ulinkaaa testuje alterrowe cuda!

[ulinkaaa]

Dopiero w tej chwili wróciłam z mega aktywnego weekendu, a tu taka miła niespodzianka na wizażu Za chwilę pakuję kuper do auta i jadę do Rossmana, mam nadzieję, że nie będzie problemu z odbiorem. I wieczorem rozpoczynam testowanie. Już się doczekać nie mogę i dziękuję

[ulinkaaa]

Odebrałam kosmetyki wczoraj wieczorem. Oczywiście, nie obyło się bez drobnych problemów technicznych, ale po pół godzinie byłam już z powrotem w aucie, z moimi cacuszkami.
W skład zestawu wchodzą:

1. Szampon do włosów suchych i zniszczonych.
2. Pomadka do ust.
3. Krem do rąk z granatem.
4. Krem brązujący do twarzy z ekstraktem z brzoskiwni.
5. Peeling do ciała.
6. Maseczki do twarzy aloe vera.

Tak oto prezentuje się całość.

Testy rozpoczęłam od kremu do rąk i pomadki.

[ulinkaaa]

Jestem po testach pomadki i kremu do rak.
Z obu produktow jestem poki co zadowolona. Krem do rak swietnie pachnie i dobrze nawilza dlonie. Nie klei sie. Jest dosc rzadki. Nie mam dloni problematycznych, ani przesuszonych, wiec mi odpowiada.
Pomadka natomiast ma wlasciwosci "miodowe" - bardzo dobrze chroni usta i nawilza. Pachnie dosc dziwnie, nie chemicznie, nie drazniaco, ale tez nie slodko. Formula pomadki fajnie otula usta. Szkoda ze nie mialam jej wczesniej i nie moglam przetestowac na mrozie.

Przed chwila umylam wlosy szamponem. Konsystencje ma dosc gesta, jest bezbarwny, ale dobrze poradzil sobie z zanieczyszczonymi wlosami. Zobaczymy jakie efekty beda rano.Pozdrawiam

[ulinkaaa]

Jestem juz po dwoch dniach mycia wlosow SZAMPONEM.

Przede wszystkim, rzecz najwazniejsza i zarazem ta, co do ktorej mialam najwieksze watpliwosci: konsystencja. Pomimo, ze szampon jest gesty (taki troche glutowaty, przezroczysty) nie obciaza wlosow. Ja mam co prawda wlosy przetluszczajace sie, a on jest do suchych, ale i tak spisuje sie niezle. Wlosy caly dzien ladnie pachna i dobrze sie po nim rozczesuja.

Najwiekszym rozczarowaniem jest poki co peeling z figi. Niestety, jest moim zdaniem za rzadki. Te drobinki fig w ogole nie scieraja suchego naskorka. Zapach sliczny, ale dzialanie slabiutkie. To taki bardziej zel pod prysznic niz peeling. Ma brazowy kolor, z drobnymi ziarenkami fig. Nie podraznil. Zapach nie utrzymuje sie zbyt dlugo. Bedzie tez niewydajny, bo na jeden raz trzeba wycuisnac spora ilosc, a efekt i tak slaby. Ale zobaczymy jak bedzie pod koniec opakowania.

Zrobilam tez sobie wczoraj maseczke z aloe vera. Mialam spore watpliwosci, czy w ogole ja testowac, bo oceny na kwc ma druzgocace. Konsystencja dosc gesta, biala, jak krem, ale przyjemnie sie nakladala. Jedna saszetka wystarczyla na twarz moja i mamy. Po 15 minutach i splukaniu jej ciepla woda buzia byla cala czerwona. Bylam przerazona i ciskalam piorunami. Ale po kilku minutach wszystko minelo, a buzia byla gladziutka jak pupcia niemowlaka. Nie jestem tez ani zapchana, ani uczulona, wiec jest niezle.

Poki co jednak nadal kroluje krem do rak z granatem!
Jutro bede testowala krem brazujacy na dzien. Jestem bardzo ciekawa efektow. Pozdrawiam

[ulinkaaa]

Dzisiaj rano mialam wiecej czasu niz zwykle i ochoczo przystapilam do testu kremu brazujacego na dzien.

Kolor mi odpowiada, zapach rowniez (delikatnie brzoskwiniowy), ale poczatek nie byl udany. Tak szybko jak nalozylam, tak szybko zmylam. Zastyga na twarzy z predkoscia swiatla. Jesli jednak nalozymy niewielka ilosc i szybko rozetrzemy - jest fajnie Wystarczy naprawde niewiele, by pokryc cala twarz. Poki co nie uczulil i nie zapchal, ale zobaczymy jak bedzie jutro.

Jak dla mnie jego jedyna wada jak na razie, procz szybkiego zastygania jest to, ze lekko podkresla nierownosci cery. Nie bedzie odpowiedni dla osob z cera tradzikowa. Ja nie mam prawie w ogole problemow, a jednak lekko podkresla "dziurki" pozostale po tradziku. Fajnie matuje, nie jest to jednak plaski mat, skora wyglada zdrowo Wlasciwie matowienie to ma nawet lepsze, niz niejeden podklad, dzisiaj zasuwalam caly dzien w ogrodzie i nadal wygladam przyzwoicie

[ulinkaaa]

Pomimo, ze updatuje dosc rzadko, nadal dzielnie testuje u zuzywam kosmetyki.

Jestem juz przy koncu peelingu do ciala z figa. Niestety podtrzymuje swoje zdanie na temat jego wlasciwosci peelingujacych, to jednak bardziej zel niz peeling, a moja skora przyzwyczajona jest do czegos bardziej radykalnego.

Chetnie uzywam natomiast pomadki do ust. Pasuje mi zarowno jej zapach jak i konsystencja. Swietnie nawilza usta i dlugo sie utrzymuje.

Swietnie sprawdza sie takze krem do rak z granatem. Nie mam problemowych, przesuszonych dloni, ale nawilza fajnie, nie klei sie i dlugo utrzymuje.

Poniewaz myje codziennie wlosy, jestem juz prawie w polowie szamponu do wlosow suchych. Troche ciezko mi go oceniac, bo moje wlosy sa przetluszczajace. Ma dosc gesta konsystencje, ale dobrze sie pieni i wlosy sie po nim dobrze rozczesuja. Oczywiscie ogromny plus za sklad. Nie umiem jednak ocenic jego wlasciwosci nawilzajacych, bo mam wrecz odwrotny problem. Ale mimo wszystko wydaje mi sie, ze krzywdy mi nie robi.

Zostala mi jeszcze jedna maseczka aloe, ale zostawie ja sobie na jutro

[ulinkaaa]

dzisiaj doszlam do wniosku, po zuzyciu calego peelingu z fig, ze rzeczywiscie, jako peeling jest sredni, ale jako zel pod prysznic sprawowal sie swietnie.

Poki co, nadal moimi faworytami sa krem do rak i pomadka do ust
Zuzylam tez juz obie maseczki z aloe vera - fajnie nawilzyly buzie.

Szkoda, ze poki co jest dosc zimno, bo nie mam mozliwosci wyprobowania w pelni kremu koloryzujacego do twarzy. Na pewno trzeba nauczyc sie go szybko nakladac. Poza tym dobrze matuje, ale poki co testowalam tylko w weekendy w domu.