz....
Czy Twój brak zaufania wynika tylko z kwestii finansowych? Sa az tak wazne?Czy może to kolejna sprawa, przez która coraz mniej Mu ufasz?

No i co z tym Trzecim od "uśmiechu,który Was połaczył"?

Czy TY jesteś gotowa do tego slubu, czy chcesz go na zasadzie, "Bo juz wszystko, przygotowane"? Czy OBOJE jesteście pewni tej decyzji? Cos sprawiło,że ukrywał przed Tobą brak kasy, nie mógłpowiedzieć tego szczerze kobiecie, którą kocha? Co się stało z pieniędzmi,które miał zaoszczedzic na ślub?
__________________

Wiem, że pisze długie posty, jednak skracając je w cytatach postaraj się nie zgubić sensu.
Przykład:
"Monika nie jest zwolennikiem kary śmierci"
Cytat
Cytat:
Monika jest zwolenikiem kary śmierci"

33owieczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-30, 17:02   #26
Wisnia34
Zadomowienie
 
Avatar Wisnia34
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

uważam, że przygotowania do ślubu nie powinny być żadnym argumentem. jest mnóstwo par, które odwołały tę uroczystość i ja uważam, że należy im się szacunek, że potrafili przerwać coś, co nie miało przyszłości.

a brnięcie w małżeństwo mimo wyraźnych znaków przeciw, to jak dla mnie rodzaj...tchórzostwa...de speracji.

no i brak ślubu z pewnością nie przekreśla możliwości odrodzenia się związku, jeśli facet faktycznie się zmieni. ale ja osobiście w taką zmianę nie wierzę i nie chciałoby mi się na nią czekać. pozwoliłabym panu potrenować kłamstwa na innych.
Wisnia34 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-30, 19:08   #27
diva87
Raczkowanie
 
Avatar diva87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 59
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez ewelajna25 Pokaż wiadomość
Tak, tylko Oni mieli zbierać już także na potrzeby przyszłego wesela, chłopak powinien więc odkładać cokolwiek na ten cel, a tego nie zrobił. Autorka watku nie napisala, ze rozplanowywala swojemu facetowi wydatki, tylko prosila, by odkladal jakas sume co miesiac...To, ze chlopak ani nie oszczedzal, ani nie mial jaj, by powiedziec prawde, a chocby nawet przeciwstawic sie oszczedzaniu swiadczy tylko o tym, ze nie jest godnym kandydatem na meza. Dorosly kon mieszka z rodzicami, dobrze zarabia a nawet nie ma tyle w sobie odpowiedzialnosci, by cokolwiek oszczedzic na wlasna przyszlosc. Jakie to jest podejscie do zycia??? Jesli teraz nie umial zaoszczedzic choc mial z czego, to jak chce to robic gdy zalozy rodzine i zaczna sie wspolne wydatki na gospodarstwo domowe? Poza tym taki duży chłopczyk a kłamie....nieładnie!:pala :
dokladnie. nie zabieralam mu kasy co miesiac i nie przydzielam kilku zlotych na przezycie! myslalam, ze jest rozsadny!
i wcale od kilku lat nie mial juz odkladac na slub, bo wtedy nawet mowy o tym nie bylo.uwierzcie mi, za jego pensje wyzylaby 3 osobowa rodzina. ale to co on zrobil z ta kasa to juz druga kwestia...
i tak jak pisalam wczesniej, staralam sie nauczyc go oszczedzania bez wzgledu na to czy bedziemy kiedys razem czy nie!
diva87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-30, 19:23   #28
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Ale ty nie jesteś jego matką, aby go uczyć oszczędzania itp.
Aby związek miał szanse na powiedzenie (czyli dawał szczęście i zadowolenie oraz spełnienie) nie może być budowany na piasku, a na jakiś solidniejszych fundamentach. Tu- tego nie widać, widać za to krętactwo, oszukiwanie. No bez sensu. Pchać się w ślub takiej sytuacji to jak prośba o szybkie bycie rozwódką.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-30, 19:41   #29
diva87
Raczkowanie
 
Avatar diva87
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 59
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Cytat:
Napisane przez 33owieczka Pokaż wiadomość
Piszesz o przygotowaniach do ślubu.
sorry, ale skojarzyło mi się to z dowcipem
Młodzi ludzie chcą wziąśc ślub. Ksiądz się pyta "Czy jesteście państwo na to gotowi?", a Pan młody odpowiada "No pewnie Teściowie juz zarżnel swiniaka, a w domu czeka 20 krat wódki"

To czy jesteście gotowi do slubu, to nie przygotowanie kiecki, zaproszeń, sali, fotografa itp... to kwestia tego co jest w Was!
On ma pieniądze na lokacie.Może w ten sposób chciał więcej zaoszczędzić? Zrywanie lokat rzeczywiście za dobrym pomysłem nie jest, bo oprocentowanie zazwyczaj idzie w piz....
Czy Twój brak zaufania wynika tylko z kwestii finansowych? Sa az tak wazne?Czy może to kolejna sprawa, przez która coraz mniej Mu ufasz?

No i co z tym Trzecim od "uśmiechu,który Was połaczył"?

Czy TY jesteś gotowa do tego slubu, czy chcesz go na zasadzie, "Bo juz wszystko, przygotowane"? Czy OBOJE jesteście pewni tej decyzji? Cos sprawiło,że ukrywał przed Tobą brak kasy, nie mógłpowiedzieć tego szczerze kobiecie, którą kocha? Co się stało z pieniędzmi,które miał zaoszczedzic na ślub?
chyba zle mnie zrozumialas...on nie ma zadnej lokaty..teraz jak wszystko wyszlo na jaw postanowil nagle odkladac kase, a czy mu sie uda i czy jest jeszcze na co?

Bóg jeden wie co sie stalo z ta kasą.

a czy jestem, jestesmy gotowi?wychodzi na to ze nie. ale czy tak jest naprawde??? to on nie powinien byl pozwolic na jakiekolwiek snucie planow, wiedzac ze ciagle mnie oklamuje.

z "Tym Trzecim" spotkałam się i nic poza tym ale to nie ma zwiazku z resztą.znamy sie ponad pol roku. gdybym była sama, napewno chciałabym bardziej sie zaangazowac.ale to sie okaze, czy do konca zycia bede zyc ze swiadomoscia, ze cos mnie ominelo. narazie musze uporzadkowac swoje zycie.nie naleze do kobiet, ktore rzucaja sie w ramiona innego na pocieszenie, bo juz dawno bym to zrobila.
a moze tak byloby łatwiej?

---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
Ale ty nie jesteś jego matką, aby go uczyć oszczędzania itp.
Aby związek miał szanse na powiedzenie (czyli dawał szczęście i zadowolenie oraz spełnienie) nie może być budowany na piasku, a na jakiś solidniejszych fundamentach. Tu- tego nie widać, widać za to krętactwo, oszukiwanie. No bez sensu. Pchać się w ślub takiej sytuacji to jak prośba o szybkie bycie rozwódką.
az tak czarno to widzisz???
wiem,ze nie jestem jego matka,ale przez tak dlugi czas bycia ze soba poznalam go z tych lepszych i gorszych stron,wiec widzialam jaki ma stosunek do pieniedzy.dzis sa jutro nie ma.

a co myslicie o przelozeniu slubu np za rok?

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Ostrym cisnieniem na slub to bym tego nie nazwala…
Po prostu z drugiej strony nie zapominam o planach jakie snuliśmy i to nie takie proste oderwac się i zapomniec o tym „przyszłym zyciu”, które sobie wyobrażałam u jego boku

Ktos mnie ostatnio zapytal: zastanow się co zyskasz, a co możesz stracic?
Co zyskam? „święty spokoj?” a co strace…?
Teraz to już mam taki metlik,ze glowa mi peka

Oboje rozmawialiśmy i wiem, ze oboje jesteśmy zagubieni i niczego pewni, może z 1 strony chcielibyśmy kontynuowac przygotowania itd., ale z drugiej strony pojawiaja się obawy. Moje - ze nie będę mogla mu zaufac, a jego - ze ciagle będę mu to wypominac i do tego wracac w najmniejszej klotni.
Zreszta teraz już tak troche jest, ja do tego wracam, bo chce to jakos zrozumiec i oczekuje logicznych wytlumaczen, a on ma pretensje, ze mu ciagle wypominam:/ i nasze rozmowy sprowadzaja się do kłótni
Rodzina naciska, bo oni chca wiedziec JUŻ co dalej będzie..
Taa… tylko żebym ja to sama wiedziała;(
Marze o tym, żeby jak najszybciej obudzic się z tego koszmaru…

tak dlugo to trwalo! Ponad 3 lata zycia w niewiedzy, w KŁAMSTWIE, z pelna świadomością, ze ona taki madry, odpowiedzialny, rozsadny, kiedy to powinno układać się coraz lepiej!
diva87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-03-31, 14:39   #30
aniolek850
Raczkowanie
 
Avatar aniolek850
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 71
Dot.: Długoletni zwiazek..planowany ślub..kłamstwa..a teraz ten trzeci...

Diva87

Momentami zupełnie Cię nie rozumiem, rozpoczęłaś wątek prosząc wizażanki o pomoc, gdyż narzeczony Cię kłamie, oszukuje itd, i kiedy dziewczyny otwarcie mówią NIE dla tego związku Ty nagle zaczynasz go bronić mówiąć jaki to on jest dobry, wspaniały i ile wspaniałych chwil razem przeżyliście. Ja osobiście nigdy z kimś takim nie zdecydowałabym sie wziać ślubu bez wzgledu na to jak wam cudownie nie było, gdyz takie zachowanie przekreśla wszystko i już. Wiadomo, w każdym wziązku są cudowne chwile dla których wiele można wybaczyć, ale czy są one warte znoszenia ciągłego kłamania, krętactwa a potem może i nawet zdrady? Nie sądze.....
aniolek850 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:06.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.