Deregulacja zawodów

[mm444]

Treść usunięta

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

mysle, ze z niektorymi zawodami wyjdzie na plus, bo zamkniety swiatek z danej dziedziny bedzie musial sie w koncu otworzyc. dla wielu osob bedzie to szansa. w niektorych zawodach bez sensu byly jakies egzaminy, za ktore trzeba bylo placic, np. taksowkarze. nauczyc topografii moga sie sami i faktycznie gps to bardzo pomocne urzadzenie. nawet jak bedzie objazd to odpowiednio pokieruje, wystarczy umiec obluzyc cos takiego.
mysle, ze w przypadku wielu osob uprawnienia kierunkowe beda dawaly jednak wieksza mozliwosc zatrudnienia. chyba, ze znowu pojdziemy w drugim kierunku, gdzie kumoterstwo wezmie gore i ludzie bez uprawnien beda miec prace po znajomosci.

[lovebird]

Nie było jeszcze takiego wątku?
Według mnie to beznadziejny pomysł, i to bardzo. Nie chce mi się za dużo pisać i rozdrabniać nad każdym zawodem, ale generalnie uważam, że to ułatwienie dostępu do zawodów jest zupełnie niepotrzebne - już teraz jest masa ludzi z wykształceniem i uprawnieniami, która nie może znaleźć pracy w zawodzie, a co dopiero będzie potem? W końcu każdy z grupy iks będzie miał wymagane "wykształcenie", ci gorzej wyszkoleni sprzątną pracę tym lepszym, chociażby przez to, że będzie można im mniej zapłacić. Poza tym rynek zaleją ludzie bez doświadczenia i wolę nie myśleć, co to będzie w przyszłości... Jeśli komuś naprawdę zależy na tym, żeby zostać jakimś specjalistą, to niech idzie na odpowiednie studia. Owszem, czasem są trudne, ale dlatego są trudne, bo tego wymaga dana dziedzina!
Nie powiem, może w niektórych zawodach nie będzie to takie straszne, ale uważam, że ogólnie rzecz biorąc pomysł jest beznadziejny.

chyba, ze znowu pojdziemy w drugim kierunku, gdzie kumoterstwo wezmie gore i ludzie bez uprawnien beda miec prace po znajomosci.

Moim zdaniem tak właśnie, niestety, będzie...

[skazana_na_bluesa]

ale niektore wymogi sa na prawde absurdalne, np. w przypadku instruktora nauki jazdy. z istotnych rzeczy - skrocono z 3 do 2 lat dlugosc posiadania prawa jazdy, na ktore ma sie prowadzic szkolenia. roznica niewielka. ale usunieto inny zapis - o braku karalnosci jesli chodzi o obyczajowosc seksualna (czy jak to sie tam ladnie nazywa).

[20160901857]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Moja działka to się wypowiem. Może i będzie to SKRÓCENIE drogi do zawodu, ale na pewno nie UŁATWIENIE jak to nam miłościwie panujący minister obiecuje. Jakie to ułatwienie skoro może i 80% kandydatów na aplikację się na nią dostanie, ale 60% z nich wyleci po pierwszym roku, bo nie zda hiper mega trudnego kolokwium rocznego? To przekręt i dawanie fałszywej nadziei absolwentom.

[_chocolate]

Popieram deregulację. Polska jest krajem w Europie, gdzie jest najwięcej zawodów, do których wymagane są licencje i inne papierki. Dzięki deregulacji będzie większa konkurencja, a na tym wszyscy skorzystamy - spadną ceny i podniesie się jakość usług. Lepiej jak umiejętności weryfikuje rynek i klienci, a nie urzędnicy.

[201604181004]

Popieram deregulację w niektórych przypadkach, w przypadkach taksówkarzy świetna znajomość topografii miasta przydaje się tylko po to by jechać jak najdłuższą drogą i zarobić jak najwięcej... Oczywiście żartuję z przekąsem, no ale cóż.
Nie wiem po co pilotowi wycieczek jakiekolwiek wykształcenie, nawet średnie - co jeśli ktoś poświęca się podróżom i tak dalej. Wykształcenie zawodowe to też wykształcenie. W tym szaleństwie niekiedy jest metoda ale nie mówię że w każdym przypadku.

[khloe]

Napisane przez _chocolate

Popieram deregulację. Polska jest krajem w Europie, gdzie jest najwięcej zawodów, do których wymagane są licencje i inne papierki. Dzięki deregulacji będzie większa konkurencja, a na tym wszyscy skorzystamy - spadną ceny i podniesie się jakość usług. Lepiej jak umiejętności weryfikuje rynek i klienci, a nie urzędnicy.

Otóż to. Zgadzam się w 100%.

[Olivvek]

A ja się właśnie na tych taksówkarzy burzę ile razy jechałam z GPS-em, zawsze bym 2x dłużej jechała, gdybym już okolicy nie poznała i nie wiedziała, jak dalej po swojemu trafić. I niby super hiper mega sprzęt. Aktualizacje też chyba nie wychodzą codziennie, a jak jutro zaczną kopać? To już lepiej znać objazd a nie potem stać i kombinować.

W tym przypadku uważam, że to pójście po najmniejszej linii oporu, tak samo jak z tym instruktorem jazdy. Już teraz często się słyszy czego to nie wyprawiają a jak jeszcze będzie pod względem doboru większy luz to ja dziękuję...

Co do przewodnika wycieczek się zgadzam. Na moje to tu trzeba wiedzy o trasie i umiejętności jej przekazywania, a nie magistrów i doktorów. Ogólnie to wydaje mi się, że w przypadku niektórych zawodów były to zmiany robione rzutem na taśmę, bez konkretniejszego przemyślenia. I też boję się, że zaleje nas fala charyzmatycznych jednostek z łbem w 1/3 pustym, a kumate osoby bez siły przebicia nie zostaną zauważone.

[_Mia]

Moim zdaniem to dobrze.
Niektóre zawody owszem powinny być 'nietykalne', wymagające kilku lat studiów, specjalizacji i koniec, bez wyjątków.
Ale nie powinno być też tak, że osoba inteligentna, posiadająca jakieś konkretne umiejętności i zamiłowania, nie może nigdzie dostać pracy po średnim, bo w sumie- wg papierologii- nie zna się na niczym.

Powinno się odchodzić w większości od długaśnych studiów na rzecz krótkich kursów lub szkoleń, i do roboty, aby szybko zapełniać rynek osobami, które coś potrafią, a nie coś ukończyły.

[Varga]

Napisane przez _Mia

Moim zdaniem to dobrze.
Niektóre zawody owszem powinny być 'nietykalne', wymagające kilku lat studiów, specjalizacji i koniec, bez wyjątków.
Ale nie powinno być też tak, że osoba inteligentna, posiadająca jakieś konkretne umiejętności i zamiłowania, nie może nigdzie dostać pracy po średnim, bo w sumie- wg papierologii- nie zna się na niczym.

Powinno się odchodzić w większości od długaśnych studiów na rzecz krótkich kursów lub szkoleń, i do roboty, aby szybko zapełniać rynek osobami, które coś potrafią, a nie coś ukończyły.

Z ciekawości zapytam Jakie zawody według Ciebie wymagają deregulacji?

Do moich wszystkich zawodów nie jest potrzebne żadne wykształcenie. O ile w przypadku jednego- ok, wszystko zależy od doświadczenia, o tyle w przypadku drugiego (optometrysta) uważam, że powinno zacząć się wymagać choćby licencjata z kierunku.

[MsLizard]

Powiem tak, ja w cudowną rękę rynku nie za bardzo wierzę, bo taka ręka sprzyja tym najbogatszym i prowadzi do zbytniego podziału społeczeństwa. Ale nie jestem też zwolenniczką zbytniej papierkologii. Myślę, że są zawody do których przydało by się utrudniać dostęp np. nauczyciele (wymagania mogłyby być podobne jak w przypadku lekarzy, czyli zdanie egzaminu państwowego) i takie do których wykształcenie w ogóle nie jest konieczne i powinny być ogólnie dostępne.

[Mijanou]

Moim zdaniem zaczyna się sprzątanie po "genialnych" pomysłach kolejnych ministrów MEN. Skoro 30% wystarczy, by zdać maturę to co jest warta taka matura? Skoro pozwolono otworzyć dziesiątki prywatnych uczelni, z dziwnymi kierunkami, po których nijak nie mozna znaleźć pracy to co jest warte takie wyższe wykształcenie? Ktoś w końcu wpadł po rozum do głowy i doszedł do wniosku, że wykształcenie to jednak nie dla wszystkich i powinno być elitarne, tak, jak kiedyś było. Pisząc "elitarne" nie mam na myśli żadnych elit. Po prostu jest ono dla ludzi zdolnych, pragnących się uczyć i pasjonatów swojego kierunku. Wtedy takie wykształcenie będzie na rynku pracy w cenie, bo rzeczywiście będzie świadczyć o pracowniku.

Moim zdaniem, chodzi o to, by studia wyższe nie produkowały potencjalnych bezrobotnych. Natomiast Ci, którzy przebrną przez studia i obronią dyplom i tak będą w cenie.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez MsLizard

Powiem tak, ja w cudowną rękę rynku nie za bardzo wierzę, bo taka ręka sprzyja tym najbogatszym i prowadzi do zbytniego podziału społeczeństwa. Ale nie jestem też zwolenniczką zbytniej papierkologii. Myślę, że są zawody do których przydało by się utrudniać dostęp np. nauczyciele (wymagania mogłyby być podobne jak w przypadku lekarzy, czyli zdanie egzaminu państwowego) i takie do których wykształcenie w ogóle nie jest konieczne i powinny być ogólnie dostępne.

nauczycielom przydałyby się jakieś testy psychiatryczne.

[MsLizard]

Napisane przez skazana_na_bluesa

nauczycielom przydałyby się jakieś testy psychiatryczne.

Ale nauczyciele mają opinię Może mnie w przyszłości też uczniowie będą do psychiatry wysyłać.

[PaniPedagog]

Napisane przez MsLizard

Ale nauczyciele mają opinię Może mnie w przyszłości też uczniowie będą do psychiatry wysyłać.

Którzy nauczyciele?

[MsLizard]

Napisane przez PaniPedagog

Którzy nauczyciele?

Mówię ogólnie o grupie społecznej.

[PaniPedagog]

ale przeciez nie maja :P myslalam ze jest cos o czym nie wiem, jakas specjalna podgrupa od ktorej sie tego wymaga czy cos

[MsLizard]

Napisane przez PaniPedagog

ale przeciez nie maja :P myslalam ze jest cos o czym nie wiem, jakas specjalna podgrupa od ktorej sie tego wymaga czy cos

Oczywiście, że nie mają testów psychiatrycznych. Odebrałam po prostu ten post o testach tak pół żartem, pół serio.

[PaniPedagog]

Aaa, przepraszam ale wizja zbliżającego się poniedziałku przyćmiła mój umysł

[201604181004]

ojezu jestem za, testy psychiatryczne dla nauczycieli to bardzo dobry pomysł

[Honey7]

Napisane przez Mijanou

Moim zdaniem zaczyna się sprzątanie po "genialnych" pomysłach kolejnych ministrów MEN. Skoro 30% wystarczy, by zdać maturę to co jest warta taka matura? Skoro pozwolono otworzyć dziesiątki prywatnych uczelni, z dziwnymi kierunkami, po których nijak nie mozna znaleźć pracy to co jest warte takie wyższe wykształcenie? Ktoś w końcu wpadł po rozum do głowy i doszedł do wniosku, że wykształcenie to jednak nie dla wszystkich i powinno być elitarne, tak, jak kiedyś było. Pisząc "elitarne" nie mam na myśli żadnych elit. Po prostu jest ono dla ludzi zdolnych, pragnących się uczyć i pasjonatów swojego kierunku. Wtedy takie wykształcenie będzie na rynku pracy w cenie, bo rzeczywiście będzie świadczyć o pracowniku.

Moim zdaniem, chodzi o to, by studia wyższe nie produkowały potencjalnych bezrobotnych. Natomiast Ci, którzy przebrną przez studia i obronią dyplom i tak będą w cenie.

Zgadzam się z Tobą. Niech sobie na studia idą prawdziwi pasjonaci a nie bo tak trzeba bo wszyscy idą to i ja ..
Pracownik z papierkiem i zamiłowaniem i tak będzie cenniejszy. Chociaż ludzie jeśli będą chcieli usług dobrej jakości to pójdą do tego z papierkiem a jeśli taniej usługi to do pierwszego lepszego.

[MsLizard]

Napisane przez drabineczka

ojezu jestem za, testy psychiatryczne dla nauczycieli to bardzo dobry pomysł

Gdyby takie testy były miarodajne to oczywiście tak, ale raczej wątpię, żeby dało się wszystko wykryć np. przy jednym, dwóch spotkaniach. Choć uważam też, że osoby wykonujące trudne zawody, związane z pracą z innymi ludźmi same powinny chodzić profilaktycznie do psychologa. Tyle, że u nas panuje opinia, ze jak ktoś idzie do poradni to od razu "czubek", a np. u sportowców jest to normalne, ze korzystają z takich porad, skoro wiadomo, że są narażeni na duże obciążenia i psychiczne i fizyczne. Jednak jakby nie patrzeć moim zdaniem o byciu dobrym nauczycielem decyduje przede wszystkim pasja, lubienie swojego zawodu, jak tego nie ma to i zdrowie psychiczne nie pomoże.
Ale chyba zboczyliśmy z głównego wątku.