cienie perłowe, połyskliwe,matowe

[figaro]

Jak wiadomo, jest wiele rodzajów cieni do powiek. Prasowane, w proszku, w kremie, itd, itp. Wśród nich są matowe, perłowe, z drobinkami, metaliczne i jeszcze inne. Do tej pory kupowałam je z powodu dobrego koloru,urody, trwałości - chociaż odkąd są bazy typu art deco, ma to już mniejsze znaczenie.
Wiele razy czytałam, że cienie perłowe uwydatniają zmarszczki na powiekach i niestety, to prawda. Czy inne cienie błyszczące też dają taki efekt i podkreślają zmarszczki ? Cienie matowe są trochę nudne i te błyszczące bardzo kuszą, więc czy odpadają wszystkie błyszczące, czy tylko perłowe? I jak odróżnić jedne od drugich, bo panie sprzedające nie mają pojęcia. Zaznaczam że problem zmarszczek nie jest wydumany, bom kobieta czterdziestoletnia- chyba stara jak na to forum.

[agabil1]

wcale nie jesteś za stara na to forum witam na wizażu
myślę ,że wtakim przypadku najlepsze będą cienie satynowe.Są to cienie raczej matowe z bardzo dyskretnym i jednolitym połyskiem.Ich zadanie to przede wszystkim optyczne wygładzenie powieki czyli w przypadku kobiet dojrzałych są jak najbardziej polecane

[figaro]

Dzięki za dobre słowo. A jakie to są cienie satynowe, tzn. jakiej firmy i jak się nazywają? Właśnie muszę sobie coś kupić, chodzę, smaruję, błyszczy się, ale czy to perła, czy nie? Na szminkach, lakierach jest jakoś łatwiej odróżnić.

[Hela_Bertz]

A przyglądała się cieniom artdeco właśnie? One mają niesamowity, satynowy połysk Choć rodzajów jest kilka i czasemjest tak, że niektore odcienie są matowe, inne perłowe. A o jaki kolor ci chodzi - ja mam spore doświadczenie w szaro-niebieskich perlowych, mogę cos pomóc

[figaro]

Szary to właśnie mój główny kolor, odcienie niebieskiego też, chociaż rzadziej używam. W niebieskich jestem wybredna i do tej pory pasował mi niebieski divinora guerlain ( nr 10). A z szarych to mam teraz paletkę H&M i Astora taki pojedynczy okrągły szaro- beżowy ( nr 151?). Proszę nie proponujcie Isa Dory - coś okropnego dla mnie, osypują się najgorzej ze wszystkich. Poza tym mogę próbować, półka obojętna.
Cieni art deco nigdy nie miałam, a rzeczywiście wybór kolorów ogromny. Proszę o propozycje.

[agabil1]

Trio z Bourjois daje delikatny połysk,choć to już nieco więcej niż satyna.
ArtDeco ma świetne cienie i sporo jest takich satynowych własnie

[figaro]

Wydaje mi się że "trójki" bourjois są właśnie mocno perłowe i już nie dla mnie, a zawsze mi się podobały i kiedyś miałam szare.

[agabil1]

nie są mocno perłowe właśnie Ja mam różowy zestaw,mają bardzo dyskretny połysk

[Hela_Bertz]

Ja mam trójke bourjois niebieską - to jest numer 51 zdaje się i absolutnie nie sa zbyt perłowe- dla mnie to one w ogóle nie sa perłowe, a przy okazji sa tez za mocne, bo mam taka rozmytą blondynkowatą urodę. Także to możesz w ciemno, ale połysku prawie nie ma;/

Przejdż sie do jakiegos sklepu i popatrz na artdeco nr 349 zdaje sie - taki lekki , jasno-niebieski cień - sliczny Jeszcze sprawdzę czy ten numer IsaDory też nie lubię - dla mnie to sa zbyt zdecydowane kolory

[Hela_Bertz]

No, oczywiście pomyłka Nr cienia art deco to 394. Warto , bo co do miękkosci i połysku cieni tej firmy jestem zachwycona od pół roku i załuję, że tak póżno je odkryłam

[figaro]

Zachęciłyście mnie do tego art deco. Obejrzę sobie w przyszłym tygodniu w GC i może coś wybiorę. Bourjois raczej nie - jak już pisałam, kiedyś je miałam i jednak jest to perła. Wydaje mi się że u mnie perła nawet niewielka na oczach w ogóle nie wchodzi w grę.