facet nie ma ochoty na seks...!!!

[malowana89]

Witam!
Mam ogromny problem! Mam 23 lata i moj chlopak tez, jestesmy mlodzi, zakochani (razem jestesmy juz 4 lata ale zaczelismy wspolczyc mniej wiecej od 2 lat). Jestem raczej atrakcyjna dziewczyna, pdoobam sie innym facetom, ale czesto bywa tak, ze moj chlopak nie ma ochoty na seks, a nawet jesli juz do tego dochodzi to szybko osiaga orgazm i rzadko ma ochote na kolejny raz... Zdzwilo mnie zwlaszcza jego zachowanie podczs wspolnego wyjazdu poniewaz nie mieszkamy razem, wiec nie mamy mozliwosci kochania sie codziennie. Na tym wyjezdzie kochalismy sie raz w ciagu tygodnia bo jak twierdzil wieczorem jakos nie mial ochoty. Oczywiscie zapewnia mnie ze mu sie podobam i mnie kocha. Dziwna sytuacja jest tez dla mnie to ze podnieca go moj wyglad, gdy np sie do niego przytulam (wiec wydaje mi sie ze jednak mowi prawde) , ale z drugiej strony nie ma ochoty na seks. Moze mialyscie podobny problem? co to moze znaczyc i jak temu zaradzic?
PROSZE O POMOC

[pasarolka]

Napisane przez malowana89

Witam!
Mam ogromny problem! Mam 23 lata i moj chlopak tez, jestesmy mlodzi, zakochani (razem jestesmy juz 4 lata ale zaczelismy wspolczyc mniej wiecej od 2 lat). Jestem raczej atrakcyjna dziewczyna, pdoobam sie innym facetom, ale czesto bywa tak, ze moj chlopak nie ma ochoty na seks, a nawet jesli juz do tego dochodzi to szybko osiaga orgazm i rzadko ma ochote na kolejny raz... Zdzwilo mnie zwlaszcza jego zachowanie podczs wspolnego wyjazdu poniewaz nie mieszkamy razem, wiec nie mamy mozliwosci kochania sie codziennie. Na tym wyjezdzie kochalismy sie raz w ciagu tygodnia bo jak twierdzil wieczorem jakos nie mial ochoty. Oczywiscie zapewnia mnie ze mu sie podobam i mnie kocha. Dziwna sytuacja jest tez dla mnie to ze podnieca go moj wyglad, gdy np sie do niego przytulam (wiec wydaje mi sie ze jednak mowi prawde) , ale z drugiej strony nie ma ochoty na seks. Moze mialyscie podobny problem? co to moze znaczyc i jak temu zaradzic?
PROSZE O POMOC

musisz z nim o tym prozmawiać... robiłaś to już? powiedz mu, że się źle z tym czujesz...

[harvvey]

Podobnych wątków było pełno - poszukaj, a na pewno znajdziesz tam sporo rad. Powodem może być chociażby jego masturbacja (robi to kiedy nie jesteście razem, wiesz coś o tym?), strach przed ciążą czy niskie libido - ale my Ci tutaj tego nie wywróżymy, musisz POROZMAWIAĆ.
jeżeli taki był od początku, to sądzę, że tyle potrzebuje i na więcej nie ma ochoty, ludzie są różni pod tym względem i jak widać wasze potrzeby się mijają; a jeżeli coś się w międzyczasie zmieniło, to ja bym wierciła facetowi dziurę w brzuchu, bo jakiś powód jest i Ty masz prawo go znać.

[normalnyFacet]

Przejąć inicjatywę

[pasarolka]

Napisane przez normalnyFacet

Przejąć inicjatywę

lubisz takie, co ją przejmuja?

[normalnyFacet]

Napisane przez pasarolka

lubisz takie, co ją przejmuja?

no pewnie wbrew wszelkim mitom i kultom "faceta zdobywcy", my też lubimy być pożądani i żeby chociaż od czasu do czasu kobieta zainicjowała czułości

[bentkuff]

moze wasz seks wg niego jest nudny? za bardzo banalny? hmm w sensie zjada go rutyna..w lozku dzieje sie to samo..on wie jakie pozycje beda..co powiesz..co zrobisz..gdzie sie to stanie..jak to bedzie wygladac? chociaz dziwne ze nie chcial w nowych okolicznosciach przyrody...

[pasarolka]

Napisane przez normalnyFacet

no pewnie wbrew wszelkim mitom i kultom "faceta zdobywcy", my też lubimy być pożądani i żeby chociaż od czasu do czasu kobieta zainicjowała czułości

to chyba rzeczywiscie jestes normalny

[prettysimple]

Napisane przez bentkuff

moze wasz seks wg niego jest nudny? za bardzo banalny? hmm w sensie zjada go rutyna..w lozku dzieje sie to samo..on wie jakie pozycje beda..co powiesz..co zrobisz..gdzie sie to stanie..jak to bedzie wygladac? chociaz dziwne ze nie chcial w nowych okolicznosciach przyrody...

Dokładnie. Ja mam to samo.
Ostatnio mój mi powiedział, że nie chce się kochać często, bo mu się to znudzi i w ogóle że ze mnie nimfomanka, bo bym chciała 3 razy w tygodniu, a "reszta bab uprawia seks raz na rok i się cieszą". To mnie dobiło, bo już wiele razy go prosiłam o seks (dla mnie to było poniżające) częściej niż raz na miesiąc. Nic nie wskórałam, a potrzeby mam spooore.


Tobie życzę więcej szczęścia.

[taki_sobie2]

Jak ja bym chciał żeby moja kobieta prosiła mnie o seks....

[normalnyFacet]

Napisane przez taki_sobie2

Jak ja bym chciał żeby moja kobieta prosiła mnie o seks....

To zmień kobietę samą "miłością" człowiek nie żyje

[Myszunia19]

Napisane przez prettysimple

Dokładnie. Ja mam to samo.
Ostatnio mój mi powiedział, że nie chce się kochać często, bo mu się to znudzi i w ogóle że ze mnie nimfomanka, bo bym chciała 3 razy w tygodniu, a "reszta bab uprawia seks raz na rok i się cieszą". To mnie dobiło, bo już wiele razy go prosiłam o seks (dla mnie to było poniżające) częściej niż raz na miesiąc. Nic nie wskórałam, a potrzeby mam spooore.


Tobie życzę więcej szczęścia.

nimfomanką to chyba ja jestem bo moje motto życiowe brzmi "dzień bez seksu to dzień stracony". a tak na poważnie to ja się kocham z TZem raz dziennie no chyba że jest bardzo zmęczony bo dość dużo pracuje albo wychodzimy gdzies ze znajomymi i późno wracamy ale i w takich wypadkach zdarzylo się nam o 2-3 w nocy.
a w weekend to tak minimum 2-5 razy na dzień. chyba się muszę zacząć odklejać od mojego TZA bo go zajade

[normalnyFacet]

Napisane przez Myszunia19

nimfomanką to chyba ja jestem bo moje motto życiowe brzmi "dzień bez seksu to dzień stracony". a tak na poważnie to ja się kocham z TZem raz dziennie no chyba że jest bardzo zmęczony bo dość dużo pracuje albo wychodzimy gdzies ze znajomymi i późno wracamy ale i w takich wypadkach zdarzylo się nam o 2-3 w nocy.
a w weekend to tak minimum 2-5 razy na dzień. chyba się muszę zacząć odklejać od mojego TZA bo go zajade

Ale mu fajnie tzn. wam

[taki_sobie2]

Napisane przez normalnyFacet

To zmień kobietę samą "miłością" człowiek nie żyje

Ale to w sumie fajna kobieta jest i jeszcze parę lat temu było ok. Tylko teraz to ja się muszę prosić. spróbuję ją "naprawić" zanim wymienię na lepszy model

[LittleStar]

Może to co napiszę komuś się nie spodoba, ale dla mnie 23letni facet, który nie chce uprawiac seksu z kobietą jak sam mówi, którą kocha i go pociąga to coś nienormalnego, jeśli gośc jest zdrowy i jego kobieta go podnieca to czegoś tu nie rozumiem? Chyba, że jego libido jest równe 0 i nie potrzebuje faktycznie częściej niż raz na miesiąc. Poza tym jesteście razem DOPIERO 4 lata, a współżyjecie od 2 lat, a co będzie gdy minie wam 10 lat i urodzisz dziecko? ;o makabra, powinniście szczerze porozmawiać, a nie doszukiwać się odpowiedzi na forum. Nikt nie siedzi w głowie Twojego faceta ani w jego majtkach, mimo wszystko życzę powodzenia i dobrego seksu bo to baaardzo ważny element w związku!

[Cathas]

Napisane przez prettysimple

Dokładnie. Ja mam to samo.
Ostatnio mój mi powiedział, że nie chce się kochać często, bo mu się to znudzi i w ogóle że ze mnie nimfomanka, bo bym chciała 3 razy w tygodniu, a "reszta bab uprawia seks raz na rok i się cieszą". To mnie dobiło, bo już wiele razy go prosiłam o seks (dla mnie to było poniżające) częściej niż raz na miesiąc. Nic nie wskórałam, a potrzeby mam spooore.


Tobie życzę więcej szczęścia.

Gdyby mi tak facet powiedział, to bym się go nigdy więcej o seks nie prosiła. Znalazłabym sobie ujście na boku i tyle. A po jakimś czasie podziękowałabym za współpracę.

Trudno mi uwierzyć, że ktoś, kto w tak ważnej sferze ma taki fatalne podejście, moze być dobrym partnerem...

[szatanica1989]

Ja jestem zdania, że jak seks jest kiepski, to związek nie może być udany. Chodziłabym non stop sfrustrowana, gdyby facet mi seksu odmawiał, albo w ogóle się tym tematem nie interesował. Poza tym, dla mnie seks jest bardzo ważny, im więcej tym lepiej, więc nie dogadałabym się z facetem, który nie ogarnia tematu

[leniwca]

Napisane przez prettysimple

Ostatnio mój mi powiedział, że nie chce się kochać często, bo mu się to znudzi i w ogóle że ze mnie nimfomanka, bo bym chciała 3 razy w tygodniu, a "reszta bab uprawia seks raz na rok i się cieszą"

WTF??!
Mi raz na tydzień to mało, a co dopiero na rok Kurcze, miesiąca bym nie wytrzymała! (no chyba, że byśmy się nie widywali przez dużą odległość, w innym wypadku- nie wyobrażam sobie). Jak się spotkam z TŻ i nie ma przynajmniej 2 numerków, to jestem niespełniona Dlatego cieszę się, że trafił mi się facet, który ma podobny temperament i którego baardzo pociągam A i on się cieszy, że jestem ciągle napalona
Zresztą, nigdy nie miałam tego problemu z żadnym facetem, każdy był praktycznie zawsze w gotowości, wystarczył jeden mój mały ruch

A na nudę w łóżku jest masa sposobów, pomysłów, chociażby w internecie można znaleźć. Wystarczą chęci i inicjatywa.

[DosSantos]

Napisane przez malowana89

Witam!
Mam ogromny problem! Mam 23 lata i moj chlopak tez, jestesmy mlodzi, zakochani (razem jestesmy juz 4 lata ale zaczelismy wspolczyc mniej wiecej od 2 lat). Jestem raczej atrakcyjna dziewczyna, pdoobam sie innym facetom, ale czesto bywa tak, ze moj chlopak nie ma ochoty na seks, a nawet jesli juz do tego dochodzi to szybko osiaga orgazm i rzadko ma ochote na kolejny raz... Zdzwilo mnie zwlaszcza jego zachowanie podczs wspolnego wyjazdu poniewaz nie mieszkamy razem, wiec nie mamy mozliwosci kochania sie codziennie. Na tym wyjezdzie kochalismy sie raz w ciagu tygodnia bo jak twierdzil wieczorem jakos nie mial ochoty. Oczywiscie zapewnia mnie ze mu sie podobam i mnie kocha. Dziwna sytuacja jest tez dla mnie to ze podnieca go moj wyglad, gdy np sie do niego przytulam (wiec wydaje mi sie ze jednak mowi prawde) , ale z drugiej strony nie ma ochoty na seks. Moze mialyscie podobny problem? co to moze znaczyc i jak temu zaradzic?
PROSZE O POMOC

Może problemem jest to, że szybko kończy i mu to psychikę ryje bo wie, że nie potrafi Ciebie zaspokoić dlatego unika seksu bo boi się znowu zawieść. A może palnęłaś jakąś głupotę podczas stosunku i mu w pamięci zapadło jak gadałeś, że za szybko skończył czy że nie chce mu stanąć. Faceci pod tym względem są czuli, możesz jechać po nim w wielu sprawach, ale jak użyjesz nieodpowiednich słów odnośnie waszego życia seksualnego możesz urazić swojego faceta i w jakieś kompleksy go wprowadzić.

[shirleyyy]

OT: a mnie to już irytuje, że inicjatywę głownie ja przejmuje....i do tego kiepsko rymuje


jak dla mnie facet ma słabe libido i nawet inicjatywa nie wiele tu zmieni

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez shirleyyy

jak dla mnie facet ma słabe libido i nawet inicjatywa nie wiele tu zmieni

Dokładnie. Przecież ludzie mają różne temperamenty i potrzeby. Widocznie on ma małe i tyle.

[nie_wazne]

Napisane przez leniwca

WTF??!
Mi raz na tydzień to mało, a co dopiero na rok Kurcze, miesiąca bym nie wytrzymała! (no chyba, że byśmy się nie widywali przez dużą odległość, w innym wypadku- nie wyobrażam sobie). Jak się spotkam z TŻ i nie ma przynajmniej 2 numerków, to jestem niespełniona Dlatego cieszę się, że trafił mi się facet, który ma podobny temperament i którego baardzo pociągam A i on się cieszy, że jestem ciągle napalona
Zresztą, nigdy nie miałam tego problemu z żadnym facetem, każdy był praktycznie zawsze w gotowości, wystarczył jeden mój mały ruch

A na nudę w łóżku jest masa sposobów, pomysłów, chociażby w internecie można znaleźć. Wystarczą chęci i inicjatywa.

hmm niektórzy ludzie jeszcze w ogóle nie uprawiali seksu i jakoś żyją, nie przeżywają, nie wpadają w histerię, nie rwą sobie włosów z głowy itp. relax, easy...

[yes]

Napisane przez malowana89

Witam!
Mam ogromny problem! Mam 23 lata i moj chlopak tez, jestesmy mlodzi, zakochani (razem jestesmy juz 4 lata ale zaczelismy wspolczyc mniej wiecej od 2 lat). Jestem raczej atrakcyjna dziewczyna, pdoobam sie innym facetom, ale czesto bywa tak, ze moj chlopak nie ma ochoty na seks, a nawet jesli juz do tego dochodzi to szybko osiaga orgazm i rzadko ma ochote na kolejny raz... Zdzwilo mnie zwlaszcza jego zachowanie podczs wspolnego wyjazdu poniewaz nie mieszkamy razem, wiec nie mamy mozliwosci kochania sie codziennie. Na tym wyjezdzie kochalismy sie raz w ciagu tygodnia bo jak twierdzil wieczorem jakos nie mial ochoty. Oczywiscie zapewnia mnie ze mu sie podobam i mnie kocha. Dziwna sytuacja jest tez dla mnie to ze podnieca go moj wyglad, gdy np sie do niego przytulam (wiec wydaje mi sie ze jednak mowi prawde) , ale z drugiej strony nie ma ochoty na seks. Moze mialyscie podobny problem? co to moze znaczyc i jak temu zaradzic?
PROSZE O POMOC

pytanie nr 1- czy Twój partner od zawsze miał małe potrzeby?
pytanie nr 2- czy rozmawiałaś z nim o tym, że chciałabyś żeby w Waszym związku było więcej seksu ?

[Bananalama]

Napisane przez nie_wazne

hmm niektórzy ludzie jeszcze w ogóle nie uprawiali seksu i jakoś żyją, nie przeżywają, nie wpadają w histerię, nie rwą sobie włosów z głowy itp. relax, easy...

Niektórzy ludzie się nie myją i jakoś żyją, a Ty pewnie nie wyszedłbyś z domu śmierdzący potem, niemytą paszczą itp. I co w związku z tym?

[pasarolka]

Napisane przez Myszunia19

nimfomanką to chyba ja jestem bo moje motto życiowe brzmi "dzień bez seksu to dzień stracony". a tak na poważnie to ja się kocham z TZem raz dziennie no chyba że jest bardzo zmęczony bo dość dużo pracuje albo wychodzimy gdzies ze znajomymi i późno wracamy ale i w takich wypadkach zdarzylo się nam o 2-3 w nocy.
a w weekend to tak minimum 2-5 razy na dzień. chyba się muszę zacząć odklejać od mojego TZA bo go zajade

wow... masz zdrowie dziewczyno...

[nie_wazne]

Napisane przez Bananalama

Niektórzy ludzie się nie myją i jakoś żyją, a Ty pewnie nie wyszedłbyś z domu śmierdzący potem, niemytą paszczą itp. I co w związku z tym?

Nie trafione porównanie. To, że ci, którzy się nie myją może nie mają zawsze takich możliwości? Poza tym można od tego umrzeć, jak ktoś przesadza i się coś zagnieździ ;]
Natomiast jaranie się seksem jest żenujące, wszystko wszystkim się z tym kojarzy, jedzenie banana nawet... :| Już nie raz słyszałem gadki znajomych, jak to oni by nie przetrwali bez seksu xxx dni... tak umrą bo nie uprawiają seksu, przecież to woła o pomstę do nieba. Za robotę niech się wezmą warto czasem obiektywnie spojrzeć na świat

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez nie_wazne

Nie trafione porównanie. To, że ci, którzy się nie myją może nie mają zawsze takich możliwości? Poza tym można od tego umrzeć, jak ktoś przesadza i się coś zagnieździ ;]
Natomiast jaranie się seksem jest żenujące, wszystko wszystkim się z tym kojarzy, jedzenie banana nawet... :| Już nie raz słyszałem gadki znajomych, jak to oni by nie przetrwali bez seksu xxx dni... tak umrą bo nie uprawiają seksu, przecież to woła o pomstę do nieba. Za robotę niech się wezmą warto czasem obiektywnie spojrzeć na świat

Gościu... nie wiem który to już wątek w którym na siłę głosisz propagandę "anty-seks"... ja ze swojej strony powiem tylko, że ani to ciekawe, ani zabawne, więc jeśli masz na celu kogoś wkurzyć/ rozśmieszyć/ zainteresować , to daruj sobie.

Obiektywnie spoglądając na świat, tak, seks jest dla niektórych ludzi tak ważny, że nie wyobrażają sobie bez niego życia i Tobie nic do tego.

[nie_wazne]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Obiektywnie spoglądając na świat, tak, seks jest dla niektórych ludzi tak ważny, że nie wyobrażają sobie bez niego życia i Tobie nic do tego.

ano właśnie, skoro nic mi do tego to Tobie z pełną powagą: nic do tego co tu piszę i tak to mogę podsumować

[Bananalama]

Napisane przez nie_wazne

Nie trafione porównanie. To, że ci, którzy się nie myją może nie mają zawsze takich możliwości? Poza tym można od tego umrzeć, jak ktoś przesadza i się coś zagnieździ ;]
Natomiast jaranie się seksem jest żenujące, wszystko wszystkim się z tym kojarzy, jedzenie banana nawet... :| Już nie raz słyszałem gadki znajomych, jak to oni by nie przetrwali bez seksu xxx dni... tak umrą bo nie uprawiają seksu, przecież to woła o pomstę do nieba. Za robotę niech się wezmą warto czasem obiektywnie spojrzeć na świat

Sorry, ale z braku seksu też można umrzeć. Tak się kiedyś zamyśliłam postnie idąc ulicą i wyobrażając sobie Bóg wie co, że bym wpadła pod tramwaj .

Ty to dopiero jesteś nieobiektywny. Niech się każdy jara czym chce. Są ludzie, co jarają się zbieraniem znaczków, a są tacy, co jarają się muzyką umcy-umcy. Też się weź za robotę, bo o tym seksie to chyba myślisz nawet częściej niż ci znajomi.

[nie_wazne]

myślę, bo jednocześnie wiem, że jestem już pewnie jednym z niewielu w tym wieku wciąż bez nawet dotknięcia kobiety, a z drugiej strony wciąż ta świadomość, że w wieku 22 lat kompletne 0 (słownie: zero) , to podchodzi pod małe kompleksy, choć tylko w momencie gdy akurat mam kilka godzin przerwy i zastanawiam się nad tym czego jeszcze nie osiągnąłem.
Podchodząc tym samym pod moją pracę: spokojnie, nie musisz się o nią martwić, milionerem co prawda nie jestem, ale żyje mi się dostatecznie dobrze.