związek a narkotyki?

[mumma]

.

[Lufia]

Zapytałabym.
Przypuśćmy, że to narkotyki. Lepiej interweniować od razu. Chyba nie chciałabyś, aby twoje dziecko zapamiętało z dzieciństwa tate pod wpływem narkotyków.

[muszynianka]

Nie wiesz nawet czy to narkotyki, czy tabletki na potencje, to może być zarówno ecstasy jak i leki uspokajające od psychiatry. Po prostu się go spytaj co to jest.

[mumma]

Własnie, nie wiem, czy to były narkotyki, ale własnie znalazło się coś jeszcze- biały proszek i rureczka. Teraz już nie mam wątpliwości. Nie wiem, jak z nim o tym gadać, co za kanał...

[muszynianka]

przedziwne, przez te 15 minut od napisania tematu do drugiego postu znalazłaś białe i lufkę, haha

[mumma]

poszłam obejrzeć czy to aby na pewno nie przypomina jakiegoś leku na potencję tudzież innych tabletek o działaniu "leczniczym" ;-)

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez muszynianka

przedziwne, przez te 15 minut od napisania tematu do drugiego postu znalazłaś białe i lufkę, haha

To samo pomyślałam

[inc0rrect]

Napisane przez mumma

Własnie, nie wiem, czy to były narkotyki, ale własnie znalazło się coś jeszcze- biały proszek i rureczka. Teraz już nie mam wątpliwości. Nie wiem, jak z nim o tym gadać, co za kanał...

powiedziałabym że ściema jak nic

[kasica6662]

buhaha śmieszne. Te minki, kiedy opisujesz taką sytuację, nagle znajduje się biały proszek i rureczka, no niezła ściema, ze tak powiem ;-)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Rok szkolny się zaczął, czyżby wątek dla odstresowania się?

[Sandra86]

Ma problemy finansowe i stać go na narkotyki? Alkohol jest tańszy.

[CytrynowaPannica]

Dziewczyny, bądźmy wyrozumiałe.
Zaraz się okaże, że ta "rureczka i proszek" to najzwyczajniejsza w świecie słomka z McDonalda i talk.

[mumma]

Nie no poważnie, po co miałabym zakładać wątek dla fake'a?
Nie chce mi się tłumaczyć bo będziecie mnie jeszcze bardziej podejrzewać, ale niech mnie: gdy Muszynianka zasugerowała, że mogą to być jakiekolwiek inne tabletki, poleciałam do łazienki przyjrzeć im się lepiej, wcześniej nie oglądałam ich zbyt dokładnie, a jedyna moja myśl, jaką dopuszczałam, to były dragi. Tabletki były w zwiniętym woreczku wsadzonym do takiej zamykanej kulki po obuwiu szpitalnym, gdy to wyjęłam, wyleciał jeszcze jeden malutki woreczek z bialym (odrobiną).

Minki w moich postach biorą się chyba z mojego zdystansowanego podejścia do życia. Dragi w moim poukładanym domu, gdzie codziennie wspólnie jemy obiad i gdzie rządzi nasze malutkie dziecko, pieluchy, kupki i grzechotki- o nie, to wydało mi się aż groteskowo niewiarygodne, że aż zabawne, jak w czarnej komedii.

A międzyczasie tż wrócił do domu. Zapytałam. Jest tak, jak myślałam, to wszystko zostało mu po tych imprezach kiedyś tam. Twierdzi, że tabsy zniknęły, bo "po to właśnie był u nas Z." (Z. to kumpel z którym kiedyś imprezowali. Odwiedził nas wczoraj)
To, co zostało, na moich oczach spłukał do umywalki. Żeby nie było.

[klempaa]

Napisane przez mumma

Mam już konto na wizażu, ale chciałabym zostac anonimowq. Tylko dla tego wątku. Doradźcie mi dziewczyny, bo zupełnie nie wiem, co robić. A sprawa wygląda tak: mieszkam z moim partnerem, mamy małe dziecko, układa się nam ok. Mój Tż ma bardzo stresującą pracę, swoją firmę, przez firmy które zalegają mu z płatnościami faktur ma dość duże długi. Początek naszego wspólnego mieszkania zbiegł się w czasie z kulminacją jego problemów w pracy, On przychodził do domu, i kładł się spać/ oglądał filmy/ grał na pleju. Dla „odstresowania”. Miewał okropne huśtawki nastrojów i stanów, od totalnego lenistwa i ignorowania całego świata, przez dobry humor i entuzjazm, do nakręcenia, odburkiwania, i robienia problemów z niczego. Starałam się jakoś to rozumieć i schodzić mu z drogi- wydawało się że to problemy go tak przytłaczają, bo gdy tylko udawało mu się choć trochę „odkopać”, wracał dawny On. I było normalnie. Teraz do sedna. Jakiś czas temu znalazłam w łazience, w jego szufladzie, narkotyki. Jakieś tabletki, nie wiem, nie znam się na narkotykach. Wzbudziło to mój niepokój, ale pomyślałam, że to może jakieś „pozostałości” z dawnego trybu życia. Zanim zaczął prowadzić firmę, pracował w normowanych godzinach i pozwalało mu to na więcej luzu, jako samotny facet dość dużo imprezował. Gdy zaczęliśmy być razem, zrezygnował z tego. Dziś coś mnie tknęło, może kolejne jego „wahnięcie”, i zajrzałam do szuflady. Tabletki zniknęły, w woreczku została jedna. Więc coś musiało się z nimi stać ;-) Nigdy nie miałam do czynienia z dragami, wydaje mi się to tak irracjonalne, ze aż śmieszy mnie wizja zapytania go: Kochanie, Ćpasz? Albo: Kochanie, widziałam, że tabsy Ci się kończą, skoczyć po jeszcze? Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć, myślałam, ze możemy sobie nawzajem ufać.

Napisane przez mumma

Własnie, nie wiem, czy to były narkotyki, ale własnie znalazło się coś jeszcze- biały proszek i rureczka. Teraz już nie mam wątpliwości. Nie wiem, jak z nim o tym gadać, co za kanał...

Napisane przez mumma

poszłam obejrzeć czy to aby na pewno nie przypomina jakiegoś leku na potencję tudzież innych tabletek o działaniu "leczniczym" ;-)

dla potomnosci

[cava]

Napisane przez mumma

Mam już konto na wizażu, ale chciałabym zostac anonimowq. Tylko dla tego wątku. Doradźcie mi dziewczyny, bo zupełnie nie wiem, co robić. A sprawa wygląda tak: mieszkam z moim partnerem, mamy małe dziecko, układa się nam ok. Mój Tż ma bardzo stresującą pracę, swoją firmę, przez firmy które zalegają mu z płatnościami faktur ma dość duże długi. Początek naszego wspólnego mieszkania zbiegł się w czasie z kulminacją jego problemów w pracy, On przychodził do domu, i kładł się spać/ oglądał filmy/ grał na pleju. Dla „odstresowania”. Miewał okropne huśtawki nastrojów i stanów, od totalnego lenistwa i ignorowania całego świata, przez dobry humor i entuzjazm, do nakręcenia, odburkiwania, i robienia problemów z niczego. Starałam się jakoś to rozumieć i schodzić mu z drogi- wydawało się że to problemy go tak przytłaczają, bo gdy tylko udawało mu się choć trochę „odkopać”, wracał dawny On. I było normalnie. Teraz do sedna. Jakiś czas temu znalazłam w łazience, w jego szufladzie, narkotyki. Jakieś tabletki, nie wiem, nie znam się na narkotykach. Wzbudziło to mój niepokój, ale pomyślałam, że to może jakieś „pozostałości” z dawnego trybu życia. Zanim zaczął prowadzić firmę, pracował w normowanych godzinach i pozwalało mu to na więcej luzu, jako samotny facet dość dużo imprezował. Gdy zaczęliśmy być razem, zrezygnował z tego. Dziś coś mnie tknęło, może kolejne jego „wahnięcie”, i zajrzałam do szuflady. Tabletki zniknęły, w woreczku została jedna. Więc coś musiało się z nimi stać ;-) Nigdy nie miałam do czynienia z dragami, wydaje mi się to tak irracjonalne, ze aż śmieszy mnie wizja zapytania go: Kochanie, Ćpasz? Albo: Kochanie, widziałam, że tabsy Ci się kończą, skoczyć po jeszcze? Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć, myślałam, ze możemy sobie nawzajem ufać.

A wziąwszy pod uwagę to co napisałaś jak wam sie układa (jego jazdy psychiczne, olewanie obowiązków, slepienie w gry zamiast zajecie się rodziną i twoje ciągłe złażenie mu z drogi żeby przypadkiem nie rozdraznić), to kiedy w takim razie układa/ło wam sie OK?

Dla mnie to jakaś patologia, najpierw "OK nam się układa" a potem cała historia jak jest okropnie i to jeszcze przy malutkim dziecku.
Może przestań sie oszukiwać i wybielać faceta, w końcu masz dziecko i powinnaś mu zapewnić jakies w miarę normalne życie a nie matkę udająca ślepą i głuchą na tatusia jazdy psychiczne i na dodatek ćpanie.

[201803290936]

Napisane przez cava

A wziąwszy pod uwagę to co napisałaś jak wam sie układa (jego jazdy psychiczne, olewanie obowiązków, slepienie w gry zamiast zajecie się rodziną i twoje ciągłe złażenie mu z drogi żeby przypadkiem nie rozdraznić), to kiedy w takim razie układa/ło wam sie OK?

Dla mnie to jakaś patologia, najpierw "OK nam się układa" a potem cała historia jak jest okropnie i to jeszcze przy malutkim dziecku.
Może przestań sie oszukiwać i wybielać faceta, w końcu masz dziecko i powinnaś mu zapewnić jakies w miarę normalne życie a nie matkę udająca ślepą i głuchą na tatusia jazdy psychiczne i na dodatek ćpanie.

Przecież to schemat w przypadku tego typu wątków - "jest super, misio mnie kocha, ja kocham misia, ALE" - i tu następuje długi opis tego jak bardzo jest źle i to "ale" to często "ale patologia!".

[dzustam]

Napisane przez mumma

Mam już konto na wizażu, ale chciałabym zostac anonimowq. Tylko dla tego wątku. Doradźcie mi dziewczyny, bo zupełnie nie wiem, co robić. A sprawa wygląda tak: mieszkam z moim partnerem, mamy małe dziecko, układa się nam ok. Mój Tż ma bardzo stresującą pracę, swoją firmę, przez firmy które zalegają mu z płatnościami faktur ma dość duże długi. Początek naszego wspólnego mieszkania zbiegł się w czasie z kulminacją jego problemów w pracy, On przychodził do domu, i kładł się spać/ oglądał filmy/ grał na pleju. Dla „odstresowania”. Miewał okropne huśtawki nastrojów i stanów, od totalnego lenistwa i ignorowania całego świata, przez dobry humor i entuzjazm, do nakręcenia, odburkiwania, i robienia problemów z niczego. Starałam się jakoś to rozumieć i schodzić mu z drogi- wydawało się że to problemy go tak przytłaczają, bo gdy tylko udawało mu się choć trochę „odkopać”, wracał dawny On. I było normalnie. Teraz do sedna. Jakiś czas temu znalazłam w łazience, w jego szufladzie, narkotyki. Jakieś tabletki, nie wiem, nie znam się na narkotykach. Wzbudziło to mój niepokój, ale pomyślałam, że to może jakieś „pozostałości” z dawnego trybu życia. Zanim zaczął prowadzić firmę, pracował w normowanych godzinach i pozwalało mu to na więcej luzu, jako samotny facet dość dużo imprezował. Gdy zaczęliśmy być razem, zrezygnował z tego. Dziś coś mnie tknęło, może kolejne jego „wahnięcie”, i zajrzałam do szuflady. Tabletki zniknęły, w woreczku została jedna. Więc coś musiało się z nimi stać ;-) Nigdy nie miałam do czynienia z dragami, wydaje mi się to tak irracjonalne, ze aż śmieszy mnie wizja zapytania go: Kochanie, Ćpasz? Albo: Kochanie, widziałam, że tabsy Ci się kończą, skoczyć po jeszcze? Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć, myślałam, ze możemy sobie nawzajem ufać.

Napisane przez mumma

poszłam obejrzeć czy to aby na pewno nie przypomina jakiegoś leku na potencję tudzież innych tabletek o działaniu "leczniczym" ;-)

Też na to zwróciłam uwagę. Cudne.

To jest wielka zaleta, pływać w kanale i mieć tak dobry humor...

[Dotka90]

Ja rozumiem zdystansowane podejście do życia, ale jednak mało kto byłby taki zadowolony, że jego partner ćpa. Zwłaszcza, że w domu jest małe dziecko

[mumma]

.

[Dotka90]

Napisane przez mumma

1. Nie byłam zadowolona, raczej po prostu nie dopuszczałam takiej opcji
2. Nie ćpa.

W sumie gdyby ćpał, nie mogłabym tego nie zauważyć. Mieszkamy razem i spędzamy ze sobą dość dużo czasu. Myślę, że akurat taka rzecz nie przeszłaby niespostrzeżenie, zwłaszcza, że jestem taka osoba, która lubi "drążyć", powiedziałabym nawet, że bywam przesadnie podejrzliwa (często bezpodstawnie, albo "podstawnie" na zasadzie dopowiadania samej sobie dziwnych scenariuszy)

Ok, jak dla mnie koniec wątku. Uzyskałam takie odpowiedzi jakich na wizazu najczęsciej można się spodziewać: "prowo"/"usprawiedliwianie misia"

Ad 1 - ale przypuszczenie było, że ćpa.
Ad 2 - tak Ci się wydaje. Mnóstwo ludzi jest w związkach i nie widzi tego, ze partner ćpa. Mnóstwo rodziców nie widzi, że ich dziecko ćpa, mimo że często zdarza się, że mają nawet dobry kontakt.

[Jazzlyn]

To nie moje, tylko przechowuję - najstarsza ściema świata

Napisane przez mumma

W sumie gdyby ćpał, nie mogłabym tego nie zauważyć.

Napisane przez mumma

Mój Tż ma bardzo stresującą pracę, swoją firmę, przez firmy które zalegają mu z płatnościami faktur ma dość duże długi. Początek naszego wspólnego mieszkania zbiegł się w czasie z kulminacją jego problemów w pracy, On przychodził do domu, i kładł się spać/ oglądał filmy/ grał na pleju. Dla „odstresowania”. Miewał okropne huśtawki nastrojów i stanów, od totalnego lenistwa i ignorowania całego świata, przez dobry humor i entuzjazm, do nakręcenia, odburkiwania, i robienia problemów z niczego. Starałam się jakoś to rozumieć i schodzić mu z drogi- wydawało się że to problemy go tak przytłaczają, bo gdy tylko udawało mu się choć trochę „odkopać”, wracał dawny On.

Nie no rzeczywiście, nic nie wskazuje na to że może brać

[Clemence]

Ja na Twoim miejscu bym dawno zamknela watek z Nim zanim by sie jeszcze zaczal.Niestety nie jestem wyrozumiala w kwestii narkotyków i nie wazne czy ktos je bral czy zamierza czy cos innego,Mnie to odrzuca, jest to uzalezniajace i nie latwo z tym skonczyc,poza tym jezeli ojciec to bral to i pozwoli na to synkowi czy coreczce a ja w zyciu nie dalabym takich chemikaliow dziecku i nigdy bym sie na to nie zgodzila..

Ale decyzja nalezy do kazdego czlowieka.W kazdym badz razie ja bym sie przygladala czy on sobie gada czy jednak moze cos jest na rzeczy,obserwacja nikomu jeszcze nie zaszkodzila.

[Dotka90]

Napisane przez Jazzlyn

To nie moje, tylko przechowuję - najstarsza ściema świata

Nie no rzeczywiście, nic nie wskazuje na to że może brać

Dokładnie..

[FireTire]

Zobacz, czy sie poci nadmiernie ... i po sprawie to najlepszy sposób by poznac ... ale tak troche to naciągane. Albo On Ciebie wali w trabe ... albo Ty nie chcesz wiedzieć ... pfff
Napisze Tobie tak ... jezeli chcesz się cxegoś dowiedziec zrób mu test i tyle .... a najlepiej spokojnie z nim porozmawiaj

[klempaa]

Napisane przez FireTire

Zobacz, czy sie poci nadmiernie ... i po sprawie to najlepszy sposób by poznac ... ale tak troche to naciągane. Albo On Ciebie wali w trabe ... albo Ty nie chcesz wiedzieć ... pfff
Napisze Tobie tak ... jezeli chcesz się cxegoś dowiedziec zrób mu test i tyle .... a najlepiej spokojnie z nim porozmawiaj

Zdajesz sobie sprawę, że pocenie się to zaden argument?
Może być spowodowane przez milion rzeczy, a nie każdy narkotyk i nie na kazdego w ten sposób podziała....


Wg tej genialnej teorii TŻ powinien uznać, ze coś biorę- bo ostatnie kilka nocy budzę się cała mokra od potu

[endecja]

tragedia... raz znalezione białko i już ćpun, a gdy znajdziesz w lodówce ukryte piwo pod sałatą lub margaryna stwierdzisz, że jest alkoholikiem...? też nie popieram narkotyków, ale jeśli raz na jakiś czas sobie poprawi humor takim specyfikiem nie czyni z niego narkomana... po prostu porozmawiaj o tym ze swoim facetem i powiedz wprost, że nie odpowiada Ci takie zachowanie przy dziecku i tyle

[Fubizka]

Ludzie, czy Wy musicie być takie wredne? Napisała z uśmieszkiem, to napisała, wielkie halo.

Do autorki - ten jego "dawny tryb życia" to kiedy był? Miesiąc temu, dwa? Bo jak dawniej, to nie rozumiem jak mogły mu jeszcze zostać z tego narkotyki... I akurat jak Ty mu powiedziałaś, że je znalazłaś, to dokładnie wtedy przyszedł po nie Z. I zniknęły wszystkie tabletki, bo wciągnęły je mrówki spożywcze? I na pewno nie ćpa, bo spuścił to przy Tobie? Jezu dziewczyno, jaka Ty jesteś naiwna Wierzyć się nie chce.

Napisane przez Clemence

poza tym jezeli ojciec to bral to i pozwoli na to synkowi czy coreczce

Bzdura.

[mumma]

.

[FireTire]

Napisane przez klempaa

Zdajesz sobie sprawę, że pocenie się to zaden argument?
Może być spowodowane przez milion rzeczy, a nie każdy narkotyk i nie na kazdego w ten sposób podziała....


Wg tej genialnej teorii TŻ powinien uznać, ze coś biorę- bo ostatnie kilka nocy budzę się cała mokra od potu

Ahh ... no okej ... masz rację nie wytłumaczyłam dokładnie i tu mój błąd przyznaje się bez bicia.
Jeżeli nigdy ktoś tego nie przejawiał .... może drastycznie sie pocić, mieć inne źrenice, nie spać całą noc, bądź przeciwnie ... nadmierny napad apetytu ... jest mnóstwo objawów. ale to sa podstawowe Albo mnie na wykładzie oszukali ;p

---------- Dopisano o 09:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

Musze jeszcze coś dodać ... Dziewczyno sama placzesz się w tym co piszesz, najpierw ON przyszedl z kolega, przy Tobie ... pozniej kolegi nie bylo i nie bylo przy tobie .... najpierw tabletki i nagle białe ... jesteś z nim 3 lata jak dobrze pamiętam ... to znasz dobrze jego normalne zachowanie, by dostrzec, że inaczej sie zachowuje po "narkotykach" ... jezeli jest to wszystko prawda usiądź z nim i porozmawiaj jak przystało na dorosłych ludzi. Ja jestem przeciwniczką owych uzywek, ale jeżeli zamiast z nim rozmawiać ... snujesz sądzisz, to Ty sie pogrążasz. Jeżeli będzie wciskał wałek, powiedz, że niech nie robi z Ciebie idiotki. Autorko zastanów się, czy rzeczywiście jest coś na rzeczy. A ja zycze owocnej rozmowy.

[Polinka277]

to, ze facet ma zmienne nastroje itp to wlasnie moze oznaczac, ze bierze dziewczyno. tak jak tu wspomniala o tym ktoras z dziewczyn. po drugie, on trzyma pamiatki po okresie sprzed 3 lat? bardzo dziwne. i nagle przyszedl po nie kolega, z ktorym widuje sie zawodowo? no bez jaj dziewczyno, ze jestes taka naiwna. to, ze spuscil z woda troszke proszku to znaczy, ze nie bierze? no prosze Cie obudz sie, chociazby ze wzgledu na dziecko... Kiedys lubil zaimprezowac z bialeczkiem i innymi tego typu, teraz ma klopoty w pracy i zmienne nastroje, znalazlas narkotyki w szufladzie... myslisz, ze nie wrocil do tego? Lepiej przeszukaj chate, jak jego nie bedzie w domu, bo moze sie okazac, ze znajdziesz wiecej takich 'dobroci' i miej na niego czujne oko. O! a przede wszystkim poczytaj troche o roznych typach narkotykow,w internecie jest tego mnostwo.