Z Dziewczynek w Kobiety... Czas zmian nadszedł!

[suzuranka]

Zmieniamy się w eleganckie i kobiece Łabędzice!!! ( co nie znaczy, że obecnie jesteśmy brzydkimi kaczątkami, heh )

Kiedyś biegałam jedynie w dżinsach i bluzach, okazyjnie malowałam jedynie oczy, włosy wiecznie związane w kucyk i plecak... taak, to były czasy Obecnie noszę się nieco romantycznie, nieco mniej... Ale od jakiegoś czasu przymierzam się do całkowitej wymiany zarówno mojej garderoby, jak i sposobu myślenia; na dzisiejszy dzień znajdują się w niej w większości koszulki, kilka zwykłych sweterków, legginsy i płaskie buty. W mojej psychice jednak nadeszła chwila, gdy zaczynam czuć się KOBIETĄ, zarówno w sposobie myślenia ( o czym mam nadzieję również będziemy sobie mogły podyskutować), jak i stroju ( przede wszystkim, bo to w końcu to wątek modowy). Zamierzam zatem zaopatrzyć się w sukienki, obcasy, zwiewne bluzki, ubrania klasyczne, ale nie nudne ( nie chodzi mi o noszenie codziennie białej koszuli i garniturowych spodni w kant), szorty, bluzy i adidasy zostawiam na działkę Chcę:
- w szafie nawet kilka ubrań, ale żeby to były perełki, z których każda będzie do siebie pasować ( a nie jak obecnie, otwieram szafę i niby mam mnóstwo ciuchów, ale nic do siebie nie pasuje ani kolorem, ani fakturą... wszystko z innej parafii ), z zamkniętymi oczami sięgnę po górę i dół/sukienkę i kardigan i zawsze będą ze sobą współgrały. Wolę mieć 4 sukienki, 5 bluzek, 3 swetry i 2 pary spodni, w kółko w nich chodzić, ale zawsze wyglądać i czuć się dobrze, niż mieć szafy wypakowane ubraniami, z których noszę w kółko jedno i to samo...
- po domu biegać nie w wyciągniętych i poplamionych spodniach dresowych oraz t-shircie po starszym bracie 10 rozmiarów za dużym, tylko np. w legginsach i ładnym kardiganie ( tak, ze jak do drzwi zapuka przysłowiowy Brad Pitt- nie mój typ każda wyobraża sobie w tym momencie swojego "Brada Pitta" w drzwiach ) to nie powiem"chwileczkę" i polecę się przebrać i uczesać, żeby przypominać człowieka, tylko w pełnej krasie się zaprezentuję!
- gdy będę szła do miasta coś załatwić ( z założeniem, ze nie rozpinam płaszcza) i raptem zrobi się cieplej, to pod spodem będę ubrana tak, że będę mogła się odkryć ( obecnie ubieram jakieś koszmarki, tak że później się pocę i latam zgrzana po mieście, ale nikomu nie dam oglądać mojego żarowiastego zielonego swetra z dziurą na środku, spod którego wystaje czerwona tunika, którą "zamierzałam wyrzucić, ale może sie jeszcze przyda"... )

Zamierzam pozbyć się ubrań, których nie noszę od kilku lat, ale trzymam, bo może jeszcze ubiorę/się przyda/będe miała imprezę tematyczną/może jeszcze kiedyś zrobi się modne/ma plamę, ale moze ją wywabię, naszyję łatę, zakryję swetrem etc. /ubiorę pod coś/kupię coś pod i będę miała na coś/schudnę/przytyję/przerobię/poznam koleżankę, która będzie miała podobne wymiary i jej dam/siostra kolegi podrośnie i będzie na nią jak znalazł itp. ( to samo tyczy się biżuterii, niewygodnych, zniszczonych butów, torebek, pasków... wszelkich dodatków).

Jeżeli macie podobne przemyślenia i odczucia, i odnajdujecie się wśród moich dywagacji - zapraszam do wątku wszystkie krągłe, chudziutkie, wysokie, niskie Kobietki Będziemy wklejać zdjęcia stylizacji i ubrań, które chciałybyśmy znaleźć w swojej szafie lub które własnie się tam znalazły, tych, których się właśnie pozbywamy z wyżej wymienionych powodów.

KOBIETY GOTOWE NA KOBIECE ZMIANY- ŁĄCZMY SIĘ!!!

[Figlak]

Bardzo fajny wątek. Niekoniecznie dla mnie, bo ja akurat niedawno stwierdziłam że ubieram się zbyt poważnie, zbyt kobieco a za mało dziewczęco, zatem próbuję zmieniać styl na nieco luźniejszy. Mam dopiero 20 lat a czuję się staro.

Jednak jest coś co też do mnie pasuje, mam mnóstwo rzeczy których nie nosze, ale trzymam bo może kiedyś się przydadzą, co skutkuje tym że szafy są pełne a ja nigdy nie mam co na siebie włożyć i zawsze musze myśleć co do czego będzie pasowało.

Mimo, że nie do końca tematy do mnie pasuje to chętnie będę tu zaglądać

[aniap1991]

zacznij od 2 zakietow i 2 par jeansow + klasyczne szpilki cieliste i czarne. mozna zdziałać cuda!

[suzuranka]

Napisane przez Figlak

Bardzo fajny wątek. Niekoniecznie dla mnie, bo ja akurat niedawno stwierdziłam że ubieram się zbyt poważnie, zbyt kobieco a za mało dziewczęco, zatem próbuję zmieniać styl na nieco luźniejszy. Mam dopiero 20 lat a czuję się staro.

Jednak jest coś co też do mnie pasuje, mam mnóstwo rzeczy których nie nosze, ale trzymam bo może kiedyś się przydadzą, co skutkuje tym że szafy są pełne a ja nigdy nie mam co na siebie włożyć i zawsze musze myśleć co do czego będzie pasowało.

Mimo, że nie do końca tematy do mnie pasuje to chętnie będę tu zaglądać

Zaglądaj, podzielisz się swoim "doświadczeniem w kwestiach elegancji" moze wspólnie znajdziemy jakiś złoty środek Ja zbliżam się POWOLI do 30-stki, a mam wygląd 18-stki, a strojem jedynie odejmuję sobie jeszcze lat, co skutkuje ciągłym braniem mnie za licealistkę ( do których oczywiście nic nie mam ale którą byłam X lat temu... )

Napisane przez aniap1991

zacznij od 2 zakietow i 2 par jeansow + klasyczne szpilki cieliste i czarne. mozna zdziałać cuda!

Dziękuję za radę, to są między innymi moje podstawowe must have, klasyczne i nieprzemijające, a dodatkami i dokupowanymi po jakimś czasie bardziej odbiegającymi od klasyki ubraniami zamierzam przełamywać ich "klasyczność"

[jestem ruda]

tez wlasnie przechodze ten etap... do trzydziestki jeszcze tylko chwila mi zostala i czas zaczac sie ubierac troche klasyczniej - tym bardziej ze wlasnie zaczynam prace w nowym bardziej eleganckim miejscu... troche rzeczy juz kupilam ale jeszcze kilka mam na swojej liscie - i to juz calkiem konkretnych - ale ze nie naleza do najtanszych to kupuje je powoli...
mam teraz 2 piekne marynarki - jedna w kolorze ecru z sOlivera i jedna szara z Zary... na celowniku mam jeszcze spodnie i spodnice z Mango i plaszczyk z sOlivera... a dzis - cel 2 pary butow - kozaki i szpilki

[jutka555]

oj mam ten sam problem co autorka wątku.. jeszcze rok temu chodzilam w adidasach i bluzach żadnych sukienek spódnic itp.. Jednak czuję że nadszedł czas coś w sobie zmienić.. Skończyłam 22 lata i myślę że pasowałoby wyglądać kobieco a nie jak chłopczyca.. Problem w tym że mam trochę niewymiarową sylwetkę i wiele rzeczy źle na mnie leży.. mam problem z doborem ubrań do sylwetki, często jest tak że spodoba mi się jakaś rzecz a później obrasta kurzem w szafie bo do niczego nie pasuje..

[suzuranka]

Napisane przez jestem ruda

tez wlasnie przechodze ten etap... do trzydziestki jeszcze tylko chwila mi zostala i czas zaczac sie ubierac troche klasyczniej - tym bardziej ze wlasnie zaczynam prace w nowym bardziej eleganckim miejscu... troche rzeczy juz kupilam ale jeszcze kilka mam na swojej liscie - i to juz calkiem konkretnych - ale ze nie naleza do najtanszych to kupuje je powoli...
mam teraz 2 piekne marynarki - jedna w kolorze ecru z sOlivera i jedna szara z Zary... na celowniku mam jeszcze spodnie i spodnice z Mango i plaszczyk z sOlivera... a dzis - cel 2 pary butow - kozaki i szpilki

Ja też zamierzam kupić na jesienne dni kozaki na niewielkim obcasie, jednak żeby jakiś był Wrzuć zdjęcia swoich zakupów!

Napisane przez jutka555

oj mam ten sam problem co autorka wątku.. jeszcze rok temu chodzilam w adidasach i bluzach żadnych sukienek spódnic itp.. Jednak czuję że nadszedł czas coś w sobie zmienić.. Skończyłam 22 lata i myślę że pasowałoby wyglądać kobieco a nie jak chłopczyca.. Problem w tym że mam trochę niewymiarową sylwetkę i wiele rzeczy źle na mnie leży.. mam problem z doborem ubrań do sylwetki, często jest tak że spodoba mi się jakaś rzecz a później obrasta kurzem w szafie bo do niczego nie pasuje..

Na moją figurę też jest mi trudno znaleźć odpowiedni strój- pomiędzy gorą a dołem jest rozmiar różnicy, więc baaardzo cięzko jest mi znaleźć sukienkę dopasowaną ( gdy góra leży dobrze, to mam opięty tyłek, gdy na biodrach wszystko ładnie jest dopasowane, to w talii, biuście, ramionach mam pełno nadprogramowego materiału...;( ), podobnie ze spodniami- KAŻDE jakie mierzę, gdy są dobre w pupie i biodrach, wtedy pas sterczy po bokach z podobnego powodu cięzko znaleźć mi spódnicę ołówkową z wysokim stanem naprawdę WĄSKĄ w talii, a szerszą w biodrach... ale skompletuję garderobę

Również kupiłam mnóstwo ubrań, które mi się po prostu podobały, a widziałam mierząc, że nie wyglądam w nich korzystnie... zarówno pod względem kroju, jak i koloru. Teraz przy zakupach patrzę ( choćby nie wiem, ja bardzo mi sie coś podobało), czy "robi dobrze mojej sylwetce", jak wyglądam w danej tonacji i kupuję jedynie takie rzeczy. W najbliższym czasie postaram się zamieścić zdjęcia tego, czego się pozbywam, jak i ostatnio kupionych klasyków

[Karolekjot]

- w szafie nawet kilka ubrań, ale żeby to były perełki, z których każda będzie do siebie pasować ( a nie jak obecnie, otwieram szafę i niby mam mnóstwo ciuchów, ale nic do siebie nie pasuje ani kolorem, ani fakturą... wszystko z innej parafii ), z zamkniętymi oczami sięgnę po górę i dół/sukienkę i kardigan i zawsze będą ze sobą współgrały. Wolę mieć 4 sukienki, 5 bluzek, 3 swetry i 2 pary spodni, w kółko w nich chodzić, ale zawsze wyglądać i czuć się dobrze, niż mieć szafy wypakowane ubraniami, z których noszę w kółko jedno i to samo...

Ojjj ja mam tak samo. Przez ostatnie lata kupowałam rzecz "bo mi sie podoba" nie myśląc o tym, że mi do niczego nie pasuje i nie mam gdzie w tym chodzić. Zwłaszcza kupując w sh brałam co ładne i tanie, bo to okazja, a teraz leży to w szafie. Od niedawna próbuje robić przemyślane zakupy (chociaż to co sobie wymyślę, że chcę kupić nie ma odzwierciedlenia w kolekcjach, które są w sklepach lub co gorsza okropnie w tym wyglądam). W tej chwili poszukuje czarnych, płaskich botków, wąskich granatowych albo brązowych chinosów, jakis "fajnych" bluzek najlepiej w odcieniach beżu i rudości oraz rudą marynarkę, wypatrzoną juz w jednej z sieciówek (nie powiem jakiej bo mi tu jeszcze ją wykupicie). Wątek mi się podoba i mam nadzieję, że się rozwinie

[suzuranka]

Witam Was wszystkie, jakkolwiek to zabrzmi- fajnie, ze macie podobny problem , myślę że razem będzie nam łatwiej się motywować zarówno do pozbycia się ubrań, co do których np. mamy jedynie sentyment i doradzać sobie w kwiestii stroju, dodaków, fryzury ( tak tak, to mój kolejny problem… muszę pójść do fryzjera i zrobić sobie FRYZURĘ, bo obecnie to mam jedynie proste długie włosy, z którymi niczego nie robię- no ok, myję je;D ale nie układam, nie upinam, nie ozdabiam ładnymi klamrami czy biżuteryjnymi spinkami...); teraz w weekned będe miała nieco wolnego czasu, więc skończę zaczętą wczoraj Wielką Akcję Oczyszczania Szaf i wtedy będę dokładnie wiedziała, czego mi w niej brakuje ( jużteraz mogę powiedzieć, ze bardzo wielu rzeczy..); na pewno chcę zaopatrzyć sie choć jedną-dwie sukienki, rajstopy( wiem, to brzmi idiotycznie, ale nie chcadzałam do tej pory w sukienkach czy spódnicach,a już na pewno nie jesienią), jesienny kobiecy płaszczyk ( z wcięciem w talii, może jakimś niewielkim żabotem... a nie bezkształtna parka, w której obecnie biegam , ze 2-3 swetry jesienno-zimowe, ale nie bezkształtne wory, tylko wiązane w pasie, w dobrze dobranej kolorystyce.

[zaajka]

Hej laseczki. Mam ten sam problem co wy, mam 23 lata, niedawno urodzilam coreczke . najczesciej chodze w dzinach, adidaskach i sportowych bluzeczkach. Czasami mi sie zdarzy ubrac cos eleganckiego, ale baaaaardzo rzadko

[201606210931]

to może ja wstawię kilka zdjęć na dobry początek

a najbardziej mnie intryguje kwestia tego co założyć "po domu" wiadomo ma być wygodnie, ale też ładnie, żeby się nie wstydzić, gdy do drzwi zapuka niespodziewany gość, macie jakieś pomysły?

[Karolekjot]

teraz w weekned będe miała nieco wolnego czasu, więc skończę zaczętą wczoraj Wielką Akcję Oczyszczania Szaf

Ja takie oczyszczanie już parę razy robiłam, ale zawsze kończyło się tym, że połowa ubrań, którą najpierw spakowałam do wywalenia lądowała z powrotem do szafy, bo: szkoda/ wróci moda na to/ komuś oddam

[zaajka]

Ja tez tak mam, oczyszczanie szafek robilam 1000 razy, mam tyle rzeczy w ktorych nie chodze ale szkoda mi ich wyrzucic .
W domu przewaznie getry albo dresy musi byc wygodnie

[suzuranka]

Napisane przez Hipokryzja

to może ja wstawię kilka zdjęć na dobry początek

a najbardziej mnie intryguje kwestia tego co założyć "po domu" wiadomo ma być wygodnie, ale też ładnie, żeby się nie wstydzić, gdy do drzwi zapuka niespodziewany gość, macie jakieś pomysły?

Dzięki za zdjęcia też coś wrzucę, ale po powrocie do domu, bo teraz w pracy siedzę.
Myslę, że po domu można by śmigać w legginsach, bawełnianej tunice i jakimś ciekawym, wygodnym kardiganie czy swetrze i getrach czy grubych zrolowanych wełnianych skarpetach( czyli tak, jak biegam po ulicy obecnie ), taka niewymuszona domowa elegancja, albo dres, ALE! czysty, dopasowany ( np. szare spodnie i dopasowana bokserka na górę), przy nim nonszalancko upięte włosy, delikatny makijaż i cyrkonie w uszach... żeby to jakoś wyglądało, a nie było dziurawe/poplamione/obcięte/za duże/za małe/za krótkie/po tacie/po mamie/po bracie/po wujku/nikt nie chciał, to znoszę w domu etc. ( czyt. takie, jakie ja noszę ;P )

Napisane przez Karolekjot

teraz w weekned będe miała nieco wolnego czasu, więc skończę zaczętą wczoraj Wielką Akcję Oczyszczania Szaf

Ja takie oczyszczanie już parę razy robiłam, ale zawsze kończyło się tym, że połowa ubrań, którą najpierw spakowałam do wywalenia lądowała z powrotem do szafy, bo: szkoda/ wróci moda na to/ komuś oddam

Ja za każdym razem mam tak samo... wielka sterta w kącie do wyrzucenia i przy składaniu do wora zaczyna się " a to kiedyś jeszcze się przyda, ato jak schudnę to będę miała, a to wiem, ze nie ubrałam tego przez ostatnie 10 lat, ale niech poczeka do przyszłych wakacji, jak wtedy nie ubiore, to NA PEWNO już wyrzucę"... ech, skąd ja to znam... dlatego teraz zatrudniłam do pomocy siostrę, której kazałam po "Wielkiej Akcji..." siłą zabrać mi te rzeczy i wrzucić do śmieci trudno, zamknę oczy, zacisnę zęby, w szafach zwolni mi się miejsce, a z pewnością za tym nie zapłaczę, skoro i tak jakby nie patrzeć- nie miałam tego ( na sobie) ostatnimi czasy ( no dobra, teraz tak piszę, po wszystkim będzie pewnie płacz i zgrzytanie zębów, ale teraz nie ma już odwrotu... dosłownie duszę się wśród tych nijakich ubrań!!! )

[zaajka]

Dziewczyny a jak to u Was ze szpileczkami? nosicie? Ja przyznam szczerze strasznie podobaja mi sie kobiety na obcasach ale sama je nosze tylko na specjalne wyjscia

[Karolekjot]

Ehh chciałabym móc nie zwracać uwagi na modę, fajnie ubrane laski, torebki, buty. Tylko ubierać to, co wygodne i ciepłe

A ile pieniędzy bym zaoszczędziła i zmartwień, że nie mogę znaleźć wymarzonych butów

---------- Dopisano o 14:52 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Napisane przez zaajka

Dziewczyny a jak to u Was ze szpileczkami? nosicie? Ja przyznam szczerze strasznie podobaja mi sie kobiety na obcasach ale sama je nosze tylko na specjalne wyjscia

Mam 20 lat i 175cm wzrostu. Wystarczy, że na w płaskich butach większość moich rówieśniczek sięga mi do ramion

chociaż... no dobra, mam koturny i w nich chodzę od czasu do czasu, nawet na uczelnię ale wtedy to jestem wyższa nawet od większości chłopaków z grupy

[zaajka]

Ja mam 173, wiec jesli mam szpileczki tez wiekszosc jest mniejsza i chyba dlatego tak rzadko w nich chodze :/

[suzuranka]

Napisane przez zaajka

Dziewczyny a jak to u Was ze szpileczkami? nosicie? Ja przyznam szczerze strasznie podobaja mi sie kobiety na obcasach ale sama je nosze tylko na specjalne wyjscia

Chciałabym biegać w szpilkach również na codzień ( i nie chodzi o 12 cm, ale nawet te4-5), obecnie to musi być naprawdę mega święto, żebym ubrała obcas, a i tak jest to najwyżej 5 cm... I też uważam, że obcasy są superkobiece

Napisane przez Karolekjot

Ehh chciałabym móc nie zwracać uwagi na modę, fajnie ubrane laski, torebki, buty. Tylko ubierać to, co wygodne i ciepłe

A ile pieniędzy bym zaoszczędziła i zmartwień, że nie mogę znaleźć wymarzonych butów

Też mam czasem takie myślenie, żeby wrócić do tego, jak ubierałam się kiedyś... ale jak pomyslę, jak ubieram się dziś i do czego dążę, to mi przechodzi czasem widzę kobietę ubraną w sukienkę, obcasy, płaszczyk, ładna torebka, delikatny makijaż i nawet ja się obejrzę... nie ma się co oszukiwać - szata zdobi człowieka ( nie wartościuje go, ale zdobi ).
A co do pieniędzy wydanych na ubrania- traktuję to jak jednorazową inwestycję w swój wygląd i jednocześnie samopoczucie, bo właśnie nie chcę co sezon kupować ciagle nowych rzeczy, tylko kupować sukcesywnie niewielką ilość baz, które do woli będe mogła ze sobą łączyć, a w przypływie szaleństwa dokupić ciekawą torebkę czy wystrzałowe wielkie kolczyki, a nie pójść do lupma i kupić dziesiątą koszulkę z myszką miki, "bo mi się podoba", a jest na 12 lat, ciśnie mnie pod pachami, a w domu mam dziesiatki podobnych...

( choć przyznam, wolałabym te pieniądze wydać na jakiś wyjazd, naukę języka, ale nie myślałam jakoś o tym, gdy kupowałam pozostałe zalegające w kątach ciuchy, hę?! )

[anatolka]

Super wątek Będę zaglądać.
Ja obecnie jestem po częściowym wietrzeniu szaf,które było wymuszone remontem pokoju i ograniczoną pojemnością pudeł ,ale kilka rzeczy jeszcze na dno przemyciłam mimo,że od długiego czasu nie noszę i tylko leżą.Także każda motywacja do przeglądu szaf jest dobra.
Zawsze przed wyprzedażami albo zakupami mówię sobie kupię rzeczy,które są uniwersalne, w klasycznych kolorach... a potem patrzę,kupuję bo mi się podoba i mimo pozornie wielu rzeczy,zawsze jest problem co założyć.
Ale ostatnio mi się nawet udało: kupiłam klasyczne granatowe dżinsy i czarne rurki,popielaty sweterek na guziczki,szarą bokserkę i dłuższy kardigan w kolorze butelkowej zieleni( chyba tak się nazywa ten kolor) i mówię sobie TAK TRZYMAJ!

[Karolekjot]

U mnie najgorsze jest to, że patrzę na ceny. Promocja - przecena z 80 zł na 20 zł. Co z tego, że mi nie pasuję - JEST OKAZJA! A potem leży szmacisko na dnie szafy

[jutka555]

Napisane przez Karolekjot

U mnie najgorsze jest to, że patrzę na ceny. Promocja - przecena z 80 zł na 20 zł. Co z tego, że mi nie pasuję - JEST OKAZJA! A potem leży szmacisko na dnie szafy

jakie my kobiety jesteśmy do siebie podobne ja dopiero kupiłam 2 pary jeansów granatowe i czarne o dziwo nie na przecenie i chcę zacząć od zera kompletować swoją szafę.. W takim razie co powinna mieć elegancka dobrze ubrana kobieta? bo dopiero zaczynam zabawę w tym temacie

[Yeila]

hej dziewczyny, świetny wątek
na pewno będę tutaj zaglądać, tym bardziej, że sama jestem w trakcie wymiany garderoby.
mam 21 lat i stwierdzam, że czas na zmiany. w sumie duża to zasługa mojego TŻa, który pokazał mi, że ja też potrafię być seksowna i kobieca i spodobało mi się to uczucie w liceum chodziłam zazwyczaj w glanach, wiszących spodniach i rozciągniętych swetrach. i wszystko było czarne :P
teraz wprawdzie nadal uwielbiam ten kolor, ale fason ciuchów najwyższy czas zmienić
chętnie przejdę metamorfozę razem z wami

jutka555 - czarne i granatowe dżinsy to dobry początek! też tak startowałam! może pomyśl teraz nad jakąś odpowiednią marynarką albo sweterkiem?

[annan_]

Napisane przez Karolekjot

U mnie najgorsze jest to, że patrzę na ceny. Promocja - przecena z 80 zł na 20 zł. Co z tego, że mi nie pasuję - JEST OKAZJA! A potem leży szmacisko na dnie szafy

trzeba zawrzeć ze sobą umowę, czego się szuka.

Ja w tym tygodniu zachorowałam na TKmaxx (który omijałam szerokim łukiem, bo nie lubię kopać, ubrania kupuję głównie te zobaczone na manekinach i w czasie sezonu, zaś na wyprzedażach tylko buty, bo łatwo się przymierza - ot, wygodnicka ze mnie) i mam pierwszy w życiu etap na łowienie okazji. Ale postanowiłam sobie - do 100 zł, tylko markowe lub z doskonałego materiału (jedwab, kaszmir).

I tak udało mi się upolować koszulę Tommy Hilfiger za 60 zł (klasyczna biała koszula z dodaną szarfą, by móc po szyją upleść kokardę). Czaiłam się na jedwabną apaszkę Valentino, ale przekroczyła założony budżet (o 80 zł), myślałam też o kaszmirowym swetrze Calvina Kleina, ale miał dekolt w serek, w którym jest mi nie do twarzy.

Jestem z siebie bardzo dumna, że umowy sama ze sobą dotrzymałam, sprawiłam sobie frajdę i kopaniem w sklepie i fajnym zakupem, jednocześnie nie ściągając do domu byle czego. UMIAR i realizacja założonego celu ("czy ta rzecz faktycznie pasuje do klasycznej szafy, jaką chcę skompletować?") bardzo pomaga.

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Napisane przez jutka555

W takim razie co powinna mieć elegancka dobrze ubrana kobieta? bo dopiero zaczynam zabawę w tym temacie

jest taka książka: http://www.empik.com/klasyczna-setka...5582,ksiazka-p sporo uwag w niej zawartych jest moim zdaniem przydtana, choć np. na polskie warunki z tej setki wykluczyłabym pare rzeczy

[pingwinek=]]

Przyłączam się do wątku

Wieczorem opiszę swoją relację zakupową, swoje przemyślenia oraz skan z jednej z gazet gdzie był artykuł dot. wymiany szafy

[aganela8]

hej też się troszkę przyłaćzam,też jestem trochę wyższa ok.171-172cm,a w obcasach nad większością też górujemi ciężko dobrać spodnię mam figurę coś międy gruszką ,a klepsydrą,mam szczupłe nogi,ale duże uda i biodra,szukam spodni z wyższym stanem(bo gdy mam dopasowane spdnie-nie lubie luźnych w pasie,ale z niskim stanem to po bokach robią mi się takie fałdki na boku i brzuchu)długich rurkowatych ciemnych wyszczuplających optycznie i wygodnych,do 150-180zł.Jest szansa ,że takie w ogóle istnieją?Widziały ście w jakiś sieciówach takie?

[LadyI]

Świetny pomysł na wątek!

Dziewczyny, bardzo bym chciała do Was dołączyć. Ze mną jest troszkę inaczej, zawsze ubierałam się bardziej elegancko niż moi rówieśnicy, szpilki i spódnice noszę na co dzień, tak samo marynarki, kobiece płaszczyki, sukienki, spodnie z innego materiału niż jeans (jeansy też noszę ), ale postanowiłam stworzyć przemyślaną szafę i przestać iść 'na ilość', a zacząć 'na jakość'. Chciałabym, tak jak pisałyście ubrać się z zamkniętymi oczami . Póki co wyprzedaję szafę na allegro, żeby zrobiło się troszkę luźniej. Wyzbyłam się wszelkich skrupułów i bardzo mi z tym dobrze. Czuję, że potrzebuję zmian i harmonii panującej z mojej szafie ( chociaż ubrania wiszą kolorystycznie ). Wydaje mi się, że jestem na dobrej drodze, ale szukam kolejnych inspiracji.. Mam nadzieję, że pomożemy sobie nawzajem.

Póki co planuję jutro kupić więcej wieszaków na spodnie. A jak znowu przeprowadzę się do miasta w którym studiuję, zabiorę połowę tego co zwykle! To będzie chyba dobry krok.

Jeśli chodzi o strój domowy to staram się nosić ładne dresy w kobiecych kolorach, najchętniej aksamitne kompleciki . W tym roku kupiłam kolejny różowo-fioletowy i spodnie dresowe w kolorze pastelowej żółci . Zawsze podobało mi się to jak w domu wyglądała Marta z 'Teraz albo nigdy'.

Wiecie gdzie można dostać, ciepłe kobiece swetry na mroźną zimę? Myślałam o Mango, ale jeszcze się nie rozglądałam.

A o sobie powiem tyle, że mam 22 lata i jestem studentką.

[pureinsanity]

..

[annan_]

Napisane przez pureinsanity

poza tym, nie umiem chodzić na obcasach, choć przy moim 160cm nie powinnam nosić niczego innego. po prostu nie umiem i już, ruszam się jak tyranozaur z gipsem na obu kończynach, nie zmieni tego żaden fason. poddałam się, kupiłam balerinki.

to wyświechtane, ale powinno stopniowo zaczynać się od niższych wysokości obcasów.

Moje pierwsze czółenka miały 4 cm obcasy, a dziś (po ponad 6 latach praktyki) do pracy przyszłam w szpilkach nas obcasie 11 cm.

[Karolekjot]

Ja to jestem zakochana w stylu Frankie Sandford -> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=503650 i właśnie podobnie chciałąbym się ubierać. No może oprócz tych szpilek (swoją drogą pięknych)

[yellow bird]

Napisane przez Karolekjot

Ja to jestem zakochana w stylu Frankie Sandford -> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=503650 i właśnie podobnie chciałąbym się ubierać. No może oprócz tych szpilek (swoją drogą pięknych)

Piękna dziewczyna. Przeglądnęłam podany wątek i raz bardziej raz mniej mi się podobało, a kilka stylizacji chętnie zdarłabym z niej i wrzuciła na siebie.

Podoba mi się pomysł na wątek, dołączę, a więcej o sobie napiszę późną nocą, albo jutro

Na wstępnie mogę powiedzieć: zmieniłam się