Dziwne zwyczaje waszych zwierzaków :)

[sitc]

Jako że na forum absolutnie nie do tego stworzonym, zeszłyśmy na temat wszelskiego zwierzyńca, to zakładam tu podobny wątek.

Wiadomo, że zwierzęta są jak ludzie, mają różne charaktety, sposoby zachowania, zwyczaje, czy wasze mają jakieś wyjątkowo ciekawe bądź komiczne?

U mnie egzystują pies- siedmioletni bokser, syneczek mojej mamy, oraz moje roczne kocisko.
Kot niszczycielem wybitnym nie jest, jednak podejrzewam że jest fetyszystą, bo jednymi z nielicznych rzeczy jakie zdemolował były dwa moje biustonosze, oraz uwielbia wygrzebać z szafy i biegać po domu z podkolanówką, bądź pończochą w zębach Wieczorem do łóżka muszę wskakiwać z rozpędu, ponieważ zaczaja się pod łóżkiem i atakuje moje bose stopy
Pies, może z racji wieku jest już poważniejszy, obecność kota w domu, go nie rusza, często wykazuje pozytywne uczucia, chciałby sobie koteczka obwąchać i oblizać, na co kot dostaje ataku serca i choroby nerwowej Za to gdy będąc z mamą na spacerze, zobaczy obcego kota, który ucieknie przed nim na drzewo, siada pod drzewem i zaczyna służyć przed mamą, co by mu wlazła na drzewo i zdjęła tego koteczka, którego on sięgnąć nie może

Jak coś jeszcze sobie przypomnę to napewno dopisze, zdjęcia zwierzaków tez sa bardzo mile widziane.

[*Basia*]

Mój kotek w czasach wczesnego dziecięctwa też uwielbiał bose stopy. Teraz za to uwielbia spać w łóżku, nallepiej z rodzicami, czasem ze mną. Rozciąga się obok mnie na poduszce, śpi sobie na boczku albo na brzuszku z łapkami wyciągniętymi do przodu. Uwielbia niszczyć drzwi, wchodzić do szafy i wyrzucać jeden sweter i tam spać. Ma swój fotel w każdym pokoju. w moim nawet dwa do niej należą, jeden przy oknie, drugi przy biurku. Jest humorzasta (jak ja). Kiedy ma ochotę na pieszczoty, nie daje nikomu spokoju, a kiedy nie, to się chodzi na przykład z baaaardzo podrapanym nosem jak ja.
Uwielbia słodycze, a jak widzi, że ktoś je Grześka, szaleje.
Boi się innych zwierząt (to taki blokowy koteczek, ale dachowiec mój kochany). Ale potrafiła sobie poradzić z wróbelkami, które ją starsznie denerwowały na balkonie
Hmmm, co jeszcze? Oj, dużo tego. Kot to mój prawie ulubiony temat obok mojej pracy i kilku innych spraw.

Myślę, że coś jeszcze napiszę.

[monyczkaaa]

mój piesek bardzo lubi kłócić się z moją babcią śpimy sobie spokojnie, wchodzi babcia do pokoju i nie zdąży nic powiedzieć bo pies zaczyna na nią warczeć. babcia coś powie toi on się dalej kłóci. w końcu babcia wkurza się i idzie do swojego pokoju i zamyka drzwi to on wtedy staje pod drzwiami i dalej z nią rozmawia.

[bluestar]

A ja mam 10-letniego collie, zachowujacego sie jak szczenie. Uwielbia bawic sie butelkami plastikowymi, im wiecej halasu, tym lepiej. Kradnie skarpetki, ale tylko czyste i ma zupelnego fiola na punkcie swojej pileczki, nie mozna jej dotykac, chyba, ze sam ja przyniesie. Jest strasznym maruda jedzeniowym, potrafi podejsc do miski, popatrzec na mnie ze swietym oburzeniem, ze takie swinstwo mu dalam i odejsc z obrazona mina. W ogole obrazalski jest bardzo, obraza sie za czesanie, kapanie, obcinanie pazurow i za noszenie kaganca, nie daje sie wtedy dotknac i odwraca glowe, jak sie go wola. Jest wrogiem wszystkich innych psow (z malymi wyjatkami) ale uwielbia wszelkie koty .
Bardzo za nim tesknie, bo on w Polsce zostal!

[Anisia25]

a moj kić jak widzi ptaszka za oknem, to hipnozy dostaje i tak sobie na niego warczy.. prawie jak pies

Drugi kić zaś uwielbia wejsc na kolana ladnie sie ogonkiem przymilić a pozniej opuszcza kolana, zostawiajac mi pod nosem smierdzącego bąka...

Wcale sie nie dziwie ze pozniej ucieka, tez ledwo daje rade jak poczuje ten smrodek

[*Basia*]

Napisane przez Anisia25

a moj kić jak widzi ptaszka za oknem, to hipnozy dostaje i tak sobie na niego warczy.. prawie jak pies

Drugi kić zaś uwielbia wejsc na kolana ladnie sie ogonkiem przymilić a pozniej opuszcza kolana, zostawiajac mi pod nosem smierdzącego bąka...

Wcale sie nie dziwie ze pozniej ucieka, tez ledwo daje rade jak poczuje ten smrodek

Mój kiciuś też tak fajnie warczy.
Myślałam, że to ja działam tak na moją kicię, że bąki puszcza. To mnie pocieszyłaś.

[olka222]

Mam dziwnego królika, ma 3 lata. Trafił do mnie przez przypadek, chciałam kupić buty na zimę i wróciłam z królikiem, a butów nie kupiłam, bo go zobaczyłam na wystawie.
Biega cały dzień po domu, w klatce tylko sypia, chyba, że akurat śpi pod wanną w łazience Potrzeby fizjologiczne załatwia w kuwetce, która stoi obok klatki. Jak mu nie dam do jedzenia tego, na co ma akurat ochotę to robi w klatce demolkę, rzuca wszystkim, co mu się nawinie. Jak znajdzie przypadkiem rajstopy( wskakuje na kanapę) to zwija je pazurkami, a rajstopy po tej zabawie nie nadają się do noszenia. Lubi też odgryzać koraliki od bluzek. Wczoraj go złapałam jak z kawałkiem oderwanej tapety kicał z przedpokoju do pokoju i najważniejsze nie lubi jak bierze się go na ręce.

[Anisia25]

Napisane przez *Basia*

Mój kiciuś też tak fajnie warczy.
Myślałam, że to ja działam tak na moją kicię, że bąki puszcza. To mnie pocieszyłaś.

Rozumiem, ze zmieniasz kolorystyke jak poczujesz smrodek

Jeszcze mi sie cos przypomnialo, otoz ten kot od bąków uwielbia zabawki (takie male myszki) i doslownie przynosi ja w zebach i kaze sobie rzucac a on po nia biegnie
Poza tym jak spie, wystarczy ze wyciagne reke to on kladzie na niej lepek, a reszta cielska opada byle gdzie.
Raz stanął na brzegu lozka i zajrzal pod siebie (pozycja podobna jak avatarek sitc) po czym przewazyl mu tylek i bach z lozka, do dzis jak to wspominam to placze ze smiechu.

Kocica zas uwielbia wszelkiego rodzaju niteczki, wystarczy ze wisi cokolwiek albo mam zamiar cos przyszyc to lapkami siega mi po niteczke i chce sie nia bawic Uwielbia wlozyc lepek do reklamowki i dwie przednie lapki po czym na slepo jezdzi w tej reklamowce po panelach ;D smieszny widok
Moj TZ nie moze nago chodzic po sypialni w obecnosci kota, bo wiecie.... mojej kici sie wydaje ze to tez jest niteczka, ktora nalezy zlapac

[sitc]

Napisane przez Anisia25

a moj kić jak widzi ptaszka za oknem, to hipnozy dostaje i tak sobie na niego warczy.. prawie jak pies

Myślałam że tylko mój taki oryginał, bo też na parapecie warczy na ptaki

Jeszcze przypomniało mi się a propos psa.
Gdy dostanie coś do jedzenia, co wyjątkowo mu nie odpowiada, nosem wypycha miskę z kuchni do holu i usiłuje zakopać ją pod swoim posłaniem
Wściekle nienawidzi wszystkich warzyw, gdy kiedyś z mięskiem z rosołu, którym mama chciała go uraczyć, zaplątała się ugotowana pietruszka, szczekaniem i warczeniem sprowadził całą rodzinę do kuchni, on tak biedny szczekał na tą pietruszkę, co by mu sama z miski wyskoczyła i nie musiałby dotykać pyskiem tego świństwa .

[Alivea]

Napisane przez sitc

Jako że na forum absolutnie nie do tego stworzonym, zeszłyśmy na temat wszelskiego zwierzyńca, to zakładam tu podobny wątek.

Wiadomo, że zwierzęta są jak ludzie, mają różne charaktety, sposoby zachowania, zwyczaje, czy wasze mają jakieś wyjątkowo ciekawe bądź komiczne?

Mój psiak(nietstey widziany przeze mnie teraz rzadziej,gdyż mieszkam z Narzeczonym w oddaleniu od domu rodziców 70 km),5 letnia suczka rasy posokowiec bawarski ma w zwyczaju podrzucać mięsko gdy tylko dostanie je na talerz
Bierze wtedy skrawek żołądka tudzież serducha do pyska,podrzuca bardzo wysoko(tak tak,nieraz mięcho lądowało na szafie,fotelu etc.),mięso roztrzaskuje się na panelach,a psina przybiera bojową pozę półleżąc i lekko zaczepiając mięso przy tym głośno szczekając
Niestety po jakims czasie dochodzi do niej,że mieso isę nie rusza i nie szczeknie,więc finiszując ląduje w psim żołądku

[Anisia25]

Napisane przez sitc

Myślałam że tylko mój taki oryginał, bo też na parapecie warczy na ptaki

Jeszcze przypomniało mi się a propos psa.
Gdy dostanie coś do jedzenia, co wyjątkowo mu nie odpowiada, nosem wypycha miskę z kuchni do holu i usiłuje zakopać ją pod swoim posłaniem
Wściekle nienawidzi wszystkich warzyw, gdy kiedyś z mięskiem z rosołu, którym mama chciała go uraczyć, zaplątała się ugotowana pietruszka, szczekaniem i warczeniem sprowadził całą rodzinę do kuchni, on tak biedny szczekał na tą pietruszkę, co by mu sama z miski wyskoczyła i nie musiałby dotykać pyskiem tego świństwa .

Pies od mojej mamy, jak nie ma wody w misce to tak walnie lapa w nia, ze ona zrobi kilka salt w powietrzu i wyladuje na srodku kuchni, wtedy jest tyle halasu, ze kazdy wie ze psu chce sie pic.

Obrazanie sie to tez jego specjalnosc Matka kiedys wyjechala na tydzien on strasznie za nia tesknil, no i jak juz wrocila, to mama oczywiscie pierwsza do pieska, a Norys-glowa w druga strone i poszedl na swoje miejsce. Pozniej po paru godzinach udalo sie mamie przeprosic psa kto by pomyslal

[sonieczka24]

hehe,a mój piesek..niestety ŚP nie lubił nagiego ciała..to znaczy kiedy chodziłam przy nim w bieliznie,zaczynal szalec,wygladal jakby sie wstydzil,skakal,sciągał gumke z wlosó,czesto razem z włosamiKiedyś poszlam na randke z nowo poznanym fcetem,i wzielismy na rozmantyczny spacerek mojego pieska..biegał sobie i nagle cos mu do wielkiego łba strzeliło o zaczął przy nim na mnie skakać,na plecy,przewrócił mnie i sciągał gumke..przy nim..a on stał i nie wiedzial co zrobic..piesek mial manie sciagania gumekdodam tylko,ze to był ogromny DOG NIEMIECKI,który wazyl 85 kg)))

[*Basia*]

Moja też lubi dotykać pyszczkiem ręki, a ma obsesję na dotykanie łapką mojej twarzy. Kiedy śpi ze mną, robi wszystko żeby mnie dotknąć.

Ostatnio kiedy wychodziła z kuwety i zagrzebała co trzeba, zaczęła wycierać łapkę o krawędź kuwety, najpierw ją otrzepywała, tarła, a potem wycierała. Widok był powalający.

[*misia*]

Mój piesek sznaucer miniaturka mimo swego wieku a to juz prawie 9 latek zachowuje sie jak rozkapryszony dzieciak Gdy siedze przy komputerze on spi na polce pod moim biurkiem z nosem w mojej torebce. W swoim koszyku spi z wlasciwie siedzi tylko wtedy gdy cos przeskrobie (czyli dosc czesto ) gdy cos mu nie pasuje do jedzenia to tak samo zaczyna nosem przesuwac miske zeby ja gdzies schowac, no i niestety jest bardzo obrazalski jesli chodzi o kapiel ostatnio tak sie na mnie obrazil ze raczylam go wykapac ze wyszedl na balkon mimo ze generalnie sam na balkon nie wychodzi dopiero wteyd tam idzie gdy ktos na balkonie jest ale to chyba to 10 pietro robi swoje) no wiec wyszedl na balkon i siedzial i nie pomagalo wolanie go do domu proby przekupienia go wogole nawet nie chcial na mnie spojrzec dopiero gdy zawolal go moj TŻ to wszedl do domu i nie odstepowal go do konca dnia.
A i jeszcze przypomnialo mi sie ze uwielbia lapac wszelkie muchy zostawiajac slady nosa na oknie i je zjadac bleeeee

[mskladaczek]

Sitc, moja suczka tez lata z biustonoszem, to chyba jej ulubiona czesc mojej garderoby
zakrada sie skubana do sypialni, jak tylko przyuwazy otwarta szuflade z bielizna, wyciaga sobie jakis stanik ( nawet ma swoj ulubiony biega z radoscia po calym mieszkaniu i za nic nie chce oddac

kazdego ranka dopomina sie wody z kranu, wskakuje przednimi lapkami na zlew i piszczy, pozniej szuka recznika i w niego wyciera pyszczek

lubi ogladac swiat przez balkon, lapkami opiera sie o barierke i obserwuje, jak zobaczy jakiegos swojego psiego przyjaciela to z piskiem biegnie do drzwi, zeby ja wyprowadzic

eh... moglabym o niej pisac i pisac.... strasznie lubie obserwowac jej zachowwanie i z zwiazku z tym wiele o niej moge powiedziec

teraz jest chora ma angine, zaprawila sie w poprzedni weekend podczas szalenstw nad woda, uwielbia plywac a ja nie potrafie jej tego odmowic dzis juz czwart raz byla na zastrzyku, jutro przechodzi na tabletki, bo jej skora zle znosi zastrzyki ( porobily jej sie obrzeki i duze zrosty

buziaki dla waszych zwierzakow

P.S. plywajaca Wega i jej narzeczony Lucky w pogoni za pilka

[nan]

Jestem właścicielką dwóch psów. Suki Sońki - sporego kundla urody nachalnej i jamnika (w 95%) imieniem Stefan (niektórym z was już znanego, gdyż zasięgałam onegdaj opinii Wizażanek w sprawie jego problemów urologiczno-psychicznych).
http://www.wizaz.pl/forum/showthread...ghlight=Stefan

Suka Sońka dziwna jest. Jest to spore zwierzę, ale nader strachliwe. Boi się wielu rzeczy, szczególnie zaś tych, których nie zna, bądź wcześniej nie widziała. Gdy ujrzała kota po raz pierwszy w życiu, ze skowytem uciekła pod kanapę. Boi się również: petard i wszystkich innych łomotów (ażeby było śmiesznej bardziej tych cichych, niż głośnych), jak się głośno śmiejemy, kąpieli w wannie (2 razy zemdlała) i mnóstwa innych rzeczy. Nadto jest to pies, który potafi się potknąć i przewrócić na prostej drodze. Nie wiem jak ona to robi. Do tej pory wspominam, jak któregoś dnia Sońka próbując wejść na kanapę w rezultacie swoich usiłowań znalazła się na fotelu, ustawionym do tejże kanapy pod kątem prostym. Właśnie: chyba nigdy nie widziałam, żeby wskoczyła, zawsze włazi powoli i niespiesznie, łapa za łapą. Kiedy się ją skarci robi unikalną minę, którą nazywamy "Sońka robi usta" - polega to na rozciągnięciu pyska tak, że gdyby nie uszy to chyba miałaby te usta naokoło głowy. Ponadto robi też "ucho w kokardę" - ucho (takie jak to burki mają) zwija jej się w taką trąbkę i jednocześnie staje dęba. Jak oba ucha tak wyglądają, to wiadomo, że nie jest dobrze. Pasjami uwielbia oglądać telewizję, szczególnie inne zwierzęta (chociaż dzieckiem będąc obejrzała całe Smurfy). Czasem się "zawiesza" - idzie sobie dokądś i nagle na kilka sekund zastyga w bezruchu wpatrzona przed siebie. Okropnie nas to bawi, istnieją przypuszczenia, że pewnie pracuje na Windowsie. Nie je nic z wyjątkiem podrobów i niektórych gatunków drobiu.

Jamnik Stefan - najbardziej żarty pies, jakiego widziałam w życiu. Dzieli świat na rzeczy jadalne i niejadalne, przy czym te jadalne to wszystkie, które daje się pogryźć i połknąć. Większość czasu spędza na czekaniu na jedzenie, dręczeniu suki Sońki i śnie sprawiedliwego. Do świata rzeczy jadalnych zalicza: plastik, gumę, materiały (w tym koce), do niejadalnych: żelazo i sałatę. Boi się wszystkich psów większych od siebie i przed wszystkimi z krzykiem ucieka. Sika wszędzie z różnych powodów a także bez powodu, o czym już była mowa na Wizażu. Podczas dręczenia Sońki wydaje odgłosy godne rotwailera.

[tanzanit]

Ale fajny watek

Moja kotka tez ma swoje rozne rytualy i szalenstwa.

Do jednej z napowazniejszych rzeczy w zyciu rudej nalezy zjadanie wszystkich roslin i kwiatkow ktore pojawia sie na parapecie. Po prostu nie wolno ich tam stawiac i juz

Druga rzecz powtarzajaca sie codziennie to tak zwany"szwung". Kot dostaje na jakies 5 minut szalu, biega ze skulonymi uszami wkolo pokoju, skacze na sofe, na fotele i zdaje sie nie widziec istniejacego swiata. Po 5 min. kotek kladzie sie i wogole nic nie pamieta.....

Co do warczenia to u tej kotki nie slyszalam ale ona za to na ptaki tak klapie zebami. Nie umie opisac tego obrazowo ale jest to dosc smieszne...

Wogole zwierzaki sa super i nie potrafie sobie wyobrazic mojego zyciia bez nich

[201704240951]

Witam
Cieszę się że lubicie zwierzęta.
Mam kocika który miesiac temu zastal mama, no i niestety mama kici sie nauczyla ze te male kici ( jest na szopie ) ma byc w domu a nie na szopie ( moi rodzice maja male gospodarstwo ). No i teraz ciagla mialczy i mialczy az jej gardelko rozboli.... ale powoli oduczam ja.. Mama kici chce zeby ta mala byla w domu ...ale niestety nie moze... ale powoli jakos z mia idzie....
moja suczka ma 9 lat jest to owczarek niemiecki biedak jest chora na cukrzycę i niestety stracila wzrok, biedactwo jak jej pomoc...jest strasznie chuda i niedlugo czeka juz ja niebo...
co ja zrobie bez niejjj.....
az mi jej szkoda

Zwierzęta są dla nas jak opiekunowie. Troszczą się o nas i kochają..... A ja nie umiem się rozstać.....

[aniielica]

Moja 9 letnia piesa, owczarek szkocki krótkowłosy, podkrada majtki z kosza na bieliznę i lata z nimi po domu Jest mistrzynią w obrażaniu się. Jak nie dostanie czegoś na co ma ochotę to kładzie się na podłodze, odwraca tyłkiem w naszą stronę i zaczyna puszczać śmierdzące bąki Kiedyś też mama nie dała jej paluszka. Tak się obraziła, że nie chciała isc spać na swoje łóżko, które jest w sypialni rodziców. Spała całą noc na półpiętrze Teraz moich rodziców nie ma w domu, wiec Saba jest strasznie smutna. Też nie chce spać na swoim łózku i razem z dziadkiem sie zastanawialismy gdzie ona śpi. Dzisiaj w nocy wyczaiłam, ze znalazła sobie bardzo wygodne miejsce.... Kanapę w salonie. Oczywiście udawała niewiniątko. Zdradziło ja to, że kanapa była wygrzana Oczywiście jest strasznie wybredna. Swoje jedzenie to zje jak jest naprawdę głodna. Za to jest świetna w wyjadaniu placka z blachy Potrafiła za młodu zjeść pół blachy pół godziny przed przyjazdem gości Kradła ze stołu żółty ser, wyjadała cukier z cukierniczki. Mama się śmieje, że Saba jest kochanką mojego ojca. Jak tata wraca z pracy to obowiązkowo musi dostać buziakaRano też dostaje porcję Na dzieńdobry Najśmieszniejsze jest to, że nikt inny chyba nigdy nie dostał od niej buziaka Tylko tata ma takie względy Saba nienawidzi pozować do zdjęć. Jak tylko widzi aparat odwraca głowe w drugą stronę Dlatego zrobic jej zdjęcie to nie lada wyczyn Na zdjęciach jest własnie moja piesa i jej imponujące uszy

[mskladaczek]

Napisane przez tanzanit

Ale fajny watek
Druga rzecz powtarzajaca sie codziennie to tak zwany"szwung". Kot dostaje na jakies 5 minut szalu, biega ze skulonymi uszami wkolo pokoju, skacze na sofe, na fotele i zdaje sie nie widziec istniejacego swiata. Po 5 min. kotek kladzie sie i wogole nic nie pamieta.....

OOO! Jakbym czytala o mojej Wedze
Zgadza sie kazde zdanie, kazdy wyraz , za wyjatkiem slowa KOT i KOTEK
Jak zobaczylam ten 'rytualny szal' pierwszy raz to myslalam, ze jest nienormalna

[aferka]

Nan, posikałam sie ze śmiechu...
Ja mam trzy psy - bassety (kiedys się chwaliłam).
Nasza pierwsza basetka (juz nie żyjąca) miała zwyczaj prowadzic akcję reanimacyjną po naszych igraszkach miłosnych - zawsze ratowała tylko mnie, czasem nawet trochę przed czasem, co trochę wybijało nas z rytmu - bywało i śmieszno i straszno .
Obecne też mają swoje zwyczaje, powiedziałabym wręcz rytuały. Karol zawsze towarzyszy mi w łazience - tzn. ja się prysznicuję, a on domaga sie wody z prysznica (koniecznie ciepłej). Towarzyszy mi też podczas malowania się, czesania i ubierania. Uwielbia też leżeć na moich kolanach i śpi po mojej stronie łóżka - generalnie - mój piesek .
Afra śpi po mojej stronie łóżka i bardzo się wścieka jak nieopacznie ruszę kołdrą. Uwielbia też lizać - zaczyna od lizania swojego wyrka, powoli przechodząc na moje nogi (musi jej to sporą frajdę sprawiać bo aż oczy zamyka z rozkoszy, a ja mam mycie nóg z głowy ) - generalnie - moja suczka .
Cera - śpi jeszcze po stronie męża, ale już odkryła moje kolana i coraz częściej walczy o nie z Karolem. Podczas napadu głupawki (a ma takie dość często z racji wieku) namiętnie gryzie po palcach u nogi. Generalnie jeszcze suczka pana, ale już niedługo będzie moja .

[Amba]

Witajcie,

Ja może nie o zwyczjach, ale o pewnym wypadku, jaki dawno temu widziałam z udziałem papugi i kota (wrażliwi opuszczją parę linijek Wuj mojego męża ma papużkę falistą Kikę. Pewnego dnia dopadł ją kot wuja i rozpruł jej podbrzusze pazurem! A ona wyrwała mu się i fruwała dookoła nas z wnętrznościami na wierzchu! Przerażony wuj złapał ją w ręcznik i zawiózł do weterynarza. A ten po prostu wepchnął palcem wszystko do środka i zaszył. Kika żyje po dziś dzień i nic jej nie jest.
Tak wiec happy end, ale wrażenie było makabryczne!

[Anisia25]

Napisane przez aferka

Nan, posikałam sie ze śmiechu...
Ja mam trzy psy - bassety (kiedys się chwaliłam).
Nasza pierwsza basetka (juz nie żyjąca) miała zwyczaj prowadzic akcję reanimacyjną po naszych igraszkach miłosnych - zawsze ratowała tylko mnie, czasem nawet trochę przed czasem, co trochę wybijało nas z rytmu - bywało i śmieszno i straszno .
Obecne też mają swoje zwyczaje, powiedziałabym wręcz rytuały. Karol zawsze towarzyszy mi w łazience - tzn. ja się prysznicuję, a on domaga sie wody z prysznica (koniecznie ciepłej). Towarzyszy mi też podczas malowania się, czesania i ubierania. Uwielbia też leżeć na moich kolanach i śpi po mojej stronie łóżka - generalnie - mój piesek .
Afra śpi po mojej stronie łóżka i bardzo się wścieka jak nieopacznie ruszę kołdrą. Uwielbia też lizać - zaczyna od lizania swojego wyrka, powoli przechodząc na moje nogi (musi jej to sporą frajdę sprawiać bo aż oczy zamyka z rozkoszy, a ja mam mycie nóg z głowy ) - generalnie - moja suczka .
Cera - śpi jeszcze po stronie męża, ale już odkryła moje kolana i coraz częściej walczy o nie z Karolem. Podczas napadu głupawki (a ma takie dość często z racji wieku) namiętnie gryzie po palcach u nogi. Generalnie jeszcze suczka pana, ale już niedługo będzie moja .

Aferko i jak ty teraz taka posikana bedziesz chodzic ))))

[sitc]

Ania , ty pomyśl żeby się może ubezpieczyć od odpowiedzialności za kota, gdyby Twojemu TŻ trzeba było to i owo przyszywać
Sonieczko jeśli to był dog niemiecki, to szczerze mówiąc nie dziwię sie, że facet nie rzucił Ci się od razu na ratunek
Nan matko i córko, ależ ty masz w domu oryginały, naprawdę dawno juz się nie ubawiłam, tak jak czytając o Twoich psiskach
Tanzanit syndrom który ty nazwywasz "szwung" ja nazywam kociokwikiem i mój rudzielec też tak robi, biega jak wściekły od jednej strony pokoju do drugiej, odbijając się od drzwi szafy, parapetu i ściany na wysokości włącznika światła...

[aferka]

Napisane przez Anisia25

Aferko i jak ty teraz taka posikana bedziesz chodzic ))))

Mam większy problem - siedzę w pracy .... jak ja wrócę do domu?

[syyyylwia]

Widzę że stopy ludzkie sa jakims fetyszem międzygatunkowym . Mój szynszyl Pączuś uwielbia mnie gryść po stopach, szczególnie jak mam rajstopy. Rzuca sie na mnie ze swymi 4 zębami , a jak go odganiam to jemu się wydaje, ze tez lubie tą zabawę i gryzie dalej radosnie popiskując. Paczuś uwielbia też siedziec na moich gołych nogach. Jak tylko pojawiają sie moje kończyny na horyzoncie mysia leci jak szalona by posiedziec na moich nogach i ogrzac sobie łapy.Mój szynszyl ma też manię przyglądania się śpiącym ludziom. Staje na dwóch łapkach koło głowy i patrzy sie w oczu z odległości kilku centymetrów, aż do obudzenia delikwenta. Standardowo Pączek ściąga mi gumkę z włosów i zdiera maseczki samozastygające typu peel-off, a jak go gonie to fuczy na mnie z oburzeniem. W ogóle to jest smieszna mysz i zawsze jest z nia niezły ubaw , szczególnie w sezonie grzewczym, kiedy pręży sie na kaloryferze niczym lew na sawannie.

[Anisia25]

Napisane przez aferka

Mam większy problem - siedzę w pracy .... jak ja wrócę do domu?

Aferko...

Sitc - myslalam o ubezpieczeniu TZ, ale wybralam lepsza metode, jak piekny jest pod prysznicem i zapomni sprzetu na tylek, to wrzeszczy na cale mieszkanie
"aniaaaaaaaaaaa, przynies mi prosze majtasy" albo "zamknij kota w innym pokoju, bo nadchodze..."

[martaa65]

A moj kot sam otwiera sobie drzwi, jest dlugi wiec skacze na klamke i juz Uwielbia latac za pileczka pin-pongowa po calym domu , caly dzien spi na fotelu i znika na noc, czesto wraca podrapany zreszta nieraz widzialam jak sie "bił" z innymi kotami...tego wrzasku trudno nie slyszec Moj kot ma chyba chore struny glosowe - ani razu nie slyszalam zeby miauczal a jest z nami juz chyba 1,5 roku jak cos chce to tak dziwnie skrzeczy...
I jeszcze jedno kiedys rano wychodze z domu, patrze na trawe a tam moja kotek ze swoja dziewczyna probuja sie rozmnazac schowalam sie, co im bede przeszkadzala, nie wolno :P

[Shemreolin]

To teraz moja kolej

Szczury:

Moj najstarszy samczyk - Kotlet, je po rzymsku, czyli kładzie sie na boku, robi sobie podkładke z trocin pod głowę i leżąc skubie sobie jedzonko. A ma na tyle sił jesczze zeby jeść normalnie. Całkiem jest żwawy tak w sumie.

Diablica (siostra Kotleta) nie znosi gołych nóg i skarpetek i cześto muszę wiać na łózko, bo inaczej zostane pogryziona. Kiedys zdjęłam skarpetke z nogi i zaczęłam nią jeździc po podłodze w kołko. Diablica biegała za nia do upadłego

Moje szczurki przychodzą jak je wołam, co jest dla mnie niesamowita radoscią. Dodatkowo nauczyły sie reagować na dźwiek reklamówki, bo wiedzą, że własnie przychodzi jedzonko.

Koty:

Miałam kiedys czarnego kota, który wskakiwał mi na plecy jak myłam zęby i pochylałam sie nad umywalką. Ja myłam zęby a on przeglądał sie w lustrze. Dodatkowo kot zawsze musiał sprawdzić czy ja sie nie utopiłam w wannie i jak sie kąpałam to stał i patrzył na mnie (aż mi było głupio... zboczyl czy jak?). A kiedys specjalnie sie zsunęłam do wanny głęboko i za chwile zobaczyłam czarne łapki na brzegu wanny a po chwili wychynęła jesczze głowa. Kot ten był cały czarny, miał złote oczy i często wywalony czerwony jezor. Wyglądał bosko. Jak spałam to najpierw układał mi się koło nóg, a jak leżałam usiłując zasnać to czułam jak sie podczołguje coraz wyżej i wyżej. A rano jak sie budziłam to kot spał zwiniety w kłębek na poduszce a ja gdzieś tam obok. Uwielbiał wskakiwać mi na biurko i kłaść sie na podręcznikach albo na zeszycie. To był naprawdę wyjatkowy kot. Niestety zginął smiercia tragiczna, bo wypadł z 5 pietra i skrecił kark.

Kot mojej babci zawsze miauczy niemiłosiernie jak przyjdę i chcę z babcia porozmawiać w kuchni. Jak babcia podaje obiad to on zawsze wtedy idzie do kuwety. Czasami mam ochote go zatłuc za to...

Żółw stepowy

Mefistę dostałam jak byłam małą dziewczynka. Mamy ja juz chyba 15 lat. Żółwica mieszka u babci, bo ja prze wiele lat nie miałam jak jej trzymać, bo mieszkałam w chłodnej i wilgotnej suterenie. Mefi chodzi sobie cały dzień po domu i ma swoje ulubione kaciki. W kuchni przy szafce ma swój karmnik i tam też robi siusiu (linoleum sie łatwo sprząta), w duzym pokoju za telewizorem urzadza sobie drzemki, wygrzewa sie w słońcu jak wpada przez okno. Ale co najlepsze,,, Mefi jest bardzo intelgenta i spostrzegawcza. Zawsze widzi, ze sie jej kładzie cos do jedzenia, a czasami jak jest głodna i nie ma jedzonka dla niej w jej miejscu to wchodzi człowiekowi na stope i sie buja. A jak to nie pomaga to wtedy gryzie.

[aferka]

Jeszcze mi się przypomniało, jak sobie lata temu postanowiłyśmy z koleżanką zrobić salon kosmetyczny. Wyszukałyśmy przepis na maseczkę miodowo-serową (twarożek z miodem i czymś tam jeszcze), nałożyłyśmy i zaległyśmy na 15 minut. W pewnym momecie słyszę, że moja koleżanka zaczyna się histerycznie śmiać i dochodzą do mnie jakieś odgłosy walki, otwieram oczy i widzę jak koleżanka bije się z moją bassetką, bo ta chce jej tę maseczkę zlizać z twarzy . Koleżanka wygrała, ale Besa doszła do wniosku że nie popuści i dobrała się do mojej twarzy. Tego już obie nie strzymałyśmy i dałyśmy sobie spokój z maseczkami - ale uśmiałyśmy się jak nigdy.
Wszystkie moje psy są też złodziejami z urodzenia - kradną nałogowo wręcz.
Acha i dla Besy nie było podziału na rzeczy jadalne i niejadalne - wszystkie były jadalne - również gąbki, które zagryzało się mydłem