dziwne randki

[lesna dziewczyna]

Cześć dziewczyny, i chłopaki (zauważyłam że jeden się udziela). Oczywiście jak dużo piszących tu dziewczyn założyłam tu nowe konto, bo temat wydaje mi się za bardzo obciachowy żeby się z nim wychylać z mojego konta

Więc sprawa wygląda tak że spotykam się ze swoim chłopakiem od jakichś czterech lat, a on chociaż wie, że bardzo chciałabym poznać jego rodziców, nie chce mnie im przedstawić.
Żeby mało było tego, to spotykamy się albo u mnie ( ale mieszkam w bardzo małym mieszkanku z rodzicami i dziadkami i ciotką więc z seksu nici) albo on zabiera mnie, no właśnie... zabiera mnie do lasu, od czterech lat, i nasze randki odbywają się w lesie w jego samochodzie.
A może przesadzam i wy też się tak spotykacie ze swoimi tż-tami?

Na dodatek ja w tym lesie się zwyczajnie boję, oprócz że każdy może tam przyjechać i nas nakryć ( co dla mnie jest krępujące) to jeszcze boję się że ktoś nawet mógłby tam przyjechać i zrobić nam krzywdę. A mój chłopak mówi mi że jestem dziwna, że wszyscy jego kumple spotykają się w ten sposób z dziewczynami.
No nie wiem, może jestem dziwna. A co wy na ten temat myślicie?
Jak wyglądają wasze randki?

[madana]

Nie wierzę w ani jedno napisane tu słowo. Albo jeśli byłaby to prawda: spotykasz się z facetem, który od 4 lat bzyka cię w lesie, bo do domu nie zaprosi- to cóż: to świadczy nie tylko o nim, dużo mówi też o tobie i desperacji, z jaką trzymasz się kogoś takiego.

[Mikadoo]

Napisane przez lesna dziewczyna

Cześć dziewczyny, i chłopaki (zauważyłam że jeden się udziela). Oczywiście jak dużo piszących tu dziewczyn założyłam tu nowe konto, bo temat wydaje mi się za bardzo obciachowy żeby się z nim wychylać z mojego konta

Więc sprawa wygląda tak że spotykam się ze swoim chłopakiem od jakichś czterech lat, a on chociaż wie, że bardzo chciałabym poznać jego rodziców, nie chce mnie im przedstawić.
Żeby mało było tego, to spotykamy się albo u mnie ( ale mieszkam w bardzo małym mieszkanku z rodzicami i dziadkami i ciotką więc z seksu nici) albo on zabiera mnie, no właśnie... zabiera mnie do lasu, od czterech lat, i nasze randki odbywają się w lesie w jego samochodzie.
A może przesadzam i wy też się tak spotykacie ze swoimi tż-tami?

Na dodatek ja w tym lesie się zwyczajnie boję, oprócz że każdy może tam przyjechać i nas nakryć ( co dla mnie jest krępujące) to jeszcze boję się że ktoś nawet mógłby tam przyjechać i zrobić nam krzywdę. A mój chłopak mówi mi że jestem dziwna, że wszyscy jego kumple spotykają się w ten sposób z dziewczynami.
No nie wiem, może jestem dziwna. A co wy na ten temat myślicie?
Jak wyglądają wasze randki?

Ile macie lat? To jakaś MASAKRA !

[lesna dziewczyna]

nie, tylko tak sobie marnuje czas i piszę głupoty bez sensu

to jest mój pierwszy chłopak

mam 23 lata a on ma 25

[klempaa]

hehe... prowo, ale calkiem oryginalne

[limonka1983]

Napisane przez lesna dziewczyna

Cześć dziewczyny, i chłopaki (zauważyłam że jeden się udziela). Oczywiście jak dużo piszących tu dziewczyn założyłam tu nowe konto, bo temat wydaje mi się za bardzo obciachowy żeby się z nim wychylać z mojego konta

Więc sprawa wygląda tak że spotykam się ze swoim chłopakiem od jakichś czterech lat, a on chociaż wie, że bardzo chciałabym poznać jego rodziców, nie chce mnie im przedstawić.
Żeby mało było tego, to spotykamy się albo u mnie ( ale mieszkam w bardzo małym mieszkanku z rodzicami i dziadkami i ciotką więc z seksu nici) albo on zabiera mnie, no właśnie... zabiera mnie do lasu, od czterech lat, i nasze randki odbywają się w lesie w jego samochodzie.
A może przesadzam i wy też się tak spotykacie ze swoimi tż-tami?

Na dodatek ja w tym lesie się zwyczajnie boję, oprócz że każdy może tam przyjechać i nas nakryć ( co dla mnie jest krępujące) to jeszcze boję się że ktoś nawet mógłby tam przyjechać i zrobić nam krzywdę. A mój chłopak mówi mi że jestem dziwna, że wszyscy jego kumple spotykają się w ten sposób z dziewczynami.
No nie wiem, może jestem dziwna. A co wy na ten temat myślicie?
Jak wyglądają wasze randki?

A co Wy w tym lesie robicie? Tylko bzykanko? Wiesz... Kilka miesięcy bez przedstawienia rodzicom rozumiem, ale 4 lata?! Byłam kiedyś z chłopakiem, z którym mieszkałam blok w blok, a on przez pół roku w ogóle nie wpuścił mnie do mieszkania. Okazało się, że ma ojca - alkoholika, który właśnie jest po wylewie. Widziałam faceta raz i w sumie nie dziwię się, że się wstydził. Jednak przez te 6 miechów zachodziłam w głowę, o co chodzi... Nawet, jeśli ten "Twój" facet ma jakiś problem w domu, po takim czasie wypadałoby coś niecoś wspomnieć, z jakiego powodu nie chce Cię zaprosić do domu. Coś mi się zdaje, że nie jesteś jedyną laską, z którą spotyka się owy pan i albo po prostu lubi szybkie numerki w lesie albo mieszka z żoną, czy też jakąś "poważniejszą" dziewczyną, wiec sama rozumiesz, że w takiej sytuacji raczej nie zostaniesz zaproszona do mieszkania. Dla mnie sytuacja jest dziwna i trwa zbyt długo, by bez przyciśnięcia do ściany i wyjaśnień kontynuować ten "związek" dalej. Co z tym zrobisz - Twoja decyzja.

[lesna dziewczyna]

Na prawdę nie mieści wam się w głowie że można w ten sposób się spotykać?

[Mikadoo]

jeśli to prawda to jest jakiś horror...

[klempaa]

Napisane przez Mikadoo

jeśli to prawda to jest jakiś horror...

eee... od razu horror pornol bardziej
jak to było w ktoryms odcinku House'a? Nie obawiaj się, leśne nimfy nauczyly mnie jak dogodzić kobiecie.
Może i tego pana nauczyły

[madana]

Napisane przez lesna dziewczyna

Na prawdę nie mieści wam się w głowie że można w ten sposób się spotykać?

- nie, nie mieści. Tzn. mieści jako letnie urozmaicenie randki i tyle- raz, może dwa.

[lesna dziewczyna]

Wiem na pewno że on z nikim nie mieszka, i nawet byłam u niego raz, ale tylko jak miał "wolną chatę" czyli nie jest tak do końca że mnie nie zaprosił. Ale rodzicom nie przedstawił. I jestem trochę młodsza, ale nie chciałam się ujawniać z wiekiem, bo to głupie, ale boję się że ktoś by mnie skojarzył, i było by mi wstyd z tego powodu.

[Buenaestrella]

Napisane przez lesna dziewczyna

Na prawdę nie mieści wam się w głowie że można w ten sposób się spotykać?

Można, czemu nie - jako urozmaicenie, raz na jakiś czas, w drodze samochodem z jednego miejsca w miejsce, pomiędzy robieniem rzeczy, jakie robią pary - tj. wyjściami na zakupy, kolacje, lunche, lody, spacery, do kina, teatru, imprezy, znajomych, basen, itp itd?

[szprotka_]

Napisane przez lesna dziewczyna

Na prawdę nie mieści wam się w głowie że można w ten sposób się spotykać?

niet

[klempaa]

Napisane przez lesna dziewczyna

Wiem na pewno że on z nikim nie mieszka, i nawet byłam u niego raz, ale tylko jak miał "wolną chatę" czyli nie jest tak do końca że mnie nie zaprosił. Ale rodzicom nie przedstawił. I jestem trochę młodsza, ale nie chciałam się ujawniać z wiekiem, bo to głupie, ale boję się że ktoś by mnie skojarzył, i było by mi wstyd z tego powodu.

nawet? czy to na pewno dobre słowo?

[lesna dziewczyna]

Ja też tak uważam, i nawet mu to powiedziałam nie raz, że taka randka w lesie może być jako jednorazowa przygoda. Ale do tego doszło że w lesie tylko nasłuchuje "czy coś nie jedzie" albo "czy ktoś nie idzie" i więcej z tego stresu, szczerze mówiąc niż przyjemności.

[kasiunia_tymbarkoholiczka]

a jak wygląda wasze współżycie zimą?

[lesna dziewczyna]

zimą spotykamy się na takiej odśnieżanej częściowo leśnej drodze, raz nawet mój chłopak się zakopał samochodem i wyciągał nas jego kumpel ze studiów, ale ja się wtedy wstydu najadłam....

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez klempaa

hehe... prowo, ale calkiem oryginalne

A ja mam przeczucie, ze jednak nie
Kiedy mieszkałam jeszcze na wsi, wiele par tak robiło... na bzykanko? W auto i do lasu... tylko, że , no właśnie, to byli raczej ludzie (jakby to ładnie ująć)- o dość wąskich horyzontach , prości
Autorko, cytując jedno z moich ulubionych filmowych wcieleń Tomasza Karolaka - "to masakra jakaś jest". Jak długo jeszcze masz zamiar taki stan rzeczy ciągnąć i akceptować?

[xXxKaSkAxXx]

Napisane przez lesna dziewczyna

zimą spotykamy się na takiej odśnieżanej częściowo leśnej drodze, raz nawet mój chłopak się zakopał samochodem i wyciągał nas jego kumpel ze studiów, ale ja się wtedy wstydu najadłam....

totalna masakraCJA..

[limonka1983]

Napisane przez lesna dziewczyna

Na prawdę nie mieści wam się w głowie że można w ten sposób się spotykać?

Jako urozmaicenie jak najbardziej Jednak tylko i wyłącznie w lesie, bez poznania rodziców, znajomych, itd. - nie. Jest to dla mnie tak podejrzana i dziwna sytuacja, że osobiście nie wytrzymałabym 4 lat takich randek.

[ksenka4]

Napisane przez lesna dziewczyna

Na prawdę nie mieści wam się w głowie że można w ten sposób się spotykać?

Nie !
Spotykacie się w innych miejscach? Chodzicie na imprezy razem ?

[lesna dziewczyna]

Napisane przez Buenaestrella

Można, czemu nie - jako urozmaicenie, raz na jakiś czas, w drodze samochodem z jednego miejsca w miejsce, pomiędzy robieniem rzeczy, jakie robią pary - tj. wyjściami na zakupy, kolacje, lunche, lody, spacery, do kina, teatru, imprezy, znajomych, basen, itp itd?

a propos rzeczy, jakie robią inne pary to my nie chodzimy razem na zakupy, ani na lunche, na spacery czasami (bo nic nie kosztują) ale za to w kinie nigdy nie byliśmy, czasami u mnie obejrzymy jakiś film jak on coś ciekawego wypożyczy, na imprezy też mnie nie zabiera, chociaż wie że chętnie poszłabym, interesuje go głównie picie z koleżkami

[velara]

Rozumiem, że można się tak spotykać. Chcecie uprawiać seks, w domu nie ma warunków - ok. Ale nie non-stop w lesie! Tak w ogóle to jak często się widujecie? Nie chodzicie nigdy do kina, restauracji, na pizzę, lody itp.? Każda wasza randka polega tylko i wyłącznie na seksie? Bo jeśli tak to niewątpliwie jest to dziwne. Nie wiem w jakim towarzystwie obraca się Twój TŻ skoro twierdzi, że wszyscy jego kumple się tak spotykają. To tak jakby w związkach liczył się głównie seks. W końcu lasu by zabrakło

[limonka1983]

Napisane przez lesna dziewczyna

Wiem na pewno że on z nikim nie mieszka, i nawet byłam u niego raz, ale tylko jak miał "wolną chatę" czyli nie jest tak do końca że mnie nie zaprosił. Ale rodzicom nie przedstawił. I jestem trochę młodsza, ale nie chciałam się ujawniać z wiekiem, bo to głupie, ale boję się że ktoś by mnie skojarzył, i było by mi wstyd z tego powodu.

Nie rozumiem... Osoba, która z nikim nie mieszka, na co dzień ma "wolną chatę", więc nie bardzo rozumiem...

[Buenaestrella]

Napisane przez lesna dziewczyna

Ja też tak uważam, i nawet mu to powiedziałam nie raz, że taka randka w lesie może być jako jednorazowa przygoda. Ale do tego doszło że w lesie tylko nasłuchuje "czy coś nie jedzie" albo "czy ktoś nie idzie" i więcej z tego stresu, szczerze mówiąc niż przyjemności.

Tu akurat da się coś poradzić - skoro las jest pełen jego kumpli bzykających swoje "dziewczyny", możecie się zmieniać na czatach.

A poważnie - ja tam wierzę, że to może być prawda, różni bywają faceci. Były lokator mojego TŻ spotykał się podczas ich wspólnego mieszkania z różnymi dziewczynami i wszystkim oferował to samo - codziennie zestaw chipsy + piwo + film z laptopa, w ogóle nie rozumiał, gdy mu sugerowałam, że może im zaproponować jakieś urozmaicenie. Raz jak było ciepło to zaprosił dziewczynę na piwo na ławeczkę w parku )))) Facet miał 27 lat, a że był przystojny, dziewczyny mu się i tak nawijały i chyba siedziały cicho, skoro on nie widział problemu.
Jeśli Twój TŻ uważa, że tak wygląda super randka i nie słucha próśb o zmianę sposobu randkowania - pozostaje Ci chyba tylko polubić uroki lasu albo zmienić TŻa.

Lepiej zrób to drugie zanim on postanowi zmienić Ciebie - bo normalny związek polega na tym, że się robi razem różne rzeczy, coraz więcej i więcej. Jeśli przez cztery lata naprawdę nigdzie razem nie wychodzicie poza polanką w lesie, nie macie wspólnych zainteresowań, znajomych, zwyczajów, obowiązków trudno sobie wyobrazić, żeby nagle pewnego dnia TŻ postanowił w jeden dzień to wszystko Waszemu związkowi zapewnić, a w następny - ślub.

[klempaa]

Napisane przez Buenaestrella

A poważnie - ja tam wierzę, że to może być prawda, różni bywają faceci.

Ok - ale czy bywają aż tak naiwne, bezwolne i po prostu głupie kobiety?

[limonka1983]

Napisane przez Buenaestrella

A poważnie - ja tam wierzę, że to może być prawda, różni bywają faceci.

... i różne laski. Niektóre mają tak małe poczucie wartości, że zgodzą się na wszystko, by być z kimkolwiek na warunkach tego "kogokolwiek".

[lesna dziewczyna]

Napisane przez limonka1983

Nie rozumiem... Osoba, która z nikim nie mieszka, na co dzień ma "wolną chatę", więc nie bardzo rozumiem...

chodziło mi o to, że nie mieszka z żadną laską

[limonka1983]

Napisane przez klempaa

Ok - ale czy bywają aż tak naiwne, bezwolne i po prostu głupie kobiety?

Nie natrafiłaś nigdy na taki przypadek? Tylko na Wizażu co rusz trafiają się przykłady.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez lesna dziewczyna

a propos rzeczy, jakie robią inne pary to my nie chodzimy razem na zakupy, ani na lunche, na spacery czasami (bo nic nie kosztują) ale za to w kinie nigdy nie byliśmy, czasami u mnie obejrzymy jakiś film jak on coś ciekawego wypożyczy, na imprezy też mnie nie zabiera, chociaż wie że chętnie poszłabym, interesuje go głównie picie z koleżkami

Autorko nie obraź się, ale mnie wygląda na to, że chłopakowi chodzi po prostu o seks, ma go od czterech lat regularnie na wyciągnięcie ręki i jest zadowolony. Przy tym utrzymuje Cię w przekonaniu, że jesteście w związku, ale tak naprawdę na związek to raczej słabo wygląda.