Czy roczne dziecko ma pamięć?

[lemoorka]

Witam!

Kilka dni temu została mi zaproponowana pomoc przez dziadków- ja wracam do pracy, a Młody ma jechać na cały tydzień do nich 50 km ode mnie.

Zrobiłam oczy jak pięc złotych, bo nie wyobrażam sobie takiej sytacji, gdyż moje wychowanie rózni sie od wychowania teściów, ale najważniejsze nie wyobrażam sobie rostania na cały tydzień z tak małym dzieckiem.

Zostałam uspokojona,że dziecko kilka dni się pomęczy i zapomni. Zapomni o MNIE. Bo tak małe dziecko nie pamięta. Prawda czy fałsz?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Fałsz

Ma pamięć, jak inaczej mogłoby się uczyć, no proszę cię

Moje pierwsze wspomnienie pochodzi z okresu, kiedy miałam więcej niż 6mcy ale na pewno mniej niż rok - łóżeczko stoi w kuchni, bo mama obiad gotowała, a ja w tym łóżeczku się bawię. PAMIĘTAM. Moja mama w szoku była, że pamiętam.

[julka910]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;34698785]Fałsz

Ma pamięć, jak inaczej mogłoby się uczyć, no proszę cię

Moje pierwsze wspomnienie pochodzi z okresu, kiedy miałam więcej niż 6mcy ale na pewno mniej niż rok - łóżeczko stoi w kuchni, bo mama obiad gotowała, a ja w tym łóżeczku się bawię. PAMIĘTAM. Moja mama w szoku była, że pamiętam.[/QUOTE]

Ja pamietam kolor ścian w sypialni rodziców, wiem dokładnie gdzie stało moje łóżeczko, pamietam jak próbowałam sie niego wydostać rodzice w szoku, myślą ze ktoś mi opowiedział dlatego wiem, wyprowadzili sie z tego mieszkania jak miałam około rok. A ja pamietam dokładnie

[stokrotka_to_ja]

ja nie wiem ,czy ma pamieć,albo jak długotrwałą,ale jakąś w sumie musi mieć,bo tak jak Szaja pisze ,jak ianczej by się uczyło?

tylko w Twoim przypadku to nie o pamieć chodzi ,a o to,ze dziecko jest zwyczajnie przywiązane do Ciebie i takie rozstania nic dobrego według mnie nie przyniesie..To 'zapomni' tez moze byc opaczenie przez tesciow rozumiane ,bo owszem po jakims czasie moze przestac plakac,popasc w apatie i bedzie sie wydawalo,ze zapomniał...a to bedzie po prostu 'drugie stadium'...
w ogole jak oni sobie to wyobrazaja? takie rozstania co tydzien?

[Klarissa]

Oczywiście, że pamięta. Zdarzenia, osoby, rzeczy, plan dnia, rozkład przedmiotów w domu, moja córka w tym wieku potrafiła wyciągać zakupy i odnosić we właściwie miejsce mieszkania.

W ogóle to mi nie podoba się taki pomysł żeby dziecko wywozić, mnie coś takiego proponowali właśnie teściowie, bo moją córką opiekuje się babcia i nie chce się jej co dziennie do nas przyjeżdżać. Rozumiem, że to kłopotliwie, ale nie zgodziłam się. Dziecko powinno wiedzieć, gdzie jest jego dom, ten właściwy i głównie w nim powinno przebywać, a wyjazdy do babci to powinny być wycieczki a nie czasowe pomieszkiwanie. Moja teściowa bardzo często zabiera córeczkę do siebie i odwozi ją po południu i to też mnie trochę denerwuje, rozumiem raz, dwa razy na jakiś czas, ale to zaczyna być co dziennie...

Poza tym powiem ci tak - moja córka bardzo źle zniosła mój powrót do pracy, przez pierwsze 3 dni odmawiała wszystkich posiłków poza porannym mleczkiem, które ja jej dawałam, płakała większość dnia, nie chciała spać nocami, w końcu przez 6 miesięcy spała z nami, miała ciągłe lęki, że zostawię ją i nie wrócę już, to się przejawiało koszmarami, płaczem przez sen, prośbą, żebym z nią leżała w łóżku i trzymała za rękę...

Wydaje mi się, że może dziadkowie twojego dziecka chcą dobrze, ale ten pomysł jest do kitu i pachnie mi metodami sprzed wielu, wielu lat, które zakładały, że dziecko to taka bezrozumna roślina, której wszystko jedno co się z nią dzieje, byle jeść dostała...

[Glodomorek]

Równie dobrze możesz dać dziecko do całodobowego żłobka i zabierać do domu na święta Nie wyobrażam sobie oddawania dziecka na 5 dni do obcych ludzi (bo jak często widuje dziadków?) i zabierania na weekend. Wybij teściowej z głowy ten pomysł. Zaproś teściową do was do domu, wygospodaruj półkę w szafie i niech z wami mieszka. Ciekawe jak długo wytrzyma wracając do domu tylko na weekend
Dziecko rozpoznaje gdzie jest, z kim, co to za miejsce. Pamięta. Moja córka pamięta dom babci (rzadko jesteśmy), ale ma 2 rzeczy po których rozpoznaje miejsce.

[lemoorka]

Klarisa bardzo dziękuje za madry post.

TO jest problem troche złożony z moimi teściami. Nie będe się tu rozpisywać, bo świat jest mały

U mnie jest postanowione,że do pracy nie wracam, a dokładniej nie wracam tam gdzie pracowałam przed ciązą.

Od pażdziernika ide na studia podyplomowe, wiec to bedzie pierwszy test jak dziecko zniesie rozłąke gdyz do tej pory jestesmy nierozlaczni.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Lemoorko, Lwiątko jest jeszcze małe, natomiast ja jeszcze coś chcę - siostrzenica męża mając 2 lata z hakiem pojechała z babcią (którą na co dzień widywała, znała super, dużo się babcia nią opiekowała) do rodziny kilkaset km. Bez mamy. I... była super zadowolona. Kurki, kotki, piesek :d cały dzień na dworze. ALE: i starsz (choć wydaje się: niewiele, prawda?), i z osobą którą zna, kocha, fajnie się przy niej czuje.

Zresztą, gdyby teściowie w te wakacje tam jechali to pewnie moją córę też by zgarnęli i też bym nie miała nic przeciwko, bo sytuacja jak z poprzednią wnuczką.

Ogólnie więc nie uważam, że wyjazd na tydzień w takiej sytuacji byłby czymś złym. Aczkolwiek w Twojej sytuacji nie dziwię się, że nie chcesz no i młody za młody.

[julka910]

Moja od kiedy miała 8 miesięcy czasami jeździ do dziadków na weekend lub nawet tydzień 100 km od domu i to uwielbia. Nigdy nie było płaczu, tęsknoty, żadnego problemu z jedzeniem, zasnieciem, nic. Dziadków zna, uwielbia, dziadkowie wspaniale sie nią zajmują, szanują moje zasady wychowywania wiec korzystam

[potty]

az mnie zagotowalo!

roczne dziecko to nic nie ma! ani pamieci, ani swiadomosci tego ze zyje, musku nie ma, cud ze wokle zyje!

ja pikole no!

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

no jak to? roczne dziecko ma az nadto:

- ma byc cicho
-ma byc grzeczne
-ma słuchac...

[żurawinka]

Ciężko mi sobie wyobrazić że dziecku nie brak wtedy mamy, na kilku czy kilkunastodniowym wyjeździe chociażby z ukochanymi dziadkami, starsze dziecko jeszcze o tym powie ale młodsze?

Ja nie pamiętam zbyt wiele ze swojego dzieciństwa, ale pamiętam podrzucanie mnie do ciotek . Źle wspominam, nie wiedziałam co się działo, gdzie była mama, dlaczego tak się dzieje że nie ma jej tyle czasu przy mnie.
Myslę ze negatywne rzeczy można wyprzeć ale siedzą gdzies tam głęboko w dziecięcej psychice.

[julka910]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;34703529]no jak to? roczne dziecko ma az nadto:

- ma byc cicho
-ma byc grzeczne
-ma słuchac...


[/QUOTE]

Zapomniałeś dodac ze ma dużo spać i dużo jeść

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez żurawinka

Ciężko mi sobie wyobrazić że dziecku nie brak wtedy mamy, na kilku czy kilkunastodniowym wyjeździe chociażby z ukochanymi dziadkami, starsze dziecko jeszcze o tym powie ale młodsze?

Ja nie pamiętam zbyt wiele ze swojego dzieciństwa, ale pamiętam podrzucanie mnie do ciotek . Źle wspominam, nie wiedziałam co się działo, gdzie była mama, dlaczego tak się dzieje że nie ma jej tyle czasu przy mnie.
Myslę ze negatywne rzeczy można wyprzeć ale siedzą gdzies tam głęboko w dziecięcej psychice.

Oj ja bym czasem chciała zeby moja za mną zatesknila. . W żłobku zero tęsknoty, u dziadków zero. . Takie cyganskie dziecko

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No. I nie domagać uwagi się ma

[lemoorka]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;34700930]Lemoorko, Lwiątko jest jeszcze małe, natomiast ja jeszcze coś chcę - siostrzenica męża mając 2 lata z hakiem pojechała z babcią (którą na co dzień widywała, znała super, dużo się babcia nią opiekowała) do rodziny kilkaset km. Bez mamy. I... była super zadowolona. Kurki, kotki, piesek :d cały dzień na dworze. ALE: i starsz (choć wydaje się: niewiele, prawda?), i z osobą którą zna, kocha, fajnie się przy niej czuje.

Zresztą, gdyby teściowie w te wakacje tam jechali to pewnie moją córę też by zgarnęli i też bym nie miała nic przeciwko, bo sytuacja jak z poprzednią wnuczką.

Ogólnie więc nie uważam, że wyjazd na tydzień w takiej sytuacji byłby czymś złym. Aczkolwiek w Twojej sytuacji nie dziwię się, że nie chcesz no i młody za młody.[/QUOTE]

Szaja z moją mamą on może siedzieć nawet cąły dzień i wszystko gra. Natomiast drugich dziadków na palcach u rak moze policzyć ile ich widział.
Ona ma idylliczny obraz- dziecko siedzi grzecznie w katku, albo idzie na spacerek z dziadkiem ona obiadek gotuje, etc. Moje dziecko jak kazde w nowym towarzystwie przez jakis czas jest grzeczne i takim ona go widzi.

Młody ma tyle energi,że hej! dzisiaj jak wyszlismy na spacer i luneło, to mi teraz chce chałupe rozniśc z nudów, bo nie chce spać tylko prowadzi mnie do wózka To

[sandra1892]

Ja w życiu nie zostawiłabym dziecka dziadkom nawet na dwa dni , nie mogąc się z nim widzieć. Zatęskniłabym się.

Moja mam mi opowiadała, że gdy byłam mała , miałam może z 5 miesięcy to nie mogła mnie zostawić nawet na kilka h bo dostawałam gorączki i płakałam non stop, a jak wracała to momentalnie gorączki brak i dziecko pogodne. Więc jak widać dzieci czują nawet te małe co się dzieję i że mamy nie ma.

[Klarissa]

Jeśli ktoś ma wątpliwości, to przypomniało mi się, że nawet noworodek odczuwa brak matki, szczególnie dotkliwie, pojawia się właśnie taki syndrom porzucenia gdy mama miała cc i nie może bezpośrednio po nim być z dzieckiem. Zaleca się nawet, żeby rolę zastępczą w tym czasie pełnił ojciec o ile jest to możliwe w danym szpitalu (i stan zdrowia dziecka na to pozwala).

Ogólnie dzieci porzucone przez matkę źle się rozwijają fizycznie i psychicznie, nawet jeśli mają zapewnioną troskliwą opiekę w tym medyczną. Było o tym sporo w niegdysiejszym (chyba zeszłorocznym) programie o adopcjach niemowląt w Programie 3 polskiego radia

Dlatego każde rozstanie z mamą może być dla dziecka straszne, nawet jeśli nie okazuje tego w jakiś szczególny sposób w chwili gdy to się dzieje. Po prostu małe dzieci potrzebują matki - dla poczucia bezpieczeństwa.

[potty]

o Klarissa! ale mi teraz argument podalas!
nastepnym razem jak moja mama bedzie nalegac na zostawienie malej u niej na wakacje (na miesiac) to jej wlasnie to powiem!

no chyba, ze to sie tyczy takich najmniejszych tylko???
bo moja to juz stara baba (w sierpniu 2 lata)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wiesz co, 2latki na miesiąc bym nie zostawiła, ale jak pisałam - akurat ze swoją teściową spokojnie bym na wakacje tygodniowe puściła Zresztą, teraz tydzień w szpitalu byłam więc córa musiała wytrzymać beze mnie, nie było rady, i spokojnie wytrzymała.

[Klarissa]

Moja ma niecałe 21 m-cy i zdarza się zostawić ją na weekend od piątku do niedzieli. Ale dłużej to ja bym nie wytrzymała
I generalnie sama źle znoszę odseparowanie od mojego dziecka.

Aczkolwiek problemy z rozwojem nie dotyczą tylko malutkich dzieci, jeśli porzucenie się wydłuża (np. pobyt w domu dziecka czy innej placówce dzieci z nieuregulowaną sytuacją prawną), to będą dotyczyły też np. 4 latka.

To tak napisałam o tym przy okazji
Denerwuje mnie gdy starsze pokolenia uważają dzieci za nic nie wiedzące roślinki, szczególnie mnie to drażni w odniesieniu do maluszków, które są bardzo wrażliwe i można im w ten sposób wyrządzić wielką krzywdę. Prawdą jest to, co napisała powyżej jedna wizażanka o sobie - dziecko z tęsknoty za mamą może się nawet pochorować.

[potty]

i mnie wlasnie to tez najbardziej drazni!
i to na dodatek, gdy takie poglady wyraza najblizsza rodzina (w tym przypadku babcia).
dla mnie to jest przejaw braku szacunku i traktowanie malucha jak lalke, zabawke... cos co sie nakarmi i poklepie po glowce i poprzytula trzoszke i juz... wszyscy szczesliwi

[Klarissa]

Napisane przez potty

i mnie wlasnie to tez najbardziej drazni!
i to na dodatek, gdy takie poglady wyraza najblizsza rodzina (w tym przypadku babcia).
dla mnie to jest przejaw braku szacunku i traktowanie malucha jak lalke, zabawke... cos co sie nakarmi i poklepie po glowce i poprzytula trzoszke i juz... wszyscy szczesliwi

Zgadzam się z tobą, mam takie samo odczucie.

Któraś wizażanka napisała kiedyś świetnie jak to wygląda na imprezach rodzinnych: ukłoń się ładnie/daj cioci buzi/powiedz czy kochasz babcie/zaśpiewaj piosenkę/powiedz wierszyk, a potem najlepiej zniknij i nie przeszkadzaj dorosłym... usiądź w kącie i siedź cicho.

[potty]

a tak wokle to odpowiadajac na pytanie z tytulu

moj szczegolny egzemplarz w wieku okolo roczku pamietal zaskakujaco wiele!
codziennie rano wychodzila do ogrodu i szla w to samo miejsce, na maliny
odgrywala te same scenki w zabawie, ktore ja jej wczesniej pokazalam
ukladala zabawki w takiej kolejnosci w jakiej wczesniej uklada ze mna
kiedys zostawilam jakis przypadkowy przedmiot w jeszcze bardziej przypadkowym miejscu i gdy wrocila do tego miejsca po kilku dniach, byla wielce zdziwiona, ze przedmiot sie juz tam nie znajduje

wiec tym bardziej w tydzien nie zapomni o mamie!
nawet gdyby jej dac miesiac czy dwa!

[_vixen_]

Czy dziecko pamięta, to nie wiem, pewnie tak.

Jak mialam rok, zostałam wywieziona do dziadków na dłuższy czas - rodzice pisali pracę magisterską, a kiedyś studia to były studia, nie to co teraz Sporo też mnie zostawiali z opiekunkami, bo szli na zajęcia.

Nic z tego nie pamiętam

Ale czasem myślę, że może właśnie dlatego nie jestem taka specjalnie "uczuciowa" dla nikogo więcej poza dzieckiem i TŻtem. Gdzieś to się pewnie w człowieku odciska.

Chociaż z drugiej strony fajnie też mieć dziecko, które może zostac na kilka dni z dziadkami i na sygnale wieczorem do domu nie trzeba go odwozić Ale bym się wyspała Jeszcze nadejdą takie dni, kiedy małą sprzedam z przyjemnością do dziadków

[potty]

Napisane przez _vixen_

Chociaż z drugiej strony fajnie też mieć dziecko, które może zostac na kilka dni z dziadkami i na sygnale wieczorem do domu nie trzeba go odwozić Ale bym się wyspała Jeszcze nadejdą takie dni, kiedy małą sprzedam z przyjemnością do dziadków

oj sie nie moge doczekac rowniez!
ale ja matka wariatka jestem, wiec predko to nie nastapi

[_vixen_]

Twoje dziecko już aż takie malutkie nie jest, ja bym tam oddelegowała Chyba, że płacze za mamusią

[potty]

ja wychodze z zalozenia ze to moj balagan i sama musze go ogarnac
tylko tyle

druga sprawa, ze do babci mamy daleko.... jakies 2,5h samolotem

[gda]

Ogólnie trwały ślad pamięciowy(wspomnienia) zapisuje się mniej więcej od 3-4 roku życia, ale wcześniej mogą się zapisać różnego rodzaju traumy - między innymi właśnie opuszczenia i braku bezpieczeństwa...

A co do wyjazdów czy dłuższego pobytu u dziadków, to ja od 2 do 14 roku życia wyjeżdżałam na cały sierpień z ciocio-babcią i nie było żadnych problemów z rozłąką z rodzicami Ale sądzę, że było tak dlatego, że babcia była obecna w moim życiu już wcześniej i czułam się z nią bezpiecznie i otoczona miłością.
Wydaje mi się, że to ważne żeby matka nie była jedyną dającą poczucie bezpieczeństwa i miłości osobą...