On szybo dochodzi,ja w ogóle

[ellwinga]

Podobnych wątków było wiele, ale nie znalazłam identycznego. Od około ponad 3 mies. kocham się regularnie ze swoim mężczyzną. Problem polega na tym, że to On od samego początku był bardziej doświadczony, miał 3 partnerki seksualne, ja wyłącznie jednego eks. Niestety po ok.5 min. mój aktualny mężczyzna szczytuje. Udało się Nam kilka razy kochać się dłużej, miało to miejsce w wakacje, zero stresu, myślę, że to wazny czynnik, choć.. Nieważne ile seks trwa, ja ani razu nie doznałam orgazmu. Jak to wytłumaczyć?

[andzia1989r]

Z poprzednim partnerem miałaś orgazm?

Czy sądzisz, że czegoś wam brakuje w czasie gry wstępnej? Czujesz, że czegoś tobie brakuje?

Mówisz w ogóle o orgazmie czy tylko o tym podczas stosunku?

Możesz powiedziec, że partner się stara, czy raczej dąży do własnej przyjemności?

Czy on (sądząc po tym, ze miał 3 partnerki), w ogóle kiedyś próbował popracowac nad długością stosunku (da się.)? Czy uznał, że on tak ma i koniec?

Jak ogólnie układa się wam w związku? (to często się przekłada na zadowolenie z seksu).

[zjem_ci_musk]

Moj chlopiec poki co ma ten sam problem, co mnie na razie bawi i mam nadzieje, ze moje luzne podejscie w stylu "Ty mi juz tyle przyjemnosci dales, ze teraz mozesz sobie odbic"
No, ale my dopiero zaczynamy wspolzycie, obydwoje jestesmy swiezo po pierwszym razie, wiec jest usprawiedliwiony. Co do Twojego faceta - jesli tak bylo z kazda dziewczyna to rzeczywiscie powinienen zaczac nad soba pracowac. I poki co to nie ma co myslec o jakichkolwiek srodkach farmakologicznych - to juz jest ostatecznosc.
I wlasnie, czy on widzi to jako problem?

[ellwinga]

Napisane przez andzia1989r

Z poprzednim partnerem miałaś orgazm?
Z poprzednim partnerem tak,wzajemnie fizycznie było między Nami bardzo dobrze.
Czy sądzisz, że czegoś wam brakuje w czasie gry wstępnej? Czujesz, że czegoś tobie brakuje?
Gra wstępna jest w porządku, choć za każdym razem to samo,nie powiem.Brakuje mi "czegoś",ale sama nie umiem tego nazwać.

Mówisz w ogóle o orgazmie czy tylko o tym podczas stosunku?
Niestety w chwili obecnej nawet sama nie potrafię się zaspokoić.

Możesz powiedziec, że partner się stara, czy raczej dąży do własnej przyjemności?
Stara się,robi wszystko żeby było mi dobrze.Widzę ile Go kosztuje fakt,że nie daj mi tego co powinien.

Czy on (sądząc po tym, ze miał 3 partnerki), w ogóle kiedyś próbował popracowac nad długością stosunku (da się.)? Czy uznał, że on tak ma i koniec?
Próbował,próbuje nadal,ale.. bez skutku.Rozmawiamy o tym otwarcie.Długo myśleliśmy,że to Jego wina,ale co raz częściej obarczam się tym ja. Lubię długi seks,ostry,ale nie jestem w 100% przekonana,że i to dałoby należytą satysfakcję.


Jak ogólnie układa się wam w związku? (to często się przekłada na zadowolenie z seksu).

Między Nami jest dobrze.Owszem,kłócimy się dość często,mamy chwile ciszy,ale przecież to normalne w związku.Co raz częściej zastanawiam się nad tym aby Go zostawić,po jaką cholerę ma się ze mną męczyć..

[laisla]

Napisane przez ellwinga

Między Nami jest dobrze.Owszem,kłócimy się dość często,mamy chwile ciszy,ale przecież to normalne w związku.Co raz częściej zastanawiam się nad tym aby Go zostawić,po jaką cholerę ma się ze mną męczyć..

On z Tobą czy Ty z nim

Dlaczego mu o tym nie powiesz po prostu zamiast zakładać wątek, niech coś z tym zrobi, coś przecież możesz zasugerować Czy już mówiłaś

[niusia_87]

andzia1989r, zadała dobre pytania.
Pomyśl co jest nie tak, co warto zmienić (nie myślę tu o partnerze)

[ellwinga]

On postrzega to jako problem w 100%, choć ja czasami dla rozładowania napięcia żartuję z tego i mówię "przecież w seksie nie o sam orgazm chodzi". Poza tym, że nie mam orgazmu, jest mi z Nim naprawdę dobrze. Mój wcześniejszy partner nie dawał mi nawet w połowie tyle czułości i miłości co obecny.
Nie chcę aby to On się ze mną męczył, stąd te myśli o rozstaniu. Rozmawiałam z Nim o tym wiele razy, ale w pewnym momencie to stało się.. nie do zniesienia! Już w grze wstępnej każde z Nas myślało "uda się/nie uda". Chore. On ze swoimi wcześniejszymi partnerkami nie miał tego problemu. Myślę o tym, intensywnie.. Dziewczyny, a czy to możliwe, że po prostu jesteśmy niedopasowani pod tym względem, czy może jednak warto starać się za wszelką cenę, próbować?

[Madzialenka_21]

Napisane przez ellwinga

On postrzega to jako problem w 100%, choć ja czasami dla rozładowania napięcia żartuję z tego i mówię "przecież w seksie nie o sam orgazm chodzi". Poza tym, że nie mam orgazmu, jest mi z Nim naprawdę dobrze. Mój wcześniejszy partner nie dawał mi nawet w połowie tyle czułości i miłości co obecny.
Nie chcę aby to On się ze mną męczył, stąd te myśli o rozstaniu. Rozmawiałam z Nim o tym wiele razy, ale w pewnym momencie to stało się.. nie do zniesienia! Już w grze wstępnej każde z Nas myślało "uda się/nie uda". Chore. On ze swoimi wcześniejszymi partnerkami nie miał tego problemu. Myślę o tym, intensywnie.. Dziewczyny, a czy to możliwe, że po prostu jesteśmy niedopasowani pod tym względem, czy może jednak warto starać się za wszelką cenę, próbować?

Oczywiście, że to możliwe. Póki co na pewno warto się postarać i szukać jakiegoś rozwiązania, bo może akurat z czasem wszystko się zmieni. Obecnie to Ty się z nim męczysz, a nie on z Tobą, bo to jest w głównej mierze jego problem. Próbowaliście może innej pozycji? Czym się zabezpieczacie? Może w prezerwatywie mógłby nieco dłużej. Ewentualnie jak czuje że to już to niech na chwilę przystopuje i za chwilę dalej. Musisz z nim porozmawiać, bo te problemy przełożą się za chwilę na atmosferę jaka zapanuje między Wami.

[klempaa]

Napisane przez ellwinga

Między Nami jest dobrze.Owszem,kłócimy się dość często,mamy chwile ciszy,ale przecież to normalne w związku.Co raz częściej zastanawiam się nad tym aby Go zostawić,po jaką cholerę ma się ze mną męczyć..

eeeee.....? nie to nie jest normalne
wg mnie problem jest albo w kwestiach ogolnego niedogadania się, albo po prostu w niedopasowaniu seksualnym obstawiałabym mimo wszystko to pierwsze...

ile czasu jestescie razem?

[kllllaudusia]

Napisane przez ellwinga

On postrzega to jako problem w 100%, choć ja czasami dla rozładowania napięcia żartuję z tego i mówię "przecież w seksie nie o sam orgazm chodzi". Poza tym, że nie mam orgazmu, jest mi z Nim naprawdę dobrze. Mój wcześniejszy partner nie dawał mi nawet w połowie tyle czułości i miłości co obecny.
Nie chcę aby to On się ze mną męczył, stąd te myśli o rozstaniu. Rozmawiałam z Nim o tym wiele razy, ale w pewnym momencie to stało się.. nie do zniesienia! Już w grze wstępnej każde z Nas myślało "uda się/nie uda". Chore. On ze swoimi wcześniejszymi partnerkami nie miał tego problemu. Myślę o tym, intensywnie.. Dziewczyny, a czy to możliwe, że po prostu jesteśmy niedopasowani pod tym względem, czy może jednak warto starać się za wszelką cenę, próbować?

Jezeli dla Twojego partnera jest to taki duzy problem to powinnien cos z tym zrobic a nie zebys 'Ty sie winna czula bo nie tedy droga. Ja tez mam problem z orgazmem podczas samego stosunku ale moj partner dobrze zdaje sobie z tego sprawe i dlatego stara sie w czasie gry wstepnej na mnie skupic, dajac mi jak najwiecej przyjemnosci i tez w czasie stosunku dodatkowo mnie piesci. I chodz czasem nie dojde to nie nazekam bo orgazm to nie wszystko. Druga kwestie ktora chce poroszyc to to iz moze sama siebie blokujesz myslac caly czas czy bedzie wielkie O czy nie. Radzilabym dac poniesc sie chwili nie analizowac tylko poddac sie emocja. Bo moze byc tak ze stres wywolany przez Twoje obawy nie pozwala Ci szczytowac. A co do dlugosci stosunku to przepraszam ale 5 min to lekka przesada. Ja rozumiem jak facet jest wyposzczony ale mimo wszystko gdy sa checi da sie stosunek przedluzyc no chyba ze on niezwazajac na nic podrodze pedzi do mety.

[NiefortunneZdarzenie]

Mnie się wydaje, że potrzebna Wam przede wszystkim rozmowa. Przedstaw mu to co nam tu napisałaś i z nim po prostu porozmawiaj.

Niestety dalej nie rozumiem czemu "on się z Tobą męczy" ? Hmm? Skoro jest z Tobą to chyba się nie męczy, jak by nie chciał być - przypuszczalnie rozstał by się już z Tobą dawno temu.

Może "wspomagaczy" pod tytułem - kuleczki gejszy, masażer itd. - może Cię to rozluźni i nawet, gdy on dojdzie, to będzie miał możliwość doprowadzania Ciebie do końca.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez ellwinga

Podobnych wątków było wiele, ale nie znalazłam identycznego. Od około ponad 3 mies. kocham się regularnie ze swoim mężczyzną. Problem polega na tym, że to On od samego początku był bardziej doświadczony, miał 3 partnerki seksualne, ja wyłącznie jednego eks. Niestety po ok.5 min. mój aktualny mężczyzna szczytuje. Udało się Nam kilka razy kochać się dłużej, miało to miejsce w wakacje, zero stresu, myślę, że to wazny czynnik, choć.. Nieważne ile seks trwa, ja ani razu nie doznałam orgazmu. Jak to wytłumaczyć?

Na Twoje pytanie mozna znalezc odpowiedz w tytule watku! Ty 'w ogole', bo on 'szybko dochodzi' - proste jak but!

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:30 ----------

Napisane przez ellwinga

On ze swoimi wcześniejszymi partnerkami nie miał tego problemu.

oj tutaj bym taka pewna nie byla! przeciez facet rzadko kiedy sie przyzna do slabosci.. nie powie przeciez 'zadna nie dochodzila'. Nie doszukuj sie w tym jakichs dziwnych ideologii.. jestes mloda kobieta i potrzebujesz wiecej czasu podczas stosunku. Malo ktora jest w stanie dojsc po 5 minutach, jeszcze z dosc malym doswiadczeniem seksualnym jakie Ty masz.

To faceta problem - musi nad tym zapanowac, poczytac o tym.. wspolnie mozecie sie wspierac w tym - sa watki na ten temat, artykuly, itd.

Powodzenia!

[ellwinga]

Madzialenka_21 - Tak, próbowaliśmy w kilku pozycjach, bez zmian. Zabezpieczamy się prezerwatywami, próbowaliśmy nawet bez, żeby sprawdzić czy może akurat tu tkwi problem, ale jest tak samo, albo nawet gorzej. Owszem, przestaje, potem znowu się kochamy, ale takie 5min. doznania ..nic przyjemnego. Rozmawiamy o tym otwarcie, to nie jest żaden temat tabu.

klempaa - No nie wiem. Wychodzę z założenia, że idealnych związków, dopasowania, po prostu nie ma. Mamy wiele chwili kiedy oboje jesteśmy przeee szczęśliwi i co najważniejsze, kochamy się. Jesteśmy ze sobą prawie 4 mies. Wiem, wiem, to nie jest jakoś szczególnie długo.

kllllaudusia - Podczas gry wstępnej mój partner naprawdę się stara, ale pieszczoty mało pomagają, nie jestem na to wystarczająco wrażliwa. Nie blokuje się. Wiem doskonale, że orgazm to tak naprawdę psychika, staram się maksymalnie odprężyć, skupić na chwili. 5 min. to wielka przesada - 100% racji.

NiefortunneZdarzenie - No i tu pojawiają się schody. Rozmawiamy na owy temat, ale unikam takiej dosłowności jak tutaj. Już raz zdarzyło mi się wygarnąć wszystko co mi nie odpowiada od a do z, zakończyło się to.. Naprawdę źle. Ten człowiek strasznie przeżywa jakieś "ale" skierowane w Jego stronę, a to wszystko, że świata poza mną nie widzi. On faktem, że mnie nie zaspokaja przejmuje się dwa razy bardziej, aniżeli gdyby sam nie dochodził.

Cinderella Girl - Właściwie masz rację.. Choć z początku, gdy zaczęliśmy współżyć był zupełnie inaczej nastawiony na seks. Bardziej otwarty, mniej spięty, wątpię, że mógłby coś ukrywać.



Dziękuję Wam za wszystkie opinie. Z tego co się dowiedziałam, to chyba mam tylko jeden sposób, szczerze, bez zbędnych ogródek z Nim porozmawiać, choć dziewczyny, boję się jak cholera!

[NiefortunneZdarzenie]

Spokojnie bez nerwów, ja też przeprowadziłam poważna rozmowe z TŻtem n/t sexu także nie stresuj sie. Najlepiej chyba powiedziec bez owijania w bawełne. Jak kocha to Cie wysłucha, postara zrozumiec i cos z tym zrobić.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez ellwinga

Cinderella Girl - Właściwie masz rację.. Choć z początku, gdy zaczęliśmy współżyć był zupełnie inaczej nastawiony na seks. Bardziej otwarty, mniej spięty, wątpię, że mógłby coś ukrywać.

bo moze, chcac nie chcac, zaczal wyczuwac Twoja frustracje badz rozczarowanie nawet jezeli wydaje Ci sie, ze jawnie jej nie okazalas? To nie Twoj problem jednak - to oczywiste, ze potrzebujesz wiecej czasu!

Mozliwe jest jeszcze, ze.. miedzy Toba, a jego poprzednimi partnerkami wystapila dosc dluga absytenencja seksualna podczas ktorej zaspokajal sie sam, recznie i przywykl do 'szybkiego rozladowania napiecia'. Nad tym mozna jednak popracowac, uda sie to zmienic - sa nawet odpowiednie tabletki dla mezczyzn z tym problemem. Gorzej, ze samemu mezczyznie bardzo ciezko jest sie przyznac do tego, ze autentycznie ma z tym problem.

Musisz bardzo uwazac, bo to bardzo delikatny temat - latwo mezczyzne urazic, bo mozna podwazyc jego meskosc, a to uderzenie w najczulszy punkt.

Radze poczytac DUZO zanim sie do tego zabierzesz, ale porozmawiaj - to konieczne!

[klempaa]

Napisane przez ellwinga

Madzialenka_21 - Tak, próbowaliśmy w kilku pozycjach, bez zmian. Zabezpieczamy się prezerwatywami, próbowaliśmy nawet bez, żeby sprawdzić czy może akurat tu tkwi problem, ale jest tak samo, albo nawet gorzej. Owszem, przestaje, potem znowu się kochamy, ale takie 5min. doznania ..nic przyjemnego. Rozmawiamy o tym otwarcie, to nie jest żaden temat tabu.

klempaa - No nie wiem. Wychodzę z założenia, że idealnych związków, dopasowania, po prostu nie ma. Mamy wiele chwili kiedy oboje jesteśmy przeee szczęśliwi i co najważniejsze, kochamy się. Jesteśmy ze sobą prawie 4 mies. Wiem, wiem, to nie jest jakoś szczególnie długo.

kllllaudusia - Podczas gry wstępnej mój partner naprawdę się stara, ale pieszczoty mało pomagają, nie jestem na to wystarczająco wrażliwa. Nie blokuje się. Wiem doskonale, że orgazm to tak naprawdę psychika, staram się maksymalnie odprężyć, skupić na chwili. 5 min. to wielka przesada - 100% racji.

NiefortunneZdarzenie - No i tu pojawiają się schody. Rozmawiamy na owy temat, ale unikam takiej dosłowności jak tutaj. Już raz zdarzyło mi się wygarnąć wszystko co mi nie odpowiada od a do z, zakończyło się to.. Naprawdę źle. Ten człowiek strasznie przeżywa jakieś "ale" skierowane w Jego stronę, a to wszystko, że świata poza mną nie widzi. On faktem, że mnie nie zaspokaja przejmuje się dwa razy bardziej, aniżeli gdyby sam nie dochodził.

Cinderella Girl - Właściwie masz rację.. Choć z początku, gdy zaczęliśmy współżyć był zupełnie inaczej nastawiony na seks. Bardziej otwarty, mniej spięty, wątpię, że mógłby coś ukrywać.



Dziękuję Wam za wszystkie opinie. Z tego co się dowiedziałam, to chyba mam tylko jeden sposób, szczerze, bez zbędnych ogródek z Nim porozmawiać, choć dziewczyny, boję się jak cholera!

i w ciągu 4 miesięcy zdążyliscie kłócić się często i nie odzywac sie do siebie? dla mnie to jest chore; jestem z moim TŻtem 2 lata, w ciągu tego czasu pokłócilismy się może raz... a żeby się do siebie nie odzywac? przenigdy! problemy rozwiązuje się ROZMAWIAJĄC a nie się nie odzywając...


z tego co piszesz, masz w związku więcej niż jeden poważny (czyli ten seksualny) problem: to o czym pisałam akapit wyżej + fakt, że nie umiecie ze sobą szczerze rozmawiać (bo nie umiecie - Ty się boisz z wałsnym facetem pogadac a on problemu rozwiązać nie chce bo "przeżywa" )


ciągle dziwisz się dlaczego nie idzie wam w łóżku? wiesz, problemy w związku przekładają się na łózko......

[paulaa6]

Napisane przez klempaa

i w ciągu 4 miesięcy zdążyliscie kłócić się często i nie odzywac sie do siebie? dla mnie to jest chore; jestem z moim TŻtem 2 lata, w ciągu tego czasu pokłócilismy się może raz... a żeby się do siebie nie odzywac? przenigdy! problemy rozwiązuje się ROZMAWIAJĄC a nie się nie odzywając...


z tego co piszesz, masz w związku więcej niż jeden poważny (czyli ten seksualny) problem: to o czym pisałam akapit wyżej + fakt, że nie umiecie ze sobą szczerze rozmawiać (bo nie umiecie - Ty się boisz z wałsnym facetem pogadac a on problemu rozwiązać nie chce bo "przeżywa" )


ciągle dziwisz się dlaczego nie idzie wam w łóżku? wiesz, problemy w związku przekładają się na łózko......

Właśnie też zainteresował mnie ten aspekt wypowiedzi co i Ciebie. 4 miesiące i kłótnie? Pamiętam jak ja z Moim TŻ-et byłam już rok to na naszym koncie były ze dwie poważne kłótnie. Obecnie jestesmy ze sobą prawie 3 lata i nie pamiętam kiedy ostatnio jakaś kłótnia była. Dokładnie trzeba rozmawiać.

[KERA]

Po pierwsze czegoś tu nie rozumiem - piszesz że nie masz orgazmu podczas stosunku a za chwilę że chcesz się rozstać z facetem - ale to tylko z tego powodu czy dlatego, że ogólnie wam się nie układa? Jeżeli tylko z powodu seksu to związek nie na samym seksie polega tylko na uczuciu a seks to dodatek choć bardzo znaczący.
Po drugie piszesz że jesteście razem 4 miesiące a od trzech współżyjecie - to bardzo krótki okres czasu, może po prostu się docieracie i dlatego te kłutnie chyba że problem jest poważniejszy, wtedy należy zastanowić się co dalej, każdy związek jest inny i jedni mają taki temperament że kochają się i kłucą ale są razem szczęśliwi przez całe życie, a inni nie kłucą się wcale, zależy czy wynika z tego coś konstruktywnego czy nie. Jeśli chodzi o niedopasowanie to oczywiście że jesteście JESZCZE niedopasowani seksualnie bo do tego potrzeba czasu, zaufania, znajomości swojego ciała i ciała partnera, uczuć i rozmów.
Po trzecie w sprawie samego seksu - koniecznie musicie porozmawiać, ale spokojnie i z wyczuciem, dla facetów to drażliwy temat więc trzeba wiedzieć jak to zrobić. Jeśli mu powiesz że nie zaspokaja cię i nie jest ci z nim dobrze to na bank poczuje się urażony i będzie jeszcze gorzej, mów raczej o swoich odczuciach że potrzebujesz więcej czasu, dłuższej gry wstępnej, więcej czułości i pieszczot - taka rozmowa powinna przynieść skutek.
Podsumowując moje "wymądrzanie" spróbuj coś zmienić w sobie, swoim podejścu, porozmawiajcie, może coś urozmaićcie i powalczcie o ten związek - rozstać zawsze się można ale warto mieć świadomość że coś się zrobiło niż żałować że odpuściłaś i nie zrobiłaś nic.

[loloona_79]

Napisane przez ellwinga

"przecież w seksie nie o sam orgazm chodzi".
Nie chcę aby to On się ze mną męczył, stąd te myśli o rozstaniu. Rozmawiałam z Nim o tym wiele razy, ale w pewnym momencie to stało się.. nie do zniesienia! Już w grze wstępnej każde z Nas myślało "uda się/nie uda". Chore.

hmm.... w sumie w ostatecznym rozrachunku, to tak, o to właśnie chodzi. ok, jeśli na początku nie wychodzi albo partner się stara ale np nie wie jak, nie trafia w oczekiwanie partnerki - to można o tym rozmawiać, możesz mu powiedzieć/pokazać co i jak, co powinien robić byś miała orgazm. Ale jeśli jak piszesz, nie da się z nim rozmawiać bo on widzi w tym problem - to już cięższa sprawa. może po prostu jest nakierowany na siebie - sama musisz ocenić

On z Tobą? a nie odwrotnie?

[shirleyyy]

Rozmowa jest podstawą! ja nie wiem czemu ludzie nie potrafią o seksie rozmawiać jeżeli z poprzednim związku umiałaś dojść, wiedziałaś jaka czynność twojego partnera sprawia ci przyjemność, w jakiej pozycji najłatwiej ci dojść to wystarczy to lopatologicznie wyłożyć obecnemu. ja tak zrobiłam.....Mój facet tez miał 3 partnerki ja tylko jednego eks ale dokładnie wiedziałam czego chce. Już przy 3 stosunku powiedziałam ,że lubię tak i tak, robić ma tak i tak. załapał od razu i już do tego nie wracaliśmy a facet był wdzięczny ,że powiedziałam mu co robić

no problem się jawi w tym momencie gdy "nie nauczyłaś się orgazmu" i tak naprawdę nie wiesz co lubisz. dodatkowo wszystko utrudnia jego "krótkodystansowoć". Może prezerwatywy opóźniające wytrysk?

dzięki rozmowie dokładnie dowiecie się w czym tkwi problem

[Clemence]

aha.. nieźle. Widzę,ze podejscie- lepij go zostawie jest u Ciebie podejsciem w porzadku.Ciekawe czy masz wogóle chęci zeby z Nim porozmawiać..

[pppaulina21]

ja mam wprost przeciwny problem. moj tż za kazdym razem czeka az ja dojde obojetnie co nie zrobie on wstrzymoje a mnie to bardzo wkurza bo co prawda mam orgazm po pol godz wyobrażania sobie ze np jestem prostytutką a moj facet to moj klient( wiem chore ale co zrobić ) ale drazni mnie to ze to tak dlugo trwa. bardziej by mnie krecilo jak bym nie wiedziala kiedy on dojdzie a tak wiem ze chwile po mnie on finiszuje to sprawia ze nie chce mi sie z nim kochac. czasami marze zeby skonczyl a on sie na mnie gapi i myśli ze mnie to podnieca. rozmowy nic nie daja bo on twierdzi ze zle sie czuje jak dojdzie a ja jestem nie zaspokojona.

[klempaa]

Napisane przez pppaulina21

ja mam wprost przeciwny problem. moj tż za kazdym razem czeka az ja dojde obojetnie co nie zrobie on wstrzymoje a mnie to bardzo wkurza bo co prawda mam orgazm po pol godz wyobrażania sobie ze np jestem prostytutką a moj facet to moj klient( wiem chore ale co zrobić ) ale drazni mnie to ze to tak dlugo trwa. bardziej by mnie krecilo jak bym nie wiedziala kiedy on dojdzie a tak wiem ze chwile po mnie on finiszuje to sprawia ze nie chce mi sie z nim kochac. czasami marze zeby skonczyl a on sie na mnie gapi i myśli ze mnie to podnieca. rozmowy nic nie daja bo on twierdzi ze zle sie czuje jak dojdzie a ja jestem nie zaspokojona.

opcje są 2:
-albo nie do końca jasno mu to tłumaczysz
-albo masz faceta idiotę


nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w łózku, że wyraźnie mówię, ze coś mi nie odpowiada, że przez to ochota na seks mi przechodzi.... a TZ mówi, że tak musi być, bo on sie niefajnie czuje jak dojdzie pierwszy a co to, nie można po skonczonym stosunku kobity zaspokoić? albo np. przed? nie istnieje petting, seks oralny? nikt nie mówi, żeby za każdym razem, gdy on dojdzie odwracał się na drugi bok i szedł spać.... ale też nie przesadzajmy

byłabym naprawdę wkurzona i to ostro; a ochota na seks przeszłaby mi kompletnie

[kaskaderka]

No i może tu jest sedno problemu... OCHOTA NA SEKS!
Czy idziesz z nim do łóżka, bo ty też masz ochotę czy tylko dlatego,że on chce a ty"tylko" nie masz nic przeciwko temu?
Ja jestem kobietą, której ochota na seks zaczyna się w mózgu a nie poprzez pieszczoty Jeśli nie mam potrzeby się pobzykać, to choćby facet godzinę nade mną pracował -że tak się wyrażę-to co najwyżej może mi być przyjemnie a o orgaźmie mogę zapomnieć.
Poza tym wiek twój autorko może mieć znaczenie, nie każda ma potrzeby seksualne w wieku nawet 20lat i to też jest normalne.

[biutiful]

Brak orgazmu może być też spowodowany Twoją budową anatomiczną. Twoja łechtaczka może być położona trochę wyżej i nie być wystarczająco stymulowana. Sytuacja może się zmienić po porodzie. Możesz poczytać o tym w książce Wisłockiej. Ona też radzi jak można nauczyć się osiągania orgazmu.

[pppaulina21]

KlEMPO nikt nie wymaga od ciebie abyś tą sytuację zrozumiała, może to za trudne. to ze mojemu mężczyznie zależy na tym zeby bylo mi dobrze to nie oznacza że jest idiotą. Bardzo ciesze sie że mysi o mnie a nie o zaspokojeniu wlasnego wacka. i kto powiedzial ze po wszystkim odwraca sie na drugi bok??? hmm.?

[klempaa]

Napisane przez pppaulina21

KlEMPO nikt nie wymaga od ciebie abyś tą sytuację zrozumiała, może to za trudne. to ze mojemu mężczyznie zależy na tym zeby bylo mi dobrze to nie oznacza że jest idiotą. Bardzo ciesze sie że mysi o mnie a nie o zaspokojeniu wlasnego wacka. i kto powiedzial ze po wszystkim odwraca sie na drugi bok??? hmm.?

1) KLEMPA
2) no jednak nie myśli o Tobie- bo mowisz mu, że Ci z tym źle, a on nic z tym nie próbuje zrobić; więc albo nie chce, albo nie rozumie co do niego mówisz

[pppaulina21]

KLEMPA
nawet tego nie skometuję..... gratuluję wszechwiedzy a także prostego toku rozumowania. generalnie wolę ludzi którzy sa bardziej złożeni.
szczegolne pozdrowienia dla KLEMPA

[laisla]

Napisane przez pppaulina21

KLEMPA
nawet tego nie skometuję..... gratuluję wszechwiedzy a także prostego toku rozumowania. generalnie wolę ludzi którzy sa bardziej złożeni.
szczegolne pozdrowienia dla KLEMPA

Dziewczyna chce Ci pomóc a Ty jakieś bzdury wypisujesz jakbyś slowa nie rozumiała z tego co się do Ciebie mówi

[shirleyyy]

Najpierw narzekasz na seks z tztem na forum a potem wielka obraza majestatu jak ci która przyzna ,że faktycznie masz powody do narzekań i wyrazi własne zdanie