Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-10-27, 22:10   #1
zdradzona_zona
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 5
Unhappy

Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!


Witam Was Wizażanki, pomóżcie proszę bo nie wiem już co mam począć, zaczynam wariować... (( przemówcie mi do rozumu, przedstawcie swoje opinie, uwagi, rady. Nie ukrywam też że potrzebuję się anonimowo komuś wygadać, zwierzyć z tego wszystkiego, bowiem nikomu ze znajomych tego nie powiedziałam jeszcze i duszę się z tym sama od pół roku. Mianowicie zostałam zdradzona przez swojego męża i nie mogę się pozbyć panicznego strachu że znowu mi to zrobi, mój cały świat się zawalił, nie potrafię być szcześliwa, nie potrafię się już uśmiechać. Wiele z Was pewnie w tym momencie pomyśli.."łee nudy, kolejna zdradzona, nie chce mi sie tego czytać", ale proszę przeczytajcie i napiszcie swoje mysli które Wam się nasuwają. Moze któraś z Was miała podobną sytuacje i dobrze sie ona skonczyła, tchnie we mnie trochę nadziei i siły... Mam 28 lat, mój mąż 33. Zostałam zdradzona po 2,5 latach małżenstwa. Z moim mężem znamy się prawie 5 lat. Mamy 1,5 rocznego pięknego synka. Można powiedzieć jestesmy mlodym malzenstwem ktore bylo na etapie wzajemnego docierania sie a juz tak szybko wystapil u nas problem zdrady (zawsze wydawało mi się że zdrada wystepuje ewentualnie po wielu wielu latach malzenstwa, gdy minie namietnosc, wkradnie się nuda, nie wiem seksu nie ma albo jest zły, albo gdy żona się zaniedba, albo nie wiem kurcze roztyje się po ciąży czy coś, faceci to swinie i zdradzają z durnych powodów). Wczesniej wielokrotnie rozmawialismy z mężem o zdradzie, ja zawsze mocno podkreslalam jak niesłychanie wazna jest dla mnie wiernosc, to podstawa zwiazku dla mnie, ostrzegałam męża żeby nigdy przenigdy tego mi nie zrobił bo pewnie odejdę, a nawet jeśli nie, to wiem, że nie poradze sobie z tym, bedę mu w nieskonczonosc wypominac i w koncu i tak sie rozwali bo albo ja już nie wytrzymam albo on. Sama jestem osobą która nie wyobraza sobie zdradzić partnera, niewazne czy mąż, narzeczony czy chłopak, jak jestem w związku to nie mam takich ciągot i tyle, nawet w myślach nie zdradzam. O tym że mnie mąż zdradził dowiedziałam się przypadkiem pół roku temu, absolutnie się tego nie spodziewałam, ufałam mu niemal w 100 procentach, jestem osobą, która nie daje od razu kredytu zaufania, na poczatku byłam nieufna, ale z czasem poprostu zapracował sobie na moje zaufanie i juz byłam spokojna i pewna jego, jak sie okazuje za szybko mu zaufałam, mysłałam że jest mądrym świadomym facetem, zawsze tak mądrze mówil o procesie zdrady (mąż interesuje się psychologią), jego wszyscy kumple zdradzili kiedyś ale on mówił że on taki nie jest, byłam od dłuższego czasu zawsze spokojna puszczając go na kilkudniowe wyjazdy związane z jego pracą (prowadzi własną firmę z którą wiążą się czasami wyjazdy). Wtedy pól roku temu mąż wychodząc do pracy zostawił na laptopie otwartą swoją skrzynkę mailową (niejako sam podał mi na tacy dowód zdrady, wczesniej ufałam mu, nie sprawdzałam go) i chcąc skorzystać z laptopa zobaczyłam to.Przeczytałam jego rozmowy mailowe z 19letnią prostytutką której ogłoszenie znalazł w internecie na stronie dot.sponsoringu. Z maili wynikało że miesiąc wcześniej podczas swoich dwóch wyjazdów służbowych, spotkał się z nią łącznie dwa razy na sexie w hotelu. Boże jak bolało czytanie tych obrzydliwych rzeczy które do siebie pisali,jedno i drugie spotkanie było tak dobrze zaplanowane przez niego, zdrada z pełną premedytacją!to potęguje zdradę ból po niej) Jak mi się potem przyznał dziewczyna ta była dziewicą i mój mąż ją rozdziewiczył, zresztą jak pytałam dlaczego się nią zainteresował, dlaczego zdradził,to powiedział że to że była dziewicą to było decydujące dla niego(nigdy nie robił tego z nastoletnią dziewicą,a miał takie marzenie). Jednak to nie wszystko co odkryłam wtedy..okazało się też że kilka dni wcześniej (zanim te maile odkryłam) na owej stronie dot.sponsoringu również sam zamieścił ogłoszenie że szuka 18-19letniej uczennicy do sponsorowania! Także nie wystarczyło mu że zrobił to z dziewicą dwa razy, postanowił tez sam zamiescic własne ogloszenie ze będzie sponsorował w zamian za sex. Na jego maila przyszło kilkanaście odpowiedzi na to ogłoszenie i z jedną z dziewczyn się umawiał mailowo na pierwsze spotkanie, do którego za kilka dni miało dojsc ale nie dojszło bo odkryłam to wszystko. Jak przeczytałam treść tego ogłoszenia meża na stonie o sponsoringu...kolejny nóż w serce, okazało się że mój mąż gotów był nawet chętnej dziewczynie wynająć mieszkanie w naszym mieście żeby ułatwić sobie spotkania z nią (notabene sami wynajmujemy mieszkanie bo nie mamy oszczednosci zeby kupic na własność, choc jest to moje wielkie marzenie, z tym że mąż sporo zarabia bo prowadzi własny biznes i stac go na wiele bieżących wydatków,jak sieokazało również na posiadanie własnej 18 letniej dziwki). Gdybym wtedy tego nie odkryła, to teraz mój mąż pewnie miałby na koncie nie dwie zdrady tylko Bóg wie ile i pewnie stałą kochankę którą by sponsorował za dawanie mu swojego młodego ciałka. Cóż na samym poczatku sie wypierał, wiadomo, ze to nie on-ze jego kolega z jego maila umawiał się z dziwka, ale w koncu się przyznał do dwóch razy(zreszta z tych maili wynikało ze dwa razy, ale sto procent nie mam, wczesniejsze maile byly pokasowane) błagał zebym dała mu jeszcze jedną szansę, że moge go nienawidziec ale zebym nie zostawiała go, zebym zostala dla rodziny dla dziecka, żebym nie rozbijała rodziny, ze moge spac w drugim pokoju, i w ogóle nie musimy gadac tylko zebym została. Coz przekonał mnie (oczywiście nie od razu, najpierw sie wyniosłam i przez tydzien mieszkałam u tesciow i zastanawiałm sie co zrobic przy akompaniamencie jego ciagłych tel z błaganianmi przeprosinami i wyrazami żalu itd), zostałam z nim, nie odeszłam, choć bardzo chciałam (potem jeszcze wielokrotnie żałowałm że to zrobiłam, tzn miałam wątpliwości)- zostałam dla synka (bo wiem jak to jest wychowywać się bez ojca,który odszedł jak byłam malutka,nigdy go nawet nie poznałam, zreszta mąż jest świetny dla synka-wiem że tylko on jako mezczyzna przekaze mu siłe, ojciec daje siłe, matka tego tak nie przekaże) i zostałam bo go kocham-banał ale taka prawda. Kocham go bardziej niż myslalam przed zdradą. Dla dobra rodziny musiałam odsunąć to co zawsze od kiedy sie znamy powtarzałam mu jak mantrę "że odejdę jak mnie tylko zdradzisz", wkręciłam sobie formułkę do głowy że "każdy może popełnić bład i każdemu należy się szansa", jednak wiem że jeżeli kiedykolwiek jeszcze to zrobi to odejdę bo to będzie znaczyło że to doświadczenie niczego go nie nauczyło i jest głupi doszczetnie. On sam mówi że z jednej strony dobrze ze to tak szybko odkryłam (podobno 4tygodnie te pisaniny jego trwały z ta prostytutką-dziewicą..no juz nie dziewicą za sprawą mego męża...brr). Pół roku mineło a czasem serce nadal krwawi, czasem tak boli że az czuję fizyczny ból, już nie płaczę co prawda co dzien, ale nie ma dnia żebym o tym nie pomyslała, to samo przychodzi do głowy-nawet wystarczy że ulica przejdzie jakaś młoda ładna dziewczyna i juz mi sie przypomina, ogólnie mogę powiedzieć ze jestem nieszczesliwa. Na dodatek mąż lubi wchodzic na strony porno i tam wybiera filmiki z 18letnimi dziewczynami, wiem o tym (kontroluje go bardzo, internet, telefon itd) ale na próżno go prosic zeby z tego zrezygnował bo jego zdaniem to normalne "każdy facet wchodzi na takie strony i prawie każdy lubi najbardziej własnie nastolatki ogladac". Zrezygnował tylko ze stron z ogłoszeniami towarzyskimi i dot.sponsorowania (przynajmniej ja nic takiego nie widziałam w historii, zresztą przysiągł mi że juz nigdy nie wejdzie na taką stronę, powiedziałam mu że jezeli zobacze że wszedł na taką stronę to odchodzę ). Staram się odganiać złe myśli, strach że może to mi znowu zrobić, czasem się udaje, a czasem nie i wtedy wyładowywuję na nim frustracje,wypominam mu to, wyzywam,jestem jak to on mówi "zołza",stałam się zołzą dla męża (oczywiscie nie permanentnie, potrafie byc tez miła łagodna, ale raz na kilka dni wyładowywuje się), momentami przechodzi to u mnie w paranoję (wg męża)np jesli mąż się spojrzy na jakąś młodą dziewczyne dłużej to potrafie go wyzwac od ✂✂✂✂iarzy, dziwkarzy itd, przy byle kłotni o cos w koncu i tak mu wypominam tamto-poprostu nie potrafie się powstrzymać, płaczę i wylewam żale pytając się ciągle dlaczego mi tamto uczynił. Niestety tych złych momentów w mojej głowie jest dużo, że boje sie czy wlasnie tego nie robi, czy jak siedzi w pracy to na necie nie wlazi na te stronki o sponsoringu, czy jak wyjezdza to czy do hotelu nie bierze sobie takiej z internetu... te wszystkie strachy i obawy moje negatywnie odbijają się na naszym małżenstwie, mąż już nie wytrzymuje tego ciągłego wypominania, mówi że to juz przeszłość i nigdy się nie powtórzy i zebym juz przestała to wywlekać bo on powoli nie daje juz rady ze mna, w skrajnych momentach w kłótni płacze, wyzywa mnie od nienormalnych, że jestem świrem, jak mam problem to powinnam isc do psychologa, on się meczy tym moim ciągłym płaczem, uzalaniem sie nad sobą,pokazywaniem że mu nieufam, że go podejrzewam, (w każdym moim pytaniu jest podtekst), że go uwazam tylko za zwykłego dziwkarza, mówi że jest przez to wszystko nieszczesliwy ze mną, że jak tak dalej bedzie to odejdzie ode mnie, to wszystko jest blędnym kołem!! Najgorsze jest to że przed zdrada wielokrotnie poruszalismy temat zdrady i ja zawsze mu podkreslalam zeby nigdy ale to nigdy w zyciu nie wazył sie uczynic mi tego bo ja odejde a nawet jesli jakims cudem nie odejde to potem sie i tak wszystko rozwali bo żal u mnie bedzie zbyt wielki..i co, mimo ostrzezen i tak zaryzykował dla kilkunastu minut przyjemnosci. Wiem że musze z całych sił myslec pozytywnie o naszej przyszlości, muszę zaryzykować dla synka i dla własnego szczescia, jak nie uda mi sie z nim to juz z zadnym, bo nie mam zaufania do facetów(negatywne doswiadczenia ze swoim ojcem i dwoma poprzednimi partnerami), wierze tylko w resztki madrosci męża, że nauczyło go to czegos i juz nigdy tego nie zrobi oraz wierze w siebie ze przetrwam ten ciezki okres i potem będzie już dobrze. Co Wy o tym wszystkim dziewczyny sądzicie??
zdradzona_zona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 06:54   #2
Dagunia
Komplikatorka
 
Avatar Dagunia
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 20 298
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Nie doczytałam do końca. Wystarczyło mi : "(nigdy nie robił tego z nastoletnią dziewicą,a miał takie marzenie). " - to po jaką cholere się żenił ?
Ja zdrady bym nie wybaczyła.
__________________
"Sens zdarzeń pojawia się z opóźnieniem. Trzeba tylko przeczekać. To co dziś jest czystym cierpieniem, po czasie okazuje się przedsionkiem szczęścia i mądrości".
Dagunia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 07:16   #3
GhostInTheFog
Zadomowienie
 
Avatar GhostInTheFog
 
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: pypydoowa
Wiadomości: 1 018
GG do GhostInTheFog
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Twój mąż to okropny egoista. Ma czelność jeszcze mówić, że to Twój problem teraz. trudno mi sobie wyobrazić jak musi być ciężko w takiej sytuacji, ale wiem na pewno, że ja bym zdrady nie wybaczyła, szczególnie takiej.
Ty teraz cierpisz, przelewasz tę frustracje na rodzinę, obawiam się, ze nic dobrego z tego nie będzie.
Tak sobie myślę. Gdybyś tego nie znalazła to on by się nie przyznał i dalej robiłby to samo. Przepraszał, bo się dowiedziałaś. Nie wiem co lepsze, trwać w tym 'dla dobra' rodziny, czy spróbować od nowa, inaczej. Jestem daleka od udzielania rad typu 'zostaw go', ale w tej sytuacji serio, nie chciałabym patrzeć na kogoś takiego.
__________________
Aka kiiro himawari...
Daidai konjou ajisai...

Edytowane przez GhostInTheFog
Czas edycji: 2011-10-28 o 07:19
GhostInTheFog jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 07:35   #4
Onetta
Raczkowanie
 
Avatar Onetta
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 328
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez zdradzona_zona Pokaż wiadomość
Witam Was Wizażanki, pomóżcie proszę bo nie wiem już co mam począć, zaczynam wariować... (( przemówcie mi do rozumu, przedstawcie swoje opinie, uwagi, rady. Nie ukrywam też że potrzebuję się anonimowo komuś wygadać, zwierzyć z tego wszystkiego, bowiem nikomu ze znajomych tego nie powiedziałam jeszcze i duszę się z tym sama od pół roku. Mianowicie zostałam zdradzona przez swojego męża i nie mogę się pozbyć panicznego strachu że znowu mi to zrobi, mój cały świat się zawalił, nie potrafię być szcześliwa, nie potrafię się już uśmiechać. Wiele z Was pewnie w tym momencie pomyśli.."łee nudy, kolejna zdradzona, nie chce mi sie tego czytać", ale proszę przeczytajcie i napiszcie swoje mysli które Wam się nasuwają. Moze któraś z Was miała podobną sytuacje i dobrze sie ona skonczyła, tchnie we mnie trochę nadziei i siły... Mam 28 lat, mój mąż 33. Zostałam zdradzona po 2,5 latach małżenstwa. Z moim mężem znamy się prawie 5 lat. Mamy 1,5 rocznego pięknego synka. Można powiedzieć jestesmy mlodym malzenstwem ktore bylo na etapie wzajemnego docierania sie a juz tak szybko wystapil u nas problem zdrady (zawsze wydawało mi się że zdrada wystepuje ewentualnie po wielu wielu latach malzenstwa, gdy minie namietnosc, wkradnie się nuda, nie wiem seksu nie ma albo jest zły, albo gdy żona się zaniedba, albo nie wiem kurcze roztyje się po ciąży czy coś, faceci to swinie i zdradzają z durnych powodów). Wczesniej wielokrotnie rozmawialismy z mężem o zdradzie, ja zawsze mocno podkreslalam jak niesłychanie wazna jest dla mnie wiernosc, to podstawa zwiazku dla mnie, ostrzegałam męża żeby nigdy przenigdy tego mi nie zrobił bo pewnie odejdę, a nawet jeśli nie, to wiem, że nie poradze sobie z tym, bedę mu w nieskonczonosc wypominac i w koncu i tak sie rozwali bo albo ja już nie wytrzymam albo on. Sama jestem osobą która nie wyobraza sobie zdradzić partnera, niewazne czy mąż, narzeczony czy chłopak, jak jestem w związku to nie mam takich ciągot i tyle, nawet w myślach nie zdradzam. O tym że mnie mąż zdradził dowiedziałam się przypadkiem pół roku temu, absolutnie się tego nie spodziewałam, ufałam mu niemal w 100 procentach, jestem osobą, która nie daje od razu kredytu zaufania, na poczatku byłam nieufna, ale z czasem poprostu zapracował sobie na moje zaufanie i juz byłam spokojna i pewna jego, jak sie okazuje za szybko mu zaufałam, mysłałam że jest mądrym świadomym facetem, zawsze tak mądrze mówil o procesie zdrady (mąż interesuje się psychologią), jego wszyscy kumple zdradzili kiedyś ale on mówił że on taki nie jest, byłam od dłuższego czasu zawsze spokojna puszczając go na kilkudniowe wyjazdy związane z jego pracą (prowadzi własną firmę z którą wiążą się czasami wyjazdy). Wtedy pól roku temu mąż wychodząc do pracy zostawił na laptopie otwartą swoją skrzynkę mailową (niejako sam podał mi na tacy dowód zdrady, wczesniej ufałam mu, nie sprawdzałam go) i chcąc skorzystać z laptopa zobaczyłam to.Przeczytałam jego rozmowy mailowe z 19letnią prostytutką której ogłoszenie znalazł w internecie na stronie dot.sponsoringu. Z maili wynikało że miesiąc wcześniej podczas swoich dwóch wyjazdów służbowych, spotkał się z nią łącznie dwa razy na sexie w hotelu. Boże jak bolało czytanie tych obrzydliwych rzeczy które do siebie pisali,jedno i drugie spotkanie było tak dobrze zaplanowane przez niego, zdrada z pełną premedytacją!to potęguje zdradę ból po niej) Jak mi się potem przyznał dziewczyna ta była dziewicą i mój mąż ją rozdziewiczył, zresztą jak pytałam dlaczego się nią zainteresował, dlaczego zdradził,to powiedział że to że była dziewicą to było decydujące dla niego(nigdy nie robił tego z nastoletnią dziewicą,a miał takie marzenie). Jednak to nie wszystko co odkryłam wtedy..okazało się też że kilka dni wcześniej (zanim te maile odkryłam) na owej stronie dot.sponsoringu również sam zamieścił ogłoszenie że szuka 18-19letniej uczennicy do sponsorowania! Także nie wystarczyło mu że zrobił to z dziewicą dwa razy, postanowił tez sam zamiescic własne ogloszenie ze będzie sponsorował w zamian za sex. Na jego maila przyszło kilkanaście odpowiedzi na to ogłoszenie i z jedną z dziewczyn się umawiał mailowo na pierwsze spotkanie, do którego za kilka dni miało dojsc ale nie dojszło bo odkryłam to wszystko. Jak przeczytałam treść tego ogłoszenia meża na stonie o sponsoringu...kolejny nóż w serce, okazało się że mój mąż gotów był nawet chętnej dziewczynie wynająć mieszkanie w naszym mieście żeby ułatwić sobie spotkania z nią (notabene sami wynajmujemy mieszkanie bo nie mamy oszczednosci zeby kupic na własność, choc jest to moje wielkie marzenie, z tym że mąż sporo zarabia bo prowadzi własny biznes i stac go na wiele bieżących wydatków,jak sieokazało również na posiadanie własnej 18 letniej dziwki). Gdybym wtedy tego nie odkryła, to teraz mój mąż pewnie miałby na koncie nie dwie zdrady tylko Bóg wie ile i pewnie stałą kochankę którą by sponsorował za dawanie mu swojego młodego ciałka. Cóż na samym poczatku sie wypierał, wiadomo, ze to nie on-ze jego kolega z jego maila umawiał się z dziwka, ale w koncu się przyznał do dwóch razy(zreszta z tych maili wynikało ze dwa razy, ale sto procent nie mam, wczesniejsze maile byly pokasowane) błagał zebym dała mu jeszcze jedną szansę, że moge go nienawidziec ale zebym nie zostawiała go, zebym zostala dla rodziny dla dziecka, żebym nie rozbijała rodziny, ze moge spac w drugim pokoju, i w ogóle nie musimy gadac tylko zebym została. Coz przekonał mnie (oczywiście nie od razu, najpierw sie wyniosłam i przez tydzien mieszkałam u tesciow i zastanawiałm sie co zrobic przy akompaniamencie jego ciagłych tel z błaganianmi przeprosinami i wyrazami żalu itd), zostałam z nim, nie odeszłam, choć bardzo chciałam (potem jeszcze wielokrotnie żałowałm że to zrobiłam, tzn miałam wątpliwości)- zostałam dla synka (bo wiem jak to jest wychowywać się bez ojca,który odszedł jak byłam malutka,nigdy go nawet nie poznałam, zreszta mąż jest świetny dla synka-wiem że tylko on jako mezczyzna przekaze mu siłe, ojciec daje siłe, matka tego tak nie przekaże) i zostałam bo go kocham-banał ale taka prawda. Kocham go bardziej niż myslalam przed zdradą. Dla dobra rodziny musiałam odsunąć to co zawsze od kiedy sie znamy powtarzałam mu jak mantrę "że odejdę jak mnie tylko zdradzisz", wkręciłam sobie formułkę do głowy że "każdy może popełnić bład i każdemu należy się szansa", jednak wiem że jeżeli kiedykolwiek jeszcze to zrobi to odejdę bo to będzie znaczyło że to doświadczenie niczego go nie nauczyło i jest głupi doszczetnie. On sam mówi że z jednej strony dobrze ze to tak szybko odkryłam (podobno 4tygodnie te pisaniny jego trwały z ta prostytutką-dziewicą..no juz nie dziewicą za sprawą mego męża...brr). Pół roku mineło a czasem serce nadal krwawi, czasem tak boli że az czuję fizyczny ból, już nie płaczę co prawda co dzien, ale nie ma dnia żebym o tym nie pomyslała, to samo przychodzi do głowy-nawet wystarczy że ulica przejdzie jakaś młoda ładna dziewczyna i juz mi sie przypomina, ogólnie mogę powiedzieć ze jestem nieszczesliwa. Na dodatek mąż lubi wchodzic na strony porno i tam wybiera filmiki z 18letnimi dziewczynami, wiem o tym (kontroluje go bardzo, internet, telefon itd) ale na próżno go prosic zeby z tego zrezygnował bo jego zdaniem to normalne "każdy facet wchodzi na takie strony i prawie każdy lubi najbardziej własnie nastolatki ogladac". Zrezygnował tylko ze stron z ogłoszeniami towarzyskimi i dot.sponsorowania (przynajmniej ja nic takiego nie widziałam w historii, zresztą przysiągł mi że juz nigdy nie wejdzie na taką stronę, powiedziałam mu że jezeli zobacze że wszedł na taką stronę to odchodzę ). Staram się odganiać złe myśli, strach że może to mi znowu zrobić, czasem się udaje, a czasem nie i wtedy wyładowywuję na nim frustracje,wypominam mu to, wyzywam,jestem jak to on mówi "zołza",stałam się zołzą dla męża (oczywiscie nie permanentnie, potrafie byc tez miła łagodna, ale raz na kilka dni wyładowywuje się), momentami przechodzi to u mnie w paranoję (wg męża)np jesli mąż się spojrzy na jakąś młodą dziewczyne dłużej to potrafie go wyzwac od ✂✂✂✂iarzy, dziwkarzy itd, przy byle kłotni o cos w koncu i tak mu wypominam tamto-poprostu nie potrafie się powstrzymać, płaczę i wylewam żale pytając się ciągle dlaczego mi tamto uczynił. Niestety tych złych momentów w mojej głowie jest dużo, że boje sie czy wlasnie tego nie robi, czy jak siedzi w pracy to na necie nie wlazi na te stronki o sponsoringu, czy jak wyjezdza to czy do hotelu nie bierze sobie takiej z internetu... te wszystkie strachy i obawy moje negatywnie odbijają się na naszym małżenstwie, mąż już nie wytrzymuje tego ciągłego wypominania, mówi że to juz przeszłość i nigdy się nie powtórzy i zebym juz przestała to wywlekać bo on powoli nie daje juz rady ze mna, w skrajnych momentach w kłótni płacze, wyzywa mnie od nienormalnych, że jestem świrem, jak mam problem to powinnam isc do psychologa, on się meczy tym moim ciągłym płaczem, uzalaniem sie nad sobą,pokazywaniem że mu nieufam, że go podejrzewam, (w każdym moim pytaniu jest podtekst), że go uwazam tylko za zwykłego dziwkarza, mówi że jest przez to wszystko nieszczesliwy ze mną, że jak tak dalej bedzie to odejdzie ode mnie, to wszystko jest blędnym kołem!! Najgorsze jest to że przed zdrada wielokrotnie poruszalismy temat zdrady i ja zawsze mu podkreslalam zeby nigdy ale to nigdy w zyciu nie wazył sie uczynic mi tego bo ja odejde a nawet jesli jakims cudem nie odejde to potem sie i tak wszystko rozwali bo żal u mnie bedzie zbyt wielki..i co, mimo ostrzezen i tak zaryzykował dla kilkunastu minut przyjemnosci. Wiem że musze z całych sił myslec pozytywnie o naszej przyszlości, muszę zaryzykować dla synka i dla własnego szczescia, jak nie uda mi sie z nim to juz z zadnym, bo nie mam zaufania do facetów(negatywne doswiadczenia ze swoim ojcem i dwoma poprzednimi partnerami), wierze tylko w resztki madrosci męża, że nauczyło go to czegos i juz nigdy tego nie zrobi oraz wierze w siebie ze przetrwam ten ciezki okres i potem będzie już dobrze. Co Wy o tym wszystkim dziewczyny sądzicie??
Nie wiedziałam, że to kiedyś powiem, ale jest zdrada i "zdrada".

Nie wyobrażam sobie dalszego życia z kłamcą, dewiantem (bo jego zapędy w kierunku rozdziewiczania młodych lalek i sponsoringu nie są normalne), nieodpowiedzialnym mężem i ojcem (ma pieniądze na prostytutki, gdy Wasze sprawy mieszkaniowe wyglądają tak a nie inaczej).

Zostałam zdradzona, piekielnie bolało, formalnie 'wybaczyłam', ale nigdy nie zapomniałam, nie zaufałam. Oczywiście dzisiaj jak o tym myślę, bardzo żałuję, że dałam draniowi szansę na szczęście nie jesteśmy już razem, a byliśmy w prawie dwa razy dłuższym związku niż Twój.

Czy warto ze względu na dziecko tkwić w małżeństwie?

Na początek na pewno zdecydowałabym się na separację i oddzielne mieszkania. Daj sobie czas, nie zakładaj, że Ty i dziecko będziecie szczęśliwi tylko wtedy, gdy ON zostanie. Szczerze wątpię, że po prostu zapomnisz. A dziecko doskonale sobie zdaje sobie sprawę, gdy "coś się dzieje" między rodzicami.
__________________


Edytowane przez Onetta
Czas edycji: 2011-10-28 o 07:42
Onetta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 07:37   #5
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Kijem bym nie tknęła faceta, który miał tak silną potrzebę, aby uprawiać seks z nastolatką, że aż mnie zdradził. Tacy mężczyźni mnie brzydzą i dla mnie nie reprezentują sobą niczego. Dno i 5 km mułu. Człowieka o mentalności "sponsor nastoletnich dziewic" nie da się zmienić - zaswędzi go znowu za rok, dwa, pięć, ale zaswędzi.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 07:45   #6
Onetta
Raczkowanie
 
Avatar Onetta
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 328
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Człowieka o mentalności "sponsor nastoletnich dziewic" nie da się zmienić - zaswędzi go znowu za rok, dwa, pięć, ale zaswędzi.
i ja się niestety tego obawiam...
__________________


Edytowane przez Onetta
Czas edycji: 2011-10-28 o 07:53
Onetta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 07:52   #7
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Nie mam ani dziecka ani męża,więc nie potrafię wejść w Twoją sytuację.Jednak tak jak Ty wyznaję zasadę,że po zdradzie żegnam się z facetem.Są jednak różne zdrady.Myślę,że gdyby to był jednorazowy wyskok to MOŻE bym wybaczyła,ale takiej zdrady bym nie wybaczyła NIGDY - dla synka też nie.Pokochaj siebie i miej szacunek do siebie.Ja bym takiego typa nie tknęła fuu,a synek może mieć ojca,a nie w przyszłości widzieć ojca i nieszcześliwą mamę .Ojciec to ojciec,ale miłość dziecka do matki jest zawsze inna i jestem pewna,że synek jakby wiedział co zrobił jego ojciec od razu by wiedział co robić.Dlaczego więc Ty nie wiesz?
__________________



platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-10-28, 07:56   #8
Madzialenka_21
Zadomowienie
 
Avatar Madzialenka_21
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: zewsząd
Wiadomości: 1 115
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez zdradzona_zona Pokaż wiadomość
Witam Was Wizażanki, pomóżcie proszę bo nie wiem już co mam począć, zaczynam wariować... (( przemówcie mi do rozumu, przedstawcie swoje opinie, uwagi, rady. Nie ukrywam też że potrzebuję się anonimowo komuś wygadać, zwierzyć z tego wszystkiego, bowiem nikomu ze znajomych tego nie powiedziałam jeszcze i duszę się z tym sama od pół roku. Mianowicie zostałam zdradzona przez swojego męża i nie mogę się pozbyć panicznego strachu że znowu mi to zrobi, mój cały świat się zawalił, nie potrafię być szcześliwa, nie potrafię się już uśmiechać. Wiele z Was pewnie w tym momencie pomyśli.."łee nudy, kolejna zdradzona, nie chce mi sie tego czytać", ale proszę przeczytajcie i napiszcie swoje mysli które Wam się nasuwają. Moze któraś z Was miała podobną sytuacje i dobrze sie ona skonczyła, tchnie we mnie trochę nadziei i siły... Mam 28 lat, mój mąż 33. Zostałam zdradzona po 2,5 latach małżenstwa. Z moim mężem znamy się prawie 5 lat. Mamy 1,5 rocznego pięknego synka. Można powiedzieć jestesmy mlodym malzenstwem ktore bylo na etapie wzajemnego docierania sie a juz tak szybko wystapil u nas problem zdrady (zawsze wydawało mi się że zdrada wystepuje ewentualnie po wielu wielu latach malzenstwa, gdy minie namietnosc, wkradnie się nuda, nie wiem seksu nie ma albo jest zły, albo gdy żona się zaniedba, albo nie wiem kurcze roztyje się po ciąży czy coś, faceci to swinie i zdradzają z durnych powodów). Wczesniej wielokrotnie rozmawialismy z mężem o zdradzie, ja zawsze mocno podkreslalam jak niesłychanie wazna jest dla mnie wiernosc, to podstawa zwiazku dla mnie, ostrzegałam męża żeby nigdy przenigdy tego mi nie zrobił bo pewnie odejdę, a nawet jeśli nie, to wiem, że nie poradze sobie z tym, bedę mu w nieskonczonosc wypominac i w koncu i tak sie rozwali bo albo ja już nie wytrzymam albo on. Sama jestem osobą która nie wyobraza sobie zdradzić partnera, niewazne czy mąż, narzeczony czy chłopak, jak jestem w związku to nie mam takich ciągot i tyle, nawet w myślach nie zdradzam. O tym że mnie mąż zdradził dowiedziałam się przypadkiem pół roku temu, absolutnie się tego nie spodziewałam, ufałam mu niemal w 100 procentach, jestem osobą, która nie daje od razu kredytu zaufania, na poczatku byłam nieufna, ale z czasem poprostu zapracował sobie na moje zaufanie i juz byłam spokojna i pewna jego, jak sie okazuje za szybko mu zaufałam, mysłałam że jest mądrym świadomym facetem, zawsze tak mądrze mówil o procesie zdrady (mąż interesuje się psychologią), jego wszyscy kumple zdradzili kiedyś ale on mówił że on taki nie jest, byłam od dłuższego czasu zawsze spokojna puszczając go na kilkudniowe wyjazdy związane z jego pracą (prowadzi własną firmę z którą wiążą się czasami wyjazdy). Wtedy pól roku temu mąż wychodząc do pracy zostawił na laptopie otwartą swoją skrzynkę mailową (niejako sam podał mi na tacy dowód zdrady, wczesniej ufałam mu, nie sprawdzałam go) i chcąc skorzystać z laptopa zobaczyłam to.Przeczytałam jego rozmowy mailowe z 19letnią prostytutką której ogłoszenie znalazł w internecie na stronie dot.sponsoringu. Z maili wynikało że miesiąc wcześniej podczas swoich dwóch wyjazdów służbowych, spotkał się z nią łącznie dwa razy na sexie w hotelu. Boże jak bolało czytanie tych obrzydliwych rzeczy które do siebie pisali,jedno i drugie spotkanie było tak dobrze zaplanowane przez niego, zdrada z pełną premedytacją!to potęguje zdradę ból po niej) Jak mi się potem przyznał dziewczyna ta była dziewicą i mój mąż ją rozdziewiczył, zresztą jak pytałam dlaczego się nią zainteresował, dlaczego zdradził,to powiedział że to że była dziewicą to było decydujące dla niego(nigdy nie robił tego z nastoletnią dziewicą,a miał takie marzenie). Jednak to nie wszystko co odkryłam wtedy..okazało się też że kilka dni wcześniej (zanim te maile odkryłam) na owej stronie dot.sponsoringu również sam zamieścił ogłoszenie że szuka 18-19letniej uczennicy do sponsorowania! Także nie wystarczyło mu że zrobił to z dziewicą dwa razy, postanowił tez sam zamiescic własne ogloszenie ze będzie sponsorował w zamian za sex. Na jego maila przyszło kilkanaście odpowiedzi na to ogłoszenie i z jedną z dziewczyn się umawiał mailowo na pierwsze spotkanie, do którego za kilka dni miało dojsc ale nie dojszło bo odkryłam to wszystko. Jak przeczytałam treść tego ogłoszenia meża na stonie o sponsoringu...kolejny nóż w serce, okazało się że mój mąż gotów był nawet chętnej dziewczynie wynająć mieszkanie w naszym mieście żeby ułatwić sobie spotkania z nią (notabene sami wynajmujemy mieszkanie bo nie mamy oszczednosci zeby kupic na własność, choc jest to moje wielkie marzenie, z tym że mąż sporo zarabia bo prowadzi własny biznes i stac go na wiele bieżących wydatków,jak sieokazało również na posiadanie własnej 18 letniej dziwki). Gdybym wtedy tego nie odkryła, to teraz mój mąż pewnie miałby na koncie nie dwie zdrady tylko Bóg wie ile i pewnie stałą kochankę którą by sponsorował za dawanie mu swojego młodego ciałka. Cóż na samym poczatku sie wypierał, wiadomo, ze to nie on-ze jego kolega z jego maila umawiał się z dziwka, ale w koncu się przyznał do dwóch razy(zreszta z tych maili wynikało ze dwa razy, ale sto procent nie mam, wczesniejsze maile byly pokasowane) błagał zebym dała mu jeszcze jedną szansę, że moge go nienawidziec ale zebym nie zostawiała go, zebym zostala dla rodziny dla dziecka, żebym nie rozbijała rodziny, ze moge spac w drugim pokoju, i w ogóle nie musimy gadac tylko zebym została. Coz przekonał mnie (oczywiście nie od razu, najpierw sie wyniosłam i przez tydzien mieszkałam u tesciow i zastanawiałm sie co zrobic przy akompaniamencie jego ciagłych tel z błaganianmi przeprosinami i wyrazami żalu itd), zostałam z nim, nie odeszłam, choć bardzo chciałam (potem jeszcze wielokrotnie żałowałm że to zrobiłam, tzn miałam wątpliwości)- zostałam dla synka (bo wiem jak to jest wychowywać się bez ojca,który odszedł jak byłam malutka,nigdy go nawet nie poznałam, zreszta mąż jest świetny dla synka-wiem że tylko on jako mezczyzna przekaze mu siłe, ojciec daje siłe, matka tego tak nie przekaże) i zostałam bo go kocham-banał ale taka prawda. Kocham go bardziej niż myslalam przed zdradą. Dla dobra rodziny musiałam odsunąć to co zawsze od kiedy sie znamy powtarzałam mu jak mantrę "że odejdę jak mnie tylko zdradzisz", wkręciłam sobie formułkę do głowy że "każdy może popełnić bład i każdemu należy się szansa", jednak wiem że jeżeli kiedykolwiek jeszcze to zrobi to odejdę bo to będzie znaczyło że to doświadczenie niczego go nie nauczyło i jest głupi doszczetnie. On sam mówi że z jednej strony dobrze ze to tak szybko odkryłam (podobno 4tygodnie te pisaniny jego trwały z ta prostytutką-dziewicą..no juz nie dziewicą za sprawą mego męża...brr). Pół roku mineło a czasem serce nadal krwawi, czasem tak boli że az czuję fizyczny ból, już nie płaczę co prawda co dzien, ale nie ma dnia żebym o tym nie pomyslała, to samo przychodzi do głowy-nawet wystarczy że ulica przejdzie jakaś młoda ładna dziewczyna i juz mi sie przypomina, ogólnie mogę powiedzieć ze jestem nieszczesliwa. Na dodatek mąż lubi wchodzic na strony porno i tam wybiera filmiki z 18letnimi dziewczynami, wiem o tym (kontroluje go bardzo, internet, telefon itd) ale na próżno go prosic zeby z tego zrezygnował bo jego zdaniem to normalne "każdy facet wchodzi na takie strony i prawie każdy lubi najbardziej własnie nastolatki ogladac". Zrezygnował tylko ze stron z ogłoszeniami towarzyskimi i dot.sponsorowania (przynajmniej ja nic takiego nie widziałam w historii, zresztą przysiągł mi że juz nigdy nie wejdzie na taką stronę, powiedziałam mu że jezeli zobacze że wszedł na taką stronę to odchodzę ). Staram się odganiać złe myśli, strach że może to mi znowu zrobić, czasem się udaje, a czasem nie i wtedy wyładowywuję na nim frustracje,wypominam mu to, wyzywam,jestem jak to on mówi "zołza",stałam się zołzą dla męża (oczywiscie nie permanentnie, potrafie byc tez miła łagodna, ale raz na kilka dni wyładowywuje się), momentami przechodzi to u mnie w paranoję (wg męża)np jesli mąż się spojrzy na jakąś młodą dziewczyne dłużej to potrafie go wyzwac od ✂✂✂✂iarzy, dziwkarzy itd, przy byle kłotni o cos w koncu i tak mu wypominam tamto-poprostu nie potrafie się powstrzymać, płaczę i wylewam żale pytając się ciągle dlaczego mi tamto uczynił. Niestety tych złych momentów w mojej głowie jest dużo, że boje sie czy wlasnie tego nie robi, czy jak siedzi w pracy to na necie nie wlazi na te stronki o sponsoringu, czy jak wyjezdza to czy do hotelu nie bierze sobie takiej z internetu... te wszystkie strachy i obawy moje negatywnie odbijają się na naszym małżenstwie, mąż już nie wytrzymuje tego ciągłego wypominania, mówi że to juz przeszłość i nigdy się nie powtórzy i zebym juz przestała to wywlekać bo on powoli nie daje juz rady ze mna, w skrajnych momentach w kłótni płacze, wyzywa mnie od nienormalnych, że jestem świrem, jak mam problem to powinnam isc do psychologa, on się meczy tym moim ciągłym płaczem, uzalaniem sie nad sobą,pokazywaniem że mu nieufam, że go podejrzewam, (w każdym moim pytaniu jest podtekst), że go uwazam tylko za zwykłego dziwkarza, mówi że jest przez to wszystko nieszczesliwy ze mną, że jak tak dalej bedzie to odejdzie ode mnie, to wszystko jest blędnym kołem!! Najgorsze jest to że przed zdrada wielokrotnie poruszalismy temat zdrady i ja zawsze mu podkreslalam zeby nigdy ale to nigdy w zyciu nie wazył sie uczynic mi tego bo ja odejde a nawet jesli jakims cudem nie odejde to potem sie i tak wszystko rozwali bo żal u mnie bedzie zbyt wielki..i co, mimo ostrzezen i tak zaryzykował dla kilkunastu minut przyjemnosci. Wiem że musze z całych sił myslec pozytywnie o naszej przyszlości, muszę zaryzykować dla synka i dla własnego szczescia, jak nie uda mi sie z nim to juz z zadnym, bo nie mam zaufania do facetów(negatywne doswiadczenia ze swoim ojcem i dwoma poprzednimi partnerami), wierze tylko w resztki madrosci męża, że nauczyło go to czegos i juz nigdy tego nie zrobi oraz wierze w siebie ze przetrwam ten ciezki okres i potem będzie już dobrze. Co Wy o tym wszystkim dziewczyny sądzicie??
Ja również nie doczytałam do konca. Teksty, że miał marzenie o młodych dziwkach i ogłoszeniach sponsorowania w zupełności mi wystarczyły. Wybacz, ale naiwna jesteś ja dziecko myśląc, że z czasem wszystko wróci do normy. Owszem, gdyby to był jednorazowy wyskok w czasie delegacji z sekretarka to mogłabym ewentualnie szukać jakiegoś usprawiedliwienia. Ale maile? ogłoszenia? jakies młode dziewice Nigdy w życiu nie wybaczyłabym czegoś takiego. I w tym wypadku nie ma znaczenia czy sa dzieci, rodzina czy cokolwiek innego. Twojego małżeństwa już nie ma więc dla własnego dobra uświadom to sobie.
__________________
Nie obiecam Ci, że będę bezbłędna, ale obiecam, że będę zawsze.


Madzialenka_21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 08:14   #9
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez zdradzona_zona Pokaż wiadomość
Witam Was Wizażanki, pomóżcie proszę bo nie wiem już co mam począć, zaczynam wariować... (( przemówcie mi do rozumu, przedstawcie swoje opinie, uwagi, rady. Nie ukrywam też że potrzebuję się anonimowo komuś wygadać, zwierzyć z tego wszystkiego, bowiem nikomu ze znajomych tego nie powiedziałam jeszcze i duszę się z tym sama od pół roku. Mianowicie zostałam zdradzona przez swojego męża i nie mogę się pozbyć panicznego strachu że znowu mi to zrobi, mój cały świat się zawalił, nie potrafię być szcześliwa, nie potrafię się już uśmiechać. Wiele z Was pewnie w tym momencie pomyśli.."łee nudy, kolejna zdradzona, nie chce mi sie tego czytać", ale proszę przeczytajcie i napiszcie swoje mysli które Wam się nasuwają. Moze któraś z Was miała podobną sytuacje i dobrze sie ona skonczyła, tchnie we mnie trochę nadziei i siły... Mam 28 lat, mój mąż 33. Zostałam zdradzona po 2,5 latach małżenstwa. Z moim mężem znamy się prawie 5 lat. Mamy 1,5 rocznego pięknego synka. Można powiedzieć jestesmy mlodym malzenstwem ktore bylo na etapie wzajemnego docierania sie a juz tak szybko wystapil u nas problem zdrady (zawsze wydawało mi się że zdrada wystepuje ewentualnie po wielu wielu latach malzenstwa, gdy minie namietnosc, wkradnie się nuda, nie wiem seksu nie ma albo jest zły, albo gdy żona się zaniedba, albo nie wiem kurcze roztyje się po ciąży czy coś, faceci to swinie i zdradzają z durnych powodów). Wczesniej wielokrotnie rozmawialismy z mężem o zdradzie, ja zawsze mocno podkreslalam jak niesłychanie wazna jest dla mnie wiernosc, to podstawa zwiazku dla mnie, ostrzegałam męża żeby nigdy przenigdy tego mi nie zrobił bo pewnie odejdę, a nawet jeśli nie, to wiem, że nie poradze sobie z tym, bedę mu w nieskonczonosc wypominac i w koncu i tak sie rozwali bo albo ja już nie wytrzymam albo on. Sama jestem osobą która nie wyobraza sobie zdradzić partnera, niewazne czy mąż, narzeczony czy chłopak, jak jestem w związku to nie mam takich ciągot i tyle, nawet w myślach nie zdradzam. O tym że mnie mąż zdradził dowiedziałam się przypadkiem pół roku temu, absolutnie się tego nie spodziewałam, ufałam mu niemal w 100 procentach, jestem osobą, która nie daje od razu kredytu zaufania, na poczatku byłam nieufna, ale z czasem poprostu zapracował sobie na moje zaufanie i juz byłam spokojna i pewna jego, jak sie okazuje za szybko mu zaufałam, mysłałam że jest mądrym świadomym facetem, zawsze tak mądrze mówil o procesie zdrady (mąż interesuje się psychologią), jego wszyscy kumple zdradzili kiedyś ale on mówił że on taki nie jest, byłam od dłuższego czasu zawsze spokojna puszczając go na kilkudniowe wyjazdy związane z jego pracą (prowadzi własną firmę z którą wiążą się czasami wyjazdy). Wtedy pól roku temu mąż wychodząc do pracy zostawił na laptopie otwartą swoją skrzynkę mailową (niejako sam podał mi na tacy dowód zdrady, wczesniej ufałam mu, nie sprawdzałam go) i chcąc skorzystać z laptopa zobaczyłam to.Przeczytałam jego rozmowy mailowe z 19letnią prostytutką której ogłoszenie znalazł w internecie na stronie dot.sponsoringu. Z maili wynikało że miesiąc wcześniej podczas swoich dwóch wyjazdów służbowych, spotkał się z nią łącznie dwa razy na sexie w hotelu. Boże jak bolało czytanie tych obrzydliwych rzeczy które do siebie pisali,jedno i drugie spotkanie było tak dobrze zaplanowane przez niego, zdrada z pełną premedytacją!to potęguje zdradę ból po niej) Jak mi się potem przyznał dziewczyna ta była dziewicą i mój mąż ją rozdziewiczył, zresztą jak pytałam dlaczego się nią zainteresował, dlaczego zdradził,to powiedział że to że była dziewicą to było decydujące dla niego(nigdy nie robił tego z nastoletnią dziewicą,a miał takie marzenie). Jednak to nie wszystko co odkryłam wtedy..okazało się też że kilka dni wcześniej (zanim te maile odkryłam) na owej stronie dot.sponsoringu również sam zamieścił ogłoszenie że szuka 18-19letniej uczennicy do sponsorowania! Także nie wystarczyło mu że zrobił to z dziewicą dwa razy, postanowił tez sam zamiescic własne ogloszenie ze będzie sponsorował w zamian za sex. Na jego maila przyszło kilkanaście odpowiedzi na to ogłoszenie i z jedną z dziewczyn się umawiał mailowo na pierwsze spotkanie, do którego za kilka dni miało dojsc ale nie dojszło bo odkryłam to wszystko. Jak przeczytałam treść tego ogłoszenia meża na stonie o sponsoringu...kolejny nóż w serce, okazało się że mój mąż gotów był nawet chętnej dziewczynie wynająć mieszkanie w naszym mieście żeby ułatwić sobie spotkania z nią (notabene sami wynajmujemy mieszkanie bo nie mamy oszczednosci zeby kupic na własność, choc jest to moje wielkie marzenie, z tym że mąż sporo zarabia bo prowadzi własny biznes i stac go na wiele bieżących wydatków,jak sieokazało również na posiadanie własnej 18 letniej dziwki). Gdybym wtedy tego nie odkryła, to teraz mój mąż pewnie miałby na koncie nie dwie zdrady tylko Bóg wie ile i pewnie stałą kochankę którą by sponsorował za dawanie mu swojego młodego ciałka. Cóż na samym poczatku sie wypierał, wiadomo, ze to nie on-ze jego kolega z jego maila umawiał się z dziwka, ale w koncu się przyznał do dwóch razy(zreszta z tych maili wynikało ze dwa razy, ale sto procent nie mam, wczesniejsze maile byly pokasowane) błagał zebym dała mu jeszcze jedną szansę, że moge go nienawidziec ale zebym nie zostawiała go, zebym zostala dla rodziny dla dziecka, żebym nie rozbijała rodziny, ze moge spac w drugim pokoju, i w ogóle nie musimy gadac tylko zebym została. Coz przekonał mnie (oczywiście nie od razu, najpierw sie wyniosłam i przez tydzien mieszkałam u tesciow i zastanawiałm sie co zrobic przy akompaniamencie jego ciagłych tel z błaganianmi przeprosinami i wyrazami żalu itd), zostałam z nim, nie odeszłam, choć bardzo chciałam (potem jeszcze wielokrotnie żałowałm że to zrobiłam, tzn miałam wątpliwości)- zostałam dla synka (bo wiem jak to jest wychowywać się bez ojca,który odszedł jak byłam malutka,nigdy go nawet nie poznałam, zreszta mąż jest świetny dla synka-wiem że tylko on jako mezczyzna przekaze mu siłe, ojciec daje siłe, matka tego tak nie przekaże) i zostałam bo go kocham-banał ale taka prawda. Kocham go bardziej niż myslalam przed zdradą. Dla dobra rodziny musiałam odsunąć to co zawsze od kiedy sie znamy powtarzałam mu jak mantrę "że odejdę jak mnie tylko zdradzisz", wkręciłam sobie formułkę do głowy że "każdy może popełnić bład i każdemu należy się szansa", jednak wiem że jeżeli kiedykolwiek jeszcze to zrobi to odejdę bo to będzie znaczyło że to doświadczenie niczego go nie nauczyło i jest głupi doszczetnie. On sam mówi że z jednej strony dobrze ze to tak szybko odkryłam (podobno 4tygodnie te pisaniny jego trwały z ta prostytutką-dziewicą..no juz nie dziewicą za sprawą mego męża...brr). Pół roku mineło a czasem serce nadal krwawi, czasem tak boli że az czuję fizyczny ból, już nie płaczę co prawda co dzien, ale nie ma dnia żebym o tym nie pomyslała, to samo przychodzi do głowy-nawet wystarczy że ulica przejdzie jakaś młoda ładna dziewczyna i juz mi sie przypomina, ogólnie mogę powiedzieć ze jestem nieszczesliwa. Na dodatek mąż lubi wchodzic na strony porno i tam wybiera filmiki z 18letnimi dziewczynami, wiem o tym (kontroluje go bardzo, internet, telefon itd) ale na próżno go prosic zeby z tego zrezygnował bo jego zdaniem to normalne "każdy facet wchodzi na takie strony i prawie każdy lubi najbardziej własnie nastolatki ogladac". Zrezygnował tylko ze stron z ogłoszeniami towarzyskimi i dot.sponsorowania (przynajmniej ja nic takiego nie widziałam w historii, zresztą przysiągł mi że juz nigdy nie wejdzie na taką stronę, powiedziałam mu że jezeli zobacze że wszedł na taką stronę to odchodzę ). Staram się odganiać złe myśli, strach że może to mi znowu zrobić, czasem się udaje, a czasem nie i wtedy wyładowywuję na nim frustracje,wypominam mu to, wyzywam,jestem jak to on mówi "zołza",stałam się zołzą dla męża (oczywiscie nie permanentnie, potrafie byc tez miła łagodna, ale raz na kilka dni wyładowywuje się), momentami przechodzi to u mnie w paranoję (wg męża)np jesli mąż się spojrzy na jakąś młodą dziewczyne dłużej to potrafie go wyzwac od ✂✂✂✂iarzy, dziwkarzy itd, przy byle kłotni o cos w koncu i tak mu wypominam tamto-poprostu nie potrafie się powstrzymać, płaczę i wylewam żale pytając się ciągle dlaczego mi tamto uczynił. Niestety tych złych momentów w mojej głowie jest dużo, że boje sie czy wlasnie tego nie robi, czy jak siedzi w pracy to na necie nie wlazi na te stronki o sponsoringu, czy jak wyjezdza to czy do hotelu nie bierze sobie takiej z internetu... te wszystkie strachy i obawy moje negatywnie odbijają się na naszym małżenstwie, mąż już nie wytrzymuje tego ciągłego wypominania, mówi że to juz przeszłość i nigdy się nie powtórzy i zebym juz przestała to wywlekać bo on powoli nie daje juz rady ze mna, w skrajnych momentach w kłótni płacze, wyzywa mnie od nienormalnych, że jestem świrem, jak mam problem to powinnam isc do psychologa, on się meczy tym moim ciągłym płaczem, uzalaniem sie nad sobą,pokazywaniem że mu nieufam, że go podejrzewam, (w każdym moim pytaniu jest podtekst), że go uwazam tylko za zwykłego dziwkarza, mówi że jest przez to wszystko nieszczesliwy ze mną, że jak tak dalej bedzie to odejdzie ode mnie, to wszystko jest blędnym kołem!! Najgorsze jest to że przed zdrada wielokrotnie poruszalismy temat zdrady i ja zawsze mu podkreslalam zeby nigdy ale to nigdy w zyciu nie wazył sie uczynic mi tego bo ja odejde a nawet jesli jakims cudem nie odejde to potem sie i tak wszystko rozwali bo żal u mnie bedzie zbyt wielki..i co, mimo ostrzezen i tak zaryzykował dla kilkunastu minut przyjemnosci. Wiem że musze z całych sił myslec pozytywnie o naszej przyszlości, muszę zaryzykować dla synka i dla własnego szczescia, jak nie uda mi sie z nim to juz z zadnym, bo nie mam zaufania do facetów(negatywne doswiadczenia ze swoim ojcem i dwoma poprzednimi partnerami), wierze tylko w resztki madrosci męża, że nauczyło go to czegos i juz nigdy tego nie zrobi oraz wierze w siebie ze przetrwam ten ciezki okres i potem będzie już dobrze. Co Wy o tym wszystkim dziewczyny sądzicie??
Co do pierwszego mojego podkreślenia, to nie, nie każdemu należy się szansa.
Znam faceta, który raz "usiłował" zdradzić żonę, był w delegacji, wypił, wylądował w łóżku z koleżanką (nic mu tam nie wyszło, bo był zbyt pijany). Z delegacji wrócił wcześniej załamany i przerazony, wszytsko opowiedział żonie, błagał o litość i o szansę. Wiele ta jego zona łez wylała, dużo gadałysmy, ona nawet rozmawiała z tą koleżanką jego, żeby dowiedzieć się czy on nie kłamie. Nie kłamał, byli pijani, nic z tego nie wyszło, on rano powiedział, że to straszne co się stało, przeprosił i od razu odjechał do domu itd.
Żona dała mu szansę i jak wynika z moich wiadomości żyją ze sobą dobrze do dziś. W takich wypadkach można dać szansę, ale to o czym Ty piszesz NIE KWALIFIKUJE sie do dawania jakiejkolwiek szansy.


Co do drugiego podkreślenia, to jeśli Ty masz za mało sił żeby go rzucić to należy się modlić, żeby on w końcu jednak odszedł.
Nic dobrego was w tym małżeństwie nie czeka.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 08:14   #10
mpt
Zakorzenienie
 
Avatar mpt
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 7 346
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Piszesz, że tylko ojciec może nauczyć dziecko pewnych rzeczy, że da mu siłę. Mam wrażenie, że ten facet nie da Waszemu dziecku nic, bo wychowa się ono w domu bez zdrowej miłości - a z czasem pewnie żadnej. Rozstańcie się właśnie dla dobra dziecka. Skoro Twój mąż jest względem niego dobrym ojcem, to będzie nim także po rozwodzie. Jak dla mnie zachowanie tego samca (bo inny tytuł mu się raczej nie należy) nie kwalifikuje się do żadnych tłumaczeń. Miał ochotę umoczyć w młodej cipce i zrobił to w sposób perfidny. Zostaw go, zanim to zniszczy Ciebie i Wasze dziecko. Jesteś młoda, masz malutkie dziecko, ułożysz sobie jeszcze życie z kimś, kto Cie będzie kochał i szanował. I nauczy Twoje dziecko tego wszystkiego, czego powinien nauczyć prawdziwy mężczyzna.
__________________
Tu wyjaśniam w prostych słowach trening, dietę i głowę: instagram.com/prostym_slowem
mpt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 08:16   #11
new woman in town
Zakorzenienie
 
Avatar new woman in town
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 218
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez zdradzona_zona Pokaż wiadomość
Witam Was Wizażanki, pomóżcie proszę bo nie wiem już co mam począć, zaczynam wariować... (( przemówcie mi do rozumu, przedstawcie swoje opinie, uwagi, rady. Nie ukrywam też że potrzebuję się anonimowo komuś wygadać, zwierzyć z tego wszystkiego, bowiem nikomu ze znajomych tego nie powiedziałam jeszcze i duszę się z tym sama od pół roku. Mianowicie zostałam zdradzona przez swojego męża i nie mogę się pozbyć panicznego strachu że znowu mi to zrobi, mój cały świat się zawalił, nie potrafię być szcześliwa, nie potrafię się już uśmiechać. Wiele z Was pewnie w tym momencie pomyśli.."łee nudy, kolejna zdradzona, nie chce mi sie tego czytać", ale proszę przeczytajcie i napiszcie swoje mysli które Wam się nasuwają. Moze któraś z Was miała podobną sytuacje i dobrze sie ona skonczyła, tchnie we mnie trochę nadziei i siły... Mam 28 lat, mój mąż 33. Zostałam zdradzona po 2,5 latach małżenstwa. Z moim mężem znamy się prawie 5 lat. Mamy 1,5 rocznego pięknego synka. Można powiedzieć jestesmy mlodym malzenstwem ktore bylo na etapie wzajemnego docierania sie a juz tak szybko wystapil u nas problem zdrady (zawsze wydawało mi się że zdrada wystepuje ewentualnie po wielu wielu latach malzenstwa, gdy minie namietnosc, wkradnie się nuda, nie wiem seksu nie ma albo jest zły, albo gdy żona się zaniedba, albo nie wiem kurcze roztyje się po ciąży czy coś, faceci to swinie i zdradzają z durnych powodów). Wczesniej wielokrotnie rozmawialismy z mężem o zdradzie, ja zawsze mocno podkreslalam jak niesłychanie wazna jest dla mnie wiernosc, to podstawa zwiazku dla mnie, ostrzegałam męża żeby nigdy przenigdy tego mi nie zrobił bo pewnie odejdę, a nawet jeśli nie, to wiem, że nie poradze sobie z tym, bedę mu w nieskonczonosc wypominac i w koncu i tak sie rozwali bo albo ja już nie wytrzymam albo on. Sama jestem osobą która nie wyobraza sobie zdradzić partnera, niewazne czy mąż, narzeczony czy chłopak, jak jestem w związku to nie mam takich ciągot i tyle, nawet w myślach nie zdradzam. O tym że mnie mąż zdradził dowiedziałam się przypadkiem pół roku temu, absolutnie się tego nie spodziewałam, ufałam mu niemal w 100 procentach, jestem osobą, która nie daje od razu kredytu zaufania, na poczatku byłam nieufna, ale z czasem poprostu zapracował sobie na moje zaufanie i juz byłam spokojna i pewna jego, jak sie okazuje za szybko mu zaufałam, mysłałam że jest mądrym świadomym facetem, zawsze tak mądrze mówil o procesie zdrady (mąż interesuje się psychologią), jego wszyscy kumple zdradzili kiedyś ale on mówił że on taki nie jest, byłam od dłuższego czasu zawsze spokojna puszczając go na kilkudniowe wyjazdy związane z jego pracą (prowadzi własną firmę z którą wiążą się czasami wyjazdy). Wtedy pól roku temu mąż wychodząc do pracy zostawił na laptopie otwartą swoją skrzynkę mailową (niejako sam podał mi na tacy dowód zdrady, wczesniej ufałam mu, nie sprawdzałam go) i chcąc skorzystać z laptopa zobaczyłam to.Przeczytałam jego rozmowy mailowe z 19letnią prostytutką której ogłoszenie znalazł w internecie na stronie dot.sponsoringu. Z maili wynikało że miesiąc wcześniej podczas swoich dwóch wyjazdów służbowych, spotkał się z nią łącznie dwa razy na sexie w hotelu. Boże jak bolało czytanie tych obrzydliwych rzeczy które do siebie pisali,jedno i drugie spotkanie było tak dobrze zaplanowane przez niego, zdrada z pełną premedytacją!to potęguje zdradę ból po niej) Jak mi się potem przyznał dziewczyna ta była dziewicą i mój mąż ją rozdziewiczył, zresztą jak pytałam dlaczego się nią zainteresował, dlaczego zdradził,to powiedział że to że była dziewicą to było decydujące dla niego(nigdy nie robił tego z nastoletnią dziewicą,a miał takie marzenie). Jednak to nie wszystko co odkryłam wtedy..okazało się też że kilka dni wcześniej (zanim te maile odkryłam) na owej stronie dot.sponsoringu również sam zamieścił ogłoszenie że szuka 18-19letniej uczennicy do sponsorowania! Także nie wystarczyło mu że zrobił to z dziewicą dwa razy, postanowił tez sam zamiescic własne ogloszenie ze będzie sponsorował w zamian za sex. Na jego maila przyszło kilkanaście odpowiedzi na to ogłoszenie i z jedną z dziewczyn się umawiał mailowo na pierwsze spotkanie, do którego za kilka dni miało dojsc ale nie dojszło bo odkryłam to wszystko. Jak przeczytałam treść tego ogłoszenia meża na stonie o sponsoringu...kolejny nóż w serce, okazało się że mój mąż gotów był nawet chętnej dziewczynie wynająć mieszkanie w naszym mieście żeby ułatwić sobie spotkania z nią (notabene sami wynajmujemy mieszkanie bo nie mamy oszczednosci zeby kupic na własność, choc jest to moje wielkie marzenie, z tym że mąż sporo zarabia bo prowadzi własny biznes i stac go na wiele bieżących wydatków,jak sieokazało również na posiadanie własnej 18 letniej dziwki). Gdybym wtedy tego nie odkryła, to teraz mój mąż pewnie miałby na koncie nie dwie zdrady tylko Bóg wie ile i pewnie stałą kochankę którą by sponsorował za dawanie mu swojego młodego ciałka. Cóż na samym poczatku sie wypierał, wiadomo, ze to nie on-ze jego kolega z jego maila umawiał się z dziwka, ale w koncu się przyznał do dwóch razy(zreszta z tych maili wynikało ze dwa razy, ale sto procent nie mam, wczesniejsze maile byly pokasowane) błagał zebym dała mu jeszcze jedną szansę, że moge go nienawidziec ale zebym nie zostawiała go, zebym zostala dla rodziny dla dziecka, żebym nie rozbijała rodziny, ze moge spac w drugim pokoju, i w ogóle nie musimy gadac tylko zebym została. Coz przekonał mnie (oczywiście nie od razu, najpierw sie wyniosłam i przez tydzien mieszkałam u tesciow i zastanawiałm sie co zrobic przy akompaniamencie jego ciagłych tel z błaganianmi przeprosinami i wyrazami żalu itd), zostałam z nim, nie odeszłam, choć bardzo chciałam (potem jeszcze wielokrotnie żałowałm że to zrobiłam, tzn miałam wątpliwości)- zostałam dla synka (bo wiem jak to jest wychowywać się bez ojca,który odszedł jak byłam malutka,nigdy go nawet nie poznałam, zreszta mąż jest świetny dla synka-wiem że tylko on jako mezczyzna przekaze mu siłe, ojciec daje siłe, matka tego tak nie przekaże) i zostałam bo go kocham-banał ale taka prawda. Kocham go bardziej niż myslalam przed zdradą. Dla dobra rodziny musiałam odsunąć to co zawsze od kiedy sie znamy powtarzałam mu jak mantrę "że odejdę jak mnie tylko zdradzisz", wkręciłam sobie formułkę do głowy że "każdy może popełnić bład i każdemu należy się szansa", jednak wiem że jeżeli kiedykolwiek jeszcze to zrobi to odejdę bo to będzie znaczyło że to doświadczenie niczego go nie nauczyło i jest głupi doszczetnie. On sam mówi że z jednej strony dobrze ze to tak szybko odkryłam (podobno 4tygodnie te pisaniny jego trwały z ta prostytutką-dziewicą..no juz nie dziewicą za sprawą mego męża...brr). Pół roku mineło a czasem serce nadal krwawi, czasem tak boli że az czuję fizyczny ból, już nie płaczę co prawda co dzien, ale nie ma dnia żebym o tym nie pomyslała, to samo przychodzi do głowy-nawet wystarczy że ulica przejdzie jakaś młoda ładna dziewczyna i juz mi sie przypomina, ogólnie mogę powiedzieć ze jestem nieszczesliwa. Na dodatek mąż lubi wchodzic na strony porno i tam wybiera filmiki z 18letnimi dziewczynami, wiem o tym (kontroluje go bardzo, internet, telefon itd) ale na próżno go prosic zeby z tego zrezygnował bo jego zdaniem to normalne "każdy facet wchodzi na takie strony i prawie każdy lubi najbardziej własnie nastolatki ogladac". Zrezygnował tylko ze stron z ogłoszeniami towarzyskimi i dot.sponsorowania (przynajmniej ja nic takiego nie widziałam w historii, zresztą przysiągł mi że juz nigdy nie wejdzie na taką stronę, powiedziałam mu że jezeli zobacze że wszedł na taką stronę to odchodzę ). Staram się odganiać złe myśli, strach że może to mi znowu zrobić, czasem się udaje, a czasem nie i wtedy wyładowywuję na nim frustracje,wypominam mu to, wyzywam,jestem jak to on mówi "zołza",stałam się zołzą dla męża (oczywiscie nie permanentnie, potrafie byc tez miła łagodna, ale raz na kilka dni wyładowywuje się), momentami przechodzi to u mnie w paranoję (wg męża)np jesli mąż się spojrzy na jakąś młodą dziewczyne dłużej to potrafie go wyzwac od ✂✂✂✂iarzy, dziwkarzy itd, przy byle kłotni o cos w koncu i tak mu wypominam tamto-poprostu nie potrafie się powstrzymać, płaczę i wylewam żale pytając się ciągle dlaczego mi tamto uczynił. Niestety tych złych momentów w mojej głowie jest dużo, że boje sie czy wlasnie tego nie robi, czy jak siedzi w pracy to na necie nie wlazi na te stronki o sponsoringu, czy jak wyjezdza to czy do hotelu nie bierze sobie takiej z internetu... te wszystkie strachy i obawy moje negatywnie odbijają się na naszym małżenstwie, mąż już nie wytrzymuje tego ciągłego wypominania, mówi że to juz przeszłość i nigdy się nie powtórzy i zebym juz przestała to wywlekać bo on powoli nie daje juz rady ze mna, w skrajnych momentach w kłótni płacze, wyzywa mnie od nienormalnych, że jestem świrem, jak mam problem to powinnam isc do psychologa, on się meczy tym moim ciągłym płaczem, uzalaniem sie nad sobą,pokazywaniem że mu nieufam, że go podejrzewam, (w każdym moim pytaniu jest podtekst), że go uwazam tylko za zwykłego dziwkarza, mówi że jest przez to wszystko nieszczesliwy ze mną, że jak tak dalej bedzie to odejdzie ode mnie, to wszystko jest blędnym kołem!! Najgorsze jest to że przed zdrada wielokrotnie poruszalismy temat zdrady i ja zawsze mu podkreslalam zeby nigdy ale to nigdy w zyciu nie wazył sie uczynic mi tego bo ja odejde a nawet jesli jakims cudem nie odejde to potem sie i tak wszystko rozwali bo żal u mnie bedzie zbyt wielki..i co, mimo ostrzezen i tak zaryzykował dla kilkunastu minut przyjemnosci. Wiem że musze z całych sił myslec pozytywnie o naszej przyszlości, muszę zaryzykować dla synka i dla własnego szczescia, jak nie uda mi sie z nim to juz z zadnym, bo nie mam zaufania do facetów(negatywne doswiadczenia ze swoim ojcem i dwoma poprzednimi partnerami), wierze tylko w resztki madrosci męża, że nauczyło go to czegos i juz nigdy tego nie zrobi oraz wierze w siebie ze przetrwam ten ciezki okres i potem będzie już dobrze. Co Wy o tym wszystkim dziewczyny sądzicie??
Witaj. Przykro mi z powodu tego co ci się przytrafiło ze strony męża.

Piszesz, że zostałaś z nim miedzy innymi dlatego, że wiesz jak to jest wychowywać się bez ojca. A wiesz może przypadkiem jak to jest wychowywać się z rodzicami którzy co jakiś czas wyzywają się od najgorszych i wypominają krzywdy im wyrządzone przez męża/żonę? Wiesz jak to jest mieć matkę w głębokiej depresji i ojca , którego nie interesuje nic więcej jak tylko alkohol i inne kobiety? Wiesz jak to jest , kiedy pierwszy wzór miłości jaki dzieciak zobaczy, to będzie wzór nienawidzących się nawzajem ludzi?
Może nie wiesz,ale właśnie fundujesz powoli dziecku taką wizję dzieciństwa.
To bzdura, że tylko twój obecny mąż może dobrze wychować syna. Wychować go może jedynie na takiego samego popaprańca i zboczeńca jak on sam- tego chcesz dla dziecka?
A dla siebie nerwicy?

TY niby zostałaś, niby postanowiłaś się z tym zmierzyć-ale tego nie wymażesz z pamięci, będzie wracać jak bumerang przy kolejnej wizycie twojego męża w innym mieście, na stronce porno...będziesz jak opętana szperać w jego kompie i komórce w poszukiwaniu dowodów zdrady (lub ich braku) i w końcu zwariujesz.
Nie dasz- już nie dajesz - sobie rady z tym psychicznie, co wpływa już ( a będzie jeszcze gorzej) na kondycje waszego małżeństwa, on ma cię powoli dość, zwalajac całą winę na ciebie - bo on coś niby zrobił, ale rozeszło się po kościach a ty masz czelność mu to wypominać teraz - wariatka istna!

I na koniec - on cię nie kocha. On prosząc żebyś została bał się samotności, rozwodu, co rodzina powie, ale nie bał się o ciebie i o to, że straci kobiete swojego życia.
On ma cię w d** skoro dalej wchodzi na porno www, wiedząc , że to dla ciebie w tej chwili bolesne. On nic nie zrobił żeby naprawić waszą relację.


Ja ci nie powiem , że jest nadzieja - bo według mnie taka zdrada wynika z potrzeb faceta, potrzeb, które nie są normalne i których nie da się uśpić. Będzie robił dalej to na co ma ochotę, ale będzie się lepiej krył. Wcześniej czy później.
Radzę więc pójść po rozum do głowy i wynegocjować z nim dobre warunki rozwodu. Dziecko przecież może wychowywać nie mieszkając z wami.
I zrób to zanim znowu cię poniży lub zanim odkryjesz, że kolejną dziewicę pozbawił dziewictwa i opłaca jej mieszkanie i życie...
new woman in town jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-10-28, 08:26   #12
Weronikapr
Wtajemniczenie
 
Avatar Weronikapr
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 155
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Pomijam kwestie tego, że to szmaciarz bo Cię zdradził i w jaki sposób to zrobił, ale czy Ty nie widzisz tego, że on tak właściwie niczego nie żałuje,nie zależy mu na Tobie jako na ukochanej kobiecie? Miałaś zostać, współdzielić mieszkanie i jak powiedział, możesz się nawet nie odzywać, ale zostać dla rodziny - prać, gotować, sprzątać i niańczyć dziecko, a on sobie będzie żył i rozdziewiczał nastoletnie utrzymanki. Fantastyczny facet, nie ma co, a Ty jeszcze z nim zostałaś
Weronikapr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 08:34   #13
Laura_Palmer
Raczkowanie
 
Avatar Laura_Palmer
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 169
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Strasznie Ci wspólczuję. Nie wiem jakim bydlakiem trzeba być, żeby zrobić drugiemu człowiekowi (którego się kocha) takie świństwo. Mogę tylko snuć teorie i stąpać po cienkim lodzie, żeby Ci jeszcze nie dokładać bólu i żalu.

On nie poniósł żadnej kary, żadnych konsekwencji tego co zrobił. Za szybko mu uległaś. Wiem, że zrobiłaś to, bo go kochasz i dla synka, ale pomyśl czy nie wolałabyś przecierpieć jeszcze rok, dwa i ułożyć sobie życie na nowo z kimś uczciwym (są tacy jeszcze na świecie) a nie całe życie żyć z tym sk***nem i myślec czy już to zrobił czy jeszcze nie. Będziesz się zadręczać całe życie.
Wyprowadź się od niego i zażądaj, żeby wynajął Ci mieszkanie (skoro stać go na utrzymywanie dziwki to Tobie sie to należy) zabierz oczywiście synka ze sobą. Nie zasłużył na rodzinę, bo sam to wszystko zrujnował. Jeśli zobaczysz, że mu zależy, że staje na głowie, żeby Was odzyskać to może wtedy dasz mu szansę. Nie widzę w nim żadnej skruchy i chęci naprawy. Jak on ma czelność mówić Ci, że ma dość Twojego płaczu i żalu w głowie mi się nie mieści, że on może mieć jakieś roszczenia i prwtensje!!! Bo Cię zostawie. No proszę Cię. On to zrobił już dawno, a Ty nie miałaś nic do powiedzenia, bo zadecydował za was dwoje!
Mówie Ci wyprowadz się i ukaraj gnoja tak jak na to zasłużył. On ma teraz rodzinkę, synka i kochającą wierną jak pies żonę. Nie zasłużył na żaden kolejny dzień z wami. Żeby jeszcze było widać, że mu zależy. Napiętnuj go, powiedz jego rodzicom dlaczego się wyprowadzasz. Niech poczuje chociaż odrobinę piekła jakie Ci urządził.

Mam nadzieje, że nie dołożyłam Ci za bardzo. Jeśli tak to bardzo przepraszam. Trzymaj się jakoś i pomyśl o terapii, bo samemu to zwariować można.

Edytowane przez Laura_Palmer
Czas edycji: 2011-10-28 o 08:37
Laura_Palmer jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 08:36   #14
vainilla
Zakorzenienie
 
Avatar vainilla
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez Weronikapr Pokaż wiadomość
Pomijam kwestie tego, że to szmaciarz bo Cię zdradził i w jaki sposób to zrobił, ale czy Ty nie widzisz tego, że on tak właściwie niczego nie żałuje,nie zależy mu na Tobie jako na ukochanej kobiecie? Miałaś zostać, współdzielić mieszkanie i jak powiedział, możesz się nawet nie odzywać, ale zostać dla rodziny - prać, gotować, sprzątać i niańczyć dziecko, a on sobie będzie żył i rozdziewiczał nastoletnie utrzymanki. Fantastyczny facet, nie ma co, a Ty jeszcze z nim zostałaś
Dosadnie ale w samo sedno.

Każda zdrada potwornie boli. Juz można z wielkim bólem przymknać oko na zdradę jednorazową, jakiś skok w bok po alkoholu, jeśli delikwent sam sie przyzna i kaja się o wybaczenie.
Ale tutaj - typ to zaplanował, planował dalej bo mu się spodobało. Idę o zakład że kiedy sprawa przycichnie zrobi to znów, a Ty nie jesteś w stanie tego przypilnować.
Zrobisz jak uważasz, ale ja tak jak dziewczyny tutaj, odradzam marnowanie sobie życia.
__________________


Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa


vainilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 09:00   #15
preetamsingh
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: z pępka świata
Wiadomości: 1 427
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Mówisz, że zostałaś z nim dla dziecka... Ale z drugiej strony po rozwodzie nie pozbawiasz dziecka ojca - są widzenia, itp. Jeśli nie przerwałaś tego "na gorąco"tuż po wyjściu zdrad na jaw, to źle bardzo źle.
Wiesz, ja chyba jeszcze potrafiłabym zrozumieć (co nie znaczy wybaczyć)taką sytuację, że np. mój tż się ZAKOCHUJE w innej kobiecie, trwa jakiś tam romans... Ale takie wyzute z emocji płacenie za seks, szukanie panienek wśród nastolatek, to jest moim skromnym zdaniem jakieś ku***stwo za przeproszeniem . Piszesz, że jest dobrym ojcem - ciekawe jakie wartości wpoi Waszemu synkowi (że kobietę traktuje się przedmiotowo, że dopuszcza się zdrady...). Zapytam brutalnie - Chciałabyś aby Twój syn zrobił kiedyś innej kobiecie to co mąż Tobie? Jeśli nie to:

- rozwód z orzeczeniem o winie,
- alimenty od tego pana na waszego syna,
- Ty - wizyta u psychologa.

Powodzenia

Edytowane przez preetamsingh
Czas edycji: 2011-10-28 o 09:02
preetamsingh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 09:02   #16
201607110949
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 16 803
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Podpisuję się pod tym co zostało powiedziane wyżej.
Chciałabym tylko dodać, czy naprawdę chcesz takiego wzoru dla swojego syna - facet na 99% zdradzi ponownie a dzieci głupie nie są - syn podrośnie i będzie widział jakie kwasy wiszą w domu, że tatuś i mamusia kłócą się o jakieś "nastoletnie dziwki", w pewnym wieku pewnie zrozumie że ojciec zdradzał jego matkę. Znam taki przypadek, że dorosły już gość twierdzi, że wie, że jego ojciec chodził na dziwki i sam zamierza robić to samo nawet jak się ożeni. Taki wzorzec ojca wyniósł z domu, chcesz tego? Nie licz na to, że się między wami poprawi, będzie tylko gorzej a ucierpi na tym najbardziej psychika dziecka.
201607110949 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 09:07   #17
rochelle_
Mów mi Rosia :)
 
Avatar rochelle_
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

bardzo mi przykro.
Niestety dla mnie nie ma dla was przyszłości. Może kiedys wybaczysz, ale nie zapomnisz. Do tego lubisz wypominać stare brudy, więc nie ma szans na normalny dom dla waszego chłopca.
Jeśli masz środki, żeby się utrzymać, proponuję separację, potem zobaczysz, czy dacie radę. Jak nie - rozwód. Taki ojciec nie będzie świecić przykładem, bo dziecko prędziej czy później zobaczy, że tatuś ma kochanki (może jak będzie miał 5 lat, a może jak 20).
Facet to egoista i jak dla mnie - powinnaś mu to uświadomić. Czy on jakkolwiek o Ciebie teraz zabiega? Czy tylko pieprzy, że jesteś "zołzą"
rochelle_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 09:10   #18
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cześć...
Czytając Twojego posta, a szczególnie część o Twoim i jego zachowaniu o zdradzie miałam wrażenie, że czytam o moich rodzicach...

Dokładnie to samo, moja matka gdy się dowiedziała o zdradach stała się "zołzowata", ciągłe wypominanie, sprawdzanie histori, kłótnie... Mieszkają osobno, bo mama już wiele lat temu wyjechała do pracy za granicą. Jednak nie zdecydowali się rozstać. Dwa razy składała pozew o rozwód ale nie dała rady.
Ojciec? Wkurza się, że ona go prześladuje, awanturuje się, że jest wariatką.

Z perspektywy dziecka wygląda to koszmarnie - i powiem Ci szczerze - nie funduj takiego życia synkowi. Ja wiele przepłakałam (w mojej rodzinie to nie trwa pół roku tylko już przeszło dwa lata), upadły mity o rodzicach, straciłam do ojca szacunek... Z drugiej strony mam mętlik, nie wiem kto się źle zachowuje, jestem bombardowana z obu stron czyjąś "racją"... Do tego mam już lekką obsesję na temat zdrady... Przez cały poprzedni związek się bałam - jak się okazało słusznie - i trudno mi sobie z tym poradzić, bo mam wrażenie, że to jest "normalne"...

Wiem, że Twój synek jest jeszcze malutkim dzieckiem, ale z czasem zacznie coraz więcej rozumieć, nie uchronisz go przed Waszymi oskarżeniami, awanturami. Uczenie go, że w rodzinie nie ma zaufania to wcale nie jest dobra nauka - mimo, że teoretycznie ma pełną rodzinę, to jest ona trochę toksyczna.

Przepraszam za mocne słowa, oczywiście zrobisz jak będziesz uważała, próbuję Ci jednak pokazać punkt widzenia trzeciej strony...

Pozdrawiam i trzymaj się!
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 09:26   #19
sante
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 359
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

o jakim dobru rodziny piszesz,dziewczyno puknij się w głowę.Twój kochany mąż,którego ciągle usprawiedliwiasz jest notoryczną łajzą.Normalna kobieta trząchnełaby nim,spakowała i,wystawiła jego rzeczy na wycieraczkę i złożyła pozew o rozwód.Będę niemiła jak posunę się do stwierdzenia,że masz współudział w jego procederze,ale niestety tak jest bo swoim zachowaniem dajesz mu przyzwolenie.W miarę jedzenia apetyt rośnie nie myśl,że przestanie to robić.lepiej ci teraz z nim ?wierzysz mu,czujesz żal i ciągłą obawę.Gdybyś pogoniła dziada czułabyś tylko wielki żal

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

nie zdziwi mnie jak posunie się do pedofilii,bo nie ukrywajmy ma ciągoty do konkretnych zachowań seksualnych,a dziewic w wieku 18 lat jest co raz mniej
sante jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-10-28, 09:28   #20
Paula SHIN
Zakorzenienie
 
Avatar Paula SHIN
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 3 870
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Uff, przeczytalam calosc.
Przede wszystkim - jesli zdecydowalas sie zostac z nim, to znaczy ze wybaczylas mu zdrade, a jak wybaczylas - to co to za wypominanie, podteksty, wyzywanie go? Nie dziwie mu sie, ze tego nie wytrzymuje. Albo wybaczasz, zapominasz (albo przynajmniej nie mowisz o tym) albo nie i go zostawiasz.
I tak Cie podziwiam, bo ja po zdradzie pewnie bym sie nie pozbierala. Nie potrafilabym wybaczyc, ani byc dalej z kims, kto nie dosc ze mnie zdradzil, to jeszcze umawial sie na sponsoring!!!
Pewnie latwiej byloby wybaczyc zdrade po pijaku, ale on sie umawial, planowal to. Widac ze tego nie wytrzymujesz i pewnie zawsze bedziesz miala w glowie mysl "a moze on znowu cos planuje?".
Na Twoim miejscu wyprowadzilabym sie od niego na dluzszy czas. Odpoczela, przemyslala sobie to wszystko.
Zycze Ci powodzenia.
__________________
Uwielbiam moje życie po zmianach. Przeszłości nie zmienię, ale muszę pracować na lepszą przyszłość

Bardzo, bardzo, bardzo szczesliwa
Nasze Drugie Dziecko


Paula SHIN jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 09:36   #21
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Brzydzi mnie Twoj maz i az boje sie pomyslec co Ty czujesz.

Straszny niesmak mi pozostal po przeczytaniu Twojego posta.

A najbardziej przykre w tym wszystkim jest to ze Ty poswiecasz swoje zycie bo jest dziecko Pomysl jaki mu wzorzec dajecie. Nieszczesliwa rodzina, matka wiecznie majaca pretensje do ojca, ciagle klotnie o jedno i to samo a moze nawet kiedys sie dowie jakie ojciec mial lub ma jeszcze hobby.
Ty wybralas poprostu latwiejsza droge bo odejsc jest o wiele trudniej

W polowie posta bylam pewna ze to prowokacaj szczegolnie po tym jak przeczytalam ze Ty nadal z nim jestes ... ale jednak ktos dla zabawy chyba nie stworzylby takiego dlugiego watku.

I nie moge uwierzyc jak mozna zrobic taka krzywde drugiej osobie.

Aha i jestem przekonana ze on z tego sie nigdy nie wyleczy, a juz tym bardziej majac u boku ciagle stekajaca zone ...

Edytowane przez KarolinaK
Czas edycji: 2011-10-28 o 09:56
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 09:42   #22
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Tez przeczytalam calosc- bardzo dlugi post. Jest mi strasznie zal ciebie autorko, ze ci sie to przydarzylo, bo zdrada zmienia na zawsze.

Krotko i konkretnie- bo juz dziewczyny napisaly rozne rzeczy z ktorymi sie zgadzam.
Chcesz byc z takim czlowiekiem? mloda jestes, masz szanse odejsc i ulozyc sobie zycie na nowo, z uczciwym czlowiekiem.
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 09:53   #23
sandrina
Zadomowienie
 
Avatar sandrina
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 1 700
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Kijem bym nie tknęła faceta, który miał tak silną potrzebę, aby uprawiać seks z nastolatką, że aż mnie zdradził. Tacy mężczyźni mnie brzydzą i dla mnie nie reprezentują sobą niczego. Dno i 5 km mułu. Człowieka o mentalności "sponsor nastoletnich dziewic" nie da się zmienić - zaswędzi go znowu za rok, dwa, pięć, ale zaswędzi.
całkowicie się z tym zgadzam

Autorko, współczuje Ci, ale uważam że tkwienie w tym związku nie prowadzi do niczego dobrego. Nie ma już tu zaufania, chociaż nie wiadomo jak byś się starała ufać mężowi ciągle temat zdrady będzie powracał. Będziesz to wywlekac w każdej kłótni i wasze dziecko będzie tego musiało słuchać. Marny to dla niego wzorzec...
__________________

sandrina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 10:08   #24
Jagoda1982
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 883
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Rok temu po 6latach moj ex mnie zdradzil. zreszta zawsze mial ciagoty, tylko ja glupia tego nie chcialam widziec. pol roku zylam jak w amoku, moim wlasnym koszmarze i piekle na ziemi. Nie wybaczylam, nie pozwolilam mu wrocic.
Obecnie mam wlasne mieszkanie, wygladam lepiej niz kiedykolwiek, spotykam sie z facetami, zyje dla siebie. I NIGDY wiecej nie pozwole zeby jakis smiec postapil tak ponownie, a jezeli tak sie stanie odejde-od razu. i Tobie tez tak radze. Zniszczysz sama siebie tkwiac w tym "zwiazku".

Piszesz, ze masz nadzieje ze przetrwasz ten ciezki okres i potem bedzie juz dobrze...taaa jak Ci lekarz dobierze dobre psychtropy to do konca zycia mozesz zyc w zludzeniu ze masz szczesliwa rodzine...
__________________
Never give up under strain,
Keep your head up day by day,
You're the only one to live your life.

Edytowane przez Jagoda1982
Czas edycji: 2011-10-28 o 10:12
Jagoda1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 10:14   #25
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez Jagoda1982 Pokaż wiadomość
Rok temu po 6latach moj ex mnie zdradzil. zreszta zawsze mial ciagoty, tylko ja glupia tego nie chcialam widziec.
(...)
O właśnie - to jest problem wielu związków (i wielu kobiet, heh) - widzi się tylko to, co się chce i inwestuje w znajomość z kimś, kto prawie, że od początku zdradza jednak pewne skłonności. Rzadko jest tak, żeby absolutnie nic złego się nie działo już wcześniej.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 10:16   #26
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

I obejrzyj film Galerianki ...
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 10:24   #27
Jagoda1982
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 883
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
O właśnie - to jest problem wielu związków (i wielu kobiet, heh) - widzi się tylko to, co się chce i inwestuje w znajomość z kimś, kto prawie, że od początku zdradza jednak pewne skłonności. Rzadko jest tak, żeby absolutnie nic złego się nie działo już wcześniej.
Tak Doris w pelni sie z Toba zgadzam. Milosc jest slepa to fakt, ale czlowiek tez sie uczy na swoich bledach. I teraz juz wiem na co nie pozwole, czego nie zaakceptuje, wiec mysle ze mam szanse pomimo podeszlego wieku na normalny, dajacy szczescie zwiazek
__________________
Never give up under strain,
Keep your head up day by day,
You're the only one to live your life.
Jagoda1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 10:26   #28
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez Jagoda1982 Pokaż wiadomość
Tak Doris w pelni sie z Toba zgadzam. Milosc jest slepa to fakt, ale czlowiek tez sie uczy na swoich bledach. I teraz juz wiem na co nie pozwole, czego nie zaakceptuje, wiec mysle ze mam szanse pomimo podeszlego wieku na normalny, dajacy szczescie zwiazek
Jak Ci dam "podeszły wiek" . Dzięki, poczułam się jak zombie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 10:32   #29
pixieland
Raczkowanie
 
Avatar pixieland
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 195
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

z ta historia przegladarki moze Cie oszukiwac bardzo latwo, wiec niewiaodmo czy zrezygnowal ze stron o sposoringu, wgl to co twoj maz dal od siebie by naprawic wasz zwiazek? i sadzisz, ze dziecko bedzie mialo w takim domu i w takiej atmosferze miedzy wami dobre warunki do wychowania? odejdz, nic z tego juz nie bedzie, synek kiedys zrozumie, a przeciez moze z ojcem spedzac czas po rozwodzie. jestes mloda, nie mecz sie, dla dobra swojego i dziecka, bo twoj maz to egoista.
pixieland jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-28, 10:33   #30
Jagoda1982
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 883
Dot.: Jak żyć po ZDRADZIE męża? Pomocy!!!

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Jak Ci dam "podeszły wiek" . Dzięki, poczułam się jak zombie.
tak jak jest popyt na 18letnie dziewice, tak tez niektorzy oblizuja sie na sexi milfetki, a wiec jest dla nas szansa kochana
__________________
Never give up under strain,
Keep your head up day by day,
You're the only one to live your life.
Jagoda1982 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:20.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.