nie chcę mieć dzieci

[Kromstwo]

drogie Wizażanki,

jestem ciekawa Waszego zdania w kwestii zawartej w temacie: co sądzicie o osobach, które nie chcą mieć dzieci, wolą postawić na karierę/zabawę/po prostu coś innego? lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, czy jednak zdecydować się na nie, bo instynkt na pewno przyjdzie z czasem, poza tym kto poda szklankę wody na staroć? (to bardzo popularny argument...)

co do sformułowania tematu - postawiłam na przewrotność, ja na razie w tej kwestii się nie wypowiem, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone

[Milka199]

Napisane przez Kromstwo

drogie Wizażanki,

jestem ciekawa Waszego zdania w kwestii zawartej w temacie: co sądzicie o osobach, które nie chcą mieć dzieci, wolą postawić na karierę/zabawę/po prostu coś innego? lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, czy jednak zdecydować się na nie, bo instynkt na pewno przyjdzie z czasem, poza tym kto poda szklankę wody na staroć? (to bardzo popularny argument...)

co do sformułowania tematu - postawiłam na przewrotność, ja na razie w tej kwestii się nie wypowiem, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone

już jest gdzieś taki wątek na wizażu radzę dokładnie przeszukać forum

Edit: o proszę bardzo 10 sekund szukania i https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=271453
wystarczyło tylko wpisać w wyszukiwarce hasło; nie chce dzieci itp

[sohee]

Nie chcesz mieć dzieci i jest to tylko i wyłącznie twoja sprawa. Mam do tego stosunek całkowicie obojętny, rób co chcesz ze swoim życiem. Fakt musisz się liczyć z tym, że kiedyś może ochota na dziecko nadejdzie, a ty już nie będziesz w stanie go urodzić. Taki przypadek znajomy mi się przypomniał gdzie kobieta nie chciała mieć dzieci albo czasu na nie nie miała, a po 40stce nagle chciała być matką. Niestety skończyło się to poronieniem zaawansowanej ciąży i traumą. Oczywiście nie musi tak być ale z pewnością trzeba się liczyć z konsekwencjami. A z tą szklanką na starość to jakaś bzdura jest, możesz mięć takie dzieci, które też ci tej szklanki nie podadzą .

[rochelle_]

Napisane przez Kromstwo

drogie Wizażanki,

jestem ciekawa Waszego zdania w kwestii zawartej w temacie: co sądzicie o osobach, które nie chcą mieć dzieci, wolą postawić na karierę/zabawę/po prostu coś innego? lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, czy jednak zdecydować się na nie, bo instynkt na pewno przyjdzie z czasem, poza tym kto poda szklankę wody na staroć? (to bardzo popularny argument...)

co do sformułowania tematu - postawiłam na przewrotność, ja na razie w tej kwestii się nie wypowiem, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone

Nie, nie jest tak, że każdemu odzywa się instynkt. Moja ciotka z wujaszkiem są już w wieku 45+ i do tej pory chwalą sobie, że nie mają (i nie chcą mieć) dzieci. To po prostu nie jest dla nich. I to jest w porządku, o ile dwie strony tego chcą (gorzej jak para nie jest w tej kwestii zgodna).
Zmuszanie się do posiadania dzieci jest dla mnie co najmniej niepoważne.
A już robienie dzieci (sorry, ale to naprawdę brzmi przedmiotowo w tym akurat aspekcie, nie mogę tego nazwać inaczej) po to, żeby miał kto na starość podać szklankę wody uważam za skrajny egoizm. Potem czyta się o dziewczynach (pewnie i facetów też to dotyka) na wizażu, które nie mogą się wyrwać z domu, bo toksyczni rodzice nakazują im opiekę nad sobą...

[Ostre wasabi]

Napisane przez sohee

Nie chcesz mieć dzieci i jest to tylko i wyłącznie twoja sprawa. Mam do tego stosunek całkowicie obojętny, rób co chcesz ze swoim życiem. Fakt musisz się liczyć z tym, że kiedyś może ochota na dziecko nadejdzie, a ty już nie będziesz w stanie go urodzić. Taki przypadek znajomy mi się przypomniał gdzie kobieta nie chciała mieć dzieci albo czasu na nie nie miała, a po 40stce nagle chciała być matką. Niestety skończyło się to poronieniem zaawansowanej ciąży i traumą. Oczywiście nie musi tak być ale z pewnością trzeba się liczyć z konsekwencjami. A z tą szklanką na starość to jakaś bzdura jest, możesz mięć takie dzieci, które też ci tej szklanki nie podadzą .

dokładnie, zgadzam się w 100%

[tacyta]

Napisane przez Kromstwo

drogie Wizażanki,

jestem ciekawa Waszego zdania w kwestii zawartej w temacie: co sądzicie o osobach, które nie chcą mieć dzieci, wolą postawić na karierę/zabawę/po prostu coś innego? lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, czy jednak zdecydować się na nie, bo instynkt na pewno przyjdzie z czasem, poza tym kto poda szklankę wody na staroć? (to bardzo popularny argument...)

co do sformułowania tematu - postawiłam na przewrotność, ja na razie w tej kwestii się nie wypowiem, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone

Decyzja o bezdzietności to nie żaden przejaw egoizmu ale świadomy wybór danej pary i innym nic do tego. Cóż złego jest w zabawie, robieniu kariery czy posiadaniu innych priorytetów niż rodzicielstwo? Sprawienie sobie dzieciaka tylko po to, żeby mieć opiekę na starość, to jest dopiero szczyt egoizmu.

[manymanyways]

Napisane przez Kromstwo

drogie Wizażanki,

jestem ciekawa Waszego zdania w kwestii zawartej w temacie: co sądzicie o osobach, które nie chcą mieć dzieci, wolą postawić na karierę/zabawę/po prostu coś innego? lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, czy jednak zdecydować się na nie, bo instynkt na pewno przyjdzie z czasem, poza tym kto poda szklankę wody na staroć? (to bardzo popularny argument...)

co do sformułowania tematu - postawiłam na przewrotność, ja na razie w tej kwestii się nie wypowiem, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone

a co mam sądzić? nie wchodzę z buciorami w cudze życie, czy to w kwestii posiadania dzieci (brrrr jak to brzmi swoją drogą), czy też nieposiadania. I szalenie irytują mnie ludzie, którzy wiedzą lepiej i po prostu muszą się wpiep.rzać, oraz robić sensację z czyjejś bezdzietności. Typu parapetówka u brata mojego męża, kupili mieszkanie na nowym osiedlu, gdzie się wszystko jeszcze rozwijało, i dosłownie 50 m od nich wybudowano przedszkole. No to od razu część rodziny jakie im aluzje ciągle robi co do tego przedszkola

ale już abstrahując od ludzi komentujących cudze decyzje, uważam, że lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, bo można przede wszystkim im wyrządzić straszną krzywdę. Nie każdy jest stworzony do bycia rodzicem i nie widzę nic złego w tym, jeśli ktoś zamiast rodzenia i wychowywania dzieci pragnie podróżować/kształcić się/whatever - po prostu cieszyć się życiem bez dzieci.

[limonka1983]

Napisane przez Kromstwo

drogie Wizażanki,

jestem ciekawa Waszego zdania w kwestii zawartej w temacie: co sądzicie o osobach, które nie chcą mieć dzieci, wolą postawić na karierę/zabawę/po prostu coś innego? lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, czy jednak zdecydować się na nie, bo instynkt na pewno przyjdzie z czasem, poza tym kto poda szklankę wody na staroć? (to bardzo popularny argument...)

co do sformułowania tematu - postawiłam na przewrotność, ja na razie w tej kwestii się nie wypowiem, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone

Dziecko, to nie zabawka, by je płodzić i czekać, co się wydarzy (w przypadku, gdy absolutnie dziecka chcieć nie chcemy. Ostatnią historię o Madzi, co to "wypadła" z kocyka mamie chyba zna każdy. Jaka jest prawda, wie tylko jej "mama", ale zdania są bardzo podzielone. Faktem jest, że laska dziecka chcieć nie chciała i to tak absolutnie). Ja jeszcze 3 lata temu należałam do tych, co twierdziły, że nigdy przenigdy, a potem włączył się instynkt. Dlaczego nie mam jeszcze dziecka? Cóż... Sławetne umowy śmieciowe w pracy. Zlecenia, o dzieło albo o pracę, ale czasowe. Poza tym byłam zmuszona zmienić faceta na "inny model", a nowy partner jest jeszcze w fazie "testowania". Ale chcę mieć dziecko, najlepiej 2. Karygodne jest dla mnie także myślenie, że ktoś zaopiekuje się na starość (ciekawe, co robię bezdomne osoby, mające często bardzo bogate dzieci?) lub "trzeba komuś przepisać gospodarstwo (a potem zdziwko, że dziecko - lub dzieci - pędem wyprowadza się do miasta, bo wcale mu się nie marzy prowadzenie owego gospodarstwa i zaczyna się biadolenie). Uważam, że jak ktoś świadomie, absolutnie i z pewnością dzieckaposiadać nie chce (powody mogą być różne), nie powinien eksperymentować i należy jego decyzję uszanować. Oczywiście, że zdarzają się wpadki u takich osób, dlatego też jestem za pewnym rozwiązaniem, które na daną chwilę jest w Polsce zabronione, ale temat jest tak oklepany i omówiony miliony razy, że nie będę się rozleglej nad nim rozwodzić. Uważam, że człowiek powinien zakładać rodzinę wtedy, kiedy czuje, że dojrzał do tego (nie mówię o laskach, które mają po 16 lat i marzy im się bobo, bo tak fajnie wygląda w kocyku. Mówię o decyzji, a nie kaprysie) i ma możliwości (finansowe, może liczyć na pomoc innych, np. przedszkole, rodzice, sąsiadka, itd. Nie oszukujmy się - ktoś musi zająć się dzieckiem, jeśli oboje rodzice, czy też matka samotnie wychowująca dziecko, będą w pracy. Ciężko jest być zupełnie samowystarczalnym). Dziecko jest decyzją na całe życie. Ja bardzo często czuje się tak, jakbym pojawiła się na świecie, bo "każdy ma dziecko". Był "odpowiedni" wiek (27 lat, 2 lata po ślubie), więc "trzeba było spłodzić dziecko". Nie chcę tu robić jakiejś pogadanki na mój temat, ale z tego, co moja mama czasem "palnie", takie wnioski właśnie wyciągam. Pewnie mnie kocha, ale myślę, że decyzja o poczęciu mnie była wymuszona okolicznościami.

[TmargoT]

Napisane przez Kromstwo

drogie Wizażanki,

jestem ciekawa Waszego zdania w kwestii zawartej w temacie: co sądzicie o osobach, które nie chcą mieć dzieci, wolą postawić na karierę/zabawę/po prostu coś innego? lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, czy jednak zdecydować się na nie, bo instynkt na pewno przyjdzie z czasem, poza tym kto poda szklankę wody na staroć? (to bardzo popularny argument...)

co do sformułowania tematu - postawiłam na przewrotność, ja na razie w tej kwestii się nie wypowiem, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone

było


było


było


było już milion razy o tym

[Merys]

Ja nie chce mieć dzieci i już zdążyłam usłyszeć, że mnie po☠☠☠☠☠☠☠iło, bo to przecież jest sens życia i takie tam. Moim celem jest zupełnie co innego, no ale co ja będę się komuś tłumaczyć, skoro i tak wiem że tego nie zrozumie.

Napisane przez manymanyways

ale już abstrahując od ludzi komentujących cudze decyzje, uważam, że lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, bo można przede wszystkim im wyrządzić straszną krzywdę. Nie każdy jest stworzony do bycia rodzicem i nie widzę nic złego w tym, jeśli ktoś zamiast rodzenia i wychowywania dzieci pragnie podróżować/kształcić się/whatever - po prostu cieszyć się życiem bez dzieci.

Dokładnie tak samo uważam.

[201605090958]

Napisane przez Merys

Ja nie chce mieć dzieci i już zdążyłam usłyszeć, że mnie po☠☠☠☠☠☠☠iło, bo to przecież jest sens życia i takie tam. Moim celem jest zupełnie co innego, no ale co ja będę się komuś tłumaczyć, skoro i tak wiem że tego nie zrozumie.

A ja słyszę od kobiet, gdy jawnie mówię, że nie chcę mieć dzieci, że one nie miały tyle odwagi by się nie ugiąć pod presją rodzinną więc urodziły, a z czasem się przyzwyczaily do roli matek...przerażające, ale słyszane x razy...

[Bananalama]

Sądzę, że to indywidualna sprawa każdego człowieka i wychodzę z założenia, że nikomu się nie wpierniczam do życia osobistego i tego samego oczekuję od innych. Sama dzieci mieć nie chcę.

[Asji]

Napisane przez manymanyways

ale już abstrahując od ludzi komentujących cudze decyzje, uważam, że lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, bo można przede wszystkim im wyrządzić straszną krzywdę. Nie każdy jest stworzony do bycia rodzicem i nie widzę nic złego w tym, jeśli ktoś zamiast rodzenia i wychowywania dzieci pragnie podróżować/kształcić się/whatever - po prostu cieszyć się życiem bez dzieci.

Mam takie samo zdanie

Ja póki co dzieci nie planuję mieć, jakoś nie widzę siebie w roli matki. Mogę co najwyżej posiedzieć np z dziećmi przyjaciółki, ale nie dłużej niż parę godzin i najlepiej jakby w tym czasie spały...

Ludzie mają w życiu różne priorytety, niektórzy stawiają na rozwój osobisty i pracę, i niekoniecznie chcą łączyć to z rodzicielstwem. Dla innych z kolei najważniejsze są dzieci. Nie widzę w żadnej z tych opcji niczego złego.

Prawdą jest za to, że często zdarza się w rodzinie ktoś (zwykle ze starszego pokolenia), kto wywiera presję na młodych. No kiedy będziecie mieć to dziecko??? Przecież już rok, 2 miesiące i 5 dni po ślubie a wy NIC!!! Ile ja się stękań mojego wujka nasłuchałam gdy moja kuzynka (jego córka) wyszła za mąż...na każdym spotkaniu rodzinnym wysłuchiwaliśmy jego monologu o tym jak bardzo chciałby być już dziadkiem, aż mi szkoda kuzynki było choć dziewczyna dzielna i te wywody raczej po niej gładko spływały

[agusiamyszka]

Ja o dzieciach myślałam negatywnie od czasu jak się stalam pełnoletnia. Mam obecnie 24 lata. Partner też nie chce dzieci. Mamy mała kawalerkę, ja chorobę genetyczną która przejdzie dalej. Nie nadajemy się na rodziców. Biorę pigułki gł z powodu endometriozy, blokuje miesiączkę więc szansę na ciążę są minimalne ale jeśli wpadniemy to zdecydujemy się na zabieg bo nie chce słyszeć że wypada urodzić a potem wychować a my mamy się grysc przez całą ciążę i po

[kalincia]

Nie chcesz, nie masz, ja też nie chcę - nie mam. W czym problem?

[madana]

Napisane przez kalincia

Nie chcesz, nie masz, ja też nie chcę - nie mam. W czym problem?

- może w niepewności wyboru? Sama mam 2 dzieci, moja siostra- dzieci nie ma i mieć nie będzie- też z wyboru; warto jednak by wybrać na partnera kogoś o podobnych poglądach w tej kwestii.
Ba, czasem jest tak, że myślenie może się zmienić diametralnie; koleżanka z pracy z mężem nr 1 dzieci mieć nie chciała i nie miała; teraz (a biologia goni i nie jest łatwo) desperacko dzieci mieć chce, a nie wychodzi;
Nie wiem, mając lat 20 czy nawet 24 też dzieci mieć nie chciałam (nie tak w ogóle, ale nie szybko). Potem mi się odmieniło.

[manymanyways]

Napisane przez madana

- może w niepewności wyboru? Sama mam 2 dzieci, moja siostra- dzieci nie ma i mieć nie będzie- też z wyboru; warto jednak by wybrać na partnera kogoś o podobnych poglądach w tej kwestii.
Ba, czasem jest tak, że myślenie może się zmienić diametralnie; koleżanka z pracy z mężem nr 1 dzieci mieć nie chciała i nie miała; teraz (a biologia goni i nie jest łatwo) desperacko dzieci mieć chce, a nie wychodzi;
Nie wiem, mając lat 20 czy nawet 24 też dzieci mieć nie chciałam (nie tak w ogóle, ale nie szybko). Potem mi się odmieniło.

albo w braku akceptacji, aluzjach, żartach i złośliwościach, czy uciążliwym wypytywaniu i pobłażliwych komentarzach "dorośniesz i ci się odmieni", jakie serwuje nam otoczenie, np. rodzina. niby trzeba olewać cienkim sikiem, ale to naprawdę potrafi życie uprzykrzyć.

[madana]

Napisane przez manymanyways

albo w braku akceptacji, aluzjach, żartach i złośliwościach, czy uciążliwym wypytywaniu i pobłażliwych komentarzach "dorośniesz i ci się odmieni", jakie serwuje nam otoczenie, np. rodzina. niby trzeba olewać cienkim sikiem, ale to naprawdę potrafi życie uprzykrzyć.

- wybacz, 5 lat po ślubie słyszałam gadki, dlaczego mieć nie chcecie i miałam to centralnie w zadku; i co z tego, że były aluzje,że żarty, ze pytania wprost- kto jest pewny swoich życiowych wyborów, tego się trzyma; tyle że zaklinanie w wieku 20 lat "dzieci mieć nie chcę " jest po prostu zabawne, bo to naprawdę się zmienia; pewna tu jest Kalińcia, po 40, wie, na co się zdecydowała;
Ba- pamiętam sytuację, która utkwiła mi w pamięci z czasów, gdy pracę zaczynałam lata temu: pracowała ze mną kobieta, która dzieci mieć nie chciała, mąż- także; tyle że panu w okolicach 40 się odwidziało, pani mieć nie mogła już dzieci (przedwczesna menopauza), pan rach ciach dzieciaka zrobił 22-latce i został szczęśliwym tatusiem, pani miała straszne poczucie oszukania, bo "nie tak się umawiali". Dużo osób zapomina, że życie to nie wieczne 20+.

[manymanyways]

Napisane przez madana

- wybacz, 5 lat po ślubie słyszałam gadki, dlaczego mieć nie chcecie i miałam to centralnie w zadku; i co z tego, że były aluzje,że żarty, ze pytania wprost- kto jest pewny swoich życiowych wyborów, tego się trzyma; tyle że zaklinanie w wieku 20 lat "dzieci mieć nie chcę " jest po prostu zabawne, bo to naprawdę się zmienia; pewna tu jest Kalińcia, po 40, wie, na co się zdecydowała;
Ba- pamiętam sytuację, która utkwiła mi w pamięci z czasów, gdy pracę zaczynałam lata temu: pracowała ze mną kobieta, która dzieci mieć nie chciała, mąż- także; tyle że panu w okolicach 40 się odwidziało, pani mieć nie mogła już dzieci (przedwczesna menopauza), pana rach ciach dzieciaka zrobił 22-latce i został szczęśliwym tatusiem, pani miała straszne poczucie oszukania, bo "nie tak się umawiali".

no tak tak, tylko że nie kazdy jest taki odporny na tego typu zagrania rodziny . Któraś dziewzcyna tu już pisała o kobietach, które "nie miały odwagi się przeciwstawić rodzinie" i urodziły dziecko, mimo że nie chciały. Nie dla każdego takie komentarze, aluzje i złośliwości to pestka, ludzie mają różny stopień wrażliwości, przejmują się różnymi rzeczami.

[madana]

Napisane przez manymanyways

no tak tak, tylko że nie kazdy jest taki odporny na tego typu zagrania rodziny . Któraś dziewzcyna tu już pisała o kobietach, które "nie miały odwagi się przeciwstawić rodzinie" i urodziły dziecko, mimo że nie chciały. Nie dla każdego takie komentarze, aluzje i złośliwości to pestka, ludzie mają różny stopień wrażliwości, przejmują się różnymi rzeczami.

- wiem, że ludzie mają różną odporność; tyle że nigdy nie widziałam powodu, aby rodzić dziecię, bo wg moje śp. teściowej dziecię powinno zjawić się zaraz po ślubie lub panna winna do tego ślubu z brzuchem zmierzać. Urodziłam wtedy, kiedy tego chcieliśmy, ja byłam gotowa i nie miałam poczucie, że dziecko mi cokolwiek zabiera.

[shansa]

Do macierzystwa, jak do wszystkiego innego trzeba dojrzeć i czuć, że ma się ochotę i siłę zaopiekować nowym człowiekiem, wychować go, przekazać mu wartości. Niektórzy muszą się dobrze sami sobą zaopiekować, a co dopiero dzieckiem. Nie musisz mieć potomstwa, jeśli nie czujesz, że tego pragniesz.
Swiadome i głośne przyznanie się: nie, nie chcę mieć dzieci, bo nie czuję tego, jest o wiele bardziej dojrzałą postawą, niż miałabyś urodzić i skrzywdzić siebie, a dzieci dużo bardziej.

[kalincia]

Napisane przez manymanyways

albo w braku akceptacji, aluzjach, żartach i złośliwościach, czy uciążliwym wypytywaniu i pobłażliwych komentarzach "dorośniesz i ci się odmieni", jakie serwuje nam otoczenie, np. rodzina. niby trzeba olewać cienkim sikiem, ale to naprawdę potrafi życie uprzykrzyć.

Ten etap mam już za sobą, na szczęście, ale był. Mniejsza o znajome - tym potrafiłam się odgryźć tak, że w pięty poszło, gorzej z rodzicami - bo chcieli wnuka. Ale to za mną. Mam 42 lata i komentarze ucichły.

[201803290936]

Napisane przez Kromstwo

drogie Wizażanki,

jestem ciekawa Waszego zdania w kwestii zawartej w temacie: co sądzicie o osobach, które nie chcą mieć dzieci, wolą postawić na karierę/zabawę/po prostu coś innego? lepiej nie mieć dzieci, jeśli się ich nie chce, czy jednak zdecydować się na nie, bo instynkt na pewno przyjdzie z czasem, poza tym kto poda szklankę wody na staroć? (to bardzo popularny argument...)

co do sformułowania tematu - postawiłam na przewrotność, ja na razie w tej kwestii się nie wypowiem, mam nadzieję, że zostanie mi to wybaczone

Jak można decydować się na dziecko z powodu pt. będzie się kto miał mną opiekować na starość? Dla mnie to jakiś Matrix. Nie bo nie - nie każdy kto nie chce mieć dzieci, nie chce ich mieć z jakiegoś konkretnego powodu. Ja nie chcę i tyle - nie roztrząsam tego.

[Deborah100]

Nie ma nic w tym złego Każdy ma prawo żyć po swojemu....tylko większym problemem jest znalezienie partnera o takich samych przekonaniach.

Większość mężczyzn w pewnym momencie chciałoby mieć własne dziecko

[findsomething]

Na wszystko przychodzi czas, po prostu u innych wcześniej u innych później. Niektórzy całe życie nie są gotowi do pewnych rzeczy.

[chwast]

Dla mnie to nic dziwnego bo przecież nie każda kobieta musi widzieć siebie w roli matki. Osobiście mam silnie rozwinięty insttynkt macierzyński mimo młodego wieku i dla mnie to logiczne, ze za kilka lat stanę się matka, ale całkowicie rozumiem postawę odwrotna. Nie uważam żeby urodzenie dziecka było obowiązkiem każdej kobiety i to trochę smutne gdy ludzie komentują, zwłaszcza, ze np. Niekazda może je mieć a niekoniecznie ma ochotę o tym głośno mówić.

Sent from my SK17i using Tapatalk

[Belliza]

Doskonale rozumiem niechęć wobec dzieci, sama nie znoszę dzieci, ich towarzystwa, no wszystkiego co z nimi związane, ale prawdą jest, że mam dopiero 22 lata i nie mówię "nigdy", bo po prostu tego nie wiem. Wiem tylko, że aktualnie dzieci nie znoszę W zupełności jednak rozumiem ludzi, którzy nie chcą i nigdy nie będą chcieć. I nie można się zmuszać do dzieci, bo mamusia czy ktoś chce być babcią, albo żeby miał kto podać szklankę z wodą, bo jak ktoś pisał, dzieci nie zawsze tę szklankę podadzą. Nie chcesz = nie masz. Twoje życie = Twój wybór. tyle

[OoDestinyoO]

Każdy sam układa sobie życie i jeżeli jest zdecydowany mieć dzieci albo nie mieć to jest inwidualna sprawa i partnera.Ludzi nie powinno się oceniać pod tym względem.

Jestem młodego wieku i uwielbiam dzieci ale nie jestem skłonna by mieć je w najbliższym czasie,za kilka lat się zdecyduje to jest pewne.

[Akinka]

Moim zdaniem kobiety, które chcą mieć dzieci bo ,,kto im poda szklankę wody na starość" albo ,,bo MOŻE odezwie się w nich instynkt" to trochę egoistki.

A co, jeśli instynkt się nie odezwie? Współczuję takim dzieciom, naprawdę.

Jeżeli nie chcesz mieć dzieci- nie miej ich. Jeżeli chcesz wydać na świat małą nową istotkę, połączenie genów kochających się ludzi, chcesz dać jej wszystko, co najlepsze i wychować na dobrego człowieka- wtedy dojrzałaś do macierzyństwa

[TmargoT]

Napisane przez findsomething

Niektórzy całe życie nie są gotowi do pewnych rzeczy.

skąd taka pewność co bedzie za parę lat
a może wróżysz?