|
Notka |
|
Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Rozeznanie
|
A teraz trochę na smutno :(
Moje maleństwo żyje we mne już 26 tydzień, czujemy sie świetnie i wszystko układa sie wspaniale, ogarnęło nas z mężem niesamowite szczescie i nie możemy sie naszego szkraba doczekać. Cudownie być w ciaży przy takim człowieku. I była sobie sielanka, bo .... okazało się, że nie będzie nas stać na kontynuację studiów w przyszłym roku, nie wiadomo jak z pracą, kiedy urodzę i wogóle ogólne perspektywy finansowe po niżej kreski, a to przecież początek życia wśród nas naszego maleństwa i chcemy mu dać wszystko co najlepsze. Zdecydowaliśmy, że maż wyjedzie do pracy za granicę, na trzy miesiace. Ciężko było sie zgodzić, zwłaszcza, ze wraca tuż przed terminem (bez niego nie wyobrazam sobie porodu), ale chcemy za wszelką cenę skończyć studia. I dziś jest trzeci dzień jak go z nami nie ma... Nie wiedziałam, ze to będzie takie trudne. Gdyby nie bobas, który co chwilę daje o sobie znać umarłabym z tęsknoty. Do tego mieszkam tylko z teściową, która zwykle jest w pracy, wiec całe dni spedzam sama, brzyszek jest już na tyle duzy, że w taki upał jest mi potwornie cieżko i raczej siedzę w domu, a moim znajomym jest zupełnie nie po drodze...
Bardzo źle znoszę taką samotność... i nie wiem jak sobie z tym poradzić... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
|
![]()
Urodziłam swoją córkę już prawie 5 lat temu, mój mąż bardzo dużo pracuje i prawie całą ciążę przesiedziałam w domu. Chcąc donosić dziecko do momentu, żeby mogło żyć samodzielne musiałam od pierwszych tygodni zrezygnować z pracy. Pamiętam popadałam w stany melancholii, płaczliwości, bo bylam ciągle sama. Wiem jakie to trudne, ale myślę sobie, że jeśli nie ma przeciwwskazań do chodzenia powinnaś wychodzić jednak z domu. Jakieś koleżanki, znajomi, gdziekolwiek......... Potem na takie wypady będzie Ci zapewne brakowło czasu. 3maj się i nie daj beznadziejnym nastrojom, pozdrawiam
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Wyobrażam sobie jak smutno musi Ci być. Coż mogę poradzić, chyba tylko tyle, żebyś znalazła sobie jakieś ciekawe zajęcie, które pochłonęłoby wszystkie Twoje myśli, wieczorem kiedy słońce już tak nie doskwiera, umów się ze znajomymi , ciąża o ile przebiega prawidłowo, nie może być traktowana jak stan chorobowy.
Trzymaj się, wkrótce zobaczysz dzidzie i męża, i pomyślisz ,że trzy miesiące przeleciały, jak z bicza strzelił ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 2 135
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Asia
![]() Pamiętaj o tym, że jak bedzie ci smutno to zawsze myśl, że dzidzia siedzi pod twoim serduchem ![]() Ja rozumiem twoją sytuację. Też siedze sama całymi dniami w domu, rodzina w pracy, mąż wychodzi do pracy o 7 wraca o 18,19 a zdazało sie, że nawet o 21 ![]() Ale zawsze pozostaje wyjśc na spacer, przejsc sie na miasto, tym bardziej, że ostatnio ogarnia mnie mania chodzenia i oglądani rzeczy dla malutkich dzidziusiów ![]() A mąż mi tłumaczy tak, masz duzo wolnego czasu to ciesz sie nim, wypoczywaj ile wlezie, bo potem to dla siebie czasu nie znajdziesz tyle co teraz. Asia zobaczysz, że te trzy miesiące szybko miną i znowu bedziecie razem we trójke, nawet sie nie obejzysz kiedy a mąż bedzie juz wracał ![]() Buziaczki. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Rozeznanie
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Cudownie, ze jesteście dziewczyny! Tak zrozumiałam, że zbyt poważnie traktuję moją ciążę, otóż nie, zupełnie nie, tylko w taki upał jaki jest teraz nie jestem w stanie podnieśc się z łóżka. Nie jestem spuchnięta, ale czuję się jakby mi brakowało skóry, to mało komfortowe, jeśli chce sie jeszcze gdzieś wybrać. Tu na miejscu nie mam przyjaciół, wszyscy mieszkają daleko, żeby się z nimi spotkać muszę sobie robić wycieczki autobusem lub pociagiem. Ostatnio jest mi coraz częściej słabo, dzidzia uciska żyłę dolną, nie chciałabym zemdleć gdzieś poza domem. Nie muszę mówić, że bez meża, który wiązał mi buty i podnosił z krzesła czuję się jak ostatnia nieporadna sierotka. Fakt, że czasem potrzebowałam takiej pomocy a teraz jej nie ma nasila jeszcze bardziej moje poczucie braku bezpieczeństwa.
Na pewno macie racje, ze te trzy miesiące szybko miną, ale to dopiero początek i dlatego tak mi trudno. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Rozumiem.
Pod koniec mojej ciazy rowniez mialam uczucie, ze za chwile zabraknie mi skory, poza tym bardzo duzo przytylam i mialam opuchniete nogi. Nie bylo latwo, chociaz nie.... bylo mi latwiej niz Tobie , bo w tym czasie moja kolezanka tez byla w ciazy, wiec spotykalysmy sie i razem popijalysmy soczek marechwkowy w ogrodku barowym ![]() Zbliza sie rozwiazanie , czy masz juz przygotowane dla malenstwa rzeczy? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
|
![]()
Asiu mnie martwi to, że teraz nie możesz się ruszać
![]() Ja swoją córcię urodziłam na początku sierpnia, był to poród troszke za wcześnie, bo miesiąc przed terminem ale starałam się jak najwięcej byc w ruchu. Rozumię jak to jest być ciężarówką latem, ale mimo wszystko powinnaś się ruszać. Na ściągniętą skórę może pomóc oliwka dla dzieci. Są teraz Johnsona w żelu, spróbuj może Ci podpasują ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Rozeznanie
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Nie, manolitko, nie mam jeszcze rzeczy dla dzidziusia. Chciałam bardzo wybierać je razem z mężem, to nasze pierwsze dziecko. Jego nie ma a ja tak na prawde nie wiem, co mi będzie potrzebne. Moja teściowa ciagle mi powtarza, że nie powinnam nic kupować sama, bo to zapeszy... A ja dla świetego spokoju odpuszczam, bo nie mam ochoty słuchać jak to robię krzywdę swojemu dziecku. Czekam tylko kiedy moja mama bedzie miała dla mnie chwilę czasu i wybierzemy sie razem. Tak jak mówię nie wiem co mi się przyda i co mogę kupić już teraz.
Zmartwiłyście mnie tymi radami, żeby sie więcej ruszać, bo skoro powinnam a nie mogę, to może powinnam zgłosic się do swojego lekarza? Przyczyną są straszne bóle stawów. I choć w tym momencie ważę 53kg ( przyrost wagi z 44kg) to jest mi tak cieżko się poruszać... A jak do tego dojdzie uczucie spuchnięcia to jestem jak unieruchomiony balonik... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Rozeznanie
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
A oliwkę stosuję od początku ciaży. Przy wadze 44 kg, i częstym ćwiczeniom miałam bardzo "zbitą" skórę na brzuszku, oliwka pomaga na dolegliwości zewnętrzne, a ja czuję się "napompowana" od środka. Ale tak jak piszę, nie jest to wina zatrzymanej wody w organiźmie czy czegoś takiego, bo to już badałam, zresztą byłabym spuchnięta fizycznie, a ja tylko tak się czuję. Lekarz powiedziała, że to wina upałów i ze to w czasie ciaży jest normalne...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 2 135
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Asia
Widzisz ja mam podobną sytuacje jak ty, koleżanki tez daleko. Ja uważam, że jeśli cięzko ci jechac do nich to nie jedz, posiedz w domciu, poczytaj książe, troszke tv poogladaj, posiedz na powietrzu i zawsze masz nas wizażanki ![]() Wiadomo, człowiek czuje sie lepiej jak bliska osoba jest przy nim i pomaga, wiadomo, że po wyjezdzie męża, jest ci trudniej, Pamiętaj, że początki rozstania są trudne ale z każdym dniem bedzie o jeden dzień mniej do powrotu męża. Edytowane przez Alien Czas edycji: 2005-07-14 o 10:00 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Zadomowienie
|
![]()
Asiu, skoro lekarz powiedział, że to jest od upałów, to chyba nic innego nie pozostaje jak czytanie książek i zajęcie się czymś w domciu
![]() A w 26 tygodniu brzusio nie jest na tyle wielki, że mozesz sobie swobodnie posiedzieć i pogadać z wizażankami ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Mój TŻ też wyjechał do pracy (na dlużej chyba niz 3 miesiące - na ile będzie potrzeba...)
Jestem w 12 tygodniu ciąży. Oboje studiujemy, ja na 1 roku on na 3 Ja nie pracuje i nie będę przez najbliższy czas - no bo jak? ![]() TŻ też wyjechał w niedzielę - 4 dni i też usycham. Nie jesteś sama ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Rozeznanie
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Jeszcze raz wam dziekuję, ze jesteście i tak aktywnie odpowiadacie. Od razu lepiej się poczułam i choc przez ostatnie trzy dni dostawałam kota i nad niczym nie potrzefiłam się skupić to dziś spedziłam z wami już pół dnia i jest mi z tym super dobrze
![]() Całuję was wszystkie mocno i .... pamiętajcie o mnie i o takich osobach jak ja, bo jak zauważyłam jest nas wiecej np. Zeta |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 2 135
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Asia
Najważniejsze żeby sie czymś zajac, wtedy troszeczke mniej sie myśli o tęsknocie. Bo tak jak sie siedzi samemu w domu, nudno jest, to czas sie dłuży. Widzisz dzisiaj już pół dnia mięło i pomimo, że wydaje nam się, że czas wolno leci to tak naprawde czas szybko mija ![]() Najważniejsze dla nas to teraz odpoczynek i jakieś lekkie przyjmne zajęcie, trzeba sobie jakoś czas zoorganizowac (chociaz mi samej czasami brak pomysłów na tyle wolnego czasu) TrzymajCie sie dzielnie ![]() I tak jak napisała Agoosia: Nie jesteś sama ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
|
![]() ![]() ![]() Najgorzej było w ciąży i po porodzie. Pamiętam wielogodzinne spacery z wózkiem po osiedlu......... w domu myślałam, że oszaleję. I pomimo tego, że teraz pracuję, dziecko podrosło, to dalej brakuje mi męża. Czasem jest tak, że widzimy się tylko w weekendy, choć ostatnio i z tym róznie bywa. Trzeba znaleźć sobie coś dla zabicia czasu, no chyba innej rady nie ma. Jak byłam w ciaży nie miałam jeszcze internetu, znajomi zajeci pracą, rodzice mieszkają daleko , dostawałam do głowy ale dałam rade. Czasem kobiety nie zdaja sobie sprawy jak są silne ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Raczkowanie
|
![]()
Ja urodziłam swoją córeczkę niedawno i obie siedzimy w domku. Mój mąż również pracuje i praktycznie mamy tylko wieczory dla siebie.
Ostatnie 3 miesiące ciąży siedziałam w domu na zwolnieniu i też niemiłosiernie się nudziłam i odliczałam sekundy do przyjścia męża z pracy. Umilałam sobie czas na wizaz.pl (oczywiście) i dużo czytałam. Kupiłam sobie puzzle z 3.000 kawałków i układałam obrazek dla córeczki. Muszę się przyznać, że również w dzień nie chciało mi się samej wychodzić na spacery. Czekałam na męża i spacerowaliśmy wieczorem. Wcale Tobie się nie dziwię, że boisz się wychodzić w takie upały na dwór. Wydaje mi się, że nie powinnaś robić nic na siłę, nie chce Ci się wychodzić w dzień to nie zmuszaj się, posiedź w domu, wieczorem jest trochę chłodniej. I przede wszystkim dużo wypoczywaj, żebyś nabrała sił na nowy etap w Twoim życiu. I jeszcze jedna propozycja na zabicie nudy: może w Twojej miejscowości są szkoły rodzenia? Warto się zapisać!!! Bardzo dużo się tam dowiedziałm o noworodkach i rozwiałam wszystkie swoje wątpliwości dotyczące porodu. Trzymaj się cieplutko ![]()
__________________
Dyplomata potrafi powiedzieć "idź do diabła" w taki sposób, że właściwie cieszysz się na tę wyprawę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Rozeznanie
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Nie wiem, czy na szkołę rodzenia nie jest już za późno... to już połowa siódmego miesiaca. Nie mam zbyt dobrej opieki u swojego lekarza, tamtejsze położne też nic od siebie nie mówią, a ja nie wiem o co pytać. Jak pytałam kilka miesięcy temu o szkołę rodzenia to zdawkowo odpowiedziała mi, że jeszcze mam czas. Żadnych namiarów ani informacji. Nie tłumaczę się, tylko skarżę. Bo to też mnie boli. Przez to czuję się dodatkowo nie pewnie.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 089
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Jeśli jeszcze sie gdzieś załapiesz to pochodź sobie do szkoły rodzenia. Może poznasz tam jakąś fajną mamę (mi sie udało i juz dwa razy bylismy razem z naszymi maluchami na wczasach). Może poznasz symaptyczna położną, która pomoże Ci przy porodzie. A jeśli w szkole będą zajęcia relaksacyjne, to trochę odpocznie Twoje ciało i umysł.
I trzymaj się mocno!!! I zadzwon do koleżanek - niech przyjadą do Ciebie!!! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zadomowienie
|
![]()
Asiu ja myślę, że na szkołę rodzenia nie jest wcale za późno, sama chodziłam i polecam. Tam jest wspólny temat i kobiety garną się do siebie
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Rozeznanie
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Widzicie, właściwie nie napisałyście nie wiadomo czego, a ja już się uspokoiłam. Teraz wiem, jak się zorganizować i co zrobić, choć porady są takie proste. Fakt, że nie pomyślałam o tym, żeby zadzwonić do szpitala i zapytać wprost o szkołę rodzenia, chyba jakieś takie zaćmienie mnie dopadło, z tej tęsknoty chyba. Jak to dobrze was mieć. Do koleżanek dzwonię, ale czasem mam wrażenie że się naprzykrzam, mam jedną wytrwałą i duży buziak dla Ciebie Tsunami
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
|
Dot.: A teraz trochę na smutno :(
Asiu , no własnie ... masz jeszcze nas
![]() Nieczym sie mie przejmuj, wszystko sie ulozy. Głowa do góry ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zadomowienie
|
![]()
Asiu kochana, ja już dawno ciążę i związane z nią nastroje przeżyłam
![]() ![]() A teraz zmykam spać bo jutro do pracy ![]() dobrej nocki ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:43.