ciąża w trakcie karmienia piersią:)

[oolong]

kiedyś był taki wątek, ale wydaje się nieczynny jest już od paru lat, jeśli ktoś ma namiar na aktualny, to chętnie się podepnę
ale jeśli nie ma takowego, to zachęcam do wpisów tutaj

może podzielicie się swoimi doświadczeniami?
czy miałyście inne objawy niż podczas "zwykłej" ciąży?
jak długo kontynuowałyście karmienie piersią (do którego trymestru, tygodnia)?

[Farahh]

Ja zaszłam w drugą ciążę jak synek miał 6 miesięcy... Objawów żadnych nie miałam, po prostu spóźnił mi się okres, choć miałam jeden (pierwszy po pierwszym po porodzie) w styczniu, w lutym wcale, w marcu kolejny i w kwietniu czekając na okres łudziłam się, że pewnie taka sama przerwa, jak po pierwszym okresie, bo to wszystko jeszcze nie uregulowane było.. no ale miałam chęć na pomidory jak nigdy w życiu (bo nie lubię) więc zrobiłam test i I I

W drugiej ciąży miałam plamienia, okazało się, że mam krwiaka na łożysku, lekarka kazała mi odstawić starsze dziecko od piersi, ale nie słuchałam.. strasznie ciężko to przeszłam, kilka tygodni chodziłam taka smutna i nie potrafiłam odstawić synka od piersi.. Płakałam za każdym razem, jak podawałam mu pierś, myśląc, że muszę mu ją zabrać.. że co ze mnie za matka itd... teraz wiem, że to pewnie hormony szalały, wszystko się nałożyło i takie akcje miałam, ale na szczęście jakoś dałam radę.. Plamiłam do 16 tygodnia ciąży, ciągle karmiąc, ale ograniczałam karmienia w dzień.. cóż- teraz wiem, że postępowałam nieodpowiedzialnie, bo narażałam swoje drugie dziecko.. lekarka na każdej wizycie się pytała czy już definitywnie odstawiłam Ale mówiłam, że jeszcze nie, że jeszcze trochę, no twierdziła, że robię to na własną odpowiedzialność... Po 16 tygodniu krwiak się wchłonął, a ja karmiłam synka do 11 miesiąca... Mały wcale się nie dopominał, moje piersi też nie ucierpiały... urodziłam w grudniu i jak tylko polożna mi przyniosła synka to z wielką radością go przystawiłam do piersi.. No i zamierzałam karmić dłuuuuugo, no ale nie wyszło, bo jak mały miał 10 miesięcy to pokarm mi zanikł

Jak ciąża nie jest zagrożona to można spokojnie karmić..

[nerola]

Ja karmiłam piersia synka do jego 21 miesiaca zycia a byłam wtedy w 5 miesiacu ciąży.
Nie karmię od ponad dwóch miesięcy i dało się ,choć psycha podobnie siadała jak u koleżanki wyzej.
Krwawiłam do 21 tyg. tej ciąży z krwiaka.
Co do objawów ciazy w trakcie karmienia:brak miesiaczki i czucie,ze chyba ciaża.
Reszta typu mdłości,niechęć do jedzenia przyszły ok. 8 tyg. a ciaża rozpoznana przez lekarza w 5 tygodniu.
Teraz zamierzam córkę karmic jak długo tylko będzie chciała a moje dzieci chcą dłuuuugo

[oolong]

synek jest w 11 miesiącu, je wciąż sporo piersi, szczególnie w nocy - wstaje kilka razy
nowa ciąża - objawy to 3 dniowe plamienie brunatne (czasowo jakby zagnieżdżenie) i utrzymujący sie mimo tej pseudomiesiączki ból podbrzusza jak w ostatniej fazie cyklu i przy okresie, dodatkowo jestem osłabiona

martwi mnie trochę rzeczy, ale z takich, o których napisze i zapytam - jak u was z witaminami?
ja przyznam, że brałam po porodzie Prenatal (dodatkowo przez jakiś miesiąc/dwa też DHA), ale od paru miesięcy brałam średnio 2-3 tabletki na miesiąc, jak mi się przypomniało

wy brałyście witaminy regularnie w trakcie karmienia?

[nerola]

Mój właśnie na piersi niemal wisiał dlatego było nam tak ciężko.Ale co zrobiłam?Nasmarowałam brodawkę Gorzkim Paluszkiem i ryczałam razem z nim aż pewnego sam powiedział ble i tylko się tulił i dotykał cyca.
Tyle,ze mój starszy.

Krwawiłam z krwiaka od ok. 10 tyg do 21 non stop.
Witamin nie jadłam(jedno opakowanie Prenatalu) a następnie tylko pyłek kwiatowy i do dziś nie wcinam witamin a anemii nie mam(jestem w 29 tyg.).Póki morfologia ładna nie ma potrzeby brać no poza kwasem foliowym.
Na plamienia nie masz Luteiny,Duphastonu?
Leż i wypoczywaj a w razie bólu weź No-Spę.

I gratuluję pociechy

[Farahh]

Ja łykałam Feminatal (teraz ma chyba inną nazwę)... Moja lekarka powiedziała, że nawet nie mając anemii mam łykać te witaminy, gdyż karmię i i tak dużo wartości odżywczych, witamin, wapnia itd...zabiera zarówno starsze dziecko, jak i to co się rozwija, jest to jednak duże obciążenia dla organizmu, gdyż sama ciąża, plamienia, karmienie piersią, itd... może osłabić...

oolong pytaj jeśli chcesz, może akurat będziemy w stanie jakoś odpowiedzieć na Twoje pytania

[nerola]

Ja zamiast witamin syntetycznych łykałam pyłek kwiatowy naturalny i wyniki miałam ładne,wiec bez sensu było kupować witaminy chemiczne.
Ogólnie podczas karmienia i ciaży organizm osłabia sie,zwłaszcza jak dojdą mdłości,wymioty,niecheć do jedzenia.

[oolong]

ja z synem nie miałam anemii, nie mam tez do niej skłonności na szczęście, może to przez moja mięsożerność teraz nie wiem jeszcze jak bedzie, bo to dopiero 5/6tydzień

co do plamienia i Duphastonu/Luteiny, to w tej ciąży plamienie było tylko 3 dni i przeszło, moim zdaniem właśnie w momencie zagnieżdżenia w jamie macicy po prostu, a nie spowodowane krwiakami. Dlatego na razie nie biorę - plus to że podobno i tak działaja średnio, bardziej na zasadzie, że coś ciężarnej dać trzeba

poprzednio rzeczywiście brałam, ale ze skutecznością 50%

[bianeczkaa]

Moja koleżanka nakleiła sobie plastry opatrunkowe na sutki i mówiła dziecku, że kuku ma i udało jej się odstawić a miała duże problemy.

[lexxie]

Moj synek mial 6 miesiecy jak dowiedzialam sie ze jestem w drugiej ciazy. Od tego momentu karmilam go piersia jeszcze 1,5 miesiaca. Wiecej nie dalam rady bo moje sutki przypominaly jedna wielka niegojaca sie rane, a piersi byly az sine od podgryzania. Przestawilam go na butelke (a pozniej na niekapek) i mleko modyfikowane. Nie bylo z tym najmniejszego problemu

[oolong]

Napisane przez lexxie

Moj synek mial 6 miesiecy jak dowiedzialam sie ze jestem w drugiej ciazy. Od tego momentu karmilam go piersia jeszcze 1,5 miesiaca. Wiecej nie dalam rady bo moje sutki przypominaly jedna wielka niegojaca sie rane, a piersi byly az sine od podgryzania. Przestawilam go na butelke (a pozniej na niekapek) i mleko modyfikowane. Nie bylo z tym najmniejszego problemu

ale może stąd te podgryzienia, że czas zębów nadszedł?

mój na razie z zębami przystopował, planuję dociągnąć pierś do roku, by nie musieć dawać mleka modyfikowanego (choć w sumie i tak daję w teraz w kaszkach)
oczywiście jeśli z ciążą wszystko będzie w porządku

[lexxie]

Napisane przez oolong

ale może stąd te podgryzienia, że czas zębów nadszedł?

mój na razie z zębami przystopował, planuję dociągnąć pierś do roku, by nie musieć dawać mleka modyfikowanego (choć w sumie i tak daję w teraz w kaszkach)
oczywiście jeśli z ciążą wszystko będzie w porządku

No fakt ze on juz mial wtedy cztery zeby, dosc szybko mu zaczely wychodzic, wiec pewnie dlatego Ja ogolnie mialam bardzo malo pokarmu i nawet jak go odstawilam to nie musilam odciagac, ani brac tabletek hamujacych laktacje, wiec raczej nie mailabym co odciagnac. Z piersi to zawsze sobie cos wymamlal A drugie dziecko to karmilam tylko 2 miesiace, bo coreczka nie umiala jesc, i sutki przez dwa miesiace wogole mi sie nie goily, a jak ja karmilam to plakalam z bolu. Mala nie przybierala na wadze i polozna kazala mi dokarmiac mlekiem modyfikowanym, i swoj pokarm odciagac, ale jak odciaglama (czy to recznym laktatorem czy elektrycznym) to rany mi pekaly i lala sie krew. A jak mi sie sutki wygoily to po pokarmnie nie bylo sladu. Dodam ze rodzilam w Irlandii i tam nie ma presji karmienia piersia (jak w Polsce), wrecz inne kobitki na sali poporodowej patrzyly na mnie jakbym przyleciala z innej planety, jak wyciagalam cyca. Ale za to pielengniarki byly na kazde moje zawolanie bo w koncu mialay jednyna karmiaca piersia normalnie czulam sie jak jakis unikat

[oolong]

z 3 ginekologów, z którymi rozmawiałam 2 powiedziało, że karmić można do samego porodu płynnie przechodząc z karmienia jednego ssaka na karmienie drugiego, jeden kazał mi przestać (ale on był ogólnie niemiły i paternalistyczny)

aż takim heroizmem nie mam zamiaru się wykazywać, w ciągu tego miesiąca odstawiam definitywnie synka od piersi

wyniki wszystkie super ( w tym moje żelazo, ale o wapniu chyba za wiele myśleć nie powinnam ), tydzień 14, pozdrawiam

[anankee]

jestem w ciąży, obecnie 6 tydzień. Mam córeczkę skończyła pół roku tydzień temu. I od tygodnia 2 razy w dzień dostaje mm, ja raz w dzień odciągam swoje mleko i podaję małej na śniadanie. I w nocy jak się obudzi to też daję jej pierś, choć ostatnio zdarza jej się przesypiać ładnie nocki od 20 do 7 rano.
Na razie nie zamierzam definitywnie odstawić jej od piersi, choć pewnie samo to w końcu nastąpi bo prawie wcale jej nie karmię tylko raz odciągam mleko. Ale póki daję radę odciągnąc to będę to robić, żeby miała choć troszkę mojego mleczka i przeciwciał.
Poza tym czytałam że około 4 miesiąca ciąży mleko tak zmienia smak, że dziecko często się samo wtedy odstawia bo już mu mleko nie smakuje.

[oolong]

Napisane przez anankee

jestem w ciąży, obecnie 6 tydzień. Mam córeczkę skończyła pół roku tydzień temu. I od tygodnia 2 razy w dzień dostaje mm, ja raz w dzień odciągam swoje mleko i podaję małej na śniadanie. I w nocy jak się obudzi to też daję jej pierś, choć ostatnio zdarza jej się przesypiać ładnie nocki od 20 do 7 rano.
Na razie nie zamierzam definitywnie odstawić jej od piersi, choć pewnie samo to w końcu nastąpi bo prawie wcale jej nie karmię tylko raz odciągam mleko. Ale póki daję radę odciągnąc to będę to robić, żeby miała choć troszkę mojego mleczka i przeciwciał.
Poza tym czytałam że około 4 miesiąca ciąży mleko tak zmienia smak, że dziecko często się samo wtedy odstawia bo już mu mleko nie smakuje.

o tym zmienionym smaku mleka tez czytałam, ale zdaje się była tam (tam gdzie czytałam ) mowa o ostatnim trymestrze

[agnieszka 0605]

Podbijam

Czy są jeszcze jakieś mamy, które karmiły starszaka będąc z kolejną dzidzią w ciąży i podzielą się swoim doświadczeniem/radami?
Ciekawi mnie jak reagowało otoczenie? Nie spotykałyście się z "atakami" i głupimi komentarzami?
Dodam, że jestem mamą 16-sto miesięcznej Amelki, karmię nadal piersią, powoli myślimy o drugim dziecku i nie chciałabym dostawiać córki od piersi z powodu ciąży. Miny wszystkich, którym o tym mówię: bezcenne

[oolong]

ostatecznie dociągnęłam chyba do połowy drugiego trymestru
Mniej z obawy o płód czy stan najedzenia starszaka, a bardziej ze zwykłego zmęczenia. Nie byłam w stanie wstawać w nocy, w ciążach robię się strasznie senna, a obydwaj (bo młodszego też już odstawiłam) póki byli karmieni piersią, póty wstawali mi w nocy, w końcówce nawet tak jak noworodek - po 4-5 razy Młodszy odstawiony, 2-3 noce podmarudzania i wreszcie przespane noce, ufff
A i hemoglobina trochę mi spadła w drugim trymestrze, miałam gorsze parametry niż w ciąży ze starszym, ale w sumie łatwo się unormowały na żelazie.

[agnieszka 0605]

Witaj oolong

I jak starszak zareagował na odstawienie? Jak go odstawiłaś? Nie płakał potem za cycusiem jak karmiłaś młodszego?
Piszesz, że karmiłaś do połowy II trymestru - nie spotykałaś się z komentarzami na ten temat?

[oolong]

Napisane przez agnieszka 0605

Witaj oolong

I jak starszak zareagował na odstawienie? Jak go odstawiłaś? Nie płakał potem za cycusiem jak karmiłaś młodszego?
Piszesz, że karmiłaś do połowy II trymestru - nie spotykałaś się z komentarzami na ten temat?

nie spotkałam, ale w sumie starszy miał wtedy ponad rok, więc jadł już wiele innych rzeczy - piersi pożądał niestety głownie nocą
odstawienie poszło gładko, odbywało się latem, gdy wstawał "na pierś" pierwszy raz w nocy, to dostawał wodę z kubka, jak wstawał kolejny raz np za 1.5h to już była pierś. Z czasem zaczął wstawać coraz później, aż w końcu przespał noc. Trwało to może max 2 tygodnie, nie licząc pierwszej fazy odstawiania w dzień, ale to było prostsze, bo nie był na nic uczulony, owoców w bród, więc miał co jeść

Teraz było gorzej, bo młodszy ma skazę i pora roku kiepska - niewiele owoców (a na cytrusy też w tym wieku nie ma co się rzucać) plus nie chce się tak pić, jak latem, więc odmawiał picia z kubka. Byłam bez serca i przemęczyłam go tydzień, teraz śpi cała noc. Nie miałam wyboru, bo wróciłam do pracy na pełny etat plus drugi jak każdej matki w domu Nie powiem, że mi nie tęskno za małym łebkiem wtulonym w pierś i miarowo ciumkającym, ale na pewno wiele dobrego jeszcze przed nami.

Pozdrawiam i powodzenia!

[agnieszka 0605]

aaa to super, że ominęły Cię komentarze osób życzliwych. Pytałam, bo mimo, że snuję dopiero plany i badam grunt to wiele osób mnie niestety rozczarowuje swoim podejściem w tym temacie i doborem słów, wyrażając swoje zdanie. Ale nie ważne, nie ma co się przejmować, grunt to robić swoje i po swojemu

ale na pewno wiele dobrego jeszcze przed nami.

oczywiście - całe mnóstwo Ważne, że robiłaś wszystko w zgodzie z sobą, a nie pod wpływem otoczenia, które mówi: "odstaw, odstaw"

Bardzo dziękuję za info


Mam nadzieję, że znajdą się jeszcze mamy, które podzielą się swoim doświadczeniem

[bazile]

witam
odswieze troche temat.Obecnie jestem w drugiej ciazy,w 5 tyg i zaczynam analizowac kiedy odstawiac mojego 10 miesiecznego Synka.Dodam,ze i tak chcialam Go odstawic do roczku,aczkolwiek teraz gdy zaczynam karmic na przemian,raz butla raz piers,to zal mi,ze ten czas sie konczy.
Maly budzi mi sie po 3-4 razy w nocy i wogole nie widze tego,zeby karmic Go do konca ciazy wiadomo szkoda,ale jatez musze miec sily na cale 24 h. Jeszcze nie bylam u mojego gin,wiec nie wiem co mi powie,ale rozmawialam z moja polozna i doradzala mi,ze dla wlasnego zdrowia i Kruszynki lepiej powoli odstawiac.
No i teraz po powyzszych wypowiedziach,wydaje mi sie,ze jednak jak sie karmi,to ma sie problemy z krwiakami czy plamieniem,wiec nie chce ryzykowac.

[flammis]

Ja zaszłam w ciążę, kiedy synek miał 5 miesięcy, a w zasadzie chyba 4,5. Odstawiłam go bardzo szybko, bo zmusiła mnie do tego sytuacja. Pokarm był jak woda, synek się nie najadał, a był tylko na piersi, więc gołym okiem dało się zauważyć niedojadanie. Poza tym, mimo iż mój Bąbelek wisiał na cycku stale, pokarm mi zanikał w zastraszającym tempie. Dostał butlę po raz pierwszy na początku października, a ja tydzień po tym smutnym dla mnie wydarzeniu nie miałam już ani kropli pokarmu.

[Tolanka]

Dziewczyny a skad pomysl ze to ciaza? Brak okresu rozumiem a jak jeszcze nie wrocil po porodzie? Jaki mialyscie sluz?