Piercing pomiędzy piersiami

[e_evelyn]

Rok temu zrobiłam sobie kolczyka pomiędzy piersiami, wszystko się w miarę dobrze zagoiło. Ostatnio zaczepiłam sobie jedna z kulek o smycz od psa i zaczęło się paprać. Dwa tyg temu wyciągnęłam ale na górze została jakaś mała kuleczka i dookoła przebicia jest zaczerwienione. Szukam czegoś żeby, się tego pozbyć .. nie chciałabym żeby mi zostały zbyt widoczne blizny.

[atatoja]

Napisane przez e_evelyn

Rok temu zrobiłam sobie kolczyka pomiędzy piersiami, wszystko się w miarę dobrze zagoiło. Ostatnio zaczepiłam sobie jedna z kulek o smycz od psa i zaczęło się paprać. Dwa tyg temu wyciągnęłam ale na górze została jakaś mała kuleczka i dookoła przebicia jest zaczerwienione. Szukam czegoś żeby, się tego pozbyć .. nie chciałabym żeby mi zostały zbyt widoczne blizny.

najlepiej idz do lekarza albo chociaż do piercera. ja wyciągałam kolczyk tydzień temu. przez tydzień miałam stosować tribiotic, od dzisiaj zaczynam się smarować maścią na blizny (dopiero pójdę kupić). Wiem że ceny są różne i często idzie za tym jakość. Najlepsze są podobno jakieś z silikonem ale kosztują ok 100zł. Mnie niestety raczej na taką nie stać. Gdyby blizna była na twarzy to oczywiście bym zainwestowała, jednak w tym wypadku kupię coś poniżej 50zł. Btw jeżeli chodzi o wyciąganie surfaców to zawsze lepiej iść do piercera niż wyciągać samemu. Jeśli wyciagałaś w studiu to dziwię się, że koleś nie powiedział Ci jak teraz dbać o to miejsce. Jeśli wyciągałaś sama... to Twoja broszka. Pozdr.

[e_evelyn]

Sama wyjełam i jakoś nic się takiego nie dzieje. Tylko ta dolna dziurka jest jakby sina fioletowa ? To przez ta smycz jak pociągłam, cieszę się że w ogóle mój pies nie wyrwał mi całego kolczyka .. teraz też smaruję Tribioticiem. Napisz później jaką kupiłaś maść (Ja posiadam cepan zobaczemy czy coś pomoże)

[atatoja]

Napisane przez e_evelyn

Sama wyjełam i jakoś nic się takiego nie dzieje. Tylko ta dolna dziurka jest jakby sina fioletowa ? To przez ta smycz jak pociągłam, cieszę się że w ogóle mój pies nie wyrwał mi całego kolczyka .. teraz też smaruję Tribioticiem. Napisz później jaką kupiłaś maść (Ja posiadam cepan zobaczemy czy coś pomoże)

no nie musi się coś dziać, ale radzi się wyciągać u piercera, zrobi to zapewne umiejętniej
ja mam dość spory bordowy ślad, bo niestety kolczyk zaczął mi się babrać, próbowałam go ratować, ale stwierdziłam, że nic dobrego już z tego nie będzie. poszłam wyciągnąć i na pocieszenie zrobiłam sobie Rook'a w uchu
co do maści to po dłuższej rozmowie z babką w aptece wzięłam cepan, więc to co Ty masz. Obie się przekonamy co to za cudo :P podobno śmmierdzi cebulą

[e_evelyn]

Mam nadzieję, że to cudo nam pomoże chcę żeby jak najszybciej ten ślad zniknął z mojego dekoltu. Jeszce ten bąbel i będę w pełni szczęśliwa . I już nigdy wiecej żadnych kolczyków! A rook'a też mam i jeszcze tragus, jedyne które mi się przyjeły w uszkach

[atatoja]

ale że.. bąbel- bąbel? jest czymś wypełniony? czy to po prostu zgrubienie..? może zaczynała Ci się ziarnina?
w każdym razie brzmi to średnio fajnie i ja bym pewnie podskoczyła do lekarza.

[e_evelyn]

Raczej takie zgrubienie .. sama nie wiem dokładnie co to jest, na pewno nie jest niczym wypełnione. Mam wizytę u dermatologa, ale na to muszę poczekać a chce żeby to tego czasu trochę się ten stan polepszył . Dziś byłam w aptece i dostałam Oxycort na to świństwo .

[miss venflon]

Oxycort to antybiotyk-sprzedali ci go bez recepty?

[skazana_na_bluesa]

jaje... czemu stosujesz tyle antybiotykow?! chcesz zrobic sobie krzywde? maly cytat jednego swietnego lekarza, moze da ci chociaz troche do myslenia -_- tyczy sie wprawdzie gruzlicy, ale czesc o antybiotykach jest uniwersalna:
Już w tej chwili istnieją prątki gruźlicy oporne na wszelkie stosowane w terapii antybiotyki. Informacje można znaleźć w necie, prasa rozpisywała sie na ten temat jakiś czas temu. Nie jest to na szczęście jeszcze póki co sytuacja częsta.
Są jeszcze tzw. MDR-TB czyli prątki oporne na izoniazyd i ryfampicynę czyli leki stosowane w pierwszej linii leczenia. Wynika to ze złego leczenia: złego stosowania antybiotyków przez lekarzy albo odstawiania przez pacjentów leczenia zbyt wcześnie. Leczenie gruźlicy jest dość długie (faza wstępna 2 mce i kontynuacji 4mce) więc pacjenci czasami odstawiają lek przed zakończeniem terapii. Kończy się to nawrotem choroby i uodpornieniem prątków.

Inna sprawa to oporność bakterii (nie tylko prątka gruźlicy) na antybiotyki. Co rusz dowiadujemy się o bakteriach, które wytwarzają coraz to nowe mechanizmy oporności i które nie wiadomo do końca jak leczyć. Najpierw były KPC (bakterie oporne na tzw. antybiotyki ostatniej szansy w leczeniu zakażeń bakteriami G- czyli imipenem i meropenem) - na szczęście okazało się, że sa antybiotyki na które te bakterie są jeszcze wrażliwe. Niestety nie ma badań naukowych potwierdzających ich skuteczność w leczeniu takich zakażeń. Mieliśmy na OIT swego czasu 2 pacjentów z KPC - jeden przeżył, jednego nie udało się niestety uratować. Potem w 2008roku bodajże, pojawiły się bakterie wytwarzające NDM-1 i znowu był wielki strach.

W tej chwili nie ma antybiotyków w fazie zaawansowanych badań klinicznych, które moglyby skutecznie walczyć z takimi bakteriami i prognozuje się, że przez następne 10 lat takich leków nie będzie. W związku z tym musimy używać tego co mamy i chronić te leki, które mamy. Stąd obecnie dużo się mówi o racjonalnym stosowaniu antybiotyków. Tymczasem nadal część matek gdy tylko dziecko zaczyna kaszleć albo skarżyć się na ból gardła wyciąga z szafki Duomox i zaczyna terapię.

[e_evelyn]

Tak dostałam bez recepty i teraz używam tylko tego .