Od jakiego wieku dzieci mogą zostawać same wg prawa???

[maharet1092]

Pytanie j.w.
Chodzi o to, że sąsiadka zostawia dzieci samopas i bawią się na podwórku w niezbyt bezpieczne zabawy (np. przebieganie przez ulicę).Delikatne zwrócenie uwagi nie pomogło, myślałam, żeby ją trochę postraszyć konsekwencjami prawnymi.

[dudipopka]

wcześniej dzieci bawiły sie na podwórkach całymi dniami same jakoś nikt nie straszył rodziców konsekwencjami prawnymi
dzieciom możesz co najwyżej podpowiedzieć zeby sie nie bawiły w taki sposób bo to niebezpieczne ale zaraz kodeksem prawnym straszyć

[***luna]

Kodeks Wykroczeń
Art. 106. Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka,
podlega karze grzywny albo karze nagany.

Kodeks Karny
Art. 210. § 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem czynu jest śmierć osoby określonej w § 1, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Art. 9. § 2. Czyn zabroniony popełniony jest nieumyślnie, jeżeli sprawca nie mając zamiaru jego popełnienia, popełnia go jednak na skutek niezachowania ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, mimo że możliwość popełnienia tego czynu przewidywał albo mógł przewidzieć.
§ 3. Sprawca ponosi surowszą odpowiedzialność, którą ustawa uzależnia od określonego następstwa czynu zabronionego, jeżeli następstwo to przewidywał albo mógł przewidzieć.

dudidopka a co się dziwisz?
Jak dzieci nie rozumieją, rodzice olewają.
Czasami spokojna rozmowa z mamusią nie pomaga i można oddać sprawę do określonej organizacji.

[katakumba]

ja tez nie jestem za tym, zeby podchodzic jak kiedys - kiedys nie bylo tylu zboczencow, porwan i zlego, zylo sie bezpieczniej.

lunka, fajnie ze wygrzebalas te paragrafy

[dudipopka]

ale dzieci sie bawią na podwórku

dziwie sie ojj dziwie chociaż u nas w kraju to już wszystko można postraszyć matkę paragrafem też nie mówiac o zwracaniu uwagi jak rodzice żywią dzieci

a do autorki---- zadzwoń od razu na policje co się będziesz szczypać

katakumba ojj dawniej i zboczeńcy i porwania były tylko sie o tym tyle nie mówiło,ale też nie było takiego fenomenu jak interesowania sie w jaki sposób rodzice wychowują swoje dziecko

[libra777]

A ja się nie dziwie autorce , mnie tez szlag trafia jak widzę dzieci bawiące się samopas np. obok drogi,ulicy wystarczy chwila nieuwagi,dziecko się zagapi i koniec.
Jestem przewrażliwiona , moja koleżanka zginęła zabita przez motor jak przebiegała przez ulicę ,stało się to na moich oczach.

[taszkin]

Są różne miejsca. Ja całe dzieciństwo spędziłam bawiąc się na ulicy i na tej samej dziś nie bawi się nikt, bo to fizycznie niemożliwe (a to tylko zwykły ruch samochodowy). Nie ma co porównywać naszych czasów z dzisiejszymi.
Ja też jestem daleka od wtrącania się, ale jeśli widzisz, że dzieciom zagraża niebezpieczeństwo (wybiegają na ulicę) to ja nie widzę powodu, dla którego nie miałabyś postraszyć paragrafem a nawet zgłosić. Oczywiście najpierw porozmawiać ponownie z mamą.

Aha, co do zwracania uwagi samym dzieciom, co raz zrobić musiałam w podobnej sytuacji, można się czasem jedynie... nasłuchać i poznac jakąś nową inwektywę

[traicionera]

Napisane przez dudipopka

ale dzieci sie bawią na podwórku

dziwie sie ojj dziwie chociaż u nas w kraju to już wszystko można postraszyć matkę paragrafem też nie mówiac o zwracaniu uwagi jak rodzice żywią dzieci

a do autorki---- zadzwoń od razu na policje co się będziesz szczypać

katakumba ojj dawniej i zboczeńcy i porwania były tylko sie o tym tyle nie mówiło,ale też nie było takiego fenomenu jak interesowania sie w jaki sposób rodzice wychowują swoje dziecko

zgadzam się, ostatnio gadałam z taka panią w wieku ponad 70 lat, która opowiadała, jak to miała 12-13 lat i w tramwajach panowie wkładali dziewczynom w jej wieku ręce pod spódnicę Jak się pogada z kobietami ze starszego pokolenia, to można więcej takich historii usłyszeć.

[maharet1092]

Napisane przez dudipopka

ale dzieci sie bawią na podwórku

dziwie sie ojj dziwie chociaż u nas w kraju to już wszystko można postraszyć matkę paragrafem też nie mówiac o zwracaniu uwagi jak rodzice żywią dzieci

a do autorki---- zadzwoń od razu na policje co się będziesz szczypać

katakumba ojj dawniej i zboczeńcy i porwania były tylko sie o tym tyle nie mówiło,ale też nie było takiego fenomenu jak interesowania sie w jaki sposób rodzice wychowują swoje dziecko

Napisałam w pierwszym poście w jaki sposób się bawią.Uważasz, ze przebieganie przez ulicę przed pędzącym nawet te 40-50 km na godzinę samochodem to jest odpowiednia zabawa dla 8-10 letniego dziecka???
Ruch uliczny 20 lat temu, a ruch uliczny teraz to niebo i ziemia.Ja też chodziłam z bratem czy innymi dzieciakami po ulicy, ale po pierwsze mieszkałam w takim miejscu gdzie samochód jechał może raz na godzinę, a rodzice i nauczyciele wpajali, że się chodzi poboczem, a przed przejściem rozgląda "w lewo w prawo i jeszcze raz w lewo".

Wszystko jest dobrze jak sie nic nie stanie.A jak już sie stanie sąsiedzi udają głupich i mówią, że nic nie widzieli.A tak naprawdę widzieli, ale mieli to gdzieś.

[83monia]

skoro maja 8-10 lat to już nic nie możesz poza rozmową z rodzicami zrobić bo paragraf działa do lat 7. ew naślij policję ale nei wiem czy ma sens... skoro rodzice olewaja - musze to brutalnie powiedzieć - to geny mogą nie przetrwać... szkoda dzieci, nie ich wina, ale nawet w tych czasach jakaś selekcja naturalna istnieje...

[Noa_]

dobrze, że reagujesz. Nie musisz od razu straszyć rodziców konsekwencjami prawnymi (chociaż jak nie dotrze, to można się też do tego uciec), ale powiedzieć stanowczo swoje zdanie.
Tak się składa , że nie jest to błahą sprawą. Chodzi o bezpieczeństwo a nie wtrącanie się np. do sposobu żywienia cudzego dziecka -jest różnica. Jeśli zdarzy się wypadek, to wszyscy nagle będą mieć pretensje, dlaczego nikt nie zareagował - bo przecież wielu ludzi widziało te dzieci bawiące się na jezdni...

[83monia]

jest jeszcze druga strona medalu całrj zabawy na jezdni - nie tylko dziecko może w takim wypadku zostać poszkodowane ale także inni uczestnicy wypadku! może warto o tym wspomnieć, bo rodzic nadal odpowiada za poczynania dziecka. jeśli nie prośbą to może właśnie unaocznić że nie tylko jedna osoba może być poszkodowana... nie jestem policjantem i ciekawa jestem czy w związku z tym wyciągane są jakieś konsekwencje - chyba bym popytała np. na komendzie (serio mówię!)

[Suvia]

Napisane przez 83monia

jest jeszcze druga strona medalu całrj zabawy na jezdni - nie tylko dziecko może w takim wypadku zostać poszkodowane ale także inni uczestnicy wypadku! może warto o tym wspomnieć, bo rodzic nadal odpowiada za poczynania dziecka. jeśli nie prośbą to może właśnie unaocznić że nie tylko jedna osoba może być poszkodowana... nie jestem policjantem i ciekawa jestem czy w związku z tym wyciągane są jakieś konsekwencje - chyba bym popytała np. na komendzie (serio mówię!)

Studiuje prawo i ostatnio poruszano ten temat na wykładzie jeżeli wypadek zdarzy się z winy takiego dziecka (bo wybiegło na ulicę prosto pod samochód i kierowca np. nagle skręcił i uderzył w kogoś) to jest możliwośc domagania sie odszkodowania od rodziców (albo innych opiekunów prawnych) takiego dziecka. Tak więc warto otworzyć mamuśkom oczy, bo mogą nieźle zabulić komuś.

[83monia]

suvia - dobrze że napisałaś, bo tak własnie myślałam. skoro nie wadzi ich życie i zdrowie to może chociaż finanse...

[Noa_]

Dzieci wbiegające na jezdnię zagrażają całemu ruchowi - pamiętam kiedyś przypadek jak właśnie dziecko wbiegło na ulicę, bo chciało zabrać kasztana, którego samo tam rzuciło. Jadący samochód musiał gwałtownie hamować. Na szczęście nic się nikomu nie stało, ale w tym samochodzie oprócz kierowcy jechała też mała dziewczynka i skutki mogłyby być opłakane również dla niej.

A co na to matka? a czytała sobie gazetkę na pobliskiej ławce a na wszelkie uwagi zareagowała agresją , bo jak ktoś w ogóle miał czelność skomentować to wydarzenie...przecież nic się nie stało

.

[joasia]

U nas miała miejsce parę lat temu podobna sytuacja.
Ulica obok parku, matka siedzi na ławce i rozmawia z koleżankami, dziecko lata gdzie popadnie, matka nie patrzy, w pewnym momencie ową ulicą jedzie bus, facet nie miał możliwości nawet zahamowania, dzieciak wleciał mu prosto pod koła chociaż jechał tylko jak się niektórym wydaje 40/h dziecko tak niefortunnie wpadło że zmarło na miejscu. Facet wyskoczył z samochodu i z bezsilności zaczął płakać, chociaż to nie była jego wina ale do końca życia będzie miał w świadomości to że zabił małe dziecko ( on miał chyba nie pamiętam 6 lat).
Rodzice niestety nie myślą, dziecko nie jest do końca świadome co może się stać a rodzic po fakcie szuka winnych, choć nie widzi że właśnie sam zawinił.

[Noa_]

Napisane przez joasia

Facet wyskoczył z samochodu i z bezsilności zaczął płakać, chociaż to nie była jego wina ale do końca życia będzie miał w świadomości to że zabił małe dziecko ( on miał chyba nie pamiętam 6 lat).

i do tego wyrok . Człowiek, który być może prowadził przeciętne, szczęśliwe życie , miał plany i marzenia...takie zdarzenie zmieni jego życie na zawsze .A to tylko przez to ,że rodzice nie potrafili upilnować dziecka.

Szkoda, że za rodziców czasem muszą myśleć obcy ludzie, ale skoro nie jest za późno,to warto interweniować.

[manolita]

czasami mam wrażenie , ze ludzie popadają ze skrajności w skrajność.
Czy twoim zdaniem autorko wątku, 8-10 , 11czy 15-latek bedzie chciał wyjść na dwór z rodzicem ?
Jak sobie wyobrażasz zabawę takiego dziecka pod ścisłym nadzorem rodzica? Rodzic siedzi na ławeczce ,a dorastający bąbel bawi się na boisku lub w piaskownicy? To nie sa juz maluszki, ktore grzecznie bawią się swoimi zabawkami.
To są dzieci, które potrafią już świadomie przeanalizować sytuację i wyciągnąć wnioski.

... a co do straszenia rodziców policją, paragrafami.... czasami ręce mi opadają.
Kiedyś wcale nie było bezpieczniej, też byli zboczeńcy,wariaci jeździli za szybko autami, a i tak rodzice wypuszczali swoje dzieciaki na podwórko.

[maharet1092]

Napisane przez manolita

czasami mam wrażenie , ze ludzie popadają ze skrajności w skrajność.
Czy twoim zdaniem autorko wątku, 8-10 , 11czy 15-latek bedzie chciał wyjść na dwór z rodzicem ?
Jak sobie wyobrażasz zabawę takiego dziecka pod ścisłym nadzorem rodzica? Rodzic siedzi na ławeczce ,a dorastający bąbel bawi się na boisku lub w piaskownicy? To nie sa juz maluszki, ktore grzecznie bawią się swoimi zabawkami.
To są dzieci, które potrafią już świadomie przeanalizować sytuację i wyciągnąć wnioski.

Widocznie nie potrafią świadomie przeanalizować sytuacji.A może ich ich nie nauczył.Nie mówię, że dzieci mają nie wychodzić, ale rodzic im powiniem wytłumaczyć jak sie na tej ulicy zachować.Jeśli nie potrafią zrozumieć to rzeczywiście powinny mieć nadzór.

[NibyNic]

Popieram autorkę wątku - gdyby moje dziecko bawiło się w sposób zagrażający jego życiu to czy miałoby wtedy lat 5 czy 10 - chciałabym to wiedzieć
czym innym jest wtrącanie się w to jak ktoś dziecko karmi, ubiera, co do niego mówi a czym innym reagowanie na niebezpieczeństwo w jakim się dziecko znajduje

owszem owszem, kiedyś też było niebezpiecznie i biegaliśmy po ulicy, po lesie ale gdy sąsiad zauważył jak z sąsiadem mniej więcej w moim wieku próbujemy podpalić kanister po paliwie to nie zwracał nam uwagi "to niebezpieczne niemożna tak" tylko złapał mnie i sąsiada za ucho i poprowadził do rodziców

[Klarissa]

Napisane przez manolita

czasami mam wrażenie , ze ludzie popadają ze skrajności w skrajność.
Czy twoim zdaniem autorko wątku, 8-10 , 11czy 15-latek bedzie chciał wyjść na dwór z rodzicem ?
Jak sobie wyobrażasz zabawę takiego dziecka pod ścisłym nadzorem rodzica? Rodzic siedzi na ławeczce ,a dorastający bąbel bawi się na boisku lub w piaskownicy? To nie sa juz maluszki, ktore grzecznie bawią się swoimi zabawkami.
To są dzieci, które potrafią już świadomie przeanalizować sytuację i wyciągnąć wnioski.

... a co do straszenia rodziców policją, paragrafami.... czasami ręce mi opadają.
Kiedyś wcale nie było bezpieczniej, też byli zboczeńcy,wariaci jeździli za szybko autami, a i tak rodzice wypuszczali swoje dzieciaki na podwórko.

Rodzic takiego dziecka powinien z nim porozmawiać i wytłumaczyć, że to jest głupia zabawa, a jeśli tłumaczenie nie pomoże to niech dzieciak siedzi w domu. A jak rodzic jest głupi i dziecko głupie to niestety, ale dojdzie do nieszczęścia.

Ja odsuwam szybę i wyzywam takich debili łącznie z ich mamami bo jak ktoś jest kretynem to trzeba mu to wprost uświadomić.

[melabn]

e no bez przesady, mozna zwrocic uwage matki na to jak sie bawia dzieci, ale zeby zaraz policja straszyc...
takim tokiem myslenia to pewnie i nasze matki powinny byc paragrafem straszone bo podejrzewam,ze kazda z nas w wieku 7,8 lat bawila sie bez mamusi na podworku tez nie zawsze w bezpieczne zabawy

[manolita]

Oczywiście , ze trzeba rozmawiać z dzieckiem i uświadomić mu wszelkie niebezpieczeństwa oraz wytłumaczyć jak należy się zachować w danej sytuacji.
Niestety dziecko czasami miewa pomysły niezrozumiałe , zupełnie odbiegające od racjonalnego myślenia, bo najpierw było działanie , a potem myślenie i nawet jeśli powszechnie jest uważane za roztropne i inteligentne dziecię, to raz na jakiś czas zdarzy mu się tzw. wpadka i zechce popisać się przed resztą grupy lub wilczym pędem będzie uczestniczyło w debilnej zabawie kolegów.
W takiej sytuacji ja jako rodzic, chciałabym być uświadomiona przez kogoś o tym co wyprawiało moje dziecko, ale niekoniecznie zaraz straszona policją i odpowiedzialnością karną, po to by móc porozmawiać o tym z dzieckiem.

[Suvia]

Napisane przez manolita

(...)
W takiej sytuacji ja jako rodzic, chciałabym być uświadomiona przez kogoś o tym co wyprawiało moje dziecko, ale niekoniecznie zaraz straszona policją i odpowiedzialnością karną, po to by móc porozmawiać o tym z dzieckiem.

Ale o to chodzi autorce wątku. Że gadanie z mamą na temat oczywistych oczywistości się już nie raz odbyło i nie poskutkowało. Jak rozmowa nie działa mamie na wyobraźnię, to może paragraf podziała....