Ilu kochanków to dużo?

[Pamela94]

Dokładnej definicji pewnie nie ma, ale zastanawiam się, gdzie jest ta granica kiedy kobietę można uznać za rozpustną? Czy 3, 5, 10 partnerów to dużo, czy mało? A może wcale nie ma to znaczenia, bo przecież do prawdy o miłosnych kochankach wcale nie trzeba się przyznawać. Wiele kobiet często po prostu kłamie podając ilość swoich partnerów albo ją zaniżając (młodsze), albo zawyżając (starsze). Powody pewnie są różne, ale najczęsciej to strach przed byciem ocenioną, a może po prostu (nie-)uzasadniony wstyd.

[loloona_79]

też mi takie pytanie ostatnio przyszło do głowy.

To czy ktoś uzna kobietę za rozpustną, to chyba juz zależy od tego Ktosia, tak sądzę. Jak jest bardzo konserwatywny i był całe życie z jedną kobietą, to pewnie jak mu się rzuci liczbą 3 czy 4 to wyda mu się dużo. I odwrotnie.

Ja jestem za tym, by jednak nie spowiadać się z takich kwestii, oczywiście ogólnie tak, ale może bez statystyk hahaha

[tofaniutka]

dla mnie dwóch to duzo

[Ilsa Lund]

dla mnie też dwóch to już tłok

[justkabebe]

Tylko w tym roku ?

[normalnyFacet]

Napisane przez Pamela94

Dokładnej definicji pewnie nie ma, ale zastanawiam się, gdzie jest ta granica kiedy kobietę można uznać za rozpustną? Czy 3, 5, 10 partnerów to dużo, czy mało? A może wcale nie ma to znaczenia, bo przecież do prawdy o miłosnych kochankach wcale nie trzeba się przyznawać. Wiele kobiet często po prostu kłamie podając ilość swoich partnerów albo ją zaniżając (młodsze), albo zawyżając (starsze). Powody pewnie są różne, ale najczęsciej to strach przed byciem ocenioną, a może po prostu (nie-)uzasadniony wstyd.

zalezy jaka jest dziewczyna/kobieta
- imprezowiczka
- czy bardziej taka spokojna
zalezy od tego kto zerwal
- on pod byle pretekstem
- czy ona z racji tego ze bawi sie facetami
zalezy od tego czego kobieta oczekuje od faceta i czy wie czego chce...

wg mnie ku**a to taka ktora zdradza faceta (jesli go ma) lub robi to za pieniadze (dzi**a)

w zadnym wypadku kur*ą nie jest dziewczyna/kobieta ktora lubi seks oraz milosc francuska..(tutaj czesto jest stereotyp lodziary bla bla bla) tylko ma pecha do facetow po prostu...

nie wazna jest ilosc tylko wazna jest jakosc tych relacji

[paula78]

A to trzeba miec jakies widełki do tego typu spraw?
czemu ma to służyć ?

a jaki z facetami ? w końcu kims te kobiety sypiają.

[loloona_79]

Napisane przez tofaniutka

dla mnie dwóch to duzo

dwóch na raz oczywiście ?

[stokrotka_to_ja]

Dokładnie tyle samo ,ile kochanek

nie da się i nie ma sensu oceniac tak człowieka . Np. kobieta,ktora była w 4 związkach i sypiała ze swoimi partnerami będzie ok ,ale jesli przespalaby sie na jednej imprezie z 4 to juz "latawica"? ...a liczba ta sama

[muszynianka]

1/99 to już dużo

[hecate]

Nie mozna odpowiedziec na takie pytanie, punkt widzenia...
Beda kobiety/mezczyzni, ktorzy posiadanie wiecej niz jednego partnera seksualnego beda uwazac za rozwiazlosc, beda osoby, ktore uznaja, ze wrecz przeciwnie - powinno sie probowac.

Sa tez osoby taki jak ja, ktore maja generalnie w dupie i innym nie wyliczaja bo kogos pozycie lub jego brak mi zwisa i powiewa.

Wchodze na takie watki bo bawi mnie przewaznie, ze dowiaduje sie bardzo interesujacych rzeczy

[All That Jazz]

Mnie tam cudza ilość kochanków ani ziębi ani grzeje. Za to jak widzę próby oceniania ludzi przez pryzmat ich życia seksualnego to za każdym razem mi ciśnienie skacze

[nicole697]

Napisane przez hecate

Nie mozna odpowiedziec na takie pytanie, punkt widzenia...
Beda kobiety/mezczyzni, ktorzy posiadanie wiecej niz jednego partnera seksualnego beda uwazac za rozwiazlosc, beda osoby, ktore uznaja, ze wrecz przeciwnie - powinno sie probowac.

Sa tez osoby taki jak ja, ktore maja generalnie w dupie i innym nie wyliczaja bo kogos pozycie lub jego brak mi zwisa i powiewa.

Dokładnie

[prettysimple]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Dokładnie tyle samo ,ile kochanek

nie da się i nie ma sensu oceniac tak człowieka . Np. kobieta,ktora była w 4 związkach i sypiała ze swoimi partnerami będzie ok ,ale jesli przespalaby sie na jednej imprezie z 4 to juz "latawica"? ...a liczba ta sama

A kogo byś wybrała Ty do stałego związku? Bo ja kobietę, która była wierna swoim partnerom w trakcie trwania związków niż taką, która obsłużyła 4 na 1 imprezie.
No nie załamuj mnie, że różnicy nie widzisz.

[Wisienki]

Dla mnie jeśli ktoś miał więcej niż 10 partnerów - erek seksualnych to uważam, że jest to dużo, ale czy taki ktoś jest od razu rozpustny to bym nie powiedziała bo np 2 różnych facetów na raz to tłok zaś w 2 kolejnych związkach to norma> Ja za rozpustną uznam prędzej dziewczynę która z byle kim, byle gdzie, z kilku naraz niż taką której tak się ułożyło życie, że mała np 20 partnerów np w ciągu 60 lat

[kalincia]

Dużo jest wtedy, kiedy ty uważasz, że dużo. A w sam raz, kiedy ty tak uważasz. Po co ci zdanie innych?

[nelyen]

Napisane przez hecate

Nie mozna odpowiedziec na takie pytanie, punkt widzenia...
Beda kobiety/mezczyzni, ktorzy posiadanie wiecej niz jednego partnera seksualnego beda uwazac za rozwiazlosc, beda osoby, ktore uznaja, ze wrecz przeciwnie - powinno sie probowac.

Sa tez osoby taki jak ja, ktore maja generalnie w dupie i innym nie wyliczaja bo kogos pozycie lub jego brak mi zwisa i powiewa.

Wchodze na takie watki bo bawi mnie przewaznie, ze dowiaduje sie bardzo interesujacych rzeczy

święte słowa. co kogo to obchodzi ile razy kto inny i z kim do łóżka idzie, nigdy tego nie pojmę

aż mi się pewna scena z clerksów przypomina

[sine.ira]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Np. kobieta,ktora była w 4 związkach i sypiała ze swoimi partnerami będzie ok ,ale jesli przespalaby sie na jednej imprezie z 4 to juz "latawica"? ...a liczba ta sama

Wszystko jest takie względne

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez Pamela94

Dokładnej definicji pewnie nie ma, ale zastanawiam się, gdzie jest ta granica kiedy kobietę można uznać za rozpustną?

I Wikipedia tego jeszcze nie podaje?

Napisane przez Pamela94

Wiele kobiet często po prostu kłamie podając ilość swoich partnerów albo ją zaniżając (młodsze), albo zawyżając (starsze).

Jeżeli już... powiedziałabym, że jest zupełnie odwrotnie. Bardzo młode i niedoświadczone kobiety mają tendencję do zawyżania liczby partnerów... w zasadzie nie wiadomo po co, a starsze... cóż czasem wolałyby przyznać, że miały ich mniej... Natomiast to, że rzeczywiście kłamią w tej kwestii... może być bardzo prawdopodobne.

[parasololka]

moim zdaniem to zależy od stylu bycia kobiety (np. imprezowiczka bawiąca się w klubach i pijąca dużo alkoholu), jej wieku i podejścia do takich spraw. jednak wydaje mi się, że liczba powyżej 6 niezależnie od wieku, stylu bycia i podejścia do seksu to już duuuużo.

[monius9]

Napisane przez parasololka

jednak wydaje mi się, że liczba powyżej 6 niezależnie od wieku, stylu bycia i podejścia do seksu to już duuuużo.

ląl, nawet jak masz 40 lat i miałaś 3 mężów?

[parasololka]

wg mnie - jak najbardziej. widzę, że wydaje Ci się to dziwne.

[3asiex]

Napisane przez Pamela94

Dokładnej definicji pewnie nie ma, ale zastanawiam się, gdzie jest ta granica kiedy kobietę można uznać za rozpustną? Czy 3, 5, 10 partnerów to dużo, czy mało? A może wcale nie ma to znaczenia, bo przecież do prawdy o miłosnych kochankach wcale nie trzeba się przyznawać. Wiele kobiet często po prostu kłamie podając ilość swoich partnerów albo ją zaniżając (młodsze), albo zawyżając (starsze). Powody pewnie są różne, ale najczęsciej to strach przed byciem ocenioną, a może po prostu (nie-)uzasadniony wstyd.

Weź mi wytłumacz jak krowie na miedzy dlaczego młodsze niby zaniżają a starsze zawyżają liczbę partnerów. I od ilu lat dzieli się kobiety na młodsze/starsze bo nie wiem czy liczbę swoich partnerów mam podzielić czy pomnożyć.
A co do pytania to nie ma kobiet rozpustnych tylko różnie się w życiu libido rozkłada i tak samo jeśli pierwszy, drugi, dziesiąty facet okazał się marny a zdarzyła się akcja penis pochwa nie ma co zakładać na siebie pokutnego wora i czekać wreszcie aż pojawi się książę z bajki, ale trzeba żyć tak jak było w jednym "artykule" mierzyć i mierzyć do woli....

[monius9]

Napisane przez parasololka

wg mnie - jak najbardziej. widzę, że wydaje Ci się to dziwne.

owszem, bo widzisz, nie zawsze jest tak, że jak chcesz z kimś być 'na zawsze' to się nie rozmyślicie, choćby i po 10 latach. i co, jak to był już 5 partner to tylko zakon zostaje? bo więcej 'nie wypada', pora umierać?

[Ilsa Lund]

Napisane przez 3asiex

A co do pytania to nie ma kobiet rozpustnych tylko różnie się w życiu libido rozkłada i tak samo jeśli pierwszy, drugi, dziesiąty facet okazał się marny a zdarzyła się akcja penis pochwa nie ma co zakładać na siebie pokutnego wora i czekać wreszcie aż pojawi się książę z bajki, ale trzeba żyć tak jak było w jednym "artykule" mierzyć i mierzyć do woli....

olaboga, i Twój mąż ma się szczycić że akurat miał niezłą miarę a w sumie charakter mógł mieć jaki chciał ?

[201803300917]

samo stwierdzenie dużo czy mało jeszcze ocenieniem nie jest, nie przesadzajmy. zwykle stwierdzenie faktu. co innego uznanie za łatwa/rozpustna itp.
ile to dużo? zależy od punktu widzenia, wieku, okoliczności itp

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez prettysimple

A kogo byś wybrała Ty do stałego związku? Bo ja kobietę, która była wierna swoim partnerom w trakcie trwania związków niż taką, która obsłużyła 4 na 1 imprezie.
No nie załamuj mnie, że różnicy nie widzisz.

Albo ci 4 panowie obsłużyli ją...
Wiernosc nie ma nic do tego .

Do stałego związku wybrałabym mądrą osobę,nie oceniającą nikogo przez pryzmat tego ,z iloma partnerami wczesniej spała

[ksylwia]

To jakby ktoś zapytał czy 5 ksiązek przeczytanych w roku to dużo czy mało?

każdy będzie miał swoje zdanie a wszystko zależy od stopnia wykształcenia, zamiłowania do czytania, wolnego czasu i tak można wyliczać i wyliczać.

hehhee dziwne pytanie.

[3asiex]

Napisane przez Ilsa Lund

olaboga, i Twój mąż ma się szczycić że akurat miał niezłą miarę a w sumie charakter mógł mieć jaki chciał ?

Tak się składa ze nie mam męża, ani wyznacznikiem tego czy mój ewentualny partner mógł nim być nie jest to jak się sprawdza w łóżku... Jednak gdybym po drodze zaliczyła 10 partnerów z którymi prędzej czy później wylądowałabym w łóżku ale nasze drogi rozeszłyby się z różnych powodów (w żadnym razie nie dlatego że byliby kiepscy w te klocki) to czy ten 11 miałby powód żeby czuć do mnie obrzydzenie bo wcześniej spałam z 10-cioma?

[201604200942]

Napisane przez ksylwia

To jakby ktoś zapytał czy 5 ksiązek przeczytanych w roku to dużo czy mało?

każdy będzie miał swoje zdanie a wszystko zależy od stopnia wykształcenia, zamiłowania do czytania, wolnego czasu i tak można wyliczać i wyliczać.

hehhee dziwne pytanie.

nic dodać nic ująć.

Zresztą kogo to obchodzi ile ktoś miał kochanek/kochanków?