pesymistki :( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-10-03, 17:28   #1
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645

pesymistki :(


hej czy sa tu jakies pesymistki???
czy tak jak ja nie widzicie sensu zycia???

od dluzszego czasu nic mi sie nie chce, nie mam na nic sil, wszystko widze w czarnych barwach, nie wiem czy isc po szkole na studia czy do pracy i w ogole mam wszystkiego dosyc

a moze optymistki jakos pomoga odzyskac checi do zycia???
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 17:57   #2
RubyFaelivrin
Rozeznanie
 
Avatar RubyFaelivrin
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 816
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Anonimka1992 Pokaż wiadomość
hej czy sa tu jakies pesymistki???
czy tak jak ja nie widzicie sensu zycia???

od dluzszego czasu nic mi sie nie chce, nie mam na nic sil, wszystko widze w czarnych barwach, nie wiem czy isc po szkole na studia czy do pracy i w ogole mam wszystkiego dosyc

a moze optymistki jakos pomoga odzyskac checi do zycia???
Jak mam w miarę udany dzień, to za pesymistkę się nie uważam. Gdy jest zły, nic nie wychodzi, to bywa, że określam siebie jako pesymistkę ze skłonnościami do katastrofizmu.
Zdarza się, że mam wszystkich i wszystkiego dosyć. Wtedy bym najchętniej położyła się do łóżka i nie wstawała do końca świata. Nie zawsze jest to możliwe. Wiele rzeczy mnie dobija, czasem sobie nie radzę. Zwykle w takich sytuacjach siedzę sobie sama, słucham muzyki albo coś oglądam.
RubyFaelivrin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 18:00   #3
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez RubyFaelivrin Pokaż wiadomość
Jak mam w miarę udany dzień, to za pesymistkę się nie uważam. Gdy jest zły, nic nie wychodzi, to bywa, że określam siebie jako pesymistkę ze skłonnościami do katastrofizmu.
Zdarza się, że mam wszystkich i wszystkiego dosyć. Wtedy bym najchętniej położyła się do łóżka i nie wstawała do końca świata. Nie zawsze jest to możliwe. Wiele rzeczy mnie dobija, czasem sobie nie radzę. Zwykle w takich sytuacjach siedzę sobie sama, słucham muzyki albo coś oglądam.
mam tak samo
ja tez czesto nie mam po co wstawac z łozka...
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 18:03   #4
RubyFaelivrin
Rozeznanie
 
Avatar RubyFaelivrin
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 816
Dot.: pesymistki :(

Od paru lat właściwie nic się nie układa, wielu rzeczy mi brakuje, do tego dobijam mnie ja sama. Nie wierzę w siebie, nie lubię zmian. Brak perspektyw, pieniędzy. A, bez sensu...
RubyFaelivrin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 18:11   #5
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

ja takze nie wierze w siebie w swoje mozliwosci....
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 18:14   #6
lithium14
Raczkowanie
 
Avatar lithium14
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 112
Dot.: pesymistki :(

to ja się zapisuję... poza tym akurat pesymistów i pesymistek w takim kraju jak Polska chyba dostatek.
lithium14 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 18:42   #7
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

jestem na skraju wyczerpania

---------- Dopisano o 18:42 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Cytat:
Napisane przez RubyFaelivrin Pokaż wiadomość
Od paru lat właściwie nic się nie układa, wielu rzeczy mi brakuje, do tego dobijam mnie ja sama. Nie wierzę w siebie, nie lubię zmian. Brak perspektyw, pieniędzy. A, bez sensu...
a do czego dążysz w zyciu??
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 18:45   #8
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 122
Dot.: pesymistki :(

Była pesymistka, obecnie optymistka, a w porywach realistka Nie wiem jak się stała i dokładnie kiedy ta przemiana, wiem że po pierwsze spotkałam niesamowitą osobę, która mnie tym zaraziła (nie, nie faceta, koleżankę). Albo zmiana w optymistkę zmieniła moją osobowość, albo działo się odwrotnie-zmiana osobowości pobudziła optymizm. Niemniej jednak to, co należy robić, to dążyć i próbować, metoda prób i błędów, aby 'odnaleźć siebie' (trochę kliszowe stwierdzenie, ale prawdziwe). Ja wybierałam nowe kierunki studiów, uczyłam się języków na kursach, wyjechałam na wymianę studencką, nie odmawiałam sobie wyjść ze znajomymi i mniej znajomymi, wszystkich okazji, aby poznawać nowych ludzi, aż w końcu odnalazłam 'to'. Dużo decyzji, unikanie stagnacji-moja rada. Powodzenia!
natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 18:54   #9
RubyFaelivrin
Rozeznanie
 
Avatar RubyFaelivrin
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 816
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Anonimka1992 Pokaż wiadomość
a do czego dążysz w zyciu??
Dobre pytanie.
Miałam kilka celów, poczyniłam nawet parę kroków, by móc je zrealizować i co? Dupa blada, bo nic z tego nie wyszło. Ciągle coś podcina skrzydła.
RubyFaelivrin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 18:57   #10
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez natash88 Pokaż wiadomość
Była pesymistka, obecnie optymistka, a w porywach realistka Nie wiem jak się stała i dokładnie kiedy ta przemiana, wiem że po pierwsze spotkałam niesamowitą osobę, która mnie tym zaraziła (nie, nie faceta, koleżankę). Albo zmiana w optymistkę zmieniła moją osobowość, albo działo się odwrotnie-zmiana osobowości pobudziła optymizm. Niemniej jednak to, co należy robić, to dążyć i próbować, metoda prób i błędów, aby 'odnaleźć siebie' (trochę kliszowe stwierdzenie, ale prawdziwe). Ja wybierałam nowe kierunki studiów, uczyłam się języków na kursach, wyjechałam na wymianę studencką, nie odmawiałam sobie wyjść ze znajomymi i mniej znajomymi, wszystkich okazji, aby poznawać nowych ludzi, aż w końcu odnalazłam 'to'. Dużo decyzji, unikanie stagnacji-moja rada. Powodzenia!
hmm moze dlatego jestem pesymistka dlatego ze w moim otoczeniu nie ma prawdziwych optymistow...
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 18:58   #11
kamila901
Zakorzenienie
 
Avatar kamila901
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 269
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Anonimka1992 Pokaż wiadomość
hej czy sa tu jakies pesymistki???
czy tak jak ja nie widzicie sensu zycia???

od dluzszego czasu nic mi sie nie chce, nie mam na nic sil, wszystko widze w czarnych barwach, nie wiem czy isc po szkole na studia czy do pracy i w ogole mam wszystkiego dosyc

a moze optymistki jakos pomoga odzyskac checi do zycia???
Też często mam złe dni, nic mi się nie chce itd. Ciągle wszystko mi się sypie, jakaś zła energia mnie otacza, chyba ktoś mi strasznie źle życzy.
Też nie wiedziałam co chcę robić po szkole, właściwie rok zawaliłam. Dopiero rok później poszłam na studia. I to właściwie nie dlatego, że wiedziałam, że to jest własnie to, czego chcę, a dlatego, że nie wiedziałam... i nie miałam innego pomysłu "co dalej". Zawsze zazdrościłam ludziom, którzy mają sprecyzowany cel w życiu, wiedzą co chcą robić i uparcie do tego dążą. Ja jestem hmmm pokusiłabym się o nazwanie siebie życiową sierotą.
__________________




kamila901 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 19:00   #12
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez RubyFaelivrin Pokaż wiadomość
Dobre pytanie.
Miałam kilka celów, poczyniłam nawet parę kroków, by móc je zrealizować i co? Dupa blada, bo nic z tego nie wyszło. Ciągle coś podcina skrzydła.
ehh i to jest zawsze to
nigdy nic sie nie udaje... skad ja to znam

mnie dobijaja kłotnie z chlopakiem po nich nie mam ochoty sie uczyc w ogole nic nie mam ochoty wtedy
on wie jaka jestem a jeszcze czasem mnie dobija

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Cytat:
Napisane przez kamila901 Pokaż wiadomość
Też często mam złe dni, nic mi się nie chce itd. Ciągle wszystko mi się sypie, jakaś zła energia mnie otacza, chyba ktoś mi strasznie źle życzy.
Też nie wiedziałam co chcę robić po szkole, właściwie rok zawaliłam. Dopiero rok później poszłam na studia. I to właściwie nie dlatego, że wiedziałam, że to jest własnie to, czego chcę, a dlatego, że nie wiedziałam... i nie miałam innego pomysłu "co dalej". Zawsze zazdrościłam ludziom, którzy mają sprecyzowany cel w życiu, wiedzą co chcą robić i uparcie do tego dążą. Ja jestem hmmm pokusiłabym się o nazwanie siebie życiową sierotą.
ja tez takim ludziom zazdroszcze... ja nawet nie mam prawdziwego celu w zyciu... tzn chcialabym byc szczesliwa ale nie wiem co pod ta nazwa sie kryje...
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 19:08   #13
RubyFaelivrin
Rozeznanie
 
Avatar RubyFaelivrin
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 816
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez kamila901 Pokaż wiadomość
Ja jestem hmmm pokusiłabym się o nazwanie siebie życiową sierotą.
O sobie mogłabym powiedzieć to samo (oho, zdaje się, że odzywa się mój pesymizm). Moim największym problemem chyba jest to, że nie umiem iść przez życie jak torpeda, rozpychać się łokciami, kombinować, nie zrażać się niepowodzeniami.

Chyba wyskoczę do sklepu po największą tabliczkę czekolady.

Edytowane przez RubyFaelivrin
Czas edycji: 2011-10-03 o 19:10 Powód: dopisek
RubyFaelivrin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 19:13   #14
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 122
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Anonimka1992 Pokaż wiadomość
hmm moze dlatego jestem pesymistka dlatego ze w moim otoczeniu nie ma prawdziwych optymistow...
No myślę, że w tym kraju malkontentów to bardzo możliwe Warto zatem tych optymistów szukać, szczerze!
natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 19:13   #15
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez RubyFaelivrin Pokaż wiadomość
O sobie mogłabym powiedzieć to samo (oho, zdaje się, że odzywa się mój pesymizm). Moim największym problemem chyba jest to, że nie umiem iść przez życie jak torpeda, rozpychać się łokciami, kombinować, nie zrażać się niepowodzeniami.

Chyba wyskoczę do sklepu po największą tabliczkę czekolady.
ja tez mam zamiar isc do sklepu po cos slodkiego... i chyba obejrze sobie "sala samobojcow" tytuł idealny do mojego nastroju..
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 19:20   #16
RubyFaelivrin
Rozeznanie
 
Avatar RubyFaelivrin
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 816
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Anonimka1992 Pokaż wiadomość
ja tez mam zamiar isc do sklepu po cos slodkiego... i chyba obejrze sobie "sala samobojcow" tytuł idealny do mojego nastroju..
A ja co będę oglądać? Hm, komedia? Na pewno nie. Horror? O, to coś dla mnie.
Smacznego i miłego wieczoru.
RubyFaelivrin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 19:21   #17
kamila901
Zakorzenienie
 
Avatar kamila901
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 269
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez RubyFaelivrin Pokaż wiadomość
O sobie mogłabym powiedzieć to samo (oho, zdaje się, że odzywa się mój pesymizm). Moim największym problemem chyba jest to, że nie umiem iść przez życie jak torpeda, rozpychać się łokciami, kombinować, nie zrażać się niepowodzeniami.

Chyba wyskoczę do sklepu po największą tabliczkę czekolady.
Mam dokładnie tak samo. Pamiętam jak poszlam do liceum i trafiłam na wręcz tragiczną babke od biologii miałam wtedy swoje pierwsze w życiu zagrożenie na półrocze i już wtedy chyba się zaczeło- panika. Nie mogłam się normalnie uczyć, bo ciągle myślałam o tym, że i tak mi się nie uda i strasznie chciałam mieć to za sobą, bo niepewność mnie dobijała. Na studiach miałam problem z chemią - moja reakcja identyczna, nawet gorsza. Mnie stres nie mobilizuje. Wręcz odwrotnie.
W życiu osobistym jeśli mi się coś nie układa to też mam same czarne myśli. Jak np pokłócę się z TŻtem to np nie dam nam obojgu ochłonąć, bo chciałabym żeby już teraz było dobrze, wiedzieć co będzie. Bez tej niepewności.
Mam wrażenie, że życie ucieka mi przez palce. Ciągle na coś czekam- na wakacje, weekend, na przyjazd TŻta, zamiast żyć chwilą i brać z życia ile się da. Żeby mieć co wspominać.
Wychowałam się bez ojca, tzn w pewnym momencie jego miejsce zajął obecny mąż mojej mamy. Czasem wpadam w taki ciąg użalania się nad sobą
Ogólnie chyba jestem złym człowiekiem. Niszczę wszystko na swojej drodze, mimo że chcę dobrze nic mi nie wychodzi.
Tak w ogóle wierzycie, że można mieć w życiu pecha?Tzn urodzić się z nim/nabyć?
A co do czekolady- czasem jest mi tak źle w życiu, że nawet myśl o niej mi nie pomaga.
Szkoda, że ten wątek nie powstał jakieś 2 dni temu, bo wtedy też miałam grobowy nastrój.
__________________





Edytowane przez kamila901
Czas edycji: 2011-10-03 o 19:25
kamila901 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 19:31   #18
201705250955
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 607
Dot.: pesymistki :(

Kiedyś myślałam, że jestem pesymistką.
Kiedyś często miałam nastrój, kiedy zbierałam umysł w kawałkach z podłogi, a nie cieszył mnie nawet nowy odcinek Pierwszej Miłości.
Kiedyś bardziej wiązałam się ze słowem "nie", niż słowami pozytywnie nacechowanymi, np. 'uda się', 'będzie dobrze', 'wierzę', 'ufam' itd.
Kiedyś byłam szarą myszką, która myślała, że jej największym problemem jest to, że ten cho***ny trądzik nie chce schodzić!!!
TAK, przyznaję, taka byłam jeszcze zupełnie niedawno.
Nadszedł jednak moment, kiedy sytuacja życiowa i to, co spadło mi na bary, wywróciło życie do góry nogami. Zmusiło do wstawania przed 6 i rozmyślania, co trzeba załatwić. Spania w obskurnych miejscach i zastanawiania się: co mi losie przygotowałeś na jutro? Czy dam radę? Rozmyślania nad tym, że chyba kurczę jeszcze nie mam tak źle- inni mają zdecydowanie gorzej, bo nie mają szansy, jaką ja dostałam. TO była szansa- myślę, że historia nadaje się co najmniej na dobrą książkę.
Dwa wydarzenia, bardzo w sumie podobne, wymagające ode mnie ogromnej siły, woli walki, odwagi, dążenia do celu pozwoliły mi na otworzenie się na siebie: zaczęłam zauważać świat w innych kolorach. Nie, nie jestem pewnie najodważniejsza, nie jestem też najpiękniejsza i najmądrzejsza (a w dodatku jestem całkiem nieśmiała). Doceniam to, co mam: dbam o swój dom, o swoje rzeczy- które wypracowałam własnymi dłońmi, o swoje pasje (podróże, decoupage, czytanie), o swoich przyjaciół (mimo wielu chwil zwątpienia i ochoty na zerwanie kontaktów), wreszcie o swoich bliskich.
Mijając mnie na ulicy zapewne nie zawsze zobaczycie uśmiech- mam też ochotę i różne powody do chwilowego załamania czy nostalgii. Ale to nie jest przeważający czas mojego życia- często jadę nawet do tej durnej stolicy i siedząc na Nowym Świecie podziwiam te wszystkie rasy, które się tam mieszają. Lubię obserwować małe dzieci (choć zaparcie twierdzę, że ich nie lubię, a takie w wieku 3-5 lat to w ogóle 'małe koszmary')- one są takie naturalne, szczęśliwe (a jak płaczą to zawsze serce ściska i jest ochota na zbesztanie rodzica ). Cieszę się z tego, że książka ma szczęśliwe zakończenie (i Nicholas wybacza Paige- błagam). I nawet z tych studiów się cieszę, bo wreszcie wierzę, że studiując buduję przyszłość dla swojej rodziny i dla swoich marzeń.
To na tyle o mnie. A ogólnie w temacie pesymizmu- niestety mam wrażenie, że niekiedy jest to po prostu błąd leksykalny, nieświadoma "łagodna" odmiana słowa depresja. Sama nie jestem w stanie ocenić, na ile ja sama się zmieniłam i czy nie miałam "skłonności do depresji", ale tak mi się zdaje, że niekiedy te słowa są zbyt łatwo zamieniane...
201705250955 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 19:43   #19
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez kamila901 Pokaż wiadomość
Mam dokładnie tak samo. Pamiętam jak poszlam do liceum i trafiłam na wręcz tragiczną babke od biologii miałam wtedy swoje pierwsze w życiu zagrożenie na półrocze i już wtedy chyba się zaczeło- panika. Nie mogłam się normalnie uczyć, bo ciągle myślałam o tym, że i tak mi się nie uda i strasznie chciałam mieć to za sobą, bo niepewność mnie dobijała. Na studiach miałam problem z chemią - moja reakcja identyczna, nawet gorsza. Mnie stres nie mobilizuje. Wręcz odwrotnie.
W życiu osobistym jeśli mi się coś nie układa to też mam same czarne myśli. Jak np pokłócę się z TŻtem to np nie dam nam obojgu ochłonąć, bo chciałabym żeby już teraz było dobrze, wiedzieć co będzie. Bez tej niepewności.
Mam wrażenie, że życie ucieka mi przez palce. Ciągle na coś czekam- na wakacje, weekend, na przyjazd TŻta, zamiast żyć chwilą i brać z życia ile się da. Żeby mieć co wspominać.
Wychowałam się bez ojca, tzn w pewnym momencie jego miejsce zajął obecny mąż mojej mamy. Czasem wpadam w taki ciąg użalania się nad sobą
Ogólnie chyba jestem złym człowiekiem. Niszczę wszystko na swojej drodze, mimo że chcę dobrze nic mi nie wychodzi.
Tak w ogóle wierzycie, że można mieć w życiu pecha?Tzn urodzić się z nim/nabyć?
A co do czekolady- czasem jest mi tak źle w życiu, że nawet myśl o niej mi nie pomaga.
Szkoda, że ten wątek nie powstał jakieś 2 dni temu, bo wtedy też miałam grobowy nastrój.
ja w tym roku i poprzednim mam straszna nauczycielke az mnie wszystko skreca jak o tym mysle
tez tak jak ty chce od razu zeby bylo dobrze, tak jak ty ciagle czekam na cos (w tej chwili o koncu szkoly)
a czasem tak sie uzalam ze moj TŻ ma tego dosyc
chyba mam depresje...
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 20:01   #20
Olivvek
Zadomowienie
 
Avatar Olivvek
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 324
Dot.: pesymistki :(

Asia_aisa tak sobie myślę, że masz rację z tym zamienianiem znaczeń. Wymyśliłam że depresja to choroba, a pesymizmem nazwałabym postawę z góry zakładającą niepowodzenia
__________________
Przeniosłam się na nowe konto
Olivvek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 20:09   #21
201705250955
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 607
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Olivvek Pokaż wiadomość
Asia_aisa tak sobie myślę, że masz rację z tym zamienianiem znaczeń. Wymyśliłam że depresja to choroba, a pesymizmem nazwałabym postawę z góry zakładającą niepowodzenia
Tylko jak odróżnić te 2 rzeczy? Są przecież osoby z góry zakładające, że one są zdrowe, ale są pesymistami (np. ja tak miałam, tak myślę).
201705250955 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 20:09   #22
Ofelia 20
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 826
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez kamila901 Pokaż wiadomość
Mam dokładnie tak samo. Pamiętam jak poszlam do liceum i trafiłam na wręcz tragiczną babke od biologii miałam wtedy swoje pierwsze w życiu zagrożenie na półrocze i już wtedy chyba się zaczeło- panika. Nie mogłam się normalnie uczyć, bo ciągle myślałam o tym, że i tak mi się nie uda i strasznie chciałam mieć to za sobą, bo niepewność mnie dobijała. Na studiach miałam problem z chemią - moja reakcja identyczna, nawet gorsza. Mnie stres nie mobilizuje. Wręcz odwrotnie.
W życiu osobistym jeśli mi się coś nie układa to też mam same czarne myśli. Jak np pokłócę się z TŻtem to np nie dam nam obojgu ochłonąć, bo chciałabym żeby już teraz było dobrze, wiedzieć co będzie. Bez tej niepewności.
Mam wrażenie, że życie ucieka mi przez palce. Ciągle na coś czekam- na wakacje, weekend, na przyjazd TŻta, zamiast żyć chwilą i brać z życia ile się da. Żeby mieć co wspominać.
Wychowałam się bez ojca, tzn w pewnym momencie jego miejsce zajął obecny mąż mojej mamy. Czasem wpadam w taki ciąg użalania się nad sobą
Ogólnie chyba jestem złym człowiekiem. Niszczę wszystko na swojej drodze, mimo że chcę dobrze nic mi nie wychodzi.
Tak w ogóle wierzycie, że można mieć w życiu pecha?Tzn urodzić się z nim/nabyć?
A co do czekolady- czasem jest mi tak źle w życiu, że nawet myśl o niej mi nie pomaga.
Szkoda, że ten wątek nie powstał jakieś 2 dni temu, bo wtedy też miałam grobowy nastrój.
U mnie z niektórymi rzeczami jest tak samo jak u Ciebie. Jeżeli chodzi o szkołę, to trochę musiałam się zdyscyplinować, żeby nie doprowadzać do krytycznej sytuacji. Jak widzę, że mogę mieć z czymś problemy, przykładam się do tego 3 razy bardziej, za wczasu idę na jakieś korki, czy męczę koleżankę żeby pomogła. To nawet działa Po prostu nie dopuszczam do tego, żeby być na maksa zestresowaną, bo mnie też to nie mobilizuje. Stres działa na mnie bardzo destrukcyjnie, serce wali, nie mogę skupić myśli, nie jem, nie śpie.

No i jeżeli chodzi o chłopaka to też niestety tak reaguje Jest jakaś kłótnia, nieporozumienie to od razu chcę wszystko wyjaśniać. Po prostu kiedy jest taka sytuacja, że jesteśmy pokłóceni ze sobą, coś jest nie tak, to ja o niczym innym nie myśle... źle wtedy funkcjonuje.... Mam sobie to za złe, że taka jestem. Próbuje z tym walczyć, kierować swoje myślenie w drugą stronę, nie chce żeby druga osoba miała taki wpływ na moje samopoczucie, bo to bardzo niezdrowe i wpędzam się w duży stres, który jak napisałam kiepsko znoszę.

Uważam, że to wszystko siedzi w mojej głowie, wiem, że to da się zmienić. Jeżeli chodzi o pesymizm, to właśnie w kwestii związku jestem największą pesymistką i na pewno to się na nim odbija. Myślenie dobrze o innych rzeczach łatwiej mi przychodzi. Jedno co jest ok, to to, że mam sprecyzowane plany na przyszłość, jestem na kierunku, o którym marzyłam i długo walczyłam, żeby się na niego dostać, także to się udało
__________________

"Pierwsza miłość z wiatrem gna, z niepokoju drży,
Druga miłość życie zna i z tej pierwszej drwi ,
A ta trzecia jak tchórz w drzwiach przekręca klucz
I walizkę ma spakowaną już ... "

Ofelia 20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 21:06   #23
Olivvek
Zadomowienie
 
Avatar Olivvek
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 324
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez asia_aisa Pokaż wiadomość
Tylko jak odróżnić te 2 rzeczy? Są przecież osoby z góry zakładające, że one są zdrowe, ale są pesymistami (np. ja tak miałam, tak myślę).
Pytanie roku chyba rozprawkę bym mogła na ten temat napisać ^^ niby możnaby się zastanowić nad sobą, ale to nie będzie obiektywne. Tak samo z pytaniem znajomych. Najbardziej obiektywny i obeznany w tym jest specjalista, ale to by oznaczało wysyłanie każdego do psychologa paranoja
__________________
Przeniosłam się na nowe konto
Olivvek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 21:14   #24
4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2 581
Dot.: pesymistki :(

Wętek (niestety) także i dla mnie Mogę podpisać się pod każdą Waszą wypowiedzią. I w sumie to nie wiem czy w moim przypadku to pesymizm czy może depresja...
Ludzie z mojego otoczenia uważają mnie za radosną, uśmiechnętą dziewczynę. I rzeczywiście tak właśnie jest. Więc co robię na tym wątku? Otóż wszystko rozgrywa się w mojej głowie, moje czarne mysli nie są dostępne dla nikogo.
Jestem w takim okresie życia kiedy muszę podjać decyzje co tak naprawdę robić ze swoim życiem. Czasami sobie myślę, że jeszcze nie dorosłam do podejmowania takich decyzji, ale z drugiej strony jestem już w takim wieku kiedy "trzeba" się określić. I kiedy myślę o swojej przyszłości - to wszystko widzę czarno.
Do tego dochodzą kłopoty rodzinne, chęć wyprowadzki (chciałabym tego, ale z drugiej strony cholernie się tego boję), brak pieniędzy, uczelnia, niziutka samoocena, strach przed porażką, odrzuceniem
I czasami mam takie momenty, że wierzę że mogę wszystko osiągnąć Robię sobie listę "rzeczy do zrobienia", snuje plany. Co z tego skoro gdy bliżej daty realizacji - odpuszczam ze strachu, z bezsilnosci. Bo w sumie myślę sobie - po co mi to? Nie mam żadnego celu, żadnych konkretnych planów.


W sumie to moje życie jest żałosne posmęciłam, i mi lepiej
4ac7eae5f92dfa622d89f024e559f952d8de277a_657b9774600aa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 21:37   #25
kamila901
Zakorzenienie
 
Avatar kamila901
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 5 269
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez Olivvek Pokaż wiadomość
Pytanie roku chyba rozprawkę bym mogła na ten temat napisać ^^ niby możnaby się zastanowić nad sobą, ale to nie będzie obiektywne. Tak samo z pytaniem znajomych. Najbardziej obiektywny i obeznany w tym jest specjalista, ale to by oznaczało wysyłanie każdego do psychologa paranoja
a nie czasem psychiatry?
__________________




kamila901 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 22:23   #26
201705250955
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 8 607
Dot.: pesymistki :(

Cytat:
Napisane przez kamila901 Pokaż wiadomość
a nie czasem psychiatry?
To najistotniejsze w temacie Myślę, że jak ktoś przeczyta ten post, do którego odpowiadałaś i pójdzie do psychologa- to ten zdecyduje, czy będzie konieczne wdrożenie leczenia farmakologicznego i ew. wizyta u psychiatry.

[1=4ac7eae5f92dfa622d89f02 4e559f952d8de277a_657b977 4600aa;29772053]
Do tego dochodzą kłopoty rodzinne, chęć wyprowadzki (chciałabym tego, ale z drugiej strony cholernie się tego boję), brak pieniędzy, uczelnia, niziutka samoocena, strach przed porażką, odrzuceniem
[/QUOTE]

Jeśli masz możliwości finansowe i zapewnioną pomoc rodziców to skorzystaj i wyprowadź się- nic tak nie hartuje i nie uczy życia.
201705250955 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 22:32   #27
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
Dot.: pesymistki :(

Ja się przyznaję do bycia raczej pesymistką Ale to nie jest tak, że siedzę i płaczę i nie widzę sensu. Jestem na co dzień dość przyjazna otoczeniu i uśmiechnięta. Aczkolwiek co by się nie działo, to pierwsze co widzę...czarna chmura. Boli mnie noga? To pewnie zakrzepica... Idę w nowe miejsce? Pewnie wszyscy będą się na mnie patrzeć jak na kretynkę... Mam jechać za granicę? Nie poradzę sobie...

Czytałam kiedyś książkę, w której opisywano, że pesymizm nie zawsze jest złą cechą. Tylko zależy jaki to jest rodzaj pesymizmu. Często osoby pesymistycznie nastawione potrafiły np. skorygować wiele swoich błędów w projekcie i doskonale go dopracować, tylko dlatego, że uważały, że to dno i trzeba nad tym dużo posiedzieć (a pewnie i tak się nie uda ).
Złym pesymizmem jest natomiast ten, w którym tłumaczysz sobie pechem swoje niepowodzenia i generalnie...nie robisz nic.
Ja oprócz tego, że najczęściej nic nie robię, to w dodatku zazdroszczę tym, którzy działają i odnoszą sukcesy Koszmar...

I tak w większości to się poczuwam do wypowiedzi raisab...
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 22:39   #28
Anonimka1992
Wtajemniczenie
 
Avatar Anonimka1992
 
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 2 645
Dot.: pesymistki :(

ja coraz czesciej płacze nawet bez powodu
to juz moze nie pesymizm ale moze jakis dół? albo cos powazniejszego??
Anonimka1992 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-03, 23:08   #29
LadyBeatta
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 195
Dot.: pesymistki :(

depresja rozni sie od pesymizmu tym, ze w ciezkim stadium depresji nie widzisz sensu wstania z lozka, zjedzenia obiadu, pojscia do toalety itp. a tym zaburzeniem/choroba zajmuje sie zarowno psycholog, jak i psychiatra- pierwszy zleci terapie, drugi wypisze recepte na lekarstwa (wymadrzam sie, wiem)

i tez jestem raczej pesymistka z tendencja do realizmu... niestety rozne wydarzenia w zyciu nie sprawiaja, ze mam wizje siebie w przytulnym domu, otoczona kochajacymi bliskimi i nie martwiaca sie o to, za co zaplace rachunki badz co wloze do garnka
__________________
konto nieaktywne
LadyBeatta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-04, 17:00   #30
Alessaaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 248
Dot.: pesymistki :(

kiedy otwieram oczy rano czuje rozczarowanie ze znowu sie obudzilam. Nie widze sensu zycia. Wszytsko jest takie beznadziejne, glupie, malo wazne. Chcialabym polozyc sie do lozka i nigdy sie nei obudzic. Na nic nie mam sily, ochoty, w niczym nei widze sensu, nic mnie nie cieszy. Coraz czesciej mysle o tym zeby to wszystko zakonczyc. Po prostu sie zabic i nie czuc juz tej pustki, bolu psychicznego, bezsensu, braku nadziei. Czasami musze przypominac sobie ze powinnam oddychac bo nie mam sily wziac wdechu.
Takze nie jestes sama autorko.

PS
ja kocham ray mojego otoczzenia 'wez sie w garsc", "poszukaj pozytywow w zyciu" ale jak to mowia syty nei zrozumie glodnego.

EDIT
tez palcze. Kazdego dnia. Tyle tylko, ze moge wylac oceany lez i nie czuje sie lepiej. Patrze na ludzi i widze jeden wielki bezsens. Zastanawiam sie po cholere ja sie w ogole urodzilam.
__________________
"Tak rzadko zdarza się
słyszeć, żeby kobiety mówiły: „Nie mogę się doczekać, żeby rozkręcić swój własny interes" albo „Już bym chciała chodzić na te zajęcia z handlu nieruchomościami". Cel większości kobiet
brzmi „Za rok chcę być już mężatką"."

Edytowane przez Alessaaa
Czas edycji: 2011-10-04 o 17:03 Powód: ...
Alessaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.