Batalia o zdrowe włosy...

[Lidia Paulina]

Słuchajcie, ja już nie mam siły. Potrzebuję rad, potrzebuję motywacji.
Przekopałam się przez wiele wątków na temat pielęgnacji włosów, ale mam już mętlik zupełny, nie mam pojęcia, od czego zacząć, co jest dla mnie. Dziewczyny, które analizują składy to już magia totalna.

Co nieco o moich włosach:
Kiedy miałam jakieś trzynaście lat, z włosów sięgających niemal do pasa sama zrobiłam koko dżambo. Po roku eksperymentowania, jedyne, co mógł zrobić fryzjer, to obciąć mnie na krótko. A ja głupia włosy wciąż podcinałam. Jedyną zaletą tych zabiegów było to, że włosy mi się wzmocniły, z nitek makaronu ryżowego zrobiło się coś gęstego, ale jednocześnie... Sianowatego. Tak, sianowatego, choć włosy przez długi czas miałam przetłuszczające się. Każda próba ich ułożenia kończyła i kończy się porażką. Ostatnio sama próbowałam podciąć grzywkę, wyszło koszmarnie, ale zdecydowałam się już na jej zapuszczanie razem z resztą włosów.
Codziennie podczas kąpieli na moich dłoniach i całym ciele zbiera się tyle włosów, że mogłabym zrobić z nich perukę dla dużej lalki.
Najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że na kasie nie śpię, więc nie jestem w stanie zakupić wszystkich specyfików, które mogłyby pomóc mi w pielęgnacji i zapuszczaniu włosów. Chciałabym postawić na preparaty naturalne, z apteki, a także te dostępne w każdym domu. Zależy mi na jak najmniejszej ilości chemii.
Teraz na głowie mam włosy każdej możliwej długości. Mam krzywą grzywkę, tył sięga do wysokości ramion, boki jeszcze nie. Zapuszczam, zapuszczam, zapuszczam... Ale strasznie wolno to idzie. Włosy się elektryzują, wywijają. Kiedy były długie, były lekko falowane, w obecnej długości są mocno falowane i niesforne. Czasami to wykorzystuję, nakładam piankę, potem je suszę i tylko grzywkę prostuję. Dobrze mi w takiej fryzurce, ale... Ile można?
Nie odżywiam się zdrowo, moja dieta nie jest urozmaicona. Niejadek jestem od dzieciństwa. A teraz nawet nie wiem, co jeść, żeby jakoś wzmocnić włosy i paznokcie, z którymi też mam problem.

Przeglądanie wątków sprawiło, że mętlik mam jeszcze większy... Czy któraś z Was jest w stanie mi poradzić, co będzie dobre dla moich włosów, jakie kosmetyki, preparaty warto stosować, a w które nie powinnam inwestować?

Teraz używam szamponu Wella Pro Series (Volume, nadający włosom lekkość i objętość - wybieram takie szampony, bo włosy u nasady mam mocno przyklapnięte), ale chyba wolałabym coś bardziej... Naturalnego. Nie przeraźcie się, proszę, bo... Odżywki nie stosuję. Nie wiem, czemu. Na "wymodelowane" włosy stosuję jedwab.

Chcę skończyć z tym niedbalstwem, zacząć o siebie dbać, tylko... JAK?

[Wiolkaa91]

Zwyczajnie Ja proponuje pójść do jakiegoś fryzjera i niech Ci zrobi jakąś ładną fryzurkę z tego co masz i obetnie suche zniszczone wloski, ktorych juz nie da sie odratowac. Grzywke trzeba jakos poprawic zeby w miare wygladala. Z tego co piszesz wynika ze masz wlosy przetluszczajace sie u nasady i suche na koncach. Tez mam ten problem(choc teraz juz jest lepiej bo zapuscilam wlosy i prostuje lub susze tylko okolo raz na tydzien, myje codziennie), tylko ze ja dodatkowo mam krecone wlosy. Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze by zrobic porzadek z wlosami nie mozna sie nimi ciagle zamartwiac, chodzic ciagle do fryzjera itp. bo tylko bedziesz je dodtkowo podcinac albo kombinowac. idz raz na poczatek, a potem daj sobie spokoj np na pol roku(tutaj wizazanki tego nie polecaja, ale jak bedziesz chodzic co miesiac podcinac to ich chyba nigdyz nie zapuscisz). Musisz tez skonczyc z suszarka, a jesli juz tak bardzo chcesz to najpierw zainwestuj w jakas z zimnym nawiewem, jonizacja i duza moca zeby szybko ulozyc i wysuszyc wlosy, bez nadmiernego niszczenia. Ta pianka ktora nakladasz tez moze czasem wysuszac wlosy. Jesli chodzi o szampon to zadnego Ci nie polece, choc fajny byl taki granatowy z dove, ale nie byl moim kwc. Teraz juz chyba nawet go nie ma, ale jest ta nowa linia i tam tez jest jakis regenerujący i rowniez zbiera dobre recenzje. Dobry byl tez zestaw z l'oreala professional absolut repair. Proponuje jednak kupic odzywke najlepiej z tej samej linii co szampon, i nakladac chociaz co drugie/trzecie mycie.
Wlosy moga Ci sie bardziej puszyc i wywijac przez to ze sa przesuszone i zniszczone.
Moze sprobuj pielegnacji bez sls i silikonow, na poczatek zacznij od taniego szamponu babydream. Jak Ci bedzie trudno rozczesywac wlosy, to nakladaj odzywke, tylko nie od nasady a tak od polowy, znajdz jakas fajna w przeanalizowanych pod wzgledem skladu kosmetykach.
Musisz uwazac na szampony ziolowe bo one czesto na poczatku skladu zawieraja sls, ktory wysusza i podraznia.
Mozesz robic dwa razy w tyg maseczke WAX, po niej latwiej rozczesuje sie wlosy, i sa bardziej nawilzone, do tego przyspiesza wzrost nowych wlosow.
Jesli chodzi o diete to powinnas wlaczyc do niej ryby, wiecej owocow i warzyw, moze podjadaj orzechy, pestki dyni itp. Moze zacznij pic pokrzywe?
Mam nadzieje ze troszke pomoglam, pozdrawiam serdecznie

[201605090956]

Powiem tak. Obecnie mam krótkie włosy, ścięte bo były spalone przez fryzjerkę. Od razu mówię, że żadne sposoby wizażowe nie działają na spalone, wysuszone jak siano włosy - tylko i wyłącznie nożyczki fryzjerskie.

Druga sprawa to pielęgnacja. Niestety tu się sprawdzi metoda prób i błędów. Ja od razu mówię, że odstawiłam sylikony, quanternium i pollyquanternium (pochodne sylikonów, rodzaje kondycjonerów dające iluzję włosów nie zniszczonych). Dla mnie szampon ma myć, ale nie agresywnie. Nie musi być z SLES, ale jeśli taki ci służy to kup jakiś prosty:

Pollena Malwa szampon pokrzywowy i tego typu.

Odżywka. Tu patrz na to czy ma proteiny odżywiające i nawilżające - proteiny mleka, miodu, jedwabiu, gliceryna, ekstrakty nawilżające. Nie ufaj reklamom - to photoshop. Czytaj składy i nie zapewnienia producenta, bo czasem się mają one nijak do tego co jest w składzie (m. innym że daleko są ekstrakty o których producent bardzo szumnie mówi).

Sylikony to iluzja - to oblepiacze, które obciążają włosy, nie wnikają do środka - nie odbudują ci włosa.

Sprawa "fryzjerskich" kosmetyków.
Wiedz, że L'oreal Pro to drogi Elseve, tylko ładniej podany (w salonie dochodzi wysoka fryzjerska marża), a seria, która wejdzie w L'oreal Pro zaraz niedługo się pojawi w nieco gorszej wersji w Elseve. Tak samo z Kreastase - tu szampon to kąpiel i inne cuda wianki. Matrix to gałąź L'oreala więc tu tak samo. Szampony fryzjerskie czasem są dobre, ale muszą mieć najpierw dobry skład - często nie mają bo sylikony są tanie, a łatwo nimi zapchać pudełko. Ekstrakty są dosyć drogie, więc producentowi często się nie chce by je dać - woli dać coś tańszego, byle produkt się sprzedał. A wynika to z faktu, że dla producenta, ważne jest to, że produkt ma się sprzedać za jak najniższą cenę z niskim kosztem wyrobu dla niego.

Dlatego patrz na ręce producentom, czyli patrz na skład. Wejdź w wizażowy słownik https://wizaz.pl/chemia/ - czytaj co napisze i już wiesz co to jest Polecam to też http://www.ewg.org/skindeep/ - jednak czasem krzyczą na pochodne ropy naftowej czy mniej naturalne składy - czasem chemia jest tak samo potrzebna jak natura.

[Celestyn3k]

Ja także polecam picie pokrzywy, odżywki np. Alterra z granatem, no i oczywiście maska Wax ; ))

[Kashaya]

Polecam Biotebal. Włosy rosną po nim szybciej. Neril tonic nie jest drogi, a skuteczny.

[Lidia Paulina]

Dziewczyny, jesteście kochane Powoli zaczynam doprowadzać moje siano do porządku, dam tutaj później znać, na co się zdecydowałam i jak mi idzie

[Czarna Orchidea]

Niestety samym szamponem i jedwabiem włosów nie zregenerujesz. Oleje przed każdym myciem, kokos,migdal,amla,winogro nowy, wybór jest spory.
kup jakąś dobra maskę biovax np.
dziewczyny już polecały Ci odżywki, spróbuj balsam seboradin do włosów zniszczonych,isana do włosów kreconych,garnier masło karite,joanna jajeczna,alterra. morelowa.
wewnętrznie skrzyp z pokrzywa,drozdże, jakieś witaminy.
sposobów jest wiele,wystarczy posiedzieć i poszukać na wizazu,przejrzec kwc,kupić,stosować i uzbroić sie w cierpliwość.

[Meere]

przede wszystkim cierpliwości zniszczonych włosów nie odbuduje się ot tak ja dopiero tydzień temu uświadomiłam sobie co robię nie tak i byłam przerażona... zaczęłam pić pokrzywę dwa razy dziennie, wczoraj pierwszy raz nakładałam olej kokosowy, pocztą idzie moja odżywka biovax do włosów suchych i zniszczonych, unikam sylikonów. Gdyby nie wizaż nadal katowałabym włosy sylikonami, nawet o tym nie wiedząc ;/ teraz tylko cierpliwości i miejmy nadzieję będzie się wszystko poprawiać trzymam kciuki za Ciebie! Cierpliwości i wytrwałości!

[trinee]

Z domowych sposobów polecam naftę przed myciem na 15 minut, można zmieszać z żółtkiem jaja kurzego. Dodatkowo olej rycynowy, winogronowy, kokosowy. Przed myciem. Po myciu możesz wymieszać jakąś odżywkę lub maskę (Biovax, maska Gloria, Joanna Naturia maska) z łyżką miodu, miąższem i sokiem z liści aloesu. Do płukania włosów możesz użyć ziół- rumianek, pokrzywa, skrzyp. Dodatkowo woda z octem (najlepiej winny albo jabłkowy). Możesz również płukać w piwie. Ja mam zamiar dziś nałożyć po myciu glutek z siemienia lnianego (4 łyżki siemienia na szklankę wody, zagotować) na godzinę pod czepek.

Bardzo zniszczonych włosów niestety nie uratujesz przed cięciem. A może warto zainwestować pieniążki i pójść do fryzjera, żeby pozbyć się tego, czego uratować się nie da.

Sprawdź również skład pianki, może mieć w składzie alkohol i dodatkowo wysusza Ci włosy.

Dodatkowo niedrogim sposobem na poprawę stanu włosów od wewnątrz jest picie herbatki z pokrzywy i skrzypu oraz picie drożdży.


Z własnego doświadczenia polecam szampon Eva natura (prosty skład), z delikatniejszych Babydream i Bambino (dziecięce). Tańsze odżywki- Isana z olejkiem Babassu lub do farbowanych (fajnie wygładza włoski).