![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 18
|
Razem, ale osobno.
Jesteśmy razem prawie 8 lat, ja 21, on 24. Od 3 lat mieszkamy razem.
Kiedy pomyśleliśmy o wspólnym zamieszkaniu jego rodzice byli na nie, bo ja za młoda, bo na pewno wpadniemy. Moi rodzice stwierdzili, że powinniśmy spróbować, bo już 5 lat związku za nami i musimy zobaczyć, czy umiemy żyć ze sobą na co dzień. Moi rodzice bardzo mi zaufali, a ja starałam się ich nie zawieść. Uczyłam się, pracowałam i prowadziłam mieszkanie z TŻ. Moja mama powtarzała mi, że jest ze mnie dumna, że tak szybko dorosłam, że jestem samodzielna. Poznaliśmy się jako gówniarze, zakochani, pstro w głowie, teraz kiedy nasze charaktery się ukształtowały jesteśmy od siebie całkiem różni. Ja spokojna, ambitna, lubię towarzystwo, ale w domu. Lubię, gdy znajomi wpadają do nas, pogadać, pośmiać się, wypić winko. Nie w głowie mi zakładanie rodziny, ale w przyszłości chciałabym mieć kochającego męża i dzieci. On, leniwy, nieodpowiedzialny. Uwielbia imprezy do białego rana, jak wyjdzie w piątek o 20 to wróci w sobotę ok południa. Nie lubi siedzieć w domu, w domu tylko śpi. Całymi dniami spotyka się z kumplami. Nie chce mieć dzieci. Ja lubię swoją pracę, lubię ludzi z którymi pracuję, w firmie jestem od 3 lat. Docenili mnie i dostałam mały awans, koordynuję pracę grupy osób. Staram się bardzo w tej pracy, czasem za bardzo, ale daje mi ona radość. On pracował też ok.3 lat w firmie, wytypowali go na stanowisko kierownicze, ale się nie zgodził, powiedział, że woli zarabiać mniej, ale mieć święty spokój. W końcu stwierdził, że to nie to i się zwolnił. Od tego czasu nie może znaleźć pracy, która mu się podoba. W ciągu kilku miesięcy pracował w 3 miejscach, max 1 miesiąc. Zwalnia się, bo mu nudno, albo nie podoba mu się praca, po prostu. Ma rodziców ustabilizowanych finansowo, więc oni sponsorują jego (i moje) życie. Opłacają nam mieszkanie. On nie stara się znaleźć pracy, bo dobrze mu, kiedy rodzice za wszystko płacą i dają mu pieniądze. Po co więc pracować? Od roku nasz związek to wspólne męczenie dupy, nie kłócimy się, rzadko rozmawiamy, żyjemy obok siebie. Nie robimy nic wspólnie. Jakiś czas temu wyciągnęłam go do kina i do restauracji, w restauracji nie mieliśmy o czym rozmawiać, siedzieliśmy w milczeniu. Zjedliśmy i pojechaliśmy do domu. W łóżku ciężko powiedzieć jak jest, kochamy się rzadko, czasem jest fajnie czasem nie. Od jakiegoś czasu nie umiem się odprężyć, kiedyś było zdecydowanie lepiej. Miałam większe libido. Czasem jak w pracy mam więcej stresu to wyłączam się i poddaję przyjemności, ale tak to myślę o tym co mam do zrobienia następnego dnia, czekam, aż on skończy, poprzytulamy się i idziemy spać.. Od miesiąca pomimo spania w jednym łóżku, pod jedną kołdrą nie ma między nami kontaktu fizycznego, żadnego. Nie przytulamy się, nie całujemy itd. Chciałabym zakończyć ten związek póki jestem młoda i mam szansę znaleźć kogoś bardziej ambitnego, samodzielnego, z którym wspólnie będziemy wić rodzinne gniazdko.. ale nie umiem odejść. Za dużo rzeczy nas łączy, a tak naprawdę wygodnie mi z nim, 3/4 czasu nie ma go w domu. Wracając do rodziców na nowo będę musiała nauczyć się z nimi żyć, z rodzicami mieszka mój starszy brat z rodziną. Rodzice mają duże mieszkanie, więc pokój miałabym dla siebie, ale naprawdę nie wyobrażam sobie do nich wrócić. Moja mama dała mi do zrozumienia, że jej też będzie ciężko. Przez lata wspólnego życia wiecznie się kłóciłyśmy, dopiero jak się wyprowadziłam, to się pokochałyśmy, codziennie do siebie dzwonimy, odwiedzam rodziców często. Mama ma swoje dziwactwa, których ja nie umiem zaakceptować. Tata jest neutralny, bardzo spokojny, jaką decyzję podejmę taką zaakceptuje. Jest tolerancyjny. Z bratem chyba nigdy się nie pokłóciłam, jest między nami spora różnica wieku, ale zawsze się dogadywaliśmy. Nie wiem od czego zacząć, zaczęłam od szukania pokoju, bo wolałabym zamieszkać w jakimś mieszkanku studenckim, kiedy już znajdę, planuję porozmawiać z TŻ. Później zacząć się pakować i przeprowadzać, ale boję się, że nie znajdę pokoju tak szybko jakbym chciała, boje się, że się rozmyślę i będę tak tkwiła kolejne 8 lat. Może powinnam wrócić do rodziców i wtedy czegoś szukać? Oczekuję od Was wsparcia, że podjęłam dobrą decyzję, że pora zakończyć związek. Wiem, że TŻ też ma dość, kilka razy mi powiedział, że mogę się wyprowadzić, nie trzyma mnie na siłę. Nie rozmawiam z nim o tym teraz, bo nie rozmawiamy wcale, poza tym wiem, że bym się rozkleiła, zaczęła histeryzować. Wolę z nim porozmawiać jak już wszystko będę miała poukładane. Edytowane przez _f_ Czas edycji: 2011-09-12 o 23:16 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 875
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Zdecydowanie powinnaś zakończyć ten układ, bo słowo "związek" już dawno chyba do tego nie pasuje. Przeczytaj jeszcze raz pierwszą część swojego postu, czyli te wszystkie argumenty za tym, żebyś to zakończyła. Nie myśl teraz o tym, jak sobie dasz radę. Na początek poszukaj mieszkania, pokoju. Tak długo byliście razem, razem dojrzewaliście, ciągle miałaś kogoś obok siebie i stąd teraz ten lęk. Nie wiem, może zdarzają się takie związki, zapoczątkowane w tak młodym wieku, które mają szanse przetrwać, ale ja takich osobiście nie znam.. Nie wiem, czy dobrze to wyrażę, ale mam wrażenie, że Twój charakter, Twoja osobowość ukształtowała się na pewno mocno pod wpływem tej znajomości, bo przypadła ona akurat na wiek, w którym człowiek najbardziej się zmienia, poznaje życie itd.. Dlatego teraz nie wyobrażasz sobie życia bez tego faceta, mimo tego, że pewnie zdajesz sobie sprawę, że przestaliście się kochać, to tylko przyzwyczajenie, wygodnictwo..
Trzymam kciuki, bo z tego co piszesz widzę, że jesteś rozsądną dziewczyną, dobrze radzisz sobie w pracy, więc i bez niego poradzisz sobie w życiu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 169
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Podjelas dobra decyzje. Jedyne co Ci teraz potrzebne to wytrwalosc i szczescie zebys w koncu trafila na faceta wartego siebie.
Zycze powodzenia.
__________________
Love Is A Losing Game... Miałem taki piękny sen, że byłem ostatnim ssakiem na ziemi.(Mort: a ja w nim byłem?) Tak ale jako padlina.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 888
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Nie warto się dłużej męczyć razem. Myślę, ze pokój znajdziesz, tym bardziej teraz przed październikiem, gdzie po prostu wiele osób wynajmuje mieszkania, a potem szuka współlokatorów
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 2 104
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Sądzę, że powinnaś znaleźć sobie mieszkanie a jeśli Ci się nie uda wyprowadź się do rodziców, choćby do czasu aż nie znajdziesz sobie czegoś.
Trzymamy kciuki! Na pewno Ci się uda. Koniecznie napisz jak sprawa się rozwinęła. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 016
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Uważam, że podjęłaś dobrą decyzję.
Widocznie po latach uwidoczniło się jak bardzo się różnicie, a to chyba są różnice nie do przeskoczenia. Właściwie to teraz nic Was nie łączy i oboje to widzicie. Oboje chcecie już zakończyć związek. No bo często tak bywa, że zaczynamy związek bardzo młodo, jest wszystko pięknie, takie młodzieńcze umizgi, nie myślimy jeszcze o przyszłości, a potem kształtują się tak na poważnie charaktery, coraz dłuższy staż i widzimy jak wiele nas różni, że jednak dojrzały związek to nie sielanka i nie udaje się. Wiadomo, że w wielu przypadkach tak bywa. Wtedy często, jeżeli związki są nadal kontynuowane to bardziej na siłę, bo tyle lat razem i w ogóle. I to jest błąd, bo naprawdę możecie spotkać jeszcze kogoś, kto sprosta Waszym oczekiwaniom i widocznie nie jest Wam pisane bycie razem. Macie szansę na super związek i paradoskalnie dobrze, że wiecie czego chcecie, jeden związek za Wami, na pewno wyciągniecie z tego wiele wniosków. Może na razie zamieszkaj z rodzicami, to żaden wstyd, a skoro na dłuższą metę nie dogadujesz się z nimi, to zamieszkaj potem gdzie indziej, np wynajmij coś. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Najgorszą decyzją jaką mogłabyś podjąć, byłoby dalsze bycie z kimś takim, to prosta droga na zmarnowanie życia z niefajnym facetem.
Dlatego uważam, że podjęłaś bardzo dibrą decyzję. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Dziękuję za odpowiedzi, nie zdajecie sobie sprawy ile to dla mnie znaczy
![]() Eileen82, wyobrażam sobie życie bez niego, bo od dłuższego już czasu każde z nas żyje swoim życiem. Dlatego tak poświęcam się pracy, bo zapominam wtedy o domowych smutkach, jakiś czas temu zaczęłam bardziej pielęgnować swoje znajomości i częściej spotykam się z ludźmi, żeby nie siedzieć z nim i nie myśleć. Na początku powiedziałam o wątpliwościach swojej siostrze, ona powiedziała krótko "nie miej nadziei, że coś się zmieni, oboje dorośliście, nie ciąnij tego na siłę". Mam w niej oparcie, powiedziała, że mam się pakować i wprowadzać do niej, ale ja nie biorę tego pod uwagę, ma swoją rodzinę. Później powiedziałam mamie, mama początkowo powiedziała, że nie mam podejmować pochopnych decyzji pod wpływem emocji, ale później dodała, że skoro tak czuje, to mam odejść i ułożyć sobie życie. Najstarsza siostra zawsze wszystko przeżywa, jak z nią rozmawiałam to płakałam, ale powiedziała twardo "skoro tak czujesz to się nie męcz, jesteś młoda, ułożysz sobie życie". Naprawdę takie słowa utwierdzają mnie, że podjęłam dobrą decyzję. Bałam się, że najbliższa rodzina będzie lamentować, a czemu, a po co. Wygląda na to, że widać, że jesteśmy z innych bajek.. Wiem, że jestem teraz nie fair dla TŻ, że nie gram w otwarte karty, ale wiem, że jak mu powiem, że chce odejść to zrobi szopkę i do jutra będę musiała się wynieść. Nie żałuję, że go poznałam, cieszę się, że w młodym wieku miałam w nim oparcie. Widzę sporo plusów, cieszę się, że jako 21 letnia kobieta, przeżyłam długoletni związek i wiem, jak mój kolejny związek nie powinien wyglądać. Nauczyłam się być samodzielna. Coraz intensywniej zastanawiam się, czy nie odejść do rodziców, podobno kuje się żelazo póki gorące, boje się, że się rozmyślę. Dziś z mamą idę oglądać mieszkanie, ale wiem, że go nie wezmę. Ciężko mi byłoby utrzymać samej kawalerkę, a z kimś mieszkać w jednym pokoju sobie nie wyobrażam. Jestem konfliktową bałaganiarą ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Trzymam kciuki,nie wracaj do domu,tylko wynajmij pokój.Wydajesz się fajną,rozsądną dziewczyną.Dobrze,że nie ciągniesz tej farsy na siłę tylko podjelaś decyzję i tego się trzymaj.Powodzenia!!!
![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Przeraża mnie jak 21 latka pisze o swoim 8letnim związku, w tym 3 lata wspólnego mieszkania
![]() Przecież to strata dzieciństwa, strata najlepszych lat już na związki. Mając 13 lat byłaś dzieckiem, on wtedy też. Z czasem dojrzewaliście, kształtowały się charaktery i jak jesteście dorosłymi ludźmi, to okazało się, że nic wspólnego ze sobą nie macie. Ja bym poszukała pokoju i od razu wynajęła. Śledź gumtree i inne portale z ogłoszeniami, jak coś zauważysz, od razu dzwoń, jedź oglądać. Jeśli nic szybko nie znajdziesz, wynieś się do rodziców. Ale nie zostawaj już w tym mieszkaniu z nim, bo tak jak mówisz - przejdzie Ci ta motywacja do zmian, rozstania i znowu zostaniesz z nim na kolejne 8 lat. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 235
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Masz 21 lat i najpiekniejsze moim zdaniem lata przed soba. Nie zmarnuj tego dla faceta do ktorego raczej jestes po prostu przyzwyczajona.
Kumpela miala podobna sytuacje tylko ze zostawiajac faceta miala 27lat ![]() Tydzien temu brala slub z fajnym naprawde porzadnym facetem ![]() Mozna ![]() Trzymam kciuki ![]()
__________________
5D II + 40D +35 1.4 + 50 1.4 + 70-200 4.0 + 100 2.8 + 17-40 4.0 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Cytat:
![]() Autorko podjęłaś najlepszą decyzję z możliwych! Jesteś taka młodziutka, młodsza ode mnie, a masz więcej na swoim życiowym koncie.. To nie za dobrze, ale całe szczęście wciąż wierzysz że może być lepiej! ![]() ![]() i wielki szacunek za tak odważną i mądrą decyzję ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Razem, ale osobno.
skoro siostra oferuje ci pomoc to z niej skorzystaj. przeprowadz sie jak najszybciej do niej i szukaj od razu pokoju do wynajecia. skoro mamie nie w smak twoj powrot to ja bym nie wracala.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Kurcze,powiem Ci,ze mnie zaszokowalas.. 13 lat i związek.. Ale dobrze, to Twoja decyzja chociaz uwazam,ze ten wiek bynajmniej nie jest przeznaczony na szukanie sobie chlopaka,a raczej wlassny rozwoj.
W kazdym razie niestety nic z was nie bedzie to pewne. Ty masz zbyt wiele innych planow,chcesz rozwoju,, Twoj facet marzy tylko o balangowaniu,nie podejmowaniu niczego bo w koncu rodzice pomagają, to co go interesuje czy bedzie mial prace?zapewne nigdy nie poczul co oznacza brak jedzenia w garnku i ze pieniadze kiedys sie konczą ![]() ![]() Ja na Twoim miejscu nie zalowalalbym nawet sekundy na wyprowadzę.Nie ma co mowic,decyzja sama juz zapadla,przeczytaj co napisalas.. to nie ma sensu,jestescie ogniem i wodą. On nie dorosnie poki co.Nie mozesz sie ludzic.. ten zwiazek Cię unieszczęśliwia i tylko tyle. Wspolczuje,ze wracasz do pustego mieszkania,a Twojego faceta to nie interesuje,bo naprawde nie interesuje sie juz Toba. Daj sobie i mu spokoj.. poiszukaj mieszkania,wyprowadz sie.Nie wiem co masz mu powiedziec,ja bym powiedziala zapewne,ze przykro mi i bym wyszla.. bo widac on nie probouje tez nic tym zrobic.. Wyprowadz sie jak najszybciej.Nie ma czego juz zalowac..za pozno.. ---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ---------- Cytat:
![]()
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Autorko, tak, jak dziewczyny piszą, rozstań się z nim i to jak najszybciej. Nic już z tego nie będzie, bo jak widzisz, różnicie się diametralnie... Wypaliło się, nie wyszło, trudno.
Natomiast szczerze radzę nie wracać do rodziców. Po rozstaniu będziesz na pewno przez jakiś czas czuła się nieswojo, możesz być rozdrażniona itd, to normalne. Czytając o Twoich relacjach z mamą, mam wrażenie, ze czytam o sobie... dlatego radzę poszukać sobie pokoju, pomieszkać sama, czy w mieszkaniu studenckim, ale nie u rodziców, bo to mogloby jeszcze bardziej pogorszyć Twój stan i samopoczucie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 122
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Mimo wszystko jesteś w bardzo dobrej sytuacji, bo najważniejsze: masz pracę. Moim zdaniem absolutnie nie powinnaś wracać do rodziców. Chodzi mi o sugestię twojej mamy. Dlaczego zakładasz, ze muszą być od razu rodzice, pokój z kimś lub sama kawalerka. Dlaczego nie możesz wynająć sobie pokoju sama? Nie wiem ile zarabiasz, ale jeśli cię na to stać to poszukaj pokoju w mieszkanie gdzie mieszkają np. 2 osoby a nie 6.
Mam wrażenie, że jak już się wyprowadzisz to poczujesz ulgę i odżyjesz na nowo. Bo tyle przed tobą nowego ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Podjęłaś dobrą decyzję, teraz tylko zrób wszystko,żeby jak najszybciej wcielić ją w życie
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
#etergirl
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 2 059
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Cytat:
i to ma być kochający facet? ![]()
__________________
Nigdy się nie poddam! Plan: Droga do marzeń... ![]() ![]() Edytowane przez eternitka Czas edycji: 2011-09-13 o 13:07 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Zdecydowanie powinnaś zakończyć ten układ, bo słowo "związek" już dawno chyba do tego nie pasuje. Przeczytaj jeszcze raz pierwszą część swojego postu, czyli te wszystkie argumenty za tym, żebyś to zakończyła.
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 16 600
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Cytat:
Autorko,Wy żyjecie raczej jak współlokatorzy ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Chrzanów
Wiadomości: 248
|
![]()
Nie mecz sie.. nieraz po latach wychodzi ze to jednak nie ta osoba
![]()
__________________
https://lifeisbrutalwoman.blogspot.com/ Zapraszam do świata kobiet anonimowo piszemy, rozmawiamy |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Razem, ale osobno.
[QUOTE=Dotka90;29368452]Przeraża mnie jak 21 latka pisze o swoim 8letnim związku, w tym 3 lata wspólnego mieszkania
![]() [QUOTE] ja również z przerażeniem przeczytałam ten wątek, jestem w szoku ale jak widać takie rzeczy się zdarzają - ja uważam że tkwienie w związku już od 13 r.ż i to na dodatek z 1 chłopakiem(!) to marnowanie najpiękniejszych lat życia.... po prostu nie wyobrażam sobie takiego uwiązania, uzależnienia od kogoś i to na etapie bycia nastolatką.... DOBRZE ROBISZ że odchodzisz od niego. Jesteś na starcie życia - nauka, praca, już ukształtowana na tyle by mieć sprecyzowane cele, wiesz czego szukasz. Wynajmij pokój w mieszkaniu studenckim. Moim zdaniem to najtańsze wyjście. Jeśli cokolwiek Cię powstrzyma - wyprowadź się do rodziców i odłóż kasę na wynajęcie mieszkania. Lub rzeczywiście wprowadź się do siostry - odciążysz ją finansowo, przynajmniej na jakiś czas. i jest mi bardzo smutno gdy czytam że w tak młodym wieku "żyłaś" tyle lat z chłopakiem i na dodatek sporo z nim mieszkałas i pod koniec przypominalo to wrecz separacje starego malzenstwa... wybacz ze to pisze, ale zaslugujesz na zmiany, jestes za mloda zeby dalej w tym tkwic, POWODZENIA !!! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 2 313
|
Dot.: Razem, ale osobno.
[QUOTE=findsomething;29376 324][QUOTE=Dotka90;29368452]Przeraża mnie jak 21 latka pisze o swoim 8letnim związku, w tym 3 lata wspólnego mieszkania
![]() Cytat:
![]() Autorko, powinnaś po prostu odejść od niego. Wydorośleliście, wasze oczekiwania się rozmijają. Tak bywa, musisz podjąć decyzję, bo to do niczego nie prowadzi.
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Nie powiedziałabym, że 14-15 lat to najpiękniejszy czas życia
![]() ![]() Ale w przypadku Autorki już chyba nie ma mowy o związku, prawda? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Dobrze robisz.
Nie wracaj do rodziców, jest taki okres, że z pewnocią znajdziesz jakis pokoik i spokojnie bedziesz mogla odpoczac od tej codziennosci. A co do zwiazkow w mlodym wieku. Nie zawsze bycie w zwiazku oznacza marnowanie mlodosci, wielkie ograniczenia. Jesli zwiazek jest zdrowy, to nie ma takich problemow i korzysta sie z mlodosci tak samo jak inni. A czasem nawet lepiej miec w tym burzliwym okresie kogos bliskiego. Nie ma reguly, dla kazdego jest dobre co innego ![]()
__________________
Klik, Klik ! [reebok_a]863331[/reebok_a] Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 686
|
Dot.: Razem, ale osobno.
To wspaniale, że jesteś zdecydowana zakończyć ten związek. Niejedna dziewczyna na Twoim miejscu pewnie nadal tkwiłaby w takim czymś. Znalezienie pokoju nie jest na pewno wcale takie trudne - może stancja, może jako współlokatorka? Będzie dobrze
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Hej
![]() Byliśmy szczęśliwą parą, mieliśmy wspólne zainteresowania, razem chodziliśmy na imprezy. Zaczęłam go puszczać samego, bo mi się nie chciało, ufałam mu i ufam mu do dziś, wiem, że mnie nie zdradzi, to nie ten typ. Kiedy wracałam z pracy, a wiedziałam, że następnego dnia trzeba iść do szkoły/pouczyć się do egzaminu to wolałam położyć się spać niż iść na imprezę. Zaczęłam imprezować kiedy miałam 14 lat (moja mama mi naprawdę zawsze ufała, a że chłopak starszy to puszczała) z czasem stwierdziłam, że się już wybawiłam.. Dlatego on chodził sam, nie było mi ani smutno, ani przykro. Zaczęło się psuć między nami jakiś niecały rok temu, on odszedł z pracy, siedział 3 miesiące w domu. Wtedy dostrzegałam jego wady, a największą wadą jest brak ambicji i brak chęci znalezienia pracy. Załatwiłam mu prace, jaka byłam wściekła, gdy z dnia na dzień się zwolnił, bo nie mógł się z kimś dogadać. Tak po prostu, z dnia na dzień położył wypowiedzenie. Dla mnie to jest nie do zrozumienia, było mi tak strasznie głupio wobec osoby, która go zatrudniła. W trakcie jego bezrobocia widziałam jaki jest niezaradny. Skończyłam studium kosmetyczne, teraz rozpoczynam drugi kierunek w szkole policealnej. Długo udawałam, że mam zły humor przez pracę, ale któregoś dnia zadzwonił do mnie mój przełożony, słyszał w tel, że mam zapłakany głos, zapytał co jest, nie chciałam rozmawiać, bo w pokoju był tż, zapytał, czy to przez pracę, że może za szybko wszystko się dzieje, ja powiedziałam, że to nie przez pracę i że cieszę się, że ktoś mnie docenił i że mogę poświęcić się pracy, bo nie myślę o smutkach w życiu prywatnym, tż to usłyszał i wtedy podniósł ton, że po co kłamie, że dlaczego nie powiedziałam prawdy, że to przez pracę. Byłam taka zła, że powiedziałam, że mam go dość, że nie mogę zaakceptować jego niezaradności życiowej, że jestem wściekła, że z kolejnej pracy zwolnił się z dnia na dzień, że nigdy nie ma liczyć na moją pomoc w znalezieniu pracy, że denerwuje mnie, że wiecznie liczy na pomoc rodziców. Powiedział mi wtedy, że zazdroszczę mu bogatych rodziców i dlatego tak mówię. Od tamtego czasu nie odzywam się do niego, bo nie chcę tracić nerwów na rozmowę, skoro on odwraca kota ogonem. Uwierzcie mi, że będąc nastolatką bardzo się cieszyłam, że mam go obok siebie, zawsze mnie wspierał. Cieszyłam się, że nie mam zawodów miłosnych, tylko ukochanego tż. Niestety w zeszłym roku z moich ust padły okropne słowa, powiedziałam mu, że jestem do niego przyzwyczajona, powiedziałam, że go nie kocham, że przyzwyczaiłam się do jego obecności i kiedy go zabraknie, przyzwyczaję się do bycia samej. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 010
|
Dot.: Razem, ale osobno.
Rozstańcie się, jak najszybciej, bo nie ma sensu się nawzajem ranić i męczyć.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:29.