ja , dwóch facetów i wieki smutek :(

[stookrotka1991]

Witam zaczne od tego , ze byłam z facetem 2,5 roku. Jest on opiekuńczy , moglam na niego liczyć , wsparcie mi dawał . Zawsze pocieszył , no był przy mnie po prostu. Duzo ze soba czasu spedzalismy w zaszadzie wszedzie razem chodzilismy. Wspolne wakacje , wypady na miasto , za miasto równiez. Wiele pieknych chwil prezytych razem mam w mojej pamieci.Był on romantyczny , dogadywalismy sie bardzo dobrze . Ja jednak mam trudny charakter , i to ja byłam osoba dominujacą w tym zwiazku ... Na poczatku bylo wspaniale wiaodmo , potem zaczelo sie juz pod gorke... czeste kłotnie o bzdury w zasadzie. Czasem nawet nie bylo wielkiego powodu do tego. Ob był bardzo zazdrosny w zasadzie atmosfera była napieta. Zadko mnie zapraszał do domu do siebie juz od poczatku Nie widziałam powodu zeby tak robil... Miał bardzo symaptyczna mame z która czesto ograniczał mi kontakt , w ogole jak mowie zadko mnie zapraszal. na sylwestra sie poklocilismy , a mielismy isc do jego znajomych, jak zadzownilam zapytałam czy idziemy on tylko odpowiedzial sp... przez teleon.. bylam w szoku ze potrai az taki byc Powiedział , ze jedzie do babci na sylwestra ok zrozumialam , nawet proponowałam mu aby do mnie wpadl , tez nie. Ok siedzialam sylwestra w domu płaczac. Co sie potem okazalo - powiedzial mi , ze jedak byl na tej imprezie co mielismy byc razem. Niezle...Jako wybaczyłam ... nastepna klotnia, jakies nieporuzimieni - on wydaje cała kase uzbierana przez niego na nasze wkacje , na ciuchy. Była to juz spora suma pieniedzy. Mi bardzo na nich zalezalo dobrze o tym wiedzial. Wszystko zaczelo sie diametralnie psuc , nagle poczułam sie taka samotna Ciagle klotnie , ciagle cos... Pisałam wtedy z dawną moja miloscia. Spotykalismy sie czasami jak znajomi oczywiscie ale jak to juz jest dawna milosc nie rdzewieje, wiec nie byl mi obojetny. Z moim facetem ukladalo sie coraz gorzej... az ktoregos dnia nie wytrzymalam i powiedzialm stop to koniec. Wkurzyl sie bardzo. Przez chyba 2 tyg jechał mi od najgorszych obrazal mnie po prostu. Dałam miesiac sobie na to , ze jak mu zalezy to przyjdzie porozmawiamy na spokojnie . Mimo, iz mnie obrazał i to bardzo powaznie. Miesiac minal on nie przyszedl. Caly czas pisalismy raz pisał , ze jestem ( tu najgorsze slowa) .... a raz ze chce wrocic. Ale nic nie zrobil komepletnie. Nawet juz napisalam spotkajmy sie , pogadamy a on ze nie chce mnie widziec. Ponadto zrobil sobie tatuaz gdzie jak bylismy razem wiedzial ze sie nie zgadzam na niego Zablkowal mnie na portalach spłecznosciowych. Czekałam miesiac pomiescu zaczelam sie juz w innch relacjach spotykac z dawna miloscia. Juz było bardziej powaznie , lecz jednak nadal w jakis tam sposob utrzymywałam kontakt z byłym , nie potrafilam nie odp , barkowało mi go nie potrafie sie podniesc po tym rozstaniu. Teraz on pisze , ze chce wrocic juz nigdy nie popelni takich bledow ze bedzie mnie obrazal itd. Ze jestem dla mniego najwazniejsza. A ja juz nie powiem zaangazowałam sie troche w relacje z tamtym facetem. Ciezko mi podjac jakas decyzje . Nie wiem co mam zrobic . Boje sie , ze bede zalowala ze nie wrocilam . Nie wiem do konca jaki jest ten z którym obecnie sie spotykam , ciezko mi ocenic trafnie sytuacje , ciagle targaja mna jakies emocje. Jestem bezradna. Ten co sie z nim spotykam , mocno stapa po ziemi , w zaszadzie nie jest tak romantyczny , jest bardziej stanowczy , bardziej djrzały . Moze dlatego wydaje mi sie , ze mniej wylewny w uczuciach , ale co ja moge powiedziec po kilkunastu spotkaniach. Mowie nie mam pojecia Boje sie , ze zle wybiore , zlezy mi i na jednym i na drugim

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

żartujesz?
wyzwiska, obrażanie a Ty się zastanawiasz czy wrócić do typa? litości

[Noa_]

[1=2f6abb6d3878858271ffdb3 efd65c95d1f4fde9b_623d0cb 3af0b6;26896151]żartujesz?
wyzwiska, obrażanie a Ty się zastanawiasz czy wrócić do typa? litości[/QUOTE]
dokładnie. Tu nie ma się nad czym zastanawiać, chyba, że chcesz sobie zafundować prawdziwe piekiełko na własne życzenie.

[srebrnykot]

Napisane przez stookrotka1991

Witam zaczne od tego , ze byłam z facetem 2,5 roku. Jest on opiekuńczy , moglam na niego liczyć , wsparcie mi dawał . Zawsze pocieszył , no był przy mnie po prostu. Duzo ze soba czasu spedzalismy w zaszadzie wszedzie razem chodzilismy. Wspolne wakacje , wypady na miasto , za miasto równiez. Wiele pieknych chwil prezytych razem mam w mojej pamieci.Był on romantyczny , dogadywalismy sie bardzo dobrze . Ja jednak mam trudny charakter , i to ja byłam osoba dominujacą w tym zwiazku ... Na poczatku bylo wspaniale wiaodmo , potem zaczelo sie juz pod gorke... czeste kłotnie o bzdury w zasadzie. Czasem nawet nie bylo wielkiego powodu do tego. Ob był bardzo zazdrosny w zasadzie atmosfera była napieta. Zadko mnie zapraszał do domu do siebie juz od poczatku Nie widziałam powodu zeby tak robil... Miał bardzo symaptyczna mame z która czesto ograniczał mi kontakt , w ogole jak mowie zadko mnie zapraszal. na sylwestra sie poklocilismy , a mielismy isc do jego znajomych, jak zadzownilam zapytałam czy idziemy on tylko odpowiedzial sp... przez teleon.. bylam w szoku ze potrai az taki byc Powiedział , ze jedzie do babci na sylwestra ok zrozumialam , nawet proponowałam mu aby do mnie wpadl , tez nie. Ok siedzialam sylwestra w domu płaczac. Co sie potem okazalo - powiedzial mi , ze jedak byl na tej imprezie co mielismy byc razem. Niezle...Jako wybaczyłam ... nastepna klotnia, jakies nieporuzimieni - on wydaje cała kase uzbierana przez niego na nasze wkacje , na ciuchy. Była to juz spora suma pieniedzy. Mi bardzo na nich zalezalo dobrze o tym wiedzial. Wszystko zaczelo sie diametralnie psuc , nagle poczułam sie taka samotna Ciagle klotnie , ciagle cos... Pisałam wtedy z dawną moja miloscia. Spotykalismy sie czasami jak znajomi oczywiscie ale jak to juz jest dawna milosc nie rdzewieje, wiec nie byl mi obojetny. Z moim facetem ukladalo sie coraz gorzej... az ktoregos dnia nie wytrzymalam i powiedzialm stop to koniec. Wkurzyl sie bardzo. Przez chyba 2 tyg jechał mi od najgorszych obrazal mnie po prostu. Dałam miesiac sobie na to , ze jak mu zalezy to przyjdzie porozmawiamy na spokojnie . Mimo, iz mnie obrazał i to bardzo powaznie. Miesiac minal on nie przyszedl. Caly czas pisalismy raz pisał , ze jestem ( tu najgorsze slowa) .... a raz ze chce wrocic. Ale nic nie zrobil komepletnie. Nawet juz napisalam spotkajmy sie , pogadamy a on ze nie chce mnie widziec. Ponadto zrobil sobie tatuaz gdzie jak bylismy razem wiedzial ze sie nie zgadzam na niego Zablkowal mnie na portalach spłecznosciowych. Czekałam miesiac pomiescu zaczelam sie juz w innch relacjach spotykac z dawna miloscia. Juz było bardziej powaznie , lecz jednak nadal w jakis tam sposob utrzymywałam kontakt z byłym , nie potrafilam nie odp , barkowało mi go nie potrafie sie podniesc po tym rozstaniu. Teraz on pisze , ze chce wrocic juz nigdy nie popelni takich bledow ze bedzie mnie obrazal itd. Ze jestem dla mniego najwazniejsza. A ja juz nie powiem zaangazowałam sie troche w relacje z tamtym facetem. Ciezko mi podjac jakas decyzje . Nie wiem co mam zrobic . Boje sie , ze bede zalowala ze nie wrocilam . Nie wiem do konca jaki jest ten z którym obecnie sie spotykam , ciezko mi ocenic trafnie sytuacje , ciagle targaja mna jakies emocje. Jestem bezradna. Ten co sie z nim spotykam , mocno stapa po ziemi , w zaszadzie nie jest tak romantyczny , jest bardziej stanowczy , bardziej djrzały . Moze dlatego wydaje mi sie , ze mniej wylewny w uczuciach , ale co ja moge powiedziec po kilkunastu spotkaniach. Mowie nie mam pojecia Boje sie , ze zle wybiore , zlezy mi i na jednym i na drugim

Eks Cię nie szanował, kazał sp*** po kłótni w Sylwestra, wyzywał, ograniczał, a Ty chcesz wracać? Do kogo?

Gdyby w minimalnym stopniu miał szacunek do Ciebie, to w życiu nie potraktowałby Cię tak, jak to miało miejsce.

[Merys]

Dziewczyno, co on musi Ci jeszcze zrobic, zebys poslala go w diably?

[Kindly_Unspoken]

przejrzyj na oczy! ja bym już po tej akcji w sylwestra panu podziękowała! a to jeszcze, że po rozstaniu Cie obraża - brak jakiejkolwiek godności, o szacunku do Ciebie nie wspomnę. Zapomnij jak najszybciej, no chyba, że masz ochotę na takie życie bez szacunku ze strony faceta

[madana]

Teraz on pisze , ze chce wrocic juz nigdy nie popelni takich bledow ze bedzie mnie obrazal itd. Ze jestem dla mniego najwazniejsza.

- skąd aż taka naiwność i wiara w taką gadkę? Ależ oczywiście, że dalej będzie , jak było, na początku: słodko i kochliwie, a potem- jak zawsze. Typ chamidła się nie zmienia .

[Lexie]

Napisane przez Merys

Dziewczyno, co on musi Ci jeszcze zrobic, zebys poslala go w diably?

Dokładnie, też się nad tym zastanawiam...

[madana]

Napisane przez Merys

Dziewczyno, co on musi Ci jeszcze zrobic, zebys poslala go w diably?

- pobić? zdradzić na jej oczach? bo dziewczyna ma klapki na oczach i przede wszystkim siebie nie szanuje, a na to już nikt nic nie poradzi. Bo żadna szanująca się kobieta nie byłaby z takim chamidłem.

[Jolkaaa]

nie popełnij błędu!!! dziewczyny mają racje!!

[klempaa]

wracaj do niego, wracaj -> przynajmniej córka żadnej z Wizażanek nie wejdzie w związek z tym palantem

[dawidowskasia]

Chyba dziewczyno śmieszna jesteś. Przecież ten facet jest nienormalny.
Jeszcze piszesz,że jest romantyczny...

Jak można w ogóle się zastanawiać nad powrotem?

[Stromanthe]

Ach, to wyzwiska i obrażanie na każdym kroku to romantyczność i wylewność? Jeśli tak- dziewczyno, płaszcz się przed nim, boś żywy diament straciła!

A tak naprawdę, żałować będziesz z pewnością, ale tylko jeśli wrócisz do tego psychopaty. POMYŚL o sobie!

[stookrotka1991]

Dzieki dziewczyny A jesli po prostu go zdenerwowałam i dlatego takie reakcje były z jego strony?

[Brook]

hehe oklamal cie ze jedzie do babci, a poszedl sam na imprezke?
czy on cie wogole kochal? ladnie...

a ty masz durny dylemat bo ja bym nawet nie zatsanwiala sie i nie rozmyslala o daniu mu szansy

[Stromanthe]

Napisane przez stookrotka1991

Dzieki dziewczyny A jesli po prostu go zdenerwowałam i dlatego takie reakcje były z jego strony?

Choćbyś NIE WIEM JAK GO ZDENERWOWAŁA, facet nie ma prawa cię wyzywać ani okłamywać. Takie reakcje nie są normalne, uwierz mi. Chyba, że chcesz tłumaczyć go kiedy kiedyś cię skatuje tak samo, jak dziś- "zdenerwowałam go".

[madana]

Napisane przez stookrotka1991

Dzieki dziewczyny A jesli po prostu go zdenerwowałam i dlatego takie reakcje były z jego strony?

-, o, matko i córko !!!! Ty tak serio? Wiesz, ile razy zdenerwowałam i wkurzyłam mojego męża? Nawet nie policzę! I co? NIGDY w ten sposób się nie odezwał, nie wyzywał, nie stosował żadnej przemocy, a był wkurzony. Wiesz, ile razy ja sama byłam na niego wkurzona? Też nie policzę. I to także nie był powód, aby go poniżać, bluzgać. Twój jest jest pospolitym chamem, typem przemocowca, a ty sama musisz mieć niskie poczucie własnej wartości, skoro "zdenerwowanie" może tłumaczyć takie zachowanie.

[Merys]

Napisane przez stookrotka1991

Dzieki dziewczyny A jesli po prostu go zdenerwowałam i dlatego takie reakcje były z jego strony?

Najpierw, to Ty dorosnij mentalnie, a pozniej sie bierz za zwiazki.

[stookrotka1991]

no mowie dziwna sytuacja, raz byl chamski a zaraz potrafil byc taki kochany i miły , jakby dwie rózne osoby w nim siedziały

[madana]

Nie, jest chamem, który gdy chce, potrafi się maskować, a ty jesteś na tyle niedojrzała, że nie jesteś w stanie zrozumieć, że z kimś tak właśnie się zachowującym nie da się stworzyć dobrego związku, no chyba że w koszty wliczysz wyzywanie, przemoc, bo "się zdenerwował". Tylko wtedy, jak wrócisz, nie żal się, wiesz już w co się pakujesz.

[stookrotka1991]

Nie chce wrocic , ale wiecie wspomnienia wracaja , ciagle mam przed oczami dobre chwile i to jest najgorsze , bylo wiele dobrego i dlatego trudno mi zaakceptowac te cała sytuacje

[madana]

To może zacznij mieć przed oczami chwile, gdy cię gnoił i wyzywał, poniżał, a ty to znosiłaś, nie wiadomo dlaczego. Bo chyba nie wierzyłaś, że poniżający ciebie facet kocha?

[niewyspana91]

Napisane przez madana

- skąd aż taka naiwność i wiara w taką gadkę? Ależ oczywiście, że dalej będzie , jak było, na początku: słodko i kochliwie, a potem- jak zawsze. Typ chamidła się nie zmienia .

Potwierdzam (z doświadczenia).
Ten typ już tak ma, byle kłótnia, głupia pierdoła albo ktoś/coś go wkurzy, jedno słowo mu się nie spodoba i już pojazd. Na dziewczynie najłatwiej się wyżyć ;/
Domyślam się, że ty też nie raz byłaś czymś zdenerwowana, zestresowana. I też się tak do niego odnosiłaś, żeby sobie ulżyć?
Inaczej też można odreagować. Można spokojnie pogadać, wyjaśnić, poprosić drugą osobę, że przesadza, jest denerwująca. A nie od razu wyzwiska.
Mi po każdej takiej akcji coraz mniej zależało na chłopaku, po każdym złym słowie stawał się coraz bardziej obojętny, obcy. Gdyby nie wyjazd na wakacje pewnie bym dalej się męczyła i marnowała czas z dupkiem, wybaczając za słodkie oczka i miłe słówka. Także radzę zmienić nr telefonu, jeśli cię męczy miłosnymi esami, bo to NIE JEST szczere. Ukochanej osoby nie traktuje się jak ściery. Zajmij się czymś, spotykaj z koleżankami, żeby o nim nie myśleć. Może poznasz jakiegoś miłego faceta, przy którym przejrzysz na oczy i zrozumiesz, jak kobieta powinna być traktowana.

[stookrotka1991]

jesli chodzio to potrafiłam byc niemiła , ale nigdy go nie nazwałam jakos brzydko... swoje za uszami miałam czasem foszki były wiaodmo , ale nie nazywałam go brzydko , mowie najgorsze jest to ze mielismy tyle planów , tyle czsu razem i dziewczyny uwierzcie naprawde wiele dla mnie tez poświęcał , mogłam mimo tych zachowan normanie na niego liczyc ... Czułam , ze mnie kochał .

[normalnyFacet]

[Stromanthe]

Napisane przez stookrotka1991

jesli chodzio to potrafiłam byc niemiła , ale nigdy go nie nazwałam jakos brzydko... swoje za uszami miałam czasem foszki były wiaodmo , ale nie nazywałam go brzydko , mowie najgorsze jest to ze mielismy tyle planów , tyle czsu razem i dziewczyny uwierzcie naprawde wiele dla mnie tez poświęcał , mogłam mimo tych zachowan normanie na niego liczyc ... Czułam , ze mnie kochał .

Wiesz stokrotko, te nasze wypowiedzi są jak grochem o ścianę. Nie mam pojęcia jak do ciebie mówić, żebyś zrozumiała, że masz do czynienia ze zwykłym prostakiem niezrównoważonym nerwowo. Jak jest taki wspaniały i cudowny- zrób wszystko, żeby do niego wrócić i już, a "tego drugiego" zostaw w spokoju, bo szkoda jego nerwów na ciebie, skoro i tak kochasz "misia".
Ostatecznie to twoje życie i to ty je sobie zmarnujesz.

[Casini]

Napisane przez stookrotka1991

Teraz on pisze , ze chce wrocic juz nigdy nie popelni takich bledow ze bedzie mnie obrazal itd. Ze jestem dla mniego najwazniejsza.

Oczywiście, że tak pisze, bo gdzie znajdzie drugą, która chciałaby robić za ofiarę i niszczyć sobie życie?
(Ok, myślę, że by jakąś znalazł, ale po co szukać, skoro już jedną sobie urobił?)

Autorko, dlaczego chcesz wrócić do kogoś, kto Cię nie kocha? Jaki jest sens takiego "związku"? Chcesz potem przez resztę życia płakać przez byle pierdołę i bać się, czy szanowny królewicz przypadkiem nie zacznie wariować? Całe życie chcesz obchodzic się z nim jak z jajkiem?
On się nigdy nie zmieni, bo wie, że i tak mu wszystko wybaczysz i pozwolisz traktować się jak jakiś zużyty, irytujący przedmiot. Nie wolałabyś stworzyć związku, w którym byłabyś kochaną i nie mieć takich problemów?

Powiedz, czujesz się kochaną? Jak sobie wyobrażasz bycie kochaną?

[dawidowskasia]

Napisane przez Casini

Oczywiście, że tak pisze, bo gdzie znajdzie drugą, która chciałaby robić za ofiarę i niszczyć sobie życie?
(Ok, myślę, że by jakąś znalazł, ale po co szukać, skoro już jedną sobie urobił?)

Autorko, dlaczego chcesz wrócić do kogoś, kto Cię nie kocha? Jaki jest sens takiego "związku"? Chcesz potem przez resztę życia płakać przez byle pierdołę i bać się, czy szanowny królewicz przypadkiem nie zacznie wariować? Całe życie chcesz obchodzic się z nim jak z jajkiem?
On się nigdy nie zmieni, bo wie, że i tak mu wszystko wybaczysz i pozwolisz traktować się jak jakiś zużyty, irytujący przedmiot. Nie wolałabyś stworzyć związku, w którym byłabyś kochaną i nie mieć takich problemów?

Powiedz, czujesz się kochaną? Jak sobie wyobrażasz bycie kochaną?

Mi się wydaje,że nie znajdzie albo znajdzie, ale ona kopnie go w d... za jedną taką akcję.

To chyba oczywiste,że obiecuje zmianę. Każdy tak robi. Mam wrażenie,że chwytasz się brzytwy i szukasz poparcia tutaj do powrotu do niego.

Miej troche szacunku do siebie a nie tłumacz jego wyzwisk swoimi fochami.
Gdyby każdy facet miał za to karać kobietę to ja bym była katowana

Ale do Ciebie chyba i tak to nie dociera i pewnie wrócisz. Trudno się mówi. Twoje życie.

Wróc, skoro tak doceniasz jego romantyzm (a tak w ogóle to zajrzyj do słownika co to słowo oznacza, bo mam wrażenie,że mylisz pojęcia)

[Casini]

Napisane przez dawidowskasia

Mi się wydaje,że nie znajdzie albo znajdzie, ale ona kopnie go w d... za jedną taką akcję.

Tak być powinno. Jednak... jestem realistką...

[stookrotka1991]

Dzieki za rady
Casini tak mimo tego czułam sie kochana , poniewaz mogłam na niego liczyc , zawsze był przy mnie , miałam wsparcie z jego strony. Moge to smiało powiedziec , ze czułam się kochana przez niego.
Wiem , ze takie zachwanie nie jest na miejscu , ja nie jestem osoba , która daje sobą pomiatać to napewno , ja sprawiałam , ze mogł napewno być wkurzony , bo nie ukrywam , ze czesto czepiałam sie go rózne gówienka . To zachowanie powtórzylo się z 2 razy . Nie było go na porządku dziennym bo napewno bym sobie na to nie pozwoliła.