Nie radzę sobie:( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-11-07, 11:36   #1
kiniulaa00
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 57
Exclamation

Nie radzę sobie:(


Facet chce do mnie wrócić,z którym byłam 5 lat.Ja już go nie kocham.Od chwili kiedy nasz związek się rozpadł straciłam sens życia.Zakochałam się od tego czasu w 2 chłopakach,którzy odrzucili moje uczucia robiąc niepotrzebną nadzieję.Nie wiem co robić,nie mogę normalnie spać,budzę się,mam koszmary,nie czerpię radości z życia mimo tego ,że na maksa się staram aby się się nudzić.Niestety juz nic mnie nie cieszy... straciłam nadzieję na to,że z kimś ułoże sobie życie.Trafiam na samych frajerów!

a może wrócić do tego poprzedniego? może on jest mi przeznaczony....

opadam z sił
kiniulaa00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 11:39   #2
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez kiniulaa00 Pokaż wiadomość
Facet chce do mnie wrócić,z którym byłam 5 lat.Ja już go nie kocham.Od chwili kiedy nasz związek się rozpadł straciłam sens życia.Zakochałam się od tego czasu w 2 chłopakach,którzy odrzucili moje uczucia robiąc niepotrzebną nadzieję.Nie wiem co robić,nie mogę normalnie spać,budzę się,mam koszmary,nie czerpię radości z życia mimo tego ,że na maksa się staram aby się się nudzić.Niestety juz nic mnie nie cieszy... straciłam nadzieję na to,że z kimś ułoże sobie życie.Trafiam na samych frajerów!

a może wrócić do tego poprzedniego? może on jest mi przeznaczony....

opadam z sił
Jak go nie kochasz to przepraszam,ale po co chcesz wracać?Z braku laku?
O faktycznie z 2 Ci nie wyszło to czas przekreślić wszystko.
Daj sobie może czas bez faceta to naprawdę pomaga,zajmij się sobą,swoimi zainteresowaniami,przyjac iółmi i rodziną,a facet sam się napatoczy wiem co mówię
__________________



platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 11:43   #3
kiniulaa00
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 57
Dot.: Nie radzę sobie:(

mam wierzyć,że miłość przyjdzie sama nieproszona??? jakoś nie mogę

A może dać mu szansę??? a może uda mi się go pokochać na nowo?
kiniulaa00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 11:48   #4
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez kiniulaa00 Pokaż wiadomość
mam wierzyć,że miłość przyjdzie sama nieproszona??? jakoś nie mogę

A może dać mu szansę??? a może uda mi się go pokochać na nowo?
to nadal brak laku.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 11:58   #5
Noa_
Zadomowienie
 
Avatar Noa_
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: z Kwiatu Bzu
Wiadomości: 1 039
Dot.: Nie radzę sobie:(

na jakiś czas wyeliminuj temat facetów ze swojego życia ( trudne ).

Pomyśl ,że żyjesz przede wszystkim sama dla siebie , po to ,żeby być szczęśliwą. Zaopiekuj się sobą, rób sobie niespodzianki, zadbaj o siebie, rozwijaj zainteresowania, wyznacz sobie cele, dąż do nich i osiągaj małe sukcesy. Dbaj o siebie jak o osobę najważniejszą dla siebie. Zrób wszystko, aby pokochać siebie, czuć się ze sobą samą dobrze, tak aby do szczęścia nie był Ci potrzebny żaden facet. Rób tak, aby za jakiś czas móc stwierdzić, że jesteś z siebie w 100 procentach zadowolona. Poznawaj ludzi, pielęgnuj przyjaźnie.
I najważniejsze - w tym czasie zapomnij o temacie facetów. Chociaż na parę miesięcy. Na nowo poznanego faceta patrz przede wszystkim jak na potencjalnego kolegę, nie na partnera.

Staraj się nie rozpamiętywać tego, co było. Większość z nas została zraniona w jakiś sposób. Było minęło. Co nas nie zabije , to nas wzmocni! Jesteś wzbogacona o doświadczenie, które na pewno przyda Ci się w przeszłości.



Miłość sama przyjdzie, nieproszona
__________________


Noa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 12:07   #6
kiniulaa00
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 57
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez Noa_ Pokaż wiadomość
na jakiś czas wyeliminuj temat facetów ze swojego życia ( trudne ).

Pomyśl ,że żyjesz przede wszystkim sama dla siebie , po to ,żeby być szczęśliwą. Zaopiekuj się sobą, rób sobie niespodzianki, zadbaj o siebie, rozwijaj zainteresowania, wyznacz sobie cele, dąż do nich i osiągaj małe sukcesy. Dbaj o siebie jak o osobę najważniejszą dla siebie. Zrób wszystko, aby pokochać siebie, czuć się ze sobą samą dobrze, tak aby do szczęścia nie był Ci potrzebny żaden facet. Rób tak, aby za jakiś czas móc stwierdzić, że jesteś z siebie w 100 procentach zadowolona. Poznawaj ludzi, pielęgnuj przyjaźnie.
I najważniejsze - w tym czasie zapomnij o temacie facetów. Chociaż na parę miesięcy. Na nowo poznanego faceta patrz przede wszystkim jak na potencjalnego kolegę, nie na partnera.

Staraj się nie rozpamiętywać tego, co było. Większość z nas została zraniona w jakiś sposób. Było minęło. Co nas nie zabije , to nas wzmocni! Jesteś wzbogacona o doświadczenie, które na pewno przyda Ci się w przeszłości.



Miłość sama przyjdzie, nieproszona
ale mądrze piszesz..... jejku postaram się ,ale wiem ,że to będzie trudne bo dziś mam spotkanie z byłym....wiesz czego się jeszcze boję? Tego,że jak ponownie bym z nim była to musiałąbym się tłumaczyć ze wszystkiego (moich miłościach) więc chyba lepiej nie wchodzić drugi raz do tej samej rzeki.... ech ;(
kiniulaa00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 12:21   #7
Noa_
Zadomowienie
 
Avatar Noa_
 
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: z Kwiatu Bzu
Wiadomości: 1 039
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez kiniulaa00 Pokaż wiadomość
ale mądrze piszesz..... jejku postaram się ,ale wiem ,że to będzie trudne bo dziś mam spotkanie z byłym....wiesz czego się jeszcze boję? Tego,że jak ponownie bym z nim była to musiałąbym się tłumaczyć ze wszystkiego (moich miłościach) więc chyba lepiej nie wchodzić drugi raz do tej samej rzeki.... ech ;(
a czy to spotkanie jest konieczne ? To jest spotkanie na jakimś neutralnym gruncie ? np. na wykładzie ?

Jeśli masz do niego wrócić, tylko w obawie, że już nigdy nie trafisz na kogoś lepszego i on jest Ci przeznaczony, to odpuść sobie.
Tego kwiatu pół światu, to raz. A dwa - powiedzenie - lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu w tych sprawach się nie sprawdza. Nie warto samemu skazywać się na bylejakość. Jak sama piszesz - ten się nie sprawdził w związku.
Oczywiście najlepiej czujesz, czy warto mu dać szansę.
__________________


Noa_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-11-07, 12:31   #8
truskaweczka180
Przyczajenie
 
Avatar truskaweczka180
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 12
Dot.: Nie radzę sobie:(

A z czego Ty się mu niby masz tłumaczyć ? Z niczego ! Rozstaliście się więc każdy z Was mógł sobie ułożyć życie.Co miałas robić przez ten czas? Cały czas się zadręczać tym, ze Ci sie związek rozpadł ? Przyznaj sobie w końcu prawo do rzeczy oczywistych. Mam wrażenie, ze niepotrzebnie obarczasz się winą, ze masz poczucie, iż musisz go za cos przeprosić skoro z góry zakładasz, że będziesz mu się musiała tłumaczyć. Poza tym nawet nie wiesz co on robił przez cały ten czas. Wątpię zeby nie wdał się w jakiś flirt, czy coś w tym stylu. Zrozum, że po rozsataniu masz prawo robić to co Ci się podoba i nie musisz się tłumaczyc facetowi.

Po drugie. Weź Ty do niego nie wracaj. Nie kochasz go przecież. Nie ulegaj desperacji, poczekasz i trafi sie ktos odpowiedni. Ja wiem co mowię, bo tez kiedyś związałam się z kims kogo nie kochałam i to była pomyłka. Poczekałam i odpowiedni facet sam się znalazł

Po trzecie nie miej takiego parcia na facetów. Im więcej bedziesz szukac i sie starać , im bardziej Ci bedzie zależec tym gorzej. A myślisz, że taką metodą kogoś znajdziesz ? Nic bardziej mylnego. Milośc przychodzi w najmniej spodziewanych momentach. I tutaj tez wiem co mówię Zajmij się sobą. Jednak sadzę, ze w obecnym stanie nie bedzie to dla Ciebie takie proste. Może jakiś psycholog by pomógł ? Rozważałaś ta opcję ?W poradni psychologicznej za wizyty nic nie zapłacisz .

Edytowane przez truskaweczka180
Czas edycji: 2011-11-08 o 09:10
truskaweczka180 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 12:47   #9
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: Nie radzę sobie:(

Zbyt desperacko starasz się koniecznie "być w związku", a desperacja z reguły odstrasza.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 18:47   #10
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Nie radzę sobie:(

Pisałam to już pierdyliard razy tutaj, ale napiszę jeszcze raz kiedy na pierwszym roku studiów zostawił mnie chłopak którego bardzo kochałam, zaczęłam szukać następcy. Baaaaardzo desperacko. Przez 3 lata spotkałam chyba z 70 facetów albo i więcej. Tak, to nie żart - byłam na portalach randkowych i średnio 4-5 w miesiącu wychodziłam z nowym chłopakiem. Rodzinie i znajomym już myliły się kolejne imiona. I co? Z każdym nie wychodziło myślałam że się zapłaczę, co we mnie nie tak, że horda facetów mnie nie chce.

Po prostu musiałam poczekać. Kiedy pożegnałam ostatniego dupka i stwierdziłam "no, koniec z chłopami, mam dość. Teraz sobie odpocznę", to miesiąc później zjawił się mój TŻ za żadne skarby nie chciałam go, zjawił się kompletnie nie w porę, nie miałam nawet czasu dla niego, bo byłam zalatana jak cholera, ale zakochałam się chcąc nie chcąc i tym razem to naprawdę jest miłość przyszła nieproszona


mam nadzieję że uzmysłowiłam Ci że tych Twoich 2 frajerów to betka

Edytowane przez 201608251020
Czas edycji: 2011-11-07 o 18:49
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 19:54   #11
anjuta
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez kiniulaa00 Pokaż wiadomość
Facet chce do mnie wrócić,z którym byłam 5 lat.Ja już go nie kocham.Od chwili kiedy nasz związek się rozpadł straciłam sens życia.Zakochałam się od tego czasu w 2 chłopakach,którzy odrzucili moje uczucia robiąc niepotrzebną nadzieję.Nie wiem co robić,nie mogę normalnie spać,budzę się,mam koszmary,nie czerpię radości z życia mimo tego ,że na maksa się staram aby się się nudzić.Niestety juz nic mnie nie cieszy... straciłam nadzieję na to,że z kimś ułoże sobie życie.Trafiam na samych frajerów!

a może wrócić do tego poprzedniego? może on jest mi przeznaczony....

opadam z sił

to daj sobie z nim spokój, do miłości się nie zmusisz.
Uszy do góry, radosny uśmiech i poczujesz się lepiej, a na facetach świat się nie kończy...
W najmniej spodziewanym momencie może się trafić spotkac tego właściwego
anjuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-07, 20:23   #12
Panna S
Zakorzenienie
 
Avatar Panna S
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 6 346
Dot.: Nie radzę sobie:(

Po co masz wracać do kogoś kogo nie kochasz? To zupełnie bez sensu...
Panna S jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 21:22   #13
mushroomhunter
Zadomowienie
 
Avatar mushroomhunter
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 178
Dot.: Nie radzę sobie:(

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki... chyba, że to rzeka czekolady ;].
mushroomhunter jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 21:35   #14
201608251020
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 15 304
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez mushroomhunter Pokaż wiadomość
Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki... chyba, że to rzeka czekolady ;].
nie mogę sobie odmówić uściślenia. Wiele osób szafuje tym pojęciem nie wiedząc co tak naprawdę znaczy.

A znaczy tyle że nie wejdzie się dwa razy do tej samej wody, ponieważ panta rhei - wszystko płynie i za każdym razem woda jest inna, a nie że nie powinno się "dwa razy wchodzić do tej samej rzeki"
201608251020 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 06:25   #15
Sandra_92
Raczkowanie
 
Avatar Sandra_92
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 293
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez kiniulaa00 Pokaż wiadomość
mam wierzyć,że miłość przyjdzie sama nieproszona??? jakoś nie mogę

A może dać mu szansę??? a może uda mi się go pokochać na nowo?

Oj kochana, uwierz, że miłość przychodzi nieproszona... tak jak Ty myślałam, że jest to niemożliwe a jednak stało się :d i jestem najszczęśliwszą osobą na ziemi napisał do mnie z jednego z portali internetowych bo wydałam mu się ciekawa no i skądś mnie tam pamiętał z czasów gimnazjum... no a teraz już jesteśmy ze sobą półtora roku!
A teraz posłuchaj mnie uważnie, nie możesz wracać do chłopaka, którego nie kochasz, bo będziesz jeszcze bardziej nieszczęśliwa. Zajmij się sobą, rozwijaj swoje hobby, spotykaj się ze znajomymi...a na pewno jakiś facet się napatoczy Zobaczysz, kiedyś wspomnisz moje słowa.

---------- Dopisano o 07:25 ---------- Poprzedni post napisano o 07:23 ----------

Cytat:
Napisane przez paollino Pokaż wiadomość
nie mogę sobie odmówić uściślenia. Wiele osób szafuje tym pojęciem nie wiedząc co tak naprawdę znaczy.

A znaczy tyle że nie wejdzie się dwa razy do tej samej wody, ponieważ panta rhei - wszystko płynie i za każdym razem woda jest inna, a nie że nie powinno się "dwa razy wchodzić do tej samej rzeki"

Ha, miałam to w piątek na filozofii
Sandra_92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 09:20   #16
truskaweczka180
Przyczajenie
 
Avatar truskaweczka180
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 12
Dot.: Nie radzę sobie:(

Dopiszę się do wątku, bo mam taki problem..

Nie mam zbyt wielu przyjaciół, obecnie mam okres,w którym nie udzielam się towarzysko (nie chodzę na imprezy, do znajomych , itp) . Jedyne miejsca publiczne w których przebywam to uczelnia, ulica, autobusy, chór akademicki, facebook i nk (o ile te ostatnie można nazwac miejscami publicznymi ) . Od 2 lat jestem singielką. Miałam okres, w którym poznałam 3 facetów, ale sama musiałam działać w tym kierunku, czyli założyłam konto na sympatii. Jednak nie wyszło więc zrezygnowałam z tego sposobu. Czy osoba, która prowadzi takie życie jak ja ma jakieś szanse na poznanie drugiej połówki ? Pytanie może wydawać Wam się śmieszne, ale ja naprawdę przez te 2 lata nikogo konkretnego nie poznałam chyba, ze jak już wspomniałam przez sympatię . A ja bym chciała żeby ktoś się mna zainteresował, a nie wypisywac do facetow na portalach ;p To pewnie wina tego, ze się nie udzielam towarzysko, ale ja nie mam z kim wychodzić i sie spotykać, nie mam takich dobrych znajomych tzw. paczki, a przyjaciółki też nie posiadam. Z resztą opisałam swoją sytuację na Intymnym ,,Ciągle latam od ludzia do ludzia ... " No i trochę boję się , że zostanę sama, bo jakoś nie widzę, żebym kogoś przyciągała samym faktem istnienia ewentualnie wyglądem ;p

Edytowane przez truskaweczka180
Czas edycji: 2011-11-08 o 09:22
truskaweczka180 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 09:25   #17
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez truskaweczka180 Pokaż wiadomość
Dopiszę się do wątku, bo mam taki problem..

Nie mam zbyt wielu przyjaciół, obecnie mam okres,w którym nie udzielam się towarzysko (nie chodzę na imprezy, do znajomych , itp) . Jedyne miejsca publiczne w których przebywam to uczelnia, ulica, autobusy, chór akademicki, facebook i nk (o ile te ostatnie można nazwac miejscami publicznymi ) . Od 2 lat jestem singielką. Miałam okres, w którym poznałam 3 facetów, ale sama musiałam działać w tym kierunku, czyli założyłam konto na sympatii. Jednak nie wyszło więc zrezygnowałam z tego sposobu. Czy osoba, która prowadzi takie życie jak ja ma jakieś szanse na poznanie drugiej połówki ? Pytanie może wydawać Wam się śmieszne, ale ja naprawdę przez te 2 lata nikogo konkretnego nie poznałam chyba, ze jak już wspomniałam przez sympatię . A ja bym chciała żeby ktoś się mna zainteresował, a nie wypisywac do facetow na portalach ;p To pewnie wina tego, ze się nie udzielam towarzysko, ale ja nie mam z kim wychodzić i sie spotykać, nie mam takich dobrych znajomych tzw. paczki, a przyjaciółki też nie posiadam. Z resztą opisałam swoją sytuację na Intymnym ,,Ciągle latam od ludzia do ludzia ... " No i trochę boję się , że zostanę sama, bo jakoś nie widzę, żebym kogoś przyciągała samym faktem istnienia ewentualnie wyglądem ;p
a np.;
-zajecia dodatkowe na uczelni
-szkolenia
-zajęcia sportowe
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 10:23   #18
truskaweczka180
Przyczajenie
 
Avatar truskaweczka180
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 12
Dot.: Nie radzę sobie:(

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;30387569]a np.;
-zajecia dodatkowe na uczelni
-szkolenia
-zajęcia sportowe[/QUOTE]

uczęszczam na chór akademicki
truskaweczka180 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 10:24   #19
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez truskaweczka180 Pokaż wiadomość
uczęszczam na chór akademicki
ale skoro to nie to, to może warto poszukać czegoś więcej?
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-08, 10:27   #20
truskaweczka180
Przyczajenie
 
Avatar truskaweczka180
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 12
Dot.: Nie radzę sobie:(

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;30388684]ale skoro to nie to, to może warto poszukać czegoś więcej?[/QUOTE]

ale ja to robię głownie dla pasji Poza tym dopiero co się tam zapisałam, więc nie znam ludzi
A tak poza tym to mam jeszcze grupę na zajęciach z w-f ( 5 chłopaków, ale nie zagadują do dziewczyn,a co dopiero do mnie ;p )
Szanse na poznanie chłopaka marne prawda ? Może zachowuję się jak desparatka, ale nie szukam . Myslę tylko o tym Swojego byłego poznałam w szkole, nie udzielałam się towarzysko, bylam raczej cicha, a o nagle się pojawił nie wiadomo skąd , podszedł i zagadał więc nic nie powinno mnie zdziwić, ale pewnie drugiego takiego nie przyciągnę samym faktem istnienia

Edytowane przez truskaweczka180
Czas edycji: 2011-11-08 o 10:30
truskaweczka180 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 10:30   #21
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez truskaweczka180 Pokaż wiadomość
ale ja to robię głownie dla pasji Poza tym dopiero co się tam zapisałam, więc nie znam ludzi
A tak poza tym to mam jeszcze grupę na zajęciach z w-f ( 5 chłopaków, ale nie zagadują do dziewczyn,a co dopiero do mnie ;p )
Szanse na poznanie chłopaka marne prawda ? Może zachowuję się jak desparatka, ale nie szukam . Myslę tylko o tym
skoro myślisz tylko o tym, to rzeczywiście desperacja.

a chór-poznasz ludzi, zaczniesz z nimi gdzieś wychodzić...
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 10:31   #22
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Nie radzę sobie:(

O masz młoda kobieta,a sobie robi problemy.Masz szansę poznania.Mnie wiele razy zaczepiali jak szłam z punktu A do punktu B,do tego na uczelni w bibliotece itp.,a nie uważam się za jakąś gwiazdę.Prosta przyczyna im mniej Ci zależy tym więcej amantów się znajduje
__________________



platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 10:51   #23
truskaweczka180
Przyczajenie
 
Avatar truskaweczka180
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: krakow
Wiadomości: 12
Dot.: Nie radzę sobie:(

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;30388808]skoro myślisz tylko o tym, to rzeczywiście desperacja.

a chór-poznasz ludzi, zaczniesz z nimi gdzieś wychodzić...[/QUOTE]

Źle odebrałaś Nie myślę tylko o tym, są też inne rzeczy o których myślę. Chodziło mi, że tylko myślę, a nie aż szukam. Teraz rozumiesz ?
Wątpię, że zacznę z nimi gdzieś wychodzić. Nawiązywanie znajomości przychodzi mi z trudem.

Swojego byłego poznałam w szkole, nie udzielałam się towarzysko, bylam raczej cicha, a on nagle się pojawił nie wiadomo skąd , podszedł i zagadał więc nic nie powinno mnie zdziwić, ale pewnie drugiego takiego nie przyciągnę samym faktem istnienia . Jednak próbuje się pocieszać, bo akurat jeden taki do mnie podszedł i od razu mnie soba zauroczył, a ci, których poznawałam na imprezach, itp zazwyczaj rezygnowali bądź nie odpowiadali mi pod jakimś względem.

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Cytat:
Napisane przez platekrozy Pokaż wiadomość
O masz młoda kobieta,a sobie robi problemy.Masz szansę poznania.Mnie wiele razy zaczepiali jak szłam z punktu A do punktu B,do tego na uczelni w bibliotece itp.,a nie uważam się za jakąś gwiazdę.Prosta przyczyna im mniej Ci zależy tym więcej amantów się znajduje
Serio tak masz ? To super Do mnie to żaden nie zagadał jeszcze w takim prozaicznym miejscu jak biblioteka, itp. Także tracę nadzieję. Brzydka nie jestem, dbam o siebie więc już nie wiem dlaczego ;p

Bardzo chcialabym uwolnic się od rozmyślań o facetach i związkach, ale nie bardzo potrafię. Nie wiem co by tu zrobić żeby mniej myśleć. Robię to co lubię,jestem dla siebie ważna, sprawiam przyjemności, itp. Nie działa.

---------- Dopisano o 11:51 ---------- Poprzedni post napisano o 11:37 ----------

Cytat:
Napisane przez platekrozy Pokaż wiadomość
O masz młoda kobieta,a sobie robi problemy.Masz szansę poznania.Mnie wiele razy zaczepiali jak szłam z punktu A do punktu B,do tego na uczelni w bibliotece itp.,a nie uważam się za jakąś gwiazdę.Prosta przyczyna im mniej Ci zależy tym więcej amantów się znajduje
Ale nieznajomi to byli ?
Mnie tam nieznajomi nie zaczepiają chyba że jakieś dupki. To w końcu Polska, a nie Hiszpania Ostatnio widziałam trafnego demota ,, Uśmiechnij się na ulicy do nieznajomej osoby, a uznają cię za wariata ".
Dlatego straciłam nadzieję

Edytowane przez truskaweczka180
Czas edycji: 2011-11-08 o 10:42
truskaweczka180 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 11:23   #24
whitechocolateraspberry
Zadomowienie
 
Avatar whitechocolateraspberry
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 1 966
Dot.: Nie radzę sobie:(

Autorko, teraz widze na czym polega twoj problem czytalam twoj poprzedni watek w ktorym pisałas, ze facet z ktorym bylas 5 lat chcial popelnic samobojstwo, a ty juz nie chcesz z nim byc i mu o tym mowisz. Jestem teraz przekonana, ze wcale bezposrednio mu o tym nie mowisz, tylko dajesz nadzieje na powrot.
Nie wiem po co masz wracać do kogos, kogo nie kochasz. Zreszta strasznie kochliwa jesteś, jak od miesiąca zdążyłaś sie juz 2 razy zakochac...
__________________
Truth has no path. Truth is living, and therefore, changing. It has no resting place, no form, no organized institution, no philosophy.
whitechocolateraspberry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 15:58   #25
platekrozy
Zakorzenienie
 
Avatar platekrozy
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: II piętro
Wiadomości: 8 496
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez truskaweczka180 Pokaż wiadomość



Ale nieznajomi to byli ?
Mnie tam nieznajomi nie zaczepiają chyba że jakieś dupki. To w końcu Polska, a nie Hiszpania Ostatnio widziałam trafnego demota ,, Uśmiechnij się na ulicy do nieznajomej osoby, a uznają cię za wariata ".
Dlatego straciłam nadzieję
Tak mówię o nieznajomych i to nawet niektórzy do rzeczy
__________________



platekrozy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 18:35   #26
anjuta
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 5 462
Dot.: Nie radzę sobie:(

Cytat:
Napisane przez truskaweczka180 Pokaż wiadomość

Mnie tam nieznajomi nie zaczepiają chyba że jakieś dupki. To w końcu Polska, a nie Hiszpania Ostatnio widziałam trafnego demota ,, Uśmiechnij się na ulicy do nieznajomej osoby, a uznają cię za wariata ".
Dlatego straciłam nadzieję
myslę, że na uczelni, chórze czy w bibliotece mimo wszystko mozna się uśmiechać
jak masz smutną minę to myślą, że jesteś smutas i nikt nie zagaduje
anjuta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.