"Każda z nas jest motylem, tylko po niektórych tego nie widać!" - czas to pokazać!

[Simarik]

Witam Postanowiłam założyć nowy wątek z wielu powodów... Po pierwsze te istniejące są w większości długotrwałe i ciężko jest się wbić. Po drugie denerwuje mnie jak osoba ważąca 3-4kg za dużo strasznie narzeka na swój wygląd i robi z tego mega problem - to mnie jeszcze bardziej dołuje. Po trzecie, mam nadzieję,że taki własny wątek jeszcze bardziej zmotywuje mnie do działania... Może to głupie, ale tak właśnie pomyślałam

Mam 21 lat, studiuję.
Wzrost: 167cm
Waga: 75 (jakiś czas temu było już 67kg, ale przez własną głupotę i lenistwo wróciły mi zgubione kg. )
W tamtym okresie pomagało mi pisanie na wizażu, więc postanowiłam wrócić i porządnie wziąć się za siebie. Tak dłużej być nie może!

Nic nie daje takich efektów jak MŻ-WR, więc tego się będę trzymać...

Zapraszam do wspólnego dietkowania

[kreecik]

witam, witam jestem tu nowa i trochę młodsza, mam 17 lat, uczę się w 2 klasie liceum. nigdy nie miałam poważnych problemów z wagą, ale ciężko mi zrzucić nawet te 3-4 kg. pomyślałam, że może w tym pomoże mi wizaż

wzrost: 169cm
waga: 62 kg

mogę dołączyć?

[Aniaa_89]

tytuł mi się spodobał, więc postanowiłam tu zajrzeć i dołączyć

Mam 22lata i jestem studentką
wzrost 162cm
waga 55,7kg(z ostatniego ważenia)

chciałabym zrzucić około 6kg, dieta MŻ-WR. Od tak dawna już próbuje zbić te kg, ale coś opornie idzie, mimo że staram się zdrowo odżywiać, ćwiczę itd.
Dlatego do końca tego roku, musi mi się już to w końcu udać
razem damy radę

[Simarik]

Miło,że ktoś się tu pokazał... Jednak obie macie BMI w normie, wydaje mi się,że nie macie się z czego odchudzać Proponuję ćwiczenia na wymodelowanie sylwetki zamiast jakiejś ostrej diety dziewczynki

[Aniaa_89]

Napisane przez Simarik

Miło,że ktoś się tu pokazał... Jednak obie macie BMI w normie, wydaje mi się,że nie macie się z czego odchudzać Proponuję ćwiczenia na wymodelowanie sylwetki zamiast jakiejś ostrej diety dziewczynki

BMI też nie jest super obiektywne, bo to sprawa indywidualna bardzo. Jedna osoba przy danej wadzę wygląda dobrze, a inna już niekoniecznie
ja jestem świadoma tego, że nie jestem nie wiaodmo jak gruba, ale tu i ówdzie, zwłaszcza w dolnej części ciała, kg mam za dużo i chce się tego pozbyć
u mnie np ćwiczenia same nic nie dają i najważniejsza jest dieta ale też nie zamierzam stosować ostrej diety, tylko zwykłe MŻ. Chce się odżywiać zdrowo i tyle, ale wszystko z rozsądkiem i na różne "grzeszki" sobie pozwalam

[kreecik]

Napisane przez Aniaa_89

BMI też nie jest super obiektywne, bo to sprawa indywidualna bardzo. Jedna osoba przy danej wadzę wygląda dobrze, a inna już niekoniecznie
ja jestem świadoma tego, że nie jestem nie wiaodmo jak gruba, ale tu i ówdzie, zwłaszcza w dolnej części ciała, kg mam za dużo i chce się tego pozbyć
u mnie np ćwiczenia same nic nie dają i najważniejsza jest dieta ale też nie zamierzam stosować ostrej diety, tylko zwykłe MŻ. Chce się odżywiać zdrowo i tyle, ale wszystko z rozsądkiem i na różne "grzeszki" sobie pozwalam

zgadzam się z Tobą, to sprawa indywidualna. mimo że BMI jest w porządku, to ja np ze swoją wagą czuję się źle. zależy mi ,żeby zrzucić te kilka kg

[Simarik]

Dobrze, dobrze Więc do dzieła Panienki I powodzenia Razem damy radę

[kreecik]

pewnie, że damy

[xJx]

Hej dziewczynki, jeżeli pozwolicie to chętnie sę przyłączę .

wzrost: 171
waga: 78

Pomimo faktu iż jestem wege (dokładnie laktoowo) a moją pasją jest zdrowe odżywianie i ogólnie zdrowy tryb życia (taki dietetyk-samouk ), to niestety problemy z tarczycą i zajadanie stresu zrobiło swoje... Moim marzeniem jest do końca roku zejść na 60 kg . Ale oczywiście żadne głodówki itp, tylko nadal jem zdrowo, 5 posiłków dziennie, ale z dużym ograniczeniem co do ich wielkości. No i oczywiście ćwiczonka, ale że jakoś za bardzo mi sie nie chce chodzić na siłkę czy fitness (poza tym brak czasu i kasy), to wynalazłam dla siebie chodzenie po schodach: słuchawki na uszy i po 15/20 minutach jestem totalnie zmachana . Poza tym staram sie też co drugi dzień robić kilka serii squat'ów, brzuszków i damskich pompek: na razie tyle ile mogę, ale z czasem chciałabym dojść tak do 3 serii po 30 .

A tak w ogóle to mam na imię Justyna, mam 20 lat i jestem studentką prawa z Rzeszowa . Pozdrawiam

[Simarik]

Witaj xJx Dobrze, że jesteś Też byłam kiedyś laktoowo... jakieś 3 lata temu. Od tamtego czasu zaczęłam jeść kurczaka. Reszta "mięs" mi nie smakuje.
Podoba mi się Twój zapał do ćwiczeń ja jeżdżę na rowerku stacjonarnym. Staram się codziennie. No i wykonuję jakieś tam ćwiczenia "na podłodze"

[haziness]

Ale fanie Właśnie wczoraj stworzyłam sobie nowe konto (choć forum wizażu przeglądam już od dobrych paru lat i udzielałam sięnawet pod innym nickiem przez pewien okres) i miałam założyć wątek wspólnego odchudzania, ale zajęłam się czym innym i odłożyłam to na dziś. A tu powstał już temat, który całkiem mi odpowiada, także chętnie się dołączę.
Mam 19 lat, zaczynam drugi rok studiów. 164cm wzrostu i 63 kg. W te wakacje przybyło mi 4kg, w poprzednie również 4kg... Jakoś lato mi nie służy ;P Pewnie to dlatego, że mieszkam wtedy u rodziców, a tutaj jest duże pole do popisu w kwestii jedzenia ;P W roku akademickim, a wcześniej również szkolnym, mieszkam w Warszawie. Choć na większość weekendów również wracam to my home town.
Docelowo chciałabym wrócić do swojej wagi sprzed 2 lat czyli do 53kg. Nie zależy mi na szybkim chudnięciu, wolę powoli, rozsądnie i długotrwało Na początek chciałabym zrzucić 5kg do 10 grudnia (impreza byłej klasy licealnej ). Tak więc w 80dni muszę wyrobić deficyt 5x7000kcal czyli 35000kcal. Powyliczałam sobie, że wyjdzie mniej więcej tyle jeśli będę jadła w tygodniu (pon-pt) po 1450kcal a w weekendy po 1800kcal. Wiem - to może trochę dziwne podejście, ale wiem po sobie, że tak mi łatwiej. W tygodniu potrafię się jakoś trzymać i nie jeść zbyt dużo, ale w sobotę i niedzielę lubię zjeść porządniejszy obiad czy kolację no i żadna impreza bez jednego piwka czy lampki wina się nie obejdzie ;P Walkę z kolejnym 5kg zacznę dopiero po nowym roku - oczywiście w między czasie nie mam zamiaru rzucać się na słodycze i wyjadać majonez ze słoika ;P Postaram się jeść po 1700-2000kcal dziennie, by mój trud nie poszedł na marne
I oczywiście wprowadzam Więcej Ruchu! Zapisuję się 2 razy w tygodniu na fitness, później może również na siłownię... Do tego jeszcze dochodzi jeden aerobik w ramach zaliczenia wf na studiach. Po raz trzeci już chyba spróbuję też wprowadzić jogging do swojego stylu życia ;P Poprzednie dwie próby skończyły się niepowodzeniem, bo po kilku wyjściach na bieganie się poddawałam... No i koniec z windami i ruchomymi schodami! Zawsze jakieś dodatkowe spalone kalorie
Jeśli chodzi o suplementy, to chyba się bez nich obędę. Wiele już testowałam i nie zauważałam żadnej pomocy z ich strony. Tyle tylko, że będę piła czerwoną i zieloną herbatę, ale robię to nawet gdy się nie odchudzam, bo jestem od nich uzależniona

[xJx]

Napisane przez Simarik

Witaj xJx Dobrze, że jesteś Też byłam kiedyś laktoowo... jakieś 3 lata temu. Od tamtego czasu zaczęłam jeść kurczaka. Reszta "mięs" mi nie smakuje.
Podoba mi się Twój zapał do ćwiczeń ja jeżdżę na rowerku stacjonarnym. Staram się codziennie. No i wykonuję jakieś tam ćwiczenia "na podłodze"

Też się cieszę, że jestem . Jeżeli chodzi o mięsa, to akurat drób jest najlepszym rozwiązaniem, ale dobrze byłoby żeby pochodził z hodowli ekologicznych (eko żywność to taka moja psychoza ). Ja jestem wege (i na zdrowej żywności) już koło 2 lat i nawet wkręciłam w to brata, co jest moim najwiekszym sukcesem, bo z reguły faceci nie wyobrażają sobie życia bez mięsa, a Marcina w ogóle nie ciągnie do jedzenia zwierząt a jeżeli chodzi o zdrową żywność, to często jest nawet surowszy ode mnie .
Co do ćwiczeń, to moim największym problemem jest to, że szybko sie nudzę i dlatego wolę zrobić kilka serii ćwiczeń w przeciągu całego dnia niż np jako całość przez godzinę. W ten sposób wykonam je solidnie na 100% możliwości, a wiem że inaczej już po 15 min zaczęłabym je robić byle jak... Podobnie jest z tymi schodami: muszę mieć odpowiednią muzykę, która pozwala mi odlecieć myślami i nie czuć zmęczenia, bo inaczej zaczynam skupiać się na tym że chodzę i po chwili tracę zapał... Po prostu każdy musi znaleźć na siebie jakiś sposób .
Btw zazdroszę rowerka . Sama chciałabym mieć, bo wtedy w każdej wolnej chwili bym sobie jeździła, ale niestety mnie nie stać . Ale zobaczę w październiku jak poukładają mi się zajęcia i jak będzie możliwość, to dodatkowo będę wracać do domu na nogach .

[Simarik]

Poszukaj rowerka w internecie Ja jak szukałam po sklepach sportowych to zwątpiłam, takie drogie. Ale w sklepach internetowych można znaleźć coś naprawdę fajnego za rozsądną cenę.
Też czekam na plan Planuję się zapisać na zumbę, już nawet wynalazłam przyzwoity klub Tylko żeby godziny mi pasowały, ach...

[xJx]

Dzięki za radę, chętnie czegoś poszukam, ale i tak na razie nie ma szans na zakup, bo mam kase odłożoną na książki i bilet semestralny a i tak pewnie jeszcze na to mi braknie . Ja też miałam w planach się na coś zapisać, ale 1. właśnie brak kasy 2. na studiach ogroooom nauki i cały dzień zajęć (zwłaszcza, że wzięłam sobie 5 przedmiotów dodatkowych). Także musi mi wystarczyć to bieganie po schodach i "ćwiczenia domowe" .
Myślę, że skoro mamy razem się odchudzać i co najważniejsze wspierać, to pasowałoby się chyba lepiej poznać . Proponuję, żeby każda coś o sobie napisała .
Ja już trochę wspominałam o sobie, ale dla jasności zbiorę to wszystko razem:
Justyna, lat 20 z Rzeszowa
studentka prawa - przyszła pani adwokat/ radca prawny
laktoowowegetarianka, ekolożka, z zamiłowania dietetyk
hobby: zdrowa żywność, piłka nożna (Chelsea ), gry komputerowe
muzyka: głównie rock/metal
singielka z wyboru
główna słabość żywieniowa: pizza, masło orzechowe

[katiennn]

ja jako weteran wizażowego odchudzania też będę do was zaglądać motywacja jest największa na początku i fajnie się to śledzi

[Simarik]

Patrycja, 21 lat
Studentka 3roku chemii w Lublinie.
Lubię bardzo jazdę na rowerze, dlatego też na zimowe pory kupiłam ten stacjonarny :P
Po wielu skomplikowanych sprawach w końcu w szczęśliwym związku
Co do muzyki: zdecydowanie rock Aczkolwiek często baluję przy discopolowych rytmach :P
Główna słabość żywieniowa: kruche ciastka z czekoladą i kebab ;/

Już wiem do kogo się zgłoszę jak kiedyś przyjdzie mi się rozwodzić

[Eldo_rado]

ja jestem w połowie drogi od poczwary do motyla

[Simarik]

Eldo_rado 3 wątek na którym Cię widzę, miło Długo już walczysz? nie wiem czy już pisałaś gdzieś o tym, czy nie... nie pamiętam, nie bij

[mmadzik]

Magda , 20 lat
175
60 kg
chce schudnac tak do 53-55 ,i nie jestem zadna anorektyczka ani nie ebde , naprawde zle wygladam , bo mam duzy biust a waga wadze nierowna

[Eldo_rado]

Napisane przez Simarik

Eldo_rado 3 wątek na którym Cię widzę, miło Długo już walczysz? nie wiem czy już pisałaś gdzieś o tym, czy nie... nie pamiętam, nie bij

mam 3- że tka powiem -stałe wątki od dawna ale chętnie zaglądam na nowe i czerpię energię od dziewczyn zaczynających walkę. zwłaszcza teraz gdy wracam do normalnego zycia, mam nadzieję...


odchudzam się od kwietnia ogólnie, ale w tym czasie miałam też etapy bez diety, albo bez ćwiczeń.

[Simarik]

Witaj powiedz coś więcej o sobie

[xJx]

Napisane przez Simarik

Patrycja, 21 lat
Studentka 3roku chemii w Lublinie.
Lubię bardzo jazdę na rowerze, dlatego też na zimowe pory kupiłam ten stacjonarny :P
Po wielu skomplikowanych sprawach w końcu w szczęśliwym związku
Co do muzyki: zdecydowanie rock Aczkolwiek często baluję przy discopolowych rytmach :P
Główna słabość żywieniowa: kruche ciastka z czekoladą i kebab ;/

Już wiem do kogo się zgłoszę jak kiedyś przyjdzie mi się rozwodzić

No przede mną jeszcze dłuuuga droga - jakieś min 7 lat, ale oczywiście służę pomocą i wiedzą . Jednak mam nadzieję, że nigdy nie będziesz miała potrzeby korzystać z pomocy prawnika w takiej sprawie. Muszę uzupełnić: oczywiście też mam słabość do słodyczy, nigdy nie jestem w stanie odmówić sobie sernika... podobnie jak Nutelli . Natomiast ponieważ ponad rok temu zredukowałam do minimum w swojej diecie sól, to chipsom i innym tego typu przekąskom bez większych problemów potrafię się oprzeć . Organizm się odzwyczaił, więc na szczęście nie mam w ogóle chcicy na takie rzeczy . Tak samo można organizm odzwyczaić od słodkiego, bo po jakimś czasie na takim detoksie od cukrów po prostu przestaje do tego ciągnąć - z tego co pamiętam (oczywiście też w zależności od organizmu) to jest ok 4 tygodni .
Rano się zważyłam i niespodzianka - 76 kg . Co prawda wiem, że to tylko woda zeszła, ale i tak się cieszę . Tak w ogóle to mam taką propozycję żeby ustalić jakiś dzień na ważenie się i ewentualnie obwody: może niedziela? I najlepiej nie co tydzień, bo dużych różnic nie będzie, tylko co 2 tygodnie? I np pierwsze ważenie/mierzenie w następną niedzielę 2.10, co Wy na to?

Napisane przez mmadzik

Magda , 20 lat
175
60 kg
chce schudnac tak do 53-55 ,i nie jestem zadna anorektyczka ani nie ebde , naprawde zle wygladam , bo mam duzy biust a waga wadze nierowna

Jak dla mnie wagę masz idealną i na dodatek duży biust - marzenie . Sama teraz mam 75E i chciałbym żeby taki mi został jak schudnę, ale wiem że to raczej niemożliwe... to jest jedyna część mojego ciała, która podoba mi się w obecnym rozmiarze .
Skoro masz dobrą wagę, a uważasz że wyglądasz źle, to może zamiast się odchudzać po prostu zacznij ćwiczyć? . Wymodelujesz ładnie ciało i na pewno odpowiednio zeszczuplejesz . A z dużego biustu to sie kobieto ciesz, bo miliony dziewczyn zadrości Ci, że masz świetną figurę i jednocześnie pełny stanik .

[mmadzik]

xJx ja cwsicze i dieta , sama dieta nic nie da jak bede jadla na potege

zjadlam dzis bardzo malutko , bo nie mialam czasu nawet na nic
Moj jadlospis:
Owsianka: 3 lyzki owsianki , 6 lyzek mleka sojowego , 100 g przecieru jablkowego + 1/3 szkl soku jablkowego
ryz z warzywami
batonik zbozowy bio
100 g przeiceru jablkowego wymieszanego z 100 g jogurtu sojowego

[Simarik]

Ojej, to ja ze swoim rozmiarem C, czasem D, mogę się przy Was schować

Byłam dziś na zakupach, zaopatrzyłam się w jakieś dietkowe produkty i od jutra na poważnie zaczynam odchudzanie Chociaż z dzisiejszego dnia już jestem mega zadowolona...oparłam się chipsom które na moich oczach mama z siostrą zajadały no i poćwiczyłam też całkiem sporo, więc dzień zdecydowanie na plus

Co do dnia ważenia to jestem ZA odpowiada mi niedziela, bo w weekendy przeważnie jestem w domu, a na stancji wagi nie mam. No i co 2 tygodnie to też rozsądny pomysł... Zbyt częste ważenie może aby zniechęcać do dalszej walki, tak myślę. Więc pierwsze ważenie mamy zaplanowane na niedzielę za tydzień

PS: jadłam różne produkty sojowe: kotlety, pasztety... ale mleka sojowego nigdy aż z ciekawości wypróbuję w najbliższym czasie

[mmadzik]

sojowe jest smaczne
ps. ja nie mam jak sie wazyc , tylko regularnie sie mierze

[Simarik]

Teoretycznie mierzenie jest lepsze... Wymiary to wymiary. waga nie odzwierciedla tak dobrze faktycznej sylwetki... Ale ja chyba za leniwa jestem ;p rzadko się mierzę, częściej staję na wagę

[mmadzik]

a ile to sie zmierzyc 2 minuty z tym ze kazdy mierzy sie inaczej raz sie mocniej scisnie , raz slabiej , ale z waga to samo bo jak wypijesz troche wody albo sie wyproznisz to jest inaczej

[xJx]

Madzia, jesteś może weganką? Potwierdzam, sojowe jest smaczne . Ja głównie jem parówki, szynki, kotlety, tofu, czasem nawet gulasz albo tortellini z tofu . Ale też nie zdarzyło mi sie jeszcze pić mleka sojowego, więc trzeba będzie nadrobić .
Macie rację, mierzenie jest bardziej miarodajne, lepiej odzwierciedla postępy .
Ja byłam dziś na zakupach, więc jestem zaopatrzona na cały tydzień w moje dietetyczne menu: m .in. jabłka, grejpfruty, właśnie różne produkty sojowe, chudy nabiał, fasolka, marchewki i inne warzywa, różne kasze, brązowy ryż, razowe makarony, razowe pieczywo chrupkie, płatki owsiane (od razu zwrócę uwagę: jeżeli kupujecie płatki owsiane, to najlepiej żeby były to płatki zwykłe a nie górskie, a już w żadnym wypadku nie błyskawiczne...), otręby pszenne/żytnie/orkiszowe/owsiane, wafle ryżowe, cynamon, orzechy i moje kochane herbatki: zielona i czerwona . A na wypadek nagłej, nieoczekiwanej chcicy mam TicTac'i: jakoś po nich trochę mój głód się uspokaja, ale to chyba zasługa miętowego aromatu - gdzieś czytałam, że mięta obniża apetyt .
Jako, że za chwilkę idę spać, to wspomnę, że dla efektywności odchudzania bardzo ważny jest sen: min 7 godzin . W przeciwnym razie czeka nas niepohamowany apetyt m.in. na słodycze i uczucie głodu nawet zaraz po posiłku: ogólnie rzecz ujmując, osoby które śpią za mało jedzą więcej.
Dobranoc dziewczynki życzę długiego, odchudzającego snu

[mmadzik]

xjx jem weganskie jedzenie , ale tylko dlatego ze jest one odpowiednie dla mojej grupy krwi- lubie meiso i nie uwazam sie za weganke
a powiedz mi jak to jest z tym tofu raz jadlam w WOKU w warszawie i nie moge sie przekonac do niego 2 raz- bylo okropne

[d666666]

Swietny pomysl na watek. ja sie chyba nigdy nie doczekam skrzydel motyla